Dominica III Adventus ~ Semiduplex II. classisCommemoratio: In Octava Immaculatæ Concept. Beatæ Mariæ Virgini
Na niedzielę III Adwentu.
Jezus, Chrystus, Syn Boży.
Jezus, Chrystus, Syn Boży.
„W pośrodku was stanął, którego wy nie znacie”. (Jan 1,26.)
W on czas, mówi dzisiejsza Ewangelja święta, posyłają faryzeusze wysłanników jerozolimskich do Jana, który na puszczy nawoływał do pokuty oraz do godnego przygotowania się na przyjęcie Mesjasza, z zapytaniem, czy jest on Chrystusem.
Na to pytanie odpowiada Jan święty jasno i dobitnie: „Jam nie jest Chrystus; ale w pośrodku was stanął, którego wy nie znacie, ten jest, który z mną przyjdzie, który przede mną stał się, którego ja nie jestem godzien, żebym rozwiązał rzemyk u trzewika jego”. Gdybyśmy się spytali Kościoła świętego, co te słowa znaczą, odpowiedziałby nam zapewne słowami Składu apostolskiego: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego”.
I my, jak ci faryzeusze nieraz, choć nie słowem, to obojętnem i grzesznem życiem wątpimy o Boskości Jezusa Chrystusa i o znaczeniu, jakie ma Boskie życie Jego dla nas i dla świata.
Zastanówmy się przeto nad znaczeniem każdego słowa, tego artykułu wiary, który jest podstawą i fundamentem całej naszej wiary świętej i moralności.
Wierzę, mówimy, w Jezusa; to słowo Jezus znaczy tyle co Zbawiciel, czyli ten, który wybawia; to Imię przystoi tylko Synowi Bożemu, bo On ród ludzki wybawił z niewoli szatana, w którą był popadł wskutek grzechu pierwszych rodziców; on uwolnił ród ludzki od wiecznego potępienia.
Nie ma w niebie i na ziemi świętszego imienia, jak imię Jezus.
Sam Bóg Wszechmocny wybrał je jeszcze zanim „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami”; czytamy w Piśmie świętem: „a gdy się spełniło ośm dni, iżby obrzezano dzieciątko, nazwane jest imię Jego Jezus, które było nazwane od anioła pierwej niźli się w żywocie poczęło” (Łuk. 2, 21).
Gdy archanioł Garbiel zwiastował Najświętszej Marji Pannie, że porodzi syna, mówi do niej: „oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus; ten będzie wielki, a będzie synem Najwyższego” (Łuk. 1, 31-32.)
Więc nie ma imienia świętszego jak imię Jezus; na jego wezwanie pada wszelkie kolano ziemskich, nadziemskich i podziemnych; i nie ma imienia potężniejszego.
Sam Pan Jezus krótko przed Swem Wniebowstąpieniem mówi: „Kto uwierzy i ochrzci się, zbawion będzie, a kto nie uwierzy będzie potępiony; a cuda tych, co uwierzą, te naśladować będą. W imię moje czarty będą wyrzucać, nowemi językami będą mówić, węże będą brać, i choćby co śmiertelnego pili, szkodzić im nie będzie; na niemocne ręce będą kłaść a dobrze się mieć będą” (Mat. 16, 16-18.).
I spełniają się przepowiednie Chrystusowe; w Filipi Paweł święty wyrzuca czarta z niewiasty, słowami: „rozkazuję ci w Imię Jezusa Chrystusa, abyś od niej wyszedł; i wyszedł onej godziny” (Dz. Ap. 16, 18.).
W dzień Zielonych Świątek po zstąpieniu Ducha Świętego na Apostołów ci „poczęli mówić rozmaitemi językami” (Dz. Ap. 2, 4.); tego samego dnia, gdy apostołowie Piotr i Jan wchodzą do świątyni, widzą chromego od urodzenia żebraka, który prosi o jałmużnę, a Piotr mówi: „srebra i złota nie mam, lecz co mam, to tobie daję; w imię Jezusa Chrystusa Nazaretańskiego wstań, a chodź; i wnet były utwierdzone golenie jego i stopy” (Dz. Ap. 3, 6, 7.); wstał i szedł.
Nie ma więc imienia świętszego i mocniejszego nad to najświętsze, najsłodsze Imię Jezus.
Wzywajmy przeto święte Imię we wszystkich niebezpieczeństwach ciała i duszy, w pokusach i w godzinie śmierci, bo to imię najświętsze, które cudowną posiada moc i siłę przeciw pokusom szatańskim, jeśli je czystem i pobożnem wymawiamy sercem.
Pyszny Lucyfer z całą swą armią zbuntowanych aniołów ulega potędze tego świętego Imienia wypowiedzianego przez świętego Michała Archanioła; mówi święty Bernardyn z Sieny, że święty Michał wezwał na pomoc Imienia Jezus, a Imię to szło z ust do ust i stało się zwycięstwem aniołów dobrych, a pogromem złych.
Potwierdza to sam Chrystus Pan; na słowa uczniów: o Panie, i czarci się nam poddają w imię Twoje, odpowiada Boski Mistrz: „Widziałem szatana jako błyskawicę z nieba spadającego”. Nie ma więc w godzinach pokus czartowskich skuteczniejszego wybawienia, jak imię Jezus, które oznacza wybawienie.
Jak każdy oprócz imienia chrzestnego posiada jeszcze nazwisko, tak też i Syn Boży oprócz Przenajświętszego imienia Jezus nosi także drugie imię „Chrystus”.
Imię to znaczy tyle co namaszczony albo posłany. Namaszczony był Jezus Chrystus od swego niebiańskiego Ojca, bo był najwyższym i pierwszym kapłanem, czystą ofiarą, gdyż się sam na ołtarzu krzyża ofiarował. Posłany zaś był, gdyż zstąpił za wolą Ojca z nieba na ziemię dla zbawienia ludzi.
Smutna była dola ludzkości przed przyjściem Chrystusa; świat cały pogrążony był w przepaści występku i zbrodni; wszędzie panowała zmysłowa rozkosz i pogańska bezbożność; i ten smutny stan postanowiła Trójca Przenajświętsza naprawić. I oto Słowo Przedwieczne, Bóg Syn, ofiaruje się w nieskończonej swej miłości ku biednej ludzkości zstąpić na ziemię, ten padół nędzy i łez, przybrać naturę ludzką, znosić głód i pragnienie, ubóstwo i niedostatek, obelgi i prześladowania a wreszcie w najboleśniejszej śmierci krzyżowej oddać życie swoje dla zbawienia rodu ludzkiego.
Podziwiajmy dobrodziejstwo boskiego posłannictwa i zbawienia; a ponieważ od imienia Chrystusa piękną nazwę chrześcijan nosimy, starajmy się naśladować Chrystusa i znosić ze stałością i poddaniem się woli Bożej nieszczęście, ubóstwo, prześladowania i wszelkiego utrapienia doczesnego życia.
Skład apostolski nazywa Jezusa Chrystusa „jedynym Synem Bożym”.
Jak bowiem ze względu na ludzką swą naturę jest Jezus synem Marji, tak pod względem swego Bóstwa pochodzi od Ojca swego niebieskiego; w jednej osobie Chrystusa łączą się obie natury: boska i ludzka. I było to dla uskutecznienia dzieła zbawienia nieodzownie potrzebna dlatego, że jako Bóg nie mógł cierpieć i umrzeć, a jako człowiek nie mógł przynieść pełnego zadośćuczynienia za grzechy świata. „Jedno bez drugiego – mówi Papież Leon święty – nie byłoby nam przyniosło zbawienia”.
Chrystus prawdziwym Synem Boga; sam Ojciec niebieski daje Mu to świadectwo; na górze Tabor mówi Bóg: „ten jest syn mój najmilszy”; w Ewangelji świętej głosi Bóg całemu światu tę prawdę, mówiąc: „Albowiem tak umiłował Bóg świat, że Syna swego jednorodzonego wydał” (Jan św. 3.).
Więc stosownie do tej wysokiej godności Syna Bożego winniśmy Go czcić, kochać, uwielbiać i nie obrażać żadnemi grzechami.
Gdy syn królewski lub cesarski zwiedza kraje podległego berłu swego ojca, jak uroczyście, jak wspaniale przyjmują go mieszkańcy. A ten Syn Boga, Syn Najwyższego Pana świata, sam Bóg, równy Ojcu we wszystkiem, nieustannie jest między nami ukryty w Przenajświętszym Sakramencie; jakże Go więc wielbić i czcić i hołdy mu składać winniśmy, a przeciwnie jak boleć i obrażać musi Ojca niebieskiego, gdy widzi, że Syn jego najukochańszy tyle razy przez grzechy wyszydzony i obrażony bywa i to nie od żydów i niewiernych, ale od chrześcijan.
Lecz tem cięższa jest obraza, którą Jezusowi wyrządzamy grzechami naszemi, że nie tylko jest ona wykroczeniem przeciw obowiązkowi oddawania Mu najwyższej czci, lecz że stoi w sprzeczności ze sprawiedliwością.
Syn bowiem Boży jest Panem naszym, jak się wyraża Skład apostolski: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego Pana naszego”. Dlatego wymaga Syn Boży jako Pan nasz czci i uszanowania jak to słusznie prorok Malachiasz mówi: „Jeślim ja Pan, gdzie jest bojaźń moja?” (Mal. 1, 6.).
Chrystus Panem naszym, bo z niewoli szatańskiej ceną Krwi swej Przenajświętszej nas odkupił; jesteśmy więc kupieni zasługami Zbawiciela.
Już przy narodzeniu Chrystusa Pana uznał Go świat Panem swoim i przyjął Jego poddaństwo. Wszystkie stworzenia rąk Boskich oddały Mu wtedy hołd jako Panu swemu. Najpierw zjawili się aniołowie, którzy narodzonemu Bogu-Człowiekowi zaśpiewali hymn chwały i radości: „A wraz z Aniołami mnóstwo wojska niebieskiego” (Łuk. 2).
W imieniu niejako wszystkich królów świata przybyli trzej mędrcy ze wschodu dalekiego; w imieniu ludu zjawili się pastuszkowie; sprawiedliwych zastępował Symeon; starców reprezentowała sędziwa Anna prorokini, a dziewiczy i anielski święty Jan był przedstawicielem młodzieży niosącej hołd poddańczy Zbawicielowi w dniu Jego narodzenia; w ten sposób cały świat, wszystkie stany, wszystkie pokolenia uznały już wtenczas Chrystusa Panem swoim.
Wymawiajmy więc z najwyższem uszanowaniem i najgłębszą pokorą Imię Jezus i prośmy Boga, aby to imię najświętsze było w godzinie śmierci ostatniem słowem naszem, a w życiu, by było hasłem we walce z pokusami piekielnemi i puklerzem przeciw sidłom i zasadzkom szatańskim.
Ilekroć wspomnimy imię „Chrystus”, dziękujmy Zbawicielowi za dobrodziejstwo odkupienia i oczekujmy zbawienia nie dla swoich, ale dla Jego zasług. Ilekroć wymawiamy słowo „Syn Boży”, strzeżmy się obrazić Go grzechem; ilekroć zaś wymawiamy słowa: „Pana naszego”, okazujmy Mu taką cześć i uwielbienie, jaka się Panu od sług należy.
A o co tylko Boga, Ojca błagać będziemy, prośmy w imieniu Syna Jego, idąc śladem Kościoła świętego, który wszystkie swoje modlitwy temi kończy słowami: „Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Św. Bóg przez wszystkie wieki wieków”.
Przecież wyraźnie mówi Pan Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli o co prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam” (Jan. 16, 23.).
Jeżeli zaś, jak nam się zdawał, prosiliśmy Boga w imię Jezusa, a nie uzyskaliśmy wysłuchania, najlepszy to dowód, że nie prosiliśmy w imię Jezusowe, bo prosić w imię Jezusowe znaczy, zanosić modły tak, jak to czynił Pan Jezus. Gdy modlił się w Ogrójcu, by kielich cierpień odszedł od Niego mówi: Ojcze, niechaj odejdzie ode mnie ten kielich, ale dodaje, „lecz nie moja, ale Twoja wola Ojcze, niech się stanie”; modli się więc o to, co zgadza się z wolą Bożą.
Tak my módlmy się z poddaniem się woli Bożej; módlmy się o to, co według nie naszego a Bożego uznania jest dla nas dobre, a wtedy, gdy, w imię Jezusa prosić będziemy, wysłucha nas Bóg; bo Bóg tylko wtenczas nas wysłuchuje, gdy modlimy się o to, co jest dobre dla naszego zbawienia.
Jezu Tobie żyję, Jezu Tobie umieram, Jezu Twój jestem w życiu i śmierci. Amen.
x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.
za: http://vetusordo.pl/xczechowicz_jcsb/
za: http://vetusordo.pl/xczechowicz_jcsb/
Phil 4:4-6 Gaudéte in Dómino semper: íterum dico, gaudéte. Modéstia vestra nota sit ómnibus homínibus: Dóminus enim prope est. Nihil sollíciti sitis: sed in omni oratióne petitiónes vestræ innotéscant apud Deum. Ps 84:2 Benedixísti, Dómine, terram tuam: avertísti captivitátem Jacob. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in sǽcula sæculórum. Amen. Gaudéte in Dómino semper: íterum dico, gaudéte. Modéstia vestra nota sit ómnibus homínibus: Dóminus enim prope est. Nihil sollíciti sitis: sed in omni oratióne petitiónes vestræ innotéscant apud Deum. |
1
IntroitFlp 4:4-6 Weselcie się w Panu zawsze, mówię powtórnie, weselcie się. Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom; Pan bowiem blisko jest. Nie troszczcie się o nic, ale potrzeby wasze Bogu powierzajcie w każdej modlitwie i dziękczynnej prośbie. Ps 84:2 Łaskawym okazałeś się, Panie, dla Twej ziemi. Na dobre odmieniłeś los Jakuba. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Weselcie się w Panu zawsze, mówię powtórnie, weselcie się. Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom; Pan bowiem blisko jest. Nie troszczcie się o nic, ale potrzeby wasze Bogu powierzajcie w każdej modlitwie i dziękczynnej prośbie. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Aurem tuam, quǽsumus, Dómine, précibus nostris accómmoda: et mentis nostræ ténebras, grátia tuæ visitatiónis illústra: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitáte Spíritus Sancti, Deus, per ómnia sǽcula sæculórum. R. Amen. Orémus. Commemoratio In Octava Immaculatæ Concept. Beatæ Mariæ Virgini Deus, qui per immaculátam Vírginis Conceptiónem dignum Fílio tuo habitáculum præparásti: quǽsumus; ut, qui ex morte ejúsdem Filii tui prævísa eam ab omni labe præservásti, nos quoque mundos ejus intercessióne ad te perveníre concédas. |
3
KolektaMódlmy się. Nakłoń, Panie, ucha Twego ku naszym prośbom i rozjaśnij ciemności naszego umysłu łaską Twego nawiedzenia. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio In Octava Immaculatae Concept. Beatae Mariae Virgini Boże, któryś przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotował Synowi Swojemu godne mieszkanie, prosimy Cie: jak na mocy zasług przewidzianej śmierci tegoż Syna Twego zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, tak dozwól nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie czystymi. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Lectio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Philippénses Philipp 4:4-7 Fratres: Gaudéte in Dómino semper: íterum dico, gaudéte. Modéstia vestra nota sit ómnibus homínibus: Dóminus prope est. Nihil sollíciti sitis: sed in omni oratióne et obsecratióne, cum gratiárum actióne, petitiónes vestræ innotéscant apud Deum. Et pax Dei, quæ exsúperat omnem sensum, custódiat corda vestra et intellegéntias vestras, in Christo Jesu, Dómino nostro. R. Deo grátias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Filipian. Flp 4:4-7 Bracia: Weselcie się w Panu zawsze, mówię powtórnie: weselcie się. Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom. Pan bowiem blisko jest. Nie troszczcie się o nic, ale potrzeby wasze Bogu powierzajcie w każdej modlitwie i dziękczynnej prośbie. A pokój Boży, który przewyższa wszelkie pojęcie, niechaj strzeże serc waszych i umysłów waszych w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 79:2; 79:3; 79:2 Qui sedes, Dómine, super Chérubim, éxcita poténtiam tuam, et veni. V. Qui regis Israël, inténde: qui dedúcis, velut ovem, Joseph. Allelúja, allelúja, V. Excita, Dómine, potentiam tuam, et veni, ut salvos fácias nos. Allelúja. |
5
GraduałPs 79:2; 79:3; 79:2 Panie, który siedzisz na Cherubinach, wzbudź Twą potęgę i przyjdź. V. Pasterzu Izraela posłuchaj, Ty, co jak trzodę wiedziesz ród Józefa. Alleluja, alleluja. V. Wzbudź Twą potęgę, Panie, i przyjdź, aby nas zbawić. Alleluja. |
Evangelium Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Joánnem R. Glória tibi, Dómine. Joann 1:19-28 In illo tempore: Misérunt Judǽi ab Jerosólymis sacerdótes et levítas ad Joánnem, ut interrogárent eum: Tu quis es? Et conféssus est, et non negávit: et conféssus est: Quia non sum ego Christus. Et interrogavérunt eum: Quid ergo? Elías es tu? Et dixit: Non sum. Prophéta es tu? Et respondit: Non. Dixérunt ergo ei: Quis es, ut respónsum demus his, qui misérunt nos? Quid dicis de te ipso? Ait: Ego vox clamántis in desérto: Dirígite viam Dómini, sicut dixit Isaías Prophéta. Et qui missi fúerant, erant ex pharisǽis. Et interrogavérunt eum, et dixérunt ei: Quid ergo baptízas, si tu non es Christus, neque Elías, neque Prophéta? Respóndit eis Joánnes, dicens: Ego baptízo in aqua: médius autem vestrum stetit, quem vos nescítis. Ipse est, qui post me ventúrus est, qui ante me factus est: cujus ego non sum dignus ut solvam ejus corrígiam calceaménti. Hæc in Bethánia facta sunt trans Jordánem, ubi erat Joánnes baptízans. R. Laus tibi, Christe. S. Per Evangélica dicta, deleántur nostra delícta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Jana. R. Chwała Tobie Panie. J 1:19-28 Onego czasu: Żydzi z Jerozolimy wysłali do Jana kapłanów i lewitów, aby go zapytali: «Kim jesteś?» I wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając im: «Jam nie jest Chrystus». Zapytali go tedy: «Cóż więc? Jesteś Ty Eliaszem?» I odrzekł: «Nie jestem». «Jesteś ty prorokiem?» I odpowiedział: «Nie». Rzekli mu tedy: «Kimże jesteś, abyśmy mogli odpowiedź dać tym, którzy nas wysłali. Cóż powiadasz sam o sobie?» I rzekł: «Jam głos tego, który woła na pustkowiu: drogę prostujcie Panu, jako mówił Izajasz prorok». A wysłańcy byli z faryzeuszów. I pytając go mówili: «Czemuż tedy chrzcisz, jeśli nie jesteś Chrystusem ani Eliaszem, ani prorokiem?» Odpowiedział im Jan, mówiąc: «Ja chrzczę wodą, ale pośród was stanął Ten, którego wy nie znacie. To Ten, który przyjdzie po mnie, a stał się przede mną, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów Jego». To się działo w Betanii za Jordanem, gdzie Jan chrzcił. R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 84:2 Benedixísti, Dómine, terram tuam: avertísti captivitátem Jacob: remisísti iniquitatem plebis tuæ. |
8
OfiarowaniePs 84:2 Łaskawym okazałeś się, Panie, dla Twej ziemi, na dobre odmieniłeś los Jakuba: ludowi Twemu darowałeś winę. |
Secreta Devotiónis nostræ tibi, quǽsumus, Dómine, hóstia júgiter immolétur: quæ et sacri péragat institúta mystérii, et salutáre tuum in nobis mirabíliter operétur. Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum. R. Amen. Commemoratio In Octava Immaculatæ Concept. Beatæ Mariæ Virgini Salutárem hóstiam, quam in sollemnitáte immaculátæ Conceptiónis beátæ Vírginis Maríæ tibi, Dómine, offérimus, súscipe et præsta: ut, sicut illam tua grátia præveniénte ab omni labe immúnem profitémur; ita ejus intercessióne a culpis ómnibus liberémur. Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum. R. Amen. |
9
SecretaDaj, Panie, abyśmy nieustannie składali Tobie ofiarę naszego oddania. Niech przez nią spełniają się ustanowione przez Ciebie tajemnice, i niech się w nas dokonuje dzieło Twego zbawienia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Commemoratio In Octava Immaculatae Concept. Beatae Mariae Virgini Przyjmij, Panie, ofiarę zbawienia, którą Tobie składamy w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny: jak my wyznajemy, że Ona dzięki uprzedniej łasce Twojej jest wolna od wszelkiej zmazy, tak dla Jej wstawiennictwa od wszelkich przewinień racz nas, Panie, wyzwolić. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio de sanctissima Trinitate Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui cum unigénito Fílio tuo et Spíritu Sancto unus es Deus, unus es Dóminus: non in unius singularitáte persónæ, sed in uníus Trinitáte substántiæ. Quod enim de tua glória, revelánte te, crédimus, hoc de Fílio tuo, hoc de Spíritu Sancto sine differéntia discretiónis sentímus. Ut in confessióne veræ sempiternǽque Deitátis, et in persónis propríetas, et in esséntia únitas, et in majestáte adorétur æquálitas. Quam laudant Angeli atque Archángeli, Chérubim quoque ac Séraphim: qui non cessant clamáre quotídie, una voce dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja o Trójcy Przenajświętszej Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem, nie w jedności jednej osoby, lecz w jednej istocie Trójcy. W co bowiem z objawienia Twego wierzymy o Twej chwale, to samo utrzymujemy bez żadnej różnicy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie. Majestat ten chwalą Aniołowie i Archaniołowie, Cherubini i Serafini, którzy nie przestają wołać codziennie powtarzając jednym głosem: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Is 35:4. Dícite: pusillánimes, confortámini et nolíte timére: ecce, Deus noster véniet et salvábit nos. |
13
KomuniaIz 35:4 Rzeczcie bojaźliwym: «Wzmocnijcie się, a nie bójcie się: oto Bóg nasz przyjdzie i zbawi nas». |
Postcommunio Orémus. Implorámus, Dómine, cleméntiam tuam: ut hæc divína subsídia, a vítiis expiátos, ad festa ventúra nos prǽparent. Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum. R. Amen. Orémus. Commemoratio In Octava Immaculatæ Concept. Beatæ Mariæ Virgini Sacraménta quæ súmpsimus, Dómine, Deus noster: illíus in nobis culpæ vúlnera réparent; a qua immaculátam beátæ Maríæ Conceptiónem singuláriter præservásti. Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Błagamy, Panie, łaskawość Twoją: aby ten Boski posiłek oczyścił nas z grzechów i przygotował na zbliżające się święta. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio In Octava Immaculatae Concept. Beatae Mariae Virgini Panie Boże nasz, niech Sakrament, który przyjęliśmy, wyleczy nas z ran tego grzechu, od którego w wyjątkowy sposób zachowałeś Najświętszą Maryję od chwili niepokalanego poczęcia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Niedziela trzecia Adwentu
Zbawienie nasze wymagało, aby się Pan nasz, Jezus Chrystus, w pokornym a uniżonym stanie ludziom okazał, a nie w możności, bogactwach i wspaniałości doczesnej. Żeby jednak wszyscy mieli sposobność o Nim się dowiedzieć, posłał przed sobą Jana świętego, który ognistym głosem swoim miał poruszyć i zatrwożyć nie tylko pospolitego człowieka, lecz i kapłanów i przełożonych żydowskich, aby i oni wymówić się nie mogli, jako o Mesjaszu nic nie wiedzieli. Mieli bowiem u siebie Pismo św., czytali proroctwa i rozumieli dobrze, że się już czas oczekiwania Zbawiciela świata ukończył. Czytali, jako Jakub patriarcha umierając, synom swym prorokował, iż nie miało być odjęte berło czyli władza królewska od pokolenia Judy, aż się zbliży czas przyjścia obiecanego Mesjasza.
A właśnie naówczas Żydzi, utraciwszy książęcia z narodu swego, pod cudzą, rzymską i Herodową władzą zostawali. Prócz tego kończyły się także owe 70 tygodni lat, o jakich pisał prorok Daniel, a po których pożądany od wszystkich narodów, miał się okazać. Z drugiej strony wiedzieli i o przedziwnym Jana św. narodzeniu, o ostrości i świętości żywota jego, o dziwnie pobudzających do poprawy życia kazaniach jego, o wielkim mnóstwie ludu, który się schodził do niego na puszczę i przyjmował z rąk jego chrzest pokuty. Słyszeli jako wołał: Oto już blisko jest Pan oczekiwany, już wpośród was stoi Ten, którego Ojciec Niebieski przyobiecał, którego ogłaszali zakon i prorocy, którego wyobrażały różne figury czyli wydarzenia i ceremonie Starego Testamentu, który od wszystkich ludzi upragniony, miał wszystkim przynieść zbawienie.
Poruszeni takimi nowinami Żydzi wysłali z Jerozolimy posłów do Jana, chcąc z ust jego wiedzieć, czy nie on to właśnie jest obiecanym Mesjaszem. A ponieważ wiadomo im było, co prorokował Malachiasz, jako pierwej, nim przyjdzie dzień Pański (ostatecznego sądu), miał Bóg Żydom posłać Eliasza proroka, aby ich upomniał i nawrócił i ustrzegł od gniewu sprawiedliwości Bożej, ciekawi byli, czy może Jan jest owym przysłanym Eliaszem. Obiecał też Pan Bóg przez Mojżesza, że wzbudzi Żydom Proroka z narodu ich i z pośrodku braci ich i włoży słowa swoje w usta Jego i ten będzie do nich mówił wszystko, co Mu Bóg rozkaże, a kto by nie chciał słuchać słów Jego, Bóg sam mścicielem będzie. Więc świadomi tego proroctwa faryzeusze, pytali jeszcze Jana, czy nie jest on właśnie tym, przez Mojżesza obiecanym prorokiem.
Na te wszystkie pytania Jan św. odpowiedział im prawdziwie a po prostu: Wiedzcież o tym, iżemci ja nie jest Chrystus-Mesjasz obiecany, o którego wam najbardziej idzie; ani Eliasz, który sądny dzień Pański wedle proroctwa Malachiaszowego ma uprzedzić; ani ów Prorok wielki przepowiedziany, którym nie jest nikt inny, jedno sam Mesjasz wam przez Mojżesza opisany. Alem ja przyszedł w duchu i mocy Eliaszowej, jako o mnie anioł Zachariaszowi, Ojcu memu, był powiedział; jestem Eliaszem duchowym, który pierwsze przyjście Pańskie miał uprzedzić, jak prawdziwy Eliasz uprzedzi drugie Jego przyjście na sąd ostateczny. Jestem aniołem, tj. posłem, przed oblicznością Pana swego posłanym, abym Mu przygotował serca ludzkie. Jestem głosem owym, o którym przepowiadał Izajasz, na puszczy wołającym: Prostujcie drogę Pańską.
Tu godzi się zapytać, dlaczego Izajasz Jana, dlaczego Jan święty siebie "głosem" nazywał? Oto dlatego, iż on miał ogłosić i oznajmić rodzajowi ludzkiemu Syna Bożego, Słowo Przedwieczne, które było na początku u Boga i było Bogiem. Wołał też głośno: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata". A jako głos przemija, słowo wyraziwszy, tak i Janowa posługa i urząd jego ustały, skoro Chrystusa Pana oznajmił; co i sam o sobie powiedział: Jezus ma rość, a ja się umniejszać (Jan III, 30).
I nad tym również warto się zastanowić, iż ten głos wołał na puszczy. Bo rzeczywiście Jan święty mieszkał na puszczy. Za jego przykładem poszło wielu innych świętobliwych ludzi, którzy, pragnąc się oddać bogomyślności, upodobali sobie miejsca pustynne, odłączali się od towarzystwa ludzkiego i od zgiełku świata. W zaciszu bowiem i skupieniu człowiek daleko wyraźniej słyszy Boga doń mówiącego, jak o tym napisano u proroka Ozeasza: Zawiodę ją, to jest duszę bogomyślną, na puszczę i będę mówił do serca jej (II, 14). Rozumieli to dobrze Święci, Paweł pustelnik, Antoni, Hilarion, Hieronim, Bazyli, Benedykt, Franciszek i tylu innych, którzy, od Ducha Świętego pobudzeni, wzgardziwszy rozkoszami świata, na osobnych miejscach mieszkali, klasztory zakładali, w rzeczach duchowych ustawicznie się ćwiczyli, ciało swe postami i umartwieniami trapili, pokuty swoje i modlitwy za grzechy współbraci ofiarowywali, miłosierdzie im u Boga jednali, a jednocześnie kazaniami i spowiedzią świętą do Boga ich nawracali.
Jan przeto był głosem, wołającym na puszczy. Słuchajmy, jak woła, a czego uczy. Oto woła i upomina każdego: Prostujcie drogę Pańską. To jest czyńcie pokutę, a przybliży wam się Królestwo Niebieskie. Oczyszczajcie myśli wasze, aby przyszedł do was Pan Jezus. Drogę Mu do serc waszych opatrujcie, aby się przybliżył; usuńcie kamienie, błoto i inne zawady tj. grzechy, nałogi i złe pragnienia, a prostujcie Mu drogę sprawami pobożnymi. Nie wasze drogi gotujcie, ale drogę Pańską. Drogi wasze – to grzechy: drogi Pańskie – cnota, a uczynki dobre. Więc przede wszystkim przesłaniec Chrystusowy głosi ludziom pokutę, gdy mówi: Prostujcie drogę Pańską. Pokuta nie dla każdego smaczna, lecz wszystkim do zbawienia potrzebna. Pokuta święta jest jako deska na morzu po rozbiciu okrętu, której się ludzie grzeszni, rozbitki w podróży do nieba, uchwycić muszą, jeśli pragną do Królestwa Chrystusowego przypłynąć, jeśli na wieki w piekle nie chcą być zatopieni. Sam bowiem Chrystus powiedział: Jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy zginiecie.
Głosi jeszcze Jan święty w Ewangelii dzisiejszej wiarę w Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Bożego, obiecanego od wieków Zbawiciela świata. Ja chrzczę wodą, ciała, nie dusze omywam; nie do łaski przyjmuję, lecz do łaski ludzi gotuję; nie grzechy odpuszczam, ale więcej grzeszyć nie dopuszczam. Ale wśród was stanął Ten, którego wy nie znacie. Ten jest, który po mnie przyjdzie, po mnie się ukaże, który jednak przede mną stał się, któremu ja niegodzien jestem rozwiązać rzemienia u trzewika Jego. Ten was będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem, bowiem łaska Ducha Świętego jak ogień, dusze oczyszcza, rdzę grzechową wypala i człowieka w obliczu Boga usprawiedliwia. Tymi słowy Jan św. odsyła wszystkich do Chrystusa, którego świadczy być Bogiem prawdziwym, wieczne Mu bowiem istnienie przyznaje, czas przeszły, teraźniejszy i przyszły. Przeszły – gdy mówi: Który przede mną stał się. Teraźniejszy – gdy woła: Oto Baranek Boży. Przyszły – gdy zapewnia: Ten jest, który po mnie przyjdzie. Wieczność zaś bez początku i końca – to przymiot Bóstwa. Bogiem Chrystusa wyznaje i w tym, że powiada Go być większym nade wszystko, że się niegodnym czuje, aby upadłszy u stóp Jego, miał rozwiązać rzemyk u trzewika Jego, to jest spełnić względem Jezusa najniższą posługę, jaką tylko niewolnicy względem panów spełniali. W tym Jan św. okazuje majestat Bóstwa Jezusowego. Bo gdyby tylko o samą naturę ludzką Chrystusa Pana chodziło, to wiemy, że Jan pierwej się począł, pierwej się narodził i z początku sławniejszym był u świata, niż Jezus.
Na koniec godne są uwagi naszej i poprzednie słowa przesłańca Pańskiego: Wśród was stanął Ten, którego wy nie znacie. Do nas chrześcijan katolików szczególniej stosuje się to, o czym tu mąż Boży wspomina. Pan Jezus jest między nami obecny nie tylko jako Bóg, bo tak jest wszędzie; jest z nami w świątyniach naszych jako prawdziwy i żywy Bóg-człowiek w Najświętszym Sakramencie; jest z Kościołem swoim, gdyż przyrzekł, że z nim będzie zawsze. Oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Jest wreszcie z każdym wierzącym sprawiedliwym, gdy nie tylko mu łaskę swą daje, lecz mieszka w sercu jego w sposób szczególny i nadto przychodzi do niego w Komunii św. Myśl o tej obecności Pana z nami i w nas powinna nam być pobudką, abyśmy w trzeźwości, w sprawiedliwości i we wszelakiej pobożności żyli przed oblicznością Jego; abyśmy mieli w uczciwości ciała nasze i naturę naszą, którą On tak wysoce uczcić raczył, że w swojej osobie człowieczeństwo złączył wiecznie z Bóstwem swoim. Nie wydawajmy przeto ciał naszych na służbę nieczystości i nieprawości, ale czyńmy z nich przez świętą cnotę umartwienia miłą Bogu ofiarę. Bo chociaż same zasługi nasze bez zasług Chrystusowych nieba nam by nie otworzyły, to przecież wiara święta uczy, iż one, połączone z wiarą i z miłości ku Bogu wypływające, zasługują na żywot wieczny, do którego nikt wnijść nie może, jedno kto chowa przykazania Boskie, a zaprzawszy siebie, niesie za Jezusem krzyż swój na każdy dzień i naśladuje Zbawcę swojego. A gdy wszystko wypełnisz, chrześcijaninie, co ci Pan twój rozkazał, mów, iżeś sługa niepożyteczny, nie ufaj sobie, lecz się upokarzaj jako Jan święty, który nie śmiał się ważyć, aby miał rozwiązać rzemyk u stóp Jezusowych. Pokorą bowiem twoją spodobasz się Bogu i zasłużysz na Królestwo Niebieskie.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 16-21.
za: ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_3.htm
za: ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_3.htm
Żywot świętej Krystyny, Służebnicy.
(Żyła około roku Pańskiego 342).
Do licznych dowodów Boskiego pochodzenia religii katolickiej zaliczyć należy dziwne i cudowne jej rozkrzewienie. Zbawiciel nasz użył do tego takich dróg, środków i sposobów, które do wielkości zadania, mnóstwa przeszkód, jako też potęgi jej przeciwników i wrogów w żadnym prawie nie stoją stosunku. Aby nieokrzesany, na pół dziki szczep Iberów, mieszkający nad Czarnem Morzem w dzisiejszym Gurgistanie, przyjąć na łono Kościoła świętego, użył Pan Bóg prostej służebnicy, której pamiątkę tenże Kościół w dniu dzisiejszym obchodzi. Imię tej niewiasty było Krystyana czyli Krystyna.
Dawni dziejopisarze nie podają nam żadnych szczegółów o rodzicach, kraju rodzinnym i młodości Krystyny. Tyle nam tylko wiadomo o kolejach jej życia, je porwana przez rozbójników, sprzedaną została jako niewolnica w Iberyi, gdzie się dostała w służbę do księcia panującego w tym kraju. Srogą była jej dola; musiała bowiem przy lichem pożywieniu nie tylko ciężko pracować, ale doznawała rozmaitych zniewag, obelg i dokuczliwości. Siłę czerpała jedynie w łasce Bożej i w nadziei wiecznej nagrody w Niebie, w wiernem wypełnianiu swych obowiązków i w gorącej modlitwie. Skromność, ofiarność, uprzejmość i uczynność jej względem czeladzi służebnej, a mianowicie jej niepodejrzana czystość i moralność, cnoty nieznane Iberom, zjednały jej szacunek powszechny i zaufanie chlebodawców, którzy zacność niewolnicy uznawali i podziwiali.
Gdy poganie pytali, czemu w ten sposób postępuje i znosi wszystko łagodnie i cierpliwie, odpowiadała: „Chrześcijanką jestem, a jako chrześcijanka jestem zobowiązaną służyć prawdziwemu Bogu jak najwierniej.“ Korzystając z podanej sposobności, opowiadała ciekawym o Panu Jezusie, śmierci i życiu Jego, jako też o nauce i łaskach, jakie z Niego spłynęły na grzeszną ludzkość. Treść tych opowiadań głębokie czyniła wrażenie na słuchających, którzy z wielkiem zdziwieniem powtarzali innym, co z jej ust słyszeli.
Było zwyczajem w Iberyi, że matki nosiły chore dzieci od domu do domu i pytały o radę drugich, czy nie wiedzą lekarstwa na tę chorobę. Między innemi przybyła do Krystyny pewna strapiona niewiasta z chorem dziecięciem i pytała ją o radę, co począć. „Nie jest w mej mocy — odpowiedziała świętobliwa dziewica — uzdrowić twe dziecię, gdyż może to tylko dokazać Bóg mój i Zbawiciel, Jezus Chrystus, któremu służę.“ Następnie ułożywszy niemowlę na swem twardem łożu, uklękła przy niem, pogrążyła się w gorącej modlitwie i wymówiła kilkakrotnie Imię Jezus. Dziecię natychmiast odzyskało zdrowie i poczęło się uśmiechać, a cud ten wywołał wszędzie wielkie zdumienie i taki rozgłos, że królowa, która wraz z syneczkiem była od dawna obłożnie chorą, powzięła do Krystyny silne zaufanie i zażądała od niej, aby jej przywróciła zdrowie. Jakoż wkrótce stanął przed Krystyną posłaniec królewski, zapraszający ją do pałacu; ale biedna służebnica nie usłuchała wezwania. Zdjąwszy przeto pychę z serca, kazała się królowa wraz z dzieckiem zanieść na noszach do Krystyny, i sama ją prosiła o ratunek. Biedna służebnica mocno się zakłopotała; z jednej strony bowiem nie uważała się za godną, aby żądać od Boga ponownego cudu, z drugiej czuła w sercu litość nad niedolą monarchini. Po krótkim tedy namyśle rzekła do chorej: „Jestem tylko biedną grzesznicą i wiem, że nikomu pomódz nie mogę, ale miej królowo zaufanie w Jezusie, który jest wszechmocny i miłuje cię; On cię wyleczy.“ To rzekłszy, położyła chore dzieciątko na dywanie, i uklękła do modlitwy. Wkrótce jednak okrzyk radości przerwał jej pobożne modły; królowa bowiem i następca tronu uczuli się zdrowymi i złożyli jej hojne dary wdzięczności. Krystyna nie przyjęła ich, prosząc jedynie o to, aby oboje odtąd wyrzekli się bałwochwalstwa i uwierzyli w Jezusa.
Uradowany król przysłał cudotwórczyni drogocenne podarki i zapewnił ją o swej łasce. Krystyna zwróciła dary, mówiąc: „Bóg jest mym doczesnym i wiekuistym skarbem, więc jedna tylko nagroda zadowolić mnie zdoła. Niechaj król z królową i całą rodziną przyjmie Chrzest święty i uwierzy w Boga, który wspólnie z Matką Najświętszą przywrócił zdrowie jego małżonce i synowi.“ Królowa oświadczyła, że usłucha tej rady, małżonek jej natomiast nie chciał tego uczynić; Bóg jednak dobrotliwy spełnił gorące życzenie pokornej służebnicy.
Dawni dziejopisarze nie podają nam żadnych szczegółów o rodzicach, kraju rodzinnym i młodości Krystyny. Tyle nam tylko wiadomo o kolejach jej życia, je porwana przez rozbójników, sprzedaną została jako niewolnica w Iberyi, gdzie się dostała w służbę do księcia panującego w tym kraju. Srogą była jej dola; musiała bowiem przy lichem pożywieniu nie tylko ciężko pracować, ale doznawała rozmaitych zniewag, obelg i dokuczliwości. Siłę czerpała jedynie w łasce Bożej i w nadziei wiecznej nagrody w Niebie, w wiernem wypełnianiu swych obowiązków i w gorącej modlitwie. Skromność, ofiarność, uprzejmość i uczynność jej względem czeladzi służebnej, a mianowicie jej niepodejrzana czystość i moralność, cnoty nieznane Iberom, zjednały jej szacunek powszechny i zaufanie chlebodawców, którzy zacność niewolnicy uznawali i podziwiali.
Gdy poganie pytali, czemu w ten sposób postępuje i znosi wszystko łagodnie i cierpliwie, odpowiadała: „Chrześcijanką jestem, a jako chrześcijanka jestem zobowiązaną służyć prawdziwemu Bogu jak najwierniej.“ Korzystając z podanej sposobności, opowiadała ciekawym o Panu Jezusie, śmierci i życiu Jego, jako też o nauce i łaskach, jakie z Niego spłynęły na grzeszną ludzkość. Treść tych opowiadań głębokie czyniła wrażenie na słuchających, którzy z wielkiem zdziwieniem powtarzali innym, co z jej ust słyszeli.
Było zwyczajem w Iberyi, że matki nosiły chore dzieci od domu do domu i pytały o radę drugich, czy nie wiedzą lekarstwa na tę chorobę. Między innemi przybyła do Krystyny pewna strapiona niewiasta z chorem dziecięciem i pytała ją o radę, co począć. „Nie jest w mej mocy — odpowiedziała świętobliwa dziewica — uzdrowić twe dziecię, gdyż może to tylko dokazać Bóg mój i Zbawiciel, Jezus Chrystus, któremu służę.“ Następnie ułożywszy niemowlę na swem twardem łożu, uklękła przy niem, pogrążyła się w gorącej modlitwie i wymówiła kilkakrotnie Imię Jezus. Dziecię natychmiast odzyskało zdrowie i poczęło się uśmiechać, a cud ten wywołał wszędzie wielkie zdumienie i taki rozgłos, że królowa, która wraz z syneczkiem była od dawna obłożnie chorą, powzięła do Krystyny silne zaufanie i zażądała od niej, aby jej przywróciła zdrowie. Jakoż wkrótce stanął przed Krystyną posłaniec królewski, zapraszający ją do pałacu; ale biedna służebnica nie usłuchała wezwania. Zdjąwszy przeto pychę z serca, kazała się królowa wraz z dzieckiem zanieść na noszach do Krystyny, i sama ją prosiła o ratunek. Biedna służebnica mocno się zakłopotała; z jednej strony bowiem nie uważała się za godną, aby żądać od Boga ponownego cudu, z drugiej czuła w sercu litość nad niedolą monarchini. Po krótkim tedy namyśle rzekła do chorej: „Jestem tylko biedną grzesznicą i wiem, że nikomu pomódz nie mogę, ale miej królowo zaufanie w Jezusie, który jest wszechmocny i miłuje cię; On cię wyleczy.“ To rzekłszy, położyła chore dzieciątko na dywanie, i uklękła do modlitwy. Wkrótce jednak okrzyk radości przerwał jej pobożne modły; królowa bowiem i następca tronu uczuli się zdrowymi i złożyli jej hojne dary wdzięczności. Krystyna nie przyjęła ich, prosząc jedynie o to, aby oboje odtąd wyrzekli się bałwochwalstwa i uwierzyli w Jezusa.
Uradowany król przysłał cudotwórczyni drogocenne podarki i zapewnił ją o swej łasce. Krystyna zwróciła dary, mówiąc: „Bóg jest mym doczesnym i wiekuistym skarbem, więc jedna tylko nagroda zadowolić mnie zdoła. Niechaj król z królową i całą rodziną przyjmie Chrzest święty i uwierzy w Boga, który wspólnie z Matką Najświętszą przywrócił zdrowie jego małżonce i synowi.“ Królowa oświadczyła, że usłucha tej rady, małżonek jej natomiast nie chciał tego uczynić; Bóg jednak dobrotliwy spełnił gorące życzenie pokornej służebnicy.
Zdarzyło się, że król na polowaniu popadł w wielkie niebezpieczeństwo życia, a znikąd nie było ratunku. Opuszczony przez towarzyszów i swoich bożków, zawołał w przestrachu śmiertelnym: „Chrystusie, uwierzę w Ciebie, jeśli mnie ocalisz!“ Zaledwie jednak słowa te wymówił, znalazł ścieżkę, która go z gęstego zarośla wyprowadziła i do domu zawiodła. Natychmiast więc posłał po Krystynę i poprosił ją, aby go obeznała z nową wiarą. Poczciwa służebnica usłuchała rozkazu jego, a Bóg tak widocznie pobłogosławił jej usiłowaniom, że rodzina królewska nie tylko oświadczyła gotowość uwierzenia w Chrystusa i Jego naukę, ale nawet przyrzekła wystawić kościół według rysunku i planu podanego przez Krystynę.
Król zebrał tedy magnatów i szlachtę całego kraju, opowiedział wszystko, co zaszło i oświadczył, że gotów odtąd uwierzyć w prawdziwego Boga i wystawić Mu kościół. Oświadczenie jego doznało też przychylnego przyjęcia, a nadto królowa i Krystyna podziałały na żony zebranych posłów, które obeznawszy się z prawdami nowej wiary, wkrótce ją umiłowały. Niezwłocznie więc przystąpiono do budowy kościoła, a wkrótce stanęły mury i wznosiły się aż do wysokości sklepienia, które miało spocząć na trzech potężnych słupach. Dwa z nich stanęły, lecz przy wystawieniu trzeciego okazały się niesłychane trudności. Smutek i zniechęcenie ogarnęło lud prosty, który w tem wstrzymaniu budowli widział gniew bożków i już się zaczynał chwiać w wierze. Wtem klęka Krystyna na placu budowlanym, błaga głośno Boga o pomoc, a słup o własnej sile się podźwignął i stanął na miejscu przeznaczonem. Zdumienie ogarnęło wszystkich na widok tego cudu, kościół rósł jak na drożdżach i wkrótce został ukończonym. Wszyscy poczęli tedy tęsknić za chrztem upragnionym, więc za poradą Krystyny udał się król z prośbą do cesarza Konstantyna Wielkiego, aby mu przysłał Biskupów i potrzebnych duchownych, którzyby przyjęli jego i cały naród na łono Kościoła świętego.
Wielkim był dzień w Iberyi, w którym król z całym narodem przyjął Chrzest święty. Było to zaś niezaprzeczoną zasługą świętej Służebnicy. Żyła jeszcze kilka lat w cichem ustroniu i była dla wszystkich przykładem wszelkich cnót chrześcijańskich, póki jej Bóg nie powołał do Swej chwały około roku 342. Naród czcił ją odtąd jako Świętą i Patronkę.Król zebrał tedy magnatów i szlachtę całego kraju, opowiedział wszystko, co zaszło i oświadczył, że gotów odtąd uwierzyć w prawdziwego Boga i wystawić Mu kościół. Oświadczenie jego doznało też przychylnego przyjęcia, a nadto królowa i Krystyna podziałały na żony zebranych posłów, które obeznawszy się z prawdami nowej wiary, wkrótce ją umiłowały. Niezwłocznie więc przystąpiono do budowy kościoła, a wkrótce stanęły mury i wznosiły się aż do wysokości sklepienia, które miało spocząć na trzech potężnych słupach. Dwa z nich stanęły, lecz przy wystawieniu trzeciego okazały się niesłychane trudności. Smutek i zniechęcenie ogarnęło lud prosty, który w tem wstrzymaniu budowli widział gniew bożków i już się zaczynał chwiać w wierze. Wtem klęka Krystyna na placu budowlanym, błaga głośno Boga o pomoc, a słup o własnej sile się podźwignął i stanął na miejscu przeznaczonem. Zdumienie ogarnęło wszystkich na widok tego cudu, kościół rósł jak na drożdżach i wkrótce został ukończonym. Wszyscy poczęli tedy tęsknić za chrztem upragnionym, więc za poradą Krystyny udał się król z prośbą do cesarza Konstantyna Wielkiego, aby mu przysłał Biskupów i potrzebnych duchownych, którzyby przyjęli jego i cały naród na łono Kościoła świętego.
Nauka moralna.
Któżby się nie budował pobożnością biednej służebnicy Krystyny? Któżby nie starał się być jej podobnym? Pobożność bowiem polega na tem, abyśmy opierając się na nauce i łasce Jezusa Chrystusa, usposobieniem wewnętrznem i czynami na zewnątrz okazywali się rzeczywistymi czcicielami i sługami Pana Jezusa. Celem zaś pobożności jest sam Bóg, a pobożność, jak to widzimy u Krystyny, jest nader pożyteczną
1) dla nas samych. Jest ona niewyczerpanem źródłem pociechy dla nas o tyle, o ile wiemy, że w całem życiu i istocie naszej, w darach przyrodzonych i nadprzyrodzonych jesteśmy jedynie zawiśli od Boga. On jest jedynym Przewodnikiem naszym, On nam wskazał miejsce, stosunki, zajęcia i powołanie, w którem możemy w Jego oczach zyskać sobie zasługi. Czy jesteśmy sługami, czy książętami, czy wyrobnikami, czy mnichami, o to wcale nie chodzi, bylebyśmy mieli niewzruszoną wiarę, że Bóg na nas zawsze patrzy, gdzie jesteśmy i co czynimy. Ta niewzruszona wiara jest dla nas bodźcem, abyśmy wszystkie nasze myśli, zamiary i czyny na cześć Jego ofiarowali. Ona nas krzepi nadzieją, że Bóg nam nigdy nie odmówi Swej łaski, a trudy, mozoły i prace nasze hojnie wynagrodzi. Czyż podobna użyć życia stosowniej i piękniej, niż w służbie Ojca niebieskiego?
2) Pobożność jest także pożyteczną dla drugich. Jak słońce promieniami swymi wszystko ożywia, chorych krzepi a zdrowym siły dodaje, tak i pobożność chrześcijańska, miłująca i chwaląca jedynie Boga, działa błogo i dobroczynnie na wszystkich bliźnich, zachęcając ich do naśladowania. Słusznie też mówi Pan Jezus: „Nie ukrywajcie światła swego przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Boga, który jest w Niebiesiech.“ Pomnijmy na świętą Krystynę, jak dobroczynnie i błogo działała jej pobożność w Iberyi, a nadto pomnijmy na nagrodę obiecaną przez Chrystusa: „Kto do Mnie się przyznaje wobec ludzi, do tego Ja się przyznam wobec Ojca niebieskiego.“
1) dla nas samych. Jest ona niewyczerpanem źródłem pociechy dla nas o tyle, o ile wiemy, że w całem życiu i istocie naszej, w darach przyrodzonych i nadprzyrodzonych jesteśmy jedynie zawiśli od Boga. On jest jedynym Przewodnikiem naszym, On nam wskazał miejsce, stosunki, zajęcia i powołanie, w którem możemy w Jego oczach zyskać sobie zasługi. Czy jesteśmy sługami, czy książętami, czy wyrobnikami, czy mnichami, o to wcale nie chodzi, bylebyśmy mieli niewzruszoną wiarę, że Bóg na nas zawsze patrzy, gdzie jesteśmy i co czynimy. Ta niewzruszona wiara jest dla nas bodźcem, abyśmy wszystkie nasze myśli, zamiary i czyny na cześć Jego ofiarowali. Ona nas krzepi nadzieją, że Bóg nam nigdy nie odmówi Swej łaski, a trudy, mozoły i prace nasze hojnie wynagrodzi. Czyż podobna użyć życia stosowniej i piękniej, niż w służbie Ojca niebieskiego?
2) Pobożność jest także pożyteczną dla drugich. Jak słońce promieniami swymi wszystko ożywia, chorych krzepi a zdrowym siły dodaje, tak i pobożność chrześcijańska, miłująca i chwaląca jedynie Boga, działa błogo i dobroczynnie na wszystkich bliźnich, zachęcając ich do naśladowania. Słusznie też mówi Pan Jezus: „Nie ukrywajcie światła swego przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Boga, który jest w Niebiesiech.“ Pomnijmy na świętą Krystynę, jak dobroczynnie i błogo działała jej pobożność w Iberyi, a nadto pomnijmy na nagrodę obiecaną przez Chrystusa: „Kto do Mnie się przyznaje wobec ludzi, do tego Ja się przyznam wobec Ojca niebieskiego.“
Modlitwa.
Boże, natchnij mnie nienawiścią przeciw wszystkiemu, co sprzeciwia się woli Twojej świętej. Niechaj poznam i unikam grzeszności tego świata, a natomiast Tobie wiernie służę, gorliwie i wytrwale idąc drogą świętych Twoich Przykazań. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. A.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 15-go grudnia oktawa Niepokalanego Poczęcia Najśw. Maryi Panny. — Tegoż dnia święceń św. Euzebiusza, Biskupa z Vercelli, którego dzień zgonu wspomniano już w dniu 1 sierpnia, gdy tymczasem uroczystość jego Papież Benedykt XIII przełożył na dzień jutrzejszy. — W Rzymie męczeństwo św. Ireneusza, Antoniego, Teodora, Saturnina i Wiktora z 17 towarzyszami za cesarza Waleryana. Mając przeszło ośmdziesiąt lat otrzymał od aryańskiego króla Genzeryka rozkaz, aby wydał naczynia kościelne. Gdy stanowczo oparł się temu, został wygnany z miasta i mieszkał długo na ulicy pod gołem niebem, gdyż każdemu wzbronionem było surowo pozwolić mu przebywać we własnym domu lub na własnym gruncie. Wreszcie zamienił żywot ziemski, poświęcony obronie prawd katolickich, na mieszkanie wieczne. — W okolicy Orleanu uroczystość św. Maksymina, Wyznawcy. — Wśród Iberów nad morzem Czarnem pamiątka św. Krystyny, Służebnicy, która cudami swymi nawróciła szczepy owe za czasów Konstantyna do wiary chrześcijańskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz