Feria V infra Hebdomadam Septuagesimae ~ Semiduplex
Żywot świętego Feliksa, Biskupa i Męczennika.
(Żył około roku Pańskiego 300).
Pismo święte miewali wierni od samego początku chrześcijaństwa w poszanowaniu i nie chcieli go za żadną cenę wydać poganom na zbezczeszczenie. Poganie wiedzieli, jak te Pisma były chrześcijanom miłe i drogie, przeto wszelkich używali sposobów, aby je w moc swoją dostać i spalić, myśląc, że po spaleniu pism i chrześcijaństwo upadnie. Kto z chrześcijan stał się zdrajcą i Pisma wydał, ten był od wszelkiej kary wolnym, ale za to zostawał z Kościoła wykluczonym i mógł tylko po bardzo surowej pokucie zostać napowrót przyjętym. Zaledwie kilku tylko znalazło się zdrajców między chrześcijankami, wszyscy zaś inni woleli raczej przejść okrutne męki, a nawet śmierć ponieść, aniżeli święte Księgi wydać.
Do tych ostatnich należał też św. Feliks, Biskup w Tiubiure. Cesarz Dyoklecyan wydał rozkaz, aby chrześcijanie Księgi święte wydali. Zaraz też sędzia miejski w Tiubiure kazał przywołać wszystkich kapłanów i zapytał gdzie Pismo święte chowają. Ci odpowiedzieli, że je ma Biskup, który pojechał do Kartaginy. Na pytanie, gdzie się teraz Biskup znajduje, odpowiedzieli, że nie wiedzą. Sędzia przeto wszystkich kazał wtrącić do więzienia. Nazajutrz wrócił Biskup i natychmiast stawiono go przed okrutnika. „Biskupie — zawołał — wydaj nam wszystkie twoje księgi i dokumenta, jakie posiadasz.“ „Prawda — odrzekł Biskup — że je posiadam, ale ich nie wydam.“ „Myślę — odparł na to sędzia — że słowa cesarskie więcej znaczą, aniżeli twoje. Zastosuj się więc do nich i wydaj księgi niezwłocznie na spalenie.“ „Raczej niech mnie spalą, aniżeli księgi — odpowiedział Biskup — trzeba bowiem więcej Boga słuchać, aniżeli ludzi.“ — Dał więc sędzia Biskupowi trzy dni czasu do namysłu, a gdy po upływie tychże to samo powiedział, odesłał go do starosty w Kartaginie. Gdy i tu mężnie odmówił wydania ksiąg, kazał go starosta okuć w kajdany, zaprowadzić na okręt i odwieźć do Rzymu do cesarza. Podróż owa była dla Feliksa prawdziwą męczarnią. Wrzucono go bowiem na spód okrętu, gdzie razem z końmi musiał przebywać. Przez cztery dni nie dano mu ani jeść, ani pić, a konie uderzały go i tratowały kopytami. Lecz pierwsi chrześcijanie wszystko znosili ze stałością i najwyszukańszemi męczarniami nie dając się przywieść do odstępstwa. Byli poganie wówczas tego zdania, że wierni są nieprzyjaciółmi rządu, ponieważ cesarskim bożkom kłaniać się nie chcieli. Widoczne były cuda, jakiemi Bóg świętych Męczenników uwielbić raczył, — ale patrzący na to poganie przypisywali je jedynie czarom! Chrześcijanie wszakże zaręczali, że cuda te czyni Chrystus Pan, Król Nieba i ziemi, a chociaż pomiędzy dwoma łotrami haniebnie na krzyżu został powieszony, jednakże jest Bogiem, i stać się to tak musiało, aby się wypełniło Pismo święte.
Aby zaś Czytelnikom prześladowanie Kościoła Chrystusowego w pierwszych wiekach chrześcijaństwa tem więcej uwydatnić, postanowiliśmy zboczyć nieco od opisu żywota świętego Feliksa, przytaczając kilka czynów naśladowania godnych, datujących z czasów owej smutnej epoki.
I tak w więzieniach rzymskich pełno było wówczas chrześcijan, których prawic każdego dnia męczono i zabijano. Sprawiła jednakże Opatrzność, że więźniowie święci przez pewien czas mieli pocieszyciela w świętym Chryzogonie. Kapłan ów także wtrącony do więzienia, szczególniejszem jednak zrządzeniem Boskiem przez pogan zapomniany, pozostawał przez lat kilka jakoby Anioł opiekuńczy między więźniami. Nie przestawał on jedynie na niesieniu pociechy więźniom, pisywał nadto do chrześcijan nieuwięzionych, a szczególniej utwierdzał w wierze świętą Anastazyę, która od męża poganina okropne udręczenia dla Chrystusa cierpieć musiała. Gdy mąż jej na poselstwie do Persyi umarł, Anastazya posiadająca wielki majątek, rozdawała hojne jałmużny i przekupywała straże, aby służyć świętym Rycerzom wiary, póki nie zbliżył się tak dla niej jak i dla świętego Chryzogona dzień nagrody. Po długiem a ciężkiem więzieniu został bowiem święty Chryzogon na rozkaz Dyoklecyana dnia 24 listopada 303 roku ścięty i w morze wrzucony. Głowa jego po dwóch dniach wypłynęła na brzeg, którą chrześcijanie znalazłszy, z czcią pochowali. Święta Anastazja natomiast oddając się zwykłym uczynkom miłosierdzia w Rzymie i ostatecznie w Akwilei, została nareszcie także ujętą. Najprzód morzono ją głodem, lecz Bóg ją cudownie przy życiu utrzymywał. Następnie odwieziono ją na wyspę Palmarola zwaną, gdzie w sam dzień Bożego Narodzenia żywcem była spaloną.
Żyła także w Syrakuzie święta Łucya, dziewica. Gdy na jej modlitwę przy grobie świętej Agaty matka jej od ciężkiej choroby uzdrowioną była, rozdała posag swój na ubogich i poślubiła się Chrystusowi Panu. Później schwytali ją poganie i po straszliwem znęcaniu się nad nią, nareszcie ścięli.
W Hiszpanii, w mieście Meryda, umęczono świętą Eulalię, mającą zaledwie dwanaście lat wieku. Niezachwiana ani obietnicami, ani groźbami męczarni, gdy ją kaleczono żelaznymi hakami, rzekła: „Panie Jezu, oto Imię Twoje zwycięskie wypisują na ciele mojem!“ Wkońcu kazał starosta włożyć ją na stos i tak wśród płomieni skonała, a dusza jej w postaci gołębicy uleciała ku Niebu.
W Saragossie święty Wincenty, młody dyakon, został na torturach rozciągnięty i szarpany kolcami żelaznymi, w których to katuszach naigrawał się z starosty, mówiąc: „Większą nadaje mi moc Chrystus Pan na moje wytrwanie, niż tobie na takie katowanie: przeto Jezusa, Boga mego wyznawam, a prawdy Jego sławić nie przestanę.“ Rozjuszony starosta kazał palić Świętego żelaznemi blachami, a dziwiąc się, że jeszcze żyje, wtrącił go do więzienia pełnego skorup i drobnych ostrych kamieni. Tam spocząwszy cokolwiek, gdy się obudził, ujrzał Wincenty całe więzienie napełnione dziwną jasnością, a skorupy zamienione w kwiaty; widział także Aniołów, którzy Hymn śpiewali. Święty Męczennik uradowany tem wszystkiem, zaczął śpiewać wraz z nimi, co stróże posłyszawszy, zajrzeli do więzienia, a na widok ten upadli na kolana i nawrócili się, wyznawszy nazajutrz przed starostą i ludem tak cud jak i wiarę swoją. Wyprowadzony powtórnie przed starostę, umarł święty Wincenty. Ciało jego porzucone krukom i drapieżnym zwierzętom, leżało piętnaście dni nietknięte. Wrzucono je wreszcie w morze, lecz wypłynęło i pochowane zostało przez chrześcijan.
Zaprawdę włosy stawają na głowie, gdy czytamy wiarogodne opisy męczeństw owych czasów. Starostowie wymyślali najokropniejsze katusze i wysilali się na okrucieństwa.
Wymordowawszy w ten sposób za poduszczeniem Galeryusza i Maksymiana bardzo wielu chrześcijan, pochlebiał sobie Dyoklecyan, że naukę Zbawiciela do szczętu wytępił i na tę pamiątkę wystawił w Hiszpanii dwie kolumny z napisem, które stoją po dziś dzień.
Lecz Bóg położył wreszcie koniec rozlewowi niewinnej krwi. Dyoklecyan zmuszony przez Galeryusza do wyrzeczenia się tronu, z rozpaczy umorzył się głodem, a Maksymian stary się powiesił. Galeryusz zaś dotknięty okropną chorobą, wrzodami i robactwem roztoczony umarł, prosząc przed śmiercią, aby się chrześcijanie za niego modlili. U steru rządu pozostali jeszcze Konstanty, syn Konstansa Chlorusa, który zawsze sprzyjał chrześcijanom i Maksencyusz, syn Maksymiana, tyran zuchwały, pragnący zgnębić Konstantyna, aby sam zagarnąć całą władzę. W takiem położeniu okazał się Konstantemu i wojsku jego na Niebie krzyż świetny z napisem u dołu: „W takim znaku zwyciężysz“ (In hoc signo vinces). Napomniany oprócz tego cudownem widzeniem, kazał Konstanty zrobić chorągiew, na której był znak Krzyża świętego i śmiało na nieprzyjaciół uderzył. Było to dnia 28 października 312 roku. Zwycięstwo było po stronie jego zupełne; wojsko nieprzyjaciół poszło w rozsypkę, sam Maksencyusz, pod którym załamał się most, utonął w Tybrze, a Rzym otworzył swe bramy zwycięzcy. Zaraz też krwawe prześladowania ustały, a Kościół dotąd uciemiężony, odzyskał pożądaną wolność.
Byłby to krótki przegląd owych czasów, przejdźmy przeto znowu do żywota świętego Feliksa.
Zupełnie wycieńczony Biskup przybył do miasta Wenuzyum, gdzie go oczekiwał cesarski poseł. Ten kazawszy zdjąć Feliksowi okowy, zapytał: „Czemuż nie chcesz ksiąg wydać? Czy może ich nie masz?“ „Owszem mam — odrzekł Biskup — ale ich nie wydam!“ „Zabić Biskupa mieczem!“ — rozkazał poseł. Wtedy Biskup zawołał głośno: „Dziękuję Ci, Panie Jezu Chryste, żeś z łaski Swej raczył mi dać wolność.“ Przybywszy na miejsce stracenia, tak się modlił: „Dziękuję Ci, Panie Jezu Chryste; pięćdziesiąt i sześć lat żyłem tu na ziemi i czystość moją zachowałem, Ewangelii strzegłem i wiarę głosiłem. Stwórco łaskawy Nieba i ziemi! zniżam mą głowę, abym był Tobie ofiarowan, który żyjesz na wieki i któremu sława od wieków do wieków...“ Po tych słowach błysnął miecz, i Feliks oddał Bogu swą świętą duszę w roku 303.
Do tych ostatnich należał też św. Feliks, Biskup w Tiubiure. Cesarz Dyoklecyan wydał rozkaz, aby chrześcijanie Księgi święte wydali. Zaraz też sędzia miejski w Tiubiure kazał przywołać wszystkich kapłanów i zapytał gdzie Pismo święte chowają. Ci odpowiedzieli, że je ma Biskup, który pojechał do Kartaginy. Na pytanie, gdzie się teraz Biskup znajduje, odpowiedzieli, że nie wiedzą. Sędzia przeto wszystkich kazał wtrącić do więzienia. Nazajutrz wrócił Biskup i natychmiast stawiono go przed okrutnika. „Biskupie — zawołał — wydaj nam wszystkie twoje księgi i dokumenta, jakie posiadasz.“ „Prawda — odrzekł Biskup — że je posiadam, ale ich nie wydam.“ „Myślę — odparł na to sędzia — że słowa cesarskie więcej znaczą, aniżeli twoje. Zastosuj się więc do nich i wydaj księgi niezwłocznie na spalenie.“ „Raczej niech mnie spalą, aniżeli księgi — odpowiedział Biskup — trzeba bowiem więcej Boga słuchać, aniżeli ludzi.“ — Dał więc sędzia Biskupowi trzy dni czasu do namysłu, a gdy po upływie tychże to samo powiedział, odesłał go do starosty w Kartaginie. Gdy i tu mężnie odmówił wydania ksiąg, kazał go starosta okuć w kajdany, zaprowadzić na okręt i odwieźć do Rzymu do cesarza. Podróż owa była dla Feliksa prawdziwą męczarnią. Wrzucono go bowiem na spód okrętu, gdzie razem z końmi musiał przebywać. Przez cztery dni nie dano mu ani jeść, ani pić, a konie uderzały go i tratowały kopytami. Lecz pierwsi chrześcijanie wszystko znosili ze stałością i najwyszukańszemi męczarniami nie dając się przywieść do odstępstwa. Byli poganie wówczas tego zdania, że wierni są nieprzyjaciółmi rządu, ponieważ cesarskim bożkom kłaniać się nie chcieli. Widoczne były cuda, jakiemi Bóg świętych Męczenników uwielbić raczył, — ale patrzący na to poganie przypisywali je jedynie czarom! Chrześcijanie wszakże zaręczali, że cuda te czyni Chrystus Pan, Król Nieba i ziemi, a chociaż pomiędzy dwoma łotrami haniebnie na krzyżu został powieszony, jednakże jest Bogiem, i stać się to tak musiało, aby się wypełniło Pismo święte.
Aby zaś Czytelnikom prześladowanie Kościoła Chrystusowego w pierwszych wiekach chrześcijaństwa tem więcej uwydatnić, postanowiliśmy zboczyć nieco od opisu żywota świętego Feliksa, przytaczając kilka czynów naśladowania godnych, datujących z czasów owej smutnej epoki.
I tak w więzieniach rzymskich pełno było wówczas chrześcijan, których prawic każdego dnia męczono i zabijano. Sprawiła jednakże Opatrzność, że więźniowie święci przez pewien czas mieli pocieszyciela w świętym Chryzogonie. Kapłan ów także wtrącony do więzienia, szczególniejszem jednak zrządzeniem Boskiem przez pogan zapomniany, pozostawał przez lat kilka jakoby Anioł opiekuńczy między więźniami. Nie przestawał on jedynie na niesieniu pociechy więźniom, pisywał nadto do chrześcijan nieuwięzionych, a szczególniej utwierdzał w wierze świętą Anastazyę, która od męża poganina okropne udręczenia dla Chrystusa cierpieć musiała. Gdy mąż jej na poselstwie do Persyi umarł, Anastazya posiadająca wielki majątek, rozdawała hojne jałmużny i przekupywała straże, aby służyć świętym Rycerzom wiary, póki nie zbliżył się tak dla niej jak i dla świętego Chryzogona dzień nagrody. Po długiem a ciężkiem więzieniu został bowiem święty Chryzogon na rozkaz Dyoklecyana dnia 24 listopada 303 roku ścięty i w morze wrzucony. Głowa jego po dwóch dniach wypłynęła na brzeg, którą chrześcijanie znalazłszy, z czcią pochowali. Święta Anastazja natomiast oddając się zwykłym uczynkom miłosierdzia w Rzymie i ostatecznie w Akwilei, została nareszcie także ujętą. Najprzód morzono ją głodem, lecz Bóg ją cudownie przy życiu utrzymywał. Następnie odwieziono ją na wyspę Palmarola zwaną, gdzie w sam dzień Bożego Narodzenia żywcem była spaloną.
Żyła także w Syrakuzie święta Łucya, dziewica. Gdy na jej modlitwę przy grobie świętej Agaty matka jej od ciężkiej choroby uzdrowioną była, rozdała posag swój na ubogich i poślubiła się Chrystusowi Panu. Później schwytali ją poganie i po straszliwem znęcaniu się nad nią, nareszcie ścięli.
W Hiszpanii, w mieście Meryda, umęczono świętą Eulalię, mającą zaledwie dwanaście lat wieku. Niezachwiana ani obietnicami, ani groźbami męczarni, gdy ją kaleczono żelaznymi hakami, rzekła: „Panie Jezu, oto Imię Twoje zwycięskie wypisują na ciele mojem!“ Wkońcu kazał starosta włożyć ją na stos i tak wśród płomieni skonała, a dusza jej w postaci gołębicy uleciała ku Niebu.
W Saragossie święty Wincenty, młody dyakon, został na torturach rozciągnięty i szarpany kolcami żelaznymi, w których to katuszach naigrawał się z starosty, mówiąc: „Większą nadaje mi moc Chrystus Pan na moje wytrwanie, niż tobie na takie katowanie: przeto Jezusa, Boga mego wyznawam, a prawdy Jego sławić nie przestanę.“ Rozjuszony starosta kazał palić Świętego żelaznemi blachami, a dziwiąc się, że jeszcze żyje, wtrącił go do więzienia pełnego skorup i drobnych ostrych kamieni. Tam spocząwszy cokolwiek, gdy się obudził, ujrzał Wincenty całe więzienie napełnione dziwną jasnością, a skorupy zamienione w kwiaty; widział także Aniołów, którzy Hymn śpiewali. Święty Męczennik uradowany tem wszystkiem, zaczął śpiewać wraz z nimi, co stróże posłyszawszy, zajrzeli do więzienia, a na widok ten upadli na kolana i nawrócili się, wyznawszy nazajutrz przed starostą i ludem tak cud jak i wiarę swoją. Wyprowadzony powtórnie przed starostę, umarł święty Wincenty. Ciało jego porzucone krukom i drapieżnym zwierzętom, leżało piętnaście dni nietknięte. Wrzucono je wreszcie w morze, lecz wypłynęło i pochowane zostało przez chrześcijan.
Zaprawdę włosy stawają na głowie, gdy czytamy wiarogodne opisy męczeństw owych czasów. Starostowie wymyślali najokropniejsze katusze i wysilali się na okrucieństwa.
Wymordowawszy w ten sposób za poduszczeniem Galeryusza i Maksymiana bardzo wielu chrześcijan, pochlebiał sobie Dyoklecyan, że naukę Zbawiciela do szczętu wytępił i na tę pamiątkę wystawił w Hiszpanii dwie kolumny z napisem, które stoją po dziś dzień.
Lecz Bóg położył wreszcie koniec rozlewowi niewinnej krwi. Dyoklecyan zmuszony przez Galeryusza do wyrzeczenia się tronu, z rozpaczy umorzył się głodem, a Maksymian stary się powiesił. Galeryusz zaś dotknięty okropną chorobą, wrzodami i robactwem roztoczony umarł, prosząc przed śmiercią, aby się chrześcijanie za niego modlili. U steru rządu pozostali jeszcze Konstanty, syn Konstansa Chlorusa, który zawsze sprzyjał chrześcijanom i Maksencyusz, syn Maksymiana, tyran zuchwały, pragnący zgnębić Konstantyna, aby sam zagarnąć całą władzę. W takiem położeniu okazał się Konstantemu i wojsku jego na Niebie krzyż świetny z napisem u dołu: „W takim znaku zwyciężysz“ (In hoc signo vinces). Napomniany oprócz tego cudownem widzeniem, kazał Konstanty zrobić chorągiew, na której był znak Krzyża świętego i śmiało na nieprzyjaciół uderzył. Było to dnia 28 października 312 roku. Zwycięstwo było po stronie jego zupełne; wojsko nieprzyjaciół poszło w rozsypkę, sam Maksencyusz, pod którym załamał się most, utonął w Tybrze, a Rzym otworzył swe bramy zwycięzcy. Zaraz też krwawe prześladowania ustały, a Kościół dotąd uciemiężony, odzyskał pożądaną wolność.
Byłby to krótki przegląd owych czasów, przejdźmy przeto znowu do żywota świętego Feliksa.
Zupełnie wycieńczony Biskup przybył do miasta Wenuzyum, gdzie go oczekiwał cesarski poseł. Ten kazawszy zdjąć Feliksowi okowy, zapytał: „Czemuż nie chcesz ksiąg wydać? Czy może ich nie masz?“ „Owszem mam — odrzekł Biskup — ale ich nie wydam!“ „Zabić Biskupa mieczem!“ — rozkazał poseł. Wtedy Biskup zawołał głośno: „Dziękuję Ci, Panie Jezu Chryste, żeś z łaski Swej raczył mi dać wolność.“ Przybywszy na miejsce stracenia, tak się modlił: „Dziękuję Ci, Panie Jezu Chryste; pięćdziesiąt i sześć lat żyłem tu na ziemi i czystość moją zachowałem, Ewangelii strzegłem i wiarę głosiłem. Stwórco łaskawy Nieba i ziemi! zniżam mą głowę, abym był Tobie ofiarowan, który żyjesz na wieki i któremu sława od wieków do wieków...“ Po tych słowach błysnął miecz, i Feliks oddał Bogu swą świętą duszę w roku 303.
Nauka moralna.
Zapewne i ty, chrześcijaninie, w wielkiej czci masz Pismo święte, w którem zawarte jest objawienie Boga. Zawiera ono Słowo Boże i jak święty Antoni powiada, jest listem, który Ojciec niebieski napisał do Swych dzieci. W tym liście powinieneś pilnie się rozczytywać, ale z nabożeństwem i uszanowaniem. Czytając, powinieneś się wystrzegać tłomaczyć sobie Pismo święte według własnego rozumienia, bowiem takie tłomaczenia były i są powodem herezyi. Pismo święte jest księgą świętych Tajemnic i prawd Bożych, których nie zawsze rozum ludzki pojąć jest zdolny. — Nawet uczeni nie wszystkie miejsca zrozumieć zdolni i tylko Duch święty, za którego natchnieniem Pismo święte zostało napisane, może je tłomaczyć. Duch święty wszakże nic tobie jest przyobiecanym, lecz Kościołowi świętemu katolickiemu, to jest następcom Apostołów: Papieżowi, Biskupom i kapłanom, którzy też jedyni mają prawo Pismo święte wykładać. Dawniej mieli tylko sami Biskupi i kapłani Pismo święte, które kazali w kościele czytać, a potem wszedłszy na ambonę, objaśnili to, co było czytane. Tak i dziś jeszcze się dzieje, z tą tylko różnicą, że każdy może je czytać, gdyż jest ogólnie rozpowszechnione. Ale objaśniać i wykładać może tylko stan nauczycielski Kościoła świętego, a przytem zważać, aby nic czytano innej biblii, jak tylko potwierdzonej przez Papieża lub Biskupa, gdyż heretycy fałszowane biblie nawet za darmo rozdają. Kto nie umie czytać, to i tak znać może Pismo Św., gdyż co Niedzielę i święto kapłan na ambonie czyta Ewangelię, a każdy katolik w dni te ma obowiązek w kościele się znajdować, co sam Chrystus przez Kościół święty wymaga. Chociaż kto nie czytuje Pisma świętego, ale go słucha w kościele i do niego się zastosuje, może być zbawionym. Kto zaś je czytuje, niechaj się wystrzega mędrkowania i zarozumiałości, nie zaniedbując przytem także słuchania Słowa Bożego. „Bo żywa jest mowa Boża i skuteczna, i przeraźliwsza, niżeli wszelaki miecz z obu stron ostry: i przenikający aż do rozdzielenia duszy i ducha, i stawów też i szpików, i rozeznawająca myśli i przedsięwzięcia serdeczne.“ (Żyd. 4, 12).
Modlitwa.
Panie i Boże najdobrotliwszy, daj mi głód i pragnienie Twego słowa; odejm ode mnie wszelką próżną chęć wiedzy, daj mi raczej pokorne serce, któreby Twe święte słowo jako dobre nasienie do siebie przyjęło i owoce poprawy na chwałę Twoją, a na moje zbawienie wydało. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 21-go lutego w Sycylii dzień śmierci 79 św. Męczenników, którzy za panowania Dyoklecyana wskutek rozmaitych mąk doznanych za Wiarę św. zdobyli sobie koronę zwycięstwa. — W Adrumetum w Afryce pamiątka św. Męczenników Verulusa, Sekundynusa, Syrycyusza, Feliksa, Serwulusa, Saturninusa i Fortunatusa razem z 16 towarzyszami, którzy za czasów prześladowania Wandalów wskutek wyznawania Wiary katolickiej zdobyli palmę męczeńską. — W Scytopolis w Palestynie uroczystość Seweryanusa, Biskupa i Męczennika. — W Damaszku pamiątka św. Piotra z Majumy, który przez fanatycznych Arabów zamordowany został, ponieważ odwiedziwszy go w czasie jego choroby, zawołał do nich: „Każdy, który nie przyjmie Wiary katolickiej, zostanie potępiony jako Mahomet, wasz fałszywy prorok!“ — W Rawennie pamiątka św. Maksymianusa, Biskupa i Wyznawcy. — W Mecu uroczystość św. Feliksa, Biskupa. — W Brescyi pamiątka św. Pateryusza, Biskupa.
Introitus Ps 17:5; 17:6; 17:7 Circumdedérunt me gémitus mortis, dolóres inférni circumdedérunt me: et in tribulatióne mea invocávi Dóminum, et exaudívit de templo sancto suo vocem meam. Ps 17:2-3 Díligam te, Dómine, fortitúdo mea: Dóminus firmaméntum meum, et refúgium meum, et liberátor meus. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Circumdedérunt me gémitus mortis, dolóres inférni circumdedérunt me: et in tribulatióne mea invocávi Dóminum, et exaudívit de templo sancto suo vocem meam. |
1
IntroitPs 17:5; 17:6; 17:7 Ogarnęły mnie boleści śmiertelne, męki piekielne mnie otoczyły. W mym utrapieniu Pana wezwałem, i usłyszał głos mój ze świątyni swojej. Ps 17:2-3 Miłuję Cię, Panie, mocy moja, Pan opoką moją i ucieczką. On moim wybawicielem. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Ogarnęły mnie boleści śmiertelne, męki piekielne mnie otoczyły. W mym utrapieniu Pana wezwałem, i usłyszał głos mój ze świątyni swojej. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Preces pópuli tui, quǽsumus, Dómine, cleménter exáudi: ut, qui juste pro peccátis nostris afflígimur, pro tui nóminis glória misericórditer liberémur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. de S. Maria Concéde nos fámulos tuos, quæsumus, Dómine Deus, perpétua mentis et corporis sanitáte gaudére: et, gloriósa beátæ Maríæ semper Vírginis intercessióne, a præsénti liberári tristítia, et ætérna pérfrui lætítia. Pro papa Deus, ómnium fidélium pastor et rector, fámulum tuum Francíscum, quem pastórem Ecclésiæ tuæ præésse voluísti, propítius réspice: da ei, quæsumus, verbo et exémplo, quibus præest, profícere; ut ad vitam, una cum grege sibi crédito, pervéniat sempitérnam. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Wysłuchaj łaskawie, prosimy Cię, Panie, modlitwy ludu Twego i chociaż słusznie cierpimy za nasze grzechy, wybaw nas miłościwie dla chwały Twojego imienia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Corínthios. 1 Cor 9:24-27; 10:1-5 Fratres: Nescítis, quod ii, qui in stádio currunt, omnes quidem currunt, sed unus áccipit bravíum? Sic cúrrite, ut comprehendátis. Omnis autem, qui in agóne conténdit, ab ómnibus se ábstinet: et illi quidem, ut corruptíbilem corónam accípiant; nos autem incorrúptam. Ego ígitur sic curro, non quasi in incértum: sic pugno, non quasi áërem vérberans: sed castígo corpus meum, et in servitútem rédigo: ne forte, cum áliis prædicáverim, ipse réprobus effíciar. Nolo enim vos ignoráre, fratres, quóniam patres nostri omnes sub nube fuérunt, et omnes mare transiérunt, et omnes in Móyse baptizáti sunt in nube et in mari: et omnes eándem escam spiritálem manducavérunt, et omnes eúndem potum spiritálem bibérunt bibébant autem de spiritáli, consequénte eos, petra: petra autem erat Christus: sed non in plúribus eórum beneplácitum est Deo. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian. 1 Kor 9:24-27; 10:1-5 Aby osiągnąć zbawienie, nie wystarczy należeć do ludu Bożego i otrzymywać Jego łaskę. Ostateczne zwycięstwo zdobywa się w walce. Św. Paweł zestawia chrześcijańską ascezę z zaprawą sportową. Kto nie trenuje, przegrywa zawody. Chrześcijańska asceza, trening duchowy – to ćwiczenie w panowaniu władz wyższych nad niższymi. Bracia: Czyż nie wiecie, że ci, którzy biegną w zawody, choć wszyscy biegną, jeden tylko otrzymuje nagrodę? Tak biegnijcie, abyście otrzymali. A każdy, który idzie w zawody od wszystkiego się powstrzymuje: oni, aby otrzymać wieniec znikomy, a my — trwały. Ja tedy tak biegnę, nie jakoby na oślep; tak walczę, nie jakobym wiatr uderzał, ale karcę ciało moje i do posłuchu przymuszam, abym snadź innych nauczając sam nie był odrzuconym. Bo nie chcę, bracia, abyście wiedzieć nie mieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i że wszyscy przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżeszu, obłoku i morzu ochrzczeni byli. I wszyscy pożywali tenże pokarm duchowy, i wszyscy pili tenże napój duchowy (a pili z opoki duchowej, która im towarzyszyła, a opoką był Chrystus). Ale nie w wielu z nich upodobał sobie Bóg. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 9:10-11; 9:19-20 Adjútor in opportunitátibus, in tribulatióne: sperent in te, qui novérunt te: quóniam non derelínquis quæréntes te, Dómine, V. Quóniam non in finem oblívio erit páuperis: patiéntia páuperum non períbit in ætérnum: exsúrge, Dómine, non præváleat homo. |
5
GraduałPs 9:10-11; 9:19-20 Pan ucieczką dogodną w czasie utrapienia: zaufają Tobie znający Twe imię, bo nie opuszczasz, Panie, tych, co Cię szukają. V. Bo nie pójdzie ubogi w zapomnienie na zawsze, ufność nieszczęśliwych nie zaginie na wieki. Powstań, o Panie, by człowiek nie przemógł. |
Evangelium Sequéntia ✠︎ sancti Evangélii secúndum Matthaeum. R. Gloria tibi, Domine! Matt 20:1-16 In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis parábolam hanc: Simile est regnum coelórum hómini patrifamílias, qui éxiit primo mane condúcere operários in víneam suam. Conventióne autem facta cum operáriis ex denário diúrno, misit eos in víneam suam. Et egréssus circa horam tértiam, vidit álios stantes in foro otiósos, et dixit illis: Ite et vos in víneam meam, et quod justum fúerit, dabo vobis. Illi autem abiérunt. Iterum autem éxiit circa sextam et nonam horam: et fecit simíliter. Circa undécimam vero éxiit, et invénit álios stantes, et dicit illis: Quid hic statis tota die otiósi? Dicunt ei: Quia nemo nos condúxit. Dicit illis: Ite et vos in víneam meam. Cum sero autem factum esset, dicit dóminus víneæ procuratóri suo: Voca operários, et redde illis mercédem, incípiens a novíssimis usque ad primos. Cum veníssent ergo qui circa undécimam horam vénerant, accepérunt síngulos denários. Veniéntes autem et primi, arbitráti sunt, quod plus essent acceptúri: accepérunt autem et ipsi síngulos denários. Et accipiéntes murmurábant advérsus patremfamílias, dicéntes: Hi novíssimi una hora fecérunt et pares illos nobis fecísti, qui portávimus pondus diéi et æstus. At ille respóndens uni eórum, dixit: Amíce, non facio tibi injúriam: nonne ex denário convenísti mecum? Tolle quod tuum est, et vade: volo autem et huic novíssimo dare sicut et tibi. Aut non licet mihi, quod volo, fácere? an óculus tuus nequam est, quia ego bonus sum? Sic erunt novíssimi primi, et primi novíssimi. Multi enim sunt vocáti, pauci vero elécti. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy ✠︎ Ewangelii świętej według Mateusza. R. Chwała Tobie Panie. Mt 20:1-16 Onego czasu rzekł Jezus uczniom swoim tę przypowieść: Podobne jest Królestwo Niebieskie gospodarzowi, który wyszedł bardzo rano najmować robotników do winnicy swojej. A uczyniwszy z robotnikami umowę po denarze za dzień, posłał ich do winnicy swojej. I wyszedłszy około godziny trzeciej, ujrzał innych stojących na rynku bezczynnie. I rzekł im: «Idźcie i wy do winnicy mojej, a co będzie sprawiedliwe, dam wam». A oni poszli. I znowu wyszedł około szóstej i dziewiątej godziny, i uczynił podobnie. Wyszedł jeszcze około jedenastej i znalazł innych stojących i powiedział im: «Czemu tu stoicie próżnując dzień cały?» Mówią mu: «Bo nas nikt nie najął». Rzekł im: «Idźcie i wy do winnicy mojej». A gdy nadszedł wieczór, rzekł pan winnicy rządcy swemu: «Zwołaj robotników i daj im zapłatę, począwszy od ostatnich, aż do pierwszych». Gdy tedy przyszli, którzy około godziny jedenastej przybyli, otrzymali po denarze. A gdy przyszli także pierwsi, mniemali, że więcej otrzymają, ale i oni otrzymali po denarze. A wziąwszy szemrali przeciw gospodarzowi mówiąc: «Ci ostatni tylko jedną godzine pracowali, a uczyniłeś ich równymi nam, którzyśmy znosili ciężar dnia i upału». A on odpowiadając jednemu z nich rzekł: «Przyjacielu, nie wyrządzam ci krzywdy. Czyżeś się ze mną nie umówił za denara? Weźmij co twoje, a idź; chcę wszakże i temu ostatniemu dać jako i tobie. Czyliż mi nie wolno uczynić co chcę? I czyż złym patrzysz okiem na to, żem ja dobry?» Tak ci ostatni bedą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. Bo wielu jest wezwanych, ale mało wybranych. R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 91:2 Bonum est confitéri Dómino, et psállere nómini tuo, Altíssime. |
8
OfiarowaniePs 91:2 Dobrze jest wysławiać Pana i śpiewać imieniu Twemu, o Najwyższy. |
Secreta Munéribus nostris, quǽsumus, Dómine, precibúsque suscéptis: et coeléstibus nos munda mystériis, et cleménter exáudi. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. de S. Maria Tua, Dómine, propitiatióne, et beátæ Maríæ semper Vírginis intercessióne, ad perpétuam atque præséntem hæc oblátio nobis profíciat prosperitátem et pacem. Pro papa Oblátis, quaeumus, Dómine, placáre munéribus: et fámulum tuum Francíscum, quem pastórem Ecclésiæ tuæ præésse voluísti, assídua protectióne gubérna. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaPrzyjmij, prosimy Cię, Panie, nasze dary i modlitwy, oczyść nas przez niebieskie tajemnice i łaskawie wysłuchaj. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio Communis Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias agere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: per Christum, Dóminum nostrum. Per quem majestátem tuam laudant Angeli, adórant Dominatiónes, tremunt Potestátes. Coeli coelorúmque Virtútes ac beáta Séraphim sócia exsultatióne concélebrant. Cum quibus et nostras voces ut admitti jubeas, deprecámur, súpplici confessione dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja zwykła Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze Święty, wszechmogący, wieczny Boże, przez Chrystusa, Pana naszego. Przez Niego Twój majestat chwalą Aniołowie, uwielbiają Państwa, z lękiem czczą Potęgi, Niebiosa i Moce niebios oraz błogosławieni Serafini we wspólnej wysławiają radości. Z nimi to, prosimy, dozwól i naszym głosom wołać w pokornym uwielbieniu: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Ps 30:17-18 Illúmina fáciem tuam super servum tuum, et salvum me fac in tua misericórdia: Dómine, non confúndar, quóniam invocávi te. |
13
KomuniaPs 30:17-18 Ukaż Twe pogodne oblicze słudze Twemu, wybaw mnie w swym miłosierdziu, Panie, niech się nie wstydzę, skoro Cię wzywałem. |
Postcommunio Orémus. Fidéles tui, Deus, per tua dona firméntur: ut eadem et percipiéndo requírant, et quæréndo sine fine percípiant. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. de S. Maria Sumptis, Dómine, salútis nostræ subsídiis: da, quæsumus, beátæ Maríæ semper Vírginis patrocíniis nos ubíque prótegi; in cujus veneratióne hæc tuæ obtúlimus majestáti. Pro papa Hæc nos, quæsumus, Dómine, divíni sacraménti percéptio prótegat: et fámulum tuum Francíscum, quem pastórem Ecclésiæ tuæ præésse voluísti; una cum commísso sibi grege, salvet semper et múniat. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Umocnij, Panie, Twoich wiernych Swoimi darami, aby przyjmując je, nieustannie ich szukali, a szukając, bez końca je przyjmowali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz