sobota, 8 lutego 2020

9 lutego AD MMXX - Niedziela starozapustna (kommemoracja św. Cyryla Aleksandryjskiego Biskupa Wyznawcy i Doktora Kościoła i św. Apolonii Panny i Męczenniczki)

Dominica in Septuagesima ~ Semiduplex II. classisCommemoratio: S. Cyrilli Episc. Alexandrini Confessoris Ecclesiæ Doctoris

Introitus
Ps 17:5; 17:6; 17:7
Circumdedérunt me gémitus mortis, dolóres inférni circumdedérunt me: et in tribulatióne mea invocávi Dóminum, et exaudívit de templo sancto suo vocem meam.
Ps 17:2-3
Díligam te, Dómine, fortitúdo mea: Dóminus firmaméntum meum, et refúgium meum, et liberátor meus.
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in sǽcula sæculórum. Amen.
Circumdedérunt me gémitus mortis, dolóres inférni circumdedérunt me: et in tribulatióne mea invocávi Dóminum, et exaudívit de templo sancto suo vocem meam.

1
Introit
Ps 17:5; 17:6; 17:7
Ogarnęły mnie boleści śmiertelne, męki piekielne mnie otoczyły. W mym utrapieniu Pana wezwałem, i usłyszał głos mój ze świątyni swojej.
Ps 17:2-3
Miłuję Cię, Panie, mocy moja, Pan opoką moją i ucieczką. On moim wybawicielem.
V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu.
R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Ogarnęły mnie boleści śmiertelne, męki piekielne mnie otoczyły. W mym utrapieniu Pana wezwałem, i usłyszał głos mój ze świątyni swojej.
GloriaGloria

Top  Next
Oratio
Orémus.
Preces pópuli tui, quǽsumus, Dómine, cleménter exáudi: ut, qui juste pro peccátis nostris afflígimur, pro tui nóminis glória misericórditer liberémur.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio S. Cyrilli Episc. Alexandrini Confessoris Ecclesiæ Doctoris
Deus, qui beátum Cyríllum Confessórem tuum atque Pontíficem divínæ maternitátis beatíssimæ Vírginis Maríæ assertórem invíctum effecísti: concéde, ipso intercedénte; ut, qui vere eam Genetrícem Dei crédimus, matérna eíusdem protectióne salvémur.
Pro S. Appolloniæ Virginis et Martyris
Deus qui inter cétera poténtiæ tuæ mirácula étiam in sexu frágili victóriam martýrii contulísti: concéde propítius; ut, qui beátæ Apollóniæ Vírginis et Mártyris tuæ natalícia cólimus, per ejus ad te exémpla gradiámur.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.

3
Kolekta
Módlmy się.
Wysłuchaj łaskawie, prosimy Cię, Panie, modlitwy ludu Twego i chociaż słusznie cierpimy za nasze grzechy, wybaw nas miłościwie dla chwały Twojego imienia.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Módlmy się.
Commemoratio S. Cyrilli Episc. Alexandrini Confessoris Ecclesiae Doctoris
Boże, który uczyniłeś św. Cyryla, Twego Wyznawcę i Biskupa, niezłomnym bojownikiem prawdy o Boskim Macierzyństwie Najświętszej Maryi Panny: spraw za jego wstawiennictwem, abyśmy dostąpili zbawienia pod macierzyńską opieką Tej, którą wyznajemy jako Bożą Rodzicielkę.
Wspomnienie świętej Apolonii
Boże, który między innymi cudami Twej potęgi, obdarzyłeś zwycięstwem w męczeństwie także płeć słabszą, spraw łaskawie, abyśmy obchodząc narodziny dla nieba świętej Apolonii, Twojej Męczennicy, za jej przykładem zdążali do Ciebie.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Top  Next
Lectio
Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Corínthios.
1 Cor 9:24-27; 10:1-5
Fratres: Nescítis, quod ii, qui in stádio currunt, omnes quidem currunt, sed unus áccipit bravíum? Sic cúrrite, ut comprehendátis. Omnis autem, qui in agóne conténdit, ab ómnibus se ábstinet: et illi quidem, ut corruptíbilem corónam accípiant; nos autem incorrúptam. Ego ígitur sic curro, non quasi in incértum: sic pugno, non quasi áërem vérberans: sed castígo corpus meum, et in servitútem rédigo: ne forte, cum áliis prædicáverim, ipse réprobus effíciar. Nolo enim vos ignoráre, fratres, quóniam patres nostri omnes sub nube fuérunt, et omnes mare transiérunt, et omnes in Móyse baptizáti sunt in nube et in mari: et omnes eándem escam spiritálem manducavérunt, et omnes eúndem potum spiritálem bibérunt bibébant autem de spiritáli, consequénte eos, petra: petra autem erat Christus: sed non in plúribus eórum beneplácitum est Deo.
R. Deo grátias.

4
Lekcja
Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian.
1 Kor 9:24-27; 10:1-5
Aby osiągnąć zbawienie, nie wystarczy należeć do ludu Bożego i otrzymywać Jego łaskę. Ostateczne zwycięstwo zdobywa się w walce. Św. Paweł zestawia chrześcijańską ascezę z zaprawą sportową. Kto nie trenuje, przegrywa zawody. Chrześcijańska asceza, trening duchowy – to ćwiczenie w panowaniu władz wyższych nad niższymi.
Bracia: Czyż nie wiecie, że ci, którzy biegną w zawody, choć wszyscy biegną, jeden tylko otrzymuje nagrodę? Tak biegnijcie, abyście otrzymali. A każdy, który idzie w zawody od wszystkiego się powstrzymuje: oni, aby otrzymać wieniec znikomy, a my — trwały. Ja tedy tak biegnę, nie jakoby na oślep; tak walczę, nie jakobym wiatr uderzał, ale karcę ciało moje i do posłuchu przymuszam, abym snadź innych nauczając sam nie był odrzuconym. Bo nie chcę, bracia, abyście wiedzieć nie mieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i że wszyscy przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżeszu, obłoku i morzu ochrzczeni byli. I wszyscy pożywali tenże pokarm duchowy, i wszyscy pili tenże napój duchowy (a pili z opoki duchowej, która im towarzyszyła, a opoką był Chrystus). Ale nie w wielu z nich upodobał sobie Bóg.
R. Bogu dzięki.

Top  Next
Graduale
Ps 9:10-11; 9:19-20
Adjútor in opportunitátibus, in tribulatióne: sperent in te, qui novérunt te: quóniam non derelínquis quæréntes te, Dómine,
V. Quóniam non in finem oblívio erit páuperis: patiéntia páuperum non períbit in ætérnum: exsúrge, Dómine, non præváleat homo.
Ps 129:1-4
De profúndis clamávi ad te. Dómine: Dómine, exáudi vocem meam.
V. Fiant aures tuæ intendéntes in oratiónem servi tui.
V. Si iniquitátes observáveris, Dómine: Dómine, quis sustinébit?
V. Quia apud te propitiátio est, et propter legem tuam sustínui te, Dómine.

5
Graduał
Ps 9:10-11; 9:19-20
Pan ucieczką dogodną w czasie utrapienia: zaufają Tobie znający Twe imię, bo nie opuszczasz, Panie, tych, co Cię szukają.
V. Bo nie pójdzie ubogi w zapomnienie na zawsze, ufność nieszczęśliwych nie zaginie na wieki. Powstań, o Panie, by człowiek nie przemógł.
Ps 129:1-4
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie; o Panie, słuchaj głosu mego.
V. Niech uszy Twoje się skłonią na głos mojego błagania.
V. Jeśli zachowasz pamięć o występkach, Panie, Panie, któż się ostoi?
V. Ale u Ciebie przebaczenie grzechów, aby ze czcią Tobie służono.

Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Matthǽum.
R. Glória tibi, Dómine.
Matt 20:1-16
In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis parábolam hanc: Simile est regnum coelórum hómini patrifamílias, qui éxiit primo mane condúcere operários in víneam suam. Conventióne autem facta cum operáriis ex denário diúrno, misit eos in víneam suam. Et egréssus circa horam tértiam, vidit álios stantes in foro otiósos, et dixit illis: Ite et vos in víneam meam, et quod justum fúerit, dabo vobis. Illi autem abiérunt. Iterum autem éxiit circa sextam et nonam horam: et fecit simíliter. Circa undécimam vero éxiit, et invénit álios stantes, et dicit illis: Quid hic statis tota die otiósi? Dicunt ei: Quia nemo nos condúxit. Dicit illis: Ite et vos in víneam meam. Cum sero autem factum esset, dicit dóminus víneæ procuratóri suo: Voca operários, et redde illis mercédem, incípiens a novíssimis usque ad primos. Cum veníssent ergo qui circa undécimam horam vénerant, accepérunt síngulos denários. Veniéntes autem et primi, arbitráti sunt, quod plus essent acceptúri: accepérunt autem et ipsi síngulos denários. Et accipiéntes murmurábant advérsus patremfamílias, dicéntes: Hi novíssimi una hora fecérunt et pares illos nobis fecísti, qui portávimus pondus diéi et æstus. At ille respóndens uni eórum, dixit: Amíce, non facio tibi injúriam: nonne ex denário convenísti mecum? Tolle quod tuum est, et vade: volo autem et huic novíssimo dare sicut et tibi. Aut non licet mihi, quod volo, fácere? an óculus tuus nequam est, quia ego bonus sum? Sic erunt novíssimi primi, et primi novíssimi. Multi enim sunt vocáti, pauci vero elécti.
R. Laus tibi, Christe.
S. Per Evangélica dicta, deleántur nostra delícta.

6
Ewangelia
Ciąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Mateusza.
R. Chwała Tobie Panie.
Mt 20:1-16
Onego czasu rzekł Jezus uczniom swoim tę przypowieść: Podobne jest Królestwo Niebieskie gospodarzowi, który wyszedł bardzo rano najmować robotników do winnicy swojej. A uczyniwszy z robotnikami umowę po denarze za dzień, posłał ich do winnicy swojej. I wyszedłszy około godziny trzeciej, ujrzał innych stojących na rynku bezczynnie. I rzekł im: «Idźcie i wy do winnicy mojej, a co będzie sprawiedliwe, dam wam». A oni poszli. I znowu wyszedł około szóstej i dziewiątej godziny, i uczynił podobnie. Wyszedł jeszcze około jedenastej i znalazł innych stojących i powiedział im: «Czemu tu stoicie próżnując dzień cały?» Mówią mu: «Bo nas nikt nie najął». Rzekł im: «Idźcie i wy do winnicy mojej». A gdy nadszedł wieczór, rzekł pan winnicy rządcy swemu: «Zwołaj robotników i daj im zapłatę, począwszy od ostatnich, aż do pierwszych». Gdy tedy przyszli, którzy około godziny jedenastej przybyli, otrzymali po denarze. A gdy przyszli także pierwsi, mniemali, że więcej otrzymają, ale i oni otrzymali po denarze. A wziąwszy szemrali przeciw gospodarzowi mówiąc: «Ci ostatni tylko jedną godzine pracowali, a uczyniłeś ich równymi nam, którzyśmy znosili ciężar dnia i upału». A on odpowiadając jednemu z nich rzekł: «Przyjacielu, nie wyrządzam ci krzywdy. Czyżeś się ze mną nie umówił za denara? Weźmij co twoje, a idź; chcę wszakże i temu ostatniemu dać jako i tobie. Czyliż mi nie wolno uczynić co chcę? I czyż złym patrzysz okiem na to, żem ja dobry?» Tak ci ostatni bedą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. Bo wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.
R. Chwała Tobie, Chryste.
S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy.
CredoCredo 

Top  Next
Offertorium
Ps 91:2
Bonum est confitéri Dómino, et psállere nómini tuo, Altíssime.

8
Ofiarowanie
Ps 91:2
Dobrze jest wysławiać Pana i śpiewać imieniu Twemu, o Najwyższy.

Top  Next
Secreta
Munéribus nostris, quǽsumus, Dómine, precibúsque suscéptis: et coeléstibus nos munda mystériis, et cleménter exáudi.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.
Commemoratio S. Cyrilli Episc. Alexandrini Confessoris Ecclesiæ Doctoris
Múnera nostra, omnípotens Deus, benígnus réspice: et, intercedénte beáto Cyríllo, præsta; ut unigénitum tuum Jesum Christum, Dóminum nostrum in tua tecum glória coætérnum, in córdibus nostris digne suscípere mereámur:
Pro S. Appollonia
Súscipe, Dómine, múnera, quæ in beátæ Apollóniæ Vírginis et Martyris tuæ sollemnitáte deférimus: cujus nos confídimus patrocínio liberári.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.

9
Secreta
Przyjmij, prosimy Cię, Panie, nasze dary i modlitwy, oczyść nas przez niebieskie tajemnice i łaskawie wysłuchaj.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Commemoratio S. Cyrilli Episc. Alexandrini Confessoris Ecclesiae Doctoris
Wszechmogący Boże, wejrzyj miłościwie na nasze dary i spraw za przyczyną św. Cyryla, abyśmy do serc naszych godnie mogli przyjąć Jednorodzonego Syna Twego Jezusa Chrystusa, Pana naszego, współwiekuistego w Twej chwale:
Wspomnienie świętej Apolonii
Przyjmij, Panie, dary, które Ci składamy w uroczystość świętej Apolonii, Dziewicy i Męczennicy Twojej: ufamy, że jej wstawiennictwo przyczyni się do naszego wyzwolenia.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Top  Next
Prefatio
de sanctissima Trinitate
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui cum unigénito Fílio tuo et Spíritu Sancto unus es Deus, unus es Dóminus: non in unius singularitáte persónæ, sed in uníus Trinitáte substántiæ. Quod enim de tua glória, revelánte te, crédimus, hoc de Fílio tuo, hoc de Spíritu Sancto sine differéntia discretiónis sentímus. Ut in confessióne veræ sempiternǽque Deitátis, et in persónis propríetas, et in esséntia únitas, et in majestáte adorétur æquálitas. Quam laudant Angeli atque Archángeli, Chérubim quoque ac Séraphim: qui non cessant clamáre quotídie, una voce dicéntes:

10
Prefacja
Prefacja o Trójcy Przenajświętszej
Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże:
Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem, nie w jedności jednej osoby, lecz w jednej istocie Trójcy. W co bowiem z objawienia Twego wierzymy o Twej chwale, to samo utrzymujemy bez żadnej różnicy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie.
Majestat ten chwalą Aniołowie i Archaniołowie, Cherubini i Serafini, którzy nie przestają wołać codziennie powtarzając jednym głosem:
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sedZjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa:



Top  Next
Communio
Ps 30:17-18
Illúmina fáciem tuam super servum tuum, et salvum me fac in tua misericórdia: Dómine, non confúndar, quóniam invocávi te.

13
Komunia
Ps 30:17-18
Ukaż Twe pogodne oblicze słudze Twemu, wybaw mnie w swym miłosierdziu, Panie, niech się nie wstydzę, skoro Cię wzywałem.

Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Fidéles tui, Deus, per tua dona firméntur: ut eadem et percipiéndo requírant, et quæréndo sine fine percípiant.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio S. Cyrilli Episc. Alexandrini Confessoris Ecclesiæ Doctoris
Divínis, Dómine, refécti mystériis, te súpplices deprecámur: ut, exémplis et méritis beáti Cyrílli Pontíficis adjúti, sanctíssimæ Genetríci Unigéniti tui digne famulári valeámus:
Pro S. Appollonia
Auxiliéntur nobis, Dómine, sumpta mystéria: et, intercedénte beáta Apollónia Vírgine et Mártyre tua, sempitérna fáciant protectióne gaudére.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.

14
Pokomunia
Módlmy się.
Umocnij, Panie, Twoich wiernych Swoimi darami, aby przyjmując je, nieustannie ich szukali, a szukając, bez końca je przyjmowali.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Módlmy się.
Commemoratio S. Cyrilli Episc. Alexandrini Confessoris Ecclesiae Doctoris
Pokrzepieni Boskim Sakramentem pokornie błagamy Cię, Panie, abyśmy wsparci przykładem i zasługami św. Biskupa Cyryla, mogli wiernie służyć Najświętszej Rodzicielce Twojego Jednorodzonego Syna:
Wspomnienie świętej Apolonii
Panie, niech nas wspomaga przyjęty Sakrament, i za wstawiennictwem świętej Apolonii, Twojej Dziewicy i Męczennicy, niech sprawi, byśmy się radowali nieustanną opieką.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Niedziela Starozapustna

czyli siedemdziesiątnica

Trzy przede wszystkim przestrogi podaje nam dzisiejsza Ewangelia święta. Pierwszą, iż ktokolwiek chce dostąpić zbawienia, ma się znajdować w winnicy Chrystusowej; drugą – iż ma w tej winnicy nie próżnować, ale oddać się pracy; trzecią – że ma się ze swej pracy nie wynosić, ani szemrać przeciwko Panu Bogu, ani zazdrościć innym łaski Bożej.

1. Ilekroć gospodarz ewangeliczny wychodził na rynek, tyle razy znajdował tam niewynajętych robotników. Przez rynek, o jakim tu mówi Pan Jezus, rozumieć należy świat doczesny, pełen zamieszania, nieprawości i wszelkich do grzechu okazji, albowiem co jest na tym rynku, jest pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą żywota. Z tego rynku Chrystus wzywa i wywodzi wiernych swoich, bo kto ten świat grzeszny miłuje, w tym nie masz miłości Bożej, a kto by chciał być przyjacielem tego świata, ten się stawa nieprzyjacielem Bożym, gdyż żaden nie może dwom panom służyć: Bogu i zmysłowości, Bogu i chciwości, Bogu i pysze a próżności. Stąd żaden człowiek nie może być zbawiony, jeśli śmierć zastanie go na tym rynku grzesznego i niepobożnego żywota. Na ów rynek świata Pan Bóg bardzo często wychodzi już przez słowa swoje, już przez cuda swoje i zawsze zastaje na nim ludzi w próżnowaniu, to jest w niedbalstwie około pracy nad zbawieniem, lekceważących poznanie Boga, prawdę i miłosierdzie, a oddanych zgiełkowi ulicznemu, to jest rozproszeniu, lekkomyślności, wszelkim występkom. Chceszli wiedzieć, chrześcijaninie, co uczyni niebieski Gospodarz z tymi, którzy na Jego wołanie nie idą do winnicy? Oto wyda dekret, zapisany w świętej Ewangelii: Sługę niepożytecznego wrzućcie do ciemności zewnętrznej (Mt. XXV, 30). Nie dosyć zatem porzucić zgiełk i zamieszanie owego rynku, czyli życie według pożądliwości tego świata; potrzeba nadto wnijść do winnicy, do jedności ze Świętym i powszechnym Kościołem Chrystusowym. Bo jako jeden tylko był korab, w którym szukający schronienia uszli powszechnego potopu, i jako jedna tylko wiara, jeden chrzest i jeden Bóg jest i być musi, tak jeden tylko jest święty Kościół Chrystusowy, jedna prawdziwa winnica, przez samego Chrystusa zaszczepiona.

2. Skorośmy za łaską Bożą do tej winnicy powołani, bez wątpienia nie na próżnowanie nas Bóg tam zawezwał, ale na pracę sumienną. Prawda, iż On dobra naszego i służby naszej nie potrzebuje i że cała praca i utrapienia doczesne nie są godne przyszłej zapłaty w niebiesiech. Lecz i to prawda, iż ze swej nieskończonej dobroci domaga się od nas życia pobożnego i pracowitego, aby miał nam za co płacić w Królestwie swoim. Więc wszyscy, póki żyjemy, Boga jesteśmy najemnicy, wszystkich nas ugodził, nie dla swego, ale dla naszego pożytku, abyśmy, należąc do ogrodu Kościoła Jego, wyznaczoną każdemu kwaterę duszy własnej pilnie uprawiali, szczepiąc w niej i sadząc rozmaite cnoty sprawiedliwości i pobożności chrześcijańskiej: pokorę, cichość, cierpliwość, skromność, czystość, posłuszeństwo, miłość i inne. Jako przeto najemnik, któremu pracę w winnicy zlecono, jeśli jej zaniedba, nie tylko nie otrzyma zapłaty lecz i za szkodę wyrządzoną niedbalstwem odpowie, tak i my, jeśli zaniedbamy dusz naszych, nie tylko nie otrzymamy zapłaty w niebie, lecz i za niedbalstwo przed Bogiem rachunek zdamy. Jeśliśmy tedy robotnicy Boży, pilnujmy roboty i powinności naszej. Nikt nie wynajmuje robotnika na to, aby tenże tylko jadł i pił; również i Chrystus nie na to jedynie nas powołał, abyśmy tu przysparzali sobie majętności i własnego pilnowali interesu, lecz przede wszystkim dla chwały Bożej. A jako najemnik, któryby jadł i pił, a po kątach się wałęsał, niedługo miejsca zagrzeje, bo jest niepożyteczny, tak i my, jeśli dla własnej tylko wygody żyjemy, na próżno żyjemy. Nakazał nam wprawdzie Pan Bóg dbać o dobro doczesne, i własne i drugich i wszyscy na kawałek chleba pracować musimy, jeden piórem, drugi na roli, trzeci w fabryce, inny w rzemiośle jakim; pracować musimy dla siebie, dla rodziny, dla dobra wspólnego wszystkich; lecz nigdy nie wolno nam zapominać o przestrodze Zbawiciela: Szukajcie naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego (Mt. VI, 33; Łk. XII, 31). Zresztą wiara święta uczy, że i te sprawy doczesne mamy spełniać w czystej intencji, aby nimi Boga pochwalić i uczcić Jego rozkaz, a wówczas On to przyjmie tak, jakbyśmy to dla Niego samego czynili i nawet doczesnych prac naszych bez zapłaty wiecznej w niebiesiech nie zostawi. Nie stójmy więc cały dzień próżnujący, to jest nie marnujmy życia naszego; bo czyż nie wiemy, że kto nic nie robi na tym świecie, nie może jeść na tamtym, czyli chwały wiecznej używać? Czyż nie wiemy, że kto tu, gdy inni jedzą i piją, to jest o duszę swą nie dbają, pilnie pracuje na Królestwo Boże, tedy na tamtym świecie nie będzie miał głodu, podczas gdy inni pościć będą czyli zostaną odsunięci od uczty żywota wiecznego? Czyż nie wiemy, że kto tu, gdy inni robią, stoi i próżnuje, ten po śmierci, gdy inni odpoczywać będą, zostanie precz wyrzucony? Albowiem to życie nasze dzień roboty jest, a przyszłe, które po tym nastąpi, dzień jest święta i odpocznienia. Jeżeli gnuśność i próżnowanie zganiono w tych, którzy jeszcze w winnicy nie byli, o ileż bardziej w nas będzie zganione, którzyśmy już dawno w winnicy? Pamiętajmy, że nas nie na ucztę, nie na zabawę wezwano, lecz do winnicy, gdzie dużo robić trzeba, bo rola serca naszego zachwaszczona i mocno wyjałowiona. Pamiętajmy, że nie okrutnikowi jakiemu, ale prawdziwemu i najlepszemu Panu i Stwórcy służymy. Do Niego należymy całkowicie, bo On nas stworzył i utrzymuje, a nie my sami siebie. A do tej zbożnej pracy zachęcajmy się niezawodną obietnicą Chrystusową: Radujcie się i weselcie, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech (Mt. V, 12). Więc oto teraz czas sposobny, oto dzień zbawienny; teraz niech się każdy okaże wiernym sługą i robotnikiem Bożym w zachowaniu wszystkich przykazań Bożych i kościelnych, w spełnianiu obowiązków stanu, w wyzbywaniu się grzechów i nałogów, w walce z pokusami, w cierpliwym znoszeniu utrapień, ucisków i prześladowań, w czystości, łagodności, umartwieniu, czuwaniu nad sobą, w miłości nieobłudnej i we wszelkiej pobożności.

3. Trzecią przestrogę mamy w Ewangelii dzisiejszej, abyśmy się ze swej pracy nie wynosili, na Boga nie szemrali i nie zazdrościli innym łaski Bożej. Choćbyśmy bowiem całe życie dobrze przepędzili, nic to u Boga znaczyć nie będzie, jeśli pychą i złym w sobie samych upodobaniem wszystko zepsujemy, gdyż bardziej się Jemu podoba pokora grzesznego, niż pycha sprawiedliwego. Pamiętajmy, iż cokolwiek dobrego w nas jest, jest z łaski Bożej. Łaska to Jego, że nas do winnicy wezwał; łaska, że nam zdrowia i siły do roboty daje; łaska, że nam w pracy pomaga, albowiem bez Jego pomocy nic nie możemy; łaska na koniec, że nam tak hojnie płaci zasługi nasze, z Jego pomocą nabyte. Pamiętajmy, że Pan Bóg nikomu nic nie winien, a daje to, co z łaski obiecał, i że On żadnemu krzywdy nie uczyni. Pamiętajmy, że szemraniem naszym zniewagę Mu wyrządzamy i nie na łaskę, ale na gniew Jego zarabiamy. Pamiętajmy, że inni ludzie są, jako i my, stworzeniem Bożym i że Panu Bogu łaski i nieba dla nikogo nie zbraknie; a wówczas łaski Jego nikomu nie będziemy zazdrościli. Pamiętajmy, że którzy są ostatni, mogą jeszcze u Boga być pierwsi, jeśli lepiej od nas z łaską Jego będą współpracować. Pamiętajmy, że wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych. Więc składajmy pychę z serca, a świętą bojaźnią przejęci, postanówmy z łask Bożych wierny czynić użytek. Wielka bowiem jest różnica pomiędzy wezwaniem, a wybraniem. O wezwaniu naszym pewni jesteśmy, ale o wybraniu do nieba tej pewności mieć nie możemy, jeśli pobożnym życiem chrześcijańskim nie postawimy się w bezpieczeństwie zbawienia. Przeto kto mniema, żeby stał, niech patrzy, aby nie upadł (I Kor. X, 12); niech z bojaźnią i drżeniem, ale i z ufnością w Bogu sprawuje zbawienie swoje; niech się ma, jako radzi Zbawiciel, za sługę niepożytecznego, choć wszystko dobrze sprawi, co mu rozkazano; a tym sposobem i łaskę Bożą zachowa i obiecanej zapłaty w niebiesiech nie utraci.


Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 83-87.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_16.htm


Na niedzielę Starozapustną.
Jeden dzień w winnicy Pańskiej obrazem życia naszego.
„Nadchodzi noc, gdy nikt nie będzie mógł sprawować”. (Jan 9, 4.)
„Podobne jest królestwo niebieskie człowiekowi gospodarzowi, który wyszedł wczesnym rankiem najmować robotników do winnicy swojej”.
Ewangelja św. dzisiejsza przedstawia nam jeden dzień pracy w winnicy; któż z nas nie rozumie, że winnica to świat, że gospodarz to Bóg, że robotnik to człowiek pracujący w winnicy Pańskiej na zapłatę, którą wziąć ma przy schyłku dnia? Dzień pracy, o którym mówi Ewangelja święta, to całe nasze życie.
Wspaniały to obraz życia naszego, przyrównanego do dnia. Wschodzi słońce, pierwszemi promieniami wita świat, prześliczny poranek zwiastuje piękny dzień. Posuwa się słońce na widnokręgu coraz wyżej, coraz cieplej na świecie, upał wzrasta. Promienie słońca dosięgają zenitu, już słońce zmierza ku zachodowi; owiewa nas chłód, spokojny nastaje wieczór.
Słońce ma się ku zachodowi; ostatnim promieniem żegna świat, jakaś żałość rodzi się za gasnącym dniem; zapada w bezbrzeżnym oceanie; skończył się dzień, zginął w morzu wieczności, on już nigdy nie wróci; nastała noc, ciemna, zimna noc, w której ustała wszelka praca. Bo dzień przeznaczył Bóg do pracy; a przy schyłku dnia woła robotników swych, by im wymierzyć zapłatę; kto nie pracował, dla tego dzień stracony; przyjdzie noc, w której już nikt pracować nie będzie.
Przypatrzmy się temu dniu ewangelicznemu. Do pracy w winnicy powołuje gospodarz; do pracy w winnicy swej powołuje nas Bóg; zadaniem naszem na świecie pracować, by w winnicy tego świata zarobić sobie na zapłatę, którą przyrzekł nam Bóg, a którą nam da, gdy zajdzie słońce życia naszego; „albowiem godzien jest robotnik zapłaty swej” (Łuk, 10.); „a temu, który pracuje, zapłata bywa poczytana podług powinności” (Rzym. 4, 4.).
A wielka jest zapłata, którą przyrzekł nam Bóg: „Ja sam będę zapłatą jego bardzo wielką we wieczności” (Mądr. 15, 16.) – mówi Pan; „oto przychodzę rychło, a zapłata moja ze mną jest, abym oddał każdemu według uczynków jego” (Ap. 22, 12.). „Ani oko nie widziało i ucho nie słyszało i w serce człowieka nie wstąpiło, co nagotował Bóg tym, którzy go miłują” (Kor. 2, 9.).
Niech więc żadna praca nie będzie dla was za ciężka, czas niech się nam nie przykrzy, jeżeli przez to niebo sobie kupić możemy, mówi święty Hieronim; na otrzymanie tedy dóbr tak wielkich nie żałujmy pracy.
„Nie chciejmy przeto być  – mówi nas złotousty kaznodzieja Skarga w swych kazaniach o chwale i radości niebieskiej – jako głupie dzieci, które za jabłko wieś sprzedać chcą; za te obłudne i krótkie rozrywki nie sprzedajmy wiecznych dóbr i przedziwnych bogactwa i chwały Boga”.
Nas wszystkich powołał Pan do pracy w winnicy swej, powołał i ciebie; dał ci życie i duszę nieśmiertelną, stworzoną na obraz i podobieństwo swoje, byś za życia, w winnicy doczesnego żywota pracował dla swej nieśmiertelnej duszy, której celem Bóg; bo pragnieniem i tęsknotą nieśmiertelnej duszy człowieka to wieczne, nigdy nie kończące się szczęście; a wiecznem szczęściem Bóg.
Zaledwie zaczął się dzień życia twego, zaledwie zeszło słońce życia, już od pierwszej młodości, w zaraniu życia powołał cię Bóg do pracy w winnicy swej.
W sakramencie chrztu świętego z woli Bożej oczyścił kapłan duszę twą z grzechu pierworodnego; otrzymałeś nadprzyrodzone dary Boże, łaskę uświęcającą a z nią łaski uczynkowe, które wprowadziły cię na teren winnicy Pańskiej i umożliwiły ci pracę dla nieba; stałeś się obywatelem Bożym na ziemi, dzieckiem Kościoła świętego, tej matki dobrej, która wszystkie swe dzieci jak każda matka prowadzi za rękę na drodze do świątyni Bożej, do Jeruzalem Nowego Zakonu.
Na uświęconą twą duszę włożył kapłan po chrzcie świętym białą sukienkę, symbol łaski uświęcającej i wypowiedział te słowa: weź tę sukienkę białą i noś ją niepokalaną po wszystkie dni życia twego, póki jej nie złożysz przed trybunałem Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Dał ci Bóg czułą, dobrą matkę, która wykarmiwszy cię piersią swą, pierwsze wejrzenie twe kierowała ku Bogu, ręce twe złożone w modlitwie wznosiła ku niebu; pierwsze nauczyła cię rozmowy z Bogiem, modlitwy; i nauczyła cię kochać Boga i Jemu służyć, byś przez to kiedyś dostał się do nieba.
Katolicką dano ci szkołę, podstawy wiary świętej położono w duszy twej, obudzono piękną nadzieję, rozpalić się już powinien płomień miłości ku Bogu.
Przygotowano cię do Sakramentów świętych; Sakrament Pokuty oczyścił duszę już zbrudzoną złem; znowu łaska Boża jako wianek białych lilij ozdobiła skronie twej duszy; nadszedł dzień pierwszej Komunji świętej, najpiękniejszy dzień wiosny twego życia, dzień święty, uroczysty w którym promienie miłości Jezusowej z Najświętszego Sakramentu odbijały się w czystej duszy twej, jak słońce w wiosennej porze przegląda się w lazurze czystej wody.
Czegóż więcej było ci potrzeba? Mógł Bóg dobry większe rzeczy uczynić ci? Czyż wtenczas serce twe z Matką najświętszą nie mogło śpiewać wdzięcznego Magnificat: „Wielbij duszo moja Pana, albowiem wielkie rzeczy uczynił mi i święte imię Jego?” Czyś wtenczas pracował w winnicy Pańskiej, czyś pracował dla Boga? Czy życie twe było już wtenczas życiem modlitwy, szczerego przywiązania i kochania Boga? Czy korzystając z częstych spowiedzi i komunji św., szedłeś jak święty Stanisław Kostka lub święty Alojzy drogą niepokalanego żywota? Czyś wtenczas już myślał o tem, że to najwcześniejsza, a zatem najpiękniejsza wiosna twego życia, a zatem najpiękniejsza wiosna twego życia, czyś wtenczas już siał na grządkach dziecięcego serca pierwiosnki cnót i zasług na życie wieczne?
O święte dni dziecięcych lat, o święta, wzniosła myśli; tak młody a już święty, bo życie ludzkie, nie na lata się liczy, mówi Pismo święte; „starość bowiem szanowana jest nie ta, którą daje długi żywot, ani też nie mierzy się na liczbę lat; ale sędziwością jest roztropność człowieka, wiekiem starości żywot niepokalany” (Mądr. 4, 8, 9.)
Przypomnij sobie swoje lata dziecięce; czyś tę wiosnę życia poświęcił Bogu? Jeśli tak, dziękuj Mu, bo już wtenczas poranek życia tak piękny zapowiadał dzień; dziękuj Bogu za wszystkie łaski, dziękuj za dobrze przeżyte dni dziecięcych swych niewinnych lat, najprzyjemniejszych Bogu. A jeżeli dni wczesnej młodości spotkały się z grzechem, proś Boga, by nie pamiętał przestępstw młodości twej; przeproś Boga za zmarnowane dni dziecięcych lat.
„I wyszedłszy o trzeciej godzinie, gospodarz ujrzał stojące na rynku próżnujące i rzekł im: idźcie i wy do winnicy mojej”. Tak, wyszedł Boski gospodarz po raz wtóry, by cię powołać do winnicy swej. A była już trzecia godzina; czas niewinnych, dziecięcych lat już minął, minęły lata, gdzie brakło jeszcze rozsądku i poznania, nadszedł czas młodzieńczych lat, czas zdrowego rozsądku; dość wysoko już stało słońce na niebie twego życia, był to już czas upalenia, już gorąco piekły promienie żaru niebezpieczeństwa: pokusy, żądze, złe skłonności, namiętności; kusił cię świat powabem złudnego szczęścia, kusiły własne zmysły, źle zrozumiana ambicja, ponosiła cię fantazja w zawodną krainę złudzeń.
Cały świat należał do ciebie, pójść na podbój świata było dla ciebie małą rzeczą; lecz czy wtenczas dusza twoja należała do Boga, czyś szedł na podbój świata, by zdobyć go dla Boga i nieba? Potężnie wołał Boski gospodarz, byś szedł do pracy, do winnicy Pańskiej, wołał jeszcze przez rodziców, pod których byłeś opieką, wołał przez kapłana z ambony i z konfesjonału, wołał przez uczciwe katolickie stowarzyszenie młodzieży. Czyś szedł za wołaniem boskiego gospodarza do pracy na Bożą chwałę i nad zbawieniem duszy? Możeś stał próżnujący na rynku, niebaczny, że lenistwo to matka wszelkiego złego; „wielu złości uczy lenistwo”, woła mędrzec Pański. Nic tak nie szpeci młodzieńca jak lenistwo; czy chcesz z próżnemi rękami i zakopanemi talentami kiedyś stanąć przed Panem?
Lenistwo to niewdzięczność względem Boga, który dał siły, duszę i ciało, byś je zużytkował wedle woli Bożej; lenistwo to niesprawiedliwość wobec społeczności ludzkiej, która ma prawo do naszej służby dla rodziny, państwa i Kościoła; lenistwo to zły przykład i zgorszenie wobec bliźnich, którym przykładem być nam trzeba przez pracę i trud życiowy; lenistwo to grzech przeciw przyrodzie, która w ustawicznym ruchu, według nieodzownych praw i urządzeń Bożych.
Lenistwo osłabia siły duszy, rozum i wolę i zachwaszcza serce człowieka; „szedłem ­– mówi mędrzec Pański – przez pole człowieka leniwego i przez winnicę męża głupiego; a oto wszędzie zarosła pokrzywami i ciernie pokryły grunt jego i rozwalił się płot kamienny” (Przysł. 24, 30, 31.).
Leniwy młodzieniec! Co za smutny widok! Wiosna bez słońca, bez zieleni, bez kwiatu, bez kwiatu, bez pączka, bez woni, bez nadziei. Bój się Boga i rozważaj słowa Jezusowe: „wszelkie drzewo nie rodzące owocu dobrego będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Łuk. 3, 9.).
A może młode drzewo twego życia nie tylko, że nie rodziło dobrego owocu, lecz rodziło już owoce złe; może nie tylko lenistwem w służbie Bożej obarczyłeś młode swe sumienie, może życie twe podobne do drzewa, które piorun spalił; nie ma smutniejszego obrazu, jak człowiek w kwiecie swego wieku, podobny do drzewa bez owocu, bez kwiecia, bez liści; złamana korona, pogięty pień, smutnie spuszczają złamane gałęzie ku ziemi; zbezczeszczone dni młodych lat, tak wcześnie utracona niewinność, tak rychło rozpętane nałogi, wcześnie przejęte, głęboko zakorzenione, straszne namiętności.
O biedne, grzeszne serce młodzieńcze; zaliż kości twoje nie do ciebie stosują się słowa proroka: „któż da oczom moim źródła łez, abym we dnie i w nocy płakał pomordowanych córek ludu mego?” (Izaj. 9, 1.). Wołał Pan, byś szedł do winnicy jego, a tyś głuchy był na wołanie Pańskie; i mijały lata młodości bez modlitwy, bez Sakramentów świętych, bez praktyk religijnych; próżne były zbawienne rady i głos Boga i budzącego się jeszcze niekiedy sumienia.
I nadeszła nowa godzina, godzina szósta, czas dojrzałego wieku; u samego zenitu stoi słońce życia. Twarda praca dla chleba, dla dzieci, krople potu wyciska ci z czoła. Minął wiek orlich lotów, nadeszły lata krwawej, codziennej mozolnej pracy i trudu żywota; przemawia nowy nauczyciel życia, doświadczenia. I znowu Boski gospodarz woła cię do winnicy swej, jeszcze czas; jeszcze pod wieczór życia chce dać zapłatę na równi z innymi; zmarnowana młodość przemawia głosem wyrzutów sumienia; coraz częściej zaczynasz się nad sobą zastanawiać; doświadczenie i niepowodzenia życia świadczą o istnieniu Boga i życiu nadprzyrodzonem; coraz częściej i coraz poważniej przemawia do ciebie śmierć rówieśników. Przykłady życia pobożnego masz we własnym domu, we własnych swych dziatkach; czyż i ten wiek dojrzałego żywota pójdzie na marne?
„Błogosławiony mąż, który boi się Pana, w przykazaniach jego kocha się wielce; mocne na ziemi jest potomstwo jego, sława i bogactwo jest w domu jego, a sprawiedliwość jego trwa na wieki” (Ps. 111, 1-3).
„Błogosławiony mąż, który nie chodził w radzie bezbożnych i na drodze grzeszników nie stawał, ale w zakonie Pańskim wole jego i w zakonie jego rozmyślał we dnie i w nocy; i nie będzie jako drzewo wsadzone nad ścieżkami wód, które swój owoc daje czasu swego, a liście jego nie opadną i wszystko, cokolwiek czyni, szczęści się” (Ps. 1, 1-3). Taką nagrodę za życie męża pobożnego obiecuje psalmista Pański.
I minęły lata twardej pracy męskiego żywota; co było dzieckiem, w męża urosło; co było mężem, dziś głowa siwa; schyliło się słońce życia ku zachodowi; przyszedł wieczór życia; spokój zapanował naokoło ciebie i w tobie; ucichły pokusy i namiętności, tak szybko nadszedł wieczór życia. A gdy wieczór przyszedł – „rzekł Pan winnicy sprawcy swemu; zawołaj robotników i daj im zapłatę, począwszy od ostatnich, aż do pierwszych”.
Jaka będzie zapłata twoja?
I dziś wzywa cię Pan do winnicy swej; która godzina twego życia? A choćby była i ostatnia; „dziś, gdy głos mój usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych”, mówi Pan. Jeszcze nie noc, w której nikt nie może pracować, jeszcze „drzewo nie padło”, lecz my za to padnijmy na kolana, a obejmując pamięcią całe grzeszne życie, wołajmy z psalmistą: „zmiłuj się nade mną Boże dla wielkiego miłosierdzia tego i dla mnóstwa litości twoich zgładź nieprawość moją … pokropisz mnie hyzopem i będę oczyszczony, obmyjesz mnie i będę nad śnieg wybielony, dasz mi usłyszeć radość i wesele i rozradują się wszystkie kości moje” (Ps. 50.); gdybyś chciał ofiary, dam ją; ofiarą dla Ciebie, o Panie, duch skruszony; sercem skruszonem nie wzgardź o Panie. Amen.
x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.
za: 
http://vetusordo.pl/ks-czechowski_jdwwpozn/

Żywot świętej Apolonii, Panny i Męczenniczki.
(Żyła około roku Pańskiego 250).
W

Wpołowie trzeciego wieku żyła w Aleksandryi, mieście położonem w Grecyi, święta Apolonia, Dziewica i Męczenniczka, znana powszechnie z wielkiej pobożności i najuczynniejszego dla biednych miłosierdzia.
Podczas gdy między panowaniem cesarza Seweryna a Decyusza, prześladowanie na krótki czas ustało, wprzód jeszcze zanim się rozsrożyło na nowo po wszystkich krajach należących do cesarstwa rzymskiego, już na rok przedtem rozpoczęło się było w Aleksandryi. Głównym zaś podżegaczem tego był pewien czarnoksiężnik, zawzięty wróg chrześcijan, który między poganami wielką ku wiernym rozbudził nienawiść i wkońcu do tego ich przywiódł, że sami w najokrutniejszy sposób poczęli tępić wyznawców Chrystusowych, pomimo iż ze strony władzy rządowej najmniejszego nie mieli ku temu upoważnienia. Pisarze współcześni, a zwłaszcza św. Dyonizy, będący podówczas Biskupem Aleksandryjskim, donosi, iż poganie z takiem okrucieństwem obchodzili się z współobywatelami swoimi chrześcijaninami, jakiego dopuszczać się zwykli najwięksi barbarzyńcy na ludności, po zdobyciu jakiego długo broniącego się im miasta. I tak wielka już liczba chrześcijan w strasznych mękach śmierć była poniosła, a reszta uchodziła gdzie szło, kryjąc się po okolicznych górach, w celu zaś odprawiania świętych obrzędów po jaskiniach i lasach się zbierając, aby się na śmierć przygotować, której i tam nie każdy ujść zdołał.
Gdy inni uchodzili z miasta, św. Apolonia, wówczas już podeszła w leciech dziewica, wytrwała na miejscu. Całe życie swoje miłowała krzyż Pański i wszelkiego rodzaju cierpienia znosiła nie tylko z poddaniem się woli Bożej, lecz poczytując je za największe szczęście, a tem samem przygotowywała się do męczeństwa, i niczego więcej nie pragnęła jak śmierci za Jezusa Chrystusa.
Była ona też jedną z pierwszych, które wpadły w ręce katów pogańskich. Ponieważ od dawna znaną była powszechnie jako najgorliwsza i najpobożniejsza chrześcijanka, a szczególnie ubodzy — których od lat tak wielu i hojnemi jałmużnami wspomagała i w chorobach sama doglądała, w największej ją mieli czci i poszanowaniu — więc poganom przedewszystkiem chodziło o to, aby przez zadanie jej mąk okrutnych przywieść ją do zaparcia się Wiary świętej. W piekielnej na chrześcijan zawziętości, cieszyli się bowiem tą myślą, że osoba tak już podeszłego wieku nie zdobędzie się na męstwo, do poniesienia śmierci męczeńskiej, a gdy tak pospolicie wysoko cenioną chrześcijankę uda się im przywieść do przeniewierzenia się Panu Jezusowi, łatwiej sobie już ze wszystkimi innymi poradzą.
Pojmano ją tedy, i w tłumie wielkiego ludu ten, który sobie przypisywał władzę sądzenia chrześcijan, chociaż do tego od nikogo upoważnionym nie był, wymagał od niej aby się Chrystusa Pana wyrzekła, a bogom pogańskim cześć oddała. Na to odpowiedziała mu Apolonia, iż bogami pogańskimi gardzi, a jednego Jezusa Chrystusa Bogiem wyznaje, któremu takąż cześć wszyscy oddawać powinni. Wtenczas rzucili się na nią poganie i zaczęli bić tak okrutnie, że w twarz ją uderzywszy, szczękę jej złamali. A gdy Święta mimo to przy wierze mężnie trwała, zadali jej jednę z najstraszniejszych mąk, jaką okrucieństwo ich wynaleźć zdołało. Otóż wyrywano jej zęby jeden po drugim, w ten sposób wszystkie z kolei a powoli wyjąwszy. Apolonia cierpienie owo mężnie znosiła, oświadczając zdziwionym poganom, iż taką napotkali w podeszłego wieku niewieście siłę, wytrwałość i męstwo, że nie tylko owe męki, ale i śmierć samą dla Chrystusa ponieść gotowa.
Wyprowadzili ją wtedy kaci za miasto, na plac bardzo obszerny, aby tam większa liczba zebrać się mogła pospólstwa, i była świadkiem albo jej śmierci, albo też odstępstwa, którego jeszcze się spodziewali. Gdy już na onem miejscu stanęła, zapowiedziano jej, iż jeszcze ma raz do wyboru: albo pójść na spalenie, albo odstąpić wiary chrześcijańskiej. Apolonia wsparta łaską Pańską, powtórzyła katom toż samo, co już oświadczyła, gdy ją biciem w szczękę katowano, łamiąc i wyrywając jej wszystkie zęby. 
Wzięli się zatem poganie do układania wielkiego stosu z drzewa, na którym miała być spaloną, a czynili to powoli, chcąc samym widokiem przerazić tylu już męczarniami znękaną staruszkę i zachwiać jej stałość. Lecz wszystko było napróżno; męki dotąd poniesione nie tylko nie odjęły odwagi Apolonii, a stos przygotowujący się w jej oczach na jej spalenie nie tylko nie osłabił w niej pragnienia męczeńskiej śmierci, lecz owszem w chwili gdy ogień podłożony pod drzewo silnie wybuchać zaczął, tem silniejszy płomień miłości Boga Ducha św. w jej sercu rozżarzał, tak że już dłużej czekać nie mogła. Poprosiła przeto katów, którzy ją w rękach swoich trzymali, aby ją wolną puścili, żeby zastanowić się mogła, co ma uczynić. Ci uradowani, przypuszczając, iż wkońcu męstwo się jej zachwiało, odstąpili od niej, a ona korzystając z tego, w tejże chwili z wielkim pędem pobiegła do ognia i na stos się rzuciła. Płomienie ją ogarnęły, ciało spaliły, a duszę gorejącą miłością ku Bogu, tenże Pan na łono Swoje przyjął na wieki.
Święta Apolonia, z powodu iż w poniesionem męczeństwie wyrywaniem zębów dręczoną była, jest szczególną Patronką wszystkich osób, doznających bólu zębów.
Nauka moralna.
Istnieje wielu chrześcijan, którzy w nieszczęściu, smutku lub innych okolicznościach śmierci sobie życzą. Zdają się oni bowiem nie wiedzieć, że wszelkie utrapienia od Boga pochodzą, jużto na ukaranie za grzechy, już też dla dostatecznego ich doświadczenia. Wszystkie zaś takie od Boga zesłane kary i doświadczenia prowadzą nas do Nieba, jeśli je znosimy z cierpliwością i uległością. Bóg jest naszym najlepszym Ojcem, zatem nic złego nam nie życzy, owszem chce, abyśmy wszyscy byli zbawieni i szczęśliwi. Szemranie przeto na utrapienia jest grzechem i obrazą Boga. Życie i śmierć człowieka jest w ręku Stwórcy i On sam najlepiej wie, kiedy nas do Siebie przywołać, lub jak długo żyć nam pozwolić raczy. Wyroków Boskich nie wolno nam zatem uprzedzać, lecz wszystko, czy radość czy cierpienia, z uległością od Niego przyjmować. Wszakże i sam Zbawiciel musiał cierpieć, zanim wszedł do chwały Swojej. Wprawdzie Święci Pańscy niejednokrotnie pragnęli, aby śmierć jak najprędzej nadeszła, ale pochodziło to z powodu cierpień i doświadczeń, chcąc tem samem jak najprędzej dostać się do Nieba. Sam Paweł święty mówi: „Jestem ściśniony we dwojga: pragnienie mając, rozwiązanym być i być z Chrystusem.“ (Filip. 1, 23). Chodziło tu o rychłe zobaczenie się z Bogiem, z Jezusem twarz w twarz, a nie o ucieczkę przed tem, co Bóg na człowieka zsyła. — Niechaj więc nikt nie rozpacza w utrapieniach, niech je chętnie znosi, a niech pamięta, że kogo Bóg kocha, na tego krzyżyki zsyła. „Gdy bywamy sądzeni, od Pana bywamy karani, abyśmy nie byli z tym światem potępieni.“ (1 Kor. 11, 32).
Modlitwa.
Boże, który pomiędzy innymi cudami wszechmocności Twojej i płeć słabszą palmą zwycięstwa męczeńskiego obdarzasz, daj miłościwie, abyśmy świętej Apolonii, Dziewicy i Męczenniczki Twojej, pamiątkę przejścia do wieczności pobożnie obchodząc, za jej przykładem do Ciebie zdążali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 9-go lutego w Aleksandryi dzień zgonu św. Apolonii, Dziewicy, za panowania cesarza Decyusza. Prześladowcy nasamprzód powybijali jej zęby, a potem zawlekli do palącego stosa, grożąc spaleniem żywcem, jeżeli nie zaprze się owej wiary. Święta na chwilę się zastanawiając, wyrwała się następnie oprawcom i skoczyła w płomienie, które nie były o tyle gwałtowne, jak żar miłości przez Ducha św. zapalony w jej sercu. Wskutek tego nawet jej prześladowcy byli oburzeni, że znalazła się kobieta pragnąca wcześniej ponieść śmierć, aniżeli oprawcy zdołali jej takową zadać. — W Rzymie męczeństwo św. Aleksandra i jego 38 towarzyszy, którzy przez śmierć zdobyli sobie koronę zwycięską. — W Soli na Cypryi pamiątka św. Ammoniusza i Aleksandra, Męczenników. — W Antyochii pamiątka św. Nicefora, który za panowania cesarza Waleryana zyskał koronę męczeńską przez ścięcie mieczem. — W Lemele w Afryce pamiątka św. Prymusa i Donatusa, Dyakonów, którzy broniąc ołtarzy w kościele, zabici zostali przez heretyckich Donatystów. — W klasztorze Fontanella uroczystość św. Ansberta, Biskupa z Rouen. — W Kanossie w Apulii uroczystość św. Saby, Wyznawcy i Biskupa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz