S. Joannis Leonardi Confessoris ~ DuplexTempora: Feria Tertia infra Hebdomadam XX post Octavam Pentecostes II. Octobris
Św. Jan Leonardi OMD
Święty kapłan i zakonnik (1541-1609).
Jan Antoni Lomuscio
Kościół pw. św. Wawrzyńca (San Lorenzo in Miranda) w Rzymie
Urodził się w 1541 roku w toskańskim Diecimo (ob. Borgo a Mozzano), w rodzinie zamożnych chłopów, jako najmłodszy z siedmiu synów. Gdy Jan skończył siedemnaście lat ojciec wysłał go na naukę zielarstwa do aptekarza w Lukce. Wtedy też pobożny młodzieniec zbliżył się do laickiego bractwa Colombini przy dominikańskim kościele NMP przy via Rosa (Santa Maria della Rosa), którym opiekował się o. Franciszek Bernardini. Między innymi pod jego wpływem, po ukończeniu 27 roku życia, Jan postanowił ukończyć teologię i zostać księdzem.
22 grudnia 1572 roku otrzymał święcenia kapłańskie, a w święto Objawienia Pańskiego odprawił swoją pierwszą Mszę prymicyjną. Od początku swej kapłańskiej drogi poświęcał wiele uwagi rzetelnej katolickiej formacji od najmłodszych lat, opartej na katechizmie. Wiele czasu poświęcał również chorymi i więźniom.
1 września 1574 roku, wraz z ks. Janem Cionini i ks. Jerzym Arrighinim, założył Zgromadzenie Księży Reformowanych Najświętszej Dziewicy (nazwanych później Klerykami Regularnymi Matki Bożej, Ordo Clericorum Regularium Matris Dei, OMD).Celem zgromadzenia było kształcenie duchowieństwa, a także propagowanie Czterdziestogodzinnego Nabożeństwa (Quarantore). Ksiądz Jan napisał dla nowego zgromadzenia regułę, zaaprobowaną przez ordynariusza Lukki, bpa Aleksandra Guidicciniego, a ostateczne jej zatwierdzenie przyniosło brewe z 13 października 1595 roku Ex quo divina maiestas papieża Klemensa VIII.
Będące pod wpływem reformacyjnych herezji władze miasta postanowiły pozbyć się charyzmatycznego kapłana, z całą energią nawracającego wiernych, i intrygami doprowadzono do wyjazdu ks. Leonardiego z Lukki. Wygnaniec postanowił udać się do Rzymu, gdzie papież Klemens VIII mianował go „apostolskim gościem” i powierzył reformę klasztorów benedyktyńskich w Montevergine, Vallombrosa i Monte Senario, według kanonów Soboru Trydenckiego. A 14 sierpnia 1601 roku papieskie brewe Apud Sanctum Marcum nadało ks. Janowi parafię NMP (Santa Maria in Portico) jako siedzibę założonego przezeń zgromadzenia.
Bazylika św. Piotra w Rzymie, nisza w apsydzie
Papież Benedykt XVI poświęcił figurę w kwietniu 2008 roku,
w 400. rocznicę narodzin Jana Leonardiego dla nieba (klik).
W Rzymie św. Jan spotkał również kapłana, równie gorąco jak on sam zaangażowanego w potrydencką odnowę Kościoła, św. Filipa Nereusza, z którym się zaprzyjaźnił. Wspólnie z hiszpańskim prałatem, ks. Janem Baptystą Vives i ks. Markiem de Funes, założył ruch misyjny, który po jego śmierci przekształcono w Kolegium Misyjne dla Krzewienia Wiary (późniejszy Uniwersytet Papieski Urbaniana). Ich misja dała również podwaliny do powołania w 1622 roku Świętej Kongregacji dla Krzewienia Wiary (Sancta Congregatio de Propaganda Fide). Jednym z pierwszych zadań, jakie przed sobą postawili trzej kapłani, było opracowanie kompendium doktryny katolickiej, z którego mogliby korzystać (opracowanie to było w użyciu aż do końca XIX wieku).
Kościół NMP (Santa Maria in Campitelli) w Rzymie
Kościół pw. św. Jana Leonardiego w Rzymie
W 1609 roku w Rzymie wybuchła epidemia grypy, a ks. Jan Leonardi zaraził się nią w czasie odwiedzin u chorych i umierających. Po krótkiej i gwałtownej chorobie zmarł 8 października 1609 roku. Został pochowany w kościele Santa Maria in Portico, a trzynaście lat później, w 1622 roku jego doczesne szczątki przeniesiono do kościoła Santa Maria in Campitelli. Dekretem wikariusza generalnego, Franciszka kardynała Marchetti Selvaggianniego erygowano parafię pw. św. Jana Leonardiego na placu Łabędzi (Piazza dei Cigni) w Rzymie.
Kanonizacja św. Jana Leonardiego, św. Andrzeja Boboli i św. Salvatora da Horta
Bazylika św. Piotra w Rzymie
17 kwietnia 1938 rok
Ks. Leonardi został beatyfikowany 10 listopada 1861 roku przez papieża bł. Piusa IX, a kanonizowany 17 kwietnia 1938 roku przez papieża Piusa XI (w tym samym dniu kanonizowano św. Andrzeja Bobolę).
Patron:
farmaceutów (od 2006).
Ikonografia:
Przedstawiany najczęściej w czasie modlitwy. Jego atrybutem jest: lilia, czaszka, dyscyplina, księga, obraz Matki Bożej, wizja Najświętszego Sakramentu.
Sarkofag z relikwiami św. Jana Leonardiego
Kościół NMP (Santa Maria in Campitelli) w Rzymie
Cytat:
"Nie wolno zaniedbać żadnego wysiłku, aby dzieci od najmłodszych lat były wychowywane w czystości wiary chrześcijańskiej i w świętych obyczajach. Do osiągnięcia tego celu nic nie jest bardziej skuteczne jak święte nauczanie doktryny chrześcijańskiej i powierzenie wychowania dzieci wyłącznie ludziom dobrym i bojącym się Boga".
O św. Janie Leonardim:
(...) jeśli nie wszyscy możemy albo zobowiązani jesteśmy, ze względu na właściwe dla każdego warunki, naśladować aż do utraty życia duchową dzielność Andrzeja Boboli, to wszyscy jednak możemy starać się dorównać Janowi Leonardi w jego blasku czystości, w jego miłości modlitwy i świętej pokuty, w jego czynnym wysiłku apostolstwa. Jaśniejąc tymi cnotami nie tylko sam dosięgnął najwyższego stopnia chrześcijańskiej doskonałości, lecz nawet i innych bądź błądzących przywiódł na prawą drogę, bądź w wątpliwościach pogrążonych wprowadził do bezpiecznego portu, bądź wreszcie w wielu - przede wszystkim ze stanu duchownego tak rozpalił pobożność i zapał boży, że pogardziwszy wszystkim pragnęli jedynie stać się zwiastunami Ewangelii i wszystkie ludy w cieniu śmierci będące orzeźwić światłem i łaską Jezusa Chrystusa.
Homilia papieża Piusa XI na Mszy kanonizacyjnej 17 kwietnia 1938 roku
Świetlana postać tego świętego zachęca w pierwszym rzędzie kapłanów, a także wszystkich chrześcijan, by stale dążyli, oczywiście każdy zgodnie ze swoim stanem, do «wysokiej miary życia chrześcijańskiego», jaką jest świętość. Bowiem jedynie z wierności Chrystusowi może zrodzić się prawdziwa odnowa Kościoła.
Papież Benedykt XVI, audiencja generalna 7 października 2009 roku
Varia:
W chwili śmierci swojego założyciela zakon miał 15 domów, w 2005 – 16 (oprócz Italii leonardyni posługują w Chile, Indiach i Nigerii) oraz 60 zakonników, a wśród nich 44 miało święcenia kapłańskie.
W zakrystii zakonnego kościoła w Lukce, Santa Maria Cortelandini, przechowywana jest część włosienicy św. Tomasza Becketa (jej fragment otrzymało w 1908 roku opactwo benedyktyńskie w angielskim Erdington).
Rzymski kościół Santa Maria in Campitelli, który należy do głównej prowincji zakonu, był tytularnym kościołem kardynała Yorku, Henryka Benedykta Stewarta (1725-1807). Ten angielski purpurat, ostatni z męskiej linii Stewartów, był wnukiem króla Jana III Sobieskiego (przez matkę Marię Klementynę Sobieską).za: http://martyrologium.blogspot.com/2013/10/sw-jan-leonardi-omd.html
Święci męczennicy Dionizy, biskup, i Towarzysze
Pierwsze informacje o wspominanych dziś trzech męczennikach: św. Dionizym, biskupie Paryża, św. Rustyku, prezbiterze, i św. Eleuteriusie, diakonie, pochodzą z Historii Franków św. Grzegorza z Tours (VI w.).Dionizy urodził się i wychował we Włoszech. Około 250 r. został wysłany przez papieża św. Fabiana, wraz z pięcioma innymi biskupami, do Galii, by tam głosić Ewangelię. Dionizy zamieszkał w miejscu zwanym Lutetia Parisiorum, gdzie dziś znajduje się Paryż, dlatego też nazywany jest pierwszym biskupem tego miasta i apostołem Francji. Misja świątobliwych mężów była tak owocna, iż kapłani pogańscy zaczęli tracić zwolenników. Podszepnęli więc gubernatorowi rzymskiemu, aby uwięził misjonarzy i skazał ich na śmierć. Pomiędzy 250 a 258 r. zostali oni ścięci mieczem na wzgórzu Montmartre (nazwa pochodzi od łac. Mons Martyrium - Wzgórze Męczenników), gdzie obecnie znajduje się monumentalna bazylika Sacre Coeur. Pochowani zostali na placu zwanym Vicus Catulliacus. W tym miejscu zbudowano opactwo św. Dionizego (St. Denis), w którym później chowano wszystkich królów Francji.
Legenda mówi, że na miejscu ich śmierci zgromadził się wielki tłum, by obejrzeć to wydarzenie. W chwili, gdy odcięta głowa Dionizego upadła na ziemię, jego martwe już ciało podniosło leżącą na ziemi głowę i trzymając ją przed sobą, przeszło triumfalnie przez oniemiały tłum. Po przebyciu kilku kilometrów Dionizy, otoczony chórem śpiewających aniołów, oddał głowę w ręce pobożnej kobiety, Katulli, a potem martwy upadł na ziemię. Katulla z wielką radością zabrała głowę męczennika i ukryła ją starannie w swym domu. Ta historia została potwierdzona przez wielu świadków.
Św. Dionizy jest często wzywany przez osoby cierpiące na bóle głowy i migreny. Należy do tzw. Czternastu Świętych Wspomożycieli. Jest patronem Francji.
W ikonografii atrybutami św. Dionizego są łańcuch i kajdany, mitra, ścięta głowa trzymana w rękach.
za: https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-09b.php3
Introitus Eccli 42:15-16. In sermónibus Dómini ópera ejus: sol illúminans per ómnia respéxit, et glória Dómini plenum est opus ejus. Ps 95:1 Cantáte Dómino cánticum novum: cantáte Dómino, omnis terra. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen In sermónibus Dómini ópera ejus: sol illúminans per ómnia respéxit, et glória Dómini plenum est opus ejus. |
1
IntroitSyr 42:15-16 Gorliwa działalność św. Jana przyczyniała się do rozszerzenia świata wiary. W słowach Pańskich jego dzieła: jaśniejące słońce patrzy na wszystko i chwały Pańskiej pełne jest jego dzieło. Ps 95:1 Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewajcie Panu, wszystkie krainy. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. W słowach Pańskich jego dzieła: jaśniejące słońce patrzy na wszystko i chwały Pańskiej pełne jest jego dzieło. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Deus, qui beátum Joánnem Confessórem tuum ad fidem in géntibus propagándam mirabíliter excitáre dignátus es, ac per eum in erudiéndis fidélibus novam in Ecclésia tua famíliam congregásti: da nobis fámulis tuis; ita ejus institútis profícere, ut praemia consequámur ætérna. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Ss. Dionysii Ep., Rustici et Eleutherii, Mm Deus, qui hodiérna die beátum Dionýsium, Mártyrem tuum atque Pontíficem, virtúte constantiæ in passióne roborásti, quique illi, ad prædicándum géntibus glóriam tuam, Rústicum et Eleuthérium sociáre dignátus es: tríbue nobis, quǽsumus; eórum imitatióne, pro amóre tuo próspera mundi despícere, et nulla ejus advérsa formidáre. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Boże, który raczyłeś przedziwnie powołać św. Jana, Twego Wyznawcę, do krzewienia wiary wśród pogan, i przez niego zgromadziłeś w Kościele Twoim nową rodzinę zakonną dla pouczania wiernych, daj nam, sługom Twoim, tak postępować według jego wskazań, abyśmy dostąpili wiecznej nagrody. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Ss. Dionysii Ep., Rustici et Eleutherii, Mm Boże, który świętego Dionizego, Twego Męczennika i Biskupa, w dniu dzisiejszym uzbroiłeś cnotą stałości wśród cierpień i raczyłeś z nim złączyć Rustyka i Eleuteriusza dla głoszenia Twej chwały poganom, daj nam, prosimy Cię, za ich przykładem gardzić dobrami świata i nie lękać się żadnych jego przeciwności. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Corinthios. 2 Cor 4:1-6 et 15-18 Fratres: Habéntes administratiónem juxta quod misericórdiam consecúti sumus, non defícimus, sed abdicámus occúlta dedécoris, non ambulántes in astútia, neque adulterántes verbum Dei, sed in manifestatióne veritátis commendántes nosmetípsos ad omnem consciéntiam hóminum coram Deo. Quod si étiam opértum est Evangélium nostrum : in iis, qui péreunt, est opértum: in quibus Deus hujus saeculi excæcávit mentes infidélium, ut non fúlgeat illis illuminátio Evangélii glóriæ Christi, qui est imágo Dei. Non enim nosmetípsos prædicámus, sed Jesum Christum Dóminum nostrum: nos autem servos vestros per Jesum: quóniam Deus, qui dixit de ténebris lucem splendéscere, ipse illúxit in córdibus nostris ad illuminatiónem sciéntiæ claritátis Dei, in fácie Christi Jesu. Omnia enim propter vos: ut grátia abúndans, per multos in gratiárum actione, abúndet in glóriam Dei. Propter quod non deficimus: sed licet is, qui foris est, noster homo corrumpátur: tamen is, qui intus est, renovatur de die in diem. Id enim, quod in praesenti est momentáneum et leve tribulatiónis nostræ, supra modum in sublimitáte ætérnum glóriæ pondus operátur in nobis, non contemplántibus nobis quæ vidéntur, sed quæ non vidéntur. Quæ enim vidéntur, temporália sunt: quæ autem non vidéntur, ætérna sunt. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian. 2 Kor 4:1-6; 15-18 Bracia: Mając z miłosierdzia okazanego nam ten urząd posługi, nie ustajemy w pracy, ale odrzucamy skrytą nieprzystojność, nie postępując chytrze ani też nie fałszując słowa Bożego, lecz okazaniem prawdy zalecając samych siebie przed Bogiem sumieniu wszystkich ludzi. A jeśli nawet Ewangelia nasza jest zakryta, zakryta jest dla tych, którzy giną: mianowicie dla niewiernych, którym bóg tego świata zaślepił umysł, aby nie zajaśniał dla nich blask Ewangelii chwały Chrystusa, będącego obrazem Boga. Bo nie samych siebie głosimy, ale Jezusa Chrystusa, Pana naszego, a siebie uważamy za sługi wasze przez Jezusa. Bóg bowiem, który rozkazał, aby z ciemności zabłysła światłość, sam oświecił serca nasze, abyśmy zajaśnieli blaskiem poznania jasności Bożej w obliczu Chrystusa Jezusa. Wszystko bowiem dla was, aby łaska obfitując przez dziękczynienie wielu, tym więcej chwale Bożej służyła. Dlatego nie ustajemy w pracy. I chociaż niszczeje w nas człowiek zewnętrzny, jednak ten, który wewnątrz jest, odnawia się z dniem każdym. Dzisiejsze bowiem utrapienie nasze, lekkie i przemijające, chwałę wiekuista wagi niezmiernej sprawuje w nas. Jesteśmy bowiem zapatrzeni nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne: to bowiem, co widzimy, doczesne jest, a czego nie widzimy – wieczne. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 72:21; 68:10 Inflammátum est cor meum, et renes mei commutáti sunt: zelus domus tuæ comédit me. Isa 49:2 Pósuit os meum quasi gládium acutum: in umbra manus suæ protéxit me, et pósuit me sicut sagíttam eléctam. Allelúja, allelúja. Ps 70:7 Tamquam prodígium factus sum multis: et tu adjútor fortis, Allelúja. |
5
GraduałPs 72:21; 68:10 Rozpaliło się serce moje, a sumienie moje się wzruszyło: gorliwość o dom Twój pożera mnie. Iz 49:2 Usta moje uczynił ostrym mieczem, ukrył mię pod osłoną swej ręki i czynił mnie jakby strzałą wyborną. Alleluja, alleluja Ps 70:7 Jak gdyby dziwem wielu się wydałem; Ty bowiem byłeś pomocą mą dzielną. Alleluja. |
Evangelium Sequéntia ✠ sancti Evangélii secúndum Lucam. R. Gloria tibi, Domine! Luc 10:1-9 In illo témpore: Designávit Dóminus et alios septuagínta duos: et misit illos binos ante fáciem suam in omnem civitátem et locum, quo erat ipse ventúrus. Et dicebat illis: Messis quidem multa, operárii autem pauci. Rogáte ergo dóminum messis ut mittat operários in messem suam. Ite: ecce ego mitto vos sicut agnos inter lupos. Nolíte portáre saeculum, neque peram, neque calceaménta: et néminem per viam salutavéritis. In quamcúmque domum intravéritis, primum dícite: Pax huic dómui: et si ibi fúerit fílius pacis, requiéscet super illum pax vestra: sin autem, ad vos revertetur. In eádem autem domo manéte edéntes, et bibéntes quæ apud illos sunt: dignus est enim operarius mercéde sua. Nolíte transíre de domo in domum. Et in quamcúmque civitátem intravéritis, et suscéperint vos, manducáte, quæ apponúntur vobis: et curáte infírmos, qui in illa sunt, et dícite illis: Appropinquávit in vos regnum Dei. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy ✠ Ewangelii świętej według Łukasza. R. Chwała Tobie Panie. Łk 10:1-9 Onego czasu: Wyznaczył Pan także innych siedemdziesięciu dwóch i rozesłał ich przed sobą, po dwóch do każdego miasta i miejsca, dokąd miał nadejść. I mówił im: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje. Idźcie, oto wa was posyłam jako baranki między wilki. Nie noście trzosa ani torby, ani sandałów i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. A do któregokolwiek domu wnijdziecie, naprzód powiedzcie: Pokój temu domowi; a jeśliby tam przebywał syn pokoju, spocznie na nim pokój wasz; a jeśli nie, do was powróci. W tymże domu zostańcie, jedząc i pijąc, co jest u nich: albowiem godzien jest robotnik zapłaty swojej. Nie przechodźcie z domu do domu. A do któregokolwiek miasta wnijdziecie i przyjmą was, jedzcie, co przed wami położą, i uzdrawiajcie chorych, którzy są w nim, i mówcie im: Zbliżyło się do was Królestwo Boże». R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Col 1:25 Christi factus sum ego miníster secúndum dispensatiónem Dei, quæ data est mihi, ut ímpleam verbum Dómini. |
8
OfiarowanieKol 1:25 Stałem się sługą Chrystusa w zleconym mi włodarstwie, abym wypełniał słowo Pańskie. |
Secreta Súscipe, Dómine, oblatiónem mundam salutáris hóstiæ: et præsta; ut, intercedénte beáto Joánne Confessóre tuo, úbique géntium júgiter offerátur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Ss. Dionysii Ep., Rustici et Eleutherii, Mm Obláta tibi, Dómine, múnera pópuli tui, pro tuórum honóre Sanctórum, súscipe propítius, quǽsumus: et eórum nos intercessióne sanctífica. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaDzięki misjonarzom wychowanym w Kolegium Rozkrzewiania Wiary, założonym przez św. Jana, Msza święta jest odprawiana we wszystkich częściach świata. Przyjmij, Panie, czystą ofiarę zbawczej Hostii i spraw, aby za wstawiennictwem świętego Jana, Twego Wyznawcy, składano Ci ją nieustannie wśród wszystkich narodów. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Ss. Dionysii Ep., Rustici et Eleutherii, Mm Prosimy Cię, Panie, przyjmij łaskawie dary, które Ci składa Twój lud ku czci Twoich Świętych i uświęć nas za ich wstawiennictwem. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio Communis Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias agere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: per Christum, Dóminum nostrum. Per quem majestátem tuam laudant Angeli, adórant Dominatiónes, tremunt Potestátes. Coeli coelorúmque Virtútes ac beáta Séraphim sócia exsultatióne concélebrant. Cum quibus et nostras voces ut admitti jubeas, deprecámur, súpplici confessione dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja zwykła Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze Święty, wszechmogący, wieczny Boże, przez Chrystusa, Pana naszego. Przez Niego Twój majestat chwalą Aniołowie, uwielbiają Państwa, z lękiem czczą Potęgi, Niebiosa i Moce niebios oraz błogosławieni Serafini we wspólnej wysławiają radości. Z nimi to, prosimy, dozwól i naszym głosom wołać w pokornym uwielbieniu: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Phil 3:7 Quæ mihi fúerunt lucra, hæc arbitrátus sum propter Christum detriménta. |
13
KomuniaFlp 3:7 Co było mi zyskiem, ze względu na Chrystusa poczytałem za szkodę. |
Postcommunio Orémus. Pretiósi córporis, et sánguinis tui sacris refécti mystériis, Dómine, adprecámur: ut beáti Joánnis Confessóris tui exémplo, studeámus confitéri quod crédidit, et ópere exercére quod dócuit: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Ss. Dionysii Ep., Rustici et Eleutherii, Mm Sumptis, Dómine, sacraméntis, quǽsumus: ut, intercedéntibus beátis Martýribus tuis Dionýsio, Rústico et Eleuthério, ad redemptiónis ætérnæ proficiamus augméntum. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Pokrzepieni świętymi tajemnicami drogocennego Ciała i Krwi Twojej, prosimy Cię, Panie, abyśmy starali się naśladować przykład Twego Wyznawcy św. Jana, wyznając to, w co on wierzył i pełniąc to, czego nauczał: Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Ss. Dionysii Ep., Rustici et Eleutherii, Mm Przyjąwszy Sakrament, prosimy Cię, Panie, aby za wstawiennictwem świętych Twoich Męczenników Dionizego, Rustyka i Eleuteriusza wzrastała w nas łaska wiecznego odkupienia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Żywot świętego Ludwika Bertranda, Dominikanina.
(Żył około roku Pańskiego 1580).
Ludwik urodził się dnia 1 stycznia roku 1526. Był synem pisarza miejskiego Jana Ludwika Bertranda w mieście Walencyi, położonem w Hiszpanii. Już jako małe dziecię oddawał gorącą cześć Panu Jezusowi, utajonemu w Przenajświętszym Sakramencie. Gdy rzewnie płaczącego niesiono do kościoła, osychały z łez oczy, twarz jaśniała radością, a rączki składały przez się do modlitwy. Nie mając jeszcze lat pięciu, modlił się przez większą część nocy, póki go sen nie zmorzył. Kładł się na twardej ławie albo na gołej podłodze. Wstrzemięźliwy w pokarmach, skromny w odzieniu, trzymając na wodzy oczy i uszy, przestrzegał przyzwoitości w obcowaniu z ludźmi, a lubo był żywy, tak powściągliwym był w słowie, że nigdy się nie unosił gniewem lub niecierpliwością. Widząc w domu gniew ojca, matki, lub kogo z rodzeństwa, albo brał książkę i czytywał stosowne miejsca, albo dopóty ich błagał, póki nie osięgnął celu swej prośby.
Wcześnie poczuł w sobie powołanie do Zakonu świętego Dominika, lecz długo trwało, zanim ojciec na to zezwolił. Z ochotą wstąpił Ludwik w ślady swego krewnego, świętego Wincentego i przysposabiał się do zawodu pilnością w naukach, gorliwością w modlitwie, punktualnością w posłuszeństwie i surowością w umartwieniu ciała. W modlitwie wpadał często w zachwycenie, a nie wiedząc, gdzie jest, w Niebie czy na ziemi, zapytał przeora O. Jana Mikona, co to znaczy. Przełożony odpowiedział: „„Podziękuj Bogu, tą łaską nie wszyscy się mogą poszczycić.“ Gdy otrzymał święcenia kapłańskie, zwierzchność klasztorna zamianowała go magistrem nowicyuszów. Ludwik odpowiedział godnie zaufaniu przełożonych. Żądał od uczniów, by wszyscy mieli zwrócone oczy na krucyfiks i codziennie rozpamiętywali Mękę i śmierć Pana Jezusa. Tymczasem umarł mu ojciec; wdzięczny syn przez ośm lat oddawał się jak najsurowszej pokucie, aby wyzwolić duszę jego z czyśca. Gdy wybuchła zaraza w Walencyi, on najgorliwiej biegł na pomoc chorym, wspierając ich i sposobiąc na drogę wieczności.
W roku 1562 wybrał się do Ameryki na opowiadanie dzikim ludom prawdy Ewangelii świętej. Bóg go przy tej sposobności natchnął darem języków, że dzicy każde jego słowo dokładnie rozumieli. Tysiące Karaibów przyjęły chrzest, straszne jednakowoż były cierpienia i walki, jakie musiał staczać z piekłem. Nieraz umierał prawie z głodu, nieraz strzały dzikich widział w swą pierś wymierzone, nieraz miotano na niego najbezecniejsze potwarze. Najwięcej przeszkód doznawał od urzędników hiszpańskich, którzy chciwością i zdzierstwem dawali się srodze we znaki biednym Indyanom. Nogi jego ciągle pokryte były jątrzącemi się ranami z powodu złych dróg, wszystko znosił cierpliwie, wpatrując się w krzyż. Urzędników królewskich upominał surowo, aby przestali gnębić lud. Po siedmiu latach odwołany został do Europy, gdzie powierzono mu urząd przeora i kaznodziei. Lubo zawsze marzył o męczeńskiej koronie w Ameryce, wrócił na rozkaz i pracował gorliwie na nowym urzędzie. Chcąc sobie uprosić błogosławieństwo Boże w nowym zakresie działania, podwoił dzieła pokuty, posty i modlitwy. Gromił surowo nieprawości i zgorszenia osób wysoko postawionych i najwyżze godności piastujących, nie lękając się pogróżek i gniewu.
Wcześnie poczuł w sobie powołanie do Zakonu świętego Dominika, lecz długo trwało, zanim ojciec na to zezwolił. Z ochotą wstąpił Ludwik w ślady swego krewnego, świętego Wincentego i przysposabiał się do zawodu pilnością w naukach, gorliwością w modlitwie, punktualnością w posłuszeństwie i surowością w umartwieniu ciała. W modlitwie wpadał często w zachwycenie, a nie wiedząc, gdzie jest, w Niebie czy na ziemi, zapytał przeora O. Jana Mikona, co to znaczy. Przełożony odpowiedział: „„Podziękuj Bogu, tą łaską nie wszyscy się mogą poszczycić.“ Gdy otrzymał święcenia kapłańskie, zwierzchność klasztorna zamianowała go magistrem nowicyuszów. Ludwik odpowiedział godnie zaufaniu przełożonych. Żądał od uczniów, by wszyscy mieli zwrócone oczy na krucyfiks i codziennie rozpamiętywali Mękę i śmierć Pana Jezusa. Tymczasem umarł mu ojciec; wdzięczny syn przez ośm lat oddawał się jak najsurowszej pokucie, aby wyzwolić duszę jego z czyśca. Gdy wybuchła zaraza w Walencyi, on najgorliwiej biegł na pomoc chorym, wspierając ich i sposobiąc na drogę wieczności.
W roku 1562 wybrał się do Ameryki na opowiadanie dzikim ludom prawdy Ewangelii świętej. Bóg go przy tej sposobności natchnął darem języków, że dzicy każde jego słowo dokładnie rozumieli. Tysiące Karaibów przyjęły chrzest, straszne jednakowoż były cierpienia i walki, jakie musiał staczać z piekłem. Nieraz umierał prawie z głodu, nieraz strzały dzikich widział w swą pierś wymierzone, nieraz miotano na niego najbezecniejsze potwarze. Najwięcej przeszkód doznawał od urzędników hiszpańskich, którzy chciwością i zdzierstwem dawali się srodze we znaki biednym Indyanom. Nogi jego ciągle pokryte były jątrzącemi się ranami z powodu złych dróg, wszystko znosił cierpliwie, wpatrując się w krzyż. Urzędników królewskich upominał surowo, aby przestali gnębić lud. Po siedmiu latach odwołany został do Europy, gdzie powierzono mu urząd przeora i kaznodziei. Lubo zawsze marzył o męczeńskiej koronie w Ameryce, wrócił na rozkaz i pracował gorliwie na nowym urzędzie. Chcąc sobie uprosić błogosławieństwo Boże w nowym zakresie działania, podwoił dzieła pokuty, posty i modlitwy. Gromił surowo nieprawości i zgorszenia osób wysoko postawionych i najwyżze godności piastujących, nie lękając się pogróżek i gniewu.
W ostatnich dwóch latach życia poczęły go trapić rozmaite dolegliwości i choroby. Wśród tych cierpień pozostała pogodną twarz jego, a usta powtarzały słowa świętego Augustyna: „Tu mnie, Panie, siecz, tu trap, byleś przepuścił w wieczności.“ Mimo słabości nie opuszczał Mszy świętej. Gdy go sługa prosił, aby się, ochraniał i modlitwy w łóżku odmawiał, odpowiedział z uśmiechem: „Nie bój się, bracie, Sakrament święty nikogo jeszcze nie uśmiercił.“
W godzinę śmierci kazał sobie odczytać Ewangelię świętego Jana i przepisane przez Kościół modlitwy za umierających, a gdy odmawiano słowa: „Wolna od więzów ciała niech dusza jego wejdzie do chwały niebieskiej“, wyzionął ducha dnia 9 października roku Pańskiego 1550. Świadkowie zgonu jego ujrzeli blask oświecający całą celę. Papież Paweł V zaliczył go roku Pańskiego 1608 do szeregu „Błogosławionych“, a Papież Klemens X roku Pańskiego 1671 w poczet „Świętych.“
W godzinę śmierci kazał sobie odczytać Ewangelię świętego Jana i przepisane przez Kościół modlitwy za umierających, a gdy odmawiano słowa: „Wolna od więzów ciała niech dusza jego wejdzie do chwały niebieskiej“, wyzionął ducha dnia 9 października roku Pańskiego 1550. Świadkowie zgonu jego ujrzeli blask oświecający całą celę. Papież Paweł V zaliczył go roku Pańskiego 1608 do szeregu „Błogosławionych“, a Papież Klemens X roku Pańskiego 1671 w poczet „Świętych.“
Nauka moralna.
W skład gorliwości chrześcijańskiej wchodzą dwa, że tak powiem, czynniki, czyli siły; tj. miłość Boga i wstręt przed obrazą Jego. Gorliwość jest obowiązkiem każdego katolika, i obowięzuje ona go z dwóch szczególnie powodów:
1) Jesteśmy dziećmi Adama. Chrzest święty oczyścił nas z grzechu i uwolnił nas od wszelkiej winy i kary do tego stopnia, iż kto zaraz po chrzcie umiera, staje się natychmiast uczestnikiem szczęścia wiekuistego. Mimo to nie jesteśmy wolni od niektórych skutków i następstw grzechu pierworodnego, jakiemi są np. pociąg do zmysłowości, podleganie rozmaitym cierpieniom i chorobom i konieczności śmierci. Te trzy ułomności zrównoważył jednak Zbawiciel trzema cnotami Boskiemi: wiarą, nadzieją i miłością, ułatwieniem przystępu do Sakramentów świętych i potęgą modlitwy. Wspomniane powyżej dozgonne następstwa grzechu pierworodnego nakładają na nas obowiązek zwalczania pociągu do zmysłowości zapomocą łask Boskich, znoszenia trudów i mozołów powołania naszego na większą cześć i chwałę Boga i chętnego poniesienia ofiary życia, jakiej nam dał przykład sam Pan Jezus. Zdrożności i zbrodnie, jakie się dzieją na świecie, winny nam być bodźcem do zwiększenia naszej gorliwości w unikaniu grzechu i wyrzeczeniu się szatana i wszelkich spraw jego.
2) Jesteśmy dziećmi Boga. Chrzest św. udzielił nam łaski uświęcającej, wycisnął na nas piętno dzieci Boskich i uprawnił nas do spadkobierstwa po Jezusie Chrystusie. Wzamian za to wielkie dobrodziejstwo ciąży na nas obowiązek, abyśmy się starali poznać trój-jednego Boga z Jego objawień i z trzydziestotrzyletniego żywota Pana Jezusa na ziemi i umiłować Trójcę świętą z całej duszy i wszystkich sił naszych. Prawda, że i najdłuższy przeciąg żywota nie starczy na to, aby dokładnie poznać 12 artykułów wiary, 7 Sakramentów świętych i przykazania Boże, ale przekonanie to winno nam przynajmniej służyć za przestrogę i naukę, jak bardzo, mianując się dziećmi Boga, zobowiązani jesteśmy do chrześcijańskiej gorliwości. Nie zaniechajmy przeto wejrzeć w głąb duszy naszej, czy posiadamy potrzebny zapas tej gorliwości, jeśli pragniemy z Ludwikiem św. wejść do chwały wiekuistej.
1) Jesteśmy dziećmi Adama. Chrzest święty oczyścił nas z grzechu i uwolnił nas od wszelkiej winy i kary do tego stopnia, iż kto zaraz po chrzcie umiera, staje się natychmiast uczestnikiem szczęścia wiekuistego. Mimo to nie jesteśmy wolni od niektórych skutków i następstw grzechu pierworodnego, jakiemi są np. pociąg do zmysłowości, podleganie rozmaitym cierpieniom i chorobom i konieczności śmierci. Te trzy ułomności zrównoważył jednak Zbawiciel trzema cnotami Boskiemi: wiarą, nadzieją i miłością, ułatwieniem przystępu do Sakramentów świętych i potęgą modlitwy. Wspomniane powyżej dozgonne następstwa grzechu pierworodnego nakładają na nas obowiązek zwalczania pociągu do zmysłowości zapomocą łask Boskich, znoszenia trudów i mozołów powołania naszego na większą cześć i chwałę Boga i chętnego poniesienia ofiary życia, jakiej nam dał przykład sam Pan Jezus. Zdrożności i zbrodnie, jakie się dzieją na świecie, winny nam być bodźcem do zwiększenia naszej gorliwości w unikaniu grzechu i wyrzeczeniu się szatana i wszelkich spraw jego.
2) Jesteśmy dziećmi Boga. Chrzest św. udzielił nam łaski uświęcającej, wycisnął na nas piętno dzieci Boskich i uprawnił nas do spadkobierstwa po Jezusie Chrystusie. Wzamian za to wielkie dobrodziejstwo ciąży na nas obowiązek, abyśmy się starali poznać trój-jednego Boga z Jego objawień i z trzydziestotrzyletniego żywota Pana Jezusa na ziemi i umiłować Trójcę świętą z całej duszy i wszystkich sił naszych. Prawda, że i najdłuższy przeciąg żywota nie starczy na to, aby dokładnie poznać 12 artykułów wiary, 7 Sakramentów świętych i przykazania Boże, ale przekonanie to winno nam przynajmniej służyć za przestrogę i naukę, jak bardzo, mianując się dziećmi Boga, zobowiązani jesteśmy do chrześcijańskiej gorliwości. Nie zaniechajmy przeto wejrzeć w głąb duszy naszej, czy posiadamy potrzebny zapas tej gorliwości, jeśli pragniemy z Ludwikiem św. wejść do chwały wiekuistej.
Modlitwa.
Boże Wszechmocny, racz łaskawie sprawić za przyczyną sługi Twego, Ludwika świętego, abyśmy nigdy nie ostygli w gorliwości, do jakiej nas obowięzuje Wiara święta i aby każda myśl, każde słowo, każdy czyn, całe życie nasze miało na oku cześć i chwałę Twoją. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 9-go października w Paryżu dzień zgonu św. Dyonizego Areopagity, Biskupa, św. Rustyka, Kapłana i św. Eleuteryusza, Dyakona. Dyonizy otrzymał Chrzest św. od św. Pawła, Apostoła i został wyświęcony na pierwszego Biskupa Aten. Później przybył do Rzymu, skąd Papież Klemens wysłał go do Francyi celem głoszenia Ewangelii; przybywszy do Paryża, zawiadował powierzony mu urząd kilka lat z zapałem i wiernością, aż go prefekt Fescennin kazał schwytać, męczyć i wreszcie razem z towarzyszami stracić. — Tegoż dnia pamiątka św. Abrahama, Patryarchy, ojca wszystkich wiernych. — Pod Julia w obwodzie Parma przy Via Claudia śmierć męczeńska św. Domnina za cesarza Maksymiana. Chciał uniknąć panującego prześladowania, został jednak przez goniących za nim siepaczy doścignięty i przebity mieczem. — Pod Cassino uroczystość św. Deusdedita, Opata, którego tyran Sikard wrzucić kazał do więzienia, gdzie Wyznawcę głodem i innemi utrapieniami wyniszczono. — W Hennegau uroczystość św. Gislena, Biskupa i Wyznawcy, co Biskupstwo swe opuścił i jako mnich wiódł bardzo bogobojny żywot w zbudowanym przez siebie klasztorze. — W Walencyi w Hiszpanii uroczystość św. Ludwika Bertranda z zakonu Dominikanów, który z apostolskim zapałem głosił Ewangelię w Ameryce Południowej, a nauki swe stwierdzał życiem świętobliwem i wielu cudami. — W Jerozolimie pamiątka św. Małżonków Andronika i Atanazyi. — W Antyochii pamiątka św. Publii, Ksieni; gdy Julian Apostata przejeżdżał obok domu jej, śpiewała z Dziewicami swemi właśnie słowa Psalmu: „Bogami pogan jest srebro i złoto“, oraz „im równać się winni ci, co je czynią!“ Za to ukarano ją na rozkaz cesarza policzkowaniem, odgrażając się srodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz