sobota, 30 listopada 2019

1. grudnia AD MMXIX - Niedziela I. Adwentu

Dominica I Adventus ~ Semiduplex I. classis

Na niedzielę I Adwentu
O tęsknocie do Boga
„Pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota”. (Obj. 21,6.)
„A oto godzina, abyśmy już ze snu powstali, albowiem teraz bliższe jest zbawienie”. (Rzym. 13,11.)
Z dzisiejszym dniem rozpoczynamy Adwent, a z nim nowy rok kościelny. Znikły wesołe pienia pieśni kościelnych, w pokutne szaty zdobi się Kościół Boży; tęskne i rzewne śpiewa pieśni: Po upadku człowieka grzesznego. Ewangelie święte adwentowe stawiają nam przed oczy postać św. Jana Chrzciciela; z dala od zgiełku i gwaru wielkomiejskiego, na puszczy, bosy, odziany w skórę wielbłądzią, żywiąc się miodem leśnym i szarańczą, woła głosem wielkim do synów Izraela ale i do ludów świata: czyńcie pokutę, proste czyńcie ścieżki Jego, bo przed wami Ten, któregom ja nie godzien rozwiązać rzemyka u trzewika Jego.
Brzask przed światłem, jutrzenka przed słońcem. Pokuta to tęsknota do Boga. „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mat 5, 6.); „jeśli kto pragnie, niech do mnie przyjdzie, a pije”. (Jan 7, 37.). Wśród bezsennej czarnej nocy, powaleni cierpieniem jak zbawienia wyczekujemy dnia; na wygnaniu wśród obcych ludzi, z dala od Ojczyzny, za ojczystą tęsknimy strzechą; wśród posępnych dni zimowych, wśród zmarłej przyrody, wśród mrozów i lodów za wiosennym tęsknimy słońcem; skalani brudem i błotem pragniemy zdroju oczyszczającej wody; chorzy i cierpiący tęsknimy za zdrowiem; zniesławieni pragniemy utraconej sławy i dobrego imienia; zubożali, w nędzy i biedzie, tęsknimy za mieniem; smutni, senni zapoznani, pragniemy pociechy.
Syn marnotrawny z dala od ojca w dalekiej krainie grzechu całą duszą swą tęskni za strzechą ojcowską. Nie dziw, że ludzkość wśród bezbrzeżnej ciemnej nocy grzechu, powalona cierpieniem duszy i sumienia, jak zbawienia wyczekiwała dnia, w którym by stała się jasność; nie dziw, że wygnana z raju szczęścia, na padole łez, pracy i udręki życiowej, tęskni za rodzinną strzechą, za utraconym rajem, z którego wyszła, za swym Ojcem, za Bogiem; nie dziw, że zmazana grzechem, zamarła w cnotach, wśród martwego życia duchowego, bez łaski Bożej, bez przyjaźni Bożej, tęskni za wiosną ożywczą, za słońcem, za Bogiem, który przyjść ma, by odnowił oblicze ziemi, zbrudzonej grzechem, że tęskni za źródłem zbawienia i łaski; chora na duszy tęskni za lekarzem, który by ją uzdrowił; zniesławiona po utracie przyjaźni Bożej pragnie utraconego miana dziecka Bożego; zubożała na duszy po utracie największego mienia, bo wiekuistej szczęśliwości i łaski u Boga pragnie nieba i świętości.
Stworzył Pan Bóg człowieka w raju nie tylko szczęśliwym ale i świętym; a przez grzech utracił człowiek szczęście i świętość i stał się jak kwiat ścięty mrozem lub jak liść strącony z drzewa, wiatrem gnany po ziemi, przeznaczony na to, by zmarniał, by zgnił. O! smutna dola człowieka, który wyparł się Boga; nie tak niemowlę jest wydane na zagładę bez opieki matczynej, nie tak przyroda skazana na zamarcie bez słońca, jak człowiek skazany jest na zagładę, na śmierć bez Boga. To też nie mógł prorok Pański wymowniej określić tęsknoty upadłej ludzkości za Bogiem, za Zbawicielem, gdy w imieniu człowieka pragnącego przez cztery tysiące lat według tradycyjnego obliczenia zbawienia woła: ”Spuśćcie Niebiosa rosę z góry, a obłoki niech kropią sprawiedliwość; niech się otworzy ziemia, a niech wyrośnie Zbawienie, a sprawiedliwość niech wespół zakwitnie” (Izaj. 45, 8.)bo nie ten kwiat spragniony pragnie dżdżu, jak człowiek spragniony Boga pragnie Go.
O jak słusznie i pięknie mówi święty Augustyn: „niespokojna  jest dusza moja, o Panie, póki nie spocznie w Tobie”.Te cztery tysiące lat tęsknoty i pragnienia za Bogiem obrazują nam cztery tygodnie Adwentu. Adwent znaczy tyle co przyjście; cztery tysiące lat czekała ludzkość na Boga, na przyjście Zbawiciela; w czterech tygodniach Adwentu przygotowujemy się na przyjście Jezusa. A jak my podobni w naszem życiu duchowem do naszych praojców wypędzonych z raju; czyż serca nasze nie są wiernym obrazem ludzkości Starego Zakonu! Jedna tylko różnica, że w Starym Zakonie uświęcało się wielu wiarą i nadzieją w przyszłego Zbawiciela, bo i przed Jego przyjściem znała ludzkość cnotę pokuty, która miała swe źródło w tęsknocie za Bogiem.
Jak to umiał Dawid, święty pieśniarz, po swym upadku tęsknić za utraconym Bogiem; jak to poprzez czarną chmurę swego występku, który oddalał go od Boga, umiał wznosić ręce i serce w nieprzepartej tęsknocie i miłości do Boga! „Zmiłuj się nade mną, Boże, dla wielkiego miłosierdzia Twego, i dla mnóstwa litości Twoich zgładź nieprawość moją … serce czyste stwórz we mnie Boże i ducha prawego odnów we wnętrznościach moich! Nie odrzucaj mnie od oblicza Twego, i Ducha twego świętego nie bierz ode mnie” (Ps. 50. 3, 4.12,13.)
Tęsknota, to miłość, bo tęskni się tylko za tym, którego się miłuje; a tęsknota za utraconem dobrem, to żal, który rodzi postanowienie, że gdy raz osiągniesz utracone i opłakane dobro, już nigdy się od niego nie oderwiesz. Jak to umiał Dawid po swym upadku zadość cierpieć i zadość czynić, by wyrównać krzywdę, wyrządzoną przez grzech Bogu i ludziom! Cnota pokuty, polegająca na żalu, postanowieniu i zadosyć uczynieniu wyrosły z tęsknoty i miłości ku Bogu; tęsknotą i miłością uświęcona, wiarą w przyszłego Zbawiciela uzupełniona, odpuściła mu grzechy i wyrwała go od wiecznego potępienia. A my podobni w naszem życiu duchowem do praojców, wypędzonych z raju; serce nasze to wierny obraz upadłej przez grzech ludzkości.
Jak często ociemniały rozum nie ma świadomości istnienia Boga, jak często brak mu bojaźni Bożej, początku wszelkiej mądrości. A nie mając świadomości Boga, szuka siebie na wzór pogańskiej, przedchrystusowej ludzkości swych bogów, swych bałwanów, którym służy, do których się przywiązuje; bo każdy grzech to bałwochwalstwo, bo na miejscu Boga stawia stworzenie, któremu oddaje serce, pragnienie i tęsknotę. Jak my podobni do przedchrystusowej ludzkości, która ociemniała na rozumie, zwątliła przez grzech swą wolę, utraciła ją i zamieniła na pożądliwość, która kieruje życiem, czyniąc nas podobnymi do nierozumnych stworzeń, które nie wolą, a namiętnością się kierują.
Zbawiciela nam trzeba, Boga nam trzeba. Przedchrystusowa ludzkość z bagna grzechów i występków do Boga tęskne swe wyciąga ręce; albo Bóg przyjdzie, woła mędrzec pogański i zbawi świat, albo ludzkość zginie w bagnie swych występków.
„Spuśćcie niebiosa rosę z góry …”
Jak my podobni do przedchrystusowej ludzkości! Rozumem swym szukał człowiek Boga, a Go nie znalazł; bo nie rozumem znajdziesz utraconego Boga, ale wiarą pokorną, sercem czystem, życiem świętem, nadzieją i świadomością słabości rozumu, a wielkość objawienia i nauki, którą sam Bóg przyniósł z nieba na ziemię. Zbawiciela nam trzeba, bo w Nim nasz rozum, w Nim nasza mądrość, w Nim tęsknota naszych serc. Smutna był dola ludzkości przedchrystusowej, lecz żyła nadzieją, że kiedyś otworzą się nieba i przyjdzie Ten, który miał zbawić świat, zwyciężyć śmierć, otworzyć niebo, a serca tęskne i zbolałe napełnić światłem i zdrojem szczęścia. Przecież już w raju, gdy zgrzeszył człowiek, przyobiecał Bóg Zbawiciela: „Nieprzyjaźń położę między tobą a niewiastą, miedzy nasieniem twem a nasieniem jej; ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę jej”  (Księg. Rodz. 3, 15.).
Tą nadzieją ożywiona żyła ludzkość, tą nadzieją karmili się prorocy, ona podtrzymywała wiarę, usuwała zwątpienia i rozpacz. I przyszedł Zbawiciel; spełniła się tęsknota ludów i proroków; jasność rozproszyła ciemności, prawda zwyciężyła niewiarę, świętość uświęciła serce. Lecz czy wszyscy go przyjęli? Ze smutkiem mówi Jan święty Apostoł: „przyszedł do swoich a swoi nie poznali Go”. I nie żydów tylko ma na myśli, lecz całe rzesze chrześcijan katolików z metryki i od trumny, którzy włączeniu przez chrzest św. do owczarni Chrystusowej ni rozumem ni wolą nie przyjęli Chrystusa. Nowocześni poganie, gorsi stokroć od pogan starożytnych, którzy nie znając prawdziwego Boga, zachowywali przynajmniej przykazania natury, i tęsknili za Bogiem a w swej tęsknocie fałszywych sobie stwarzali bogów, oddając im serce i życie i wszystko, co mieli najdroższego, służąc im według sił swoich. Starożytne pogaństwo odznaczało się głęboką wiarą w swe bogi i nieprzepartą tęsknotą za Bogiem; nowoczesne pogaństwo straciło wiarę i tęsknotę za Bogiem. Bo jakżesz chcesz nazwać postępowanie człowieka grzesznego, który, utraciwszy przez grzechy swego Boga, nie tęskni za Nim poprzez żal i skruchę, który żyje, jakby Boga nie było? Jakżesz chcesz nazwać człowieka ochrzczonego, który nie wierzy w naukę Chrystusową i rozumem swym nowych szuka prawideł życia a sercem nowych dróg szczęścia bez Boga, bez Chrystusa, który kult ciała stawia ponad kult Boga?
O! obudźmy w sercach naszych tęsknotę za Bogiem; bo tęsknota to nadzieja a tęsknota grzesznej duszy za Bogiem to żal, to skrucha; tęsknota za Bogiem to kamień węgielny pod życie nadprzyrodzone, pod życie duchowe. Lecz tęsknota za Bogiem z wiary wyrasta, jak kwiat z łodygi; więc wiarę obudźmy w sercach naszych, by z niej wykwitła nadzieja, tęsknota za Bogiem.
Nie dziwmy się, że mnożą się samobójstwa, bo są one możliwe tylko tam, gdzie człowiek, pozbawiony wiary stracił ostatnią podporę, nadzieję, tęsknotę za Bogiem; bo ona tylko może osłodzić człowiekowi cierpienie, wynagrodzić krzyże żywota, opromienić szare dni doczesnego życia, bo nadzieja, to światło, to słońce życia, ukojenie, przyszłość.
Więc wznówmy wiarę, a z nią odżyje nadzieja, a wiara obudzi się w twem sercu, gdy zamrą grzechy; bo twoja niewiara niczem innem nie jest, jak grubą warstwą grzechu, która cię oddziela od Boga; jak szarość słotnego dnia na tem tylko polega, że chmury oddzielają słońce od ziemi, a gdy się usuną, jasny, promienny nastaje dzień, tak niewiara twoja na tem polega, że chmura grzechów oddziela duszę twą od Boga, a gdy ta się usunie, jasno zabłyśnie w twej duszy słońce wiary, a z nią przepiękny promień złotej nadziei, tęsknoty za Bogiem.
Tęsknota duszy grzesznej za Bogiem to pokuta. Więc czyńcie pokutę – woła Jan święty Chrzciciel, – czyńcie pokutę, woła Kościół Boży w tę pierwszą niedzielę adwentu, chcąc obudzić w sercu człowieka grzesznego tęsknotę za Zbawicielem. Syn marnotrawny w dalekiej krainie grzechów, poznawszy swój smutny stan, zatęsknił za swym Ojcem ukochanym, którego był opuścił, wstał i poszedł do Ojca i rzucił się Jemu w objęcia; i nie odtrącił Ojciec syna swego, którego tęsknota rzuciła w ramiona ojcowskie.
„Spuśćcie niebiosa rosę z góry” … Z wygnania, z krainy grzechów wracają do Ciebie, Ojcze Boże, Twoje dzieci pełne ufności i tęsknoty za Tobą. Adwent czas przyjścia, czas przygotowania; o przyjdź Zbawicielu, przyjdź ponownie na grzechami zbrudzone niwy serc tęskniących za Tobą, bo przygotowane, bo gotowe serca nasze na Twe przyjęcie przez tęsknotę, żal i postanowienie poprawy; bo tęsknota to miłość, a miłość wszystko może, wszystko zwycięża, wszystko oczyszcza; jak żelazo rdzawe w ogniu się czyści, tak dusza rdzawa grzechem w ogniu miłości nabiera lśniących barw piękna łaski Bożej. Więc wejrzyj łaskawie na nas, o Panie, z wyżyn Twego Nieba i zstąp i narodź się ponownie w ubogich stajenkach naszych serc gotowych na Twe przyjęcie przez tęsknotę i pokutę.
Przywróć mi radość zbawienia twojego i ducha ochotnego podtrzymuj we mnie, będę pouczał nieprawych o drogach twoich, a niezbożni do Ciebie się nawrócą” (Ps. 50, 14. 15.). Amen.
x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.
za: 
http://vetusordo.pl/otdb/
Ps 24:1-3.
Ad te levávi ánimam meam: Deus meus, in te confído, non erubéscam: neque irrídeant me inimíci mei: étenim univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur.
Ps 24:4
Vias tuas, Dómine, demónstra mihi: et sémitas tuas édoce me.
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in sǽcula sæculórum. Amen.
Ad te levávi ánimam meam: Deus meus, in te confído, non erubéscam: neque irrídeant me inimíci mei: étenim univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur.
1
Introit
Ps 24:1-3
Ku Tobie wznoszę duszę moją, Boże mój, Tobie ufam: niech nie doznam wstydu, niech się nie śmieją ze mnie moi wrogowie. Wszyscy bowiem, co ufają Tobie, wstydu nie doznają.
Ps 24:4
Ukaż mi, Panie, drogi Twoje i naucz mnie Twoich ścieżek.
V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu.
R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Ku Tobie wznoszę duszę moją, Boże mój, Tobie ufam: niech nie doznam wstydu, niech się nie śmieją ze mnie moi wrogowie. Wszyscy bowiem, co ufają Tobie, wstydu nie doznają.
GloriaGloria
Top  Next
Oratio
Orémus.
Excita, quǽsumus, Dómine, poténtiam tuam, et veni: ut ab imminéntibus peccatórum nostrórum perículis, te mereámur protegénte éripi, te liberánte salvári:
Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitáte Spíritus Sancti, Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.


Orémus.
de S. Maria tempore Adventus
Deus, qui de beátæ Maríæ Vírginis útero Verbum tuum, Angelo nuntiánte, carnem suscípere voluísti: præsta supplícibus tuis; ut, qui vere eam Genetrícem Dei credimus, ejus apud te intercessiónibus adjuvémur.

Contra persecutores Ecclesiæ
Ecclésiæ tuæ, quæsumus, Dómine, preces placátus admítte: ut, destrúctis adversitátibus et erróribus univérsis, secúra tibi sérviat libertáte.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.
3
Kolekta
Módlmy się.
Wzbudź potęgę Twoją, prosimy Cię, Panie, i przybądź: Niech Twoja opieka wyzwoli nas od niebezpieczeństw grożących nam wskutek naszych grzechów, a Twoja moc nas zbawi.
Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.


Módlmy się.
de S. Maria tempore Adventus
Boże, któryś zrządził, że za zwiastowaniem anielskim w żywocie Najświętszej Maryi Panny Słowo Twoje Ciałem się stało, pokornie Cię błagamy, spraw, aby wspomagało nas wstawiennictwo Tej, w której Boże Macierzyństwo wierzymy.

Contra persecutores Ecclesiæ
Ecclésiæ tuæ, quæsumus, Dómine, preces placátus admítte: ut, destrúctis adversitátibus et erróribus univérsis, secúra tibi sérviat libertáte.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Top  Next
Lectio
Lectio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Romános
Rom 13:11-14.
Fatres: Sciéntes, quia hora est jam nos de somno súrgere. Nunc enim própior est nostra salus, quam cum credídimus. Nox præcéssit, dies autem appropinquávit. Abjiciámus ergo ópera tenebrárum, et induámur arma lucis. Sicut in die honéste ambulémus: non in comessatiónibus et ebrietátibus, non in cubílibus et impudicítiis, non in contentióne et æmulatióne: sed induímini Dóminum Jesum Christum.
R. Deo grátias.
4
Lekcja
Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian.
Rz 13:11-14
Bracia: Wiecie, że pora nam już powstać ze snu. Teraz bowiem bliższe jest zbawienie nasze niż wówczas, gdyśmy uwierzyli. Noc już minęła i przybliżył się dzień. Odrzućmyż tedy uczynki ciemności i przywdziejmy zbroję światła. Jako w świetle dnia postępujmyż szlachetnie, nie w ucztach i pijaństwie, nie w rozpuście i wszeteczeństwie, nie w zwadzie i zazdrości. Lecz przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa.
R. Bogu dzięki.
Top  Next
Graduale
Ps 24:3; 24:4
Univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur, Dómine.
V. Vias tuas, Dómine, notas fac mihi: et sémitas tuas édoce me. Allelúja, allelúja.
Ps 84:8.
V. Osténde nobis, Dómine, misericórdiam tuam: et salutáre tuum da nobis. Allelúja.
5
Graduał
Ps 24:3; 24:4
Wszyscy, co ufają Tobie, wstydu nie doznają.
V. Ukaż mi, Panie, drogi Twoje, i naucz mnie Twoich ścieżek. Alleluja, alleluja.
Ps 84:8
V. Okaż nam, Panie, miłosierdzie swoje i daj nam swoje zbawienie. Alleluja.
Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secundum Lucam.
R. Glória tibi, Dómine.
Luc 21:25-33.
In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis: Erunt signa in sole et luna et stellis, et in terris pressúra géntium præ confusióne sónitus maris et flúctuum: arescéntibus homínibus præ timóre et exspectatióne, quæ supervénient univérso orbi: nam virtútes cœlórum movebúntur. Et tunc vidébunt Fílium hóminis veniéntem in nube cum potestáte magna et majestáte. His autem fíeri incipiéntibus, respícite et leváte cápita vestra: quóniam appropínquat redémptio vestra. Et dixit illis similitúdinem: Vidéte ficúlneam et omnes árbores: cum prodúcunt jam ex se fructum, scitis, quóniam prope est æstas. Ita et vos, cum vidéritis hæc fíeri, scitóte, quóniam prope est regnum Dei. Amen, dico vobis, quia non præteríbit generátio hæc, donec ómnia fiant. Cœlum et terra transíbunt: verba autem mea non transíbunt.
R. Laus tibi, Christe.
S. Per Evangélica dicta, deleántur nostra delícta.
6
Ewangelia
Ciąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Łukasza.
R. Chwała Tobie Panie.
Łk 21:25-33
Onego czasu rzekł Jezus uczniom swoim: «Będą znaki na słońcu i księżycu i gwiazdach, a na ziemi ucisk narodów wśród zamieszania, szumu morskiego i nawałności. Gdy ludzie drętwieć będą ze strachu i oczekiwania tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat, albowiem moce niebieskie poruszone będą. A wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą wielką i majestatem. A gdy się to dziać pocznie, patrzcie, a podnoście głowy wasze, bo się przybliża odkupienie wasze». I powiedział im przypowieść: «Spojrzyjcie na drzewo figowe i na wszystkie drzewa. Gdy już z siebie owoc wydają, wiecie, że blisko jest lato. Tak i wy, skoro ujrzycie, że się to dzieje, wiedzcie, że blisko jest Królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam, nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą».
R. Chwała Tobie, Chryste.
S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy.
CredoCredo 
Top  Next
Offertorium
Ps 24:1-3.
Ad te levávi ánimam meam: Deus meus, in te confído, non erubéscam: neque irrídeant me inimíci mei: étenim univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur.
8
Ofiarowanie
Ps 24:1-3
Ku Tobie wznoszę duszę moją, Boże mój, Tobie ufam: niech nie doznam wstydu, niech się nie śmieją ze mnie moi wrogowie. Wszyscy bowiem, co ufają Tobie, wstydu nie doznają.
Top  Next
Secreta
Hæc sacra nos, Dómine, poténti virtúte mundátos ad suum fáciant purióres veníre princípium.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.

de S. Maria tempore Adventus
In mentibus nostris, quæsumus, Dómine, veræ fídei sacraménta confírma: ut, qui concéptum de Vírgine Deum verum et hóminem confitémur; per ejus salutíferæ resurrectiónis poténtiam, ad ætérnam mereámur perveníre lætítiam.

Contra persecutores Ecclesiæ
Prótege nos, Dómine, tuis mystériis serviéntes: ut, divínis rebus inhæréntes, et córpore tibi famulémur et mente.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.
9
Secreta
Panie, niech te święte tajemnice oczyszczą nas swoją potężną mocą i pozwolą w większej czystości dojść do swojego Stwórcy.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

de S. Maria tempore Adventus
Prosimy Cię, Panie, utwierdź w duszach naszych tajemnice prawdziwej wiary, abyśmy wyznając prawdziwe Bóstwo i człowieczeństwo Tego, który się począł z Dziewicy, zdołali dojść do wiekuistej radości mocą Jego zbawczego Zmartwychwstania.

Contra persecutores Ecclesiæ
Prótege nos, Dómine, tuis mystériis serviéntes: ut, divínis rebus inhæréntes, et córpore tibi famulémur et mente.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Top  Next
Prefatio
de sanctissima Trinitate
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui cum unigénito Fílio tuo et Spíritu Sancto unus es Deus, unus es Dóminus: non in unius singularitáte persónæ, sed in uníus Trinitáte substántiæ. Quod enim de tua glória, revelánte te, crédimus, hoc de Fílio tuo, hoc de Spíritu Sancto sine differéntia discretiónis sentímus. Ut in confessióne veræ sempiternǽque Deitátis, et in persónis propríetas, et in esséntia únitas, et in majestáte adorétur æquálitas. Quam laudant Angeli atque Archángeli, Chérubim quoque ac Séraphim: qui non cessant clamáre cotídie, una voce dicéntes:
10
Prefacja
Prefacja o Trójcy Przenajświętszej
Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże:
Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem, nie w jedności jednej osoby, lecz w jednej istocie Trójcy. W co bowiem z objawienia Twego wierzymy o Twej chwale, to samo utrzymujemy bez żadnej różnicy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie.
Majestat ten chwalą Aniołowie i Archaniołowie, Cherubini i Serafini, którzy nie przestają wołać codziennie powtarzając jednym głosem:
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sedZjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa:


Top  Next
Communio
Ps 84:13.
Dóminus dabit benignitátem: et terra nostra dabit fructum suum.
13
Komunia
Ps 84:13
Pan użyczy błogosławieństwa, a ziemia nasza wyda swój plon.
Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Suscipiámus, Dómine, misericórdiam tuam in médio templi tui: ut reparatiónis nostræ ventúra sollémnia cóngruis honóribus præcedámus.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.


Orémus.
de S. Maria tempore Adventus
Grátiam tuam, quæsumus, Dómine, méntibus nostris infúnde: ut, qui, Angelo nuntiánte, Christi, Fílii tui, incarnatiónem cognóvimus; per passiónem ejus et crucem, ad resurrectiónis glóriam perducámur.

Contra persecutores Ecclesiæ
Quaesumus, Dómine, Deus noster: ut, quos divína tríbuis participatióne gaudére, humánis non sinas subjacére perículis.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
R. Amen.
14
Pokomunia
Módlmy się.
Obdarz nas, Panie, miłosierdziem Swoim w pośrodku Twojej świątyni, abyśmy poprzedzali godnym przygotowaniem nadchodzące uroczystości naszego Odkupienia.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.


Módlmy się.
de S. Maria tempore Adventus
Prosimy Cię Panie, wlej w nasze serca Twoją łaskę, abyśmy poznawszy za zwiastowaniem anielskim wcielenie Chrystusa, Syna Twego, przez Jego mękę i krzyż, zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania.

Contra persecutores Ecclesiæ
Quaesumus, Dómine, Deus noster: ut, quos divína tríbuis participatióne gaudére, humánis non sinas subjacére perículis.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Niedziela pierwsza Adwentu

Ten jest duch i Ewangelii Chrystusowej i Kościoła świętego, że i o miłosierdziu Pańskim często mówi, i sprawiedliwość Jego nam przypomina. Pamięć bowiem na nieskończoną dobroć Boga wlewa otuchę w serca nasze i do nadziei chrześcijańskiej pobudza, natomiast bojaźń Boża zbytnią a grzeszną ufność niweczy. Właśnie sprawiedliwe sądy Boże stawia nam przed oczy dzisiejsza Ewangelia, którą nieco bliżej rozważmy.

O dwojakim przyjściu Chrystusowym mówi Pismo święte. Pierwsze przyjście już było, drugie dopiero będzie. Pierwsze było pokorne i od ludzi wzgardzone, drugie będzie w obłoku z mocą wielką i z majestatem. Kto tedy nie chce miłować pokornego Chrystusa, ten niechaj się lęka potęgi Syna Bożego, gdy wszystkich przed sąd swój zawezwie!

O tym sądzie Pańskim wiemy, iż jeden jest szczegółowy, drugi powszechny. Pierwszy ma miejsce zaraz po śmierci, o nim tak mówi św. Paweł: Postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hebr. IX, 27). Tego sądu słusznie każdy ma się lękać, ponieważ kto się na nim dobrze sprawi, i na owym powszechnym bezpieczny będzie o zbawienie własne.

Sąd powszechny, o jakim mowa w dzisiejszej Ewangelii, poprzedzą znaki od samego Chrystusa wskazane, mianowicie: znaki na księżycu, słońcu i gwiazdach; słońce się zaćmi (jako czytamy u św. Mateusza w rozdziale 24), księżyc nie da światła swego, a gwiazdy padać będą. Nadto i na morzu powstanie szum i wzburzą się nawałności jego w sposób niezwykły, co ludzi napełni wielkim przerażeniem, iż schnąć będą od strachu i oczekiwania tego, co się dalej z całym stanie światem.

Uważmy to dobrze, jaki naówczas lęk ogarnie żyjących, gdy Pan, jako był obiecał przez proroka, uczyni cuda na niebie i na ziemi; krew i ogień i parę dymową; gdy słońce obróci się w ciemność, a księżyc krwawym zaświeci światłem (Joel. II, 30) wprzód, nim przyjdzie dzień Pański, dzień wielki a straszny, dzień sądu Bożego. Wszystko bowiem stworzenie Pan Bóg niejako uzbroi naówczas na ukaranie nieprzyjaciół swoich tj. grzeszników; walczyć przeciwko nim będzie wszystek okrąg ziemi. Ponieważ źle wszystkiego nadużywali ku obrazie Bożej, przeto oburzy się na nich wszystko stworzenie i walczyć przeciwko nim będzie, iż słusznie powtórzyć będą mogli słowa, zapisane u proroka Ozeasza: oto zapłaty moje, które mi dali miłośnicy moi (r. II, w. 12).

Zaprawdę będzie na on czas bać się czego!

Lepiej przeto lękajmy się teraz, abyśmy się, na on czas próżno strachać nie mieli. Schnąć wtedy ludzie od bojaźni będą, lecz im to nic nie pomoże, ponieważ się przedtem Boga nie bali. Poczną na się narzekać wszystkie pokolenia ziemi. Płakać będą grzesznicy, iż tu nie płakali, a żadnego pożytku nie wzięli ze Krwi Zbawiciela, dla nich na krzyżu przelanej. Serca im się krajać będą, iż się zawiedli na grzesznej miłości i przywiązaniu do rzeczy i rozkoszy tego świata. Co tam pocznie pyszny, który się tu piął wysoko, a o duszy nie myślał? Co pocznie skąpy i chciwy, gdy tam nic nie znajdzie w ręku swoim, bo nic stąd zabrać nie mógł? Co rzecze niewstrzemięźliwy i pijanica i wszetecznik, gdy dozna, że o ile bardziej tu sobie pozwalał, tyle tam ciało jego więcej cierpieć będzie? Na ziemię próżno się oglądać, już tam nie wrócą, a tuż nad nimi Sędzia sprawiedliwy, gotów każdemu oddać według uczynków jego; a pod nimi przepaść wiecznego potępienia.

Lecz oto już ujrzą Syna człowieczego przychodzącego w obłoku z mocą wielką i majestatem. Straszna rzecz będzie dla nich patrzeć na Majestat Tego, Którego przykazaniami gardzili za życia. Co tam pomyśli Piłat, Herod, Kajfasz i inni, gdy wspomną sobie na one słowa, które z ust Chrystusa słyszeli: ujrzycie Syna człowieczego, siedzącego na prawicy mocy Bożej, przychodzącego w obłokach niebieskich...

Co powiedzą grzesznicy, gdy Sędzia straszliwy zasiądzie na sąd, gdy księgi sumień ludzkich otworzy, gdy wszystkie skrytości serc będą objawione, gdy to wszystko, cokolwiek ludzie murami zakrywali i cokolwiek w myśli kiedy mieli, przed oczyma wszystkiego świata się ujawni? Co będzie, gdy źli od sprawiedliwych zostaną odłączeni, gdy wielu przedtem na świecie znakomitych, tam w ostatnim rzędzie, a wielu tu wzgardzonych, tam na miejscu najprzedniejszym aniołowie ustawią? A gdy ponad to wspomnimy na owe straszliwe słowo i nieodmienny wyrok: odstąpcie ode mnie przeklęci w ogień wieczny – do opisania tych rzeczy łez by, a nie atramentu potrzeba, płaczu a nie wymowy. Albowiem nie tylko od Chrystusa odrzuceni będą, nie tylko wiecznie od Królestwa Bożego odcięci i pozbawieni owej pożądanej chwały synów Bożych, ale nad to wszystko do piekła na wieczne zdani będą potępienie. Zaiste, nie ma pióra, które by zdołało wysłowić wielkość szkody, na jaką się narazili; sama bowiem myśl o tym, co utracili, większą dla nich będzie męczarnią, niż męki piekielne. Jak oko nie wtedy się ma najgorzej, gdy boli, lecz gdy wzrok utraci, tak również i człowiekowi cięższą będzie myśl, że pozbawiony jest widzenia Boga, niż wiekuiste i niewymowne męki, jakie go czekają.

A jeśli to wszystko prawda tak pewna, jak to, że Bóg jest na niebie, co i tu Pan potwierdza, kończąc dzisiejszą Ewangelię: Iż niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą, – jakże się, człowiecze nie masz lękać, abyś Boga nie utracił? Jakże się nie masz starać, abyś tak żył na tym świecie, a tak służył Panu twemu, iżbyś wówczas przy Nim bezpiecznie mógł stanąć, a nie bać się wyroku, który wyda na potępionych? Jakże czystym i gotowym być nie masz każdego czasu, ponieważ nie wiesz dnia, ani godziny swojej? Albowiem dlatego Pan Bóg ani aniołom, ani Apostołom, ani żadnemu stworzeniu dnia ostatecznego, ani tobie dnia śmierci twojej objawić nie raczył, abyś, jako wierny sługa, zawsze był gotów i przepasany, z zapaloną pochodnią wiary, miłości i dobrych uczynków w rękach twoich, czekający Pana swego, kiedy z godów powróci. O błogosławiony sługa, którego Pan, gdy przyjdzie czujnym a gotowym zastanie.

Więc póki żyjesz, chrześcijaninie, wspominaj sobie na sprawiedliwego, mądrego i wszechmocnego Sędziego, przed którym się żadna rzecz zataić, któremu się nikt wymówić, przed którym nikt uciec nie może. Ciebie to Pan w dzisiejszej Ewangelii upomina, aby na on czas nie musiał srogiego wyroku swego rozciągnąć nad tobą, albowiem nie pragnie twego potępienia, lecz chce, abyś był zbawiony. Więc ile możesz, czyń dobrze, a z bojaźnią i drżeniem sprawuj zbawienie twoje: w trzeźwości, w czystości, w świętobliwości i sprawiedliwości żyjąc przed oblicznością Pańską przez wszystek czas żywota twego.

Albowiem przyjdzie Pan z pewnością, przyjdzie a nie omieszka, aby zapłacił każdemu według uczynków jego.

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 7-10.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_1.htm

Żywot świętego Eligiusza, Biskupa.
(Żył około roku Pańskiego 659).
E

Eligiusz święty urodził się w roku 588 we Francyi. Majętni i pobożni rodzice wychowali go jak najstaranniej, wszczepiając w młode serce bojaźń Bożą i miłość bliźniego. Ponieważ uzdolniony chłopiec czuł w sobie nieprzeparty pociąg do rękodzielnictwa, ojciec oddał go w naukę do sławnego złotnika Abbo w mieście Limoges, znakomitego artysty i męża słynnego z poczciwości. Pilność, zręczność i pokora Eligiusza zjednały mu przychylność mistrza i powszechny szacunek mieszkańców. Wszystkim podobała się skromność, uczynność i dobre obyczaje chłopca. Ci, co go bliżej znali, budowali się pobożnością, z jaką przystępował do Sakramentów świętych. Wyzwolony na mistrza, pośpieszył Eligiusz do Paryża i pracował u podskarbiego królewskiego Bobbona. Król Klodoweusz II nakreślił plan budowy wspaniałego krzesła tronowego i wskutek polecenia Bobbona powierzył wykonanie Eligiuszowi, dając mu potrzebny do tego materyał złota i drogich kamieni. Ten wywiązał się z położonego w nim zaufania ku jak największemu zadowoleniu króla, a wkrótce zrobił drugie takie krzesło z równą starannością wyrzeźbione, do którego użył reszty złota i drogich kamieni. Król umieścił zdolnego artystę przy swym dworze i zaszczycił go zupełnem zaufaniem. Teraz otworzył mu się obszerny zakres pracy. Monarcha i najwyżsi dostojnicy zamawiali u niego najrozmaitsze sprzęty, naczynia i ozdoby ze złota, srebra i drogich kamieni, lecz najmilszem jego zajęciem było wyrabianie krucyfiksów, medali z wyobrażeniem Matki Boskiej, skrzyneczek do relikwii, kielichów i narzędzi kościelnych. Wyroby jego podziwiano i drogo płacono. Pracując dla króla i wysokich panów, nie zapominał o koronie, którą pragną w Królestwie niebieskiem przyozdobić swe skronie. Pod kosztowną, złotolitą szatą nosił włosienicę; podczas pracy ciągle odmawiał modlitwy i miał przed sobą otwartą księgę do nabożeństwa. Zwykle nic nie jadł aż do wieczora, a znaczne dochody dzielił między biednych. Ubodzy zbiegali się zwykle do jego domu, jak pszczoły do miododajnej lipy. Szczególnie litował się nad jeńcami wojennymi, których wystawiano na sprzedaż na rynku. Skupował czasami po 20, 30, a nawet po 100 mężczyzn, niewiast i dzieci naraz, i na ten wypadek poświęcał nie tylko całą gotówkę, ale sprzedawał ruchomości. Wyrabiał im list wolny i puszczał w strony rodzinne, albo też utrzymywał dopóty swym kosztem, póki nie doszli do chleba. Następca Klodoweusza II, Dagobert I, darował mu włość Jolignac w pobliżu miasta Limoges. Eligiusz założył tam niezwłocznie klasztor Benedyktynów i zlecił im, aby się za niego modlili. W dokumencie dotacyjnym powiada: „Pomnąc na moje grzechy, a spodziewając się przebaczenia Boskiego, stawam przed wami jako publikan, daję wam rzecz małą wzamian za wielką, ziemską za niebieską, doczesną za wiekuistą.“ Dom w Paryżu zamienił na klasztor żeński; gdy przy budowie spostrzegł, że mularz posunął mury o stopę za daleko na cudzy grunt, sam się przed królem z płaczem oskarżył. Rozrzewniony taką sumiennością monarcha, zwrócił się do dworzan i rzekł: „Urzędnicy moi oszukują i wyzyskują mnie grubo, a Eligiusz drży, że przywłaszczył sobie kilka stóp obcego gruntu.“ Nie dziw, że król często zasięgał jego rady i używał go do spraw najważniejszych. Eligiusz służył mu wiernie i mądrze, a wpływu swego używał na korzyść Kościoła. Nie brakło i jemu przeciwników i wrogów, ale niezachwiana jego stałość i otwartość w niwecz obracała ich intrygi.
W roku 630 obrano go na Synodzie Biskupem dyecezyi Noyon, lubo jeszcze nie miał święceń kapłańskich. Z niechęcią tylko i nietajonym wstrętem przyjął ofiarowane dostojeństwo. Przyjąwszy jednak święcenia, oparł się prośbom i naleganiom króla, który pragnął zatrzymać go na swym dworze. Pośpieszył przeto do swych owieczek. W dyecezyi jego, obejmującej Flandryę i Brabancyę, sięgającej do morza Północnego, było w wielu miejscach jeszcze mnóstwo pogan. Eligiusz starał się najprzód o moralne podniesienie duchowieństwa i ożywienie wiary w świeżo ochrzconych. Łagodność i dobroć jego wiele dobrego zdziałały. Potem rozpoczął Apostolską pracę wśród ludności pogańskiej. Dzicz barbarzyńska przyjęła go z nieufnością, stawiała mu zacięty opór i groziła nawet śmiercią. Gorliwość jego niezachwiana, dobroć i szczodrobliwość utorowały mu drogę do serc. Powoli poczęli znajdować upodobanie w naukach jego, burzyli swe bałwochwalnice i ołtarze, i prosili o łaskę Chrztu św. W okolicy miasta Nimes oddawała się ludność namiętnie tańcom i hulatyce. Eligiusz prosił Boga, aby ich oświecił i dał im widzieć, jakiemu panu służą, oddając się tańcom i niecnym igrzyskom. I stało się, że pięćdziesięciu z nich opętał szatan i strasznie dręczył. Św. Biskup pocieszył skruszonych temi słowy: „Nie lękajcie się, ale uważcie, jakiemu panu służycie, wyprawiając tańce i depcąc przykazania Boże. Ku przestrodze waszej a na karę tych zaślepionych, opętanie ich trwać będzie rok cały, poczem odzyskają zdrowie!“ Po upływie roku pokropił Eligiusz opętanych święconą wodą i byli wolni od czarta.
Dożywszy podeszłego wieku, umarł dnia 1 grudnia 659. Królowa Batylda wystawiła nad jego grobem piękny grobowiec w Noyon, gdzie po dziś dzień przechowują się jego relikwie.
Nauka moralna.
W powyższym opisie żywota świętego Eligiusza uderza nas nadewszystko jego nieposzlakowana uczciwość i rzetelność, jakiej dał dowody, gdy się jeszcze trudnił złotnictwem. Bez ściągnięcia na siebie podejrzeń, mógł sobie przywłaszczyć resztki powierzonego sobie złota i klejnotów, ale byłby się dopuścił grubego wykroczenia przeciw uczciwości, która tak rzadką w naszych czasach jest cnotą. Zastanówmy się pokrótce, na czem uczciwość polega i w czem się pokazuje.
1) Uczciwym jest, kto względem bliźniego tak się zachowuje, że każdej chwili może zdać i jemu i Bogu i własnemu sumieniu ścisły rachunek ze swego postępowania. Uczciwym jest, kto każdemu oddaje, co mu się należy, tj. cześć, komu cześć, pieniądze, komu pieniądze, cło, komu cło, wdzięczność, komu wdzięczność się należy. Uczciwym jest, kto dotrzymuje danego słowa i obietnicy, kto nikomu nie schlebia, nie kłamie, nie oszukuje, nikogo nie wyzyskuje. Uczciwym jest, kto nikomu nie pomaga do pokrzywdzenia, oszukania i poszkodowania trzeciej osoby. Uczciwym jest, kto nie słucha plotek i obmów, lecz gani potwarcę, szydercę i szarpiącego cudzą sławę. Uczciwym jest, kto staje po stronie osoby, którą ktoś chce pokrzywdzić, kto się za nią tak ujmuje, jakby sam doznał pokrzywdzenia i tym sposobem postępuje za radą świętego Pawła: Niech każdy patrzy nie na to, co swoje, lecz co jest cudzą własnością.“
2) Uczciwość jest niejako wypływem i wynikiem prawdziwości Boga. Jeśli mówimy: „Bóg jest prawdą“, przyznajemy tym sposobem, że nie błądzi, nie kłamie; wola Jego święta jest i dlatego też obmierzłą i wstrętną Mu jest wszelka obłuda i kłamstwo. „Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo Swoje.“ Znaczy to, że dał człowiekowi wolę na to, aby umiłował i wyznawał prawdę. Jeśli cała istota i godność nasza polega na podobieństwie do Boga, to też pierwszym i najgłówniejszym obowiązkiem naszym winno być, abyśmy się stali rzeczywiście podobnymi Bogu, jak Bóg miłowali prawdę, i zawsze mówili prawdę jak On, bo tylko prawda uzacnia nas wobec Boga i ludzi.
Modlitwa.
Boże, któryś św. Eligiusza, Wyznawcę i Biskupa Twojego, obdarzył przedziwną delikatnością, racz nas miłościwie uchować za jego pośrednictwem od wszelkiego zaślepienia na sumieniu. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 1-go grudnia pamiątka proroka Nahuma, którego grób znajduje się w Begabar. — W Rzymie uroczystość św. Diodora, Kapłana i św. Maryana, Dyakona z kilku innymi, którzy za cesarza Numeryana dostąpili chwały męczeństwa. — Tamże męczeństwo św. Łucyusza, Rogata, Kassyana i Kandyda. — Tegoż dnia męczeństwo św. Anzana, który w Rzymie za Dyoklecyana wyznał odważnie wiarę swoją i za to wrzucony został do więzienia; męczeństwo swe zakończył w Sienie, dokąd zawiedziono go na stracenie. — W Amelii w Umbryi śmierć męczeńska św. Olympiadesa, Konsularyusza, co nawrócony przez św. Firminę na wiarę chrześcijańską, później pod Dyoklecyanem ofiarował na torturach życie swe za Chrystusa. — W Arbeli w Persyi pamiątka św. Ananiasza, Męczennika. — W Narni uroczystość św. Prokulusa, Biskupa i Męczennika, który po czynnym żywocie stracony został na rozkaz króla Gotów Totila. — W Casale pamiątka św. Ewazyusza, Biskupa i Męczennika. — W Medyolanie uroczystość św. Kastrycyana, Biskupa, odznaczonego cnotami i dobrymi uczynkami w czasie, w którym Kościół nawiedzany był największymi uciskami. — W Brescyi pamiątka św. Ursycyna, Biskupa. — W Noyonie we Francyi uroczystość św. Eligiusza, Biskupa, którego świętość sam Bóg objawił wielu cudami. — W Verdunie uroczystość św. Ageryka, Biskupa. — Tegoż dnia pamiątka św. Natalii, małżonki św. Hadryana, Męczennika, która obsługiwała długi czas męża swego, jęczącego za cesarza Dyoklecyana w Nikomedyi w więzieniu. Po ukończeniu walk wszystkich usunęła się dopiero do Konstantynopola i zmarła tamże spokojnie w Panu.
za: pl.wikisource.org/wiki/Żywot_świętego_Eligiusza,_Biskupa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz