Die IV infra octavam Paschae ~ SemiduplexCommemoratio: S. Fidelis de Sigmaringa Martyris
Introitus Matt 25:34 Veníte, benedícti Patris mei, percípite regnum, allelúja: quod vobis parátum est ab orígine mundi, allelúja, allelúja, allelúja. Ps 95:1 Cantáte Dómino cánticum novum: cantáte Dómino, omnis terra. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Veníte, benedícti Patris mei, percípite regnum, allelúja: quod vobis parátum est ab orígine mundi, allelúja, allelúja, allelúja. |
1
IntroitMt 25:34 Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, i posiądźcie Królestwo, alleluja, zgotowane wam od założenia świata, alleluja, alleluja, alleluja. Ps 95:1 Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewajcie Panu, wszystkie krainy. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, i posiądźcie Królestwo, alleluja, zgotowane wam od założenia świata, alleluja, alleluja, alleluja. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Deus, qui nos Resurrectiónis Domínicæ ánnua solemnitáte lætíficas: concéde propítius; ut per temporália festa, quæ ágimus, perveníre ad gáudia ætérna mereámur. Per eundem Dominum nostrum Jesum Christum filium tuum, qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Fidelis de Sigmaringa Martyris Deus, qui beátum Fidelem, seráphico spíritus ardore succénsum, in veræ fídei propagatióne martýrii palma et gloriósis miráculis decoráre dignátus es: ejus, quǽsumus, méritis et intercessióne, ita nos per grátiam tuam in fide et caritáte confírma; ut in servítio tuo fidéles usque ad mortem inveníri mereámur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Boże, który co roku uweselasz nas obchodem Zmartwychwstania Pańskiego, spraw miłościwie, abyśmy obchodząc doczesne uroczystości, stali się godnymi dostąpienia radości wiecznych. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Fidelis Sigmaringa Martyris Boże, Ty św. Fidelisa, gorejącego seraficzną żarliwością ducha, ozdobiłeś palmą męczeństwa i sławą cudów przy głoszeniu prawdziwej wiary; przez jego zasługi i przyczynę racz nas tak utwierdzić Swoją łaską w wierze i miłości, abyśmy wytrwali w służbie Twojej aż do śmierci. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Actuum Apostolorum. Acts 3:13-15; 3:17-19 In diébus illis: Apériens Petrus os suum, dixit: Viri Israelítæ, et qui timétis Deum, audíte. Deus Abraham et Deus Isaac et Deus Jacob, Deus patrum nostrórum, glorificávit Fílium suum Jesum, quem vos quidem tradidístis et negástis ante fáciem Piláti, judicánte illo dimítti. Vos autem sanctum et justum negástis, et petístis virum homicídam donári vobis: auctórem vero vitæ interfecistis, quem Deus suscitávit a mórtuis, cujus nos testes sumus. Et nunc, fratres, scio, quia per ignorántiam fecístis, sicut et príncipes vestri. Deus autem, quæ prænuntiávit per os ómnium Prophetárum, pati Christum suum, sic implévit. Pænitémini ígitur et convertímini, ut deleántur peccáta vestra. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Dziejów Apostolskich. Dz 3:13-15; 3:17-19 W one dni: Piotr otwierając swe usta rzekł: «Mężowie izraelscy i którzy lękacie się Boga, słuchajcie: Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba, Bóg ojców naszych uwielbił Syna swego Jezusa, któregoście wy wydali i zaparli się przed Piłatem, choć ten sądził, że należy Go uwolnić. A wy zaparliście się świętego i sprawiedliwego prosiliście, aby wam ułaskawił morderce. Zabiliście tedy dawcę życia, którego Bóg wskrzesił z martwych, czego my świadkami jesteśmy. Ale teraz, bracia, wiem, żeście to z nieświadomości uczynili, jako i przełożeni wasi. Bóg zaś spełnił to, co był zapowiedział przez usta wszystkich Proroków, że Chrystus Jego miał cierpieć. Czyńcie przeto pokutę i nawróćcie się, aby zostały zgładzone grzechy wasze». R. Bogu dzięki. |
Alleluja Allelúja, allelúja. Ps 117:24; 117:16 Hæc dies, quam fecit Dóminus: exsultémus et lætámur in ea. V.Déxtera Dómini fecit virtútem, déxtera Dómini exaltávit me. Allelúja, allelúja. Luc 24:34 V. Surréxit Dóminus vere: et appáruit Petro. Sequentia Víctimæ pascháli laudes ímmolent Christiáni. Agnus rédemit oves: Christus ínnocens Patri reconciliávit peccatóres. Mors et vita duéllo conflixére mirándo: dux vitæ mórtuus regnat vivus. Dic nobis, María, quid vidísti in via? Sepúlcrum Christi vivéntis et glóriam vidi resurgéntis. Angélicos testes, sudárium et vestes. Surréxit Christus, spes mea: præcédet vos in Galilǽam. Scimus Christum surrexísse a mórtuis vere: tu nobis, victor Rex, miserére. Amen. Allelúja. Sequentia dicitur usque ad Sabbatum in Albis inclusive. |
5
GraduałAlleluja, alleluja Ps 117:24; 117:16 Oto dzień, który Pan uczynił; radujmy się zeń i weselmy. V. Prawica Pańska moc okazała, prawica Pańska dźwignęła mnie. Alleluja, alleluja. Łk 24:34 V. Prawdziwie powstał Pan z martwych i ukazał się Piotrowi. Sequentia Hołd Ofierze Wielkanocnej składajcie chrześcijanie. Jagnię zbawiło owce: Chrystus niewinny z Ojcem znowu pojednał nas, grzeszniki. Śmierć i życie stoczyły z sobą walki dziwne: Umarły życia wódz – rządzi żywy. Na drodze, Maryja, coś widziała, wyjaw! Grobowiec Chrystusa żywego i chwałę znów zmartwychwstałego. Anielskie też świadki, i całun, i szatki. Wskrzesł Chrystus, cel mej nadzei: Poprzedzi swoich do Galilei. Wiemy: oto zmartwychwstał Chrystus prawdziwy: Zwycięski Królu, bądź miłościwy. Amen. Alleluja. Powyższą sekwencję odmawia się do Soboty Białej włącznie. |
Evangelium Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Joánnem R. Gloria tibi, Domine! Joannes 21:1-14 In illo témpore: Manifestávit se íterum Jesus discípulis ad mare Tiberíadis. Manifestávit autem sic. Erant simul Simon Petrus et Thomas, qui dícitur Dídymus, et Nathánaël, qui erat a Cana Galilǽæ, et fílii Zebedǽi et álii ex discípulis ejus duo. Dicit eis Simon Petrus: Vado piscári. Dicunt ei: Venímus et nos tecum. Et exiérunt et ascendérunt in navim: et illa nocte nihil prendidérunt. Mane autem facto, stetit Jesus in lítore: non tamen cognovérunt discípuli, quia Jesus est. Dixit ergo eis Jesus: Púeri, numquid pulmentárium habétis? Respondérunt ei: Non. Dicit eis: Míttite in déxteram navígii rete, et inveniétis. Misérunt ergo: et jam non valébant illud tráhere præ multitúdine píscium. Dixit ergo discípulus ille, quem diligébat Jesus, Petro: Dóminus est. Simon Petrus cum audísset, quia Dóminus est, túnica succínxit se - erat enim nudus, - et misit se in mare. Alii autem discípuli navígio venérunt - non enim longe erant a terra, sed quasi cúbitis ducéntis, - trahéntes rete píscium. Ut ergo descendérunt in terram, vidérunt prunas pósitas, et piscem superpósitum, et panem. Dicit eis Jesus: Afférte de píscibus, quos prendidístis nunc. Ascéndit Simon Petrus, et traxit rete in terram, plenum magnis píscibus centum quinquagínta tribus. Et cum tanti essent, non est scissum rete. Dicit eis Jesus: Veníte, prandéte. Et nemo audébat discumbéntium interrogáre eum: Tu quis es? sciéntes, quia Dóminus est. Et venit Jesus, et áccipit panem, et dat eis, et piscem simíliter. Hoc jam tértio manifestátus est Jesus discípulis suis, cum resurrexísset a mórtuis. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Jana. R. Chwała Tobie Panie. J 21:1-14 Onego czasu: Ukazał się znowu Jezus uczniom nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się tak oto: Byli razem Szymon Piotr i Tomasz, zwany Didymusem, Natanael z Kany Galilejskej, synowie Zebedeusza i dwaj inni z uczniów Jego. Rzekł do nich Szymon Piotr: Idę łowić ryby. Mówią mu: Pójdziemy i my z tobą. Poszli więc i wsiedli do łodzi, a nocy owej nic nie ułowili. A gdy nastał ranek, stanął Jezus na brzegu, ale uczniowie nie poznali, że to był Jezus. Rzekł im tedy Jezus: «Dzieci, a macie co jeść?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». Rzekł im: «Zapuśćcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zapuścili tedy, a już nie mogli uciągnąć z powodu mnóstwa ryb. Tedy ów uczeń, którego miłował Jezus, rzekł do Piotra: «Pan to jest». A Szymon Piotr usłyszawszy, że to Pan jest, przywdział suknię (był bowiem nagi) i rzucił się w morze. Inni zaś uczniowie przypłynęli w łodzi (byli bowiem daleko od brzegu, jakoby na dwieście łokci) ciągnąc sieć z rybami. I gdy wyszli na ląd, ujrzeli węgle nałożone, rybę na nich leżącą i chleb. Rzecze im Jezus: «Przynieście z ryb, któreście teraz złowili». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na ląd sieć napełnioną wielkimi rybami, których było sto pięćdziesiąt trzy. A chociaż było ich tyle, nie porwała się sieć. Mówi im Jezus: «Pójdźcie, jedzcie». I nikt z siedzących nie śmiał Go zapytać: Ktoś ty jest? bo wiedzieli, że to Pan jest. A Jezus zbliża się, bierze chleb i daje im, a podobnież i rybę. I tak już po raz trzeci ukazał się Jezus uczniom swoim, odkąd powstał z martwych. R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 77:23-25 Portas cœli apéruit Dóminus: et pluit illis manna, ut éderent: panem cœli dedit eis: panem Angelórum manducávit homo, allelúja. |
8
OfiarowaniePs 77:23-25 Pan otworzył bramy nieba; jak deszcz im spuścił mannę na pokarm; obdarzył ich chlebem niebieskim; chleb Aniołów pożywał człowiek, alleluja. |
Secreta Sacrifícia, Dómine, paschálibus gáudiis immolámus: quibus Ecclésia tua mirabíliter et páscitur et nutrítur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Commemoratio S. Fidelis de Sigmaringa Martyris Munéribus nostris, quǽsumus, Dómine, precibúsque suscéptis: et coeléstibus nos munda mystériis, et cleménter exáudi. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaWśród radości wielkanocnych składamy Ci, Panie, tę ofiarę, którą Kościół Twój cudownie karmi się i odżywia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Commemoratio S. Fidelis Sigmaringa Martyris Przyjmij, prosimy Cię, Panie, nasze dary i modlitwy, oczyść nas przez niebieskie tajemnice i łaskawie wysłuchaj. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio Paschalis Vere dignum et justum est, æquum et salutáre: Te quidem, Dómine, omni témpore, sed in hac potíssimum die gloriósius prædicáre, cum Pascha nostrum immolátus est Christus. Ipse enim verus est Agnus, qui ábstulit peccáta mundi. Qui mortem nostram moriéndo destrúxit et vitam resurgéndo reparávit. Et ídeo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja Wielkanocna Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy Ciebie, Panie, zawsze, a zwłaszcza w tym dniu uroczyściej sławili, gdy jako nasza Pascha został ofiarowany Chrystus. On bowiem jest prawdziwym Barankiem, który zgładził grzechy świata; On umierając zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając przywrócił nam życie. Przeto z Aniołami i Archaniołami, z Tronami i Państwami oraz ze wszystkimi hufcami wojska niebieskiego śpiewamy hymn ku Twej chwale, wołając bez końca: |
A Sabbato sancto usque ad Sábbatum in Albis dicitur: Communicántes, et diem sacratíssimum celebrántes Resurrectiónis Dómini nostri Jesu Christi secúndum carnem: sed et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis ejúsdem Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed |
11
Od Wielkej Soboty do Soboty Białej włącznieZjednoczeni w Świętych Obcowaniu, obchodzimy przeświętą noc, w której Pan nasz, Jednorodzony Syn Twój umieścił w chwale po prawicy Twojej naszą ułomną naturę, zjednoczoną ze swoim Bóstwem, i ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę tegoż Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
A Sabbato sancto usque ad Sabbatum in Albis incl. et a Vigilia Pentecostes usque ad sequens Sabbatum incl. additur: quam tibi offérimus pro his quoque, quos regeneráre dignatus es ex aqua et Spíritu Sancto, tríbuens eis remissionem omnium peccatórum, |
12
Przez Oktawę Wielkanocy i Zesłania Ducha Świętegoskładamy Ci ją za tych także, których raczyłeś odrodzić z wody i z Ducha Świętego udzielając im odpuszczenia wszystkich grzechów, |
Communio Rom 6:9 Christus resúrgens ex mórtuis jam non móritur, allelúja: mors illi ultra non dominábitur, allelúja, allelúja. |
13
KomuniaRz 6:9 W Komunii świętej przyjmujemy Ciało Chrystusa zmartwychwstałego, które jest zadatkiem naszego życia wiecznego. Chrystus powstawszy z martwych więcej nie umiera, alleluja; śmierć więcej już nad Nim nie zapanuje, alleluja, alleluja. |
Postcommunio Orémus. Ab omni nos, quǽsumus, Dómine, vetustáte purgátos: sacraménti tui veneránda percéptio in novam tránsferat creatúram: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Fidelis de Sigmaringa Martyris Da, quǽsumus, Dómine, Deus noster: ut, sicut tuórum commemoratióne Sanctórum temporáli gratulámur officio; ita perpétuo lætémur aspéctu. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Prosimy Cię, Panie, niechaj pełne czci przyjęcie Twojego Sakramentu oczyści nas z pozostałości starego człowieka i przemieni w nowe stworzenie: Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Fidelis Sigmaringa Martyris Daj, prosimy Cię, Panie Boże nasz, abyśmy się tak cieszyli widokiem Świętych Twoich w wieczności, jak z radością czcimy ich pamięć obchodem doczesnym. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Fidelis z Sigmaringen, św. (24 Kwiet.), męczennik, kapucyn, ur. 1577 w Sigmaringen, z rodziców zamożnych, na chrzcie otrzymał imię Marek, wcześnie utracił ojca, lecz opiekun dał mu wychowanie gruntowne i chrześcjańskie. Szybkie czynił postępy w szkołach i uniwersytecie, zwłaszcza, obok zdolności i pilności, odznaczał się skromnością i pobożnością, niewinnością życia i umartwieniem. Wina nigdy nie pijał, zawsze nosił włosienicę. Ukończywszy filozofję i prawo w Fryburgu, w Bryzgawji, powrócił r. 1603 do Sigmaringen. Na początku 1604 r., w towarzystwie wielu swych kolegów, z wyższej rodziny szwabskiej, udał się na zwiedzenie głównych miast Europy, w celu poznania świata i zwyczajów różnych narodów, oraz dla wyćwiczenia się w obcych językach. W czasie tej podróży, lat 6 trwającej, zawiązał ścisłe stosunki przyjaźni z wielu uczonymi. Po powrocie otrzymał stopień doktora obojga praw r. 1611 i został adwokatem w Ensisheim, stolicy austrjackiej Alzacji. Niebawem zyskał zaszczytną nazwę obrońcy ubogich. Mimo to czuł, że zajęcia adwokata nie odpowiadają pobożnemu jego usposobieniu i chęci służenia Bogu z całego serca. Dla tego tegoż samego jeszcze roku wstąpił do kapucynów w Altdorf i na jesień wyświęcony został na kapłana. Na początku 1612 r. odprawił pierwszą Mszę św. w klasztorze fryburgskim, po której z rąk przełożonego otrzymał habit zakonny i imię Fidelis. W mowie do niego mianej rzekł przełożony: „Esto Fidelis usque ad mortem et dabo tibi coronam vitae.“ (Apoc. 2, 10). Po odbytym nowicjacie, wykonał śluby zakonne, uczęszczał na teologję w Konstancji i Frauenfeld, został kaznodzieją i spowiednikiem w Rheinfelden, następnie w Fryburgu, a r. 1621 gwardjanem w Feldkirch, w Voralbergu. Na tym urzędzie przyświecał podwładnym przykładem świętego życia, bronił praw swego klasztoru, lecz odrzucał wszelkie ofiary, jeżeli te nie były koniecznemi do utrzymania zakonników; ściśle przestrzegał reguły i ubóstwa zakonnego, tak dalece, że, mimo licznych pism swoich, dwa lata jednego używał pióra; słowem, wiernym był uczniem św. Franciszka. Kazaniami swemi do głębi wzruszał serca słuchaczów, tak dalece, że mnóstwo kalwinów nawrócił na łono Kościoła. Zewsząd zbiegano się do niego po radę w kwestjach tyczących się sumienia. W czasie epidemji był wszystkiem dla wszystkich, bez różnicy wyznania, przez co zjednał sobie powszechną miłość i uwielbienie, a zwłaszcza między żołnierzami. Reformacja zatknęła krwawy sztandar rozdwojenia na ruinach dawnej jedności, tak w Graubündten (kanton Gryzonów), jak i gdzieindziej. Stronnictwa jedne przeciwko drugim występowały z całą gwałtownością. Jan Flugi z Aspremontu, bp Churu, który energicznie bronił swej djecezji przed wpływem herezji, 3 razy zmuszony uciekać (1607, 1612, 1617 r.), w końcu na śmierć skazany; stary Jan Prevost 1618 r. ścięty; archipresbyter Mikołaj Rusoa zatorturowany i pod szubienicą pogrzebany; inni katolicy wyganiani, lub wieszani, a predykanci kalwińscy przemocą na parafiach zostali osadzani. Takie okrucieństwa wywołały wreszcie 19 Lipca 1620 pospolite ruszenie katolików przeciw ciemiężącym ich kalwinom. Hiszpanie i Austrjacy, popierający katolików, zajęli Waltelinę i inne części kantonu Gryzonów, i zapewnili Waltelinie swobodny wybór katolickich urzędników. Austrja starała się o przywrócenie religji katolickiej w tych stronach, i w tym celu Fidelis, za zgodą przełożonych, wysłany tam został z początkiem 1622 r., na czele missji, wówczas ustanowionej przez kongregację propagandy dla Szwajcarji. Missja ta wiele już zrobiła dobrego w Bretigau (Brectiolo), Grüsch i Sevis (Sevisium), gdy Fidelis po Wielkanocy tegoż roku padł ofiarą zajadłych kalwinów. Obchodził tę uroczystość w klasztorze, gdzie już ostrzeżonym został, o grożącém mu niebezpieczeństwie. Przewidując bliski swój koniec, podziękował władzom miasta Feldkirchu za wyświadczone klasztorowi dobrodziejstwa, polecił im ubogich i udał się z powrotem na missję, przygotowany na męczeństwo spowiedzią z całego życia i odprawieniem Mszy św. Podstępnie zaproszony przez fanatycznych chłopów do Sevis z kazaniem (24 Kwietnia 1622): w czasie kazania padł strzał do niego, ale kula chybiła. Obecni zaczęli uciekać z kościoła; żołnierzy austrjackich, dodanych missjonarzowi, częścią zabito, częścią uwięziono; F. ukląkł przed ołtarzem, polecając się Bogu, poczém udał się w drogę ku Grüsch; chłopi uzbrojeni przytrzymali go, a jeden z nich uderzeniem miecza powalił go na ziemię. F. podniósł się jednak z ziemi, modlił się głośno za swoich morderców, którzy rzucili się na niego z szatańską wściekłością. Roztrzaskano mu czaszkę, w piersi miał więcej niż 20 pchnięć, żebra wszystkie prawie połamane i trudno było na całem ciele znaleść kawałek nieporaniony. Ciało pochował na drugi dzień zakrystjan. Jednocześnie chłopi z Grüsch, zabiwszy kilkuset żołnierzy austrjackich, śmiertelnie ranili ojca Jana, towarzysza Fidelisa w missji. Fidelis policzony został w poczet świętych męczenników przez Benedykta XIV, r. 1746. Ciało 18 Paźd. 1622 r. przeniesiono do kościoła kapucynów w Feldkirchen, gdzie obecnie spoczywa; głowa i lewa noga znajduje się w kościele katedralnym Churu. Cf. Acta canonis. S. Fidelis, Romae 1749. J. A. Zimmermann, Der h. F. v. Sigm. sein Leben etc., Innsbruck, 1863; Kurze Lebensbeschreibung des hl. Fidelis von Sigm., Freib. im Br. 1846. Zbiór życia św. Wojciecha, arcybpa gnieźn ., oraz s. Fidelisa, kapucyna missjonarza, Warsz. 1847; ib. 1859.
za: https://pl.wikisource.org/wiki/Encyklopedja_Ko%C5%9Bcielna/Fidelis_z_Sigmaringen_%C5%9Bw.
Żywot świętego Jerzego, Męczennika.
(Żył około roku Pańskiego 303).
Podobnie, jak onego czasu rycerz Jerzy w legionach cesarskich wybitne zajmował stanowisko, tak samo teraz cały świat chrześcijański czci go jako najcenniejszego świadka krwawego w zastępie ukoronowanych Świętych Pańskich. Chrześcijanie, tak na Wschodzie, jak na Zachodzie, pobudowali pod jego opieką kościoły, klasztory, a na cześć jego poustawiali posągi i pourządzali zakony, Anglia zaś dzień jego imienia ustanowiła świętem uroczystem. Rzeczpospolita wenecka obrała go sobie za Patrona, Ruś obrazu jego użyła za herb państwowy, rycerstwo wieków średnich czciło go jako Opiekuna i składając przysięgę, składało ją w imieniu świętego Jerzego, w Bawaryi wreszcie zakon obrony Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny oddano pod jego opiekę.
Najcenniejsze niestety dokumenty o życiu jego świętem i cierpieniach gdzieś zaginęły i mamy tylko następujące o nim wiadomości:
Jerzy, rodem z Kapadocyi, po wczesnej śmierci męczeńskiej ojca swego, który w spadku wielki mu pozostawił majątek, wiódł z matką życie pobożne w Jerozolimie. Mając lat 20, obrał zawód wojskowy pod panowaniem cesarza Dyoklecyana i wkrótce osobistem męstwem i wielką nauką doszedł do najwyższych godności. Gdy Dyoklecyan postanowił wytępić chrześcijaństwo w całem państwie, przedłożył ten plan zebranej Radzie i żądał potwierdzenia.
Każdy z mężów składających Radę pochwalał ten zamiar cesarza, Jerzy tylko stanowczo się oparł i oświadczył bez ogródki, że nie widzi powodu, czemu chrześcijanie mają być tępieni, kiedy nauka ich jest rozsądną, ich prawo święte, ich życie bez skazy, ich wierność wobec państwa bez nagany. Wszystkich obecnych zadziwiła ta obrona i podejrzywali Jerzego, iż sam został chrześcijaninem. Wyrazili mu przeto zdziwienie, jak on, posiadający w wysokim stopniu łaskę cesarza, może się sprzeciwiać temu zamiarowi, i jak śmie bronić szkaradnego zabobonu chrześcijan i ich tajnych występków i knowań, a pogardzać wielkością i potęgą bogów — lżyli zarazem w sposób najokropniejszy religię chrześcijańską i jej Założyciela, nazywając Go głową oślą i koronowanym złoczyńcą.
Na słowa te powstał Jerzy pełen oburzenia i głosem podniesionym oświadczył: „Oświadczam, iż jestem chrześcijaninem! Pełen radości i uszczęśliwienia czczę jedynie prawdziwego Boga i za żadną inną łaskę, ani za jakiekolwiek inne doczesne względy czci tej nigdy się nie wyrzeknę, a za największą łaskę sobie poczytam, jeśli to moje wyznanie będę mógł potwierdzić przelaniem krwi własnej. Że wy zaś o religii chrześcijańskiej i o jej Założycielu z taką pogardą mówicie, kładę to na karb waszej nieświadomości.“
Najcenniejsze niestety dokumenty o życiu jego świętem i cierpieniach gdzieś zaginęły i mamy tylko następujące o nim wiadomości:
Jerzy, rodem z Kapadocyi, po wczesnej śmierci męczeńskiej ojca swego, który w spadku wielki mu pozostawił majątek, wiódł z matką życie pobożne w Jerozolimie. Mając lat 20, obrał zawód wojskowy pod panowaniem cesarza Dyoklecyana i wkrótce osobistem męstwem i wielką nauką doszedł do najwyższych godności. Gdy Dyoklecyan postanowił wytępić chrześcijaństwo w całem państwie, przedłożył ten plan zebranej Radzie i żądał potwierdzenia.
Każdy z mężów składających Radę pochwalał ten zamiar cesarza, Jerzy tylko stanowczo się oparł i oświadczył bez ogródki, że nie widzi powodu, czemu chrześcijanie mają być tępieni, kiedy nauka ich jest rozsądną, ich prawo święte, ich życie bez skazy, ich wierność wobec państwa bez nagany. Wszystkich obecnych zadziwiła ta obrona i podejrzywali Jerzego, iż sam został chrześcijaninem. Wyrazili mu przeto zdziwienie, jak on, posiadający w wysokim stopniu łaskę cesarza, może się sprzeciwiać temu zamiarowi, i jak śmie bronić szkaradnego zabobonu chrześcijan i ich tajnych występków i knowań, a pogardzać wielkością i potęgą bogów — lżyli zarazem w sposób najokropniejszy religię chrześcijańską i jej Założyciela, nazywając Go głową oślą i koronowanym złoczyńcą.
Na słowa te powstał Jerzy pełen oburzenia i głosem podniesionym oświadczył: „Oświadczam, iż jestem chrześcijaninem! Pełen radości i uszczęśliwienia czczę jedynie prawdziwego Boga i za żadną inną łaskę, ani za jakiekolwiek inne doczesne względy czci tej nigdy się nie wyrzeknę, a za największą łaskę sobie poczytam, jeśli to moje wyznanie będę mógł potwierdzić przelaniem krwi własnej. Że wy zaś o religii chrześcijańskiej i o jej Założycielu z taką pogardą mówicie, kładę to na karb waszej nieświadomości.“
Potem następującemi słowy przemówił do Dyoklecyana: „Cesarzu, przestań nienawidzić chrześcijan i nie wydawaj niesprawiedliwych rozkazów prześladowania ich. Ty sam wątpisz o skuteczności własnej wiary, albowiem bożki twoje nie są bogami. Jeden tylko jest Bóg prawdziwy, a tym jest Jezus Chrystus. O, gdybyś Jego wyznał, dałby ci większe i szczęśliwsze państwo niż je posiadasz obecnie!“ Dyoklecyan straszliwie oburzony, że mąż, pełen życia, którego charakter szlachetny wysoko nauczył się cenić — jest chrześcijaninem, w gniewie kazał go rozpiąć na kole. Okrutnie umęczonego, mającego ciało strasznie poszarpane, wrzucono następnie do więzienia. W nocy objawił mu się Jezus Chrystus, zagoił jego rany i rzekł: „Bądź stałym w wierze, albowiem przez ciebie wielu się do Mnie nawróci!“
Kiedy nazajutrz Jerzy całkiem zdrów i nietknięty stanął przed cesarzem a lud pełen podziwu nad tym cudem, wielbił Boga chrześcijan, zapytał go Dyoklecyan z utajoną złością: „Powiedz mi, jaką sztuką cudotwórczą utrzymałeś się przy życiu i jesteś nienaruszony po doznanych katuszach?“ Jerzy odpowiedział, że niesłusznie nazywa to sztuką cudotwórczą, co jest wszechmocnością i dobrocią Boga. Dyoklecyan rozjątrzony odpowiedzią Jerzego, kazał siepaczom oćwiczyć go i usta mu poszarpać. Święty Męczennik tortury te zniósł z wielką cierpliwością. Tedy odezwał się cesarz do swego otoczenia: „Nie wierzę, aby ta cierpliwość mogła być naturalną, uważam ją za sztukę czarnoksięską.“ Zausznicy przywtórzyli cesarzowi i radzili mu, aby kazał zawołać najsławniejszego czarnoksiężnika Atanazyusza i polecił mu zniweczyć te czary. Atanazyusz próbował wszelkich sposobów, ale mu się nie udało. Tedy zapytał cesarz Jerzego: „Skąd masz taką siłę, że i tego mistrza pokonałeś?“ Jerzy wyznał: „Tę siłę mam od Jezusa Chrystusa, który leczy wszystkie choroby na ziemi, On umarłych wskrzesza, a wyznawcom Swoim udziela mocy czynienia i takich cudów.“ Zapytał potem cesarz Atanazyusza, coby sądził o tych słowach Jerzego? Ten odpowiedział: „Jerzy kłamie, albowiem bogowie nigdy jeszcze umarłego nie wskrzesili, ale jeżeli tego dokaże, to sam uwierzę w Boga jego.“
Rzekł tedy cesarz do Jerzego: „Jeżeli wskrzesisz umarłego, to i ja uwierzę w twego Boga!“ Święty odpowiedział: „Jakkolwiek wiem, cesarzu, że nie uwierzysz, to mój Bóg prawdziwy za mojem się wstawieniem umarłego wskrzesi, aby lud weń uwierzył.“ Natychmiast przyniesiono trumnę z ciałem zmarłego. Jerzy pomodlił się głośno do Boga, a umarły powstał, padł Jerzemu do nóg i podziękował mu, iż go wybawił z wielkich mąk; jednocześnie napomniał wszystkich obecnych usilnie, aby wyrzekli się pogaństwa, gdyż inaczej pójdą na potępienie wieczne. Wskutek tego zadziwiającego cudu Boskiego nawróciło się wielu pogan, a pomiędzy nimi najpierwszy Atanazyusz, który oświadczył, że odtąd każdej chwili gotów umrzeć za Chrystusa.
Dyoklecyan pozostał zatwardziałym i powziął podejrzenie, że Jerzy z Atanazyuszem do spółki czarów tych dokonali, tenże zaprzeczył jednak cesarzowi publicznie i zawstydził go wobec całego ludu. Z tego powodu rozkazał cesarz, aby go razem z dopiero co wskrzeszonym ścięto, a Jerzego kazał wrzucić do więzienia. Nowonawróceni poganie odwiedzali tamże Świętego, który ich nauczał Wiary świętej i przygotowywał do chrztu; uzdrowił także wielu chorych, których mu przyprowadzono.
Dyoklecyan wszelkimi sposobami starał się nawrócić Jerzego do pogaństwa; kazał go przyprowadzić do siebie i z wszelką łaskawością i dobrocią przyrzekł mu, że go uzna za syna i podzieli z nim rządy, jeżeli Jerzy bogom złoży ofiary. Jerzy na to odpowiedział: „Owszem, zgadzam się na to, pójdziemy do świątyni i zobaczymy, czy bogowie twoi ofiarę ode mnie przyjmą.“ Cesarz uradowany, w otoczeniu dworu całego i ludu udał się do świątyni, gdzie Jerzy zapytał posągu Apollina: „Czy jako bóg chcesz przyjąć ode mnie ofiarę, jaka przynależy jedynie Bogu prawdziwemu?“ i zrobił przytem znak Krzyża świętego. Wtedy czart zamiast posągu tego odpowiedział: „Nie, nie, nie chcę od ciebie ofiary, albowiem nie jestem Bogiem, lecz aniołem strąconym z Nieba.“ Jerzy mu pogroził: „Jak śmiesz tutaj jeszcze pozostawać, skoro ja tutaj, jako sługa Boga prawdziwego jestem obecnym?“ Natychmiast usłyszano, jak czart wyjąc, uciekł — posągi pospadały z ołtarzy i potrzaskały się na drobne kawałki. Stąd kapłanów pogańskich opanowała wściekłość, zawyli straszliwiej niż czarci, uderzyli na Świętego i żądali od cesarza, aby tego czarownika niebezpiecznego śmiercią ukarał. Dyoklecyan trząsł się ze złości, mówiąc: „Nędzniku jakiś, tak to się wywdzięczasz za moją dobroć?“ Jerzy odpowiedział: „Cesarzu, wszakże ci krzywdy najmniejszej nie wyrządziłem; otóż bogowie twoi nie chcieli przyjąć ofiary ode mnie, przeciwnie, wyznali publicznie, że nie są bogami lecz czartami, zatem i ty wzgardź nimi!“
W tej pełnej znaczenia chwili ośmieliła się także i Aleksandra, cesarzowa — która potajemnie dotąd była chrześcijańską — prosić cesarza, aby poprzestał cześć oddawać złym duchom i nie prześladował świętobliwych sług Boga prawdziwego.
Dowiedziawszy się jednak cesarz, że i Aleksandra jest chrześcijanką, wydał rozkaz pochwycenia jej razem z Jerzym i ścięcia im głów. Pełni radości poszli oboje na śmierć i ścięto ich w roku 303.
Świętego Jerzego przedstawiają zwykle jako rycerza w zbroi — niekiedy na koniu — mającego u stóp zabitego smoka. Jestto symbol męstwa chrześcijańskiego, które uzbrojone pancerzem sprawiedliwości, tarczą wiary, hełmem zbawienia, mieczem ducha, zwycięża smoka piekielnego, ojca kłamstwa i niewiary i za to odbiera od Jezusa Chrystusa koronę zwycięstwa.
Kiedy nazajutrz Jerzy całkiem zdrów i nietknięty stanął przed cesarzem a lud pełen podziwu nad tym cudem, wielbił Boga chrześcijan, zapytał go Dyoklecyan z utajoną złością: „Powiedz mi, jaką sztuką cudotwórczą utrzymałeś się przy życiu i jesteś nienaruszony po doznanych katuszach?“ Jerzy odpowiedział, że niesłusznie nazywa to sztuką cudotwórczą, co jest wszechmocnością i dobrocią Boga. Dyoklecyan rozjątrzony odpowiedzią Jerzego, kazał siepaczom oćwiczyć go i usta mu poszarpać. Święty Męczennik tortury te zniósł z wielką cierpliwością. Tedy odezwał się cesarz do swego otoczenia: „Nie wierzę, aby ta cierpliwość mogła być naturalną, uważam ją za sztukę czarnoksięską.“ Zausznicy przywtórzyli cesarzowi i radzili mu, aby kazał zawołać najsławniejszego czarnoksiężnika Atanazyusza i polecił mu zniweczyć te czary. Atanazyusz próbował wszelkich sposobów, ale mu się nie udało. Tedy zapytał cesarz Jerzego: „Skąd masz taką siłę, że i tego mistrza pokonałeś?“ Jerzy wyznał: „Tę siłę mam od Jezusa Chrystusa, który leczy wszystkie choroby na ziemi, On umarłych wskrzesza, a wyznawcom Swoim udziela mocy czynienia i takich cudów.“ Zapytał potem cesarz Atanazyusza, coby sądził o tych słowach Jerzego? Ten odpowiedział: „Jerzy kłamie, albowiem bogowie nigdy jeszcze umarłego nie wskrzesili, ale jeżeli tego dokaże, to sam uwierzę w Boga jego.“
Rzekł tedy cesarz do Jerzego: „Jeżeli wskrzesisz umarłego, to i ja uwierzę w twego Boga!“ Święty odpowiedział: „Jakkolwiek wiem, cesarzu, że nie uwierzysz, to mój Bóg prawdziwy za mojem się wstawieniem umarłego wskrzesi, aby lud weń uwierzył.“ Natychmiast przyniesiono trumnę z ciałem zmarłego. Jerzy pomodlił się głośno do Boga, a umarły powstał, padł Jerzemu do nóg i podziękował mu, iż go wybawił z wielkich mąk; jednocześnie napomniał wszystkich obecnych usilnie, aby wyrzekli się pogaństwa, gdyż inaczej pójdą na potępienie wieczne. Wskutek tego zadziwiającego cudu Boskiego nawróciło się wielu pogan, a pomiędzy nimi najpierwszy Atanazyusz, który oświadczył, że odtąd każdej chwili gotów umrzeć za Chrystusa.
Dyoklecyan pozostał zatwardziałym i powziął podejrzenie, że Jerzy z Atanazyuszem do spółki czarów tych dokonali, tenże zaprzeczył jednak cesarzowi publicznie i zawstydził go wobec całego ludu. Z tego powodu rozkazał cesarz, aby go razem z dopiero co wskrzeszonym ścięto, a Jerzego kazał wrzucić do więzienia. Nowonawróceni poganie odwiedzali tamże Świętego, który ich nauczał Wiary świętej i przygotowywał do chrztu; uzdrowił także wielu chorych, których mu przyprowadzono.
Dyoklecyan wszelkimi sposobami starał się nawrócić Jerzego do pogaństwa; kazał go przyprowadzić do siebie i z wszelką łaskawością i dobrocią przyrzekł mu, że go uzna za syna i podzieli z nim rządy, jeżeli Jerzy bogom złoży ofiary. Jerzy na to odpowiedział: „Owszem, zgadzam się na to, pójdziemy do świątyni i zobaczymy, czy bogowie twoi ofiarę ode mnie przyjmą.“ Cesarz uradowany, w otoczeniu dworu całego i ludu udał się do świątyni, gdzie Jerzy zapytał posągu Apollina: „Czy jako bóg chcesz przyjąć ode mnie ofiarę, jaka przynależy jedynie Bogu prawdziwemu?“ i zrobił przytem znak Krzyża świętego. Wtedy czart zamiast posągu tego odpowiedział: „Nie, nie, nie chcę od ciebie ofiary, albowiem nie jestem Bogiem, lecz aniołem strąconym z Nieba.“ Jerzy mu pogroził: „Jak śmiesz tutaj jeszcze pozostawać, skoro ja tutaj, jako sługa Boga prawdziwego jestem obecnym?“ Natychmiast usłyszano, jak czart wyjąc, uciekł — posągi pospadały z ołtarzy i potrzaskały się na drobne kawałki. Stąd kapłanów pogańskich opanowała wściekłość, zawyli straszliwiej niż czarci, uderzyli na Świętego i żądali od cesarza, aby tego czarownika niebezpiecznego śmiercią ukarał. Dyoklecyan trząsł się ze złości, mówiąc: „Nędzniku jakiś, tak to się wywdzięczasz za moją dobroć?“ Jerzy odpowiedział: „Cesarzu, wszakże ci krzywdy najmniejszej nie wyrządziłem; otóż bogowie twoi nie chcieli przyjąć ofiary ode mnie, przeciwnie, wyznali publicznie, że nie są bogami lecz czartami, zatem i ty wzgardź nimi!“
W tej pełnej znaczenia chwili ośmieliła się także i Aleksandra, cesarzowa — która potajemnie dotąd była chrześcijańską — prosić cesarza, aby poprzestał cześć oddawać złym duchom i nie prześladował świętobliwych sług Boga prawdziwego.
Dowiedziawszy się jednak cesarz, że i Aleksandra jest chrześcijanką, wydał rozkaz pochwycenia jej razem z Jerzym i ścięcia im głów. Pełni radości poszli oboje na śmierć i ścięto ich w roku 303.
Świętego Jerzego przedstawiają zwykle jako rycerza w zbroi — niekiedy na koniu — mającego u stóp zabitego smoka. Jestto symbol męstwa chrześcijańskiego, które uzbrojone pancerzem sprawiedliwości, tarczą wiary, hełmem zbawienia, mieczem ducha, zwycięża smoka piekielnego, ojca kłamstwa i niewiary i za to odbiera od Jezusa Chrystusa koronę zwycięstwa.
Nauka moralna.
Jeśli jaki liberał, który ma się za światłego, śmiać się będzie z ciebie, że cześć oddajesz świętemu Jerzemu, jako jednemu z czternastu świętych Przyczyńców; jeżeli szydzi z ciebie, że, czcząc tego Świętego, pozbawiasz Boga jedynie Jemu przynależnej czci, i że tym sposobem popadasz w pogaństwo, oddając cześć obrazom, to odpowiedz po prostu: My katolicy czcimy Świętych Pańskich dlatego, że są Świętymi. A czy wiesz, kim jest Święty? Świętym jest chrześcijanin, katolik, członek wielkiej rodziny Boga, której niewidzialną głową jest Jezus Chrystus, a widzialną Papież rzymski; jest on naszym bratem, lub siostrą naszą w Chrystusie, przez Chrzest święty zjednoczony z nami oraz przez tę samą miłość, tę samą wiarę, tę samą nadzieję, tę samą łaskę i Komunię świętą.
Uzasadnioną zatem jest rzeczą, iż ze czcią i uszanowaniem pamiętamy o tych, którzy w tak chwalebny sposób nas wyprzedzili. Chwalimy żydów, którzy pamięć Patryarchów swych Abrahama, Izaaka, Jakóba, Józefa szanują, ale ganimy tych, którzy Husowi, Lutrowi i innym posągi stawiają.
Świętym dalej jest taki katolik, który żyje świętobliwie, tj. który do końca życia z odwagą czyni dobrze a brzydzi się złem; który wiernie wypełnia przyrzeczenie dane na Chrzcie świętym, wyrzeka się czarta i jego spraw, który wyznaje wiarę w Trójcę świętą. Czyż nie mamy się radować, że takich bohaterów i bohaterki w miłości Boga i bliźniego nazwać możemy braćmi i siostrami? Katolicy mają prawo czcić tych wielkich przodków, których Pan Bóg za ich wzniosłe czyny powołał do chwały Swojej świętej.
My katolicy czcimy tych Świętych z wdzięczności, albowiem oni są naszymi największymi dobroczyńcami. Jakążby była wiara nasza, nasze nabożeństwo i nasza nauka, gdyby tylu świętych Papieży nie było kierowało łodzią Chrystusa, gdyby tylu świętych Męczenników nie było przelało krwi za Chrystusa, gdyby tylu świętych Ojców Kościoła nie było spisywało nauk i Ewangelii, gdyby tylu świętych Misyonarzy nie było przedsięwzięło najniebezpieczniejszych podróży, gdyby tylu bohaterów miłości chrześcijańskiej nie było utworzyło zakładów nauki i wychowania?
Czem byłaby Europa bez świętego Leona I, bez św. Benedykta, bez św. Karola Wielkiego, bez św. Grzegorza VII, bez św. Franciszka z Assyżu, lub św. Ignacego Loyoli?
Dopóki świat wdzięczność uważać będzie za piękną cnotę, dopóty cześć dla Świętych pozostanie słodkim obowiązkiem.
Katolicy czczą Świętych także i z wdzięczności ku Jezusowi Chrystusowi. Nie mielibyśmy wcale Świętych i żadnego czcić nie moglibyśmy, gdyby Słowo Boskie nie było się stało Ciałem, nie było zesłane na ziemię, na śmierć skazane, na krzyż przybite, nie było zmartwychwstało i nie było potem zesłało Ducha świętego — dalej, gdyby Jezus nie był Kościoła świętego ustanowił, nie był udzielił siedmiu Sakramentów świętych i nie był nam wpoił nadziei, że wszyscy możemy być dziećmi Boga.
Zatem cześć oddając Świętym, dopiero prawdziwie czcimy niesłychaną dobroć i miłosierdzie Boga i modlimy się do Tego, który tymi Świętymi jest otoczony.
Uzasadnioną zatem jest rzeczą, iż ze czcią i uszanowaniem pamiętamy o tych, którzy w tak chwalebny sposób nas wyprzedzili. Chwalimy żydów, którzy pamięć Patryarchów swych Abrahama, Izaaka, Jakóba, Józefa szanują, ale ganimy tych, którzy Husowi, Lutrowi i innym posągi stawiają.
Świętym dalej jest taki katolik, który żyje świętobliwie, tj. który do końca życia z odwagą czyni dobrze a brzydzi się złem; który wiernie wypełnia przyrzeczenie dane na Chrzcie świętym, wyrzeka się czarta i jego spraw, który wyznaje wiarę w Trójcę świętą. Czyż nie mamy się radować, że takich bohaterów i bohaterki w miłości Boga i bliźniego nazwać możemy braćmi i siostrami? Katolicy mają prawo czcić tych wielkich przodków, których Pan Bóg za ich wzniosłe czyny powołał do chwały Swojej świętej.
My katolicy czcimy tych Świętych z wdzięczności, albowiem oni są naszymi największymi dobroczyńcami. Jakążby była wiara nasza, nasze nabożeństwo i nasza nauka, gdyby tylu świętych Papieży nie było kierowało łodzią Chrystusa, gdyby tylu świętych Męczenników nie było przelało krwi za Chrystusa, gdyby tylu świętych Ojców Kościoła nie było spisywało nauk i Ewangelii, gdyby tylu świętych Misyonarzy nie było przedsięwzięło najniebezpieczniejszych podróży, gdyby tylu bohaterów miłości chrześcijańskiej nie było utworzyło zakładów nauki i wychowania?
Czem byłaby Europa bez świętego Leona I, bez św. Benedykta, bez św. Karola Wielkiego, bez św. Grzegorza VII, bez św. Franciszka z Assyżu, lub św. Ignacego Loyoli?
Dopóki świat wdzięczność uważać będzie za piękną cnotę, dopóty cześć dla Świętych pozostanie słodkim obowiązkiem.
Katolicy czczą Świętych także i z wdzięczności ku Jezusowi Chrystusowi. Nie mielibyśmy wcale Świętych i żadnego czcić nie moglibyśmy, gdyby Słowo Boskie nie było się stało Ciałem, nie było zesłane na ziemię, na śmierć skazane, na krzyż przybite, nie było zmartwychwstało i nie było potem zesłało Ducha świętego — dalej, gdyby Jezus nie był Kościoła świętego ustanowił, nie był udzielił siedmiu Sakramentów świętych i nie był nam wpoił nadziei, że wszyscy możemy być dziećmi Boga.
Zatem cześć oddając Świętym, dopiero prawdziwie czcimy niesłychaną dobroć i miłosierdzie Boga i modlimy się do Tego, który tymi Świętymi jest otoczony.
Modlitwa.
O Boże mój! Ty chcesz, abym był zbawionym; potrzeba jeszcze, abym i ja tego chciał szczerze i zastosował się do woli Twojej, a za łaską Twoją dojdę do celu mych życzeń. Zatem całe życie moje powierzam opiece rąk Twoich, błagając Cię, Boże, abyś pragnienie Nieba we mnie zawsze ożywiał i utwierdzał. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 24-go kwietnia w Sevis w Graubünden męczeństwo św. Fidelisa z Sigmaringen z zakonu Kapucynów, przybyłego w te strony dla głoszenia wiary katolickiej; przytem został przez heretyków pochwycony i zabity; Papież Benedykt XIV policzył go w poczet Świętych Pańskich. — W Rzymie uroczystość św. Saby, Kapitana. Oskarżony o odwiedzanie uwięzionych chrześcijan, wyznał przed sędzią otwarcie swą wiarę; tenże kazał osmalać go pochodniami i wrzucić w naczynie pełne roztopionej smoły; skoro tamże nie poniósł szkody, nawróciło się na ten cud 70 mężów, którzy potem wszyscy dla stałego wyznawania swej wiary mieczem pościnani zostali; Saba sam został utopiony i tak pozyskał palmę męczeństwa. — W Lyonie uroczystość pamiątkowa św. Aleksandra za panowania Antoniusza Verusa. Po dręczącem więzieniu został przez okrutnych oprawców tak strasznie ubiczowany, iż żebra i wewnętrzne narządy ciała zostały ogołocone; wkońcu przybito go do krzyża i tam wyzionął ducha swego. Z nim umęczonych zostało jeszcze 34 innych, jednakże uroczystość ich obchodzą w inne dni. — Tegoż samego dnia uroczystość pamiątkowa św. Euzebiusza, Neona, Leoncyusza i Longina z 4 towarzyszami, ściętych za Dyoklecyana po strasznych męczarniach. — W Anglii pochowanie św. Mellita, Biskupa, co przez św. Grzegorza jako głosiciel Wiary św. tamdotąd wysłany, nawrócił Wschodniosasów razem z ich królem. — W Elwirze w Hiszpanii uroczystość świętego Grzegorza, Biskupa i Wyznawcy. — W Brescyi pamiątka św. Honoryusza, Biskupa. — W Irlandyi uroczystość pamiątkowa św. Egberta, Kapłana i Męczennika, świecącego przedziwną pokorą i wstrzemięźliwością. — W Reims pamiątka św. Bony i Dody, Dziewic.
za: https://pl.wikisource.org/wiki/%C5%BBywot_%C5%9Bwi%C4%99tego_Jerzego,_M%C4%99czennika
za: https://pl.wikisource.org/wiki/%C5%BBywot_%C5%9Bwi%C4%99tego_Jerzego,_M%C4%99czennika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz