Dominica in Palmis ~ Semiduplex I. classis
Niedziela Kwietna czyli Palmowa.
(Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa od Wieczerzy Pańskiej do pojmania Jego w Ogrojcu).
LEKCYA (Filip, rozdział 2, wiersz 5—12)
Bracia, to w sobie czujcie, co i w Chrystusie Jezusie, który będąc w postaci Bożej, nie poczytał za drapiestwo, że był równym Bogu, ale wyniszczył samego Siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się na podobieństwo ludzi, i postawą znaleziony jako człowiek. Sam się poniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci krzyżowej, dlaczego i Bóg wywyższył Go i darował Mu imię, które jest nad wszelakie imię, aby na imię Jezusowe wszelkie kolano klękało, niebieskich, ziemskich i podziemnych; a iżby wszelki język wyznawał, iż Pan Jezus Chrystus jest w chwale Boga Ojca.
EWANGELIA (Mat. rozdz. 21, wiersz 1—10).
Wonczas, gdy się przybliżał Jezus ku Jeruzalem, i przyszedł do Betfagi, do Góry Oliwnej; tedy posłał dwu uczniów Swoich, mówiąc im: Idźcie do miasteczka, które jest przeciwko wam; a natychmiast najdziecie oślicę uwiązaną, i oślę z nią. Odwiążcie i przywiedźcie Mi. A jeśliby wam kto co rzekł, powiedzcie, iż Pan ich potrzebuje; a zaraz puści je. A to się wszystko stało, aby się wypełniło, co jest powiedziano przez Proroka mówiącego: Powiedzcie córce syońskiej: Oto Król twój jedzie tobie cichy, siedzący na oślicy, i na oślęciu, synu podjarzemnej. Szedłszy tedy uczniowie, uczynili, jako im był rozkazał Jezus. I przywiedli oślicę i oślę, i włożyli na nię odzienia swoje, i wsadzili Go na nię. A rzesza bardzo wielka słała szaty swoje na drodze. A drudzy obcinali gałązki z drzew, i na drodze słali, a rzesze przodem i z tyłu idące, wołały, mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!
Właściwy tydzień Męki Pańskiej, tydzień smutku i ciszy, Wielki Tydzień, w którym spłynęła na ludzkość największa łaska, rozpoczyna się od Kwietnej czyli Palmowej Niedzieli, tak nazwanej od palm, jakie kapłani zwykle w tym dniu święcą. Z dniem dzisiejszym też rozpoczyna Kościół św. najuroczystsze rozpamiętywania Męki Pańskiej i począwszy od Mszy św. dzisiejszej, takową przez dni następne ogłasza.
Przez półczwarta roku chodził Zbawiciel Pan po kraju żydowskim, napominał, przestrzegał przed Sądem Bożym, któremu ulegną wszyscy stroniący od pokuty i działał błogo i dobroczynnie. Minął wreszcie jego czas — zapowiedziany przez Daniela. Żydów nic tłomaczyć i uniewinnić nie mogło, gdyż w ich oczach działy się takie dziwy i cuda, że tylko złość ludzka w uporze trwać mogła. Jedni przyjęli Słowo Boże, u drugich upłynął czas łaski. Tak zbliżyło się wielkie zdarzenie, z którego wypłynąć miało źródło łaski i zbawienia całej ludzkości; rozpoczęła się Męka Pańska.
Już dawno odgrażano się przeciw Zbawicielowi, gdyż obłuda kapłanów i Faryzeuszów każdemu była jawną. Dlatego też w ostatnich czasach Pan Jezus wcale do Jerozolimy nie chodził. Dopiero cztery dni przed Wielkanocą, to jest dniem, w którym na mocy dawnego zwyczaju zabijano baranka Wielkanocnego, ukazał się w Jerozolimie. Gdy przyszedł do Betfagi pod Górę Oliwną, wysłał dwoje uczniów do Betanii po oślicę, wsiadł na nią i pojechał do Jerozolimy, aby się ziściła przepowiednia Zacharyasza Proroka: „Raduj się wielce, córko Syonu, wykrzykaj córko Jeruzalem! Oto król twój przyjdzie tobie sprawiedliwy i Zbawiciel; On ubogi, a wsiadający na oślicę i na źrebię, syna oślicy.“ (Zacharyasz 9, 9).
Przez półczwarta roku chodził Zbawiciel Pan po kraju żydowskim, napominał, przestrzegał przed Sądem Bożym, któremu ulegną wszyscy stroniący od pokuty i działał błogo i dobroczynnie. Minął wreszcie jego czas — zapowiedziany przez Daniela. Żydów nic tłomaczyć i uniewinnić nie mogło, gdyż w ich oczach działy się takie dziwy i cuda, że tylko złość ludzka w uporze trwać mogła. Jedni przyjęli Słowo Boże, u drugich upłynął czas łaski. Tak zbliżyło się wielkie zdarzenie, z którego wypłynąć miało źródło łaski i zbawienia całej ludzkości; rozpoczęła się Męka Pańska.
Już dawno odgrażano się przeciw Zbawicielowi, gdyż obłuda kapłanów i Faryzeuszów każdemu była jawną. Dlatego też w ostatnich czasach Pan Jezus wcale do Jerozolimy nie chodził. Dopiero cztery dni przed Wielkanocą, to jest dniem, w którym na mocy dawnego zwyczaju zabijano baranka Wielkanocnego, ukazał się w Jerozolimie. Gdy przyszedł do Betfagi pod Górę Oliwną, wysłał dwoje uczniów do Betanii po oślicę, wsiadł na nią i pojechał do Jerozolimy, aby się ziściła przepowiednia Zacharyasza Proroka: „Raduj się wielce, córko Syonu, wykrzykaj córko Jeruzalem! Oto król twój przyjdzie tobie sprawiedliwy i Zbawiciel; On ubogi, a wsiadający na oślicę i na źrebię, syna oślicy.“ (Zacharyasz 9, 9).
W Jerozolimie wszczął się ruch wielki, gdyż niedawno temu wskrzesił był Łazarza, który od trzech dni leżał w grobie; cudu tego nikt zaprzeczyć nie mógł. Lud był w uniesieniu radości, kapłani zgrzytali zębami. Gdy się rozeszła pogłoska, że cudotwórca się zbliża, lud wyszedł na Jego przyjęcie, oddawał Mu hołdy królewskie, uściełał Jego drogę gałązkami palmowemi i wołał: „Hosanna, błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie król Izraelski!“ (Jan 12, 13). Tak więc okrzyknięto Zbawiciela królem Izraela, a ów okrzyk „Hosanna“ był potępieniem tych, którzy w pięć dni potem wołali: „Ukrzyżujcie Go.“
Szatan opętał Judasza, zwanego Iskaryotem, znanego z chciwości, iż poszedł do arcykapłanów i setników i umówił się z nimi, iż wyda w ich ręce Pana Jezusa. Cieszyli się bezecni i obiecali mu zdradę wynagrodzić trzydziestu srebrnikami. Nadszedł nareszcie dzień niekwaszonego chleba, w którym miano zabić baranka Wielkanocnego. W tym dniu rozpoczęła się święta Męka Jezusowa; On bowiem był prawdziwym barankiem, który miał ofiarować życie za grzechy tego świata. Było to znowu przejście; od tego dnia bowiem przechodzi Anioł śmierci około odkupionych Krwią Chrystusa i nazwanych Jego Imieniem.
Nasamprzód spożywał Pan baranka, aby dopełnić woli prawa, a potem dał dowód Swej nieograniczonej miłości, oddając Apostołom Siebie samego na pokarm, i ofiarując się w Ofierze bezkrwawej i ucząc ich, jak mają Jego, rzeczywistego i prawdziwego Arcykapłana ofiarować, tak jak On się nazajutrz w krwawej poświęcił ofierze. Można i w to uwierzyć, co natchnione i uprzywilejowane od Boga dusze w widzeniu oglądały, że w tej uroczystej godzinie wyświęcił Apostołów na Biskupów. Potem zanucił z uczniami Hymn pochwalny, zapowiedziawszy im, co Go czeka, dodawszy im odwagi, umocniwszy ich obietnicą Ducha świętego, jako nowego pocieszyciela i pomodliwszy się za nich i za cały Kościół słowami, które odtąd nazywano Modlitwą Arcykapłańską. Potem przeszli przez strumień Cedron i udali się, mijając Getsemanę, do góry Oliwnej, którą sobie Pan obrał jako miejsce modlitwy, gdzie po całych nocach wstawiał się do Ojca niebieskiego za biedną ludzkość i gdzie się sposobił i przygotowywał na straszne męki, jakie Go czekały. Miejsce to było Judaszowi dobrze znanem. Tam łatwo było Pana Jezusa uwięzić bez obawy wzburzenia i powstania ludu. Wiedział Pan o zamierzonej zdradzie Judasza i zbliżył się do niego, gdyż nadeszła godzina Jego.
Gdy stanęli na miejscu, rzekł Pan do uczniów: „Siądźcie tutaj, Ja tymczasem pójdę i pomodlę się.“ Zabrał z Sobą Piotra, Jana i Jakóba, którzy byli świadkami Jego przemienienia na górze Tabor i w te do nich odezwał się słowa: „Stroskaną jest dusza Moja; pozostańcie tutaj i czuwajcie ze Mną.“ Znużenie i słabość skleiła powieki uczniów; zasnęli przeto, a tak Pan musiał sam jeden odbyć gorzką walkę śmiertelną. Po trzykroć zawołał: „Ojcze, jeśli chcesz, przenieś ode Mnie ten kielich. A wszakże nie Moja wola, ale Twoja niech się stanie. I ukazał Mu się Anioł z Nieba, posilając Go. A będąc w ciężkości, dłużej się modlił. I stał się pot Jego jak krople krwi zbiegającej na ziemię.“ (Łuk. 22, 42—44).
Cóż przejmowało Zbawiciela takim lękiem? Trzy obrazy przesuwały się przed oczyma Jego i wyciskały pot z oblicza Jego. Nasamprzód widział grzechy całego świata przed Sobą; straszny ciężar tych zbrodni miał wziąć na Swoje barki, dźwigać go i zadośćuczynić za nie Ojcu niebieskiemu. Takim był pierwszy strach. Drugą obawą, która Go przejęła, była myśl strasznych cierpień, które Go czekały i przed któremi wzdrygała się Jego natura ludzka. Ten krwawy pot, to posilenie z Nieba, którego potrzebował, ta błagalna modlitwa uczy nas, iż Zbawiciel był człowiekiem i że Bóstwo Jego nie miało najmniejszego wpływu na cierpienia, na które miało być wystawione ciało Jego. Trzeci lęk pochodził z myśli, że mimo strasznych mąk, okazanej przez Niego miłości i bolesnej śmierci, miało tylu pozostać zatwardziałymi w grzechu i pójść na wieczną zgubę. Takie były Jego smutne myśli, które Go przeniknęły i były jakby zapowiedzią boleści i mąk, na które niezadługo miał być wystawionym.
Stoczywszy tę walkę z Sobą i pokonawszy nagabywające Go po trzykroć pokusy zupełnem zdaniem się na wolę Bożą, tak jak już raz był pokonał trzykrotną pokusę posłuszeństwem rozkazowi Boga, wstał Pan i przebudziwszy uczniów, rzekł do nich: „Wstańcie, chodźmy; zbliża się ten, który Mnie zdradzi.“
Szatan opętał Judasza, zwanego Iskaryotem, znanego z chciwości, iż poszedł do arcykapłanów i setników i umówił się z nimi, iż wyda w ich ręce Pana Jezusa. Cieszyli się bezecni i obiecali mu zdradę wynagrodzić trzydziestu srebrnikami. Nadszedł nareszcie dzień niekwaszonego chleba, w którym miano zabić baranka Wielkanocnego. W tym dniu rozpoczęła się święta Męka Jezusowa; On bowiem był prawdziwym barankiem, który miał ofiarować życie za grzechy tego świata. Było to znowu przejście; od tego dnia bowiem przechodzi Anioł śmierci około odkupionych Krwią Chrystusa i nazwanych Jego Imieniem.
Nasamprzód spożywał Pan baranka, aby dopełnić woli prawa, a potem dał dowód Swej nieograniczonej miłości, oddając Apostołom Siebie samego na pokarm, i ofiarując się w Ofierze bezkrwawej i ucząc ich, jak mają Jego, rzeczywistego i prawdziwego Arcykapłana ofiarować, tak jak On się nazajutrz w krwawej poświęcił ofierze. Można i w to uwierzyć, co natchnione i uprzywilejowane od Boga dusze w widzeniu oglądały, że w tej uroczystej godzinie wyświęcił Apostołów na Biskupów. Potem zanucił z uczniami Hymn pochwalny, zapowiedziawszy im, co Go czeka, dodawszy im odwagi, umocniwszy ich obietnicą Ducha świętego, jako nowego pocieszyciela i pomodliwszy się za nich i za cały Kościół słowami, które odtąd nazywano Modlitwą Arcykapłańską. Potem przeszli przez strumień Cedron i udali się, mijając Getsemanę, do góry Oliwnej, którą sobie Pan obrał jako miejsce modlitwy, gdzie po całych nocach wstawiał się do Ojca niebieskiego za biedną ludzkość i gdzie się sposobił i przygotowywał na straszne męki, jakie Go czekały. Miejsce to było Judaszowi dobrze znanem. Tam łatwo było Pana Jezusa uwięzić bez obawy wzburzenia i powstania ludu. Wiedział Pan o zamierzonej zdradzie Judasza i zbliżył się do niego, gdyż nadeszła godzina Jego.
Gdy stanęli na miejscu, rzekł Pan do uczniów: „Siądźcie tutaj, Ja tymczasem pójdę i pomodlę się.“ Zabrał z Sobą Piotra, Jana i Jakóba, którzy byli świadkami Jego przemienienia na górze Tabor i w te do nich odezwał się słowa: „Stroskaną jest dusza Moja; pozostańcie tutaj i czuwajcie ze Mną.“ Znużenie i słabość skleiła powieki uczniów; zasnęli przeto, a tak Pan musiał sam jeden odbyć gorzką walkę śmiertelną. Po trzykroć zawołał: „Ojcze, jeśli chcesz, przenieś ode Mnie ten kielich. A wszakże nie Moja wola, ale Twoja niech się stanie. I ukazał Mu się Anioł z Nieba, posilając Go. A będąc w ciężkości, dłużej się modlił. I stał się pot Jego jak krople krwi zbiegającej na ziemię.“ (Łuk. 22, 42—44).
Cóż przejmowało Zbawiciela takim lękiem? Trzy obrazy przesuwały się przed oczyma Jego i wyciskały pot z oblicza Jego. Nasamprzód widział grzechy całego świata przed Sobą; straszny ciężar tych zbrodni miał wziąć na Swoje barki, dźwigać go i zadośćuczynić za nie Ojcu niebieskiemu. Takim był pierwszy strach. Drugą obawą, która Go przejęła, była myśl strasznych cierpień, które Go czekały i przed któremi wzdrygała się Jego natura ludzka. Ten krwawy pot, to posilenie z Nieba, którego potrzebował, ta błagalna modlitwa uczy nas, iż Zbawiciel był człowiekiem i że Bóstwo Jego nie miało najmniejszego wpływu na cierpienia, na które miało być wystawione ciało Jego. Trzeci lęk pochodził z myśli, że mimo strasznych mąk, okazanej przez Niego miłości i bolesnej śmierci, miało tylu pozostać zatwardziałymi w grzechu i pójść na wieczną zgubę. Takie były Jego smutne myśli, które Go przeniknęły i były jakby zapowiedzią boleści i mąk, na które niezadługo miał być wystawionym.
Stoczywszy tę walkę z Sobą i pokonawszy nagabywające Go po trzykroć pokusy zupełnem zdaniem się na wolę Bożą, tak jak już raz był pokonał trzykrotną pokusę posłuszeństwem rozkazowi Boga, wstał Pan i przebudziwszy uczniów, rzekł do nich: „Wstańcie, chodźmy; zbliża się ten, który Mnie zdradzi.“
Nauka moralna.
Straszny, okropny widok przedstawia się na modlitwie w Ogrojcu oczom Jezusa Chrystusa. Jaka to szkarada jednego grzechu śmiertelnego! Któżby z nas zniósł widok jednego tylko, gdyby go Bóg przed duszą naszą, oderwaną od zmysłów a przenikającą rzeczy w istocie swojej, postawił. A tu ich tyle! a każdy ma odpowiedni wyraz, malujący jego szpetność wewnętrzną. A tu ich bez liczby! nagromadzonych przez lat cztery tysiące, przez miliony milionów ludzi na zabój i potęgę grzeszących, wszystkie w całem znaczeniu, pod swoimi znakami, w szeregach nieprzeliczonych przed Jezusem stanęły! Wszelkiego rodzaju sprosności zmysłowe, gniewy, nienawiści, zazdrości, zdrady, potwarze, mężobójstwa, oszukaństwa, obłudy, świętokradztwa! Ach! któż to wszystko rozpozna i policzy! A wszystkie uderzają na Niego, cisną, jakby ciężar całego świata, przyznają się do Niego, jakoby wołając: I my Twoje, czy i nas bierzesz na Siebie? Pan Jezus spogląda z obrzydzeniem na prawo i lewo, ale napróżno! Gdziekolwiek się obróci, grzech tylko spotyka, grzech widzi, grzech słyszy, grzechu się dotyka, grzechem oddycha, grzech pije. Znieść nie może takiego widoku, a jednak nie śmie odepchnąć, nie śmie się nie przyznać, bo je wziął na Siebie, przyznał za Swoje, stał się istotnie grzechem i przekleństwem za nas. Czuje całą hańbę, jakoby za grzechy własne i nie śmie oczu podnieść ku Niebu. Jeżeli Pan Bóg tak karze Syna Swego jedynego, widząc w Nim tylko postać grzesznika, to jakaż kara oczekuje nas za własne grzechy, gdy bez żalu za nie zejdziemy z tego świata. Błagajmy przeto Pana, aby nas miał w Swej pieczy i udzielił wielkiej gorliwości w pokucie, aby ona przez zasługi Pana naszego Jezusa Chrystusa naprawdę uczyniła nas godną Twojego miłosierdzia.
Modlitwa.
Wszechmogący, wiekuisty Boże, który chcąc rodzajowi ludzkiemu dać do naśladowania wzór pokory, poleciłeś Zbawicielowi naszemu stać się człowiekiem i podjąć śmierć krzyżową; spraw łaskawie, byśmy się stali godnymi powziąć naukę z Jego cierpliwości i mieć udział w Jego zmartwychwstaniu. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
EWANGELJA
zapisana u św. Mateusza w rozdziale XXI. w. 1-9.
zapisana u św. Mateusza w rozdziale XXI. w. 1-9.
W on czas, gdy się Jezus przybliżył do Jeruzalem, i przyszedł do Betfage, do Góry Oliwnej; tedy posłał dwu uczniów, mówiąc im: Idźcie do miasteczka, które jest przeciwko wam; a natychmiast najdziecie oślicę uwiązaną i oślę z nią. Odwiążcie i przywiedźcie mi. A jeśliby wam kto co rzekł, powiedzcie, iż Pan ich potrzebuje; a zaraz puści je. A to się wszystko stało, aby się wypełniło, co jest powiedziano przez Proroka mówiącego: Powiedzcie córce Sjońskiej: Oto Król Twój idzie tobie cichy, siedzący na oślicy i na oślęciu, synu podjarzemnej. Szedłszy tedy uczniowie, uczynili jako im rozkazał Jezus. I przywiedli oślicę i oślę, i włożyli na nie odzienia swoje, a jego usadzili na nie. A rzesza bardzo wielka, słała szaty swoje na drodze, a drudzy obcinali gałązki z drzew, i na drodze słali. A rzesze, które uprzedzały i które pozad szły, wołały mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!
OBJAŚNIENIA.
(1) Na pięć dni przed gorzką męką Swoją, odbywa P. Jezus swój uroczysty i triumfalny wjazd do świętego miasta. Tłumy bezwiednie, ale chętnie i zgodnie z wolą Pana, spełniają dosłownie, co długo przedtem, jak to dzisiejsza Ewangelia wyraźnie wspomina, prorocy byli przepowiedzieli i tak dają jeden dowód więcej, że P. Jezus jest rzeczywiście obiecanym przez Ojca niebieskiego Mesjaszem i Zbawicielem świata. Wspaniały jest ten wjazd, a zarazem dziwnie pokorny; wspaniały serdeczną miłością Apostołów i gorącym zapałem wszystkiego ludu, wspaniały też tym jednomyślnym i niebiosa przebijającym hymnem na cześć P. Jezusa, z piersi niezliczonej rzeszy pod tchnieniem łaski Bożej się wyrywającym: Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie! Pokorny zatem jest ten pochód, jak pokorny i cichy przy całym Majestacie swoim jest sam P. Jezus. Miasto koni i złoconych pojazdów, skromny osiołek, przybrany niebogatym, prostym płaszczem. Zamiast dumnego rycerstwa i wojska zbrojnego, nieprzejrzane okiem tłumy ludu, przeważnie prostego, jakby łany kłosów kłaniające się Panu i ścielące przed Nim drogę szatami, zielenią i kwieciem. Gdzie jest pobożna parafia, tam dzieje się coś podobnego co roku na uroczystość Bożego Ciała, kiedy wszystek lud śpiewa: „Twoja cześć chwała, nasz wieczny Panie”, a P. Jezus obchodzi wieś całą, żeby wszystkim błogosławić.
(2) W wielkanocnym czasie kto w Boga wierzy, kwapi się do Komunii św.; do każdego więc z osobna odnosi się ono słowo prorocze w dzisiejszej Ewangelii: Powiedzcie córce Sjońskiej, tj. duszy chrześcijańskiej: Oto Król twój idzie tobie cichy. Wszak o Przen. Sakramencie wierzymy i wyznajemy, że „W tej Hostji jest Bóg żywy, choć ukryty, lecz prawdziwy”. Otóż pod ubogą i skromną zasłoną Hostji świętej, idzie ku tobie, duszo chrześcijańska, Król twój, większy nad wszystkie króle ziemi, Pan twój, bogatszy nad wszystkie pany, idzie Bóg i Zbawiciel. Gotujże się zawczasu, żebyś Go przywitał godnie i uczciwie przyjął. A w jaki sposób? Kiedy przed Bożem Ciałem naznaczają najuczciwszych we wsi lub mieście gospodarzy, przy domostwie których mają stanąć ołtarze, gdzie P. Jezus ma się zatrzymać, toć każdy z nich z radością serdeczną dowiaduje się o tem, że tak wielki spotyka go zaszczyt. Więc ochotnie też i wczas myśli i stara się, żeby wszystko w domu i około domu było ładnie i składnie, jak przystoi na przyjęcie tak wielkiego Gościa. I on sam, i żona, i dzieci, i wszystka czeladź, zamiatają i uprzątają w domu i przed domem, myją szyby w oknach, naprawiają płoty, słowem czynią co mogą, żeby przede wszystkiem było „choć ubogo, lecz chędogo”. Toż i ty tak czyń; przy rachunku sumienia zobacz, jak wiele nazbierało się w przybytku serca twego rozmaitego śmiecia, brudu i kału grzechowego. Przez serdeczną skruchę i pokutne uczynki, jakby miotłą ostrą, zmieć to wszystko na kupę i przez szczere wyznanie na świętej spowiedzi wyrzuć te obrzydliwości daleko od siebie. Oczyść te szyby okiem twej duszy, abyś miał jasny a zdrowy pogląd na to, co jest i co dzieje się koło ciebie, że przede wszystkiem potrzeba ci pragnąć i szukać królestwa Bożego i sprawiedliwości jego; a inne rzeczy, jak dostatki, honory i uciechy tego świata, choćbyś je wszystkie posiadł, cóż ci pomogą, jeślibyś szkodę poniósł na duszy swojej? Ponaprawiaj też płoty, tzn. obmyśl i uczyń postanowienia któreby duszę twą strzegły od grzechu, i okazyj do grzechu, tak jak płoty strzegą ogrodu od szkodnika.
Gospodarzowi onemu nie wystarcza oczyścić dom i obejście całe na przyjęcie wielkiego i pożądanego Gościa, ale pragnie i stara się jeszcze o jego ozdobę. Więc tu uprosi, tam kupi, ile może, i zbiera jak najwięcej zieleni i kwiatów, a dla większej ozdoby pożycza u sąsiadów, tu makaty, tam dywany i wszystko jak umie tak rozwiesza i ustawia; w końcu czystym białym albo żółtym piaskiem wysypuje drogę i cały plac przed domem, żeby miłemu Panu miękko było stąpać, jak po kobiercu najlepszym. I ty, kiedy Pan ma przyjść do przybytku serca twego, naśladuj tego gospodarza; zieleń oznacza nadzieję; nadzieją więc serdeczną, że za łaską Bożą odtąd już naprawdę poprawisz i będziesz żył jak Bóg przykazał, ozdabiaj twe serce. Dodaj do zieleni kwiatów; kwiatami są dobre postanowienia, bo jak kwiat, gdy dojrzeje, wydaje owoce, tak i postanowienie, gdy go dotrzymasz, przynosi owoce dobrych uczynków. Makaty i dywany i bogate naczynia są to wielkie cnoty, których ci brak, ale posiadają je w obfitości nasi sąsiedzi, Święci Pańscy w niebie. Tam przebywa bogata, łaskawa i ponad innych uczynna Najśw. Panna. Niechbyś od niej uprosił, bodaj na tę jedną Komunię świętą, trochę z przedziwnej jej czystości, pokory i gotowości na wszelkie rozkazy Pańskie, jakiemi ona pociągnęła P. Jezusa z nieba ku sobie i ziemi. Pragnij od Józefa św. jego prostoty i pobożności, z jaką on wszystko czynił i znosił dla P. Jezusa i tylko dla P. Jezusa. Zapragnij od śś. Apostołów gorliwości o Chwałę Bożą i zbawienie dusz, a innych jeszcze cnót od śś. Patronów twoich. Jak pożyczane obrazy, makaty, dywany pokrywają nagie ściany ubogiego domku, tak te święte pragnienia zastąpią wielorakie niedostatki duszy twojej.
W ostatniej chwili, gdy już usłyszy dzwonki zwiastujące mu bliskie przyjście Pana, zapala ów gospodarz światło, stawia kadzidło i wreszcie klęka i korzy się na powitanie Pana. Tak i ty w ostatniej chwili zapal w sercu swem światło wiary, że to ten sam P. Jezus, który dla nas i dla naszego zbawienia począł się z Ducha św., narodził się Marji Panny, umęczon pod Pontskim Piłatem, umarł i pogrzebion, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Rozpal też w sobie ogień świętej miłości ku Bogu i Panu twemu, zapal Mu na powitanie kadzidło najwyższej czci i uwielbienia. Ale gdy już Pana nie tylko w przechodzie jak on gospodarz, ale jako gościa przyjmiesz do przybytku serca swego, wiedz i pamiętaj, że zacniejszego i pożądańszego od Niego nie znajdziesz; więc zachowaj też względem Niego, jak najlepiej potrafisz, wszelkie obowiązki szczerej i serdecznej gościnności. Powitawszy go z czcią i radością wielką, wypowiedz Mu wszystko, cokolwiek masz na sercu. Pomyśl, gdyby tobie, tak jak św. Antoniemu, albo Stanisławowi Kostce, ukazał się P. Jezus w widomej postaci, cobyś ty począł, cobyś Mu powiedział, o cobyś prosił i pytał, cobyś Mu ofiarował? Oto, skoroś przyjął Komunję św., sam żywy i prawdziwy P. Jezus jest obecny w sercu twojem. Korzystajże z tego krótkiego czasu, przepraszaj za winy, dziękuj za miłosierdzie i tak liczne Jego dary, mów Mu o obawach i nadziejach, o zamiarach i postanowieniach twoich. Zachowaj wszystkie obowiązki gościnności; więc proś, aby ci powiedział, co Mu się podoba lub nie podoba u ciebie, proś ze Samuelem Prorokiem: Mów, Panie, bo słucha sługa twój! i ze św. Pawłem Apostołem: Panie co chcesz abym uczynił? Do obowiązków gościnności wreszcie należy gościa uraczyć;”czem chata bogata, tem rada”. Pokarm mój, mówi Pan, jest, abym czynił wolę Tego, który Mię posłał. Postanówże, co dziś jeszcze uczynić możesz z rzeczy, o których wiesz, że je P. Jezus lubi i pragnie ich. I gdy już będzie się kończył czas Komunji św., nie zaniedbaj pożegnać P. Jezusa, ułożyć się z Nim, kiedy znów będzie raczył przyjść do ciebie, przeproś za dzisiejsze tak nieudolne przyjęcie i przyrzecz większe na przyszły raz staranie. Pokłoń Mu się wreszcie i proś o błogosławieństwo. A po Komunii św. niech będzie długo znać po tobie, że Boga przyjąłeś, że Boga masz w sercu.
Gospodarzowi onemu nie wystarcza oczyścić dom i obejście całe na przyjęcie wielkiego i pożądanego Gościa, ale pragnie i stara się jeszcze o jego ozdobę. Więc tu uprosi, tam kupi, ile może, i zbiera jak najwięcej zieleni i kwiatów, a dla większej ozdoby pożycza u sąsiadów, tu makaty, tam dywany i wszystko jak umie tak rozwiesza i ustawia; w końcu czystym białym albo żółtym piaskiem wysypuje drogę i cały plac przed domem, żeby miłemu Panu miękko było stąpać, jak po kobiercu najlepszym. I ty, kiedy Pan ma przyjść do przybytku serca twego, naśladuj tego gospodarza; zieleń oznacza nadzieję; nadzieją więc serdeczną, że za łaską Bożą odtąd już naprawdę poprawisz i będziesz żył jak Bóg przykazał, ozdabiaj twe serce. Dodaj do zieleni kwiatów; kwiatami są dobre postanowienia, bo jak kwiat, gdy dojrzeje, wydaje owoce, tak i postanowienie, gdy go dotrzymasz, przynosi owoce dobrych uczynków. Makaty i dywany i bogate naczynia są to wielkie cnoty, których ci brak, ale posiadają je w obfitości nasi sąsiedzi, Święci Pańscy w niebie. Tam przebywa bogata, łaskawa i ponad innych uczynna Najśw. Panna. Niechbyś od niej uprosił, bodaj na tę jedną Komunię świętą, trochę z przedziwnej jej czystości, pokory i gotowości na wszelkie rozkazy Pańskie, jakiemi ona pociągnęła P. Jezusa z nieba ku sobie i ziemi. Pragnij od Józefa św. jego prostoty i pobożności, z jaką on wszystko czynił i znosił dla P. Jezusa i tylko dla P. Jezusa. Zapragnij od śś. Apostołów gorliwości o Chwałę Bożą i zbawienie dusz, a innych jeszcze cnót od śś. Patronów twoich. Jak pożyczane obrazy, makaty, dywany pokrywają nagie ściany ubogiego domku, tak te święte pragnienia zastąpią wielorakie niedostatki duszy twojej.
W ostatniej chwili, gdy już usłyszy dzwonki zwiastujące mu bliskie przyjście Pana, zapala ów gospodarz światło, stawia kadzidło i wreszcie klęka i korzy się na powitanie Pana. Tak i ty w ostatniej chwili zapal w sercu swem światło wiary, że to ten sam P. Jezus, który dla nas i dla naszego zbawienia począł się z Ducha św., narodził się Marji Panny, umęczon pod Pontskim Piłatem, umarł i pogrzebion, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Rozpal też w sobie ogień świętej miłości ku Bogu i Panu twemu, zapal Mu na powitanie kadzidło najwyższej czci i uwielbienia. Ale gdy już Pana nie tylko w przechodzie jak on gospodarz, ale jako gościa przyjmiesz do przybytku serca swego, wiedz i pamiętaj, że zacniejszego i pożądańszego od Niego nie znajdziesz; więc zachowaj też względem Niego, jak najlepiej potrafisz, wszelkie obowiązki szczerej i serdecznej gościnności. Powitawszy go z czcią i radością wielką, wypowiedz Mu wszystko, cokolwiek masz na sercu. Pomyśl, gdyby tobie, tak jak św. Antoniemu, albo Stanisławowi Kostce, ukazał się P. Jezus w widomej postaci, cobyś ty począł, cobyś Mu powiedział, o cobyś prosił i pytał, cobyś Mu ofiarował? Oto, skoroś przyjął Komunję św., sam żywy i prawdziwy P. Jezus jest obecny w sercu twojem. Korzystajże z tego krótkiego czasu, przepraszaj za winy, dziękuj za miłosierdzie i tak liczne Jego dary, mów Mu o obawach i nadziejach, o zamiarach i postanowieniach twoich. Zachowaj wszystkie obowiązki gościnności; więc proś, aby ci powiedział, co Mu się podoba lub nie podoba u ciebie, proś ze Samuelem Prorokiem: Mów, Panie, bo słucha sługa twój! i ze św. Pawłem Apostołem: Panie co chcesz abym uczynił? Do obowiązków gościnności wreszcie należy gościa uraczyć;”czem chata bogata, tem rada”. Pokarm mój, mówi Pan, jest, abym czynił wolę Tego, który Mię posłał. Postanówże, co dziś jeszcze uczynić możesz z rzeczy, o których wiesz, że je P. Jezus lubi i pragnie ich. I gdy już będzie się kończył czas Komunji św., nie zaniedbaj pożegnać P. Jezusa, ułożyć się z Nim, kiedy znów będzie raczył przyjść do ciebie, przeproś za dzisiejsze tak nieudolne przyjęcie i przyrzecz większe na przyszły raz staranie. Pokłoń Mu się wreszcie i proś o błogosławieństwo. A po Komunii św. niech będzie długo znać po tobie, że Boga przyjąłeś, że Boga masz w sercu.
Modlitwa kościelna.
Wszechmogący, wieczny Boże,
któryś Zbawicielowi naszemu ciało przybrać
i na krzyż wstąpić kazał, żeby Go ród ludzki
w tym przykładzie pokory naśladował
spraw miłościwie, abyśmy i cierpliwości Jego mieli dowody
i towarzystwa ze Zmartwychwstałym dostąpić zdążyli.
Przez tegoż Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Syna Twego,
który z Tobą żyje i króluje, w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
któryś Zbawicielowi naszemu ciało przybrać
i na krzyż wstąpić kazał, żeby Go ród ludzki
w tym przykładzie pokory naśladował
spraw miłościwie, abyśmy i cierpliwości Jego mieli dowody
i towarzystwa ze Zmartwychwstałym dostąpić zdążyli.
Przez tegoż Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Syna Twego,
który z Tobą żyje i króluje, w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).
za: vetusordo.pl/objasnieniaennk/
za: vetusordo.pl/objasnieniaennk/
Benedictio Palmorum Antiphona Matt 21:9 Hosánna fílio David: benedíctus, qui venit in nómine Dómini. O Rex Israël: Hosánna in excélsis. Deinde Sacerdos stans in cornu Epistolæ, non vertens se ad populum, dicit, manibus junctis, in tono Orationis ferialis: V. Dóminus vobíscum. R. Et cum spiritu tuo. Orémus. Deus, quem dilígere et amáre justítia est, ineffábilis grátiæ tuæ in nobis dona multíplica: et qui fecísti nos in morte Fílii tui speráre quæ crédimus; fac nos eódem resurgénte perveníre quo téndimus: Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
1
Poświęcenie PalmAntyfona Mt 21:9 Hosanna Synowi Dawidowemu. Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie. 0 Królu Izraelski! Hosanna na wysokości. Kapłan stojąc, po stronie Lekcji, nie odwracając się do ludu, mówi: V. Pan z wami. R. I z duchem twoim. Boże, którego czcić i kochać powinniśmy, rozmnóż w nas niewypowiedzianej łaski Twojej dary, a który przez śmierć Syna Swego dałeś nam nadzieję osiągnięcia tego, w co wierzymy, spraw, abyśmy przez Jego zmartwychwstanie mogli rzeczywiście dojść tam, dokąd dążymy. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Postea Subdiaconus in loco solito cantat sequentem Lectionem in tono Epistolæ, et in fine osculatur manum Sacerdotis. Lectio Léctio libri Exodi. Exod 15:27; 16:1-7 In diébus illis: Venérunt fílii Israël in Elim, ubi erant duódecim fontes aquárum et septuagínta palmæ: et castrametáti sunt juxta aquas. Profectíque sunt de Elim, et venit omnis multitúdo filiórum Israël in desértum Sin, quod est inter Elim et Sínai: quintodécimo die mensis secúndi, postquam egréssi sunt de terra Ægýpti. Et murmurávit omnis congregátio filiórum Israël contra Móysen et Aaron in solitúdine. Dixerúntque fílii Israël ad eos: Utinam mórtui essëmus per manum Dómini in terra Ægýpti, quando sedebámus super oílas cárnium, et comedebámus panem in saturitáte: cur eduxístis nos in desértum istud, ut occiderétis omnem multitúdinem fame? Dixit autem Dóminus ad Móysen: Ecce, ego pluam vobis panes de coelo: egrediátur pópulus, et cólligat quæ suffíciunt per síngulos dies: ut tentem eum, utrum ámbulet in lege mea an non. Die autem sexto parent quod ínferant: et sit duplum, quam collígere sciébant per síngulos dies. Dixerúntque Móyses et Aaron ad omnes fílios Israël: Véspere sciétis, quod Dóminus edúxerit vos de terra Ægýpti: et mane vidébitis glóriam Dómini. R. Deo gratias. |
2
Następnie Subdiakon ze zwykłego miejsca śpiewa lekcję, skończywszy całuje rękę Kapłana. Lekcja Czytanie z Księgi Wyjścia Wj 15:27; 16:1-7 Onych dni: Przyszli do Elim synowie Izraelowi, gdzie było dwanaście źródeł wód i siedmdziesiąt palm, i obozem stanęli przy wodzie. I ruszyli się z Elim, i przyszło wszystko mnóstwo synów Izraelowych na puszczą Syn, która jest między Elim i Synai, piętnastego dnia miesiąca wtórego potem, jako wyszli z ziemie Egipskiéj. I szemrało wszystko zgromadzenie synów Izraelowych przeciw Mojżeszowi i Aaronowi na puszczy. I mówili synowie Izraelscy do nich: O byśmy byli pomarli od ręki Pańskiéj w ziemi Egipskiéj, gdyśmy siedzieli nad garncy mięsa, i jedliśmy chleb w sytości: czemuście nas wywiedli na tę puszczą, abyście wszystko mnóstwo głodem pomorzyli? I rzekł Pan do Mojżesza: oto ja spuszczę wam chleb z nieba: niechaj wychodzi lud, a zbiera, coby dosyć było, na każdy dzień: abym go doświadczył, jeźliż chodzi w zakonie moim, albo nie? A dnia szóstego niechaj nagotują, coby wnieśli: a niech będzie tyle dwoje, niż co zbierać zwykli na każdy dzień. I rzekli Mojżesz i Aaron do wszystkich synów Izraelowych: W wieczór poznacie, że was Pan wyprowadził z ziemie Egipskiéj: A rano ujrzycie chwałę Pańską. R. Bogu dzięki. |
Deinde cantatur pro Graduali. Graduale Joann 11:47-49, 50, 53 R. Collegérunt pontífices et pharisaei concílium, et dixérunt: Quid fácimus, quia hic homo multa signa facit? Si dimíttimus eum sic, omnes credent in eum: * Et vénient Románi, et tollent nostrum locum et gentem. V. Unus autem ex illis, Cáiphas nómine, cum esset póntifex anni illíus, prophetávit dicens: Expedit vobis, ut unus moriátur homo pro pópulo, et non tota gens péreat. Ab illo ergo die cogitavérunt interfícere eum, dicéntes. * Et vénient Románi, et tollent nostrum locum et gentem. Vel aliud Matt 28:39, 41 R. In monte Olivéti orávit ad Patrem: Pater, si fíeri potest, tránseat a me calix iste. * Spíritus quidem promptus est, caro autem infírma: fiat volúntas tua. V. Vigiláte et oráte, ut non intrétis in tentatiónem. * Spíritus quidem promptus est, caro autem infírma: fiat volúntas tua. |
3
Następnie śpiewa się Graduał Graduał J 11:47-49, 50, 53 R. Zebrali tedy najwyżsi kapłani i Faryzeuszowie radę i mówili: Cóż uczynimy, albowiem Ten człowiek wiele cudów czyni? Jeśli Go tak zaniechamy, wszyscy weń uwierzą: * I przyjdą Rzymianie i wezmą nasze miejsce i naród. V. A jeden z nich, Kaifasz imieniem, będąc najwyższym kapłanem onego roku prorokował im mówiąc: Pożyteczno wam jest, żeby jeden człowiek umarł za lud, a nie wszystek naród zginął. Od onego tedy dnia umyślili, aby Go zabili, mówiąc: * I przyjdą Rzymianie i wezmą nasze miejsce i naród. Vel aliud Mt 28:39, 41 R. Na górze Oliwnej modlił się do Ojca: Ojcze, jeśli można, niechaj odejdzie odemnie ten kielich. * Duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe, bądź wola Twoja. V. Czuwajcie i módlcie się, abyście nie weszli w pokusę. * Duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe, bądź wola Twoja. |
Interim dum cantatur Responsorium, Diaconus ponit librum Evangeliorum super Altare: et Sacerdos, ministrante Diacono naviculam, ponit incensum in thuribulo. Deinde Diaconus dicit: Munda cor meum, accipit librum de Altari, petit benedictionem a Sacerdote: Munda cor meum ac labia mea, omnípotens Deus, qui labia Isaíæ Prophétæ cálculo mundásti igníto: ita me tua grata miseratióne dignáre mundáre, ut sanctum Evangélium tuum digne váleam nuntiáre. Per Christum, Dóminum nostrum. R. Amen. Postea accipit librum de Altari, et rursus genuflexus petit benedictionem a Sacerdote, dicens: D. Jube, domne, benedicere. Sacerdos respondet: S. Dóminus sit in corde tuo et in lábiis tuis: ut digne et competénter annúnties Evangélium suum: In nómine Patris, et Fílii, ✠ et Spíritus Sancti. Amen. postea, Subdiacono librum tenente, médius inter duos Acolythos tenentes candelábra accensa, signat librum, incensat, et cantat Evangelium, ut infra, more consueto: quo finito, Subdiaconus defert librum osculandum Sacerdoti, qui et incensatur a Diacono. Evangelium Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Matthǽum. R. Glória tibi, Dómine. Matt 21:1-9 In illo témpore: Cum appropinquásset Jesus Jerosólymis, et venísset Béthphage ad montem Olivéti: tunc misit duos discípulos suos, dicens eis: Ite in castéllum, quod contra vos est, et statim inveniétis ásinam alligátam et pullum cum ea: sólvite et addúcite mihi: et si quis vobis áliquid dixerit, dícite, quia Dóminus his opus habet, et conféstim dimíttet eos. Hoc autem totum factum est, ut adimplerétur, quod dictum est per Prophétam, dicéntem: Dícite fíliae Sion: Ecce, Rex tuus venit tibi mansuétus, sedens super ásinam et pullum, fílium subjugális. Eúntes autem discípuli, fecérunt, sicut præcépit illis Jesus. Et adduxérunt ásinam et pullum: et imposuérunt super eos vestiménta sua, et eum désuper sedére tecérunt. Plúrima autem turba stravérunt vestiménta sua in via: álii autem cædébant ramos de arbóribus, et sternébant in via: turbæ autem, quæ præcedébant et quæ sequebántur, clamábant, dicéntes: Hosánna fílio David: benedíctus, qui venit in nómine Dómini. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
4
Interim dum cantatur Responsorium, Diaconus ponit librum Evangeliorum super Altare: et Sacerdos, ministrante Diacono naviculam, ponit incensum in thuribulo. Deinde Diaconus dicit: Munda cor meum, accipit librum de Altari, petit benedictionem a Sacerdote: Oczyść serce i wargi moje, wszechmogący Boże, któryś wargi proroka Izajasza oczyścił kamykiem ognistym. W łaskawym zmiłowaniu Swoim racz mię tak oczyścić, abym godnie zdołał głosić Twą świętą Ewangelię. Przez Chrystusa, Pana naszego. R. Amen. Postea accipit librum de Altari, et rursus genuflexus petit benedictionem a Sacerdote, dicens: D. Racz pobłogosławić, ojcze. Sacerdos respondet: S. Pan niech będzie w sercu twoim i na wargach twoich, byś godnie i należycie głosił Jego Ewangelię. W imię Ojca i Syna ✠ i Ducha Świętego. Amen. postea, Subdiacono librum tenente, médius inter duos Acolythos tenentes candelábra accensa, signat librum, incensat, et cantat Evangelium, ut infra, more consueto: quo finito, Subdiaconus defert librum osculandum Sacerdoti, qui et incensatur a Diacono. Evangelium Dalszy ciąg +︎ świętej Ewangelji według Mateusza. R. Chwała Tobie, Panie. Mt 21:1-9 Onego czasu: Gdy się przybliżał Jezus do Jeruzalem i przyszedł do Betfagę do góry Oliwnej, wtedy posłał dwóch uczniów, mówiąc im: Idźcie do miasteczka, które jest naprzeciwko was, a natychmiast znajdziecie oślicę uwiązaną i oślę z nią; odwiążcie i przywiedźde mi. A jeśliby wam kto co rzekł, powiedźcie: iż Pan ich potrzebuje, a zaraz puści je. A to się wszystko stało, aby się wypełniło co jest powiedziane przez proroka mówiącego: Powiedzcie córce Siońskiej: Oto król twój idzie tobie cichy, siedzący na oślicy i na oślęciu, synu podjarzemnej. Szedłszy tedy uczniowie, uczynili, jako im rozkazał Jezus. I przywiedli oślicę i oślę, i włożyli na nie odzienie swoje, a Jego wsadzili na nie. A rzesza bardzo wielka słali szaty swoje na drodze. A drudzy obcinali gałązki z drzew i na drodze słali. A rzesze, które uprzedzały i które pozad szły, wołały, mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu! błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie. R. Chwała Ci, Chryste! S. Niech przez tę świętą Ewangelję będą zgładzone grzechy nasze. |
Benedictio palmorum Post hæc benedicuntur rami. Sacerdos stans in eodem cornu Epistolæ, dicit in tono Orationis ferialis: V. Dóminus vobíscum. R. Et cum spiritu tuo. Orémus. Auge fidem in te sperántium, Deus, et súpplicum preces cleménter exáudi: véniat super nos múltiplex misericórdia tua: bene ✠ dicántur et hi pálmites palmárum, seu olivárum: et sicut in figúra Ecclésiæ multiplicásti Noë egrediéntem de arca, et Móysen exeúntem de Ægýpto cum fíliis Israël: ita nos, portántes palmas et ramos olivárum, bonis áctibus occurrámus óbviam Christo: et per ipsum in gáudium introëámus ætérnum: Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum. R. Amen. V. Dóminus vobíscum. R. Et cum spíritu tuo. V. Sursum corda. R. Habémus ad Dóminum. V. Grátias agámus Dómino Deo nostro. R. Dignum et justum est. Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, æterne Deus: Qui gloriáris in consílio Sanctórum tuórum. Tibi enim sérviunt creatúræ tuæ: quia te solum auctórem et Deum cognóscunt, et omnis factúra tua te colláudat, et benedícunt te Sancti tui. Quia illud magnum Unigéniti tui nomen coram régibus et potestátibus hujus sǽculi líbera voce confiténtur. Cui assístunt Angeli et Archángeli, Throni et Dominatiónes: cumque omni milítia cæléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cóncinunt, sine fine dicéntes. Sanctus, Sanctus, Sanctus Dóminus, Deus Sábaoth. Pleni sunt cæli et terra glória tua. Hosánna in excélsis. Benedíctus, qui venit in nómine Dómini. Hosánna in excélsis. |
5
Błogosławieństwo palm Post hæc benedicuntur rami. Sacerdos stans in eodem cornu Epistolæ, dicit in tono Orationis ferialis: V. Pan z wami. R. I z duchem twoim. Módlmy się. Pomnóż Panie, wiarę ufającym Tobie, a wysłuchaj prośby błagających Cię: niechaj spłynie na nas obfitość miłosierdzia Twego. Niech będą błogo ✠sławione i te gałązki palmowe czy oliwne; a jakoś na wyobrażenie Kościoła rozmnożył pokolenie Noego, wychodzącego z korabiu i potomstwo Mojżesza, opuszczające Egipt z synami Izraelskim. w wielki naród, tak spraw abyśmy, niosący te gałąski oliwne i palmowe, przez dobre uczynki zabiegli drogi Chrystusowi i przez Niego dopuszczeni byli do wiecznej szczęśliwości. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. V. Pan z wami. R. I z duchem twoim. V. Wznieście serca. R. Mamy je wzniesione ku Panu. V. Czyńmy dzięki Panu Bogu naszemu. R. Godną i sprawiedliwą jest rzeczą. Prawdziwie godną i sprawiedliwą, słuszną i zbawienną jest rzeczą, abyśmy Ci zawsze i wszędzie dzięki czynili: Panie Święty, Ojcze wszechmogący, wieczny Boże, chwalebny w zgromadzeniu Świętych Twoich. Tobie bowiem służą stworzenia Twoje, które Ciebie swoim jedynym Stworzycielem i Bogiem wyznawają i wszystko stworzenie Twoje Cię wysławia a błogosławią Cię Święci Twoi, którzy wielkie imię Jednorodzonego Syna Twego swobodnym głosem wyznają przed królami i potęgami tego świata. Którego otaczają Aniołowie i Archaniołowie, Trony i Panowania i wraz ze wszystkiem wojskiem niebieskiem hymn Twojej chwały śpiewają, powtarzając bez końca: Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów! Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej. Hosanna na wysokości. Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie. Hosanna na wysokości. |
Sequitur. V. Dóminus vobíscum. R. Et cum spiritu tuo. Orémus. Pétimus, Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: ut hanc creatúram olívæ, quam ex ligni matéria prodíre jussísti, quamque colúmba rédiens ad arcam próprio pértulit ore, bene ✠ dícere et sancti ✠ ficáre dignéris: ut, quicúmque ex ea recéperint, accípiant sibi protectiónem ánimæ et córporis: fiátque, Dómine, nostræ salútis remédium tuæ grátiæ sacraméntum. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
6
Sequitur. V. Pan z wami. R. I z duchem twoim. Módlmy się. Prosimy Cię, Panie Święty, Ojcze wszechmogący, wieczny Boże, abyś raczył pobłogo ✠ sławić i poświę ✠ cić te gałązki, któreś wyprowadził z drzewa palmowego, z których jedną gołębica do arki przyniosła i spraw, aby wszyscy, którzy ją otrzymają, ściągnęli sobie błogosławieństwo Twoje dla duszy i ciała. I niech ten symbol łaski Twojej stanie się nam zbawiennem lekarstwem duszy. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Orémus. Deus, qui dispérsa cóngregas, et congregáta consérvas: qui pópulis, óbviam Jesu ramos portántibus, benedixísti: béne ✠ dic étiam hos ramos palmæ et olívæ, quos tui fámuli ad honórem nóminis tui fidéliter suscípiunt; ut, in quemcúmque locum introdúcti fúerint, tuam benedictiónem habitatóres loci illíus consequántur: et, omni adversitáte effugáta, déxtera tua prótegat, quos rédemit Jesus Christus, Fílius tuus, Dóminus noster: Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
7
Módlmy się. Boże, który rozproszonych jednoczysz, a zjednoczonych zachowujesz, któryś błogosławił lud, niosący gałązki oliwne przed Jezusem: pobło ✠gosław i te gałązki palmowe i oliwne, które wierni słudzy Twoi otrzymują na chwałę Imienia Twego: aby w każdem miejscu, na które zaniesione będą, ściągnęły błogosławieństwo Twoje dla mieszkańców jego i aby prawica Twoja, oddaliwszy wszelkie od nich przeciwności, chroniła tych, których odkupił Jezus Chrystus, Syn Twój, a Pan nasz. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Orémus. Deus, qui miro dispositiónis órdine, ex rebus étiam insensibílibus, dispensatiónem nostræ salútis osténdere voluísti: da, quǽsumus; ut devota tuórum corda fidélium salúbriter intéllegant, quid mýstice desígnet in facto, quod hódie, coelésti lúmine affláta, Redemptóri óbviam procédens, palmárum atque olivárum ramos vestígiis ejus turba substrávit. Palmárum igitur rami de mortis príncipe triúmphos exspéctant; súrculi vero olivárum spirituálem unctiónem advenísse Quodámmodo clamant. Intelléxit enim jam tunc illa hóminum beáta multitúdo præfigurári: quia Redémptor noster, humánis cóndolens misériis, pro totíus mundi vita cum mortis príncipe esset pugnatúrus ac moriéndo triumphatúrus. Et ídeo tália óbsequens administrávit, quæ in illo ei triúmphos victóriæ et misericórdiæ pinguédinem declarárent. Quod nos quoque plena fide, et factum et significátum retinéntes, te, Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus, per eúndem Dóminum nostrum Jesum Christum supplíciter exorámus: ut in ipso atque per ipsum, cujus nos membra fíeri voluísti, de mortis império victóriam reportántes, ipsíus gloriósæ resurrectiónis partícipes esse mereámur: Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
8
Módlmy się. Boże, który dziwnem zrządzeniem Opatrzności Twojej udzieliłeś rzeczom nierozumnym mocy przyczyniania się do naszego zbawienia, spraw łaskawie, aby serca pobożnych sług Twoich pojęły zbawiennie duchowe znaczenie tego hołdu, który rzesza ludu pod natchnieniem światła niebieskiego złożyła dziś Zbawicielowi, rzucając Mu pod nogi gałązki palmowe. Gałązki te bowiem były zapowiedzią zwycięstwa nad księciem śmierci; gałązki zaś oliwne oznajmiały nadejście panowania Tego, który otrzymał duchowe namaszczenie Pomazańca Bożego, czyli Mesjasza. I zrozumiała już wówczas szczęśliwa owa rzesza ludu znaczenie tych gałązek, że mianowicie, Zbawiciel, litując się ludzkiej nędzy, walczyć będzie z książęciem śmierci za życie świata i umierając, zwycięży. Dlatego to lud ten oddał mu cześć i hołd przez te gałązki, które oznaczają jednocześnie chwałę zwycięstwa i obfitość miłosierdzia Jego. Przeto my, którzy w pełności wiary, zdarzenie to i znaczenie jego uważamy, pokornie prosimy Cię, o Panie święty, Ojcze wszechmogący, wieczny Boże, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyśmy w Nim i przez Niego, którego członkami mieć nas chciałeś, zwyciężyli panowanie śmierci i zasłużyli być uczestnikami Jego chwalebnego zmartwychwstania. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Orémus. Deus, qui, per olívæ ramum, pacem terris colúmbam nuntiáre jussísti: præsta, quǽsumus; ut hos olívæ ceterarúmque arbórum ramos coelésti bene ✠ dictióne sanctífices: ut cuncto pópulo tuo profíciant ad salútem. Per Christum, Dóminum nostrum. R. Amen. |
9
Módlmy się. Boże, któryś rozkazał gołębicy przez gałązkę oliwną pokój ziemi zwiastować, racz, prosimy Cię, poświęcić błosła ✠ wieństwem niebieskiem te gałązki palm oraz innych drzew, aby się przyczyniły do zbawienia wszystkiego ludu Twego. Przez Chrystusa, Pana naszego. R. Amen. |
Orémus. Bene ✠ dic, quǽsumus, Dómine, hos palmárum seu olivárum ramos: et præsta; ut, quod pópulus tuus in tui veneratiónem hodiérna die corporáliter agit, hoc spirituáliter summa devotióne perfíciat, de hoste victóriam reportándo et opus misericórdiæ summópere diligéndo. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
10
Módlmy się. Pobło ✠ gosław, prosimy Cię, Panie, te gałązki palmowe i oliwne i spraw, aby lud Twój, który w dniu dzisiejszym obchodzi tę zewnętrzną uroczystość ku czci Twojej, dopełnił jej wewnętrznie gorącą pobożnością, a odnosząc zwycięstwo nad wrogiem, umiłował nadewszystko dzieło miłosierdzia Twego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Hic Celebrans ponit incensum in thuribulum, deinde ter aspergit ramos aqua benedicta, dicendo Antiphonam Aspérges me sine cantu, et sine Psalmo: et ter adolet incenso. Postea dicit: V. Dóminus vobíscum. R. Et cum spiritu tuo. Orémus. Deus, qui Fílium tuum Jesum Christum, Dóminum nostrum, pro salute nostra in hunc mundum misísti, ut se humiliáret ad nos et nos revocáret ad te: cui etiam, dum Jerúsalem veniret, ut adimpléret Scripturas, credentium populorum turba, fidelissima devotione, vestimenta sua cum ramis palmarum in via sternébant: præsta, quǽsumus; ut illi fídei viam præparémus, de qua, remoto lápide offensiónis et petra scándali, fróndeant apud te ópera nostra justítiæ ramis: ut ejus vestigia sequi mereámur: Qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
11
Hic Celebrans ponit incensum in thuribulum, deinde ter aspergit ramos aqua benedicta, dicendo Antiphonam Aspérges me sine cantu, et sine Psalmo: et ter adolet incenso. Postea dicit: V. Pan z wami. R. I z duchem twoim. Módlmy się. Boże, któryś Syna swego Jezusa Chrystusa Pana naszego dla zbawienia naszego na ten świat posłał, aby zniżywszy się ku nam, podniósł nas ku Tobie, a któremu, gdy przybył do Jerozolimy, aby wypełnić Pismo, lud wiemy usłał drogę gałązkami i szatami: spraw, prosimy Cię, abyśmy wiarą naszą usłali Mu drogę, na której, po usunięciu wszelkiego kamienia obrazy i zgorszenia, czyny nasze wydadzą gałązki sprawiedliwości przed Tobą, iżbyśmy zasłużyli iść w ślady Tego: Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Pueri Hebraeorum Completa benedictione, dignior ex Clero accedit ad Altare, et dat ramum benedictum Celebranti, qui non genuflectit, nec osculatur manum dantis. Postea Celebrans stans ante Altare versus ad populum, distríbuit ramos, primum digniori, a quo ipse accepit, deinde Diacono et Subdiacono paratis, et aliis Clericis singulatim per ordinem, ultimo laicis: omnibus genuflectentibus et ramum ac manum Celebrantis osculantibus, exceptis Prælatis, si adsint. Et cum incoeperit distribuere, a Choro cantantur sequentes Antiphonæ: Antiphona Ps 12:13 Ant. Pueri Hebræórum, portántes ramos olivárum, obviavérunt Dómino, clamántes et dicéntes: Hosánna in excélsis. Alia Antiphona Matt 21:8 et 9 Ant. Pueri Hebræórum vestiménta prosternébant in via et clamábant, dicéntes: Hosánna fílio David: benedíctus, qui venit in nómine Dómini. Quæ si non sufficiant, repetantur, quousque ramorum distributio finiatur. Deinde Sacerdos dicit: V. Dóminus vobíscum. R. Et cum spiritu tuo. Orémus. Omnípotens sempitérne Deus, qui Dóminum nostrum Jesum Christum super pullum ásinæ sedére fecísti, et turbas populórum vestiménta vel ramos arbórum in via stérnere et Hosánna decantáre in laudem ipsíus docuísti: da, quǽsumus; ut illórum innocéntiam imitári póssimus, et eórum méritum cónsequi mereámur. Per eundem Dominum nostrum Jesum Christum filium tuum, qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
12
Pueri Hebraeorum Completa benedictione, dignior ex Clero accedit ad Altare, et dat ramum benedictum Celebranti, qui non genuflectit, nec osculatur manum dantis. Postea Celebrans stans ante Altare versus ad populum, distríbuit ramos, primum digniori, a quo ipse accepit, deinde Diacono et Subdiacono paratis, et aliis Clericis singulatim per ordinem, ultimo laicis: omnibus genuflectentibus et ramum ac manum Celebrantis osculantibus, exceptis Prælatis, si adsint. Et cum incoeperit distribuere, a Choro cantantur sequentes Antiphonæ: Antyfona Ps 12:13 Ant. Dzieci Żydowskie niosąc gałązki oliwne, wyszły naprzeciw Panu, wołając i mówiąc: Hosanna na wysokości. Antyfona Matt 21:8 et 9 Ant. Dzieci Żydowskie słały szaty swoje na drodze i wołały, mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu: błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie. Quæ si non sufficiant, repetantur, quousque ramorum distributio finiatur. Deinde Sacerdos dicit: V. Pan z wami. R. I z duchem twoim. Módlmy się. Wszechmogący, wieczny Boże, któryś chciał, aby Pan nasz, Jezus Chrystus, jechał na grzbiecie oślęcia i któty natchnąłeś tłumy ludu, aby szaty swe i gałązki drzew pod nogi Mu słały ze śpiewem: Hosanna, na Jego chwałę: spraw, prosimy Cię, abyśmy mogli niewinność ich naśladować i mieć udział w ich zasługach. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Postea fit Processio. Et primo Celebrans imponit incensum in thuribulum: et Diaconus vertens se ad populum, dicit: V. Procedámus in pace. Et Chorus respondet: R. In nómine Christi. Amen. Præcedit Thuriferarius cum thuribulo fumiganti: deinde Subdiaconus paratus, deferens Crucem, medius inter duos Acolythos cum candelabris accensis: sequitur Clerus per ordinem, ultimo Celebrans cum Diacono a sinistris, omnes cum ramis in manibus: et cantantur sequentes Antiphonæ, vel omnes vel aliquæ, quousque durat Processio. Antiphona Matt 21:1-3, 7, 8, 9 Cum appropinquáret Dóminus Jerosólymam, misit duos ex discípulis suis, dicens: Ite in castéllum, quod contra vos est: et inveniétis pullum ásinæ alligátum, super quem nullus hóminum sedit: sólvite et addúcite mihi. Si quis vos interrogáverit, dícite: Opus Dómino est. Solvéntes adduxérunt ad Jesum: et imposuérunt illi vestiménta sua, et sedit super eum: alii expandébant vestiménta sua in via: alii ramos de arbóribus sternébant: et qui sequebántur, clamábant: Hosánna, benedíctus, qui venit in nómine Dómini: benedíctum regnum patris nostri David: Hosánna in excélsis: miserére nobis, fili David. Alia Antiphona Joann 12:12, 13 Cum audísset pópulus, quia Jesus venit Jerosólymam, accepérunt ramos palmárum: et exiérunt ei óbviam, et clamábant púeri, dicéntes: Hic est, qui ventúrus est in salútem pópuli. Hic est salus nostra et redémptio Israël. Quantus est iste, cui Throni et Dominatiónes occúrrunt! Noli timére, fília Sion: ecce, Rex tuus venit tibi, sedens super pullum ásinæ, sicut scriptum est, Salve, Rex, fabricátor mundi, qui venísti redímere nos. Alia Antiphona. Ante sex dies sollémnis Paschæ, quando venit Dóminus in civitátem Jerúsalem, occurrérunt ei pueri: et in mánibus portábant ramos palmárum, et clamábant voce magna, dicéntes: Hosánna in excélsis: benedíctus, qui venísti in multitúdine misericórdiæ tuae: Hosánna in excélsis. Alia Antiphona. Occúrrunt turbæ cum flóribus et palmis Redemptóri óbviam: et victóri triumphánti digna dant obséquia: Fílium Dei ore gentes praedicant: et in laudem Christi voces tonant per núbila: Hosánna in excélsis. Alia Antiphona. Cum Angelis et púeris fidéles inveniántur, triumphatóri mortis damántes: Hosánna in excélsis. Alia Antiphona. Turba multa, quæ convénerat ad diem festum, clamábat Dómino: Benedíctus, qui venit in nómine Dómini: Hosánna in excélsis. Alia Antiphona. Turba multa, quæ convénerat ad diem festum, clamábat Dómino: Benedíctus, qui venit in nómine Dómini: Hosánna in excélsis. |
13
Postea fit Processio. Et primo Celebrans imponit incensum in thuribulum: et Diaconus vertens se ad populum, dicit: V. Pójdźmy w pokoju. Et Chorus respondet: R. W imię Chrystusa. Amen. Præcedit Thuriferarius cum thuribulo fumiganti: deinde Subdiaconus paratus, deferens Crucem, medius inter duos Acolythos cum candelabris accensis: sequitur Clerus per ordinem, ultimo Celebrans cum Diacono a sinistris, omnes cum ramis in manibus: et cantantur sequentes Antiphonæ, vel omnes vel aliquæ, quousque durat Processio. Antyfona Mt 21:1-3, 7, 8, 9 Gdy się przybliżał Pan do Jeruzalem, posłał dwóch uczniów swoich, mówiąc: Idźcie do miasteczka, które jest naprzeciwko was: i znajdziecie oślątko uwiązane, na którem żaden z ludzi nie siedział; odwiążcie i przywiedźcie Mi. Jeśliby kto was pytał, powiedzcie: Pan potrzebuje. Odwiązawszy więc przywiedli do Jezusa, i włożyli na nie odzienie swoje, a usiadł na nie. Jedni słali szaty swoje na drodze: inni rzucali gałązki z drzew, a którzy szli za nim, wołali: Hosanna, błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie! błogosławione królestwo Ojca naszego, Dawida. Hosanna na wysokościach! zmiłuj się nad nami, Synu Dawidów. Antyfona Joann 12:12, 13 Gdy lud usłyszał, że Jezus idzie do Jeruzalem, nabrali gałęzi palmowych i zmyszli naprzeciwko Niemu, a dzieci wołały, mówiąc: Ten jest, który miał przyjść dla zbawienia narodu. Ten jest zbawienie nasze i odkupienie Izraela. Jakże potężny jest, któremu Trony i Władze drogę zabiegają ! Nie bój się, córko Siońska, oto Król twój przychodzi do ciebie, siedząc na źrebięciu oślicy jako napisano jest, Witaj Królu, Stwórco świata, któryś przyszedł nas zbawić. Antyfona Gdy wszedł Pan do Jeruzalem na sześć dni przed dniem uroczystym Paschy, zabiegły Mu drogę chłopięta, niosące w ręku gałązki palmowe i śpiewające głosem wielkim: Hosanna na wysokościach! błogosławiony, któryś przyszedł w wielkości miłosierdzia Twego! Hosanna na wysokościach. Antyfona Spieszą tłumy z kwiatami i palmami Zbawicielowi naprzeciw i chwalebnemu zwycięscy powinna cześć oddają. Narody ustami swemi Syna Bożego opowiadają, a na cześć Chrystusa rozbrzmiewają pod obłoki głosy: Hosanna na wysokościach. Antyfona Wraz z Aniołami i chłopiętami wiernie śpiewajmy zwycięzcy śmierci, wołając: Hosanna na wysokościach. Antyfona Rzesza wielka zgromadzona na dzień święty wołała do Pana: Błogosławiony, który idzie w hnie Pańskie: Hosanna na wysokościach. |
In reversione Processionis, duo vel quatuor Cantores intrant in ecclesiam, et clauso ostio, stantes versa facie ad Processionem, incipiunt Glória, laus, et decantant duos primos versus. Sacerdos vero, cum aliis extra ecclesiam, repetit eosdem. Deinde, qui sunt intus, cantant alios versus sequentes: vel omnes vel partem, prout videbitur: et, qui sunt extra, ad quoslibet duos versus respondent: Glória, laus, sicut a principio V. Glória, laus et honor tibi sit, Rex Christe, Redémptor: Cui pueríle decus prompsit Hosánna pium. R. Glória, laus et honor tibi sit, Rex Christe, Redémptor: Cui pueríle decus prompsit Hosánna pium. Israël es tu Rex, Davidis et ínclita proles: Nómine qui in Dómini, Rex benedícte, venis. R. Glória, laus et honor tibi sit, Rex Christe, Redémptor: Cui pueríle decus prompsit Hosánna pium. Coetus in excélsis te laudat caelicus omnis, Et mortális homo, et cuncta creáta simul. R. Glória, laus et honor tibi sit, Rex Christe, Redémptor: Cui pueríle decus prompsit Hosánna pium. Plebs Hebraea tibi cum palmis óbvia venit: Cum prece, voto, hymnis, ádsumus ecce tibi. R. Glória, laus et honor tibi sit, Rex Christe, Redémptor: Cui pueríle decus prompsit Hosánna pium. Hi tibi passúro solvébant múnia laudis: Nos tibi regnánti pángimus ecce melos. R. Glória, laus et honor tibi sit, Rex Christe, Redémptor: Cui pueríle decus prompsit Hosánna pium. Hi placuére tibi, pláceat devótio nostra: Rex bone, Rex clemens, cui bona cuncta placent. R. Glória, laus et honor tibi sit, Rex Christe, Redémptor: Cui pueríle decus prompsit Hosánna pium. |
14
Pod koniec procesji dwóch albo trzech śpiewaków, wchodzi do kościoła i zamknąwszy drzwi, zaczyna śpiewać: Gloria, laus etc, pozostali odpowiadają: Gloria, laus. V. Chwała Ci, cześć i uwielbienie, o Chryste Królu, Odkupicielu, któremu chłopiąt grono śpiewało pobożnie: Hosanna. R. Chwała Ci, cześć i uwielbienie, o Chryste Królu, Odkupicielu, któremu chłopiąt grono śpiewało pobożnie: Hosanna. Tyś Królem Izraela, i przezacnym potomkiem Dawida, o Królu nasz błogosławiony, który przychodzisz w Imię Pańskie. R. Chwała Ci, cześć i uwielbienie, o Chryste Królu, Odkupicielu, któremu chłopiąt grono śpiewało pobożnie: Hosanna. Wszystkie chóry niebieskie na wysokościach chwalą Ciebie i śmiertelny człowiek i wszystko stworzenie. R. Chwała Ci, cześć i uwielbienie, o Chryste Królu, Odkupicielu, któremu chłopiąt grono śpiewało pobożnie: Hosanna. Lud Izraelski wyszedł naprzeciw Ciebie z palmami: My zaś stoim przed Tobą z darami, modlitwami, ślubami i hymnami. R. Chwała Ci, cześć i uwielbienie, o Chryste Królu, Odkupicielu, któremu chłopiąt grono śpiewało pobożnie: Hosanna. Oni wielbili Cię przed męką Twoją: My zaś już królującemu śpiewamy pieśni nasze. R. Chwała Ci, cześć i uwielbienie, o Chryste Królu, Odkupicielu, któremu chłopiąt grono śpiewało pobożnie: Hosanna. Oni podobali się Tobie, niechże się spodoba i pobożność nasza: Królu dobry, Królu miłościwy, który podobasz sobie w dobrem. R. Chwała Ci, cześć i uwielbienie, o Chryste Królu, Odkupicielu, któremu chłopiąt grono śpiewało pobożnie: Hosanna. |
Postea Subdiaconus hastili Crucis percutit portam: qua statim aperta, Processio intrat ecclesiam, cantando: Responsorium R. Ingrediénte Dómino in sanctam civitátem, Hebræórum púeri resurrectiónem vitæ pronuntiántes, * Cum ramis palmárum: Hosánna, clamábant, in excélsis. V. Cum audísset pópulus, quod Jesus veníret Jerosólymam, exiérunt óbviam ei. * Cum ramis palmárum: Hosánna, clamábant, in excélsis. Deinde celebratur Missa, et rami tenentur in manibus, dum cantatur Passio et Evangelium tantum. #Introitus Ps 21:20 et 22. Dómine, ne longe fácias auxílium tuum a me, ad defensiónem meam áspice: líbera me de ore leonis, et a córnibus unicórnium humilitátem meam. Ps 21:2 Deus, Deus meus, réspice in me: quare me dereliquísti? longe a salúte mea verba delictórum meórum. Dómine, ne longe fácias auxílium tuum a me, ad defensiónem meam áspice: líbera me de ore leonis, et a córnibus unicórnium humilitátem meam. |
15
Postea Subdiaconus hastili Crucis percutit portam: qua statim aperta, Processio intrat ecclesiam, cantando: Tu subdiakon uderza kryżem w drzwi, które się otwierają; procesja wchodzi do kościoła, śpiewając: Responsorium R. Gdy wchodził Pan do miasta świętego, chłopięta Izraelskie zmartwychwstanie na żywot głosiły. * Niosąc gałązki palmowe, wołały: Hosanna na wysokościach. V. Gdy usłyszał lud, że Jezus przybył do Jerozolimy, zabiegł Mu drogę, niosąc gałązki. R. Niosąc gałązki palmowe, wołały: Hosanna na wysokościach. Następnie odprawia się Mszę, trzymając gałązki w rękach tylko w czasie śpiewu Pasji i Ewangelii. #Introit Ps 21:20,22 O Panie, nie stój w oddaleniu: Pomocy moja, spiesz mi na ratunek. Wybaw mnie z lwiej paszczy i mnie biednego spod rogów bawolich. Ps 21:2 Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Daleki jesteś od próśb, od słów mojego wołania. O Panie, nie stój w oddaleniu: Pomocy moja, spiesz mi na ratunek. Wybaw mnie z lwiej paszczy i mnie biednego spod rogów bawolich. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Omnípotens sempitérne Deus, qui humáno generi, ad imitandum humilitátis exémplum, Salvatórem nostrum carnem súmere et crucem subíre fecísti: concéde propítius; ut et patiéntiæ ipsíus habére documénta et resurrectiónis consórtia mereámur. Per eundem Dominum nostrum Jesum Christum filium tuum, qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
17
KolektaMódlmy się. Wszechmogący, wieczny Boże, chcąc dać rodzajowi ludzkiemu do naśladowania przykład pokory, sprawiłeś, że Zbawiciel nasz przyoblekł ciało i poniósł śmierć na krzyżu; dozwól miłościwie, abyśmy z Jego cierpliwości czerpali skuteczną naukę i zasłużyli na uczestnictwo w Jego zmartwychwstaniu. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Philippénses. Phil 2:5-11 Fratres: Hoc enim sentíte in vobis, quod et in Christo Jesu: qui, cum in forma Dei esset, non rapínam arbitrátus est esse se æqualem Deo: sed semetípsum exinanívit, formam servi accípiens, in similitúdinem hóminum factus, et hábitu invéntus ut homo. Humiliávit semetípsum, factus oboediens Dominica in Palmis 179 usque ad mortem, mortem autem crucis. Propter quod et Deus exaltávit illum: ei donávit illi nomen, quod est super omne nomen: hic genuflectiturut in nómine Jesu omne genu flectátur coeléstium, terréstrium et inférno rum: et omnis lingua confiteátur, quia Dóminus Jesus Christus in glória est Dei Patris. R. Deo gratias. |
18
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Filipian. Flp 2:5-11 Bracia: To bowiem rozumiejcie, co i w Chrystusie Jezusie, który mając naturę Bożą, nie poczytywał swej równości z Bogiem za przywłaszczenie, ale wyniszczył samego siebie, przyjąwszy naturę sługi, stawszy się podobnym do ludzi i dla swego sposobu życia uznany był za człowieka. Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa. Dlatego i Bóg wywyższył Go i nadał Mu imię przewyższające wszelkie imię tu się przyklęka, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano mieszkańców niebios, ziemi i podziemia, i żeby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem w Chwale Boga Ojca. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 72:24 et 1-3 Tenuísti manum déxteram meam: et in voluntáte tua deduxísti me: et cum glória assumpsísti me. V. Quam bonus Israël Deus rectis corde! mei autem pæne moti sunt pedes: pæne effúsi sunt gressus mei: quia zelávi in peccatóribus, pacem peccatórum videns. Tractus 21:2-9, 18, 19, 22, 24, 32 Deus, Deus meus, réspice in me: quare me dereliquísti? V. Longe a salúte mea verba delictórum meórum. V. Deus meus, clamábo per diem, nec exáudies: in nocte, et non ad insipiéntiam mihi. V. Tu autem in sancto hábitas, laus Israël. V. In te speravérunt patres nostri: speravérunt, et liberásti eos. V. Ad te clamavérunt, et salvi facti sunt: in te speravérunt, et non sunt confusi. V. Ego autem sum vermis, et non homo: oppróbrium hóminum et abjéctio plebis. V. Omnes, qui vidébant me, aspernabántur me: locúti sunt lábiis et movérunt caput. V. Sperávit in Dómino, erípiat eum: salvum fáciat eum, quóniam vult eum. V. Ipsi vero consideravérunt et conspexérunt me: divisérunt sibi vestiménta mea, et super vestem meam misérunt mortem. V. Líbera me de ore leónis: et a córnibus unicórnium humilitátem meam. V. Qui timétis Dóminum, laudáte eum: univérsum semen Jacob, magnificáte eum. V. Annuntiábitur Dómino generátio ventúra: et annuntiábunt coeli justítiam ejus. V. Pópulo, qui nascétur, quem fecit Dóminus. |
19
GraduałPs 72:24, 1-3 Tyś ujął mą prawicę; po myśli Twojej wyprowadzisz mnie i wreszcie przyjmiesz mnie do chwały. V. Jak dobry jest Bóg Izraela dla tych, co są prawego serca! A moje stopy niemal się zachwiały, me kroki niemal się potknęły, bom do bezbożnych zawiść czuł, na grzesznych bacząc powodzenie. Traktus 21:2-9, 18, 19, 22, 24, 32 Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? V. Daleki jesteś od próśb, od słów mojego wołania. V. Boże mój, wołam przez dzień, a nie wysłuchujesz, wołam nocą, a nie zważasz na mnie. V. Przecież Ty mieszkasz w świątnicy, Chwało Izraela! V. Nasi ojcowie Tobie zaufali: zaufali, a Tyś ich uwolnił. V. Do Ciebie wołali i zostali zbawieni. Tobie ufali i nie zawiedli się. V. A jam jest robak – nie człowiek, pośmiewisko ludzi i wzgarda pospólstwa. V. Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą; wargi rozwierają, potrząsają głową. V. «Zaufał Panu, niechże go wyzwoli, niechaj go wyrwie jeśli go miłuje». V. A oni spoglądają i widząc mnie, się cieszą: odzienie moje dzielą między siebie i los rzucają o moją szatę. V. Wybaw mnie z lwiej paszczy i mnie biednego spod rogów bawolich. V. Chwalcie Pana, wy, co się Go boicie, sław Go, całe potomstwo Jakuba. V. Przyszłemu pokoleniu o Panu opowiedzą i sprawiedliwość Jego ogłoszą niebiosa. V. Ludowi, który się narodzi: «Pan to uczynił». |
Evangelium Pássio Dómini nostri Jesu Christi secúndum Matthǽum. Matt 26:1-75; 27:1-66. In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis: J. Scitis, quid post bíduum Pascha fiet, et Fílius hóminis tradétur, ut crucifigátur. C. Tunc congregáti sunt príncipes sacerdótum et senióres pópuli in átrium príncipis sacerdótum, qui dicebátur Cáiphas: et consílium fecérunt, ut Jesum dolo tenérent et occíderent. Dicébant autem: S. Non in die festo, ne forte tumúltus fíeret in pópulo. C. Cum autem Jesus esset in Bethánia in domo Simónis leprósi, accéssit ad eum múlier habens alabástrum unguénti pretiósi, et effúdit super caput ipsíus recumbéntis. Vidéntes autem discípuli, indignáti sunt, dicéntes: S. Ut quid perdítio hæc? pótuit enim istud venúmdari multo, et dari paupéribus. C. Sciens autem Jesus, ait illis: J. Quid molésti estis huic mulíeri? opus enim bonum operáta est in me. Nam semper páuperes habétis vobíscum: me autem non semper habétis. Mittens enim hæc unguéntum hoc in corpus meum, ad sepeliéndum me fecit. Amen, dico vobis, ubicúmque prædicátum fúerit hoc Evangélium in toto mundo, dicétur et, quod hæc fecit, in memóriam ejus. C. Tunc ábiit unus de duódecim, qui dicebátur Judas Iscariótes, ad príncipes sacerdótum, et ait illis: S. Quid vultis mihi dare, et ego vobis eum tradam? C. At illi constituérunt ei trigínta argénteos. Et exínde quærébat opportunitátem, ut eum tráderet. Prima autem die azymórum accessérunt discípuli ad Jesum, dicéntes: S. Ubi vis parémus tibi comédere pascha? C. At Jesus dixit: J. Ite in civitátem ad quendam, et dícite ei: Magíster dicit: Tempus meum prope est, apud te fácio pascha cum discípulis meis. C. Et fecérunt discípuli, sicut constítuit illis Jesus, et paravérunt pascha. Véspere autem facto, discumbébat cum duódecim discípulis suis. Et edéntibus illis, dixit: J. Amen, dico vobis, quia unus vestrum me traditúrus est. C. Et contristáti valde, coepérunt sínguli dícere: S. Numquid ego sum, Dómine? C. At ipse respóndens, ait: J. Qui intíngit mecum manum in parópside, hic me tradet. Fílius quidem hóminis vadit, sicut scriptum est de illo: væ autem hómini illi, per quem Fílius hóminis tradétur: bonum erat ei, si natus non fuísset homo ille. C. Respóndens autem Judas, qui trádidit eum, dixit: S. Numquid ego sum, Rabbi? C. Ait illi: J. Tu dixísti. C. Cenántibus autem eis, accépit Jesus panem, et benedíxit, ac fregit, dedítque discípulis suis, et ait: J. Accípite et comédite: hoc est corpus meum. C. Et accípiens cálicem, grátias egit: et dedit illis, dicens: J. Bíbite ex hoc omnes. Hic est enim sanguis meus novi Testaménti, qui pro multis effundétur in remissiónem peccatórum. Dico autem vobis: non bibam ámodo de hoc genímine vitis usque in diem illum, cum illud bibam vobíscum novum in regno Patris mei. C. Et hymno dicto, exiérunt in montem Olivéti. Tunc dicit illis Jesus: J. Omnes vos scándalum patiémini in me in ista nocte. Scriptum est enim: Percútiam pastórem, et dispergéntur oves gregis. Postquam autem resurréxero, præcédam vos in Galilaeam. C. Respóndens autem Petrus, ait illi: S. Et si omnes scandalizáti fúerint in te, ego numquam scandalizábor. C.Ait illi Jesus: J. Amen, dico tibi, quia in hac nocte, antequam gallus cantet, ter me negábis. C. Ait illi Petrus: S. Etiam si oportúerit me mori tecum, non te negábo. C. Simíliter et omnes discípuli dixérunt. Tunc venit Jesus cum illis in villam, quæ dícitur Gethsémani, et dixit discípulis suis: J. Sedéte hic, donec vadam illuc et orem. C. Et assúmpto Petro et duóbus fíliis Zebedaei, coepit contristári et mæstus esse. Tunc ait illis: J. Tristis est ánima mea usque ad mortem: sustinéte hic, et vigilate mecum. C. Et progréssus pusíllum, prócidit in fáciem suam, orans et dicens: J. Pater mi, si possíbile est, tránseat a me calix iste: Verúmtamen non sicut ego volo, sed sicut tu. C. Et venit ad discípulos suos, et invénit eos dormiéntes: et dicit Petro: J. Sic non potuístis una hora vigiláre mecum? Vigiláte et oráte, ut non intrétis in tentatiónem. Spíritus quidem promptus est, caro autem infírma. C. Iterum secúndo ábiit et orávit, dicens: J. Pater mi, si non potest hic calix transíre, nisi bibam illum, fiat volúntas tua. C. Et venit íterum, et invenit eos dormiéntes: erant enim óculi eórum graváti. Et relíctis illis, íterum ábiit et orávit tértio, eúndem sermónem dicens. Tunc venit ad discípulos suos, et dicit illis: J. Dormíte jam et requiéscite: ecce, appropinquávit hora, et Fílius hóminis tradétur in manus peccatórum. Súrgite, eámus: ecce, appropinquávit, qui me tradet. C. Adhuc eo loquénte, ecce, Judas, unus de duódecim, venit, et cum eo turba multa cum gládiis et fústibus, missi a princípibus sacerdótum et senióribus pópuli. Qui autem trádidit eum, dedit illis signum, dicens: S. Quemcúmque osculátus fúero, ipse est, tenéte eum. C. Et conféstim accédens ad Jesum, dixit: S. Ave, Rabbi. C.Et osculátus est eum. Dixítque illi Jesus: J. Amíce, ad quid venísti? C. Tunc accessérunt, et manus injecérunt in Jesum et tenuérunt eum. Et ecce, unus ex his, qui erant cum Jesu, exténdens manum, exémit gládium suum, et percútiens servum príncipis sacerdótum, amputávit aurículam ejus. Tunc ait illi Jesus: J. Convérte gládium tuum in locum suum. Omnes enim, qui accéperint gládium, gládio períbunt. An putas, quia non possum rogáre Patrem meum, et exhibébit mihi modo plus quam duódecim legiónes Angelórum? Quómodo ergo implebúntur Scripturae, quia sic oportet fíeri? C.In illa hora dixit Jesus turbis: J. Tamquam ad latrónem exístis cum gládiis et fústibus comprehéndere me: cotídie apud vos sedébam docens in templo, et non me tenuístis. C. Hoc autem totum factum est, ut adimpleréntur Scripturae Prophetárum. Tunc discípuli omnes, relícto eo, fugérunt. At illi tenéntes Jesum, duxérunt ad Cáipham, príncipem sacerdótum, ubi scribæ et senióres convénerant. Petrus autem sequebátur eum a longe, usque in átrium príncipis sacerdótum. Et ingréssus intro, sedébat cum minístris, ut vidéret finem. Príncipes autem sacerdótum et omne concílium quærébant falsum testimónium contra Jesum, ut eum morti tráderent: et non invenérunt, cum multi falsi testes accessíssent. Novíssime autem venérunt duo falsi testes et dixérunt: S. Hic dixit: Possum destrúere templum Dei, et post tríduum reædificáre illud. C. Et surgens princeps sacerdótum, ait illi: S. Nihil respóndes ad ea, quæ isti advérsum te testificántur? C. Jesus autem tacébat. Et princeps sacerdótum ait illi: S. Adjúro te per Deum vivum, ut dicas nobis, si tu es Christus, Fílius Dei. C. Dicit illi Jesus: J. Tu dixísti. Verúmtamen dico vobis, ámodo vidébitis Fílium hóminis sedéntem a dextris virtútis Dei, et veniéntem in núbibus coeli. C. Tunc princeps sacerdótum scidit vestiménta sua, dicens: S. Blasphemávit: quid adhuc egémus téstibus? Ecce, nunc audístis blasphémiam: quid vobis vidétur? C. At illi respondéntes dixérunt: S.Reus est mortis. C. Tunc exspuérunt in fáciem ejus, et cólaphis eum cecidérunt, álii autem palmas in fáciem ejus dedérunt, dicéntes: S. Prophetíza nobis, Christe, quis est, qui te percússit? C. Petrus vero sedébat foris in átrio: et accéssit ad eum una ancílla, dicens: S. Et tu cum Jesu Galilaeo eras. C. At ille negávit coram ómnibus, dicens: S. Néscio, quid dicis. C. Exeúnte autem illo jánuam, vidit eum ália ancílla, et ait his, qui erant ibi: S. Et hic erat cum Jesu Nazaréno. C. Et íterum negávit cum juraménto: Quia non novi hóminem. Et post pusíllum accessérunt, qui stabant, et dixérunt Petro: S. Vere et tu ex illis es: nam et loquéla tua maniféstum te facit. C. Tunc coepit detestári et juráre, quia non novísset hóminem. Et contínuo gallus cantávit. Et recordátus est Petrus verbi Jesu, quod díxerat: Priúsquam gallus cantet, ter me negábis. Et egréssus foras, flevit amáre. Mane autem facto, consílium iniérunt omnes príncipes sacerdótum et senióres pópuli advérsus Jesum, ut eum morti tráderent. Et vinctum adduxérunt eum, et tradidérunt Póntio Piláto praesidi. Tunc videns Judas, qui eum trádidit, quod damnátus esset, pæniténtia ductus, réttulit trigínta argénteos princípibus sacerdótum et senióribus, dicens: S. Peccávi, tradens sánguinem justum. C. At illi dixérunt: S. Quid ad nos? Tu vidéris. C. Et projéctis argénteis in templo, recéssit: et ábiens, láqueo se suspéndit. Príncipes autem sacerdótum, accéptis argénteis, dixérunt: S. Non licet eos míttere in córbonam: quia prétium sánguinis est. C.Consílio autem ínito, emérunt ex illis agrum fíguli, in sepultúram peregrinórum. Propter hoc vocátus est ager ille, Hacéldama, hoc est, ager sánguinis, usque in hodiérnum diem. Tunc implétum est, quod dictum est per Jeremíam Prophétam, dicéntem: Et accepérunt trigínta argénteos prétium appretiáti, quem appretiavérunt a fíliis Israël: et dedérunt eos in agrum fíguli, sicut constítuit mihi Dóminus. Jesus autem stetit ante praesidem, et interrogávit eum præses, dicens: S. Tu es Rex Judæórum? C. Dicit illi Jesus: J. Tu dicis. C. Et cum accusarétur a princípibus sacerdótum et senióribus, nihil respóndit. Tunc dicit illi Pilátus: S. Non audis, quanta advérsum te dicunt testimónia? C. Et non respóndit ei ad ullum verbum, ita ut mirarétur præses veheménter. Per diem autem sollémnem consuéverat præses pópulo dimíttere unum vinctum, quem voluíssent. Habébat autem tunc vinctum insígnem, qui dicebátur Barábbas. Congregátis ergo illis, dixit Pilátus: S.Quem vultis dimíttam vobis: Barábbam, an Jesum, qui dícitur Christus? C.Sciébat enim, quod per invídiam tradidíssent eum. Sedénte autem illo pro tribunáli, misit ad eum uxor ejus, dicens: S. Nihil tibi et justo illi: multa enim passa sum hódie per visum propter eum. C. Príncipes autem sacerdótum et senióres persuasérunt populis, ut péterent Barábbam, Jesum vero pérderent. Respóndens autem præses, ait illis: S. Quem vultis vobis de duóbus dimítti? C. At illi dixérunt: S. Barábbam. C. Dicit illis Pilátus: S. Quid ígitur fáciam de Jesu, qui dícitur Christus? C. Dicunt omnes: S. Crucifigátur. C. Ait illis præses: S. Quid enim mali fecit? C. At illi magis clamábant,dicéntes: S.Crucifigátur. C. Videns autem Pilátus, quia nihil profíceret, sed magis tumúltus fíeret: accépta aqua, lavit manus coram pópulo, dicens: S. Innocens ego sum a sánguine justi hujus: vos vidéritis. C. Et respóndens univérsus pópulus, dixit: S. Sanguis ejus super nos et super fílios nostros. C. Tunc dimísit illis Barábbam: Jesum autem flagellátum trádidit eis, ut crucifigerétur. Tunc mílites praesidis suscipiéntes Jesum in prætórium, congregavérunt ad eum univérsam cohórtem: et exuéntes eum, chlámydem coccíneam circumdedérunt ei: et plecténtes corónam de spinis, posuérunt super caput ejus, et arúndinem in déxtera ejus. Et genu flexo ante eum, illudébant ei, dicéntes: S. Ave, Rex Judæórum. C. Et exspuéntes in eum, accepérunt arúndinem, et percutiébant caput ejus. Et postquam illusérunt ei, exuérunt eum chlámyde et induérunt eum vestiméntis ejus, et duxérunt eum, ut crucifígerent. Exeúntes autem, invenérunt hóminem Cyrenaeum, nómine Simónem: hunc angariavérunt, ut tólleret crucem ejus. Et venérunt in locum, qui dícitur Gólgotha, quod est Calváriæ locus. Et dedérunt ei vinum bíbere cum felle mixtum. Et cum gustásset, nóluit bibere. Postquam autem crucifixérunt eum, divisérunt vestiménta ejus, sortem mitténtes: ut implerétur, quod dictum est per Prophétam dicentem: Divisérunt sibi vestiménta mea, et super vestem meam misérunt sortem. Et sedéntes, servábant eum. Et imposuérunt super caput ejus causam ipsíus scriptam: Hic est Jesus, Rex Judæórum. Tunc crucifíxi sunt cum eo duo latrónes: unus a dextris et unus a sinístris. Prætereúntes autem blasphemábant eum, movéntes cápita sua et dicéntes: S. Vah, qui déstruis templum Dei et in tríduo illud reædíficas: salva temetípsum. Si Fílius Dei es, descénde de cruce. C.Simíliter et príncipes sacerdótum illudéntes cum scribis et senióribus, dicébant: S. Alios salvos fecit, seípsum non potest salvum fácere: si Rex Israël est, descéndat nunc de cruce, et crédimus ei: confídit in Deo: líberet nunc, si vult eum: dixit enim: Quia Fílius Dei sum. C. Idípsum autem et latrónes, qui crucifíxi erant cum eo, improperábant ei. A sexta autem hora ténebræ factæ sunt super univérsam terram usque ad horam nonam. Et circa horam nonam clamávit Jesus voce magna, dicens: J. Eli, Eli, lamma sabactháni? C. Hoc est: J. Deus meus, Deus meus, ut quid dereliquísti me? C.Quidam autem illic stantes et audiéntes dicébant: S. Elíam vocat iste. C. Et contínuo currens unus ex eis, accéptam spóngiam implévit acéto et impósuit arúndini, et dabat ei bíbere. Céteri vero dicébant: S. Sine, videámus, an véniat Elías líberans eum. C. Jesus autem íterum clamans voce magna, emísit spíritum. Hic genuflectitur, et pausatur aliquantulum. Et ecce, velum templi scissum est in duas partes a summo usque deórsum: et terra mota est, et petræ scissæ sunt, et monuménta apérta sunt: et multa córpora sanctórum, qui dormíerant, surrexérunt. Et exeúntes de monuméntis post resurrectiónem ejus, venérunt in sanctam civitátem, et apparuérunt multis. Centúrio autem et qui cum eo erant, custodiéntes Jesum, viso terræmótu et his, quæ fiébant, timuérunt valde, dicéntes: S. Vere Fílius Dei erat iste. C. Erant autem ibi mulíeres multæ a longe, quæ secútæ erant Jesum a Galilaea, ministrántes ei: inter quas erat María Magdaléne, et María Jacóbi, et Joseph mater, et mater filiórum Zebedaei. Cum autem sero factum esset, venit quidam homo dives ab Arimathaea, nómine Joseph, qui et ipse discípulus erat Jesu. Hic accéssit ad Pilátum, et pétiit corpus Jesu. Tunc Pilátus jussit reddi corpus. Et accépto córpore, Joseph invólvit illud in síndone munda. Et pósuit illud in monuménto suo novo, quod excíderat in petra. Et advólvit saxum magnum ad óstium monuménti, et ábiit. Erat autem ibi María Magdaléne et áltera María, sedéntes contra sepúlcrum. Munda cor meum ac labia mea, omnípotens Deus, qui labia Isaíæ Prophétæ cálculo mundásti igníto: ita me tua grata miseratióne dignáre mundáre, ut sanctum Evangélium tuum digne váleam nuntiáre. Per Christum, Dóminum nostrum. Amen. D. Jube, domne, benedicere. S. Dóminus sit in corde tuo et in lábiis tuis: ut digne et competénter annúnties Evangélium suum: In nómine Patris, et Fílii, ✠ et Spíritus Sancti. Amen. Altera autem die, quæ est post Parascéven, convenérunt príncipes sacerdótum et pharisaei ad Pilátum, dicéntes: Dómine, recordáti sumus, quia sedúctor ille dixit adhuc vivens: Post tres dies resúrgam. Jube ergo custodíri sepúlcrum usque in diem tértium: ne forte véniant discípuli ejus, et furéntur eum, et dicant plebi: Surréxit a mórtuis; et erit novíssimus error pejor prióre. Ait illis Pilátus: Habétis custódiam, ite, custodíte, sicut scitis. Illi autem abeúntes, muniérunt sepúlcrum, signántes lápidem, cum custódibus. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
20
EwangeliaPasja Pana naszego Jezusa Chrystusa według Mateusza. Mt 26:1-75; 27:1-66 I stało się, gdy dokończył Jezus tych wszystkich mów, rzekł uczniom swoim: J. Wiecie, iż po dwu dniu Pascha będzie, a Syn człowieczy będzie wydan, aby był ukrzyżowan. C. Tedy się zebrali przedniejsi kapłani i starsi z ludu do dworu Najwyższego kapłana, którego zwano Kaiphaszem. I naradzili się, aby Jezusa zdradą poimali i zabili. Lecz mówili: S. Nie w dzień święty, aby snadź nie stał sie rozruch między ludem. C. A gdy Jezus był w Bethanii, w domu Symona trędowatego, przystąpiła do niego niewiasta, mając alabastr olejku drogiego, i wylała na głowę jego, gdy u stołu siedział. A widząc uczniowie, zagniewali się, mówiąc: S. Na cóż ta utrata? Albowiem móżono to drogo przedać ubogim. C. A wiedząc Jezus, rzekł im: J. Przecz się przykrzycie téj niewieście? bo dobry uczynek przeciwko mnie uczyniła. Albowiem zawsze ubogie macie z sobą, ale mnie nie zawsze macie. Bo ta wylawszy ten olejek na ciało moje, uczyniła na pogrzeb mój. Zaprawdę mówię wam: Gdziekolwiek będzie przepowiadana ta Ewangelia po wszystkim świecie, i co ta uczyniła, będzie powiadano na jéj pamiątkę. C. Tedy odszedł jeden ze dwunaście, którego zwano Judaszem Iszkaryotem, do przedniejszych kapłanów, i rzekł im: S. Co mi chcecie dać, a ja go wam wydam? C. A oni naznaczyli mu trzydzieści śrebrnych. A od onąd szukał pogody, aby go wydał. W pierwszy tedy dzień przaśników przystąpili uczniowie do Jezusa, mówiąc: S. Gdzie chcesz, abyśmyć zgotowali jeść Pascha? C. A Jezus rzekł: J. Idźcie do miasta do niektórego człowieka, a rzeczcie mu: Mistrz mówi: Czas mój blisko jest, u ciebie czynię Pascha z uczniami mymi. C. I uczynili uczniowie, jako im rozkazał Jezus, i zgotowali Pascha. A gdy był wieczór, siedział ze dwiemanaście uczniów swoich. A gdy oni jedli, rzekł: J. Zaprawdę powiadam wam, iż jeden z was mnie wyda. I zasmuciwszy się bardzo, poczęli każdy mówić: S. Azażem ja jest, Panie? C. A on odpowiadając, rzekł: J. Który macza ze mną rękę w misie, ten mię wyda. Synci człowieczy idzie, jako napisano o nim; ale biada onemu człowiekowi, przez którego Syn człowieczy będzie wydan! dobrze mu było, aby się był nie narodził człowiek. C. A odpowiadając Judasz, który go wydał, rzekł: S. Azażem ja jest, Mistrzu? C. Rzekł mu: J. Tyś powiedział. C. A gdy oni wieczerzali, wziął Jezus chleb i błogosławił i łamał i dawał uczniom swoim i rzekł: J. Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje. C. A wziąwszy kielich, dzięki czynił i dał im, rzekąc: J. Pijcie z tego wszyscy. Albowiem ta jest krew moja nowego Testamentu, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. A powiadam wam: Nie będę pił odtychmiast z tego owocu winnéj macice, aż do dnia onego, gdy go będę pił z wami nowy w królestwie Ojca mego. C. I hymn odprawiwszy, wyszli na górę Oliwną. Tedy im rzekł Jezus: J. Wszyscy wy zgorszenie weźmiecie ze mnie téj nocy; albowiem jest napisano: Uderzę pasterza, i rozproszą się owce trzody. Lecz gdy zmartwychwstanę, uprzedzę was do Galilei. C. A odpowiadając Piotr, rzekł jemu: S. Choćby się wszyscy zgorszyli z ciebie, ja nigdy się nie zgorszę. C. Rzekł mu Jezus: J. Zaprawdę powiadam ci, iż téj nocy, pierwéj niż kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. C. Rzekł mu Piotr: S. Choćby mi téż z tobą przyszło umrzeć, nie zaprzę się ciebie. C. Także i wszyscy uczniowie mówili. Onego czasu: Przyszedł Jezus z uczniami swymi do posiadłości wiejskiej, którą zowią Getsemami, i rzekł im J. Zostańcie tu, aż odejdę tam i będę się modlił. C. I wziąwszy Piotra i dwóch synów Zebedeuszowych, począł się smucić i cierpieć udrękę. Wówczas rzekł im: J. Smutna jest dusza moja aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną. C. A odszedłszy nieco padł na oblicze swoje, modląc się i mówiąc: J. Ojcze mój, jeśli to być może, niechaj odejdzie ode mnie ten kielich, wszakże nie jako ja chcę, ale jako Ty. I przyszedł do uczniów swoich i zastał ich śpiących. I powiedział Piotrowi: J.Tak to, nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie: duch wprawdzie jest ochoczy, ale ciało omdlałe. C. I oddalił się powtórnie i modlił się mówiąc: J. Ojcze mój, jeżeli kielich ten nie może odjeść ode mnie, jeno abym go pił, niech się stanie wola Twoja. C. I przyszedł znowu i zastał ich śpiących, oczy ich bowiem były senne. A zostawiwszy ich, znowu się oddalił i modlił się po raz trzeci, te same wypowiadając słowa. Wtedy przyszedł do uczniów swoich i rzekł im: J. Śpijcie już i odpoczywajcie, oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, pójdźmy, oto przybliżył się ten, który mię wyda. C. A gdy On jeszcze mówił, oto nadszedł Judasz, jeden z dwunastu, a z nim wielki tłum z mieczami i kijami, wysłany od przedniejszych kapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś Jego dał im znak mówiąc: S. Którego pocałuję, ten jest, chwytajcie Go. C. A natychmiast przystępując do Jezusa rzekł: S.Bądź pozdrowiony, Mistrzu! C. I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: J.Przyjacielu, po coś przyszedł? C. Wówczas przystąpili i rzucili się na Jezusa, i pojmali Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnąwszy rękę dobył miecza swego i uderzywszy sługę księcia kapłańskiego uciął mu ucho. Wtedy rzekł mu Jezus: J. Schowaj miecz swój na miejsce. Wszyscy bowiem, którzy za miecz będą chwytali, od miecza poginą. Czyż mniemasz, żebym nie mógł prosić Ojca mego, a nie wystawiłby mi zaraz więcej niż dwanaście hufców Aniołów? Jakoż się tedy Pisma wypełnią, że się tak stać musi? W tymże czasie powiedział Jezus rzeszom: J. Wyszliście z mieczami i kijami jak na złoczyńcę, aby mnie pojmać. Codziennie wśród was przebywałem, nauczając w świątyni, a nie pojmaliście mnie. Ale wszystko to się stało, aby się wypełniły Pisma Proroków. C. Wtedy wszyscy uczniowie, opuściwszy Go pouciekali. A oni pojmawszy Jezusa, wiedli Go do Kajfasza, najwyższego kapłana, gdzie się byli zebrali uczeni w Piśmie i starsi. Piotr zaś szedł za nim z daleka, aż na dziedziniec najwyższego kapłana. I wszedłszy do wnętrza, siedział ze sługami, aby widzieć, jak się sprawa zakończy. A przedniejsi kapłani i cała Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go na śmierć skazać. A nie znaleźli, chociaż przychodziło wielu fałszywych świadków. W końcu zjawili się dwaj fałszywi świadkowie i rzekli: S. Ten mówił: Mogę zburzyć świątynię Bożą, a po trzech dniach odbudować ją. C. I powstawszy, najwyższy kapłan rzekł Mu: S. Nic nie odpowiadasz na to, co ci przeciwko tobie świadczą? C. Ale Jezus milczał. I rzekł Mu najwyższy kapłan: S.Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, czy ty jesteś Chrystusem, Synem Bożym? C. Rzekł mu Jezus: J. Tyś powiedział. Wszakże powiadam wam, odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego w obłokach niebieskich. C. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty, mówiąc: S. Zbluźnił, na cóż więcej potrzebujemy świadków? Otoście teraz słyszeli bluźnierstwo. Cóż tedy myślicie? C. Oni odpowiadając rzekli: S. Winien jest śmierci. C. Wtedy poczęli plwać na oblicze Jego i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go, mówiąc: S. Prorokuj nam, Chrystusie, któryż cię uderzył? C. A Piotr siedział zewnątrz na dziedzińcu. I zbliżyła się do niego jedna z niewiast służebnych, mówiąc: S. I tyś był z Jezusem Galilejskim. C. Ale on zaparł się wobec wszystkich, mówiąc: S. Nie wiem, co powiadasz. C. A gdy wychodził z drzwi, ujrzała go druga niewiasta służebna i rzekła tym, którzy tam byli: S. I ten był z Jezusem Nazareńskim. C. I powtórnie zaparł się z przysięgą: że nie znam człowieka. A wkrótce potem przystąpili ci, którzy stali, i rzekli Piotrowi: S. Prawdziwie i tyś z nich jest, bo i mowa twoja cię zdradza. C. Wtedy począł się zaklinać i przysięgać, że nie znał człowieka. A wnet kur zapiał. I wspomniał Piotr na słowa Jezusowe, które mu był powiedział: Pierwej nim kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. I wyszedłszy na zewnątrz gorzko zapłakał. A gdy nadszedł ranek, zeszli się na radę wszyscy przedniejsi kapłani i starsi ludu przeciw Jezusowi, aby Go na śmierć skazać. I zaprowadzili Go związanego i wydali namiestnikowi, Poncjuszowi Piłatowi. Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że był skazany, żalem zdjęty odniósł trzydzieści srebrników kapłanom i starszym, mówiąc: S. Zgrzeszyłem, wydając krew sprawiedliwego. C. A oni rzekli: S. Cóż nam do tego? To twoja rzecz. C. I porzuciwszy srebrniki w świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się. A przedniejsi kapłani wziąwszy srebrniki mówili: S. Nie godzi się ich kłaść do skarbony, bo są zapłatą krwi. C. I naradziwszy się, kupili za nie pole garncarzowe na grzebanie pielgrzymów. Dlatego pole owo nazywa się aż do dnia dzisiejszego Hakeldama, to jest pole krwi. Wtedy wypełniło się, co było powiedziane przez Jeremiasza proroka, mówiącego: I wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę oszacowanego, którego oszacowali synowie Izraela, i dali je na pole garncarzowe, jako mi nakazał Pan. A Jezus stanął przed namiestnikiem i zapytał Go namiestnik mówiąc: S. Tyś jest król żydowski? C. Rzekł mu Jezus: J. Sam mówisz. C. A gdy Go oskarżali przedniejsi kapłani i starsi, nic nie odpowiedział. Tedy rzecze Mu Piłat: S. Nie słyszysz ile świadectw przywodzą przeciwko tobie? C. I nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak że namiestnik dziwił się wielce. A na dzień uroczysty zwykł był namiestnik wypuszczać ludowi jednego więźnia, którego by chcieli. Miał zaś naówczas więźnia znacznego, zwanego Barabaszem. Gdy się przeto zebrali rzekł Piłat: S. Którego chcecie, abym wam wypuścił? Barabasza, czy Jezusa, którego zowią Chrystusem? C.Wiedział bowiem, że Go z zazdrości byli wydali. A gdy on zasiadł na trybunie sądowej, posłała do niego żona jego mówiąc: S. Nic nie czyń temu sprawiedliwemu, bo dzisiaj we śnie wiele cierpiałam z jego powodu. C. A przedniejsi kapłani i starsi namówili tłumy, aby zażądali Barabasza, a Jezusa zgubili. I odpowiadając namiestnik rzekł im: S. Którego z dwóch chcecie, abym wam wypuścił? C. A oni powiedzieli: S. Barabasza. C. Rzecze im Piłat: S. Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego zowią Chrystusem? C.Mówią mu wszyscy: S. Niech będzie ukrzyżowany. C. Rzekł im namiestnik: S. Cóż tedy złego uczynił? C. Ale oni tym więcej wołali mówiąc: S. Niech będzie ukrzyżowany. C. I widząc Piłat, że nic nie osiągnie, a zamieszanie większym się staje, wziąwszy wodę obmył ręce przed tłumem mówiąc: S.Nie winienem ja krwi tego sprawiedliwego. Wasza to rzecz. C. I odpowiadając wszystek lud rzekł: S. Krew jego na nas i na syny nasze. C.Tedy im wypuścił Barabasza, a ubiczowanego Jezusa wydał im, aby był ukrzyżowany. Wówczas żołnierze namiestnika zabrali Jezusa do pretorium i zwołali do Niego całą kohortę. A zdjąwszy szaty jego, włożyli nań płaszcz szkarłatny i uplótłszy koronę z ciernia, włożyli na głowę Jego, a trzcinę w prawicę Jego. I zginając przed Nim kolana naigrawali się z Niego, mówiąc: S. Bądź pozdrowiony, królu żydowski! C. I plwając nań, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy mieli dość naigrawań, zdjęli zeń płaszcz i oblekli Go w szaty Jego, i wyprowadzili, aby Go ukrzyżować. A wychodząc spotkali człowieka z Cyreny imieniem Szymona, tego przymusili, aby niósł, krzyż Jego. I przyszli na miejsce, które zowią Golgota, to jest: miejsce Trupiej Głowy. I dali Mu do picia wino zmieszane z żółcią. A gdy, go skosztował, nie chciał pić. A ukrzyżowawszy Go, rozdzielili szaty Jego, rzucając losy, aby się wypełniło, co jest powiedziane przez Proroka mówiącego: Rozdzielili sobie szaty moje, a o suknię moją rzucali los. I siedząc, strzegli Go. Umieścili też ponad głową Jego tytuł Jego winy: Ten jest Jezus, król żydowski. Wówczas ukrzyżowani byli z Nim dwaj łotrzy, jeden po prawicy, a drugi po lewicy. A przechodzący mimo bluźnili Mu potrząsając głowami i mówiąc: S. Hej, Ty, co burzysz świątynię Bożą i odbudowujesz ją w ciągu trzech dni, wybawże samego siebie. Jeśliś Synem Bożym, zstąp z krzyża. C. Podobnie i przedniejsi kapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi naigrawając się, mówili: S. Innych ocalił, a sam siebie ocalić nie może. Jeśli jest królem Izraela, niechże teraz zstąpi z krzyża, a uwierzymy mu. Ufał w Bogu, niechże Go teraz, jeśli chce, wybawi; powiedział przecież, że jest Synem Bożym. C. Także i łotrzy, którzy z Nim ukrzyżowani byli, lżyli Go. A od godziny szóstej całą ziemię zaległy ciemności aż do godziny dziewiątej. I około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: J. Eli, Eli, lamma sabaktani? C. To jest: J. Boże mój, Boże mój, czemuś mię opuścił? C. A niektórzy ze stojących tam, słysząc to, mówili: S. Eliasza wzywa. C. I natychmiast pobiegł jeden z nich, a wziąwszy gąbkę, napełnił octem, włożył na trzcinę i dał Mu pić. Inni zaś mówili: S. Zaniechaj, patrzmyż, czy przybędzie Eliasz, aby go wybawić. C. A Jezus zawoławszy powtórnie głosem wielkim, oddał ducha. Wszyscy klękają i modlą się w milczeniu A oto zasłona świątyni rozdarła się na dwie części od góry aż do dołu i ziemia zadrżała, a skały popękały i groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało. I wyszedłszy z grobów po zmartwychwstaniu Jego przyszli do miasta świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i ci, którzy z nim byli, strzegąc Jezusa, ujrzawszy trzęsienie ziemi i wszystko, co się działo, przerazili się wielce, mówiąc: S. Zaiste ten był Synem Bożym. C I było tam wiele niewiast z daleka, które szły za Jezusem od Galilei, posługując Mu: wśród nich była Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeuszowych. A gdy był wieczór, przyszedł człowiek pewien bogaty z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusowym. Ten przyszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusowe. Tedy Piłat rozkazał oddać mu zwłoki. A Józef otrzymawszy ciało, owinął je w prześcieradło czyste i złożył je w nowym grobowcu swoim, który był wykuł w skale. I zatoczył, wielki kamień przed wejściem do grobowca, i odszedł. A była tam Maria Magdalena i druga Maria, siedząc przeciwko grobowi. Oczyść serce i wargi moje, wszechmogący Boże, któryś wargi proroka Izajasza oczyścił kamykiem ognistym. W łaskawym zmiłowaniu Swoim racz mię tak oczyścić, abym godnie zdołał głosić Twą świętą Ewangelię. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. D. Racz pobłogosławić, ojcze. S. Pan niech będzie w sercu twoim i na wargach twoich, byś godnie i należycie głosił Jego Ewangelię. W imię Ojca, i Syna, ✠ i Ducha Świętego. D. Amen. A nazajutrz, który jest dzień po przygotowaniu, zebrali się przedniejsi kapłani i Pharyzeuszowie do Piłata, mówiąc: Panie! wspomnieliśmy, iż on zwodziciel powiedział jeszcze żywiąc: Po trzech dni zmartwychwstanę. Przetóż rozkaż, aby strzeżono grobu aż do dnia trzeciego, aby snadź nie przyszli uczniowie jego i ukradli go i powiedzieli ludowi: Powstał z martwych, i będzie ostatni błąd gorszy niż pierwszy. Rzekł im Piłat: Macie straż, idźcie, strzeżcie jako umiecie. A oni szedłszy, obwarowali grób, zapieczętowawszy kamień z strażą. R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 68:21-22. Impropérium exspectávit cor meum et misériam: et sustínui, qui simul mecum contristarétur, et non fuit: consolántem me quæsívi, et non invéni: et dedérunt in escam meam fel, et in siti mea potavérunt me acéto. |
22
OfiarowaniePs 68:21-22 Urąganiem złamane me serce i sił mi zabrakło. Na współczującego czekałem, ale go nie było, i na pocieszających, lecz ich nie znalazłem. Do mego pokarmu domieszali żółci, a kiedym pragnął, poili mnie octem. |
Secreta Concéde, quǽsumus, Dómine: ut oculis tuæ majestátis munus oblátum, et grátiam nobis devotionis obtineat, et efféctum beátæ perennitátis acquírat. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
23
SecretaProsimy Cię, Panie, dozwól, by dar złożony przed obliczem Twego majestatu wyjednał nam łaskę gorliwości w służbie Twojej i zapewnił dojście do szczęśliwej wieczności. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio de Sancta Cruce Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui salútem humáni géneris in ligno Crucis constituísti: ut, unde mors oriebátur, inde vita resúrgeret: et, qui in ligno vincébat, in ligno quoque vincerétur: per Christum, Dóminum nostrum. Per quem majestátem tuam laudant Angeli, adórant Dominatiónes, tremunt Potestátes. Coeli coelorúmque Virtútes ac beáta Séraphim sócia exsultatióne concélebrant. Cum quibus et nostras voces ut admítti júbeas, deprecámur, súpplici confessióne dicéntes: |
24
PrefacjaPrefacja o Krzyżu Świętym Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: Tyś postanowił dokonać zbawienia rodzaju ludzkiego na drzewie krzyża, aby skąd smierć wzięła początek, stamtąd i życie zmartwychwstało, i aby ten, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany: przez Chrystusa, Pana naszego. Przez Niego majestat Twój chwalą Aniołowie, uwielbiają Państwa, z lękiem czczą Potęgi. A wspólnie z nimi w radosnym uniesienie sławią Niebiosa, Moce niebieskie i błogosławieni Serafini. Z nimi to, prosimy, dozwól i naszym głosom wołać w pokornym uwielbieniu: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Matt 26:42. Pater, si non potest hic calix transíre, nisi bibam illum: fiat volúntas tua. |
27
KomuniaMt 26:42 Ojcze, jeżeli ten kielich nie może Mnie minąć, ale mam Go wypić, niech się dzieje wola Twoja. |
Postcommunio Orémus. Per hujus, Dómine, operatiónem mystérii: et vitia nostra purgéntur, et justa desidéria compleántur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
28
PokomuniaMódlmy się. Działanie tego Sakramentu, o Panie, niechaj oczyści nas z grzechów i spełni nasze słuszne pragnienia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Msza św. i Pasja. Stacyjny kościół św. Jana Laterańskiego przedstawia symbolicznie miasto Jerozolimę; wchodzimy więc z Chrystusem jako jego uczniowie do świętego miasta: „Kiedy Pan wkraczał do miasta świętego, dzieci Hebrajczyków … wołały, zwiastując zmartwychwstanie Życia …” (antyfona przy wejściu do kościoła). Lecz w jakim celu przybywał tam Chrystus? Czy po to, aby się koronować na króla? Nie, po to tylko, aby cierpieć! Toteż w liturgii następuje nagłe przestawienie nastroju, a Msza św., która się teraz odprawia, wprowadza nas w samą mękę Chrystusa Pana. Wszystkie teksty mszalne tchną głębokim smutkiem. Kościół przedstawia nam bolesny obraz cierpiącego Zbawiciela; śpiewy mszalne są głosem skargi, płynącej z ust Chrystusa; w swym opuszczeniu woła On do Ojca o pomoc. Trzej mężowie wygłaszają prolog, poprzedzający dramat męki na krzyżu: król – prorok Dawid (introit, traktus, ofertorium), Apostoł narodów i kaznodzieja krzyża – św. Paweł (epistoła) oraz Apostoł i Ewangelista – św. Mateusz (Pasja).
Dawid. Królewski śpiewak intonuje słynny mesjański psalm 21. Zgodnie z ustalonym przekonaniem Kościoła, Ojców Kościoła, a nawet przedstawicieli Synagogi, jest to pieśń w znaczeniu bezpośrednim mesjańska, to znaczy, że omawia w sensie dosłownym mękę Chrystusa Pana. Uważamy ją za opis widzenia Dawida,w którym ogląda on mękę Pańską. Psalm ten tym bardziej jest nam drogi, że Chrystus odmówił go na krzyżu przynajmniej w części, a może nawet w całości. Przedstawia on szczytowy punkt męki Zbawiciela – zupełne odpuszczenie Pana na krzyżu. Odmawiając go przenieśmy się w duchu na Golgotę i pozwólmy, by smutek tej sceny przeniknął nasze serca. Oczywiście nie można każdego słowa i obrazu tego psalmu stosować do męki Pańskiej. Dawid pragnie oddać straszliwe opuszczenie Ukrzyżowanego posługując się plastyką wyrazów, szuka więc odpowiednich słów i obrazów, by chociaż w przybliżeniu odmalować rzeczywistość. W pierwszej części daje się zauważyć pewna zmienność stanów uczuciowych: z jednej strony szukanie oparcia w Bogu, oddanie się, ufność i posłuszeństwo Ojcu; z drugiej – poczucie opuszczenia przez Boga i pozbawienia pomocy. W drugiej części przesuwają się przed nami różne sceny męki. Przedstawiają one niejednokrotnie wrogów jako zwierzęta krwiożercze. Oprócz tego słyszymy dosłowne przepowiednie: „Przebodli ręce moje i nogi moje … Rozdzielili sobie szaty moje, a o suknię moją los miotali … Język mój przysechł do podniebienia mego„. W zakończeniu psalmu widoczna zupełna zmiana uczuć: kielich wypity aż do dna, a przez ciemności świta chwała zmartwychwstania; z ust Chrystusowych rozbrzmiewa hymn dziękczynienia za odkupienie świata.
Św. Paweł. Drugie świadectwo składa wielki kaznodzieja krzyża, św. Paweł. W liście swym do ulubionej gminy chrześcijańskiej w Filippach kreśli on obraz Ukrzyżowanego; jest to może najpiękniejsza charakterystyka Jezusa. Główny wiersz: Chrystus stał się „posłuszny aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa. Dlatego i Bóg wywyższył go …” powtarzany jest wielokrotnie w ostatnich trzech dniach Wielkiego Tygodnia i stanowi krótkie streszczenie męki Pańskiej.
Św. Mateusz. Jako trzeci z kolei przemawia dziś pierwszy Ewangelista, opisując mękę Zbawiciela. On właśnie przedstawia nam Chrystusa w pełnym Jego człowieczeństwie i opuszczeniu, tak jak oglądał Go Prorok w swej wizji proroczej. W wielu kościołach Pasję śpiewa uroczyście trzech księży, z których jeden przedstawia Ewangelistę, drugi Chrystusa, trzeci pozostałe osoby, chór zaś spełnia rolę ludu. W tych natomiast kościołach, gdzie nie śpiewa się uroczyście Pasji po łacinie, odczytuje się opis męki Pańskiej po polsku.
W epistole spojrzenie nasze wybiega przez Wielki Piątek do chwały zmartwychwstania Chrystusowego. W ofertorium i antyfonie na Komunię św. składamy w ofierze chleb i wino w głębokiej łączności z cierpieniami Pana. Podczas ofiarowania hostii i wina chór śpiewa powtarzający się wiersz: „Dali mi żółć jako pokarm, a kiedym pragnął, napoili mię octem„, a w czasie Komunii św. wiernych: „Ojcze, jeżeli ten kielich nie może odejść ode mnie, jeno abym go pił, niech się stanie wola twoja” (antyfona na Komunię św.).
Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, str. 190-192).
Niedziela Palmowa
Pośrednik pomiędzy Bogiem i ludźmi, Pan nasz, Jezus Chrystus, Bóg i człowiek prawdziwy, gdy się już przybliżał czas męki Jego niewinnej, chciał się też w sposób niezwykły przybliżyć do miejsca, na którym za nas postanowił cierpieć, aby się stąd okazało, iż nie z przymuszenia, ale z dobrej woli podjął śmierć krzyżową. Z wielkim tryumfem, w uroczystej procesji wjechał do Jerozolimy na pięć dni przed żydowską Wielkanocą, aby jako prawdziwy Baranek wielkanocny, na tęż uroczystość był ofiarowany i zabity i aby odtąd wiernym swoim służył za pokarm w Najświętszym Sakramencie. Żydowski bowiem baranek, którego każda rodzina osobno miała sobie na pięć dni przed świętami przysposobić, a przy zaczęciu uroczystości ofiarować, zabić i pieczonego spożyć, był wyobrażeniem umęczonego Pana Jezusa, którego Krwią wszyscy jesteśmy odkupieni, nie już jak Żydzi, z niewoli egipskiej, ale ze stokroć gorszej niewoli czarta przeklętego. Przypatrzmy się pokrótce okolicznościom owego uroczystego wjazdu Zbawiciela dla naszego zbudowania.
A naprzód, jaka była przyczyna tak niezwyczajnej procesji? Ta niewątpliwie, aby się spełniło proroctwo Zachariasza, który ją przepowiedział (w rozdz. IX). To przecież nie tak ma się rozumieć, że Chrystus Pan musiał uczynić, co prorok z dawna był przyobiecał; ale owszem dlatego prorok był oznajmił, iż tak Pan Jezus miał uczynić. Albowiem nie chciał Syn Boży dla nas nic cierpieć, ani czynić, czego by na wiele czasów przedtem w Piśmie św. przez proroków nie przepowiedział. Pomiędzy innymi sprawami przepowiedziane było o Nim to, że jako król, z pokolenia Dawida zwycięży nieprzyjacioły swoje, założy wielkie królestwo, zapanuje nad wszystkimi narodami, a panowaniu Jego końca nie będzie. A chociaż proroctwo powyższe nie miało na myśli królestwa ziemskiego (gdyż sam Chrystus oświadczył, iż królestwo Jego nie jest z tego świata), ale Kościół katolicki ze wszystkich narodów zebrany, tu rozpoczęty, a w niebie na wieki trwać mający, to przecież Zbawiciel i tak jest królem, królem wyższym nad wszystkich monarchów ziemi. Żeby tedy okazać swą godność królewską, przedsięwziął uroczysty wjazd do Jerozolimy, w dzisiejszej Ewangelii opisany. Lecz Jezus to król cichy, pokorny i ubogi, więc wjeżdża nie w złocistej zbroi, nie na dzielnym rumaku, nie w orszaku wspaniałych rycerzy, ale na oślicy i oślęciu, aby podeptał wszelką okazałość światową i nauczył nas nie pysznić się, nawet w wywyższeniu. – Tu może niejednemu dziwnym się wyda, czemu Zbawiciel użył do jazdy dwojga owych bydląt kolejno? Lecz i ta okoliczność nie jest bez znaczenia. Bo przez oślicę, już dawniej jarzmem uskromioną i objeżdżoną, rozumie się lud żydowski, prawem starego zakonu związany, a przez oślę, jeszcze nie ogłaskane, na którym żaden człowiek dotąd nie siedział, wyrażone są narody pogańskie, aż do czasów Chrystusowych jarzma Pańskiego nie znające. Żydzi bowiem, nie pełniąc zakonu przyjętego, i poganie, nigdy go nie przyjmując, pobłądzili; prawdziwie też nie było różnicy pomiędzy Żydem a poganinem, bo wszyscy zgrzeszyli i potrzebowali odkupienia i łaski Bożej. Dopiero Chrystus, opanowawszy zepsute a bydlęce serca grzeszników, trzymając je na wodzy bojaźni Bożej, a powściągając uździenicą swego przykazania od złej i szkodliwej swawoli, prowadzi do niebieskiej Jerozolimy, do wiecznego a błogosławionego pokoju.
Cały przeto ów wjazd uroczysty odbył się według przepowiedni Zachariasza proroka, który tak mówił: Raduj się wielce, córko Syjońska, wykrzykuj, córko Jeruzalem: Oto Król twój przyjdzie tobie sprawiedliwy i Zbawiciel (Zach. IX, 9). Oto Król Twój, Jerozolimo; oto Król twój, rodzaju ludzki. Nie tyran i okrutnik, ale Król, którego panowanie wieczne, którego królestwu końca nie będzie, któremu dana jest wszystka moc na niebie i na ziemi. Oto Król twój, bo dla twego dobra i szczęścia przychodzi. Oto Król twój przyszedł tobie. Inni królowie częstokroć nie poddanym, ale sobie przychodzą: nie ze swego dawać, ale cudze brać; nie służyć, ale rozkazywać. Lecz Syn Boży w ludzkim ciele przyszedł szukać i zbawiać, co było zginęło; przyszedł grzechy nasze gładzić, rany leczyć, łaskę, sprawiedliwość i żywot wieczny rozdawać. Nie przyszedł aby sądził, lecz aby zbawiał; nie aby sobie służyć kazał, lecz aby sam służył. Przyjmijże Go tedy, córko Syjońska, każdy człowiecze, jeśli ci miłe zbawienie twej duszy; przyjmij Go za Króla i Pana umiłowanego, aby ci potem, gdy drugi raz z mocą i majestatem przyjdzie na ziemię, nie stał się Sędzią nieubłaganym. Albowiem ten Król twój sprawiedliwy jest, a sprawiedliwy nie tylko dlatego, iż sam jest bez najmniejszego grzechu, iż poddanych swoich czyni sprawiedliwymi i świętymi, daje im uczestnictwo w zasługach i sprawiedliwości swojej, aby się mogli ostać przed sądem Bożym, przed którym żadna ludzka sprawiedliwość wytrzymać nie może; sprawiedliwy jest i dlatego, że żadnego złego bez karania, a żadnego dobrego bez nagrody nie zostawi, a będzie oddawał każdemu według uczynków Jego. Przyjmij Go, bo ten Król twój Zbawicielem jest, gdyż swoich nie ciśnie, ale wynosi; nie traci, ale wybawia od śmierci wiecznej, od grzechu, od przygody tak cielesnej, jak i duchowej. Przyjmij Go, bo cichy i pokorny jest; cichy dla złych i dobrych: jednych miłościwie do pokuty wzywa, drugich obficie łaską obdarza. Miłuje wszystko, a nie ma w nienawiści żadnej rzeczy, którą stworzył. Trzciny nadłamanej nie zetrze, a lnu kurzącego się nie przygasi; nikogo, choć ułomnego i niedoskonałego, nie odrzuci, nikogo od siebie nie odpędzi, owszem wzywa do siebie wszystkich pracujących i obciążonych, obiecując im ochłodę i odpocznienie.
Oto jakim jest Król twój, chrześcijaninie katoliku. Córka Jerozolimska, to jest Żydzi, nie przyjęli Go, albowiem nie takiego czekali. Oni spodziewali się po ludzku bogatego i potężnego, a Ten był ubogi i pokorny. Ale ty, bracie miły, takiego powitaj, jakiego ci tu prorok opisuje, bo ten jest Król nad królami, Pan nad pany, Bóg i człowiek prawdziwy. A jak Go masz powitać, uczy cię rzesza ludu, w dzisiejszej Ewangelii wspomniana. Oto zwlecz naprzód stare odzienie złych nałogów twoich i grzesznych obyczajów, a rzuć je przez prawdziwą pokutę pod stopy Pana twego, aby On podeptał wszystkie ułomności twoje i przyoblókł cię w piękne szaty łaski, sprawiedliwości, niewinności i doskonałości chrześcijańskiej. Następnie staraj się o to, abyś nie chodził przed Nim z gołymi rękoma, ale abyś nosił ku czci Jego zielone gałązki cnót świętych i uczynków. Na koniec wołaj wraz z rzeszą: Hosanna, cześć i chwała Synowi Dawidowemu, potomkowi Dawida wedle ciała, a razem Bogu i Zbawicielowi naszemu. Błogosławiony, któryś przyszedł w imię Pańskie, od Ojca niebieskiego nam zesłany, Panie nasz. Hosanna na wysokości! W ten sposób, chrześcijaninie miły, chwal Jezusa przez życie całe, dziękuj Mu za niewymowne dobrodziejstwa Jego, aż cię Ten Pan i Odkupiciel twój doprowadzi do niebieskiej Jerozolimy. – A choć się nie potrafisz na wielkie rzeczy zdobywać dla Pana Jezusa i w prostocie twojej nie umiesz Go wielbić, ani śpiewać Mu, jakbyś tego pragnął: tedy bądź przynajmniej osiołkiem Jego, oddaj Mu się z duszą i ciałem na służbę, weźmij na się jarzmo Jego i ucz się od Niego pokory i cichości. Albowiem jarzmo Jego słodkie jest, a brzemię Jego lekkie. Pamiętaj na to, że On cię sobie kupił okupem wielkim, więc służ Mu wiernie i ochotnie. O szczęśliwy i błogosławiony ten, kto Chrystusowi służy! Chrystusa dźwiga i piastuje, bo Pan Jezus kieruje nieumiejętnego, pogania leniwego, karze występnego, podnosi upadłego, leczy niemocnego. Co takiemu zaszkodzić może? Jeśli Bóg z nim, czego miałby się obawiać? Nigdy by ów osiołek z takim tryumfem nie wkroczył do Jerozolimy, gdyby na nim Chrystus Pan nie raczył siedzieć. Przeto i ty, chrześcijaninie katoliku, jeśli chcesz wnijść z Panem Jezusem do Jerozolimy niebieskiej, zdaj się wszystek na wolę Jego, niech On sam tobą rządzi, niech tobą kieruje, a nie zabłądzisz na wieki. On cię doprowadzi do wiecznych radości, których oko nie widziało, o których ucho nie słyszało, o których serce ludzkie nie pomyślało, a które Pan Bóg nagotował wiernym sługom swoim w niebiesiech.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 123-127.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_24.htm
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_24.htm
Żywot świętej Lidwiny, Panny.
(Żyła około roku Pańskiego 1430).
Przed pięciu set laty żył w Holandyi, w miasteczku Schiedam, szlachcic jeden, ale tak podupadły, że dla utrzymania rodziny swojej musiał przyjąć miejsce stróża nocnego. Miał czterech synów. W samą zaś Niedzielę Palmową roku 1380, gdy w kościele czytano Pasyę, Pan Bóg dał im córeczkę, która na Chrzcie świętym otrzymała imię „Lidwina“, co w holenderskim języku oznacza „płacząca z boleści.“ Będąc jeszcze młodziutką panienką, starało się dla jej urody kilku młodzieży z wyższego stanu o jej rękę, ale ona prosiła Boga, żeby serce jej od wszelakiej miłości ziemskiej zachował.
Rodzice chcieli ją zmusić do zamężcia, lecz odpowiedziała im stanowczo, że ziemskiego oblubieńca nigdy mieć nie będzie, i że jeśli nie przestaną nakłaniać ją do tego, wtedy uprosi sobie u Pana Boga taką szpetną powierzchowność, że dla wszystkich stanie się obrzydzeniem. Zostawili ją przeto rodzice w pokoju.
Lidwina w najrychlejszej już młodości okazywała bojaźń Bożą, a w siódmym roku przejęła się gorącem nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny. Nosząc braciom strawę, zwykła po drodze regularnie wstępować do kościoła, aby odwiedzić tamże umieszczony, pięknie wykonany obraz Matki Bożej, skąd znowu nabożeństwo jej do Bogarodzicy coraz więcej wzrastało. Pewnego razu zatrzymała się na modlitwie dłużej, jak zwykle, przeto matka poczęła ją łajać. Kiedy jednakże Lidwina matce oświadczyła, iż była w kościele i obraz tą razą zdawał się do niej uśmiechać, pobożna ona niewiasta nie czyniła córce więcej wyrzutów.
Razu jednego poszła z towarzyszkami na ślizgawkę, według obyczaju kraju swego. Stało się, że jedna panienka wziąwszy wielki zapęd na łyżwach, uderzyła na Lidwinę, która padła na kupę lodu i złamała sobie żebro. Od tego czasu, gdy żaden lekarz żebra nie mógł naprawić, Lidwina zapadła w ciężką niemoc, z której już nie powstała. Paliło ją nieznośne pragnienie, a napiwszy się wody, musiała zwracać. Śliczną tę panienkę choroba wkońcu tak zmogła, że jako robak musiała się czołgać na kolanach i rękach. Potem nie zdołała już wstawać o własnej mocy, i trzydzieści i trzy lata przeleżała w łóżku. W czasie tym tak mało używała pokarmu, że prawie niepodobieństwem się wydaje. Wciąż musiała leżeć na wznak i tylko głową i lewą ręką ruszać mogła, a prawa ręka tak wyschła, że tylko na kilku żyłach ciała jeszcze się trzymała. Odleżała się też zupełnie, i porobiły się rany, w których się lęgło robactwo, na które nie było żadnej rady. Później przyrzuciła się wodna puchlina, febra, gorączka, ból głowy i zębów, co wszystko trwało aż do śmierci. Oślepła całkiem na prawe oko, a lewem światła znieść nie zdołała, bo się zaraz krwawiło, więc we dnie i w nocy musiała leżeć w ciemnej komorze.
Pewnego razu pokłóciło się dwu mężczyzn, i jeden drugiego chciał przebić mieczem. Zagrożony, nie wiedząc co począć, schronił się do komórki, w której leżała Lidwina, gdzie napastnik także przyleciał. Matka powiedziała, że uciekającego tu niema, Lidwina jednakże zeznała, że jest, bojąc się kłamstwem Boga obrazić. Napastnik jednakże ściganego nie widział, a Lidwina tym sposobem uniknęła grzechu kłamstwa. Za zdradzenie tajemnicy uderzyła ją matka w twarz, na co chora odrzekła, że tylko prawdą zdołała ocalić tego, który się do niej uciekł.
Po śmierci matki sprzedała Lidwina tę trochę odzieży, która po niej pozostała i rozdała ubogim, choć sama nic nie miała. Roku jednego nastała tak ciężka zima, że Lidwina na swem nędznem posłaniu ze słomy marzła, nawet łzy jej w oczach zamarzały.
I nie dosyć na tych cierpieniach. Kilku dworzan książęcych chciało na własne oczy oglądać chorą Lidwinę, o której rozmaite wieści chodziły. Przyszli z wielkim hukiem i wrzawą, odsunęli zuchwale zasłonę, zapalili światło, przytykając do oczu, lżyli od najgorszej, nawet zdarli z niej kołdrę, i pożgali ją nożem na trzech miejscach, że wiele krwi wyciekło.
Rodzice chcieli ją zmusić do zamężcia, lecz odpowiedziała im stanowczo, że ziemskiego oblubieńca nigdy mieć nie będzie, i że jeśli nie przestaną nakłaniać ją do tego, wtedy uprosi sobie u Pana Boga taką szpetną powierzchowność, że dla wszystkich stanie się obrzydzeniem. Zostawili ją przeto rodzice w pokoju.
Lidwina w najrychlejszej już młodości okazywała bojaźń Bożą, a w siódmym roku przejęła się gorącem nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny. Nosząc braciom strawę, zwykła po drodze regularnie wstępować do kościoła, aby odwiedzić tamże umieszczony, pięknie wykonany obraz Matki Bożej, skąd znowu nabożeństwo jej do Bogarodzicy coraz więcej wzrastało. Pewnego razu zatrzymała się na modlitwie dłużej, jak zwykle, przeto matka poczęła ją łajać. Kiedy jednakże Lidwina matce oświadczyła, iż była w kościele i obraz tą razą zdawał się do niej uśmiechać, pobożna ona niewiasta nie czyniła córce więcej wyrzutów.
Razu jednego poszła z towarzyszkami na ślizgawkę, według obyczaju kraju swego. Stało się, że jedna panienka wziąwszy wielki zapęd na łyżwach, uderzyła na Lidwinę, która padła na kupę lodu i złamała sobie żebro. Od tego czasu, gdy żaden lekarz żebra nie mógł naprawić, Lidwina zapadła w ciężką niemoc, z której już nie powstała. Paliło ją nieznośne pragnienie, a napiwszy się wody, musiała zwracać. Śliczną tę panienkę choroba wkońcu tak zmogła, że jako robak musiała się czołgać na kolanach i rękach. Potem nie zdołała już wstawać o własnej mocy, i trzydzieści i trzy lata przeleżała w łóżku. W czasie tym tak mało używała pokarmu, że prawie niepodobieństwem się wydaje. Wciąż musiała leżeć na wznak i tylko głową i lewą ręką ruszać mogła, a prawa ręka tak wyschła, że tylko na kilku żyłach ciała jeszcze się trzymała. Odleżała się też zupełnie, i porobiły się rany, w których się lęgło robactwo, na które nie było żadnej rady. Później przyrzuciła się wodna puchlina, febra, gorączka, ból głowy i zębów, co wszystko trwało aż do śmierci. Oślepła całkiem na prawe oko, a lewem światła znieść nie zdołała, bo się zaraz krwawiło, więc we dnie i w nocy musiała leżeć w ciemnej komorze.
Pewnego razu pokłóciło się dwu mężczyzn, i jeden drugiego chciał przebić mieczem. Zagrożony, nie wiedząc co począć, schronił się do komórki, w której leżała Lidwina, gdzie napastnik także przyleciał. Matka powiedziała, że uciekającego tu niema, Lidwina jednakże zeznała, że jest, bojąc się kłamstwem Boga obrazić. Napastnik jednakże ściganego nie widział, a Lidwina tym sposobem uniknęła grzechu kłamstwa. Za zdradzenie tajemnicy uderzyła ją matka w twarz, na co chora odrzekła, że tylko prawdą zdołała ocalić tego, który się do niej uciekł.
Po śmierci matki sprzedała Lidwina tę trochę odzieży, która po niej pozostała i rozdała ubogim, choć sama nic nie miała. Roku jednego nastała tak ciężka zima, że Lidwina na swem nędznem posłaniu ze słomy marzła, nawet łzy jej w oczach zamarzały.
I nie dosyć na tych cierpieniach. Kilku dworzan książęcych chciało na własne oczy oglądać chorą Lidwinę, o której rozmaite wieści chodziły. Przyszli z wielkim hukiem i wrzawą, odsunęli zuchwale zasłonę, zapalili światło, przytykając do oczu, lżyli od najgorszej, nawet zdarli z niej kołdrę, i pożgali ją nożem na trzech miejscach, że wiele krwi wyciekło.
Ostatniego roku cierpiała na straszną chorobę kamienia, że od boleści zgrzytać musiała zębami i w jednej godzinie po kilka razy omdlewała.
W czasie swej choroby udzielała rad nie tylko świeckim ale i duchownym osobom. I tak pewien zacny mąż wpadł w pokusę szatańską, chcąc się powiesić. Odradzał mu to spowiednik, lecz wszystko napróżno, aż wreszcie ów człowiek uciekł się do Lidwiny. Nauczywszy go ona pokory, skruszyła mu serce, ale nie wiele to pomogło, gdyż grzesznik koniecznie obstawał przy swojem postanowieniu. Gdy zaś spowiednik grzechu jego nie chciał wziąć na siebie, ona to uczyniła. Gdy się następnie zbrodniarz ów wieszał, zerwali mu czarci powróz i wrzucili go pod ławę.
Była także napełniona Duchem świętym. Dowiedziała się bowiem pewnego razu, pomimo że nigdzie nie mogła wyjść, iż niejaki Rogerus, wielki pijanica i zawadyaka w jej obronie policzek odebrał. Tenże zdziwiony, skąd o tem Lidwina dowiedzieć się mogła, uznał w niej Duchem świętym napełnioną istotę, zaprzestał pijaństwa i odtąd bogobojny wiódł żywot.
Wreszcie zmiłował się Bóg nad tą Męczennicą i zabrał ją ze świata. Zrazu jak każdy chory pragnęła gorąco wrócić do zdrowia, i niekiedy bardzo się niecierpliwiła, widząc towarzyszki swoje, które ją odwiedzały, przy zdrowiu i czerstwości. Płakała też, nie chcąc się dać pocieszyć. Spowiednik jednak pouczył ją, jak ma się zatapiać w rozważaniu gorzkiej Męki Chrystusa Pana, bo tylko tam może znaleźć pokrzepienie. Z początku nie miała do tego jakoś żadnej ochoty, i wnet zaprzestała. Za namową spowiednika, żeby się przemogła, poczęła się ćwiczyć w tem nabożeństwie, i z czasem tak w niem zasmakowała, że mówiła: „Gdybym przez odmówienie jednego Zdrowaś Maryo mogła zdrowie odzyskać, nie uczyniłabym tego.“ Tem nabożeństwem zabawiała się we dnie i w nocy, przyczem takiej doznawała słodkości i pociechy, że częstokroć nie czuła już boleści i zdawało się jej, że to sam Chrystus Pan za nią cierpi. Również czuła tak wielką miłość do Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, że z żalu za dawniejsze swoje oschłości, i z miłości całymi dniami płakała, jak dawniej płakała z bólu i niecierpliwości. Tak tedy, jakoby dwoma ramiony trzymała Pana swego i Zbawiciela, to jest rozpamiętywaniem Męki Pańskiej i Komunią świętą, z oną oblubienicą Pańską w Piśmie św. mogła mówić: Miły mój jest snopem myrry na sercu mojem. Jak bowiem myrra zachowuje od gnicia, tak duszę jej one rozważania zachowywały od niecierpliwości i narzekania.
Dusza Lidwiny stawała się coraz czystszą, i z czasem miewała niebieskie widzenia. W ostatnim roku życia widywała raz po raz krzak róży, zrazu maleńki, ale rozrastający się zwolna w drzewo okazałe. Anioł-Stróż powiedział jej, że nie prędzej umrze, aż wszystko pąkowie rozkwitnie. Spowiednik, któremu wszystko opowiadała, pytał ją, czy się już wszystkie róże otworzyły. Trzy miesiące przed śmiercią powiedziała mu tedy, że krzak już zupełnie wyrósł i wszystek kwitnie, przeto się teraz niedalekiej śmierci spodziewa. W nocy Zmartwychwstania Pańskiego miała znowu widzenie. Gdy przyszła do siebie, komórka jej napełniona była nadzwyczaj miłą wonnością; Lidwina mówiła też, że w Niebie słyszała śpiewanie Alleluja, i że sama już wnet śpiewać będzie z Błogosławionymi, co się w trzy dni potem stało. Zasnęła w Panu roku 1433.
W czasie swej choroby udzielała rad nie tylko świeckim ale i duchownym osobom. I tak pewien zacny mąż wpadł w pokusę szatańską, chcąc się powiesić. Odradzał mu to spowiednik, lecz wszystko napróżno, aż wreszcie ów człowiek uciekł się do Lidwiny. Nauczywszy go ona pokory, skruszyła mu serce, ale nie wiele to pomogło, gdyż grzesznik koniecznie obstawał przy swojem postanowieniu. Gdy zaś spowiednik grzechu jego nie chciał wziąć na siebie, ona to uczyniła. Gdy się następnie zbrodniarz ów wieszał, zerwali mu czarci powróz i wrzucili go pod ławę.
Była także napełniona Duchem świętym. Dowiedziała się bowiem pewnego razu, pomimo że nigdzie nie mogła wyjść, iż niejaki Rogerus, wielki pijanica i zawadyaka w jej obronie policzek odebrał. Tenże zdziwiony, skąd o tem Lidwina dowiedzieć się mogła, uznał w niej Duchem świętym napełnioną istotę, zaprzestał pijaństwa i odtąd bogobojny wiódł żywot.
Wreszcie zmiłował się Bóg nad tą Męczennicą i zabrał ją ze świata. Zrazu jak każdy chory pragnęła gorąco wrócić do zdrowia, i niekiedy bardzo się niecierpliwiła, widząc towarzyszki swoje, które ją odwiedzały, przy zdrowiu i czerstwości. Płakała też, nie chcąc się dać pocieszyć. Spowiednik jednak pouczył ją, jak ma się zatapiać w rozważaniu gorzkiej Męki Chrystusa Pana, bo tylko tam może znaleźć pokrzepienie. Z początku nie miała do tego jakoś żadnej ochoty, i wnet zaprzestała. Za namową spowiednika, żeby się przemogła, poczęła się ćwiczyć w tem nabożeństwie, i z czasem tak w niem zasmakowała, że mówiła: „Gdybym przez odmówienie jednego Zdrowaś Maryo mogła zdrowie odzyskać, nie uczyniłabym tego.“ Tem nabożeństwem zabawiała się we dnie i w nocy, przyczem takiej doznawała słodkości i pociechy, że częstokroć nie czuła już boleści i zdawało się jej, że to sam Chrystus Pan za nią cierpi. Również czuła tak wielką miłość do Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, że z żalu za dawniejsze swoje oschłości, i z miłości całymi dniami płakała, jak dawniej płakała z bólu i niecierpliwości. Tak tedy, jakoby dwoma ramiony trzymała Pana swego i Zbawiciela, to jest rozpamiętywaniem Męki Pańskiej i Komunią świętą, z oną oblubienicą Pańską w Piśmie św. mogła mówić: Miły mój jest snopem myrry na sercu mojem. Jak bowiem myrra zachowuje od gnicia, tak duszę jej one rozważania zachowywały od niecierpliwości i narzekania.
Dusza Lidwiny stawała się coraz czystszą, i z czasem miewała niebieskie widzenia. W ostatnim roku życia widywała raz po raz krzak róży, zrazu maleńki, ale rozrastający się zwolna w drzewo okazałe. Anioł-Stróż powiedział jej, że nie prędzej umrze, aż wszystko pąkowie rozkwitnie. Spowiednik, któremu wszystko opowiadała, pytał ją, czy się już wszystkie róże otworzyły. Trzy miesiące przed śmiercią powiedziała mu tedy, że krzak już zupełnie wyrósł i wszystek kwitnie, przeto się teraz niedalekiej śmierci spodziewa. W nocy Zmartwychwstania Pańskiego miała znowu widzenie. Gdy przyszła do siebie, komórka jej napełniona była nadzwyczaj miłą wonnością; Lidwina mówiła też, że w Niebie słyszała śpiewanie Alleluja, i że sama już wnet śpiewać będzie z Błogosławionymi, co się w trzy dni potem stało. Zasnęła w Panu roku 1433.
Nauka moralna.
Czytając opis życia świętej Lidwiny mamy nie tylko przykład, jak chrześcijanin cierpieć powinien, ale jak ma zesłane na siebie krzyże znosić. Wprawdzie nikt nie jest obowiązanym prosić o boleści i choroby i cudze grzechy brać na siebie, ale jeśli Bóg z wysokiego Nieba ześle na chrześcijanina doświadczenia, ten je powinien znieść z uległością i cierpliwością. Niechajby natura twoja wzdrygała się na ciężkość boleści i długość choroby, zawsze pamiętaj, że co z ręki Boga pochodzi, jest dobrem. Bóg najlepiej wie, co ma czynić i na kogo krzyż Swój włożyć. Jakiego zaś krzyż ten jest rodzaju, to winniśmy woli Boskiej pozostawić. Może on jest doświadczeniem, może pokutą, a może nawet i karą. Szukaj wtenczas pociechy w rozważaniu Męki Pańskiej i przystępuj często do Sakramentu Ołtarza. To jest jedyna jeszcze droga, którą należy postępować. Wszakże sam Zbawiciel dał nam przykład, na jakiej drodze szukać należy Nieba. Lecz nie tylko świętą Lidwinę Pan Bóg doświadczał; było jeszcze wielu innych cierpieniami dotknionych ludzi: Job sprawiedliwy, Tobiasz, który, jak w Starym Testamencie piszą, rażony został ślepotą. Oni wszyscy nawiedzenie swoje z pokorą i uległością znosili, bo wiedzieli, że co z woli Boga, to zawsze dobre. Job też wyleczył się z trądu, Tobiasz odzyskał wzrok. Chociaż takie doświadczenie trwa długo, chociaż bolesne, zawsze pamiętać należy, że „kogo Bóg miłuje, na tego krzyżyki zsyła.“
Piszą w jej żywocie, iż jeden bardzo wielki grzesznik przyszedł do Lidwiny, spowiadając jej się i prosząc o radę. Ona zaś w tem dopomódz mu obiecując, zadała tylko, aby w skrusze i pokorze wszystko czynił, co do zbawienia duszy będzie koniecznem. Najprzód kazała mu więc przez całą noc leżeć na wznak na gołych deskach. On jednak przysposobił sobie miękkie posłanie, a gdy tak leżał, taka go wzięła tęskność, że myślał, iż już jest w piekle. Nazajutrz pobiegł do Lidwiny podziękować jej za pokutę, a potem zupełnie nowe rozpoczął życie.
Piszą w jej żywocie, iż jeden bardzo wielki grzesznik przyszedł do Lidwiny, spowiadając jej się i prosząc o radę. Ona zaś w tem dopomódz mu obiecując, zadała tylko, aby w skrusze i pokorze wszystko czynił, co do zbawienia duszy będzie koniecznem. Najprzód kazała mu więc przez całą noc leżeć na wznak na gołych deskach. On jednak przysposobił sobie miękkie posłanie, a gdy tak leżał, taka go wzięła tęskność, że myślał, iż już jest w piekle. Nazajutrz pobiegł do Lidwiny podziękować jej za pokutę, a potem zupełnie nowe rozpoczął życie.
Modlitwa.
Daj nam, o Panie Jezu Chryste, abyśmy za przykładem świętej Lidwiny we wszystkich naszych cierpieniach rozważali Mękę Twoją świętą i nigdy nie zapominali, że droga krzyżowa prowadzi do wspaniałości wiecznej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 14-go kwietnia uroczystość świętego Justyna, którego pamiątkę wczoraj wspomniano. — W Rzymie przy drodze Apijskiej męczeństwo świętych Tyburcyusza, Waleryana i Maksyma pod cesarzem Aleksandrem i prefektem miejskim Almachiuszem. Dwaj pierwsi nawrócili się na upomnienia św. Cecylii, otrzymali Chrzest święty od św. Urbana, Papieża i zostali po okrutnem biczowaniu mieczem ścięci; Maksym, podkomorzy prefekta, został tak zachęcony i wzmocniony stałością tych św. Wyznawców i objawieniem niebiańskiem, że radośnie dał się tak długo biczować dla wiary Chrystusa kulami ołowianemi, aż ducha wyzionął. — W Terni dzień zgonu św. Prokulusa, Biskupa i Męczennika. — Także śmierć męczeńska św. Domniny, Dziewicy i jej towrzyszek. — W Aleksandryi pamiątka św. Tomaisy, Męczenniczki. — Tak samo uroczystość św. Ardaliona; podczas gdy jako aktor naśladował szyderczo św. Tajemnice chrześcijan, został nagle we wnętrzu tak przemieniony, że wiarę swą nie tylko wyznał słowami, ale potwierdził także ofiarowaniem życia swego. — W Lyonie dzień pamiątkowy św. Lamberta, Biskupa i Wyznawcy. — W Aleksandryi św. Fronta, Opata, którego życie błyszczało cnotami i cudami. — W Rzymie uroczystość św. Abundyusza, nadzorcy kościoła świętego Piotra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz