sobota, 1 czerwca 2019

2. czerwca AD MMXIX - Niedziela w Oktawie Wniebowstąpienia (kommemoracja Oktawy Wniebowstąpienia i śś. Marcelina, Piotra i Erazma Męczenników)

Dominica infra Octavam Ascensionis ~ Semiduplex Dominica minor
Commemoratio: Ss. Marcellini, Petri, atque Erasmi Martyrum

EWANGELJA
zapisana u św. Jana
w rozdziale XV. w. 26-27 i w rozdziale XVI. w. 1-4.
W on czas mówił Jezus uczniom swoim: Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Ducha prawdy, który od Ojca pochodzi, On i Mnie świadectwo dawać będzie, i wy świadectwo wydawać będziecie, bo ze mną od początku jesteście. Tom wam powiedział, abyście się nie gorszyli. Wyłączą was z bóżnic; ale idzie godzina, że wszelki, który was zabija, mniemać będzie, że czyni posługę Bogu. A to wam uczynią, iż nie znają Ojca, ani Mnie. Alem to wam powiedział, abyście, gdy godzina przyjdzie, wspomnieli na to, że Ja wam powiedział.
OBJAŚNIENIA.
(1) Duch Św., którego przyjście P. Jezus obiecuje jest trzecią osobą Trójcy Przenajświętszej, jedno z Bogiem Ojcem i z Bogiem Synem. P. Jezus nazywa Go w dzisiejszej Ewangelji Pocieszycielem i Duchem prawdy. Pocieszycielem, bo za Jego sprawą spełnia się na każdym z nas w szczególności obietnica Chrystusa Pana: nie zostawię was sierotami; oraz dlatego, że Duch Św. dziwnie umie i lubi pocieszać wierne sługi Chrystusowe, jak we wszystkich prześladowaniach, które P. Jezus zapowiada wyznawcom swoim, tak i we wszystkich utrapieniach, o których Pismo św. wyraźnie mówi, iż przez wiele ucisków trzeba nam wnijść do Królestwa Bożego. Duchem prawdy też nazywa się Duch Święty dlatego, że daje i utrzymuje tak w Kościele Bożym, jak i w sercach wiernych znajomość i zrozumienie całej prawdy Bożej, o której Pan Jezus mówi: Poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. Z drugiej strony Duch Św. jest Duchem prawdy w przeciwieństwie do ducha świata, który jest duchem kłamstwa, czyli złym duchem.
(2) Duch czasu, o którym ludzie tzw. postępowi mówią, że potrzeba z nim postępować, a przynajmniej z nim się rachować, niczem innem nie jest, jeno tym samym duchem świata, czyli duchem kłamstwa. Nazwa tylko inna, ale rzecz jest ta sama. Na jakiej podstawie to twierdzę? Oto na tej, że duch czasu raz po raz się zmienia i coraz to nowe stawia zasady i wymagania, a prawda Pańska trwa na wieki. Jasną jest rzeczą, że każda prawda, choćby ta, że dwa razy dwa jest cztery, była prawdą od wieków i na wieki też prawdą zostanie, bo prawda z natury swojej jest nieodmienną; kłamstwo zaś i błędnie mniemania i wymysły ludzkie lub szatańskie wciąż się zmieniają. Dalej twierdzę, że duch czasu jest duchem złym dlatego, że wojuje przeciw Bogu i prawdzie Bożej. Tak np. teraźniejszy duch czasu rozkrzewia głównie cztery zasady wręcz przeciwne nauce Chrystusa P. Pierwsza z tych zasad, że ten jest mądry i tęgi, kto wszystko i wszystkich krytykuje, ze wszystkiego zawsze jest niezadowolony i na wszystko i wszystkich głośno wygaduje, że wszystko źle urządzone, wszyscy, począwszy od papieża i cesarza, biskupi i ministrowie, księża i urzędnicy, panowie i wieśniacy, a skończywszy na wójtach i nauczycielach, wszyscy nic nie wiedzą, nikomu dobrze nie życzą, a więc ufać im w niczem nie można. Całkiem przeciwnie naucza P. Jezus: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni; albowiem, którymbyście sądem sądzili, sądzeni będziecie: i którą miarą mierzyć będziecie, odmierzą wam. Jako jedną z najcięższych kar, przychodzących na narody wymienia Pismo św., gdy w nich na pośmiech są podani król i kapłan; a jeżeli P. Jezus mówi, że każdą krzywdę, by też najmniejszemu z braci naszych wyrządzoną, poczyta za swoją własną, to jakżesz nie ma surowo potępiać obmawiania i potwarzania tych, których wywyższył nad innych i uczynił ich pomazańcami Bożymi, Namiestnikami swoimi i Pasterzami nad ludem swoim. O nich to rozumieć należy słowo Pańskie: kto się was dotknie, dotyka się źrenicy oka mego; a o Biskupach i kapłanach w szczególności ono: kto wami gardzi, Mną gardzi.
(3) Drugą zasadą, podawaną przez teraźniejszego ducha czasu, jest uważania za największe nieszczęście ubóstwa i pracy. Niestety, wielu zapomina na przeciwną tej zasadzie naukę P. Jezusa: Błogosławieni ubodzy. Narzekają na Boga i ludzi, że biednym są stanie, że muszą ciągle pracować na życie, zazdroszczą bogatszym i burzą się przeciw nim; i o tem wciąż myślą, jakby wygrać na loterji albo w karty, przez spekulację lub zakłady, a nieraz choćby za pomocą oszustwa lub kradzieży dostać grosza. Wręcz przeciwnie temu naucza Pismo św.: Szczęśliwy … który za złotem nie biegał, ani ufał w pieniądzach ani skarbach, a na innem miejscu przestrzega: mając żywność i czem się odziać, na tem poprzestawajmy; bo niektórzy chcąc bogatymi być, wpadali w pokuszenie i w sidło diabelskie, i w wiele pożądliwości niepożytecznych i szkodliwych, które pogrążają ludzi na zatracenie i zaginienie. Zapewne, życie bogatych na ziemi jest wygodniejsze, niż dola ubogich, ale dlatego wcale jeszcze nie szczęśliwsze, a co najważniejsza nie jest bezpieczniejsze w wieczności, bo jak mówi P. Jezus: Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest Królestwo niebieskie, i przeciwnie: łatwiej jest wielbłądowi przez dziurę igielną przejść, niż bogatemu wnijść do Królestwa niebieskiego.
(4) Trzecią zasadą ducha czasu, również niechrześcijańską jest, że najszczęśliwsi są ci, którzy nigdy nic nie dolega i którym zawsze wszystko się wiedzie tak, jak oni sami sobie tego życzą. Stąd znów tyle pomiędzy ludźmi narzekania na ciężkie czasy, tyle biadania na przeciwności i niepowodzenia, a w końcu i bluźnienia przeciw samemu P. Bogu, jakoby już o nas zapomniał, albo nawet, że jest niesprawiedliwy, bo złym i takim co nie potrzebują, daje więcej, niżeli dobrym i potrzebującym. I tak już ludzie poczęli wierzyć w ducha czasu, że przekonani są, iż mający wiele powodzenia w tem życiu, są nie tylko najszczęśliwsi, ale i najmędrsi, najsprawniejsi, najdzielniejsi i najlepsi; a zarazem tak się boją każdej przeciwności i każdego krzyża, że niejeden woli raczej na grzech, albo i na samobójstwo, niż na cierpienie i cierpliwość się odważyć. Tymczasem nie masz kącika bez krzyżyka, a Pismo św. wyraźnie mówi, iż przez wiele ucisków potrzeba nam wnijść do Królestwa Bożego, Apostołom i im podobnym zapowiada P. Jezus w dzisiejszej Ewangelji nie tylko zwyczajnie niepowodzenia i cierpienia, ale nawet prześladowania wszelkiego rodzaju, aż do śmierci męczeńskiej, ale zarazem pociesza ich, że smutek ich w radość się obróci.
(5) Czwarte najgorsze i najzgubniejsze kłamstwo ducha czasu jest, jakoby nie było ani Boga, ani wieczności, jakoby dla człowieka tak samo, jak dla bydlęcia nierozumnego, po śmierci nie było ani nieba ani piekła, bo to (mówią) puste wymysły księży i im podobnych wyzyskiwaczy. Dawna to sztuczka szatańska, że się bezbożność zachwala jako szczyt mądrości, jako zdobycz nauki i postępu, a starą wiarę katolicką wyszydza się jako zacofanie i ciemnotę. Już Pismo św. starego zakonu opowiada o ludziach, którzy poszedłszy na lep ducha czasu, mówili rozmyślając niedobrze o siebie: Krótki a tęskliwy jest czas żywota naszego i nie masz ochłody (tj. nieba) na końcu człowieczym, i nie masz ktoby był poznany, że się z piekła wrócił. Bo z niczegośmy się narodzili i potem będziemy jako nas nie było … Pójdźcież tedy i używajmy dóbr niniejszych, a zażywajmy rzeczy stworzonych prędko … To myślili i pobłądzili, aż po śmierci, na sądzie ocknąwszy się powiedzą ze smutkiem: A tak zbłądziliśmy z drogi prawdziwej, i nie świeciła nam jasność sprawiedliwości, i słońce rozumienia nie weszło nam; napracowaliśmy się na drodze nieprawości i zatracenia … a drogi Pańskiej nie znaleźliśmy … zniszczeliśmy we złości naszej. Takie rzeczy mówili w piekle ci, którzy zgrzeszyli. Do nich podobni są ci, którzy wśród troski o bogactwa i powodzenie tak zapominają o Bogu i wieczności, jakby wcale w nią nie wierzyli!
Porachuj się, czy powodujesz się Duchem Świętym, który jest Duchem prawdy, czy raczej idziesz na namowami kłamliwego ducha świata i czasu?
Modlitwa kościelna.
Wszechmogący wieczny Boże,
spraw, abyśmy zawsze Tobie oddaną mieli wolę
i Majestatowi Twojemu szczerem sercem służyli.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa
Syna Twego, który żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.

Introitus
Ps 26:7; 26:8; 26:9
Exáudi, Dómine, vocem meam, qua clamávi ad te, allelúja: tibi dixit cor meum, quæsívi vultum tuum, vultum tuum, Dómine, requíram: ne avértas fáciem tuam a me, allelúja, allelúja.
Ps 26:1
Dóminus illuminátio mea et salus mea: quem timébo?
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen
Exáudi, Dómine, vocem meam, qua clamávi ad te, allelúja: tibi dixit cor meum, quæsívi vultum tuum, vultum tuum, Dómine, requíram: ne avértas fáciem tuam a me, allelúja, allelúja.

1
Introit
Ps 26:7; 26:8; 26:9
Usłysz, Panie, głos mój, którym wołam, alleluja, do Ciebie mówi serce moje, oblicze moje Cię szuka, szukam o Panie Twojego oblicza; oblicza Twego nie kryj przede mną, alleluja, alleluja.
Ps 26:1
Pan światłością i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać?
V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu.
R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Usłysz, Panie, głos mój, którym wołam, alleluja, do Ciebie mówi serce moje, oblicze moje Cię szuka, szukam o Panie Twojego oblicza; oblicza Twego nie kryj przede mną, alleluja, alleluja.
Gloria Gloria 

Top  Next
Oratio
Orémus.
Omnípotens sempitérne Deus: fac nos tibi semper et devótam gérere voluntátem; et majestáti tuæ sincéro corde servíre.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Pro Octava Ascensionis
Concéde, quǽsumus, oninípotens Deus: ut, qui hodiérna die Unigénitum tuum, Redemptórem nostrum, ad cœlos ascendísse crédimus; ipsi quoque mente in cœléstibus habitémus.
Commemoratio Ss. Marcellini, Petri, atque Erasmi Martyrum
Deus, qui nos ánnua beatórum Mártyrum tuórum Marcellíni, Petri atque Erásmi sollemnitáte lætíficas: præsta, quǽsumus; ut, quorum gaudémus méritis, accendámur exémplis.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

3
Kolekta
Módlmy się.
Wszechmogący, wieczny Boże, spraw, aby nasza wola zawsze była Ci oddana i abyśmy szczerym sercem służyli Twojemu majestatowi.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Módlmy się.
Przez Oktawę Wniebowstąpienia Pańskiego.
Boże, od Ciebie pochodzi wszystko, co dobre; pokornie Cię prosimy, aby z Twojego natchnienia myśli nasze były prawe i pod Twoim kierownictwem takie samo było nasze postępowanie.
Commemoratio Ss. Marcellini, Petri, atque Erasmi Martyrum
Boże, co roku uweselasz nas uroczystością świętych Męczenników Twoich Marcelina, Piotra i Erazma; spraw łaskawie, abyśmy zapalali się przykładami tych, których zasługi nas cieszą.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Top  Next
Lectio
Léctio Epístolæ beáti Petri Apóstoli
1 Pet 4:7-11
Caríssimi: Estóte prudéntes et vigiláte in oratiónibus. Ante ómnia autem mútuam in vobismetípsis caritátem contínuam habéntes: quia cáritas óperit multitúdinem peccatórum. Hospitáles ínvicem sine murmuratióne: unusquísque, sicut accépit grátiam, in altérutrum illam administrántes, sicut boni dispensatóres multifórmis grátiæ Dei. Si quis lóquitur, quasi sermónes Dei: si quis minístrat, tamquam ex virtúte, quam adminístrat Deus: ut in ómnibus honorificétur Deus per Jesum Christum, Dóminum nostrum.
R. Deo gratias.

4
Lekcja
Czytanie z Listu świętego Piotra Apostoła.
1 P 4:7-11
Najmilsi: Bądźcie roztropni i czuwajcie w modlitwach. A nade wszystko miejcie trwałą miłość jedni ku drugim, bo miłość osłania mnóstwo grzechów. Bądźcie gościnni jedni dla drugich bez szemrania, jako każdy z was otrzymał łaskę, tak niech usługuje jeden drugiemu, na wzór dobrych szafarzy rozlicznej łaski Bożej. Kto przemawia, niech wygłasza słowa Boże; kto posługuje, niech czyni to z przekonania, którego udziela Bóg, aby we wszystkim Bóg był uwielbiony przez Jezusa Chrystusa Pana naszego.
R. Bogu dzięki.

Top  Next
Alleluja
Allelúja, allelúja.
Ps 46:9
V. Regnávit Dóminus super omnes gentes: Deus sedet super sedem sanctam suam. Allelúja.
Joannes 14:18
V. Non vos relínquam órphanos: vado, et vénio ad vos, et gaudébit cor vestrum. Allelúja.

5
Graduał
Alleluja, alleluja
Ps 46:9
V. Pan króluje nad narodami, Bóg zasiada na swym świętym tronie. Alleluja.
J 14:18
V. Nie pozostawię was sierotami, odchodzę i znowu przyjdę do was, i radować się będzie serce wasze. Alleluja.

Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Joánnem
R. Gloria tibi, Domine!
Joannes 15:26-27; 16:1-4
In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis: Cum vénerit Paráclitus, quem ego mittam vobis a Patre, Spíritum veritátis, qui a Patre procédit, ille testimónium perhibébit de me: et vos testimónium perhibébitis, quia ab inítio mecum estis. Hæc locútus sum vobis, ut non scandalizémini. Absque synagógis fácient vos: sed venit hora, ut omnis, qui intérficit vos, arbitrétur obséquium se præstáre Deo. Et hæc fácient vobis, quia non novérunt Patrem neque me. Sed hæc locútus sum vobis: ut, cum vénerit hora eórum, reminiscámini, quia ego dixi vobis.
R. Laus tibi, Christe!
S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta.

6
Ewangelia
Ciąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Jana.
R. Chwała Tobie Panie.
J 15:26-27; 16:1-4
Duch Święty zawsze udziela Kościołowi sił potrzebnych do złożenia świadectwo Chrystusowi, zwłaszcza w chwilach prześladowań.
Onego czasu: Rzekł Jezus uczniom swoim: «Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego ja wam poślę od Ojca, Duch prawdy, który od Ojca pochodzi, On o mnie świadectwo dawać będzie i wy świadectwo dawać będziecie, bo ze mną od początku jesteście.
To wam powiedziałem, abyście się nie zrażali. Wyłączą was z synagog, a zbliża się godzina, że każdy, kto Was zabijać będzie, uczyni to mniemając, że Bogu wyświadcza przysługę. A to wam uczynią, bo nie znają Ojca ani Mnie. Ale to wam powiedziałem, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, wspomnieli na to, żem ja wam powiedział».
R. Chwała Tobie, Chryste.
S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy.
Credo Credo  

Top  Next
Offertorium
Ps 46:6.
Ascéndit Deus in jubilatióne, et Dóminus in voce tubæ, allelúja.

8
Ofiarowanie
Ps 46:6
Wstępuje Bóg wśród radosnych okrzyków, wstępuje Pan przy dźwięku trąby, alleluja.

Top  Next
Secreta
Sacrifícia nos, Dómine, immaculáta puríficent: et méntibus nostris supérnæ grátiæ dent vigórem.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Pro Octava Ascensionis
Súscipe, Dómine, múnera, quæ pro Fílii tui gloriósa Ascensióne deférimus: et concéde propítius; ut a præséntibus perículis liberémur, et ad vitam perveniámus ætérnam. Per eundem
Commemoratio Ss. Marcellini, Petri, atque Erasmi Martyrum
Hæc hóstia, quǽsumus, Dómine, quam sanctórum Martyrum tuórum natalítia recenséntes offérimus: et víncula nostræ pravitátis absólvat, et tuæ nobis misericórdiæ dona concíliet.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

9
Secreta
Panie, niechaj niepokalana ofiara oczyści nas i umocni nasze dusze łaską niebieską.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Przez Oktawę Wniebowstąpienia Pańskiego.
Prosimy Cię, Panie, przyjmij modlitwy wiernych i ofiary przez nich złożone, a nabożne sprawowanie służby Twojej niech nas doprowadzi do chwały wiecznej.
Commemoratio Ss. Marcellini, Petri, atque Erasmi Martyrum
Prosimy Cię, Panie, niech ta ofiara, którą składamy wspominając narodziny dla nieba świętych Męczenników Twoich, oswobodzi nas z więzów naszych nałogów i wyjedna nam dary Twego miłosierdzia.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Top  Next
Prefatio
de Ascensione Domini
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: per Christum, Dóminum nostrum. Qui post resurrectiónem suam ómnibus discípulis suis maniféstus appáruit et, ipsis cernéntibus, est elevátus in coelum, ut nos divinitátis suæ tribúeret esse partícipes. Et ídeo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes:

10
Prefacja
Prefacja o Wniebowstąpieniu
Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: przez Chrystusa, Pana naszego.
On to swoim zmartwychwstaniu jawnie się ukazał wszystkim swoim uczniom i w ich oczach wzniósł się do nieba, aby dać nam udział w swoim Bóstwie.
Przeto z Aniołami i Archaniołami, z Tronami i Państwami oraz ze wszystkimi hufcami wojska niebieskiego śpiewamy hymn ku Twej chwale, wołając bez końca:

Top  Next
In Ascensione Domini et per Octavam dicitur: 
Communicántes, et diem sacratíssimum celebrántes, quo Dóminus noster, unigénitus Fílius tuus, unítam sibi fragilitátis nostræ substántiam in glóriæ tuæ déxtera collocávit: sed et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis ejuúsdem Dei ei Dómini nostri Jesu Christi: sed

11
Na Wniebowstąpienie Pańskie i przez Oktawę
Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, obchodzimy prześwięty dzień, w którym Pan nasz, Jednorodzony Syn Twój umieścił w chwale po prawicy Twojej naszą ułomną naturę, zjednoczoną ze swoim Bóstwem, i ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę tegoż Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa:



Top  Next
Communio
Joannes 17:12-13; 17:15
Pater, cum essem cum eis, ego servábam eos, quos dedísti mihi, allelúja: nunc autem ad te vénio: non rogo, ut tollas eos de mundo, sed ut serves eos a malo, allelúja, allelúja.

13
Komunia
J 17:12-13; 17:15
Ojcze, gdy byłem z nimi, strzegłem tych, których mi dałeś, alleluja: a teraz idę do Ciebie. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, lecz żebyś ich zachował od złego, alleluja, alleluja.

Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Repléti, Dómine, munéribus sacris: da, quǽsumus; ut in gratiárum semper actióne maneámus.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Pro Octava Ascensionis.
Præsta nobis, quǽsumus, omnípotens et miséricors Deus: ut, quæ visibílibus mystériis suménda percépimus, invisíbili consequámur efféctu.
Commemoratio Ss. Marcellini, Petri, atque Erasmi Martyrum
Sacro múnere satiáti, súpplices te, Dómine, deprecámur: ut, quod débitæ servitútis celebrámus offício, salvatiónis tuæ sentiámus augméntum.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

14
Pokomunia
Módlmy się.
Nasyceni świętymi darami, prosimy Cię, Panie, abyśmy zawsze trwali w dziękczynieniu.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Módlmy się.
Przez Oktawę Wniebowstąpienia Pańskiego
Spraw, Panie, abyśmy posileni niebieskim pokarmem, pragnęli tego, co prawe i osiągnęli to, czego pragniemy.
Commemoratio Ss. Marcellini, Petri, atque Erasmi Martyrum
Darem świętym nasyceni, kornie błagamy Cię, Panie, abyśmy składając przez tę ofiarę należny Ci hołd, otrzymali obfitsze owoce Twojego odkupienia.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Msza (Exaudi, Domine) odznacza się głębią myśli i żarliwością uczuć. Można by niemal powiedzieć, że liturgia odbiega dziś od właściwego sobie, ściśle klasycznego stylu: w ostatnie niedziele nastrój jej tchnął radością, bynajmniej nie zamąconą smutkiem rozstania; dziś natomiast góruje w niej rzewna nuta liryczna, a teksty zmienne są w całej mszy przepojone gorącym uczucie. Już w introicie uderza nas ta różnica: nie ma w nim dziś radosnych śpiewów pochwalnych, słyszymy natomiast tęskną prośbę o ukazanie nam oblicza Pańskiego; jest to wyraz tęsknoty pierwszych chrześcijan za powtórnym przyjściem Pana (paruzja), prześwietlony radosnym „alleluja!” W dniu wniebowstąpienia Aniołowie mówili do uczniów zapatrzonych w niebo: „Tak przyjdzie, jakoście Go widzieli idącego do nieba”. Dziś zaś modlimy się wraz z Apostołami: „Maran atha – przyjdź, Panie Jezu! (odczytanie całego psalmu 26 pogłębi jeszcze ten nastrój). Kyrie odmawiamy dzisiaj w smutnym usposobieniu wygnańców: w czasie wielkanocnym zapomnieliśmy niemal o jego właściwym znaczeniu, dzisiaj zaś przywodzimy je sobie ponownie na pamięć. Także i w Gloria zwracamy tęskny wzrok ku Panu, siedzącemu po prawicy Ojca. W kolekcie podnosimy znowu z tego padołu głos nasz i prosimy Boga mówiąc: „Spraw, abyśmy Ci zawsze okazywali poddaną wolę, a Majestatowi Twemu ze szczerym sercem służyli”. Słowa te mieszczą w sobie porywającą głębię, a zarazem rdzeń wszelkiej pobożności: są one wyrazem postawy Abrahama, gdy gotów był złożyć Bogu w ofierze własnego syna; zawierają w sobie to, co Najśw. Maryja Panna wypowiedziała w największej godzinie swego życia: „Otom ja służebnica Pańska …”, i to, co mówił Pan Jezus w lęku przedśmiertnym: „…Niechaj odejdzie ode mnie ten kielich; wszakże nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”; są wyrazem tego, co było hasłem Jego życia: „Moim pokarmem jest, abym czynił wolę Tego, który mnie posłał”, i czego nas uczy w modlitwie swojej: „Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”.
W epistole przemawia dziś pierwszy zastępca Chrystusa Pana św. Piotr, który wygłasza kazanie do ówczesnej gminy chrześcijańskiej, a odnoszące się i do nas: zachęca wiernych do roztropności i modlitwy, a nade wszystko do wzajemnej miłości objawiającej się w czynie, do miłości przebaczającej i usłużnej: „Jaką każdy z was otrzymał łaskę, taką niech usługuje jeden drugiemu …, aby we wszystkim Bóg był uwielbiony”. W tym właśnie objawia się działanie Ducha Świętego w Kościele, że udoskonala On i ożywia mistyczne Ciało Chrystusowe w jego członkach. W śpiewie Alleluja spoglądamy tęsknie w niebo i widzimy Chrystusa królującego po prawicy Ojca: teraz pochyla się On łagodnie ku nam i pociesza nas: „Nie zostawię was sierotami; odchodzę i znowu przyjdę do was, i będzie się radowało serce wasze. Alleluja”. Urzeczywistni się to w całej pełni w powtórnym Jego przyjściu, teraz zaś urzeczywistnia się w sposób mistyczny w Eucharystii i ewangelii. W ewangelii dzisiejszej Pan Jezus zapowiada zesłanie Ducha Świętego, który będzie o Nim dawał świadectwo i rozwijać będzie swą działalność w Kościele; ale i wierni Pana świadczyć mają o Nim, Apostołowie przez męczeństwo i śmierć, my zaś przez wiarę i miłość; mamy o Nim świadczyć poddając naszą wolę woli Jego i służąc Mu szczerym sercem (kolekta) w miłości i wiernym spełnianiu obowiązków stanu (ep.) Antyfona na ofiarowanie nawiązuje do Wniebowstąpienia Pańskiego: „Wstąpił Bóg z wesołym śpiewaniem, i Pan z głosem trąby, alleluja”. Przywodzi nam to na myśl, że i w naszym ostatnim pochodzie z darami ofiarnymi, który nastąpi już po naszej śmierci, zaniesiemy do stóp tronu Bożego chleb, wino i kadzidło naszego życia. W sekrecie prosimy o zbawienne owoce św. Ofiary, tzn. o oczyszczenie nas z win i „obdarzenie naszych umysłów mocą łaski nadziemskiej”. W antyfonie na Komunię św. zwracamy ponownie wzrok ku niebu i słyszymy słowa Chrystusa Pana do Ojca: „Ojcze, gdy byłem z nimi, ja zachowywałem tych, których mi dałeś. A teraz idę do Ciebie. Nie proszę, żebyś ich zabrał ze świata, ale żebyś ich zachował od złego”. W modlitwie po Komunii św. prosimy, abyśmy trwali w nieustannym dziękczynieniu. Wdzięczne usposobienie, to dowód prawdziwie chrześcijańskiej postawy.
Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, str. 326-328).
za: 
http://vetusordo.pl/event/20192npw-2/


Niedziela szósta po Wielkanocy

Dobrotliwy Pan nasz, Jezus Chrystus, często obiecywał Apostołom, a przez nich całemu swemu Kościołowi, że im ześle Ducha Świętego. Czemu to czynił? Pragnął w ten sposób okazać i wielką potrzebę naszą i szczególną pieczołowitość o zbawienie ludzi. Mając bowiem odejść do nieba, nie chciał nas tu zostawić sierotami, lecz nam zapewnił Opiekuna, Obrońcę i Pocieszyciela, któryby nas umacniał, bronił i cieszył w utrapieniach i niebezpieczeństwach zbawienia. O tym właśnie poucza Ewangelia dzisiejsza, przypominając, kto jest Duch Święty, od kogo pochodzi i co sprawuje, a nadto – ile cierpieć będą od złych ludzi wierni słudzy Boży, a jak się w tym winni zachować.

1. Zbawiciel nasz w dzisiejszej Ewangelii nazywa trzecią Osobę Boską Duchem, nie człowiekiem, aby kto nie mniemał, że i Duch Święty ma przyjąć naturę ludzką (jako przyjął Syn Boży) i że ma z ludźmi na ziemi w ludzkim ciele przebywać, cuda czynić i nauczać. Nazywa Go Pocieszycielem, ponieważ On cieszy strapionych, leczy niemocnych, umacnia niedoskonałych, daje dobre natchnienia nieumiejętnym, oczyszcza wiernych, oświeca, naucza, pociesza, odnawia myśli i serca ludzkie. Te zaś wszystkie sprawy czyni dlatego, że jest Bogiem prawdziwym, gdyż tylko Bóg może człowieka umocnić przeciwko wszelkiej trwodze i dać mu zwycięstwo nad złymi żądzami i nad namiętnościami; tylko Bóg wlać zdoła niewymowne wesele w serca wiernych swoich. Nazywa Go Duchem Prawdy, a przeto jeszcze wyraźniej okazuje Boską Jego godność, albowiem sam tylko Bóg jest Duchem Prawdy, bo jest samą i istotną Prawdą. Może być wiele innych duchów prawdziwych, jako są święci aniołowie Boży; ale ten tylko jeden jest Duchem Prawdy, ponieważ nie tylko nie zdradza, jako duch zły, lecz spełnia obietnice swoje, naucza wszelakiej prawdy, ludzi prawdziwymi czyni w szczerym wyznawaniu grzechów, w mówieniu prawdy, w każdej sprawie i zamiarach swoich. Ten to Duch Prawdy jest Duchem Chrystusa, Syna Bożego, który o sobie powiedział: Jam jest droga, prawda i żywot (Jan XIV, 6), i o którym Paweł św. pisze: Jeśli kto Ducha Chrystusowego nie ma, ten nie jest Jego (Rzym. VIII, 9).

Nadto w tejże dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus wyraźnie nauczył, od kogo trzecia Osoba – Duch Święty pochodzi. Powiedziano tu naprzód: Gdy przyjdzie Pocieszyciel. To znaczy według nauki Ojców świętych, że Duch Święty przychodzi sam od siebie, ma więc własną bytność czyli jest sam przez się, więc jest osobną Osobą Boską Trójcy Przenajświętszej, różną od Osoby Ojca i od Osoby Syna. Powiedziano dalej: którego Ja wam poślę od Ojca. To znaczy, że Duch Święty pochodzi od Ojca i od Syna; znaczy to, jak gdyby Pan Jezus powiedział: którego Ja i Ojciec wam poślemy; od Obydwu bowiem jest posłany, gdyż od Obydwu pochodzi. Powiedziano na koniec: który od Ojca pochodzi, aby każdy wiedział, iż Duch Święty nie tylko jest Duchem Chrystusowym, nie tylko od Syna Bożego pochodzi, będąc od Niego posłanym, ale i od Ojca. Jako więc Ojciec i Syn, tak i Duch Święty, choć trzy różne Osoby, są jednym prawdziwym Bogiem. – Tu nadto każdy chrześcijanin ma zwrócić uwagę, że gdy Ojciec i Syn posyłają Ducha Świętego, nie należy tego brać w ludzkim rozumieniu, jakoby Ten kto posyła, był wyższym od Tego, kogo posyła. Duch Święty nie tak jest posłany, jak np. posyłani są od Boga aniołowie, kapłani, kaznodzieje; albowiem posyłanie, o jakim mowa w dzisiejszej Ewangelii, nie znaczy tyle, co poddanie, służebność mniejszego względem większego, lecz znaczy pochodzenie Osób Boskich. Dlatego nigdzie nie czytamy, aby Ojciec był od kogo posłany, bo On od nikogo nie pochodzi; natomiast czytamy, że Syn posłany jest od Ojca, bo jest przed wiekami z Ojca zrodzony; zaś Duch Święty posłany jest od Ojca i od Syna, ponieważ od Obydwu pochodzi i On jest dawcą i sprawcą wszelkiej łaski, którą mamy od Ojca i od Syna Bożego. – I to także wiedzieć należy, że gdy jest mowa o posłaniu, przyjściu, albo zstąpieniu Ducha Świętego, nie znaczy aby Duch Boży, opuściwszy niebo, tak na ziemię zstąpił, jakoby przedtem na niej nie był; albowiem będąc jednym Bogiem z Ojcem i Synem, istotą swoją wszystko napełnia i wszędzie jest obecny. Że Duch Święty zstępuje i przychodzi do nas, to znaczy, że daje nam dary i łaski swoje. Bo jako promienie słoneczne, nie odstępując słońca, zstępują do nas, oświecają nas i ogrzewają, tak i Duch Święty, nie opuszczając Majestatu swego, którym wszystko napełnia, jako promienie wylewa na nas łaski i dary swoje.

Uczy Pan Jezus dalej, co Duch Święty będzie sprawował: On o mnie świadectwo dawać będzie. Ten więc jest urząd Ducha Świętego – karać świat z grzechu, ze sprawiedliwości i z sądu (o czym patrz Ewangelię na niedzielę czwartą po Wielkanocy), a nadto dawać świadectwo o Chrystusie Panu, to jest przez rozmaite cuda i naukę Apostołów i ich prawowitych następców, przez wewnętrzne natchnienie okazywać ludziom, że Chrystus jest prawdziwy Mesjasz, Syn Boży, Zbawiciel i Odkupiciel rodzaju ludzkiego. I wy (uczniowie moi) świadectwo (o Mnie) wydawać będziecie, ponieważ prócz tego, że ze Mną od początku mojego nauczania jesteście, Duch Święty jeszcze wyraźniej wypisze w sercach waszych i przypomni wam, com wam kiedykolwiek powiedział. Wam, którzy się teraz lękacie, da niezwyciężoną siłę; wam, którzy jesteście nieumiejętni, da dostateczne zrozumienie nauki mojej i nauczy was wszelkiej prawdy; wam, którzy tylko jednym językiem mówicie, da mówić rozmaitymi językami; wam ludziom prostym użyczy możności działania wielkich cudów Bożych. Tym sposobem Duch Święty da przez was świadectwo o Mnie wszystkiemu światu. Na koniec nauczy i okaże, że się nic ze Mną nie stało, czego by przedtem nie przepowiedzieli prorocy. – Do tego zaś wszystkiego Duch Święty użyje Apostołów, którzy od początku na sprawy Chrystusowe patrzyli i nauki Jego słuchali, aby przez nauczanie apostolskie i towarzyszącą temuż nauczaniu łaskę wewnętrzną, oświecającą i pociągającą słuchaczów, świat przyszedł do poznania prawdy Bożej, przyjął ją i stał się uczestnikiem łask i darów Ducha Świętego.

2. Nie wszyscy przecież zechcą uznać i przyjąć prawdę. Zawsze znajdować się będą niechętni, którzy nienawiść swą posuną aż do prześladowania głosicieli nauki Bożej. Wiedział o tym Zbawiciel i postanowił uprzedzić Apostołów, aby ich zabezpieczyć przed zgorszeniem, w jakie by łatwo z tego powodu wpaść mogli. To wam powiedziałem, abyście się nie gorszyli. Niepodobna wprawdzie uniknąć zgorszenia, gdyż życie ludzkie pełne jest pokus i ustawicznego niemal bojowania z przeszkodami na drodze do nieba, lecz chrześcijanin w przeciwnościach upadać nie powinien, ani dać się zwyciężyć pokusom. Przepowiada więc Pan Jezus Apostołom, co na nich i na innych wybranych przyjść miało; że ich miano prześladować na sławie, wyklinać i wyrzucać z bóżnic żydowskich, kaleczyć i zabijać, jakby jakich bluźnierców i przeciwników Bożych; a zabijając mniemać, jakoby się przez to rzecz miłą Bogu czyniło. Tego się Pan Jezus wiernym sługom swoim od złych i zaślepionych ludzi spodziewać każe. Tak też zawsze bywało i tak do końca świata będzie, że nieprzyjaciele prawdy Bożej nie tylko przeciwko niej występować i ludzi od niej odwodzić i nie dość w nauce wiary utwierdzonych bałamucić będą, lecz nadto głosicieli i stróżów tejże prawdy oszczerstwami obrzucać, a nawet prześladować ich nie przestaną. To samo i dziś napotkać można, o tym się nasłuchać, tego się naczytać. Lecz ty, chrześcijaninie katoliku, nie daj się omamić gładko mówiącym, czy piszącym nieprzyjaciołom Boga i Kościoła świętego. Mów ich nie słuchaj i pism ich, choćby ci darmo dawali – nie czytaj, a jeśli ci co pisanego i nauce wiary katolickiej przeciwnego w rękę wpadnie, zniszcz to jak truciznę szkodliwą, a gorszą od trucizny cielesnej, bo duszę zabić mogącą. Znajdziesz wprawdzie i pomiędzy nieprzyjaciółmi Kościoła ludzi skądinąd uczciwych i rzetelnych, lecz niestety obałamuconych, nie umiejących dostrzec fałszu, który sobie za prawdę mają i któremu służąc, rozumieją że czynią rzecz miłą Panu Bogu. Za takich módl się często i gorąco, aby ich Duch Święty oświecił, przywiódł do poznania błędu, w jakim zostają, i do przyjęcia prawdy, której się sprzeciwiają. Módl się i za tych nieszczęśliwych, grzeszących przeciwko Duchowi Świętemu, którzy widzą albo łatwo widzieć mogą, gdzie jest prawda, a jednak przez szatańską zapamiętałość albo karygodne lenistwo, ani jej szukać, ani uznać nie chcą, owszem wprost jej nienawidzą. Módl się za nich, aby Duch Święty okazał na nich cud łaski i przedziwnej wszechmocy swojej. A jeśliby ciebie kto za wiarę twą, za prawdę przez Kościół Chrystusowy od Boga podaną prześladował, znieś to cierpliwie, pamiętając, że Pan Jezus wszystkim wiernym sługom swoim przepowiedział prześladowanie i ucisk na tym świecie; trzymaj się mocno nieomylnej wiary katolickiej; odrzucaj to, co ona jako błąd potępia; ciesz się świadectwem dobrego sumienia twego, wiedząc, że na wszystkich przyjdzie sprawiedliwy sąd Boży i że każdemu wówczas będzie dane według zasług doczesnego żywota.

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 168-172.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_33.htm

Śś. Marcelin i Piotr, Męczennicy oraz św. Erazma, Biskup i Męczennik

Święci Piotr, egzorcysta, i Marcelin, kapłan, męczennicy. (Około r. 304.)

W kościele rzymskiem posiadał Piotr godność egzorcysty; miał więc drugie z t.z. niższych święceń, które mu dawało prawo i władzę wypędzania złych duchów przez modlitwy i posty. Przez liczne cuda, jakie działał Piotr swą władzą przez Kościół mu nadaną, rozbudził zawziętość pogaństwa, które mściwość swą w oskarżeniu stwierdziło, zaniesionem na cudotwórcę przed namiestnika Serena. Wyrokiem sądu tak ciężko siepacze pobili Piotra rózgami, że całe ciało byłoby jakoby jedną wielką raną. Wrzucony potem do ciemnicy, obciążony łańcuchami miał się gotować na powolną śmierć.
Bóg pamięta przecież o sługach swych w wszelkich niebezpieczeństwach. Otóż córka jedyna dozórcy więziennego, imieniem Paulina, dręczona była bezustannie przez złego ducha. Kiedy dowiedział się o tem Piotr, oświadczył Artemiuszowi, bo tak nazywał się ojciec Pauliny, że chętnie udzieli swej pomocy, aby córkę uwolnić od nieszczęsnych udręczeń. Powoływał się więzień na wszechmoc Boga prawdziwego, która zdoła wypędzić złego ducha, ale Artemiusz przyjął zapewnienie z niedowierzaniem, bo nie rozumiał, dlaczego Piotr nie użyje mocy swej na uwolnienie się z więzów i wybawienie się z każni. Wtenczas odezwał się ponownie więzień chrześcijański: Cierpienia moje są mi zbyt miłe i pożądane, abym miał pragnąć się z nich uwolnić z pomocą Boga; a jednak się z nich uwolnię, abyś uwierzył w Chrystusa, Syna Boga żywego. Na wpół żartem przystał Artemiusz na słowa Piotra; przyrzekł uwierzyć, jeśli Piotr następnej nocy się uwolni z ciemnicy. By zaś zapobiedz jakiemu podstępowi, kazał podwojić straże więzienne.
Właśnie opowiadał Artemiusz swej żonie, imieniem Kandyda, o przebiegu rozmowy z więźniem i o dziwnym dla niego warunku, gdy wszedł Piotr w białej szacie z krzyżem w ręku. Przerażenie ogarnęło na chwilę małżonków; wkrótce ocknęli się, padli do stóp Piotra, wołając z głębokiem przekonaniem: Zaprawdę, nie masz innego prawdziwego Boga nad Boga chrześcijan. Przybiegła i nieszczęsna Paulina, a ledwie i ona z rodzicami rzuciła się do stóp cudownie oswobodzonego więźnia, kiedy opuścił ją zły duch wśród gniewnego wołania, że ustępuje tylko przed siłą i mocą Jezusa oddaną Piotrowi.
Podwójny, a tak niespodziewany cud nie pozostał bez wpływu na otoczenie nawet dalsze; ze wszystkich stron przychodzili krewni, znajomi, służebni, aby zdumieć nad potęgą Boga chrześcijańskiego, przekonać się o prawdziwości wypadków, a w żarliwej wierze pragnąć chrztu św. Sam Piotr uradowany tak wielką liczbą nawróconych, zawezwał Marcelina jako kapłana, aby ich pouczał w zasadach wiary, a dostatecznie przygotowanym udzielał Sakramentu chrztu św. Duchowe odrodzenie niezwykłą napełniło Artemiusza śmiałością. Poszedł bowiem do więzienia, uwolnił przebywających tam chrześcijan, a także i innym więźniom chciał przywrócić swobodę, byleby przyjęli wiarę Chrystusów.
Wypadki te chwilowo nie doszły do wiadomości namiestnika, złożonego chorobą; stąd też Piotr i Marcelin dosyć mieli czasu, aby w wszystkich chętnych wpojić zasadę nauki Jezusowej, wszystkim udzielić Sakramentu chrztu św., a także przygotować na grożące cierpienie, prześladowanie, a może nawet katusze męczeństwa. Skoro bowiem namiestnik Seren wrócił po kilkudziesięciu dniach do zdrowia, wezwał Artemiusza, aby wszystkich więźniów przyprowadził przed sąd. Nie wąchał się Artemiusz wyznać całej prawdy, a jako jedynych dobrowolnych więźniów przyprowadził z sobą Piotra i Marcelina.
Rozgniewany Seren rozkazał Artemiusza bić kulami ołowianemi; uderzenia były tak srogie, że męczony chrześcijanin życie byłby pod niemi oddał, gdyby Bóg je nie był zechciał zachować. Kiedy zaś Piotr i Marcelin oparli się żądaniu i nie chcieli ofiar składać bożkom pogańskim, a przeciwnie wiarę swą głośno wyznawali, skazał Seren Piotra na tortury, a Marcelina na rózgi i inne rodzaje mąk jak najdotkliwszych.
Wrzuceni do więzienia, szczególniejszej doznali opieki Bożej. Bo oto anioł z niebios zstąpił do celi więziennej Marcelina, zdjął z niego okowy, zagoił jego rany i przeprowadził go bezpiecznie i niepostrzeżenie do celi Piotra. I tego uwolnił od więzów - i zawiódł obydwóch męczenników do domu, gdzie nowonawróceni chrześcijanie na gorących przebywali modłach.
Rychłem rankiem dnia następnego rozeszła się wiadomość o zagadkowem zniknięciu Piotra i Marcelina. Do żywego dotknięty Seren wywarł swój gniew w wyroku, którym Artemiusz został ścięty, a Kandyda i Paulina żywcem pogrzebane w przygotowanym dole; ciała ich kamieniami przytłoczono. Przed wykonaniem wyroku pojawili się Piotr i Marcelin, aby skazanych otuchą napełnić i siłą przez pamięć na nagrodę chwały w wiekuistem szczęściu.
Piotr i Marcelin dobrowolnie oddali się w ręce wysłanych za nimi siepaczy, bo pragnęli dorównać tym, których byli pozyskali dla Chrystusa; obydwaj zostali ścięci w Rzymie r. 304 na rozkaz namiestnika. Śmierć ich przyniosła i ten skutek, że wykonawca wyroku, imieniem Doroteusz, się nawrócił i w pokucie zakończył życie.
Ciała św. Piotra i Marcelina odnalazły, pouczone widzeniem, dwie zacne matrony, Lucyla i Firmina; pochowały je w podziemiach obok św. Tyburcyusza. Później nad ich grobem wspaniałą postawiono świątynię.
Grzegorz IV. podarował ich relikwie Eginhardowi, sekretarzowi Karóla Wielkiego, a później opatowi w Fontanelle. Przeniesiono je do Strasburga, a wkońcu umieszczono w opactwie Seligenstadt.

Nauka
Tak okropne były męki, jakie znosić musieli św. Piotr i św. Marcelin, że prawie wydają się nieprawdopodobne. A jednak potwierdzają je starodawne świadectwa dziejowe; stąd nie mamy powodu wątpić o ich rzeczywistości. Jeśli wątpisz, to chyba dlatego, że pojąć nie możesz, jak słabi ludzie tak radośnie najsroższe znosić mogli cierpienia. Nie zapominaj przecież, że Bóg dziwy czyni w świętych Swoich; że Bóg jest wszechmocny; że więc mógł sługom Swym takiej udzielić siły, że znosili to, czego zwykły człowiek nie zdołałby znieść. Słusznie też przypuszczają, że Bóg łaską swoją zmniejszył wrażliwość odczuwania zadawanych katuszy.
Fałszywem jest wszakże i mniemanie, jakoby męczennicy z wielką łatwością ponosili swe cierpienia, kiedy Bóg wspierał ich łaską Swoją. Jak Jezus na większe bóle się wystawiał, niż tego wymagało dzieło Odkupienia, bo bóstwem zasilało i umacniało się człowieczeństwo Chrystusa, tak i męczennicy sroższe mogli męki znosić, zasilani łaską Bożą. I tobie Bóg dostatecznej udziela łaski, podejmuj więc mężnie wszelkie walki z grzechem i pokusami.
Opowiadają dzieje, że Bóg nieraz anioła z niebios posyłał, który męczenników pocieszał, a nawet z więzów uwalniał. O dowodach tak niezmiernej dobroci Bożej nie mamy przyczyny wątpić, bo czytamy o nich i w księgach biblijnych Starego Zakonu, a z Nowego Zakonu zaznaczyć wystarczy podobne rysy z życia św. Piotra i Pawła. Znane są dzieje Daniela i trzech młodzieńców oraz cudowne ich wybawienie z niebezpieczeństwa życia. Nie zawsze Bóg tak czyni; kieruje się niezgłębionemi wyrokami Swemi.
Podobnie Bóg postępuje z nami w życiu naszem doczesnem. Nieraz uwolni nas od jakiego cierpienia, od jakiej choroby; nieraz nie wzruszają Go najusilniejsze prośby. W każdym razie ma Bóg na celu zawsze nasze własne dobro. To też dziękuj Bogu, jeśli ciebie wysłucha; dziękuj, jeśli ciebie nie wysłucha, bo tem pewniej cierpienie twoje ma być drogą do zasługi, probierzem cnoty. We wszystkiem poddawaj się woli Bożej, bo w ten sposób najpewniejszą kroczysz drogą do celu wiecznego.
za: 
https://gloria.tv/article/3ZC4HcVyMKEtAjWtkaGAxDqB6
Żywot świętej Blandyny, Panny i Męczenniczki.
(Żyła około roku Pańskiego 177).
W

We wojnie cesarza Marka Aureliusza przeciwko Markomanom (roku 164), otoczył nieprzyjaciel zupełnie wojska jego i naraził je z powodu wielkiego braku wody wśród okropnych upałów na ogólne wyczerpanie sił. Żołnierze chrześcijańscy w wojsku cesarskiem na klęczkach błagali Boga o zmiłowanie i ratunek. Wtem spadł deszcz rzęsisty po stronie Rzymian, a burza rozsrożyła się nad wojskiem Markomanów i ponieśli klęskę w bitwie. Skutkiem tego zwycięstwa niespodzianego nakazał cesarz, aby chrześcijan nie prześladowano. Tem zaciętszymi jednak stali się kapłani bogów pogańskich, gdyż rozkaz cesarski pozbawiał ich radości i widoku męczonych chrześcijan i krwi ich rozlewanej po miejscach tracenia. Z tego powodu podburzali lud niegodziwemi oszczerstwami miotanemi na chrześcijan, a najwięcej dał lud obałamucić w miastach Lugdunie i Vienne. Żył tam naówczas Biskup święty Pontinus, który wielce się starał o rozwój gminy chrześcijańskiej.
Zdarzyło się, że lud, w nieobecności namiestnika cesarskiego podburzony przez kapłanów pogańskich, napadł na chrześcijan, zburzył ich mieszkania, kobiety i mężczyzn wlókł po ulicach, również dzieci i starców, nad wszystkimi jak najokropniej się znęcając, a więzienia zapełniał męczonymi. Kiedy namiestnik powrócił, spotwarzono chrześcijan przed nim, zarzucając im, że popełniali niegodziwości. Namiestnik, i tak już będąc nieprzyjacielem wiernych, kazał uwięzionych zaprowadzić na plac publiczny i tam ich jeszcze obrzucał obelgami, co lud tem więcej przeciwko nim wzburzało. Wecyusz Epagat, znakomity młody Rzymianin, przerwał obelżywe słowa namiestnika zapytaniem: „Cóż ci chrześcijanie takiego uczynili, że się tak srożysz przeciwko nim? Wymień ich wykroczenia, a ja ci dowiodę, że są niewinnymi i najwierniejszymi poddanymi cesarza.“ Lud oburzony tą mową odpowiedział okrzykami złości, a namiestnik zapytał groźnie: „Czy jesteś chrześcijaninem?“ Wecyusz odpowiedział z zapałem: „Zaiste, jestem nim!“ Wtedy namiestnik zaczął znów chrześcijaninom grozić, a lud nakłaniał namiestnika, aby groźby w czyn zamienił. Nagle nastało milczenie: kilku uwięzionych chrześcijan zastraszonych temi groźbami wystąpiło zwolna przed namiestnikiem i wyparło się Wiary świętej, skąd reszta wielkiemu się oddała smutkowi. Zaprowadzeni znów do więzienia, tem więcej zachęcali się się wzajemnie do wytrwałości i stałości. Razem z nimi kazał ów namiestnik wziąć również do więzienia pogańskich sług i dziewczyny i brać ich na tortury, aby od nich uzyskać wszelkie pożądane świadectwa przeciwko chrześcijanom.
Pomiędzy tymi uwięzionymi chrześcijaninami, między którymi i Biskup był, znajdowała się także Blandyna, młoda służąca, bardzo piękna z twarzy i postawy, ale drobna i słabowita. Pani jej i inni chrześcijanie drżeli z obawy, aby ona przy pierwszych torturach nie uległa; poganie nawet nie wątpili, że Blandyna zaprze się Chrystusa na pierwszy widok narzędzi do tortur używanych. Z tego powodu zaprowadzono ją pierwszą na plac i wzięto ją tam na tortury coraz boleśniejsze. Atoli potęga łaski Boskiej zajaśniała w całym blasku. Słaba ta służebnica stała się bohaterką, znosiła cierpliwie wszelkie tortury od rana do późnego wieczora; zmęczeni siepacze kilkakrotnie się zmieniali, ale ona była silną. Przypatrujący się katuszom lud, wołał: „Nie pojmujemy, jak ona jeszcze żyć może po tych wszystkich mękach, kiedy każda z nich była już tak silna, że ją zabić była powinna.“ Blandyna przez cały dzień na wszystkie zapytania odpowiadała: „Jestem chrześcijanką, a my nic podłego nie czynimy.“ Poraniona na całem ciele, mając poprzekręcane członki, zawleczoną została wreszcie do jak najbrudniejszego więzienia, gdzie jej wsunięto nogi, ramiona i szyję we wyżłobione otwory przyrządu torturowego i w takim stanie pozostawiono ją przez noc całą.
Nazajutrz zawleczono ją znów na plac i kazano jej się przypatrywać, jak kilku chrześcijan na śmierć było męczonych, ale jej odwaga nie znikła. Wtedy przywiązano ją z rozciągniętemi ramionami do słupa i wypuszczono trzy głodne i dzikie lwy, aby się nad nią pastwiły; ale dzikie zwierzęta okazały się o wiele łagodniejszemi od ludzi i nie ruszywszy Świętej, nawet u nóg jej się pokładły. Następnego dnia znów ją wywiedziono na plac, gdzie tracono chrześcijan; po każdem nowem męczeństwie zaprowadzono ją przed posąg bożka i kazano jej cześć oddać bałwanowi, ale ona zawsze była niewzruszoną, dodawała otuchy współwięźniom, a umęczonych błogosławiła. Dnia szóstego, kiedy ostatniego więźnia zamęczono, a Blandyna tylko jeszcze pozostała, zabrano się i do niej: nasamprzód ją biczowano, dopóki nie zemdlała, potem ją osadzono na żelaznem rozpalonem krześle, a następnie na pół upieczoną owinięto siecią i rzucono przed rozjuszonego byka, który ją rogami do góry podrzucał. Wszakże i tym wszystkim mękom Blandyna nie uległa, a modląc się bezustannie, nawet jęku nie wydała. Sędziowie, nie wiedząc sobie rady, kazali jej nareszcie głowę uciąć. Stało się to roku 177.
Blandyna święta w Kościele katolickim po wszystkie czasy czczoną będzie; Kościół święty daje tem dowód, że uznaje tylko prawdziwą zasługę i cnotę, a nie ma względu na to, czy człowiek jest wyższego czy niższego pochodzenia.
Nauka moralna.
O łasko Boska! ty jesteś słodkiem, miłem i znaczenia pełnem słowem. Łaski! woła głodny żebrak, tak samo i znużony podróżą wędrowiec u drzwi człowieka miłosiernego. Łaski! odzywa się z westchnieniem opuszczona sierota, oraz wdowa z sercem strapionem. Łaski! woła skruszony i w pokorze się udający syn do rozgniewanego ojca. Łaski! z jaką to radością słucha tego słowa winowajca na śmierć skazany, lub z ojczyzny wydalony, jeśli ułaskawienie od króla wychodzi. Wszystko to jest cennem dla człowieka — o ile zaś cenniejszem jest słowo: Łaski! jeżeli Bóg dla nas staje się łaskawym..
Łaska Boska jest wewnętrznem, nadprzyrodzonem objawieniem się Boga wobec człowieka, która rozum jego oświeca i czyni zdolnym do pojmowania, czem jest właściwie Bóg, jako najwyższe dobro, a czem grzech, jako największe złe — która wzmacnia naszą wolę, że poznawszy złe, zdolni jesteśmy je zwalczać i tylko to miłować i tego tylko pożądać, co jest nadprzyrodzonem, czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, a czego serce nie doznało tu na świecie.
Jest ona Boską siłą, uzdolniającą do czynienia tego, co jest dobrem, co się Bogu podoba i co jest godnem wiecznej szczęśliwości; — siłą Boską, że za jej pomocą zdolni jesteśmy walczyć przeciwko sobie samym i pokonywać wszystkie przeszkody, odwodzące nas od zbawienia; — siłą Boską, która nam pozwala chronić się przed pociskami, mieczami i wszelką bronią, zagrażającą nam śmiercią; — siłą Boską, która nam pozwala chronić się od wszelkich namiętności i chuci cielesnych. Boże, jakże drogą i wzniosłą jest łaska Twoja, która jest wypływem kochającego serca Twojego i dlatego porównaną być nie może z doczesnemi skarbami świata, ani nawet z doskonałością, jaką posiadają Aniołowie! Przyczyną, dla której Bóg najmiłosierniejszy ze szczodrobliwością bez granic rozdziela wśród nas te drogie dary łaski Swojej świętej, jest ofiara na krzyżu poniesiona przez Jezusa Chrystusa, albowiem grzech zamknął Niebo przed nami, a ani świętość, ani sprawiedliwość Stwórcy nie mogła połączyć się z człowiekiem grzechami obciążonym, aby mu udzielić tej miłości nadprzyrodzonej, czyli tej łaski Boskiej; jedynie Jezus urodzony z Najczystszej Dziewicy Maryi otworzył nam znów Niebo, poniósłszy ofiarę krwawą za grzechy nasze. Tym sposobem pojednał nas znów z Bogiem, tak, że teraz zapomocą Chrztu świętego staliśmy się znów godnymi łaski, która też obficie na nas spływa.
Modlitwa.
Boże, błagamy Cię, racz to łaskawie sprawić, abyśmy za wstawieniem się Blandyny świętej, Męczennicy, wytrwali wiernie w nauce naszej Wiary świętej i należycie ją zgłębiali i czynami dowiedli, że wiary tej godnymi jesteśmy. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 2-go czerwca w Rzymie uroczysty obchód św. Marcellina, Kapłana i św. Piotra, Egzorcysty, którzy w więzieniu pozyskali wielu Wierze świętej; gdy już podczas uwięzienia przecierpieli różne okrutne męczarnie, zostali za cesarza Dyoklecyana na rozkaz sędziego Serenusa ścięci na miejscu, zwanem poprzednio Czarnym Lasem (Silva Nigra), później jednak na ich cześć przezwanem Białym Lasem (Silva Candida). Święte zwłoki ich złożono w krypcie obok św. Tyburcyusza; Papież Damazy uświetnił później grób ich poetycznym napisem. — W Kampanii męczeństwo św. Erazma, Biskupa. Za Dyoklecyana został najpierw obity knutami i kulami ołowianemi, potem oblano go roztopioną smołą, siarką, woskiem i wrzącą oliwą, jednak nie poniósł szkody; następnie zawiedziono go do Formii, poddając za Maksymiana ponownym, niesłychanie okrutnym męczarniom, lecz zrządzeniem Bożem pozostał na pociechę pozostałych więźniów przy życiu. Sławny wielce tak wielu zwycięsko przebytemi męczarniami, został wreszcie powołany przez Pana i zmarł śmiercią błogosławionych. Święte zwłoki jego przeniesione zostały później do Gaety. — W Lyonie śmierć męczeńska św. Fotyna, Biskupa, św. Sanktusa, Dyakona. św. Wecyusza Epagata, Maturusa, Poncyusza, Biblisa, Attala, Aleksandra i Blandyny, Służebnicy z wielu innymi, których powtórne bohaterskie walki za Marka Aureliusza Antonina i Lucyusza Verusa opisano w okólniku kościoła Lyońskiego do Kościołów prowincyi Azyi i Frygii. Między temiż Męczennikami wycierpiała Blandyna, mimo że płcią słabsza, ciałem ułomniejsza, a stanem najniższa, najdłuższe i najsroższe męki z wielkiem bohaterstwem; ścięta mieczem, poszła ze wszystkich ostatnia na śmierć, wskazując im palmę zwycięstwa. — W Rzymie uroczystość św. Eugeniusza, Papieża i Wyznawcy. — W Trani w Apulii pamiątka św. Mikołaja Peregryna, Wyznawcy, którego cuda odczytano na Soborze Rzymskim za Papieża Urbana II.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz