Dominica VI Post Pentecosten ~ Semiduplex Dominica minorCommemoratio: S. Praxedis Virginis
EWANGELJA
zapisana u św. Marka w rozdziale VIII, w. 1-9.
zapisana u św. Marka w rozdziale VIII, w. 1-9.
Onego czasu: gdy wielka rzesza była z Jezusem, a nie mieli coby jedli; wezwawszy uczniów swoich, rzekł im: żal mi ludu, iż oto już trzy dni trwają przy mnie, a nie mają coby jedli. A jeśli ich opuszczę głodne do domów ich, ustaną na drodze; bo niektórzy z nich z daleka przyszli. I odpowiedzieli mu uczniowie jego: skądże ich będzie mógł kto tu na puszczy nakarmić chlebem? I zapytał ich: wiele chleba macie: Którzy rzekli: siedmioro. I rozkazał rzeszy usiąść na ziemi. A wziąwszy siedmioro chleba, dzięki czyniąc łamał i dawał uczniom swoim, aby przed nie kładli; i kładli przed rzeszą. Mieli też trochę rybek: i te błogosławił, i kazał przed nie położyć. I jedli i najedli się, i zebrali co zbyło ułamków, siedm koszów. A było tych co jedli, około czterech tysięcy; i rozpuścił je.
OBJAŚNIENIA.
(1) Dwa razy P. Jezus cudownie rozmnażał chleby: raz kiedy pięciorgiem chlebów nakarmił pięciotysięczną rzeszę i teraz kiedy było siedm chlebów na cztery tysiące narodu. Sam P. Jezus dwa te cuda przypomina Apostołom: Jeszcze nie rozumiecie, ani nie pamiętacie pięciorga chleba na pięć tysięcy ludzi, i wieleście koszów wzięli? Ani siedmiorga chleba na cztery tysiące ludzi, i wieleście koszów wzięli? Oba te cuda, choć są do siebie podobne, każe nam Kościół św. w ciągu roku kościelnego rozważać, żebyśmy nad miarę nie gonili za chlebem, ani w niedostatku nie przestawali ufać Bogu.
(2) Wezwawszy uczniów swoich rzekł im: żal mi ludu. Jak wtenczas, tak po wszystkie czasy wzywa P. Jezus uczniów swoich, aby spełniali dobre uczynki. Są np. w naszych czasach po miastach, a tu i ówdzie po wsiach towarzystwa św. Wincentego i im podobne towarzystwa dobroczynności, w których P. Jezus gromadzi ludzi dobrej woli, prawdziwych uczniów swoich. Oni przejęci słowem Pańskim: żal mi ludu,pod Jego przewodnictwem i za przykładem Apostołów myślą i starają się, jakby zaradzić wielorakim potrzebom ludzi. Jedni odwiedzają i wspomagają chorych i ubogich opuszczonych, inni dostarczają roboty i zarobku tym, którzy pracować mogą i chcą, ale pracy nie znajdują, inni bronią ludzi od lichwy itd. itd. Czy ty należysz do któregokolwiek z tych towarzystw prawdziwie dobroczynnych? Czy masz zrozumienie i serce dla potrzeb ludu? Cóżeś dotychczas uczynił, albo cóżeś przynajmniej dał, aby potrzebom tym o ile możności zaradzić lub ulżyć?
(3) Żal mi ludu, iż oto już trzy dni trwają przy mnie, a nie mają, coby jedli. Pan Jezus tak samo trzy dni trwał z tym ludem i bez wytchnienia nauczał, odpowiadał na pytania, uzdrawiał chorych, musiał więc być także zmęczony i wyczerpany. Ale Pan Jezus o sobie nie myśli, o swoje wygody i potrzeby nie dba, dla siebie jakby serca nie ma, dla siebie jest twardy. Tak zwykle bywa. Kto chce mieć serce wielkie i szerokie dla sprawy Bożej, która jest sprawą narodu, czy ludu, ten musi zapominać o sobie, zapierać się samego siebie; i na odwrót bywa, że im kto więcej zajęty jest sobą, im więcej lituje się nad sobą, taki tem mniej ma serca i poświęcenia dla drugich.
(4) Oto już trzy dni trwają przy mnie. Święta i zbawienna to rzecz ta wytrwałość przy Panu Jezusie. Możeś miał sposobność być kiedy na misji lub rekolekcjach, kiedy to nabożeństwo prawie trwa bez przerwy przez trzy, pięć albo i óśm dni. Wielkie i obfite łaski zwykł P. Jezus przy takich nabożeństwach ludziom dawać. Ale nie wszystkim w równiej mierze, lecz każdemu o tyle, o ile kto naprawdę przez ten czas trwa przy P. Jezusie. Trwać zaś naprawdę przy P. Jezusie znaczy: 1) Usunąć się o ile możności od pracy, zajęć, a nawet otoczenia swego zwykłego, żeby tem swobodnie i zupełniej móc się przez te kilka dni oddać P. Jezusowi. Dlatego to odprawiający rekolekcje, zwykli na kilka dni wyjeżdżać z domu i zamykać się w klasztorze, żeby tam przynajmniej trochę czasu poświęcić wyłącznie Bogu, kiedy wprzód nieraz całe miesiące i lata poświęcali aż nadto wyłącznie światu i sobie. 2) Trwać przy P. Jezusie, to znaczy dalej, słuchać słowa Bożego, brać na rozum, brać je i do serca. Brać na rozum, to znaczy starać się rozumieć, co P. Jezus mówi i czego ode mnie się domaga, rozpatrzyć się w samym sobie, jak w przeszłości mało bardzo do dobrego słowa Bożego się zastosowywałem i co mnie zato czeka, jak i w czem w przyszłości mam je zachować. Brać do serca, żeby nie rychło zapomnieć, owszem, żeby całem sercem, całą duszą, ze wszystkich sił swoich pokochać i umiłować tę świętą prawdę Bożą i za nic w świecie jej na przyszłość już nie zdradzić, nie odstąpić. 3) Aby trwać przy P. Jezusie na rekolekcjach potrzeba wiele i szczerze się modlić, bo wyraźnie P. Jezus mówi: proście a otrzymacie, dając tem do zrozumienia, że kto nie prosi, ten też nie otrzyma; każdy tyle tylko otrzymuje, ile albo sam sobie, albo inni jemu uprosili. Więc nie tylko sam się módl, ale staraj się, żeby też inni począwszy od Matki Najświętszej w niebie, aż do dziatek twoich w domu, od dusz w czyśćcu cierpiących, aż do ubogich, wszyscy za ciebie i drugich, co z tobą będą na misji lub rekolekcjach, szczerze się modlili. 4) Jeśli pragniesz odnieść z twojego trwania przy P. Jezusie wielki pożytek, to potrzeba, żebyś strzegł podczas misji lub rekolekcyj zmysłów swoich, zwłaszcza oczu, uszu i języka. Nie patrz, nie słuchaj, a szczególnie nie mów, jeno tyle, ile rzeczywiście potrzeba. Bo ciekawość oczu i uszu, i wielomóstwo pospolicie ludzi pozbawiają wielu łask, a zarazem narażają na liczne grzechy. Zastanów się wreszcie, czy nie mógłbyś gdzie w jakimś klasztorze zamknąć się na rekolekcje? A jeżeli możesz, to nie odkładaj, żeby cię czasem nie zaskoczyła śmierć prędzej nim się spodziewasz. Jeżeli zaś nie możesz, to dowiedz się u swego ks. Proboszcza, czy nie będzie wkrótce gdzie w pobliżu misji lub rekolekcyj, na którebyś i ty mógł się wybrać.
Modlitwa kościelna.
Boże zastępów, od którego wszelkie dobro pochodzi,
zaszczep w sercach naszych miłość Twego imienia
i daj nam czci Twojej pomnożenie,
co w nas jest dobrego umacniaj,
a umocnione miłościwie zachowuj.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa
który z Tobą żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
zaszczep w sercach naszych miłość Twego imienia
i daj nam czci Twojej pomnożenie,
co w nas jest dobrego umacniaj,
a umocnione miłościwie zachowuj.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa
który z Tobą żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).
za: http://vetusordo.pl/objasnienie2019enn6ps/
za: http://vetusordo.pl/objasnienie2019enn6ps/
Św. Prakseda Rzymska
Święta dziewica i wyznawczyni (zm. ok. 164).
Po przybyciu do Rzymu św. Piotr ochrzcił senatora św. Pudensa wraz z całą jego rodziną i służbą, w tym i obie córki: św. Pudencjanę i św. Praksedę. Apostoł przez siedem lat mieszkał w senatorskim domu, w późniejszych latach na jego miejscu wzniesiono kościół poświęcony św. Pudencjanie.
Simon Pignoni, 1660r.
Luwr w Paryżu
Prakseda cały swój majątek poświęcała na uczynki miłosierne i jałmużny dla ubogich. Razem ze swoją siostrą pomagała męczennikom i niosła im pocieszenie. Ukrywały w swym domu ciała męczenników i przygotowywały je do pochówku w katakumbach. Krew zbierały do specjalnych flakonów, które składano w grobach, jako dowód męczeństwa. Resztę krwi wlewano do studzienek, tylko do tego przeznaczonych.
Johannes Vermeer, ok.1655r.
kolekcja prywatna w Princeton, New Jersey
Wzorowany na obrazie Felice Ficharellego z 1645r.
Na jej prośbę papież św. Pius I w 160 roku pozwolił na wzniesienie małej kapliczki,
w której mogliby się spotykać chrześcijanie.
Św. Prakseda pomaga w godnym pochówku ciał męczenników
"Święci na każdy dzień" Edelvives, 1960r.
Umarła 21 lipca około 164 roku, została pochowana w katakumbach Pryscylli przy drodze waleriańskiej (Via Valeriana). Jej relikwie papież św. Paschalis złożył wraz
z relikwiami św. Pudencjany w Bazylice p.w. św. Praksedy, którą wzniósł na miejscu kapliczki.
Bazylika p.w. św. Praksedy (Basilica di Santa Prassede) w Rzymie
Kult św. Praksedy w Polsce
Kościół p.w. św. Praksedy znajduje się w Dokudowie na Podlasiu. Pod tym wezwaniem wzniesiono w 1696 roku z fundacji Karola St. Radziwiłła cerkiew unicką, w 1875 roku został zamieniony na cerkiew prawosławną przez rząd rosyjski, doszczętnie spaloną w 1915. Obecny drewniany, orientowany budynek kościoła pochodzi z 1928 roku (ikonostas przeniesiono do Terespola).
Kościół p.w. św. Praksedy i św. Jozafata w Zamchu
W Zamchu w lubelskiem znajduje się kościół p.w. św. Praksedy i św. Jozafata ufundowanym przez hrabiego Konstantego Zamojskiego w 1842 roku. W latach 1875-1919 został zamieniony na cerkiew, później oddano go katolikom.
Św. Paschalis, św. Prakseda i św. Piotr (po prawej)
Mozaika z Bazyliki p.w. św. Praksedy w Rzymie
Patronka:
Panien, samotnych kobiet, szukających miejsc parkingowych.
Ikonografia:
Przedstawiana w stroju z epoki. Jej atrybutem jest: waza, gąbka, białe róże, krzyż.
Varia:
Tytuł kardynała-prezbitera Bazyliki p.w. św. Praksedy nosili św. Karol Boromeusz
i św. Robert Bellarmin. W Bazylice jest przechowywana mitra i mucet św. Karola Boromeusza oraz fragment kolumny przy której biczowano Pana Jezusa, przywieziony do Rzymu przez kardynała Jana Colonnę w 1223 roku.
za: http://martyrologium.blogspot.com/2010/07/sw-prakseda-z-rzymu.html
.
Introitus Ps 27:8-9 Dóminus fortitudo plebis suæ, et protéctor salutárium Christi sui est: salvum fac pópulum tuum, Dómine, et benedic hereditáti tuæ, et rege eos usque in sǽculum. Ps 27:1 Ad te, Dómine, clamábo, Deus meus, ne síleas a me: ne quando táceas a me, et assimilábor descendéntibus in lacum. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Dóminus fortitudo plebis suæ, et protéctor salutárium Christi sui est: salvum fac pópulum tuum, Dómine, et benedic hereditáti tuæ, et rege eos usque in sǽculum. |
1
IntroitPs 27:8-9 Pan jest mocą dla Swojego ludu i twierdzą zbawienia dla Swego Pomazańca; ocal lud swój, o Panie, i błogosław Swojemu dziedzictwu; bądź im Panem i rządź nimi na wieki. Ps 27:1 Do Ciebie wołam, o Panie, Boże mój, nie bądź głuchy na prośbę moją: bym się nie stał podobny do tych, co w grób zstępują. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Pan jest mocą dla Swojego ludu i twierdzą zbawienia dla Swego Pomazańca; ocal lud swój, o Panie, i błogosław Swojemu dziedzictwu; bądź im Panem i rządź nimi na wieki. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Deus virtútum, cujus est totum quod est óptimum: ínsere pectóribus nostris amórem tui nóminis, et præsta in nobis religiónis augméntum; ut, quæ sunt bona, nútrias, ac pietátis stúdio, quæ sunt nutríta, custódias. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Praxedis Virginis Exáudi nos, Deus, salutáris noster: ut, sicut de beatæ Praxédis Vírginis tuæ festivitáte gaudémus; ita piæ devotiónis erudiámur afféctu. ad poscenda suffragia Sanctorum A cunctis nos, quæsumus, Dómine, mentis et córporis defénde perículis: et, intercedénte beáta et gloriósa semper Vírgine Dei Genetríce María, cum beáto Joseph, beátis Apóstolis tuis Petro et Paulo, atque beáto N. et ómnibus Sanctis, salútem nobis tríbue benígnus et pacem; ut, destrúctis adversitátibus et erróribus univérsis, Ecclesia tua secúra tibi sérviat libertáte. de S. Maria Concéde nos fámulos tuos, quæsumus, Dómine Deus, perpétua mentis et corporis sanitáte gaudére: et, gloriósa beátæ Maríæ semper Vírginis intercessióne, a præsénti liberári tristítia, et ætérna pérfrui lætítia. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Boże zastępów, od którego pochodzi wszelka doskonałość, zaszczep w naszych sercach miłość Twojego imienia i daj nam wzrost pobożności; umocnij w nas to, co dobre i z ojcowską troskliwością strzeż tego, co umocniłeś. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Praxedis Virginis Graciously hear us, O God our Savior, that, as we rejoice in the festival of blessed Praxedes, Your Virgin, so may we be nourished by the food of her heavenly teaching as to be enlightened by the fervor of her dedicated holiness. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Romános Rom 6:3-11 Fratres: Quicúmque baptizáti sumus in Christo Jesu, in morte ipsíus baptizáti sumus. Consepúlti enim sumus cum illo per baptísmum in mortem: ut, quómodo Christus surréxit a mórtuis per glóriam Patris, ita et nos in novitáte vitæ ambulémus. Si enim complantáti facti sumus similitúdini mortis ejus: simul et resurrectiónis érimus. Hoc sciéntes, quia vetus homo noster simul crucifíxus est: ut destruátur corpus peccáti, et ultra non serviámus peccáto. Qui enim mórtuus est, justificátus est a peccáto. Si autem mórtui sumus cum Christo: crédimus, quia simul étiam vivémus cum Christo: sciéntes, quod Christus resurgens ex mórtuis, jam non móritur, mors illi ultra non dominábitur. Quod enim mórtuus est peccáto, mórtuus est semel: quod autem vivit, vivit Deo. Ita et vos existimáte, vos mórtuos quidem esse peccáto, vivéntes autem Deo, in Christo Jesu, Dómino nostro. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian. Rz 6:3-11 Święty Paweł czyni aluzję do obrzędu Chrztu przez zanurzenie, który obrazowo przedstawiał prawdę o wszczepieniu chrześcijanina w życie zmartwychwstałego Chrystusa. Chrześcijanin ma obowiązek naśladować Zbawiciela w całym życiu. Bracia: Wszyscy, którzykolwiek ochrzczeni jesteśmy w Chrystusie Jezusie, w śmierci Jego ochrzczeni jesteśmy. Przez Chrzest bowiem zostaliśmy razem z Nim pogrzebani w śmierć aby jako Chrystus zmartwychwstał przez chwałę Ojca, tak i my, byśmy w nowości życia chodzili. Bo jeśli zostaliśmy wszczepieni w podobieństwo śmierci Jego, to i w zmartwychwstanie będziemy. Wiedząc, że stary w nas człowiek został współukrzyżowany, aby zniszczone było ciało grzechu, oraz abyśmy nadal nie służyli grzechowi. Kto bowiem umarł, wyzwolony jest spod grzechu. Jeśliśmy jednak z Chrystusem umarli, wierzymy, że również z Chrystusem żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych więcej nie umiera i śmierć więcej już nad Nim nie zapanuje. Bo, że umarł dla grzechu, raz umarł, a że żyje, żyje w Bogu. Tak i wy rozumiejcie, żeście umarli dla grzechu, a żyjecie dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 89:13; 89:1 Convértere, Dómine, aliquántulum, et deprecáre super servos tuos. V. Dómine, refúgium factus es nobis, a generatióne et progénie. Allelúja, allelúja. Ps 30:2-3 In te, Dómine, sperávi, non confúndar in ætérnum: in justítia tua líbera me et éripe me: inclína ad me aurem tuam, accélera, ut erípias me. Allelúja. |
5
GraduałPs 89:13; 89:1 Zwróć się do nas, Panie, na chwilę i daj się ubłagać sługom Swoim. V. Panie, Tyś był ucieczką naszą z pokolenia na pokolenie. Alleluja, alleluja. Ps 30:2-3 Do Ciebie, Panie, się uciekam, niech się nie zawstydzę na wieki; w sprawiedliwości Twojej ratuj mnie i ocal; nakłoń ku mnie ucha Twego, pospiesz, aby mnie wyrwać. Alleluja. |
Evangelium Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Marcum R. Gloria tibi, Domine! Marc 8:1-9 In illo témpore: Cum turba multa esset cum Jesu, nec habérent, quod manducárent, convocátis discípulis, ait illis: Miséreor super turbam: quia ecce jam tríduo sústinent me, nec habent quod mandúcent: et si dimísero eos jejúnos in domum suam, defícient in via: quidam enim ex eis de longe venérunt. Et respondérunt ei discípuli sui: Unde illos quis póterit hic saturáre pánibus in solitúdine? Et interrogávit eos: Quot panes habétis? Qui dixérunt: Septem. Et præcépit turbæ discúmbere super terram. Et accípiens septem panes, grátias agens fregit, et dabat discípulis suis, ut appónerent, et apposuérunt turbæ. Et habébant piscículos paucos: et ipsos benedíxit, et jussit appóni. Et manducavérunt, et saturáti sunt, et sustulérunt quod superáverat de fragméntis, septem sportas. Erant autem qui manducáverant, quasi quátuor mília: et dimísit eos. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Marka. R. Chwała Tobie Panie. Mk 8:1-9 Onego czasu: Gdy rzesza wielka była z Jezusem, a nie miała co jeść, przywoławszy uczniów rzekł im: «Żal mi tego ludu, bo oto już od trzech dni trwają przy mnie, a nie mają co jeść; a jeśli ich puszczę zgłodniałych do domów ich, ustaną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka». Odpowiedzieli Mu uczniowie jego: «Skądże by ich mógł kto nakarmić chlebem tu na pustkowiu?» I zapytał ich: «Ile chlebów macie?» A oni rzekli: «Siedem». I rozkazał rzeszy usiąść na ziemi. I wziąwszy siedem chlebów, dzięki czyniąc, łamał i dawał uczniom swoim, aby przed nich kładli; i kładli przed rzeszą. Mieli też trochę rybek, i te błogosławił i kazał przed nich położyć. Jedli tedy i nasycili się, i zebrali, co zbywało z ułomków, siedem koszów. A było tych, co jedli, około czterech tysięcy; i odprawił ich. R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 16:5; 16:6-7 Pérfice gressus meos in sémitis tuis, ut non moveántur vestígia mea: inclína aurem tuam, et exáudi verba mea: mirífica misericórdias tuas, qui salvos facis sperántes in te, Dómine. |
8
OfiarowaniePs 16:5; 16:6-7 Umocnij moje kroki na Twych ścieżkach, aby nie zachwiały się wcale me stopy; nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz słowa moje; okaż przedziwne miłosierdzie Twoje Ty, co wybawiasz ufających Tobie, o Panie. |
Secreta Propitiáre, Dómine, supplicatiónibus nostris, et has pópuli tui oblatiónes benígnus assúme: et, ut nullíus sit írritum votum, nullíus vácua postulátio, præsta; ut, quod fidéliter pétimus, efficáciter consequámur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Commemoratio S. Praxedis Virginis Accépta tibi sit, Dómine, sacrátæ plebis oblátio pro tuórum honóre Sanctórum: quorum se méritis de tribulatióne percepísse cognóscit auxílium. ad poscenda suffragia Sanctorum Exáudi nos, Deus, salutáris noster: ut, per hujus sacraménti virtútem, a cunctis nos mentis et córporis hóstibus tueáris; grátiam tríbuens in præsénti, et glóriam in futuro. de S. Maria Tua, Dómine, propitiatióne, et beátæ Maríæ semper Vírginis intercessióne, ad perpétuam atque præséntem hæc oblátio nobis profíciat prosperitátem et pacem. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaDaj się przebłagać, Panie, naszymi modlitwami i przyjmij łaskawie te dary Twojego ludu; aby zaś niczyje pragnienie nie było próżne, niczyja modlitwa daremna, daj nam osiągnąć to, o co z wiarą prosimy. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Commemoratio S. Praxedis Virginis Przyjmij, Panie, ofiarę, którą lud Tobie oddany składa ku czci Twoich Świętych, uznając, że dzięki ich zasługom doznał pomocy w ucisku. |
Prefatio de sanctissima Trinitate Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui cum unigénito Fílio tuo et Spíritu Sancto unus es Deus, unus es Dóminus: non in unius singularitáte persónæ, sed in uníus Trinitáte substántiæ. Quod enim de tua glória, revelánte te, crédimus, hoc de Fílio tuo, hoc de Spíritu Sancto sine differéntia discretiónis sentímus. Ut in confessióne veræ sempiternǽque Deitátis, et in persónis propríetas, et in esséntia únitas, et in majestáte adorétur æquálitas. Quam laudant Angeli atque Archángeli, Chérubim quoque ac Séraphim: qui non cessant clamáre cotídie, una voce dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja o Trójcy Przenajświętszej Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem, nie w jedności jednej osoby, lecz w jednej istocie Trójcy. W co bowiem z objawienia Twego wierzymy o Twej chwale, to samo utrzymujemy bez żadnej różnicy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie. Majestat ten chwalą Aniołowie i Archaniołowie, Cherubini i Serafini, którzy nie przestają wołać codziennie powtarzając jednym głosem: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Ps 26:6 Circuíbo et immolábo in tabernáculo ejus hóstiam jubilatiónis: cantábo et psalmum dicam Dómino. |
13
KomuniaPs 26:6 Złożę w Jego przybytku ofiary radości, zaśpiewam i psalm zanucę Panu. |
Postcommunio Orémus. Repléti sumus, Dómine, munéribus tuis: tríbue, quǽsumus; ut eórum et mundémur efféctu et muniámur auxílio. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Praxedis Virginis Satiásti, Dómine, famíliam tuam munéribus sacris: ejus, quǽsumus, semper interventióne nos réfove, cujus sollémnia celebrámus. ad poscenda suffragia Sanctorum Mundet et múniat nos, quæsumus, Dómine, divíni sacraménti munus oblátum: et, intercedénte beáta Vírgine Dei Genetríce María, cum beáto Joseph, beátis Apóstolis tuis Petro et Paulo, atque beáto N. et ómnibus Sanctis; a cunctis nos reddat et perversitátibus expiátos, et adversitátibus expedítos. de S. Maria Sumptis, Dómine, salútis nostræ subsídiis: da, quæsumus, beátæ Maríæ semper Vírginis patrocíniis nos ubíque prótegi; in cujus veneratióne hæc tuæ obtúlimus majestáti. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Nasyceni Twoimi darami, prosimy Cię Panie, spraw, aby ich skuteczne działanie oczyściło nas, a ich pomoc wsparła. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Praxedis Virginis Nasyciłeś, Panie, rodzinę Twoją świętymi darami: wzmacniaj nas stale za wstawiennictwem tej, której uroczystość obchodzimy. |
Niedziela szósta po Zielonych Świątkach
Ewangelia dzisiejsza stawia nam przed oczy wielką dobroć i miłosierdzie opatrznego Boga i zarazem poucza, czego potrzeba z naszej strony, abyśmy sobie na owo miłosierdzie Pańskie zasłużyli.
Żal mi tego ludu – mówi Pan Jezus, a mówi to, zanim Go o cokolwiek proszono. I nie tylko tak mówi, lecz zarazem pyta uczniów, ile chleba mają. Czego zaś brakowało, tego dołożył Boską mocą swoją. Widać stąd, jakim jest Pan Bóg nasz, co czyni i co może. Z natury swej jest miłosierny, w sprawach dobrotliwy, co do możności wszechmogący. Ponieważ jest miłosierny, chce nas ratować; ponieważ jest wszechmogący, może nam dopomóc; ponieważ jest dobrotliwy, nie opuści nas w niedostatkach naszych. Nie zapomni o swym stworzeniu, chociaż my o Nim często zapominamy; daje, choć nie prosimy, a daje więcej niźli żądamy; dać może i tam, gdzie niczego nie ma i rozmnożyć może, gdzie mało jest; albowiem ma wiele sposobów, którymi żywi stworzenia swoje. Zwyczajną drogą, przez którą potrzeby doczesne zaopatruje, jest praca nasza i ten sposób zdobywania chleba sam Bóg postanowił, gdy mówił do Adama: W pocie oblicza twego będziesz pożywał chleba (Rodz. III, 19). Jeśli zaś nas ta droga zawiedzie i jeśli nam się w pracy nie powodzi, wówczas ma Pan Bóg inne drogi, na których może poratować, albowiem może dać chleba tam, gdzie go nie masz, ani nie było. Dawał żydom na puszczy chleb z nieba i to nie raz, ale przez całe lat czterdzieści. Dawał im też i wodę z twardej opoki, gdzie przedtem nikt źródła nie widział. Rozmnożył wdowie w Sarepcie garstkę mąki tak, że i sama i syn jej i Eliasz prorok mieli co jeść przez wszystek czas głodu, to jest przez półczwarta roku. Rozmnożył innej wdowie dzban oleju, że nie tylko długi swe spłaciła, lecz i sama z tego się żywiła wraz z dwoma synami. Zachował Mojżesza przez dni czterdzieści na górze Synaj bez żadnego pokarmu, również i Eliasza, gdy uciekał przed bezbożną Jezabel królową. Przykłady powyższe dlatego zapisane są w Piśmie świętym, abyśmy nie rozpaczali, jeśliby się nam w pracach naszych nie powodziło, gdyż, jak powiedziano, Pan Bóg ma rozmaite drogi i sposoby, za pomocą których potrafi stworzenia swoje żywić i zachować.
Nadto Ewangelia dzisiejsza potwierdza wiarę naszą w Bóstwo Zbawiciela. Albowiem jako prawdziwy człowiek, ulitował się Pan Jezus nad rzeszą, a jako prawdziwy Bóg, siedmiorgiem chleba i troszką rybek cztery tysiące nakarmił. Mówili do Niego Żydzi kiedy indziej, aby im dał jakie znaki czyli dowody, iż On jest prawdziwym Synem Bożym. Tych przecież znaków i cudów pełna jest Ewangelia święta, a jednym z takich cudów – rozmnożenie siedmiorga chleba, nakarmienie nim kilkotysięcznej rzeszy i zebranie więcej resztek, niż przedtem było chleba. Wyraźnie się tu okazała wszechmoc Chrystusowa i prawdziwie Boska Jego szczodrobliwość. I my więc, chrześcijanie katolicy, wyznajmy z głębi serca Bóstwo Pana Jezusa, a mając na pamięci wielki cud rozmnożenia małej ilości pokarmu, wołajmy słowy Mojżesza: Tenci jest Bóg mój i wielbić Go będę; Bóg ojca mego i wywyższać Go będę (Wyjścia XV, 2). I z Dawidem mówmy: Nie masz Tobie podobnego między bogami, Panie, i w sprawach nikt się z Tobą nie zrówna (Ps. LXXXV, 8).
Ewangelia dzisiejsza pobudza nas także do ufności ku Bogu i dodaje otuchy w niedostatkach i potrzebach naszych. Bo i komuż to ufać mamy? Nie sobie, ani własnej cnocie i sprawiedliwości, albowiem dziś stoimy, a jutro możemy upaść i doświadczenie już nas powinno było nauczyć, jak dalece jesteśmy słabi i niedołężni. Nie innym, bo wszelki człowiek jest jako trawa, dziś zielona, a jutro skoszona i zwiędnięta; i bardzo często się zawodzi, kto swą ufność w ludziach pokłada. Nie w bogactwach, które Paweł św. niepewnymi i omylnymi nazywa. Jednemu tylko Bogu prawdziwie ufać można i trzeba, gdy On sam mocny jest i nie masz dla Niego niepodobieństwa, a od miłosierdzia swego nikogo nie oddala. Żal mi tego ludu (woła), ludu, wśród którego byli nie sami tylko sprawiedliwi, ale i grzesznicy. Ta myśl niech nas broni od bojaźni i rozpaczy, gdyż jeśli Pan nasz tak jest dbały o doczesne potrzeby ludzkie, tym bardziej pragnie zapobiec potrzebom dusznym. Jeśli więc kogo dawne grzechy nazbyt straszą, ten niechaj sobie przypomni słowa Jezusowe: Żal mi tego ludu. Jeśliby kto wątpił, czy Pan Bóg wie, co dla Niego czynimy, niechaj słucha, co tu powiedział: Oto już trzy dni trwają przy mnie. Jeśli kto nie wie, czy Bogu jest wiadome ubóstwo jego, niechaj zwróci uwagę na słowa Chrystusowe: A nie mają, co by jedli. Na koniec kto nie ufa, iż nas Opatrzność Boża pragnie wspomóc, niechaj się zastanowi nad tym, co Pan Jezus u św. Mateusza przydaje: Nie chcę ich opuścić głodnych, aby nie ustali w drodze (XV, 32). Tu słyszysz, chrześcijaninie katoliku, że On nas w potrzebie nie chce opuścić. Nie masz przeto żadnej przyczyny do bojaźni i rozpaczy. Miej więc nadzieję w Panu, a czyń dobrze; i mieszkaj na ziemi, a będziesz się karmił jej bogactwy (Ps. XXXVI, 3). Nie zaniedbując ze swej strony pracy i usiłowań, zdaj na Niego myśli i staranie twoje, a On cię wyżywi i wspomoże, kiedy i jak będzie raczył. Albowiem nigdy nie opuścił tych, którzy przy Nim stoją i w Nim nadzieję pokładają.
Uważ teraz, czego potrzeba z twej strony, abyś sobie zasłużył na miłosierdzie Pańskie. Oto naprzód, czyń tak, jak owa rzesza, o której w Ewangelii czytasz: Bądź z Panem Jezusem, idź za Nim, słuchaj słów Jego, pełnij wolę i rozkazania Jego. Po wtóre, niech ci bardziej leży na sercu sprawa zbawienia twej duszy, niż wszelkie interesy doczesne. Patrz, oto rzesza trzy dni karmiła dusze swe chlebem słów Jezusowych tak, iż się nawet na głód ciała wystawiła. A my dlaczego tak często niebłogosławieństwa Bożego doznajemy? Oto dlatego, że dla doczesnych korzyści gotowiśmy i duszy zaniedbać i powinności chrześcijańskiej nie dopełnić, i z bojaźni, abyśmy nie ucierpieli jakiego niedostatku, odważamy się na kłamstwo, na niecierpliwość, na podstęp i inne nieprawości, jakby to Pan Bóg zaradzić potrzebom naszym nie umiał, lub nie mógł nas poratować. Nie tak postępujmy, nie tak, ale raczej miejmy zawsze na pamięci, co powiada Pismo święte: Którzy źle czynią, będą wykorzenieni, lecz znoszący Pana odziedziczą ziemię (Ps. XXXVI, 9). Czekaj Pana i strzeż drogi Jego, a wywyższy cię, że odziedziczysz ziemię; ujrzysz, gdy niezbożni poginą (Ps. XXXVI, 34). Bójcie się Pana wszyscy święci Jego, bo nie masz niedostatku bojącym się Go. Bogacze niedostatek cierpieli i łaknęli, lecz szukającym Pana na żadnym dobrem zbywać nie będzie (Ps. XXXIII, 10-11). Kochaj się w Panu i da tobie prośby serca twego... Zna Pan dni niepokalanych ludzi, a dziedzictwo ich na wieki będzie. Nie będą zawstydzeni we zły czas i we dni głodu będą nasyceni... Byłem młody i zestarzałem się, a nie widziałem sprawiedliwego opuszczonego, a potomstwa jego szukającego chleba (Ps. XXXVI, 4. 18-20. 25).
Po trzecie, chcemy li doznać nad sobą miłosierdzia Bożego, miejmy też współczucie nad bliźnim naszym. Dlatego bowiem Zbawiciel dał nam tyle przykładów dobroci swojej; dlatego nas upominał, abyśmy byli miłosierni, jak i Ojciec nasz niebieski miłosierny jest; dlatego zapewnił, że błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Cała też doskonałość chrześcijańska na miłości i miłosierdziu zawisła. Daj Boże, aby wszystkich serca były wedle Serca Jezusowego, które z taką łaskawością się odzywa: Żal mi tego ludu! Stąd i św. Paweł Apostoł chce od nas, abyśmy to samo czuli w sobie, co w Panu Jezusie widzimy i co o Nim słyszymy. Jeżeli więc dał ci, chrześcijaninie , Pan Bóg więcej, niż innym, nie zapominajże o tych, którzy niedostatek cierpią, z głodu przymierają i twojej pomocy szukają. Nie możesz wszystkim dobrze czynić, wszystkich opatrzyć, daj ile możesz, daj z dobrego serca, z miłości ku Bogu i bliźniemu, a i jemu i sobie dobrze zrobisz i Pana Boga uwielbisz. Jałmużna bowiem nie tylko nikogo nie zuboży, ale owszem zbogaci, według zapewnienia Pisma św., które i na ziemi stokrotną nagrodę obiecuje i Królestwo niebieskie po śmierci. – Na koniec, znośmy brzemiona i niedostatki jeden drugiego, jeden drugiemu odpuszczajmy, jeden drugiego wspierajmy, weselmy się z wesołymi, płaczmy z płaczącymi, a tak wypełnimy zakon Chrystusowy i zasłużymy sobie na miłosierdzie u Niego.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 215-219.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_42.htm
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_42.htm
Żywot świętej Kunegundy, Księżnej Polskiej.
(Żyła około roku Pańskiego 1260).
Kunegunda albo Kinga, była córką króla Węgierskiego Belli IV, brata rodzonego świętej Elżbiety, księżniczki Turyngskiej i siostrzeńca świętej Jadwigi. Zaledwie na świat przyszła, na podziw i zdumienie wszystkich obecnych wyraźnie pozdrowiła Najświętszą Pannę jako „Królowę Niebios i Matkę Króla Aniołów.“ Od kolebki okazywała osobliwsze zamiłowanie w pokorze, postach i modlitwach i wielkie zdolności do nauk.
Zaledwie doszła lat piętnastu, aliści ośmnastoletni Bolesław, król polski, usłyszawszy o wdziękach i niezrównanych zaletach królewnej, poprosił o jej rękę. Lubo ten monarcha słynął z cnót i rzadkiej urody, długo się Kunegunda wzdrygała, czy ma wstąpić w stan małżeński. Łzy dopiero i usilne prośby rodziców wymogły na niej przychylenie się do ich życzeń. Ze smutkiem i z sercem przepełnionem obawą pojechała na ślub do Krakowa, ciągle zasyłając modły do Boga za siebie i za narzeczonego, błagając Niebios o łaskę, aby i jej małżonkowi pozwoliły zachować czystość ciała i serca. Wysłuchały Niebiosa szczerych jej modłów, gdyż narzeczony przyrzekł jej w dniu ślubu, że przez rok cały uszanuje jej skromność i wstydliwość.
Jako królowa Polska była Kunegunda najdoskonalszym wzorem matki swych poddanych, otaczając ich pieczołowitością i starając się gorliwie o chwałę Bożą. Po upływie roku klękła przed małżonkiem, ponawiając swą prośbę, ażeby jej jeszcze przez rok pozwolił zachować czystość dziewiczą „z miłości ku Niepokalanej Dziewicy.“ Po krótkim namyśle rzekł Bolesław: „Jeżelim przez rok cały z miłości ku tobie zrzekł się praw małżeńskich, zgrzeszyłbym, gdybym tego nie miał uczynić z miłości ku Maryi Pannie.“
Ucieszona tą powolnością męża, dziękowała Kunegunda Bogu wśród łez, modlitw i postów za niespodziewaną łaskę i tem gorliwiej pełniła obowiązki matki swych poddanych, czyniąc jak najwstrętniejsze posługi około chorych i kalek po szpitalach i pielęgnując ich po całych nocach. Ze względu na wysokie dostojeństwo swoje nosiła wprawdzie szaty królewskie, ale pod niemi miała pokutną włosienicę.
Gdy nadeszła druga rocznica ślubu, Bolesław natarczywie zaczął się dopominać, ażeby mu dozwoliła korzystać z przysługujących mu praw małżeńskich. Pragnął bowiem mieć potomka i spadkobiercę korony; ale Kunegunda padłszy przed nim na kolana, znów go błagać poczęła, ażeby „z miłości do świętego Jana Chrzciciela“ zechciał jeszcze poczekać rok jeden.
Zaledwie doszła lat piętnastu, aliści ośmnastoletni Bolesław, król polski, usłyszawszy o wdziękach i niezrównanych zaletach królewnej, poprosił o jej rękę. Lubo ten monarcha słynął z cnót i rzadkiej urody, długo się Kunegunda wzdrygała, czy ma wstąpić w stan małżeński. Łzy dopiero i usilne prośby rodziców wymogły na niej przychylenie się do ich życzeń. Ze smutkiem i z sercem przepełnionem obawą pojechała na ślub do Krakowa, ciągle zasyłając modły do Boga za siebie i za narzeczonego, błagając Niebios o łaskę, aby i jej małżonkowi pozwoliły zachować czystość ciała i serca. Wysłuchały Niebiosa szczerych jej modłów, gdyż narzeczony przyrzekł jej w dniu ślubu, że przez rok cały uszanuje jej skromność i wstydliwość.
Jako królowa Polska była Kunegunda najdoskonalszym wzorem matki swych poddanych, otaczając ich pieczołowitością i starając się gorliwie o chwałę Bożą. Po upływie roku klękła przed małżonkiem, ponawiając swą prośbę, ażeby jej jeszcze przez rok pozwolił zachować czystość dziewiczą „z miłości ku Niepokalanej Dziewicy.“ Po krótkim namyśle rzekł Bolesław: „Jeżelim przez rok cały z miłości ku tobie zrzekł się praw małżeńskich, zgrzeszyłbym, gdybym tego nie miał uczynić z miłości ku Maryi Pannie.“
Ucieszona tą powolnością męża, dziękowała Kunegunda Bogu wśród łez, modlitw i postów za niespodziewaną łaskę i tem gorliwiej pełniła obowiązki matki swych poddanych, czyniąc jak najwstrętniejsze posługi około chorych i kalek po szpitalach i pielęgnując ich po całych nocach. Ze względu na wysokie dostojeństwo swoje nosiła wprawdzie szaty królewskie, ale pod niemi miała pokutną włosienicę.
Gdy nadeszła druga rocznica ślubu, Bolesław natarczywie zaczął się dopominać, ażeby mu dozwoliła korzystać z przysługujących mu praw małżeńskich. Pragnął bowiem mieć potomka i spadkobiercę korony; ale Kunegunda padłszy przed nim na kolana, znów go błagać poczęła, ażeby „z miłości do świętego Jana Chrzciciela“ zechciał jeszcze poczekać rok jeden.
Młody monarcha uważał tę prośbę za szyderstwo, rozgniewał się mocno, przeniósł swe mieszkanie do odległego zamku i pogroził jej, że na nią spadnie odpowiedzialność, jeśli jej nie dotrzyma wiary małżeńskiej. Niezachwiana w ufności do Boga, odpowiedziała Kunegunda: „Zanadto mi znaną jest sumienność twoja i bojaźń Boża, niżbym się miała lękać o twą wierność małżeńską.“ Bolesław zasięgnął rady spowiednika królowej i zapytał go, jak się ma nadal zachować. Tenże przeto tak do niej przemówił: „Wolno ci było iść za mąż, albo zostać w stanie panieńskim; jeżeliś jednak poszła za mąż, winnaś spełnić obowiązki do tego stanu przywiązane. Jako królowa i matka swych poddanych nie pozbawiaj męża i Polaków nadziei, że otrzymają następcę tronu. Twa ciotka, Elżbieta święta, jako też święta Jadwiga, rodziły synów i córki, a jednak żyły świętobliwie na tej ziemi i zasłużyły sobie na koronę niebieską.“
Temi perswazyami i namowami spowiednika przerażona, błagała królowa dzień i noc Boga wśród postów i serdecznego płaczu o oświecenie i wybawienie z tego stanu udręczeń i wątpliwości.
Modłów jej wysłuchał Bóg, a spotkawszy w kilka dni potem kapelana, w ten sposób do niego przemówiła: „Mylisz się, zacny kapłanie, jeśli mnie porównujesz z świętą Elżbietą i Jadwigą; tych niewiast wiara i cnota była silną i niewzruszoną; ja zaś jestem istotą słabą i nieudolną, obawiam się abym się nie stała niewolnicą ciała i pokus zmysłowości. Zresztą nie jest to rzeczą pewną, czy Bóg mi da dzieci i nie warto wzamian za nadzieję potomstwa poświęcać wiekuistą chwałę dziewictwa.“
Taka nieugięta stałość obstającej przy swem przekonaniu królowej ściągnęła na nią nowe strapienie, gorzkie wyrzuty męża i szemrania tak szlachty, jak ludu; ale nie upadała na duchu. Jałmużną, życiem pokutniczem i modlitwą starała się uprosić swego Patrona, świętego Jana Chrzciciela i Matkę Boską, aby się za nią do Boga wstawić raczyli; Niebiosa wysłuchały też jej gorących modłów. W zachwyceniu bowiem miała osobliwsze widzenie. Zdawało jej się, jakoby Bolesław wychodząc z nabożeństwa uprzejmie ją powitał i pochwalił jej wytrwałość z solennem przyrzeczeniem, że się całe życie stosować będzie do jej woli. Po trzech dniach wszystko się co do słowa ziściło.
Radość jej stąd nie znała granic; oddawszy się całkiem dziełom pobożności, ocaliła niejednokrotnie kraj od utrapień i najazdów wrogów. Cudownym sposobem odkryła też kopalnie soli w Bochni i Wieliczce, które stanowiły jeden z najgłówniejszych dochodów kraju. Z dziwną roztropnością umiała usuwać i zażegnywać wielkie zgorszenia, godzić powaśnione stadła, wspierać ubogie położnice, wyposażać biedne dziewczęta i pocieszać strapionych.
Król zatwierdził jej zamiar założenia klasztoru dla dziewic, które miały się nieustannie modlić o dobro ludu i zbawienie duszy fundatorów i wkrótce stanął wspaniały klasztor Klarysek w Starym Sączu w Galicyi, obliczony na sto panien.
Po śmierci Bolesława domagała się szlachta usilnie, aby Kunegunda po nim objęła rządy, ale pokorna wdowa nie dała się uprosić, lecz rozdzieliła całe swoje mienie między ubogich, nie wyjmując ślubnego pierścienia i jako prosta zakonnica wstąpiła do założonego przez siebie klasztoru. Tu była dla sióstr zakonnych żywym przykładem posłuszeństwa, pobożności i świętobliwości, tu miewała częste objawienia, tu również słynęła rozlicznymi cudami. Umarła dnia 24 lipca 1292. Ciało jej wydawało woń przedziwną, a blade oblicze wycieńczone czuwaniem, postami i pokutą, zajaśniało dziewiczym wdziękiem, młodzieńczym rumieńcem i koralowemi usty.
Polacy uważają ją za swą Patronkę, co też Papież Aleksander III, dekretem zatwierdził.
Temi perswazyami i namowami spowiednika przerażona, błagała królowa dzień i noc Boga wśród postów i serdecznego płaczu o oświecenie i wybawienie z tego stanu udręczeń i wątpliwości.
Modłów jej wysłuchał Bóg, a spotkawszy w kilka dni potem kapelana, w ten sposób do niego przemówiła: „Mylisz się, zacny kapłanie, jeśli mnie porównujesz z świętą Elżbietą i Jadwigą; tych niewiast wiara i cnota była silną i niewzruszoną; ja zaś jestem istotą słabą i nieudolną, obawiam się abym się nie stała niewolnicą ciała i pokus zmysłowości. Zresztą nie jest to rzeczą pewną, czy Bóg mi da dzieci i nie warto wzamian za nadzieję potomstwa poświęcać wiekuistą chwałę dziewictwa.“
Taka nieugięta stałość obstającej przy swem przekonaniu królowej ściągnęła na nią nowe strapienie, gorzkie wyrzuty męża i szemrania tak szlachty, jak ludu; ale nie upadała na duchu. Jałmużną, życiem pokutniczem i modlitwą starała się uprosić swego Patrona, świętego Jana Chrzciciela i Matkę Boską, aby się za nią do Boga wstawić raczyli; Niebiosa wysłuchały też jej gorących modłów. W zachwyceniu bowiem miała osobliwsze widzenie. Zdawało jej się, jakoby Bolesław wychodząc z nabożeństwa uprzejmie ją powitał i pochwalił jej wytrwałość z solennem przyrzeczeniem, że się całe życie stosować będzie do jej woli. Po trzech dniach wszystko się co do słowa ziściło.
Radość jej stąd nie znała granic; oddawszy się całkiem dziełom pobożności, ocaliła niejednokrotnie kraj od utrapień i najazdów wrogów. Cudownym sposobem odkryła też kopalnie soli w Bochni i Wieliczce, które stanowiły jeden z najgłówniejszych dochodów kraju. Z dziwną roztropnością umiała usuwać i zażegnywać wielkie zgorszenia, godzić powaśnione stadła, wspierać ubogie położnice, wyposażać biedne dziewczęta i pocieszać strapionych.
Król zatwierdził jej zamiar założenia klasztoru dla dziewic, które miały się nieustannie modlić o dobro ludu i zbawienie duszy fundatorów i wkrótce stanął wspaniały klasztor Klarysek w Starym Sączu w Galicyi, obliczony na sto panien.
Po śmierci Bolesława domagała się szlachta usilnie, aby Kunegunda po nim objęła rządy, ale pokorna wdowa nie dała się uprosić, lecz rozdzieliła całe swoje mienie między ubogich, nie wyjmując ślubnego pierścienia i jako prosta zakonnica wstąpiła do założonego przez siebie klasztoru. Tu była dla sióstr zakonnych żywym przykładem posłuszeństwa, pobożności i świętobliwości, tu miewała częste objawienia, tu również słynęła rozlicznymi cudami. Umarła dnia 24 lipca 1292. Ciało jej wydawało woń przedziwną, a blade oblicze wycieńczone czuwaniem, postami i pokutą, zajaśniało dziewiczym wdziękiem, młodzieńczym rumieńcem i koralowemi usty.
Polacy uważają ją za swą Patronkę, co też Papież Aleksander III, dekretem zatwierdził.
Nauka moralna.
Wszyscy młodzieńcy i nowozaślubieni, którzy przystępują do ołtarza, aby zawrzeć wobec Pana nad pany śluby dozgonne, niech na to pomną, że odtąd mają zostać na całe życie połączeni węzłem nierozerwanym, że ta chwila stanowi o ich szczęściu lub nieszczęściu dozgonnem, i że jak wobec Boga podają sobie dłoń i ślubują wzajemną wiarę, tak też przed Bogiem kiedyś będą zdawali sprawę ze zachowania tych ślubów. Śmierć ich tylko rozłączyć zdoła, bo zawarli związek nierozerwalny. Związek ten jest obrazem tajemniczego węzła łączącego Chrystusa z Kościołem Jego. Wielką tę prawdę głosi nam Paweł święty temi słowy: „Sakrament to wielki jest, a ja mówię w Chrystusie i w Kościele.“ (Ef. 5, 32). Syn Boski, Jezus Chrystus, wraz ze Swą Oblubienicą, Kościołem świętym, z którym się połączył na całe życie w chwili, gdy był rozpiętym na krzyżu, jest obrazem stanu, do którego wstąpić zamyślają młodożeńcy. Kto to rozumie i uznaje, nie potrzebuje dalszych objaśnień o obowiązkach małżonków. Niech o tem młodzieńcy pamiętają, że ich czeka krzyż w tym świętym stanie; niech wiedzą, że czekają ich różne troski, strapienia, smutki i boleść. Mimo to wszystko nie powinni upadać na duchu, lecz prosić Boga o łaskę Jego i skuteczną pomoc. Bóg jest niewyczerpanem źródłem wszelkich łask. W chwili, gdy kapłan stułą wiąże ich dłonie, staje sam Przedwieczny przed nimi, gotów zlać na nowe stadło obfity zdrój błogosławieństw i łask Swoich, jeżeli czyste będą serca młodzieńców, jeśli małżeństwo będą uważali za święte i jednę z dróg do Nieba. Taką drogą do Nieba będzie tylko małżeństwo, które zawarte zostało nie w ziemskich widokach pychy, dla marnego grosza, wysokiego pokrewieństwa, lecz którego podstawą jest zgoda charakterów, wzajemna wyrozumiałość, jako też szczera i rzetelna pobożność.
Modlitwa.
Boże, któryś świętą Kunegundę słodyczą błogosławieństw Twoich uprzedził i dziewicą nawet w małżeństwie przechował, spraw łaskawie, prosimy, abyśmy za jej wstawieniem, czystością obyczajów z Tobą się jednoczyli, a w jej ślady wstępując, do Ciebie szczęśliwie dojść mogli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 21-go lipca w Rzymie uroczystość św. Praksedy, Dziewicy; wychowana w czystości i pouczona w prawach Boskich, ćwiczyła się bezustannie w modlitwie, poszczeniu i czuwaniu nocnem. Po śmierci znalazła miejsce spoczynku obok swej siostry Pudencyany przy Via Salaria. — Babilonie pamiątka św. Daniela, Proroka. — W Marsylii męczeństwo św. Wiktora, Żołnierza; z powodu, że nie chciał iść na wojnę ani bożkom ofiary złożyć, przeto wrzucony został do więzienia, gdzie go dręczono aż wkońcu zmiażdżono między kamieniami młyńskimi. Z nim razem ponieśli śmierć męczeńską Żołnierze: Aleksander, Felicyan i Longin. — W Troyes uroczystość św. Julii, Dziewicy i Męczenniczki. — Tamże śmierć męczeńska świętego Klaudyusza, Justa i Jukundyna z 5 towarzyszami pod cesarzem Aurelianem. — W Komanie w Armenii pamiątka św. Zotykusa, Biskupa i Męczennika, który pod Sewerem dostąpił korony zwycięstwa. — W Strasburgu uroczystość św. Arbogasta, Biskupa, który dla swych cudów był w wielkiem poważaniu. — W Syryi pamiątka św. Jana, Mnicha, towarzysza św. Szymona Salus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz