S. Camilli de Lellis Confessoris ~ Duplex
Commemoratio Ss. Symphorosæ et septem Filiorum ejus Mm
Tempora: Feria quarta infra Hebdomadam VIII post Octavam Pentecostes
Tempora: Feria quarta infra Hebdomadam VIII post Octavam Pentecostes
KRÓLOWA PRZENAJDROŻSZEJ KRWI
Po Eucharystii Madonna jest najpiękniejszym darem ofiarowanym nam przez Boga. Ona jest nie tylko Matką Boga, arcydziełem Odkupienia, Pełną Łaski, Błogosławioną między niewiastami, lecz także naszą najsłodszą Matką! Świat chrześcijański raduje się na Jej Imię i chroni się w cieniu Jej płaszcza. Dlatego też cała wielkość Maryi ma swój początek w Najdroższej Krwi: Ciało Chrystusa jest ciałem Maryi, Krew Chrystusa jest krwią Maryi – z tego względu wzywamy Ją pięknym tytułem Królowej Przenajdroższej Krwi! Nie została w Niej zmazana wina podobnie jak w każdym innym stworzeniu, ale dzięki szczególnemu przywilejowi, ponieważ musiała być najczystszym źródłem, z którego miała wypłynąć Krew Jezusa, na mocy przewidzianych zasług Najdroższej Krwi, została poczęta bez grzechu pierworodnego. Radujmy się z tego, że otrzymaliśmy od Boga Matkę tak wspaniałą i tak słodką. Wpatrujmy się w Nią u stóp krzyża, gdzie ofiaruje Ojcu Przedwiecznemu Krew swojego Drogiego Syna dla naszego odkupienia. Jej dusza jest przeszyta mieczem boleści, a Jej łzy są najbardziej gorzkimi łzami, jakie matka kiedykolwiek wylała na ziemi. Spójrzmy, z jaką miłością przyjmuje całą ludzkość, którą Jezus Jej powierza w osobie św. Jana Apostoła! Spójrzmy, jak na Nią spływa ta Krew, aby mogła spłynąć na nas, biednych grzeszników! Rozważmy, jakim kanałem łaski, jaką Szafarką swoich skarbów, jaką naszą potężną Obrończynią u tronu Baranka Bóg Ją ustanowił! O Maryjo, Królowo Przenajdroższej Krwi, spraw, aby także moja dusza zarumieniła się Boską Krwią Twojego Syna, broń mnie od ataków szatana, szczególnie w godzinie śmieci, uproś mi żal za grzechy i ostateczną wytrwałość.
PRZYKŁAD: Jednym z najdroższych nabożeństw dla św. Kaspra del Bufalo było nabożeństwo do Królowej Przenajdroższej Krwi. Kazał namalować obraz Madonny z Dzieciątkiem Jezus trzymającym w ręce kielich ze swoją Krwią. Najświętsza Panna pokazała poprzez liczne cuda, jak jest Jej drogie to nabożeństwo. Wielokrotnie podczas kazań święty zatrzymywał deszcz, błogosławiąc niebo tym obrazem. Przekazał ten obraz pewnej grupie pobożnych osób przybyłych z daleka, aby słuchać kazań świętego, a które nie mogły wrócić, ponieważ rozpętała się gwałtowna burza. Ludzie ci, idąc w deszczu, dotarli nieprzemoknięci do swoich domów. Przed obrazem po odmówieniu trzech „Zdrowaś Maryjo” wyzdrowiał natychmiast pewien wieśniak, który zranił się poważnie w palec. Blisko Albano Laziale, wzywając Imienia Najświętszej Panny, święty uratował od pewnej śmierci współbrata misjonarza, który spadał wraz z karetą z mostu. Bardzo wiele razy, gdy głosił kazania, było widoczne tajemnicze światło zstępujące z nieba i zalewające zarówno obraz Madonny, jak i twarz świętego. Naśladujmy św. Kaspra w tym jakże skutecznym nabożeństwie, połączmy miłość do Najświętszej Panny z miłością do Najdroższej Krwi, a będziemy na pewno napełnieni niebieskimi łaskami. A w sposób szczególny unikajmy grzechu przeszywającego na nowo godne czci Serce naszej niebieskiej Matki.
POSTANOWIENIE: Będę obchodził nabożnie święta maryjne, a w sposób szczególny święto Matki Bożej Bolesnej.
AKT STRZELISTY: Matko Najświętsza, spraw, aby rany Jezusa zostały odbite w moim sercu.
Święty kapłan i zakonnik (1550-1614).
Kamil przyszedł na świat 25 maja 1550 roku, w abruzyjskim Bucchianico, w zubożałej rodzinie szlacheckiej Jana de Lellis i Kamilli de Compellis. Urodził się w roku jubileuszowym, w święto Zesłania Ducha Świętego, w stajni. Gdy jego matka poczuła na Mszy Św., że poród się zaczyna, zdążyła dojść do najbliżej położonego budynku. Lellisowie mieli wiele dzieci, ale tylko jeden Kamil przeżył okres niemowlęcy.
Dom rodzinny św. Kamila w Bucchianico, Abruzja
Sanktuarium św. Kamila de Lellis
Kapitan Jan de Lellis - najemny żołnierz był rzadkim gościem w domu. Był katolikiem, ale nie przeszkadzało mu to w zaciągnięciu się w 1527 roku do wojsk Karola V, biorących udział w orgii morderstw, gwałtów i świętokradztwa nazywanego "złupieniem Rzymu" (Sacco di Roma). Kamilla, bez męskiej pomocy, nie mogła sobie poradzić z wychowaniem syna, który nieustannie wdawał się w bójki i wagarował. Mając dwanaście lat był taki wysoki, silny i brutalny, że jego sześćdziesięciodwuletnia matka obawiała się często gniewu jedynaka. Dodatkowo spokoju nie dawał jej fakt,
że sen z czasów ciąży, w którym widziała Kamila w towarzystwie innych młodzieńców z czerwonymi krzyżami na odzieniu (takimi krzyżami oznaczano przestępców prowadzonych na egzekucję) okazuje się proroczy. Trawiona zgryzotami i strachem o przyszłość syna zmarła w 1564 roku.
Kościół p.w. św. Michała w Gandawie, Flandria Wsch.
Ojciec przekazał Kamila pod opiekę krewnym, a sam wyruszył na kolejną wojnę.
Tak samo jak wcześniej matka, krewni nie radzili sobie z opanowaniem trudnego charakteru chłopaka. Mając siedemnaście lat opuścił dom krewnych i wyruszył do ojca, walczącego u boku wenecjan przeciwko Turkom. Silny i wysoki Kamil był wymarzonym rekrutem, niestety bardzo szybko przyswoił sobie nawyki typowe dla życia obozowego - wulgarny język, hazardową grę w karty i kości, a ciągłe kłótnie
i rozboje wyrobiły w nim najgorsze cechy charakteru.
W 1570 roku Kamil wraz z ojcem i dwoma kuzynami wyruszają z rodzinnych stron do Ankony, aby stamtąd udać się do Wenecji. W tym czasie na nodze Kamila pojawiła się niepokojąca rana, duża i otwarta, w żaden sposób nie chciała się zabliźnić i zagoić. Po dotarciu do Ankony Jan de Lellis niespodziewanie zachorował, a kiedy uświadomił sobie, że umiera wysłał syna, by sprowadził doń księdza. Dla Kamila był to wstrząs, ponieważ nie przypuszczał, że jego własny ojciec mógłby się nawrócić i żądać obecności księdza przed śmiercią. Po śmierci ojca postanowił udać się do Akwili (Aquila), do klasztoru św. Bernarda, w którym jego wuj, ojciec Paolo, był gwardianem. Tam poprosił o przyjęcie do zakonu, zakonnicy doradzili mu pozostanie w murach klasztoru przez jakiś czas, aby sam mógł się przekonać czy naprawdę ma powołanie do zostania skromnym bratem w zakonie św. Franciszka. Niestety chłopak znowu zaczął uprawiać hazard, więc musiał opuścić zgromadzenie, a wuj doradził mu, żeby udał się do rzymskiego szpitala św. Jakuba, aby tam wyleczyć ranę na nodze.
Św. Kamil de Lellis ratuje pacjentów szpitala w czasie wylewu Tybru w 1598
Pierre Subleyras, 1746r.
Museo di Roma w Rzymie
Do szpitala Kamil dotarł w marcu 1571 roku, rana dość szybko się zagoiła, a on sam zatrudnił się za niewielką pensję, wyżywienie i mieszkanie, do posługi przy chorych. Przez miesiąc sumiennie wypełniał swoje obowiązki, ale gdy tylko znalazł wśród pomywaczy i sprzątaczy chętnych do gry w kości, zaczął zaniedbywać chorych i pracę, wywoływał burdy, więc po kilku upomnieniach dyrektor szpitala zwolnił go
w grudniu 1571 roku.
Wejście do kościoła p.w. św. Dominika w Manfredonii, Apulia
Ponownie został najemnikiem i przez następne dwa lata walczył w Chorwacji, Neapolu, Macedonii i północnej Afryce. W 1573 roku wrócił do Rzymu z pokaźną sumą pieniędzy, ale w ciągu kilku tygodni przegrał wszystko w karty i kości.
Znowu zaciągnął się do wojska, tym razem hiszpańskiego. Wysłano go najpierw do Tunisu, potem do Palermo i Neapolu. Gdy w drodze z Sycylii do Neapolu rozpętała się straszna burza, wtedy Kamil złożył ślub, że jeśli Pan Bóg go uratuje, to on wstąpi do zakonu kapucynów. Po trzech dniach cały i zdrowy stanął na lądzie, szybko zapominając o złożonej przysiędze. Razem z towarzyszem broni, Tyberiuszem Senese, postanowili poszukać szczęścia wzdłuż adriatyckiego wybrzeża.
Gdy wyczerpani dotarli do Manfredonii, z niezagojoną raną na nodze i pustymi kieszeniami, Kamil zmuszony został do żebrania pod kościołem p.w. św. Dominika. Barczystego i silnego mężczyznę zauważył prokurator klasztoru kapucyńskiego Antoni di Nicastro i zaproponował mu pracę przy budowie nowego klasztoru za miastem. Nie mając wyjścia, Kamil niechętnie przyjął propozycję zostania pomocnikiem murarza.
Klasztor kapucynów w Manfredonii, Apulia
Wybudowany po zwycięstwie pod Lepanto i poświęcony MB Zwycięskiej
Dnia 1 lutego 1575 roku Kamil został wysłany do klasztoru San Giovanni Rotondo
z żywnością dla tamtejszych zakonników. Po rozmowie z gwardianem, o. Aniołem (Angelo), o życiu i rzeczach ostatecznych, młodzieniec zaczął rozmyślać o swoim dotychczasowym życiu bez Pana Boga, popełnionych grzechach i potrzebie odpokutowania. Po powrocie do klasztoru w Manfredonii poprosił o przyjęcie do zakonu, jednak tamtejszy gwardian znając jego porywczy charakter i skłonność do hazardu, kazał mu się nad tym poważnie zastanowić, jednocześnie pozwalając uczestniczyć w niektórych praktykach zakonnych. Kamil poznał reguły zakonne, pomagał braciom, wiele godzin spędzając na modlitwie i oddając się praktykom pokutnym: biczowaniu i noszeniu włosiennicy. Powoli zmieniał się swój charakter, wypleniając pychę i popędliwość, która przysporzyła jemu i bliskim tyle kłopotów
i zmartwień. Latem 1575 roku do klasztoru przybył generał kapucynów,
o. Hieronim z Montefiore, Kamil korzystając z okazji poprosił go o przyjęcie do zakonu i pozwolenie na zostanie kapłanem. Miejscowi ojcowie wstawili się za nim, zaświadczając o zmianach w jego dotychczasowym życiu.
Kościół p.w. św. Kamila de Lellis w Bucchianico, Abruzja
Zakonny nowicjat odbył w Trivento, po obłóczynach został wysłany do Torremaggiore, po drodze znowu otworzyła się rana na nodze, sprawiając mu wiele bólu. Nie pomagały na te dolegliwości żadne dostępne lekarstwa, więc prowincjał
o. Jan Maria z Tuzy, oświadczył Kamilowi, że z taką raną nie może prowadzić życia zakonnego. W październiku 1575 roku przerwał nowicjat i wyruszył do szpitala
św. Jakuba w Rzymie, gdzie przebywał aż cztery lata, lecząc ranę i służąc chorym. Wtedy też poznał św. Filipa Nereusza, który został jego spowiednikiem i kierownikiem duchowym.
Przez te cztery lata Kamil nie zapomniał o praktykach zakonnych, marząc cały czas
o powrocie do klasztoru. W 1579 roku dotarł do klasztoru w Tagliacozzo, gdzie został ponownie przyjęty do nowicjatu. Niestety po kilku tygodniach rana na nodze znowu się otworzyła, a zastępca mistrza nowicjatu o. Ludwik z Ascoli po badaniu lekarskim, oświadcza że nowicjusz z taką chorobą nie może pozostać w klasztorze. Prowincjał o. Jan Maria z Tuzy napisał do niego list pożegnalny, w którym powiadomił Kamila o usunięciu z nowicjatu, uzasadniając to zapisem w konstytucjach zakonnych.
Bazylika p.w. św. Piotra w Rzymie
Pedro Pacilli, 1753r., lewa płd. nawa
Napis na księdze głosi "Maiorem caritatem nemo habet" (nikt nie ma większego miłosierdzia)
Po raz trzeci Kamil udał się do szpitala św. Jakuba w Rzymie w październiku
1579 roku, odczytując całą sytuację jako znak od Pana Boga, że powinien się poświęcić służbie chorym i umierającym. Sumiennie wykonujący swe obowiązki
i pełen poświęcenia Kamil wkrótce został mianowany zarządcą szpitala, który na mocy bulli papieża Leona X z 1515 roku przeznaczony został dla nieuleczalnie chorych.
Zniechęcony opieszałością personelu szpitala w wypełnianiu swoich obowiązków, postanowił wraz z kilkoma zapaleńcami założyć Towarzystwo Opieki nad Chorymi, którego członkowie za swoją opiekę nad chorymi nie pobieraliby zapłaty, lecz z całą ofiarnością służyli Panu Bogu i bliźnim. Wśród pierwszych członków Towarzystwa byli kapelan szpitala ks. Franciszek Profeta i trzej posługacze - Kurzio Lodi, Ludwik Altobellli i Benigny Sauri oraz stary dozorca Bernardyn Norcino. Jedną z sal szpitalnych zamienili w małe oratorium i tam się spotykali. Zarząd szpitala zaniepokojony działalnością Towarzystwa, zakazał im dalszej działalności i zabronił nawet wspólnej modlitwy na terenie szpitala, każąc zdjąć krzyż ze ściany oratorium.
Krucyfiks św. Kamila
Kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Rzymie
Obiecując nie spotykać się na terenie szpitala, członkowie Towarzystwa zbierali się potajemnie w kościele p.w. św. Jakuba, w którym ks. Franciszek Profeta pełnił posługę. Wyczerpany przeciwnościami i niechęcią innych do swego pomysłu Kamil postanowił założyć Towarzystwo w innym miejscu. Po długiej modlitwie przed krucyfiksem, który dyrekcja kazała zabrać ze szpitala, miał wizję w której Pan Jezus wiszący na krzyżu, wyciągnął do niego jedną rękę i powiedział: "Nabierz odwagi człeku małej wiary i rób dalej, co zacząłeś. Ja będę z Tobą, bo to Moje dzieło".
Kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Rzymie
Postanawiając uzupełnić swoje wykształcenie, którego brak zarzucali mu niechętni, rozpoczął w 1582 roku studia w jezuickim Kolegium Rzymskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 26 maja 1584 roku w bazylice św. Jana na Lateranie, a Mszę prymicyjną odprawił 10 czerwca tego samego roku w małym kościółku p.w. św. Jakuba od Nieuleczalnie Chorych (San Giacomo degli Incurabili).
Władze szpitala w dowód uznania mianowały św. Kamila kapelanem w kościele
p.w. Matki Bożej Cudownej (La Madonna dei Miracoli). We wrześniu 1584 roku zrezygnował z funkcji zarządcy szpitala i z ks. Profeto, Bernardynem Norcino i Kurzio Lodim przeniósł się do domu przy swojej parafii. Kierownictwo szpitala nie chciało stracić wzorowych pracowników i próbowało zatrzymać św. Kamila, posuwając się nawet do nacisków na św. Filipa Nereusza, któremu jeden z członków zarządu, niejaki Cusano, przedstawił odchodzących jako niewdzięczników i zdrajców. Święty Filip zagroził, że jeśli św. Kamil nie porzuci zamiaru założenia Towarzystwa, on przestanie być jego spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Ten nie posłuchał rad
i przestróg udzielanych mu przez kapłana, a nowym ojcem duchowym wybrał jezuitę, o. Oktawiana Capelli.
Kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Rzymie, XVIIIw.
Dnia 8 września 1584 roku św. Kamil nałożył Bernardynowi i Kurzio stroje kleryków regularnych, posługiwali w rzymskim szpitalu św. Ducha. Ponieważ zgłaszało się wielu nowych chętnych do służenia chorym, w lutym 1585 roku Towarzystwo przenosi się do obszerniejszego domu przy Botteghe Obscure. Dzięki pomocy życzliwego dziełu kardynałowi Wincentemu Laureo, udaje się św. Kamilowi po napisaniu Reguły Towarzystwa Sług Chorym, uzyskać zgodę papieską.
Brewe (breve) papieża Sykstusa V, "Ex omnibus", dnia 18 marca 1586 roku zatwierdziło powołanie Stowarzyszenia Posługujących Chorym (Societas Ministrantium Infirmis). Jego członkowie mieli żyć we wspólnocie, ubóstwie, posłuszeństwie i czystości, bez składania zakonnych ślubów. Przełożony kierujący zgromadzeniem musiał mieć święcenia kapłańskie. Stowarzyszeni mieli prawo zbierania jałmużny i mogli sprawować posługę we wszystkich rzymskich szpitalach. Zgodnie z postanowieniami brewe św. Kamil został wybrany przełożonym
20 kwietnia 1586 roku.
Figura św. Kamila z relikwiami
Sanktuarium św. Kamila w Bucchianico, Abruzja
Św. Kamil poprosił papieża o przywilej noszenia znaku wyróżniającego członków Stowarzyszenia spośród innych zgromadzeń. W kolejnym brewe "Cum nos nuper",
z 26 maja 1586 roku, papież Sykstus V udzielił zgody na noszenie czerwonobrązowego krzyża naszytego na prawej stronie habitu i płaszcza.
Po raz pierwszy członkowie Stowarzyszenia ukazali się w nowych strojach na Placu św. Piotra w uroczystość św. św. Piotra i Pawła.
Rosnąca liczba chętnych i brak własnego kościoła spowodowały, że św. Kamil zaczął poszukiwać czegoś większego na siedzibę Stowarzyszenia. Gdy w wigilię
św. Marii Magdaleny modlił się w kościele pod jej wezwaniem, stwierdził że to miejsce byłoby idealne dla ich potrzeb. Kościół należał do bractwa Gonfalone, które
w listopadzie 1586 roku zgodziło się na wydzierżawienie (własnością zakonu stał się w 1621 roku). W 1588 roku w Neapolu założono kolejny dom Stowarzyszenia.
Ołtarz z relikwiami św. Kamila
Kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Rzymie
Kardynał Gabriel Paleotti i kardynał Wincenty Lauri doradzili św. Kamilowi, aby zwrócił się do papieża z prośbą o podniesienie Stowarzyszenia do rangi zakonu kleryków regularnych. Papież Sykstus V zaaprobował prośbę i skierował ją do odpowiedniej kongregacji. Sprawę opóźniła śmierć przychylnie nastawionego papieża w 1590 roku i wybuch epidemii. Papież Grzegorz XIV widząc ofiarność członków Stowarzyszenia
w czasie zarazy, postanowił podnieść je do rangi zakonu, bullą "Ilius qui pro gregis"
z dnia 21 września 1591 roku, ustanawiającą Zakon Kleryków Regularnych Posługujących Chorym (Ordo Clericorum Regularium Ministarntium Infirmis, MI, OCR, OSCam), nazywany również Ojcami Dobrej Śmierci, oparty na regule św. Augustyna. Św. Kamil złożył śluby wieczyste na ręce papieskiego delegata, arcybiskupa Pawła Albera, 8 grudnia w tym samym roku, w kościele p.w. św. Marii Magdaleny. Razem z nim śluby złożyło dwudziestu czterech braci.
Serce św. Kamila
Kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Rzymie
W 1594 roku został otwarty nowy dom zakonny w Mediolanie, a rok później w Genui, w kolejnych latach, po śmierci kardynała Lauri, który zapisał im cały swój majątek, powstają domy w: Bolonii, Florencji, Messynie, Ferrarze, Palermo, Viterbo, Bucchianico, Chieti, Borgonovo i Caltagirone.
2 października 1607 roku św. Kamil zrezygnował z pełnienia funkcji generała zakonu, oddając się całkowicie posłudze chorym. W 1613 roku przeczuwając zbliżającą się śmierć, udał się do Loreto, po czym odwiedził domy zakonne, aby pożegnać się ze współbraćmi. Do Rzymu powrócił w październiku 1613 roku,
a dopóki siły mu pozwalały pomagał chorym w szpitalu św. Ducha. W maju kolejnego roku stan zdrowia św. Kamila znacząco się pogorszył, przykuwając go na resztę jego dni do łóżka. Kilka dni przed śmiercią podyktował swój Testament, w którym wyraził skruchę za popełnione grzechy, a także rady dla zakonników.
Procesja z relikwiami św. Kamila
Bucchianico, 2009r.
Wiatyku udzielił św. Kamilowi kardynał Ginnasi 2 lipca 1614 roku. Dzień przed śmiercią poprosił, aby odczytano mu raz jeszcze "Wyznanie wiary" (Credo), sam powtarzał każdy przeczytany artykuł. Zmarł 14 lipca 1614 roku z rozkrzyżowanymi ramionami, dziękując za Krew Chrystusa, która zmyła jego grzechy.
Został pochowany w kościele p.w. św. Marii Magdaleny w Rzymie. Jego serce otrzymał klasztor w Neapolu. W 1925 roku relikwia ta wróciła do pokoju, w którym zmarł Święty (Cubiculum), który od beatyfikacji Kamila de Lellis pełnił funkcję wewnętrznej kaplicy Domu Generalnego. Ciało Świętego było czterokrotnie wydobywane,
w 1694 roku złożono je w trumnie z drewna cyprysowego, którą następnie włożono do ołowianej skrzyni, a tą z kolei umieszczono w trumnie z drewna kasztanowego.
Generał zakonu, o. Franciszek Nigli, 13 kwietnia 1617 roku zwrócił się z prośbą do papieża Pawła V o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Kamila de Lellis. Proces na szczeblu diecezjalnym rozpoczęto dwa lata później, a proces apostolski w 1625 roku, przesłuchując w tym czasie 280 świadków. W 1625 roku papież Urban VIII wydał brewe "Caelestis Hierusalem cives", ustalające procedury beatyfikacji i kanonizacji (danej osoby nie można ogłosić błogosławionym i świętym, jeśli od jej śmierci nie upłynęło 50 lat).
Maska pośmiertna św. Kamila
Kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Rzymie
Wznowienie procesu beatyfikacyjnego zarządziła Święta Kongregacja Rytów na posiedzeniu w dniu
7 września 1662 roku. Dnia 3 kwietnia 1663 roku w kaplicy św. Karola w kościele
p.w. Matki Bożej na Akwirynie rozpoczęto proces, a pół roku później specjalna komisja sprawdziła grobowiec Kamila de Lellis. Gdy w lutym 1680 roku wydawało się, że proces beatyfikacyjny zostanie zakończony, okazało się , że zaginęły kopie przesłuchań świadków z Palermo i proces odłożono na kolejnych kilkadziesiąt lat.
Papież Benedykt XIV dnia 8 kwietnia 1742 roku ogłasza Go błogosławionym,
a 19 czerwca 1746 ten sam papież dokonuje kanonizacji. Papież Leon XIII brewe"Dives in misericordia Deus" z dnia 22 czerwca 1886 roku ogłasza św. Kamila
i św. Jana Bożego patronami chorych i szpitali, polecając dodać ich imiona w litanii za umierających. Papież Pius XI w brewe "Expedit plene" z 28 sierpnia 1930 ogłasza
św. Kamila patronem personelu szpitalnego.
Uroczystość św. Kamila zostaje wprowadzona do liturgii w 1762 roku pod datą
18 lipca, po zmianach w układzie kalendarza w 1969 roku jako obowiązkowe wspomnienie przeniesione na 14 lipca. W Stanach Zjednoczonych wspomnienie
św. Kamila obchodzone jest obecnie, tak jak i przed zmianami, 18 lipca
(14 lipca wypada obowiązkowe wspomnienie bł. Kateri Tekakwitha).
Uroczystość przywitania relikwii w parafii p.w. św. Jadwigi w Zabrzu, 2006r.
Kult św. Kamila w Polsce
Od pierwszego do ósmego października 2006 roku relikwie serca św. Kamila przebywały w Zabrzu. To śląskie miasto jest chyba jedynym na świecie, którego patronem, od 1996 roku, jest właśnie św. Kamil de Lellis.
Chrystus przemawia do św. Kamila
Terakota, XIXw.
Museo Civico San Rocco w Fusignano, Emilia-Romania
Patron:
Zabrza (od 1996), szpitali, chorych, umierających, pielęgniarzy, opiekujących się chorymi.
Ikonografia:
Przedstawiany w habicie kamiliańskim, często z Chrystusem jako cierpiącym chorym. Jego atrybutem jest: krzyż, anioł, chorzy, czaszka, księga, różaniec.
Myśli:
Nade wszystko niech każdy prosi Pana o łaskę matczynego uczucia względem bliźniego, aby mu służyć wszelką miłością w potrzebach duszy i ciała.
Relikwiarz procesyjny św. Kamila
Sanktuarium św. Kamila de Lellis w Bucchianico, Abruzja
Varia:
W chwili śmierci założyciela kamilianów było prawie 300 zakonników w 16 włoskich miastach. Później powstały domy na Węgrzech, w Hiszpanii, Portugalii, Południowej Ameryce, Francji, Holandii i Belgii. Na początku XX wieku było około 600 kamilianów, w 2008 roku zakon miał 167 klasztorów, 1111 zakonników, w tym 665 kapłanów.
Prefekt generalny był wybierany na sześć lat, prócz kapłanów i braci każdy dom miał do posług domowych oblatów (bez ślubów lub ze ślubami prostymi). Kapłani i bracia składali dodatkowe cztery śluby uroczyste: niezmieniania niczego w sposobie posługiwania chorym, przepisanym przez św. Kamila i bulle papieskie, nie posiadania niczego co byłoby własnością szpitala, nie starania się o żadną godność w zakonie ani poza nim, a także doniesienie przełożonym o tym, gdyby któryś z zakonników dążył do osiągnięcia takich godności. Strojem zakonnym jest czarna sutanna i czarny płaszcz, z czerwonym krzyżem.
Gaetano Gandolfi, XVIIIw.
W Polsce kamilianie działają od 1905 roku, od chwili gdy trzech zakonników założyło dom w Miechowie, koło Bytomia. W 1907 roku w Tarnowskich Górach powstaje Lecznica św. Jana Chrzciciela, a w 1928 w Zabrzu wybudowano duży kompleks leczniczy zajmujący się osobami starszymi i schorowanymi. W 1946 roku utworzono Polską Prowincję Zakonu Kamilianów, niestety cztery lata później władze odbierają szpitale zakonowi i upaństwawiają je. Tylko w czterech ośrodkach możliwa była praca duszapsterska - w Tarnowskich Górach, Zabrzu, Białej Prudnickiej i Tarciszowie.
Zakon ma dwie gałęzi żeńskie: Służebniczki Chorych założone w 1746 roku w Limie oraz Zgromadzenie Córek Świętego Kamila (Congregatio Filiarum Sancti Camilii, FSC), założone w 1892 roku (zatwierdzone w 1931). Jedyny dom kamilianek w Polsce został założony w 1980 roku w Dąbrowie Opolskiej, siostry zajmują się opieką nad starymi i schorowanymi kobietami.
za: http://martyrologium.blogspot.com/2010/07/sw-kamil-de-lellis.html
Introitus Joann 15:13 Majórem hac dilectiónem nemo habet, ut ánimam suam ponat quis pro amícis suis Ps 40:2 Beátus, qui intéllegit super egénum et páuperem: in dic mala liberábit eum Dóminus. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Majórem hac dilectiónem nemo habet, ut ánimam suam ponat quis pro amícis suis |
1
IntroitJ 15:13 Nikt nie ma większej miłości nad tę, aby kto życie swe oddał za przyjaciół swoich. Ps 40:2 Błogosławiony ten, który myśli o nędznym i biednym: wybawi go Pan w dniu nieszczęścia. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Nikt nie ma większej miłości nad tę, aby kto życie swe oddał za przyjaciół swoich. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Deus, qui sanctum Camíllum, ad animárum in extrémo agóne luctántium subsídium, singulári caritátis prærogatíva decorásti: ejus, quǽsumus, méritis, spíritum nobis tuæ dilectiónis infúnde; ut in hora éxitus nostri hostem víncere, et ad coeléstem mereámur corónam perveníre. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Ss. Symphorosæ et septem Filiorum ejus Mm Deus, qui nos concédis sanctórumMártyrum tuórum Symphorósæ et filiórum ejus natalítia cólere: da nobis in ætérna beatitúdine de eórum societáte gaudére. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Boże, który wyróżniłeś świętego Kamila szczególnym darem miłości, by niósł pomoc duszom zmagającym się w przedśmiertnej walce, prosimy Cię, przez jego zasługi, napełnij nas duchem Twojej miłości, abyśmy w godzinę naszej śmierci zdołali pokonać wroga i dojść do korony niebieskiej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Wspomnienie śś. Symforozy i Siedmiu Jej Synów Boże, który nam pozwalasz obchodzić narodziny dla nieba świętych Męczenników Twoich Symforozy i jej synów; daj nam w wiecznej szczęśliwości radować się ich towarzystwem. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Joánnis Apóstoli. 1 Joann 3:13-18 Caríssimi: Nolíte mirári, si odit vos mundus. Nos scimus, quóniam transláti sumus de morte ad vitam, quóniam dilígimus fratres. Qui non díligit, manet in morte: omnis, qui odit fratrem suum, homicída est. Et scitis, quóniam omnis homicída non habet vitam ætérnam in semetípso manéntem. In hoc cognóvimus caritátem Dei, quóniam ille ánimam suam pro nobis pósuit: et nos debemus pro frátribus ánimas pónere. Qui habúerit substántiam hujus mundi, et víderit fratrem suum necessitátem habére, et cláuserit víscera sua ab eo: quómodo cáritas Dei manet in eo? Filíoli mei, non diligámus verbo neque lingua, sed ópere et veritáte. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Jana Apostoła. 1 J 3:13-18 Najmilsi: Nie dziwcie się, jeśli świat was nienawidzi. My wiemy, żeśmy przeszli ze śmierci do życia, bo miłujemy braci. Kto nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nie miłuje brata swego, mordercą jest. A wiecie, że żaden morderca nie ma w sobie życia wiecznego. Przez to poznaliśmy miłość Boga, że oddał za nas życie swoje; i my winniśmy oddać życie za braci. Kto by miał majętność tego świata, a widziałby brata swego w potrzebie i zamknął przed nim serce swoje ― jakże może w nim przebywać miłość Boża? Synaczkowie moi! Nie miłujmy słowem ani językiem, ale czynem i prawdą. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 36:30-31 Os justi meditábitur sapiéntiam, et lingua ejus loquétur judícium. V. Lex Dei ejus in corde ipsíus: et non supplantabúntur gressus ejus. Allelúja, allelúja Ps 111:1 Beátus vir, qui timet Dóminum: in mandátis ejus cupit nimis. Allelúja. |
5
GraduałPs 36:30-31 Usta sprawiedliwego głoszą mądrość i język jego mówi to, co słuszne. V. Prawo jego Boga mieszka w jego sercu, a kroki się jego nie chwieją. Alleluja, alleluja. Ps 111:1 Błogosławiony mąż, który boi się Pana i wielką radość znajduje w Jego nakazach. Alleluja. |
Evangelium Sequéntia ✠ sancti Evangélii secúndum Joánnem. R. Gloria tibi, Domine! Joann 15:12-16 In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis: Hoc est præcéptum meum, ut diligátis ínvicem, sicut diléxi vos. Majorem hac dilectiónem nemo habet, ut ánimam suam ponat quis pro amícis suis. Vos amíci mei estis, si fecéritis quæ ego præcípio vobis. Jam non dicam vos servos: quia servus nescit, quid fáciat dóminus ejus. Vos autem dixi amícos: quia ómnia, quæcúmque audívi a Patre meo, nota feci vobis. Non vos me elegístis: sed ego elegi vos, et pósui vos, ut eátis, et fructum afferátis: et fructus vester maneat: ut, quodcúmque petiéritis Patrem in nómine meo, det vobis. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy ✠ Ewangelii świętej według Jana. R. Chwała Tobie Panie. J 15:12-16 Onego czasu: Rzekł Jezus uczniom swoim: «To jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jakom i ja was umiłował. Nikt nie ma większej miłości nad tę, aby kto życie swe oddał za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, gdy czynić będziecie, co ja wam rozkazuję. Już was nie nazwę sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego. Lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, cokolwiek od Ojca usłyszałem, oznajmiłem wam. Nie wyście mnie wybrali, alem ja was wybrał i ustanowiłem was, abyście poszli i owoc przynieśli, i żeby owoc wasz trwał». R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 20:2-3. In virtúte tua, Dómine, lætábitur justus, et super salutáre tuum exsultábit veheménter: desidérium ánimæ ejus tribuísti ei. |
8
OfiarowaniePs 20:2-3 Z potęgi Twej, Panie, weseli się sprawiedliwy, i z pomocy Twojej bardzo się cieszy: spełniłeś pragnienie jego serca. |
Secreta Hóstia immaculáta, qua illud Dómini nostri Jesu Christi imménsæ caritátis opus renovámus, sit, Deus Pater omnípotens, sancto Gamíllo intercedénte, contra omnes córporis et animae infirmitates salutáre remedium, et in extrémo agóne solátium et tutela. Per eundem Dominum nostrum Jesum Christum filium tuum, qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Ss. Symphorosæ et septem Filiorum ejus Mm Múnera tibi, Dómine, nostræ devotiónis offérimus: quæ et pro tuórum tibi grata sint honóre Justórum, et nobis salutária, te miseránte, reddántur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaBoże Ojcze Wszechmogący, niech ta niepokalana ofiara, w której odnawiamy dzieło niezmierzonej miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa, za Przyczyną św. Kamila stanie się zbawiennym lekarstwem na wszelkie słabości ciała i duszy, a przy konaniu pociechą i obroną. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Wspomnienie śś. Symforozy i Siedmiu Jej Synów Ofiarujemy Ci, Panie, te dary jako wyraz naszego oddania; przyjmij je łaskawie ku chwale Twoich Świętych i spraw w Swoim miłosierdziu, aby przyczyniły się do naszego zbawienia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio Communis Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias agere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: per Christum, Dóminum nostrum. Per quem majestátem tuam laudant Angeli, adórant Dominatiónes, tremunt Potestátes. Coeli coelorúmque Virtútes ac beáta Séraphim sócia exsultatióne concélebrant. Cum quibus et nostras voces ut admitti jubeas, deprecámur, súpplici confessione dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja zwykła Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze Święty, wszechmogący, wieczny Boże, przez Chrystusa, Pana naszego. Przez Niego Twój majestat chwalą Aniołowie, uwielbiają Państwa, z lękiem czczą Potęgi, Niebiosa i Moce niebios oraz błogosławieni Serafini we wspólnej wysławiają radości. Z nimi to, prosimy, dozwól i naszym głosom wołać w pokornym uwielbieniu: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Matt 25:36; 25:40 Infírmus fui, et visitástis me. Amen, amen, dico vobis: Quámdiu fecístis uni ex his frátribus meis minimis, mihi fecístis. |
13
KomuniaMt 25:36-40 Byłem chory, a nawiedziliście mię. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: coście uczynili jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili. |
Postcommunio Orémus. Per hæc coeléstia aliménta, quæ, sancti Camílli Confessóris tui sollémnia celebrántes, pia devotióne suscépimus: da, quǽsumus. Dómine; ut, in hora mortis nostræ sacraméntis refécti et culpis ómnibus expiáti, in sinum misericórdiæ tuæ læti súscipi mereámur: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Ss. Symphorosæ et septem Filiorum ejus Mm Præsta nobis, quǽsumus, Dómine: intercedéntibus sanctis Martýribus tuis Symphorósa et fíliis ejus; ut, quod ore contíngimus, pura mente capiámus. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Przez ten pokarm niebieski, któryśmy z nabożeństwem przyjęli, obchodząc uroczystość św. Kamila, Twojego Wyznawcy, racz sprawić, o Panie, abyśmy w godzinie śmierci swojej opatrzeni Sakramentami i oczyszczeni z wszystkich grzechów, pełni radości zostali przyjęci na łono Twojego miłosierdzia: Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Wspomnienie śś. Symforozy i Siedmiu Jej Synów Prosimy Cię, Panie, za wstawiennictwem Męczenników Twoich Symforozy i jej synów, daj nam przyjąć czystą duszą Sakrament, który spożyliśmy ustami. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
W Polsce:
Żywot świętego Fryderyka, Biskupa i Wyznawcy.
(Żył około roku Pańskiego 838).
Fryderyk, wnuk Radbolda, króla fryzyjskiego, już jako drobne pacholę był przedmiotem powszechnego podziwu z powodu rozlicznych zalet ciała i duszy, a mianowicie ujmującej pokory i pobożności. Najulubieńszem zajęciem młodego, rzeźwego i dorodnego królewicza było uczestniczenie w kościelnem nabożeństwie, a po powrocie do domu opowiadanie matce w gorących słowach treści słyszanego kazania. Pobożni rodzice oddali przeto młodziana rokującego jak najpiękniejsze nadzieje na wychowanie najprzód kilku zakonnikom, później zaś Rychfriedowi, Biskupowi Utrechtskiemu.
Prałat ten przewidując wieszczym duchem w powierzonym mu uczniu następcę swego na Stolicy Biskupiej, czuwał nad nim z pieczołowitością ojcowską. Królewicz rósł w lata, doskonalił przymioty duszy i serca, kształcił się w cnocie i naukach, a wyświęcony na kapłana, objął naukę katechumenów, tj. pogan przysposabiających się do przyjęcia Chrztu świętego, nie szczędząc czasu i pracy, aby się godnie wywiązać z położonego w sobie zaufania. Starania jego wieńczył też zawsze jak najpomyślniejszy skutek.
Gdy Rychfried po kilku latach oddał ducha Bogu, duchowieństwo i lud obrał jednomyślnie Fryderyka na Biskupa. Daremne były jego łzy i usilne prośby, ażeby go zwolniono od urzędu, do którego nie czuje w sobie ani sił, ani zdolności. „Grzesznikiem jestem — wołał — jakżeż więc mogę paść owieczki Boże? Nie umiem zawiadywać własnym domem, jakżeż przeto będę mógł podjąć pieczę nad Kościołem Bożym?“
Tą pokorą ujął jednakże tem więcej wyborców swoich, a cesarz Ludwik zwany Pobożnym, godził się całem sercem na jego wybór. Nie pozostawało przeto nic innego Fryderykowi, jak pokorne zdanie się na wolę Bożą, poczem wkrótce nastąpiła jego konsekracya na Biskupa wobec cesarza i najwyższych dostojników państwa.
Nowy pasterz nie znał ani znużenia, ani przeszkód, jakieby go wstrzymać zdołały w chronieniu owieczek od sideł i pokus szatana, w zachodach o zbawienie ich duszne i w udzielaniu im zdrowej paszy. Cała Fryzya przyjęła naukę Zbawiciela, jedna tylko wyspa Walcheren trwała upornie przy bałwochwalstwie. Biskup ich odwiedził, polecał im gorąco życie moralne i pobożne i głosił im Ewangelię świętą. Któż opisze, ile przytem musiał ponosić trudów i mozołów, ile łez wylać, ile modłów i pokus podejmować, zanim mu się udało dojść bardzo zwolna do pożądanego celu i uporczywych pozyskać dla wiary i życia katolickiego.
Wytrwałość jego zdołała wprawdzie zwalczyć wiarę w złe duchy na wyspie pogańskiej, ale walka przeciw zgorszeniom i niemoralności, w jakie pogrążony był dwór cesarski w Akwizgranie, przyprawiła go o utratę życia.
Po utracie bowiem pierwszej małżonki Hermengardy, z którą miał trzech synów: Lotaryusza, Pipina i Ludwika, zawarł był cesarz Ludwik powtórne małżeństwo z Judytą, córką hrabiego Welfa Weingarten, jednego z najmożniejszych magnatów bawarskich. Niektórzy dziejopisarze wyobrażają nam Judytę jako niewiastę dumną, skłonną do intryg i zdrożności, która rozpustnem życiem i wzniecaniem niesnasek i kłótni ściągnęła na siebie takie oburzenie lenników cesarstwa, że trzech synów cesarza z pierwszego małżeństwa podniosło rokosz przeciwko własnemu ojcu.
Fryderyk, któremu jako Biskupowi przysługiwał wolny wstęp do dworu cesarskiego i który miał wielką wziętość u cesarza, nie ociągał się bynajmniej ze spełnieniem tego, co uważał za swój święty obowiązek i wręcz oświadczył cesarzowej z otwartością Apostolską, że gorszącem życiem daje powód do zaburzeń i zamieszek, że poddanych oburza rozpustą, jako też knowaniem intryg i tym sposobem wznieca w kraju wojnę domową. To samo powiedział cesarzowi, nie owijając prawdy w bawełnę. Ludwik przyrzekł mu dopełnić monarszego obowiązku w przywróceniu zgody i pożądanego pokoju, ale Judyta tem większą natomiast zapłonęła nienawiścią i żądzą zemsty. Grom jej nienawiści uderzył też przedewszystkiem w Biskupa, ale tenże ufając w Bogu, iż go nie opuści i doda mu sił do zniesienia ciężkiego ciosu, pełnił troskliwie obowiązki świętego urzędowania swego i z żarliwą pobożnością modlił się do Trójcy świętej o spokój i zbawienie dla swych owieczek.
Prałat ten przewidując wieszczym duchem w powierzonym mu uczniu następcę swego na Stolicy Biskupiej, czuwał nad nim z pieczołowitością ojcowską. Królewicz rósł w lata, doskonalił przymioty duszy i serca, kształcił się w cnocie i naukach, a wyświęcony na kapłana, objął naukę katechumenów, tj. pogan przysposabiających się do przyjęcia Chrztu świętego, nie szczędząc czasu i pracy, aby się godnie wywiązać z położonego w sobie zaufania. Starania jego wieńczył też zawsze jak najpomyślniejszy skutek.
Gdy Rychfried po kilku latach oddał ducha Bogu, duchowieństwo i lud obrał jednomyślnie Fryderyka na Biskupa. Daremne były jego łzy i usilne prośby, ażeby go zwolniono od urzędu, do którego nie czuje w sobie ani sił, ani zdolności. „Grzesznikiem jestem — wołał — jakżeż więc mogę paść owieczki Boże? Nie umiem zawiadywać własnym domem, jakżeż przeto będę mógł podjąć pieczę nad Kościołem Bożym?“
Tą pokorą ujął jednakże tem więcej wyborców swoich, a cesarz Ludwik zwany Pobożnym, godził się całem sercem na jego wybór. Nie pozostawało przeto nic innego Fryderykowi, jak pokorne zdanie się na wolę Bożą, poczem wkrótce nastąpiła jego konsekracya na Biskupa wobec cesarza i najwyższych dostojników państwa.
Nowy pasterz nie znał ani znużenia, ani przeszkód, jakieby go wstrzymać zdołały w chronieniu owieczek od sideł i pokus szatana, w zachodach o zbawienie ich duszne i w udzielaniu im zdrowej paszy. Cała Fryzya przyjęła naukę Zbawiciela, jedna tylko wyspa Walcheren trwała upornie przy bałwochwalstwie. Biskup ich odwiedził, polecał im gorąco życie moralne i pobożne i głosił im Ewangelię świętą. Któż opisze, ile przytem musiał ponosić trudów i mozołów, ile łez wylać, ile modłów i pokus podejmować, zanim mu się udało dojść bardzo zwolna do pożądanego celu i uporczywych pozyskać dla wiary i życia katolickiego.
Wytrwałość jego zdołała wprawdzie zwalczyć wiarę w złe duchy na wyspie pogańskiej, ale walka przeciw zgorszeniom i niemoralności, w jakie pogrążony był dwór cesarski w Akwizgranie, przyprawiła go o utratę życia.
Po utracie bowiem pierwszej małżonki Hermengardy, z którą miał trzech synów: Lotaryusza, Pipina i Ludwika, zawarł był cesarz Ludwik powtórne małżeństwo z Judytą, córką hrabiego Welfa Weingarten, jednego z najmożniejszych magnatów bawarskich. Niektórzy dziejopisarze wyobrażają nam Judytę jako niewiastę dumną, skłonną do intryg i zdrożności, która rozpustnem życiem i wzniecaniem niesnasek i kłótni ściągnęła na siebie takie oburzenie lenników cesarstwa, że trzech synów cesarza z pierwszego małżeństwa podniosło rokosz przeciwko własnemu ojcu.
Fryderyk, któremu jako Biskupowi przysługiwał wolny wstęp do dworu cesarskiego i który miał wielką wziętość u cesarza, nie ociągał się bynajmniej ze spełnieniem tego, co uważał za swój święty obowiązek i wręcz oświadczył cesarzowej z otwartością Apostolską, że gorszącem życiem daje powód do zaburzeń i zamieszek, że poddanych oburza rozpustą, jako też knowaniem intryg i tym sposobem wznieca w kraju wojnę domową. To samo powiedział cesarzowi, nie owijając prawdy w bawełnę. Ludwik przyrzekł mu dopełnić monarszego obowiązku w przywróceniu zgody i pożądanego pokoju, ale Judyta tem większą natomiast zapłonęła nienawiścią i żądzą zemsty. Grom jej nienawiści uderzył też przedewszystkiem w Biskupa, ale tenże ufając w Bogu, iż go nie opuści i doda mu sił do zniesienia ciężkiego ciosu, pełnił troskliwie obowiązki świętego urzędowania swego i z żarliwą pobożnością modlił się do Trójcy świętej o spokój i zbawienie dla swych owieczek.
Nauka moralna. Zapadła już była nawet uchwała w radzie państwa, iż Judyta ma na całe życie być umieszczoną w jednym z klasztorów żeńskich, gdy Fryderyk dnia 17 lipca 838 po Mszy świętej, którą odbył w swej pałacowej kaplicy, ukląkłszy, aby zmówić modły dziękczynne, napadnięty został przez dwóch skrytobójców najętych przez cesarzowę i pod ich sztyletami ducha wyzionął. Padając na posadzkę, wyrzekł do morderców słowa tchnące miłością i przebaczeniem: „Synowie moi, uciekajcie jak najprędzej, aby was nie schwytano!“ i wyzionął ducha, mając na ustach słowa Psalmisty: „Będę się podobał Panu w krainie żyjących.“ (Ps. 114). Pochowano go w Utrechcie w kościele św. Zbawiciela i oddawano mu cześć powinną Świętym.
Rodzice chrześcijańscy i wy wszyscy, którym poruczone jest wychowanie młodzieży, naśladujcie przykład rodziców świętego Fryderyka w przyzwyczajaniu dzieci do słuchania kazań i opowiadania ich treści w domu. Przekonacie się tym sposobem, czy z uwagą i natężeniem słuchają nauk kaznodziei, jaką z nich korzyść odnoszą i czy ziarno padło na żyzną i urodzajną rolę. Kazań i nauk z ambony nie możemy dość wysoko cenić; są one droższe nad złoto i srebro, a to z następujących powodów:
1) Kazanie jest nasamprzód Słowem Bożem, a Słowem Bożem jest rzeczywiście i w ścisłem znaczeniu tego wyrazu sam Jezus Chrystus; On jest Słowem, które od początku było u Boga i samo jest Bogiem; to „słowo ciałem się stało i mieszkało między nami.“ (Jan 1, 14). W kazaniu słyszymy słowa Boskie, a w serca nasze wstępuje siła samego Boga i łaska Jego. Dlatego Chrystus Pan tak się odzywa do kaznodziei przez Siebie uprawnionych: „Kto was słucha, Mnie słucha; a kto wami gardzi, Mną gardzi.“ (Łuk. 10, 16). Święty Augustyn mówi: „Dwu naraz jest, którzy razem prawią; obok kaznodziei stojącego na kazalnicy jest inny, który kieruje językiem mówiącego i sercem słuchacza.“ Jeśli przeto sam Bóg i Zbawiciel się zniża do rozmowy z tobą, czyż znasz, coby cię więcej zająć powinno? czy znasz zaszczyt, któryby cię mógł więcej rozradować?
2) Kazanie jest pokarmem twej duszy. Pan Jezus mówi: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale i wszelkiem słowem, które pochodzi z ust Bożych.“ (Mat. 4, 4). „Błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go.” (Łukasz 11, 28). Kazanie podaje ci pewne i niezmienne prawdy Boskie, potrzebne do zbawienia duszy, konieczne do zrozumienia twego powołania na ziemi i osiągnienia twego przeznaczenia w Niebie; podaje ci ono broń najskuteczniejszą do zwalczenia wrogów, jakich masz w sobie, obok siebie, ponad sobą i do pełnienia cnót; jest ono skarbem, którym jako dobry gospodarz, całe otoczenie swoje hojnie obdzielić możesz. Nie mów przeto: „Mam aż nadto rozumu i doświadczenia; wiem, co mam czynić, a czego unikać. Obędę się przeto bez kaznodziei.“ Słyszy się to tak właśnie, jakbyś mówił: „Już od dawna znam chleb i wino, mięso, i warzywa; wiem co sposobi na obiad kucharka, znam obiady i wieczerze z własnego doświadczenia; siedzenie przy stole jest tylko marną stratą czasu.“ Ale na takie słowa nie zgodzi się twój żołądek. Niechże się przeto dusza twoja ma na baczności i niech pomni na słowa Chrystusowe: „Dlatego wy nie słuchacie słów Bożych, że nie jesteście z Boga.“ (Jan 8, 47).
1) Kazanie jest nasamprzód Słowem Bożem, a Słowem Bożem jest rzeczywiście i w ścisłem znaczeniu tego wyrazu sam Jezus Chrystus; On jest Słowem, które od początku było u Boga i samo jest Bogiem; to „słowo ciałem się stało i mieszkało między nami.“ (Jan 1, 14). W kazaniu słyszymy słowa Boskie, a w serca nasze wstępuje siła samego Boga i łaska Jego. Dlatego Chrystus Pan tak się odzywa do kaznodziei przez Siebie uprawnionych: „Kto was słucha, Mnie słucha; a kto wami gardzi, Mną gardzi.“ (Łuk. 10, 16). Święty Augustyn mówi: „Dwu naraz jest, którzy razem prawią; obok kaznodziei stojącego na kazalnicy jest inny, który kieruje językiem mówiącego i sercem słuchacza.“ Jeśli przeto sam Bóg i Zbawiciel się zniża do rozmowy z tobą, czyż znasz, coby cię więcej zająć powinno? czy znasz zaszczyt, któryby cię mógł więcej rozradować?
2) Kazanie jest pokarmem twej duszy. Pan Jezus mówi: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale i wszelkiem słowem, które pochodzi z ust Bożych.“ (Mat. 4, 4). „Błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go.” (Łukasz 11, 28). Kazanie podaje ci pewne i niezmienne prawdy Boskie, potrzebne do zbawienia duszy, konieczne do zrozumienia twego powołania na ziemi i osiągnienia twego przeznaczenia w Niebie; podaje ci ono broń najskuteczniejszą do zwalczenia wrogów, jakich masz w sobie, obok siebie, ponad sobą i do pełnienia cnót; jest ono skarbem, którym jako dobry gospodarz, całe otoczenie swoje hojnie obdzielić możesz. Nie mów przeto: „Mam aż nadto rozumu i doświadczenia; wiem, co mam czynić, a czego unikać. Obędę się przeto bez kaznodziei.“ Słyszy się to tak właśnie, jakbyś mówił: „Już od dawna znam chleb i wino, mięso, i warzywa; wiem co sposobi na obiad kucharka, znam obiady i wieczerze z własnego doświadczenia; siedzenie przy stole jest tylko marną stratą czasu.“ Ale na takie słowa nie zgodzi się twój żołądek. Niechże się przeto dusza twoja ma na baczności i niech pomni na słowa Chrystusowe: „Dlatego wy nie słuchacie słów Bożych, że nie jesteście z Boga.“ (Jan 8, 47).
Modlitwa.
Boże, który upodobałeś Sobie dzieci bogobojne i pobożne, racz wszczepić we wszystkie serca rodzicielskie prawdziwą miłość ku Tobie; racz im otworzyć oczy, aby przejrzeli i przekonali się, że dzieci ich są drogocennym skarbem i darem Twojej świętej ręki, że pragniesz ich wiecznego szczęścia i zbawienia; racz natchnąć serca rodziców szczerą wolą wychowania ich według myśli i woli Twej świętej, ażeby razem z ojcem i matką mogły kiedyś dostąpić szczęścia oglądania Twego oblicza świętego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 18-go lipca uroczystość św. Kamilla z Lelliis, Założyciela regularnych Kleryków dla służby chorych, o czem już wspomniano 14 lipca. Papież Leon XIlI mianował go Patronem wszystkich szpitali i chorych. — W Tiwoli męczeństwo św. Symforozy, małżonki św. Getuliusza, Męczennika, z siedmiu synami swymi św. Krescentym, Julianem, Nemezyuszem, Prymitywem, Justynem, Stakteuszem i Eugeniuszem. Matkę dla jej nieprzezwyciężonej stałości kazał cesarz Hadryan najprzód policzkować, potem za włosy powiesić, wkońcu z kamieniem u szyi wrzucić do rzeki; synów przywiązano do pali i windami rozciągano, potem różnymi sposobami stracono. Ciała przeniesione później do Rzymu, znalezione zostały za Papieża Piusa IV w dyakonacie San Angelo w Pescaryi. — W Kartaginie śmierć męczeńska św. Gundenisy, Dziewicy, którą prokonsul Rufin dla jej wiary kazał 4 razy na torturach rozciągnąć, szarpać okrutnie żelaznymi hakami, w ciemnem więzieniu trzymać i nareszcie ściąć. — W Sylistryi w Moezyi pamiątka św. Emiliana, Męczennika, którego za czasów Juliana Odstępcy wrzucono do pieca rozpalonego, pomógłszy mu tym sposobem do osiągnięcia palmy męczeństwa. — W Utrechcie uroczystość św. Fryderyka, Biskupa i Męczennika. — W hiszpańskiej Galecyi uroczystość świętej Maryny, Dziewicy i Męczenniczki. — W Medyolanie obchód uroczysty św. Materna, Biskupa, co się pozwolił za swą owczarnię kilka razy uwięzić i biczować. Wkońcu zmarł spokojnie w Panu, ogólnie podziwiany dla tylu dowodów swej odwagi w wierze. — W Brescyi uroczystość świętego Filastryusza, Biskupa, walczącego przeciw błędnowiercom, a szczególnie przeciw aryanom, którzy mu wyrządzali wiele krzywd; wkońcu przeszedł do spokoju wiecznego, wsławiony wielu cudami. — W Mecu w Lotaryngii uroczystość świętego Arnulfa, Biskupa, który posiadał łaskę świętości i cudów, a życie swe zakończył jako pustelnik. — W Segni uroczystość świętego Brunona, Biskupa i Wyznawcy. — W Forompopoli w Emilia uroczystość świętego Ruffila.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz