sobota, 26 października 2019

27. października AD MMXIX - Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla (kommemoracja Niedzieli XX po Zielonych Świątkach)

In festo Domino nostro Jesu Christi Regis ~ Duplex I. classisCommemoratio: Dominica XX Post Pentecosten V. Octobris

Podobny obraz

Top  Next
Introitus
Apoc 5:12; 1:6
Dignus est Agnus, qui occísus est, accípere virtútem, et divinitátem, et sapiéntiam, et fortitúdinem, et honórem. Ipsi glória et impérium in sǽcula sæculórum.
Ps 71:1
Deus, judícium tuum Regi da: et justítiam tuam Fílio Regis.
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen
Dignus est Agnus, qui occísus est, accípere virtútem, et divinitátem, et sapiéntiam, et fortitúdinem, et honórem. Ipsi glória et impérium in sǽcula sæculórum.
Gloria
Top  Next
Oratio
Orémus.
Omnípotens sempitérne Deus, qui in dilécto Fílio tuo, universórum Rege, ómnia instauráre voluísti: concéde propítius; ut cunctæ famíliæ géntium, peccáti vúlnere disgregátæ, ejus suavissímo subdántur império:
Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio Dominica XX Post Pentecosten V. Octobris
Largíre, quǽsumus, Dómine, fidélibus tuis indulgéntiam placátus et pacem: ut páriter ab ómnibus mundéntur offénsis, et secúra tibi mente desérviant.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Top  Next
Lectio
Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Colossénses.
Col 1:12-20
Fratres: Grátias ágimus Deo Patri, qui dignos nos fecit in partem sortis sanctórum in lúmine: qui erípuit nos de potestáte tenebrárum, et tránstulit in regnum Fílii dilectiónis suæ, in quo habémus redemptiónem per sánguinem ejus, remissiónem peccatórum: qui est imágo Dei invisíbilis, primogénitus omnis creatúra: quóniam in ipso cóndita sunt univérsa in cœlis et in terra, visibília et invisibília, sive Throni, sive Dominatiónes, sive Principátus, sive Potestátes: ómnia per ipsum, et in ipso creáta sunt: et ipse est ante omnes, et ómnia in ipso constant. Et ipse est caput córporis Ecclésiæ, qui est princípium, primogénitus ex mórtuis: ut sit in ómnibus ipse primátum tenens; quia in ipso complácuit omnem plenitúdinem inhabitáre; et per eum reconciliáre ómnia in ipsum, pacíficans per sánguinem crucis ejus, sive quæ in terris, sive quæ in cœlis sunt, in Christo Jesu Dómino nostro.
R. Deo gratias.
Top  Next
Graduale
Ps 71:8; 78:11
Dominábitur a mari usque ad mare, et a flúmine usque ad términos orbis terrárum.
V. Et adorábunt eum omnes reges terræ: omnes gentes sérvient ei. Allelúja, allelúja.
Dan 7:14.
Potéstas ejus, potéstas ætérna, quæ non auferétur: et regnum ejus, quod non corrumpétur. Allelúja.
Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Joánnem.
R. Gloria tibi, Domine!
Joann 18:33-37
In illo témpore: Dixit Pilátus ad Jesum: Tu es Rex Judæórum? Respóndit Jesus: A temetípso hoc dicis, an álii dixérunt tibi de me? Respóndit Pilátus: Numquid ego Judǽus sum? Gens tua et pontífices tradidérunt te mihi: quid fecísti? Respóndit Jesus: Regnum meum non est de hoc mundo. Si ex hoc mundo esset regnum meum, minístri mei útique decertárent, ut non tráderer Judǽis: nunc autem regnum meum non est hinc. Dixit ítaque ei Pilátus: Ergo Rex es tu? Respóndit Jesus: Tu dicis, quia Rex sum ego. Ego in hoc natus sum et ad hoc veni in mundum, ut testimónium perhíbeam veritáti: omnis, qui est ex veritáte, audit vocem meam.
R. Laus tibi, Christe!
S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta.
Credo
Top  Next
Offertorium
Ps 2:8.
Póstula a me, et dabo tibi gentes hereditátem tuam, et possessiónem tuam términos terræ.
Top  Next
Secreta
Hóstiam tibi, Dómine, humánæ reconciliatiónis offérimus: præsta, quǽsumus; ut, quem sacrifíciis præséntibus immolámus, ipse cunctis géntibus unitátis et pacis dona concédat, Jesus Christus Fílius tuus, Dóminus noster:
Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Commemoratio Dominica XX Post Pentecosten V. Octobris
Cœléstem nobis prǽbeant hæc mystéria, quǽsumus, Dómine, medicínam: et vítia nostri cordis expúrgent.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Top  Next
Prefatio
de D.N. Jesu Christi Rege
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui unigénitum Fílium tuum, Dóminum nostrum Jesum Christum, Sacerdótem ætérnum et universórum Regem, óleo exsultatiónis unxísti: ut, seípsum in ara crucis hóstiam immaculátam et pacíficam ófferens, redemptiónis humánæ sacraménta perágeret: et suo subjéctis império ómnibus creatúris, ætérnum et universále regnum, imménsæ tuæ tráderet Majestáti. Regnum veritátis et vitæ: regnum sanctitátis et grátiæ: regnum justítiæ, amóris et pacis. Et ídeo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes:
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed

Top  Next
Communio
Ps 28:10; 28:11
Sedébit Dóminus Rex in ætérnum: Dóminus benedícet pópulo suo in pace.
Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Immortalitátis alimóniam consecúti, quǽsumus, Dómine: ut, qui sub Christi Regis vexíllis militáre gloriámur, cum ipso, in cœlésti sede, júgiter regnáre póssimus:
Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio Dominica XX Post Pentecosten V. Octobris
Ut sacris, Dómine, reddámur digni munéribus: fac nos, quǽsumus, tuis semper obœdíre mandátis.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Niedziela dwudziesta po Zielonych Świątkach

Książę, o którym mówi dzisiejsza Ewangelia św., najlepszym jest dowodem, że trwałego szczęścia i pomyślności nikt nie znajdzie na ziemi. Był to bowiem jakiś mąż znakomity urodzeniem, bogactwy, godnością, a przecież czuł się bardzo nieszczęśliwym z powodu ciężkiej choroby i bliskiej śmierci ukochanego syna i na to jego strapienie nie pomogły mu ani pieniądze, ani przyjaciele, lecz samo tylko miłosierdzie Pana Jezusa. Kto by więc na ziemi chciał szukać zaspokojenia wszystkich pragnień swoich, omyliłby się bardzo. Nadto każdy z tejże Ewangelii łatwo może się przekonać, że choroby i różne dolegliwości dla niejednego nie tylko są pożyteczne, ale nawet koniecznie potrzebne. Pomyślność doczesna najczęściej pobudza ludzi do pychy, zuchwalstwa, do nadużyć i wszelakich grzechów, czego przykład mamy na Antiochu, Nabuchodonozorze i Manassesie. Nie dlatego na nas Pan Bóg dopuszcza krzyże i nieszczęścia, aby nas zatracił, lecz aby naprawił i zbawił, aby nas do siebie przyciągnął. Gdyby nie choroba dziecka, zapewnie by nikt z rodziny owego księcia, ani z domowników jego nie uwierzył w Chrystusa. Słusznie też powiada Grzegorz św., iż dolegliwości nas przyciskające doprowadzają do Boga. I Pismo św. upomina (Przyp. III, 11), abyśmy karania Pańskiego nie odrzucali, bo tego Bóg miłuje, kogo karci i gdyby go nie miłował, tedy by go bez żadnego upomnienia w grzechach pozostawił. A św. Jakub Apostoł zachęca (I, 2), abyśmy to sobie poczytali za wszelaką radość, jeśli w rozmaite doświadczenia i pokusy wpadniemy. Nie bądźmy przeto podobni niegodziwym i zatwardziałym grzesznikom, których, niestety, i pomiędzy chrześcijanami katolikami znaleźć można, a którzy zamiast poprawić się, gdy ich Pan Bóg plagami dotyka i karci, gorszymi się stają. O takich mówił prorok Jeremiasz: Ubiłeś ich, Panie, a nie boleli; starłeś ich, a nie chcieli przyjąć karania; zatwardzili oblicza swe nad opokę, a nie chcieli się wrócić. A jam rzekł: podobno nędzni są, a głupi, nie znają drogi Pańskiej, sądu Boga swego (Jer. V, 3-4). Do takich woła jeszcze Pan Bóg przez usta innego proroka: Dałem wam zdrętwienie zębów i niedostatek chleba po wszech miejscach waszych, a nie nawróciliście się do Mnie. Jam zahamował od was deszcz, a nie nawróciliście się do Mnie. Karałem was wiatrem palącym i suszą, mnóstwo ogrodów waszych pożerała gąsienica, a nie wróciliście się do Mnie. Pozabijałem młodzieńce wasze, wywróciłem was jako Sodomę i Gomorę, a nie wróciliście się do Mnie (Amos IV, 6-11). Dlatego więc łaskawy Sędzia dotyka nas klęskami i dopuszcza niepokoje, abyśmy się do Niego nawrócili, a na zawsze odeń nie byli odrzuceni; abyśmy z tym ewangelicznym książęciem pilnie Go szukali i po ratunek do Niego spieszyli; aby On nas znowu do łaski swej przyjął, uzdrowił i zbawił; to bowiem jest usilnym staraniem Boga miłosiernego, aby wszystkich ludzi do zbawienia doprowadził.

Daje też ów książę przykład rodzicom i zwierzchnikom, bo oto prosi za synem swoim i prosi usilnie i nie przestaje, aż wysłuchany. Mają się i oni podobnie starać o zdrowie duszy i ciała swych dziatek i czeladki i bacznością swoją nie dopuszczać złych nałogów, które są śmiercią duchową. Do czego się bowiem człowiek za młodu nałoży, tego i na starość nie opuści. A jeśli każdemu Bóg rozkazał mieć pieczę o bliźnim swoim (Ekli. XVII, 12), tedy daleko więcej tym, których szczególniej wybrał i przełożył nad innymi. Kto o swych, a najwięcej o domowych pieczy nie ma, zaparł się wiary i jest gorszy, niźli niewierny (I Tym. V, 8). Stąd ów bogobojny mąż Hiob często modlił się i upominał dzieci swoje i co dzień o świtaniu składał za nie ofiary Bogu, bojąc się, by w czym nie zgrzeszyły i Stwórcy swego na siebie nie zagniewały. Lecz jak owego książęcia ewangelicznego prośba nie była doskonałą, ponieważ tenże o doczesne tylko zdrowie syna się modlił, tak i my, niestety, łatwiej widzimy, czego brakuje ciału, niż duszy, choć większe są szkody duszy, niż ciała. Nie podoba się Panu Bogu ten, kto prosi tylko o dobra cielesne: po wszystko mamy się do Niego uciekać, a nie po same doczesne dary. Owszem, szukajmy naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a rzeczy doczesne przydane nam będą, jak sam Zbawiciel zapewnił.

I w tym również owego księcia nie mamy naśladować, że dopiero wtedy ucieka się do Pana Jezusa, gdy mu już syn poczynał umierać. Podobnie, i jeszcze bardziej, grzeszą ludzie niedbalstwem w sprawie zbawienia, że nie pierwej Boga szukają, nie pierwej starają się o duszę bliźniego, aż gdy już człowiek kona, gdy już nie ma żadnej nadziei jego uzdrowienia. A tymczasem Pismo św. ostrzega: Nie omieszkaj nawrócić się do Pana, a nie odkładaj ode dnia do dnia, nagle bowiem przyjdzie gniew Jego, a czasu pomsty zagubi cię (Ekli. V, 8). Albowiem późna pokuta, według trafnej uwagi św. Augustyna, rzadko jest prawdziwą.

Słuchajmy dalej, o co ów książę prosił Chrystusa Pana; oto aby zstąpił i uzdrowił syna jego. Jeśli prosił, więc wierzył, że Pan Jezus może to uczynić; a jeśli miał wiarę, czemuż go Zbawiciel strofuje z niedowiarstwa? Gdy się przecież dobrze zastanowimy, poznamy, że on miał wiarę i nie miał; wierzył jedno, nie wierzył drugiego. W jego wierze były dwa wielkie niedostatki. Pierwszy, iż mniemał, jakoby Pan nasz nie mógł uzdrowić, ażby przyszedł i oglądał chorego; nie wierzył, aby go mógł uleczyć w nieobecności swojej, więc prosił: Panie zstąp, przyjdź i uzdrów. Jakoby Bóg był Bogiem tylko z bliska, a nie Bogiem z daleka, napełniającym swą istnością, bytnością i możnością i niebo i ziemię. Daleko mu było do wiary setnika, który tak mówił do Zbawiciela: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł do domu mego, ale tylko rzeknij słowem, a będzie uzdrowiony sługa mój. Drugi niedostatek wiary książęcia zasadzał się na tym, iż mniemał, że Pan Jezus nie jest mocen wskrzesić umarłego; dlatego wołał: Panie, zstąp wpierw, zanim umrze syn mój; jak gdyby Chrystus nie miał mocy nad śmiercią i nad życiem. Ten dwojaki niedostatek w nim widząc, tak się Zbawiciel odzywa: Jeśli znaków i cudów nie ujrzycie, nie wierzycie. Dziwna rzecz: książę o zdrowie syna prosi, a Pan mu wierzyć każe; albowiem ciężej ojciec chorował na duszy, aniżeli syn jego na ciele, a tym niebezpieczniejszą była choroba rodzica, że sam jej dobrze nie znał. Stąd możemy się nauczyć, iż często Pan Bóg dlatego próśb naszych nie wysłuchuje, ponieważ źle prosimy; lecz jeśli wytrwali jesteśmy w modlitwie, większe i lepsze rzeczy daje, niż te, o jakie prosimy. O dwie rzeczy ten książę prosił: jedna, aby Pan Jezus przyszedł do domu jego; druga, aby mu syna uzdrowił. Pierwsza prośba pochodziła z niedowiarstwa i tej nie wysłuchał. Druga była dobra, choć niedostateczna i tej wysłuchał i nadobficie wysłuchał, ponieważ nie tylko dziecku zdrowia, lecz i ojcu i wszystkim domownikom daru wiary udzielił.

Cud, opisany w dzisiejszej Ewangelii, wykazuje dowodnie Boską moc Pana i Zbawiciela naszego. Albowiem uzdrowił dziecko ciężko chore, owszem już prawie konające. A uzdrowił je, będąc od niego z daleka, bo syn książęcia leżał w Kafarnaum, a Jezus znajdował się naówczas w Kanie Galilejskiej. Dał przez to poznać, że według swej Boskiej natury jest na każdym miejscu obecny, że tak w obecności, jak i w nieobecności swego człowieczeństwa, może uleczyć i oddalić wszystkie choroby i niedostatki ludzkie. Nadto uzdrowił chorego nie lekarstwy jakimi, a co dziwniejsza, nie słowem, nie rozkazem, ale samą wolą swoją. Tyle bowiem tylko rzekł do książęcia: Idź, syn twój żyje. Tego nigdy żaden lekarz dokazać nie potrafi. Na koniec uzdrowił go w okamgnieniu, bez żadnej odwłoki, ponieważ nim wyrzekł: idź, syn twój żyje, Boską mocą konającego postawił na nogi, jak się o tym sam ojciec z opowiadania domowników przekonał. Lecz i tego żaden lekarz, ani żadne lekarstwo nie zdoła sprawić, bo i ono do sprawienia skutku czasu potrzebuje. A ponieważ Pan Jezus tak łatwo sprawił to, czego nie mogą ani ludzie, ani środki ludzkie, więc dostatecznie okazał, że jest Bogiem wszechmocnym i potwierdził tym cudem wiarę naszą.

My zaś, chrześcijanie katolicy, wiedząc, że Chrystus nie tylko choroby ciała, ale i niemoce duszy leczyć potrafi skutecznie, pilnie szukajmy Go i zabiegajmy Mu drogę z owym książęciem ewangelicznym: prośmy Go, aby raczył zstąpić do nas, uleczyć chore dusze nasze; aby zechciał łaskawie spojrzeć na biedną Ojczyznę naszą i uleczyć wiele serc z febry nienawiści, posuwającej się aż do bratobójstwa, z gorączki zazdrości, sięgającej po cudze mienie, z diabelskiej złości, podburzającej jednych przeciwko drugim. Prośmy Go, aby nas, dzieci jednej ziemi, połączył w jednej wierze i miłości, Jemu na cześć i chwałę, a nam na zbawienie doczesne i wieczne.

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 285-289.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_56.htm

Żywot świętego Frumencyusza, Apostoła Etyopów.
(Żył około roku Pańskiego 60).
P

Pomiędzy głosicielami wiary Chrystusowej, których Bóg cudownym sposobem powołał do pracy, odznaczył się święty Frumencyusz, rodem z prastarego miasta Tyru.
Za panowania cesarza Konstantyna Wielkiego przedsięwziął filozof Metrodor rozmaite podróże do obcych krajów, wiedziony jużto ciekawością, jużto chęcią pomnożenia swej wiedzy. W jednej z tych dalekich wycieczek dostał się aż do Persyi i do odległych Indyi czyli Etyopii. Po powrocie opisał cesarzowi dokładnie, co widział, złożył przed nim wielką ilość klejnotów i pereł, zapewniając, że byłby ich przywiózł o wiele więcej, gdyby mu nie był zabrał większej części król perski, Sapor.
Zachęcony szczęściem Metrodora, wybrał się inny filozof, imieniem Merop, w te same strony i wziął z sobą dwóch młodziutkich wnuków, Edezyusza i Frumencyusza, których wychowaniem i wykształceniem dotychczas się zajmował. Ukończywszy podróż z pomyślnym skutkiem, wsiadł na statek w zamiarze udania się z powrotem w strony rodzinne. W drodze zabrakło żywności, a trzej podróżni musieli wylądować w przystani morskiej.
Gdy Merop i osada okrętowa wyszła, celem zakupienia żywności, dwaj chłopcy, Edezyusz i Frumencyusz, usiedli w cieniu drzewa, wykonując zadaną przez dziadka pracę. Tymczasem nadeszli dzicy krajowcy, wiodący podówczas z Rzymianinami wojnę, cały ładunek okrętowy zabrali, wymordowali załogę okrętową i podróżnych, a pomiędzy nimi i dziadka chłopców. Z przestrachem i osłupieniem spoglądały chłopięta owe na rzeź srogą; już zbliżali się i do nich barbarzyńcy z dobytymi mieczami, ale niewinna prostota i dziecięca skromność, przebijająca się na twarzyczkach dzieci rozbroiła morderców. Darowali im życie i zawiedli ich do króla, mieszkającego w Arunie.
Mniej srogi od swych poddanych monarcha upodobał sobie chłopców, a widząc ich niezwykłe zdolności, zatrzymał ich u siebie i kazał kształcić. Wkrótce pozyskali obaj zaufanie jego, a gdy doszli lat młodzieńczych, Edezyusza mianował książę swym skarbnikiem, Frumencyusza natomiast tajnym radcą i sekretarzem. Czując się blizkim śmierci, przywołał ich do łoża, podziękował im za wierną służbę i w nagrodę udarował ich wolnością. Ale małżonka umierającego namówiła ich, aby przy niej zostali i byli jej doradcami w rządach kraju, które sprawowała w imię swego nieletniego syna. Pozostali przeto przy królowej wdowie, a Frumencyusz został wychowawcą i nauczycielem następcy tronu. Większa część spraw państwa przechodziła przez jego ręce. Wszyscy go miłowali i szanowali. Nic mu nie brakło do szczęścia, jak tylko wiary, która nieznaną była narodowi, czyli raczej zupełnie w nim ostygła. Święty Filip, dyakon, ochrzcił był dawniej szambelana królowej Kandaki, i to był pierwszy posiew nauki Chrystusowej w kraju; ale z biegiem czasu zatarły się ślady chrześcijaństwa, a lud popadł w dawne bałwochwalstwo. Bolało Frumencyusza to zaślepienie narodu, starał się przeto rozniecić przygasłe światło wiary. Wezwał tedy kilku kupców chrześcijańskich, aby osiedli w Etyopii, wyrobił im różne przywileje i pozwolenie swobodnego wyznawania wiary. Tak powstała tam pierwsza gmina chrześcijańska, która przykładnem życiem i rozlicznemi cnotami wywierała zbawienny wpływ na pogan. Tymczasem doszedł następca tronu do pełnoletności i objął zarząd kraju. Edezyusz wrócił w strony rodzinne, Frumencyusz zaś, któremu wiele zależało na rozkrzewieniu wiary Chrystusowej, udał się do Aleksandryi i poprosił tamtejszego Patryarchę Atanazego, aby posłał do Etyopii Biskupa i dokonał dzieła nawrócenia całego narodu. Uradowany tem święty Atanazy, zwołał natychmiast Synod Biskupów, którzy jednogłośnie oświadczyli, iż nikt nie jest godniejszym tego posłannictwa i zdatniejszym do tego urzędu, jak Frumencyusz. Jego też święty Atanazy wyświęcił na pierwszego Biskupa Etyopii.
Nie zwlekając i wyrzekłszy się widzenia rodzinnego kraju, wrócił Frumencyusz do Aruny. Kazaniami, dobrocią i łagodnością, gorliwością i cudami zdziałanymi dokonał wielu nawróceń. Wszystko się cisnęło do chrztu, król Aizan i brat jego Sazan przyjęli wiarę Chrystusową, a przykład ich pociągnął cały naród do stóp krzyża. Wszędzie wznosiły się zamiast pogańskich świątyń piękne kościoły, mnożyła się liczba duchownych, a chrześcijaństwo zakwitło w Etyopii.
Było to szatanowi solą w oku, nie myślał bowiem w stronach, gdzie dotychczas wszechwładnie panował, bez walki ustąpić i sposobił się do zaciętego boju. Cesarz Konstancyusz był kacerzem, trzymającym z aryanami, a tem samem był zawziętym wrogiem świętego Atanazego, który zwalczał aryanów i skuteczny stawiał im opór. Frumencyusz zaś był przyjacielem Atanazego i jako taki ściągnął na siebie nienawiść cesarza. Monarcha chciał kacerskie błędy zaszczepić również w Etyopii i w tym celu napisał do Aizana i Sazana list, w którym żądał aby Frumencyusza przenieśli do Egiptu, gdzie go Patryarcha aryański zamianuje Biskupem. Aizan i Sazan nie usłuchali rozkazu zaślepionego cesarza i odesłali list do Atanazego, donosząc mu, że nie myślą z nim zrywać.
Frumencyusz troskliwą miał pieczę nad swą trzodą i doczekał się radości, że po jego stronie stanęło niebawem dziewięciu Biskupów. Sam zaś wyniesiony na godność Arcybiskupa, umarł po kilku latach pełen zasług w wieku podeszłym w Arunie.
Nauka moralna.
Podziwiajmy mądrą Opatrzność Bożą, która i z przewrotności ludzkiej korzysta, aby dopiąć swego celu. Wybiła godzina łaski dla narodu Etyopów. Chciwość i ciekawość zapędza w odległe strony filozofa, który niewiadomo z jakiego powodu zabiera z sobą parę wnuków. Sam przypłaca tę ciekawość śmiercią, a niewinne chłopcy stają się narzędziem w ręku Pańskiem do nawrócenia całego narodu na świętą Wiarę. Czyż w tym wypadku nie sprawdzają się święte słowa: „Wasze drogi nie są Memi drogami.“ Opatrzność Boża wszystkiem kieruje, wszystkiem rządzi, od niej zawisły losy całych narodów i jednostek. Wiara w Opatrzność Boską nakazuje nam pokładać bezwarunkową ufność w Boga, polegać na Jego dobroci i mądrości, a zresztą niczego się nie lękać i o nic nie dbać. Jednego się tylko wystrzegać należy, ażebyśmy dobrotliwych zamiarów Boga nie udaremnili grzechem. Bądźmy przekonani, że każdy wypadek, każde zdarzenie w naszem życiu, czy nam się zda dobrem, czy złem, jest dla naszej duszy korzystnem i pożytecznem, i dlatego rzeczywiście dobrem. W pokornem posłuszeństwie zdajmy się zupełnie i bezwzględnie na wolę Boską. Bóg pragnie nawet wtedy dobra naszego, gdy nas nawiedza smutkiem i utrapieniami. Jako krótkowidze nie pojmujemy nieraz, czemu Bóg nas doświadcza i próbuje hartu naszej duszy, zsyłając na nas zmartwienia, choroby, niepowodzenia. Przyjdzie chwila, jeśli nie tu, to w przyszłym świecie, gdzie się ukorzymy przed Jego mądrością, gdzie uznamy, że to, co nam się wydało przykrem i niesłusznem, zmierzało do naszego dobra i rzeczywistą korzyść naszą miało na celu.
Modlitwa.
O Boże wszechmogący, utwierdzaj nas w wierze w Twoją Opatrzność Boską, która wszystkiem kieruje i wszystko obraca na nasze dobro. Daj nam tę łaskę, abyśmy się nigdy nie zachwiali, lecz abyśmy we wszystkiem, co na nas zsyłasz, widzieli w pokorze ducha mądrość i dobroć Twoją. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 27-go października wigilia św. Szymona i Judy Tadeusza, Apostołów. — W Awili w Hiszpanii męczeństwo świętego Wincentego jako też św. Sabiny i Chrystety, których na torturach rozciągano tak silnie, że im wszystkie członki ze stawów powychodziły; potem położono głowy ich na kamienie i bito kijmi tak strasznie, że mózgi powypryskiwały. Wszystko to działo się z rozkazu prezesa Dacyana. — Pod zamkiem Tyle pamiątka św. Florencyusza, Męczennika. — W Kapadocyi wspomnienie św. Kapitoliny i jej sługi Eroteis, pomarłych śmiercią męczeńską pod Dyoklecyanem. — W Abisynii pamiątka św. Frumencyusza, Biskupa, który najpierw jako niewolnik żył w tym kraju, później zaś, od św. Atanazego wyświęcony na Biskupa, rozszerzał tamże Ewangelię. — W Etyopii uroczystość św. Elesbaana, Króla, co żył współcześnie z cesarzem Justynem. Zwyciężywszy nieprzyjaciół Imienia Chrystusowego, posłał w ofierze swój dyadem królewski do Jerozolimy, a dotrzymując ślubu, żył jako pustelnik, aż go Bóg powołał do korony wiecznej.
za: https://pl.wikisource.org/wiki/%C5%BBywot_%C5%9Bwi%C4%99tego_Frumencyusza,_Aposto%C5%82a_Etyop%C3%B3w

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz