sobota, 22 czerwca 2019

23. czerwca AD MMXIX - Niedziela II po Zesłaniu Ducha Świętego (kommemoracja Wigilii Narodzenia św. Jana Chrzciciela i Oktawy Bożego Ciała)

Dominica II. Post Pentecosten ~ Semiduplex Dominica minorCommemoratio ad Laudes tantum: In Vigilia S. Joannis Baptistæ

EWANGELJA
zapisana u św. Łukasza w rozdz. XIV. w . 16-24.
Onego czasu powiedział Jezus faryzeuszom tę przypowieść: Człowiek niektóry sprawił wieczerzę wielką i wezwał wielu. I posłał sługę swego w godzinę wieczerzy, aby powiedział zaproszonym, żeby przyszli, boć już wszystko gotowe. I poczęli się wszyscy społecznie wymawiać. Pierwszy mu rzekł: Kupiłem wieś i mam potrzebę wynijść, a oglądać ją; proszę cię, miej mię za wymówionego. A drugi rzekł: Kupiłem pięć jarzm wołów i idę ich doświadczać; proszę cię, miej mię za wymówionego. A trzeci rzekł: Żonem pojął a przeto nie mogę przyjść. A wróciwszy się sługa oznajmił to Panu swemu. Tedy się gospodarz rozgniewawszy, rzekł słudze swemu: Wynijdź rychło na ulice i uliczki miasta; a ubogie, i ułomne, i ślepe, i chrome wprowadź tu. I rzekł sługa: Panie, stało się jakoś rozkazał, a jeszcze jest miejsce. I rzekł Pan słudze: Wynijdź na drogi i opłotki, a przymuś wnijść, aby był dom mój napełnion. A powiadam wam, że żaden z onych mężów, którzy są zaproszeni, nie ukąsi wieczerzy mojej.
OBJAŚNIENIA.
(1) Zdarzyło się, że ten lub ów z faryzeuszów zapraszał P. Jezusa na ucztę. P. Jezus korzystał z takich sposobności, żeby ich pouczać i dopomagać im do zbawienia. Przy jednej takiej uczcie mówił im P. Jezus o zasłudze karmienia ubogich. Na to jeden z obecnych rzekł mu:Błogosławiony, który będzie jeść chleb w Królestwie Bożem. W odpowiedzi na to słowo opowiedział P. Jezus przypowieść, którą mamy w dzisiejszej Ewangelii. Kościół św. zwykł ją stosować do Przen. Sakramentu, czyli do stołu Pańskiego, boć jest to wieczerza wielka, na której zastawiona jest potrawa z Ciała i Krwi Chrystusowej.
(2) Do częstszego przyjmowania Komunji św. wezwani są przede wszystkiem zamożniejsi, którzy nie potrzebują wciąż pracować na kawałek chleba, więc więcej mają czasu i wolności, żeby dbać o dobro swej duszy. Niestety! P. Jezus zmuszony jest jednak powiedzieć o nich często: poczęli się wszyscy społecznie wymawiać. Nie należą oni wprawdzie do rzędu tych, o których mówi Paweł św.: Nie mylcie się, ani porubnicy, ani bałwanom służący, ani cudzołożnicy, ani sodomczycy, ani złodzieje, ani łąkomi, ani pijanice, ani złorzeczący, ani drapieżcę nie posiędą Królestwa Bożego. Ni, to są, po światowemu mówiąc, wcale porządni ludzie; złego może niewiele robią, ale dobrego jeszcze mniej, bo w ogóle mało robią. Przytem są to grzeczni i dobrze wychowani ludzie, więc i dla P. Boga zachowują pewne ugrzecznienie i formy światowe; wszyscy gładko się tłumaczą i bardzo uprzejmie P. Bogu się wypraszają: proszę Cię, miej mię za wymówionego. Racje, jakiemi się tłumaczą, są także wcale przyzwoite; przynajmniej nie ma w nich nic wyraźnie złego. A jednak gospodarz na nich się rozgniewał, i to bardzo, tak że zapowiada: żaden z onych mężów, którzy są zaproszeni, nie ukąsi wieczerzy mojej. Dlaczego? By dostać się do nieba, nie wystarcza być człowiekiem porządnym, zacnym po światowemu; potrzeba nadto być chrześcijaninem, tzn. człowiekiem z przekonania i z dobrej, szczerej woli, trzymającym się wszędzie i zawsze, wżyciu prywatnem tak samo jak i publicznem zasady: Szukajcie naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a inne wszystko przydane wam będzie. W stanach P. Boga uprzywilejowanych, bo nad innych wywyższonych, niestety, mało tylko bywa chrześcijan prawdziwych.
(3) Kupiłem wieś,  z pewną dumą wymawia się pierwszy. Widocznie człowiek to bogaty, kiedy stać go na to, żeby kupić sobie wieś; bogatym zaś ludziom nie tak łatwo przychodzi na myśl, żeby mieli potrzebować P. Boga, więc też o łaski i względy u Niego nie wiele dbają. Śród zachodów około zaspokojenia wszystkich tak licznych i różnorodnych swych potrzeb, biedni ci bogacze prawie nigdy nie umieją sobie znaleźć tyle czasu i tyle myśli swobodnej, ile potrzeba, żeby zająć się tem, o czem P. Jezus mówi: troszczysz się i frasujesz około bardzo wiela, ale jednego potrzeba.Dlatego twierdzi sam P. Jezus: Zaprawdę powiadam wam, iż bogaty trudno wnijdzie do Królestwa niebieskiego. A jednak ludzie, i to nawet chrześcijanie, zwykli bogatym zazdrościć.
(4) Kupiłem pięć jarzm wołów i idę ich doświadczać. To wymówka człowieka dorabiającego się mienia i chleba. On nie mówi, jak ów kupujący wieś: mam potrzebę. Dla niego to rzecz tak jasna i prosta, iż przede wszystkiem należy pilnować swego i dorobić się, że ani nie przypuszcza, aby ktokolwiek mógł od niego domagać jeszcze czegoś więcej. Ciągła troska o chleb powszedni, a gdy ten jako tako już jest zabezpieczony, troska o zabezpieczenie sobie spokojnej starości, a dzieciom dobrobytu tak go pochłonęła, że o niczem innem myśleć nie umie i nie chce. Przewiduje nieraz i przyszłość, ale tylko doczesną; wieczności ani nie przewiduje, ani pragnie; w najlepszym razie odezwie się, że gdyby go P. Bóg w innym był postawił stanie, to służyłby Mu całem sercem, ale w takich jak on warunkach, to i sam Bóg widzi, że nie może. I dlatego byle czem Boga zbywają. O takich to woła Pismo św.: Daj Boże, aby mądrzy byli i rozumieli i ostateczne rzeczy opatrowali.
(5) Żonem pojął, a przeto nie mogę przyjść – tłumaczy się trzeci krótko i prawie opryskliwie. Niemać w tem grzechu, że kto się żeni albo za mąż wydaje; chociaż wyraźnie jest w Piśmie św.: Kto bez żony jest, stara się o to co Pańskiego jest, jakoby się podobał Bogu; a który z żon jest, stara się o to co światu należy, jakoby się podobał żonie, i rozdzielon jest. Byłoby to jeszcze dobrze, gdyby kto dbając o żonę, równocześnie też dbał szczerze o P. Boga, jak to się dzieje w małżeństwach, które skojarzyły się nie z namiętności, ani z wyrachowania, ale prawdziwie po chrześcijańsku. Ale jeżeli kto tak zupełnie oddaje się rozkoszom, że według słów Psalmisty: przyrównany jest bydlętom bezrozumnym i stał się im podobnym, zatracił wszystko, co w człowieku jest wyższego idealnego, – to cóż dziwnego, że nie mając się czem tłumaczyć, na każde wezwanie Boże odpowiada: nie mogę przyjść. Dla takich jeden tylko bywa ratunek: uprosić im u P. Boga, żeby uczynił ich ubogimi, ułomnymi, ślepymi albo chromymi, i wtenczas dopiero przez sługi swoje przymusił ich wnijść; bo takim zwykle samo tylko utrapienia daje wyrozumienie.
(6) Wreszcie ubodzy, chromi, ślepi i ułomni korzystają z hojności Gospodarza niebieskiego i przy Nim prędko na wieki zapominają wszystkich swoich ziemskich dolegliwości, które były dla nich prawdziwem dobrodziejstwem, a nie upośledzeniem ze strony P. Boga.
Modlitwa kościelna.
Świętego Imienia Twego bojaźń i miłość
daj nam zawsze Panie,
bo nigdy nie pozbawiasz Swej opieki tych,
których potężną miłością Swoją otaczasz,
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który z Tobą żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
za: http://vetusordo.pl/objasnienia2019enndps/
Top  Next
Introitus
Ps 17:19-20
Factus est Dóminus protéctor meus, et edúxit me in latitúdinem: salvum me fecit, quóniam vóluit me.
Ps 17:2-3
Díligam te. Dómine, virtus mea: Dóminus firmaméntum meum et refúgium meum et liberátor meus.
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen
Factus est Dóminus protéctor meus, et edúxit me in latitúdinem: salvum me fecit, quóniam vóluit me.
1
Introit
Ps 17:19-20
Pan stał się moją obroną; wywiódł mnie na pole rozległe: zbawił mnie bo mnie miłuje.
Ps 17:2-3
Miłuję Cię, Panie, mocy moja; Pan opoką moją i ucieczką, On moim wybawicielem.
V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu.
R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Pan stał się moją obroną; wywiódł mnie na pole rozległe: zbawił mnie bo mnie miłuje.
Gloria Gloria 
Top  Next
Oratio
Orémus.
Sancti nóminis tui, Dómine, timórem páriter et amórem fac nos habére perpétuum: quia numquam tua gubernatióne destítuis, quos in soliditáte tuæ dilectiónis instítuis.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio In Vigilia S. Joannis Baptistæ
Præsta, quǽsumus, omnipotens Deus: ut familia tua per viam salútis incedat; et, beáti Joánnis Præcursóris hortaménta sectándo ad eum, quem prædíxit, secura perveniat, Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum:
Pro Octava SSmi. Corporis Christi
Deus, qui nobis sub Sacraménto mirábili passiónis tuæ memóriam reliquísti: tríbue, quǽsumus, ita nos Córporis et Sánguinis tui sacra mystéria venerári; ut redemptiónis tuæ fructum in nobis júgiter sentiámus:
Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
3
Kolekta
Módlmy się.
Racz nas obdarzyć Panie ustawiczną bojaźnią i miłością świętego imienia Twojego, albowiem nigdy opieki Swej nie odmawiasz, tym, których utwierdzasz w Swojej miłości.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Módlmy się.
Commemoratio In Vigilia S. Johannis Baptistae
Spraw, prosimy Cię, wszechmogący Boże, aby rodzina Twych sług kroczyła drogą zbawienia, a wierna napomnieniom świętego Jana, Twego Przesłańca, bezpiecznie szła do zapowiadanego przezeń Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twego:
For the Octave of Corpus Christi
Top  Next
Lectio
Léctio Epístolæ beáti Joánnis Apóstoli
1 John 3:13-18
Caríssimi: Nolíte mirári, si odit vos mundus. Nos scimus, quóniam transláti sumus de morte ad vitam, quóniam dilígimus fratres. Qui non díligit, manet in morte: omnis, qui odit fratrem suum, homícida est. Et scitis, quóniam omnis homícida non habet vitam ætérnam in semetípso manéntem. In hoc cognóvimus caritátem Dei, quóniam ille ánimam suam pro nobis pósuit: et nos debémus pro frátribus ánimas pónere. Qui habúerit substántiam hujus mundi, et víderit fratrem suum necessitátem habére, et cláuserit víscera sua ab eo: quómodo cáritas Dei manet in eo? Filíoli mei, non diligámus verbo neque lingua, sed ópere et veritáte.
R. Deo gratias.
4
Lekcja
Czytanie z Listu świętego Jana Apostoła.
1 J 3:13-18
Najmilsi: Nie dziwcie się, jeśli świat was nienawidzi. My wiemy, żeśmy przeszli ze śmierci do życia, bo miłujemy braci. Kto nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nie miłuje brata swego, mordercą jest. A wiecie, że żaden morderca nie ma w sobie życia wiecznego. Przez to poznaliśmy miłość Boga, że oddał za nas życie swoje; i my winniśmy oddać życie za braci. Kto by miał majętność tego świata, a widziałby brata swego w potrzebie i zamknął przed nim serce swoje ― jakże może w nim przebywać miłość Boża? Synaczkowie moi! Nie miłujmy słowem ani językiem, ale czynem i prawdą.
R. Bogu dzięki.
Top  Next
Graduale
Ps 119:1-2
Ad Dóminum, cum tribulárer, clamávi, et exaudívit me.
V. Dómine, libera ánimam meam a lábiis iníquis, et a lingua dolósa. Allelúja, allelúja.
Ps 7:2
Dómine, Deus meus, in te sperávi: salvum me fac ex ómnibus persequéntibus me et líbera me. Allelúja.

Sequentia
Thomæ de Aquino. (infra octavam ad libitum Celebrantis omitti potest, juxta Rubricas.)
Lauda, Sion, Salvatórem,
lauda ducem et pastórem
in hymnis et cánticis.

Quantum potes, tantum aude:
quia major omni laude,
nec laudáre súfficis.

Laudis thema speciális,
panis vivus et vitális
hódie propónitur.

Quem in sacræ mensa cenæ
turbæ fratrum duodénæ
datum non ambígitur.

Sit laus plena, sit sonóra,
sit jucúnda, sit decóra
mentis jubilátio.

Dies enim sollémnis agitur,
in qua mensæ prima recólitur
hujus institútio.

In hac mensa novi Regis,
novum Pascha novæ legis
Phase vetus términat.

Vetustátem nóvitas,
umbram fugat véritas,
noctem lux elíminat.

Quod in cœna Christus gessit,
faciéndum hoc expréssit
in sui memóriam.

Docti sacris institútis,
panem, vinum in salútis
consecrámus hóstiam.

Dogma datur Christiánis,
quod in carnem transit panis
et vinum in sánguinem.

Quod non capis, quod non vides,
animosa fírmat fides,
præter rerum órdinem.

Sub divérsis speciébus,
signis tantum, et non rebus,
latent res exímiæ.

Caro cibus, sanguis potus:
manet tamen Christus totus
sub utráque spécie.

A suménte non concísus,
non confráctus, non divísus:
ínteger accípitur.

Sumit unus, sumunt mille:
quantum isti, tantum ille:
nec sumptus consúmitur.

Sumunt boni, sumunt mali
sorte tamen inæquáli,
vitæ vel intéritus.

Mors est malis, vita bonis:
vide, paris sumptiónis
quam sit dispar éxitus.

Fracto demum sacraménto,
ne vacílles, sed meménto,
tantum esse sub fragménto,
quantum toto tégitur.

Nulla rei fit scissúra:
signi tantum fit fractúra:
qua nec status nec statúra
signáti minúitur.

Ecce panis Angelórum,
factus cibus viatórum:
vere panis filiórum,
non mitténdus cánibus.

In figúris præsignátur,
cum Isaac immolátur:
agnus paschæ deputátur:
datur manna pátribus.

Bone pastor, panis vere,
Jesu, nostri miserére:
tu nos pasce, nos tuére:
tu nos bona fac vidére
in terra vivéntium.

Tu, qui cuncta scis et vales:
qui nos pascis hic mortáles:
tuos ibi commensáles,
coherédes et sodáles
fac sanctórum cívium.
Amen. Allelúja.
5
Graduał
Ps 119:1-2
Do Pana wołałem, gdym był w utrapieniu, a On mnie wysłuchał.
V. Wybaw mnie Panie od ust kłamliwych, i od podstępnego języka. Alleluja, alleluja.
Ps 7:2
Panie, Boże mój, w Tobie pokładam nadzieję: wybaw mnie od wszystkich wrogów moich i ratuj mnie. Alleluja.

Sequentia
Zbawiciela chwal, Syjonie,
W hymnów i kantyków tonie,
Wodza i pasterza.

Z całej duszy chwal Go śmiało,
Gdyż przewyższa wszystko chwałą
I co pieśń zamierza.

Przedmiot chwały dziś przedziwny,
Chleb żyjący i pożywny
Będzie opiewany,

Co przy świętej uczty stole
Był w dwunastu uczniów kole
Najprawdziwiej dany.

Niech pieśń jasna i donośna,
Pełna wdzięku i radosna
Cieszy nas pospołu,

Gdyż obchodzim dzień świąteczny,
By w pamięci ważyć wieczny
Prawzór tego stołu.

Ucztą tą Król nowy dawa
Nowej Paschy nowe prawa
I dawna ustała.

Przed nowością przeszłość znika,
Cień od prawdy precz umyka,
Światłość noc wygnała.

Co Pan czynił przy wieczerzy,
Rzekł, że czynić nam należy
Dla Jego wspomnienia.

Pouczani tą godziną,
Przemieniamy chleb i wino
W ofiarę zbawienia.

Jest pewności naszej skała,
Że się chleb przemienia w Ciało,
Wino Krwią się staje,

Chociaż myśl i wzrok nie pojmie,
Wiara naszych dusz rękojmią,
Wbrew jawie nam daje.

Pod różnymi postaciami,
Zewnętrznymi pozorami,
Skryty cud ogromny.

Ciało strawą, Krew napojem,
Lecz Pan cały z bóstwem swoim,
W obu jest przytomny.

Przez biorących nie kruszony,
Nie łamany, nie dzielony,
Cały w nich się mieści.

Bierze jeden, tysiąc bierze,
Ten i ów w jednakiej mierze,
Nic nie ginie z treści.

Biorą dobrzy i grzeszniki,
Lecz nierówne są wyniki,
Życie lub zagłada.

Dla złych śmierć, dla dobrych życie;
Choć jednakie jest spożycie,
Jak różny los pada.

Hostii świętej okruszyna
Niech ci wiernie przypomina,
Że to samo odrobina,
Co całość ukrywa.

Nic nie dzieli się w przedmiocie,
Tylko znak się kruszy w krocie,
Lecz nie w stanie i istocie
Pana nie ubywa.

Oto boski chleb aniołów,
Dla pielgrzymów wśród padołów,
Dla synowskich jeno stołów;
Psom nie rzucać chleba.

Stare mieści go przymierze:
Izaak dany w ofierze,
Jagnię – na paschy wieczerzę,
Manna – ojcom z nieba.

O pasterzu, chlebie żywy,
Jezu, bądź nam litościwy,
Nakarm nas i nie gub mściwy,
Daj nam ujrzeć błogie dziwy
W żyjących krainie.

Znawco naszych dusz tajników,
Co nas żywisz, śmiertelników,
Uczyń nas współbiesiadników,
Współdziedziców i wspólników
W wybranych rodzinie.
Amen. Alleluja.
Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Lucam
R. Gloria tibi, Domine!
Luc 14:16-24
In illo témpore: Dixit Jesus pharisǽis parábolam hanc: Homo quidam fecit cœnam magnam, et vocávit multos. Et misit servum suum hora cœnæ dícere invitátis, ut venírent, quia jam paráta sunt ómnia. Et cœpérunt simul omnes excusáre. Primus dixit ei: Villam emi, et necésse hábeo exíre et vidére illam: rogo te, habe me excusátum. Et alter dixit: Juga boum emi quinque et eo probáre illa: rogo te, habe me excusátum. Et álius dixit: Uxórem duxi, et ídeo non possum veníre. Et revérsus servus nuntiávit hæc dómino suo. Tunc irátus paterfamílias, dixit servo suo: Exi cito in pláteas et vicos civitátis: et páuperes ac débiles et cæcos et claudos íntroduc huc. Et ait servus: Dómine, factum est, ut imperásti, et adhuc locus est. Et ait dóminus servo: Exi in vias et sepes: et compélle intrare, ut impleátur domus mea. Dico autem vobis, quod nemo virórum illórum, qui vocáti sunt, gustábit cœnam meam.
R. Laus tibi, Christe!
S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta.
6
Ewangelia
Ciąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Łukasza.
R. Chwała Tobie Panie.
Łk 14:16-24
Onego czasu: Powiedział Jezus faryzeuszom tę przypowieść: «Człowiek pewien zgotował wieczerzę wielką i wezwał wielu. I posłał sługę swego w godzinę wieczerzy, aby powiedział zaproszonym, żeby przyszli, bo już wszystko gotowe. I poczęli się wszyscy społem wymawiać. Pierwszy rzekł mu: Kupiłem wieś i koniecznie muszę pójść, a obejrzeć ją; proszę cię, miej mnie za wymówionego. A drugi rzekł: Kupiłem pięć par wołów i idę ich próbować; proszę cię, miej mnie za wymówionego. A inny powiedział: Żonę pojąłem, a przeto nie mogę przyjść.
I wróciwszy ów sługa oznajmił to panu swemu. Wtedy rozgniewany gospodarz rzekł do sługi swego: Wynijdź rychło na ulice i na drogi miejskie, a ubogich i ułomnych, i chromych, i ślepych wprowadź tu.
I rzekł sługa: Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce. I rzekł Pan do sługi: Wynijdź na drogi i opłotki, a przymuszaj do wejścia, aby dom mój był zapełniony. A powiadam wam, że żaden z owych mężów, którzy byli zaproszeni, nie zakosztuje wieczerzy mojej».
R. Chwała Tobie, Chryste.
S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy.
Credo Credo  
Top  Next
Offertorium
Ps 6:5
Dómine, convértere, et éripe ánimam meam: salvum me fac propter misericórdiam tuam.
8
Ofiarowanie
Ps 6:5
Powróć, o Panie, wyrwij duszę moją, przez miłosierdzie Twoje mnie wybaw.
Top  Next
Secreta
Oblátio nos, Dómine, tuo nómini dicánda puríficet: et de die in diem ad cœléstis vitæ tránsferat actiónem.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Commemoratio In Vigilia S. Joannis Baptistæ
Múnera, Dómine, obláta sanctífica: et, intercedénte beáto Joánne Baptista, nos per hæc a peccatórum nostrórum máculis emúnda.
Pro Octava Ssmi Corporis Christi
Ecclésiæ tuæ, quǽsumus, Dómine, unitátis et pacis propítius dona concéde: quæ sub oblátis munéribus mýstice designántur.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
9
Secreta
Panie, ofiara, którą mamy złożyć Twojemu imieniu, niech nas oczyszcza, i z dnia na dzień doskonali w prowadzeniu życia godnego nieba.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Commemoratio In Vigilia S. Johannis Baptistae
Uświęć, Panie, złożone dary i za wstawiennictwem św. Jana Chrzciciela oczyść nas ze zmazy naszych grzechów.
For the Octave of Corpus Christi
Top  Next
Prefatio
de Nativitate Domini
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Quia per incarnáti Verbi mystérium nova mentis nostræ óculis lux tuæ claritátis infúlsit: ut, dum visibíliter Deum cognóscimus, per hunc in invisibílium amorem rapiámur. Et ideo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes.
10
Prefacja
Prefacja o Bożym Narodzeniu
Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże:
Albowiem przez tajemnicę wcielonego Słowa zajaśniał oczom naszej duszy nowy blask Twojej światłości, abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci, zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych.
Przeto z Aniołami i Archaniołami, z Tronami i Państwami oraz ze wszystkimi hufcami wojska niebieskiego śpiewamy hymn ku Twej chwale, wołając bez końca:
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sedZjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa:


Top  Next
Communio
Ps 12:6
Cantábo Dómino, qui bona tríbuit mihi: et psallam nómini Dómini altíssimi.
13
Komunia
Ps 12:6
Będę śpiewał Panu, który darzy mnie dobrem, zanucę psalm imieniu Najwyższego Pana.
Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Sumptis munéribus sacris, quǽsumus, Dómine: ut cum frequentatióne mystérii, crescat nostræ salútis efféctus.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio In Vigilia S. Joannis Baptistæ
Beáti Joánnis Baptístæ nos, Dómine, præclára comitétur orátio: et, quem ventúrum esse prædíxit, poscat nobis fore placátum, Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum:
Pro Octava Ssmi Corporis Christi
Fac nos, quǽsumus, Dómine, divinitátis tuæ sempitérna fruitióne repléri: quam pretiósi Córporis et Sánguinis tui temporális percéptio præfigúrat:
Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
14
Pokomunia
Módlmy się.
Przyjąwszy Twoje święte dary, prosimy Cię, Panie, aby poprzez częste uczestnictwo w tym Sakramencie, wzrastał w nas jego zbawienny owoc.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Módlmy się.
Commemoratio In Vigilia S. Johannis Baptistae
Panie, niechaj nam towarzyszy dostojna modlitwa świętego Jana Chrzciciela i niech nam uprosi zmiłowanie u Tego, którego przyjście zapowiedział, u Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twego:

Niedziela druga po Zielonych Świątkach

Ewangelia dzisiejsza dotyczy naprzód Żydów, którzy najpierwsi byli zaproszeni na wieczerzę przez Chrystusa sprawioną, jako potomkowie wiernego Abrahama i dziedzice obietnic Boskich. Ale ponieważ się wymawiali, odjęte zostało od nich królestwo Boże i dane innym narodom, aby się tym ostatnim na pożytek wieczny obróciło. My to właśnie jesteśmy z tych, których Gospodarz Niebieski rozkazał szukać na ulicach, drogach i opłotkach, lecz biada nam, jeślibyśmy się również mieli wymawiać i gardzić szczodrobliwością Boga naszego. Albowiem ani proszony, ani przymuszony, ani żadną potrzebą własną zniewolony, Pan Wszechmocny trojaką wieczerzę zgotować nam raczył: naprzód świętą Ewangelię Chrystusową i prawdę w Kościele katolickim zachowaną; po wtóre, święte Sakramenty, a zwłaszcza Najświętszy Sakrament Ciała i Krwi Pańskiej na ostatniej wieczerzy od Pana Jezusa ustanowiony; po trzecie, święte wesele w niebiesiech i wieczne w Bogu odpocznienie. O wielkaż to i znakomita wieczerza, bo wielki i przechwalebny Pan, który nam ją nagotował naprzód w powszechnym czyli katolickim Kościele swoim, a potem w chwale wiekuistej! Wieczerza, wielkim kosztem sprawiona, bo nie skazitelnymi złotem, srebrem, pieniędzmi, ale najdroższą Krwią Syna Bożego! Drogie to potrawy, męką i zasługami Zbawiciela zaprawione, zdolne nasycić duszę w zupełności; ktokolwiek ich pożywa, ten ma grzechów odpuszczenie, pokój sumienia, pokój z Bogiem, sprawiedliwość, łaskę i dziedzictwo w Królestwie Niebieskim.

Znamienitość owej wieczerzy, jaką nam Pan Bóg zgotował, zaleca jeszcze i ta okoliczność, że powołuje na nią nie przez lada sługę, lecz przez Najmilszego Syna swego, którego na ten świat posłał. Przyszedł Zbawiciel i, przyjąwszy na się postać sługi, zaprosił rodzaj ludzki na wieczerzę, mówiąc, iż już wszystko gotowe. Gotowe miejsce: Idę gotować wam miejsce (Jan XIV, 2). Gotowe stoły: abyście jedli i pili u stołu mego w królestwie moim (Łk. XXII, 30). Gotowy chleb: Dałeś im z nieba bez pracy chleb gotowy (Mądr. XVI, 20). Gotowe potrawy: Woły moje i karmne rzeczy są pobite, i wszystko gotowe, pójdźcie na gody (Mt. XXII, 4). Gotowe wino: Pijcie a upajajcie się miłością Boga naszego, najmilsi (Pieśń V, 1). Gotowi usługujący, święci aniołowie, na posługę posłani dla tych, którzy dziedzictwo zbawienia wziąć mają (Hebr. I, 14). Na ostatek gotów sam Oblubieniec nasz, Jezus Chrystus, który się przepasze i każe nam siedzieć i będzie się przechodził i sam będzie nam służył. Potrzeba tylko się umyć, to jest oczyścić serce i zasiąść do stołu Jego, albowiem tych jedynie dopuszczą na ową świętą wieczerzę, którzy mają serce czyste i niewinne ręce.

Ten najwyższy sługa Boży, Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Niebieskiego Gospodarza, aby mógł do końca świata zwoływać wszystkie narody, przybrał sobie i posyła pomocników swoich: Apostołów, biskupów, kapłanów, których On jest głową niewidzialną. Dla tym zaś skuteczniejszego zjednoczenia wszystkich w nauczaniu jednejże prawdy i sprawowaniu dzieła zbawienia, postawił nad nimi widzialnego namiestnika swego na ziemi w osobie Piotra Apostoła i jego prawowitych następców, biskupów rzymskich. Bez takiej jedności kapłanów w biskupie, a biskupów w papieżu, Chrystus nic nie działa w Kościele swoim. Kto więc opiera się prawowitym biskupom, ten opiera się papieżowi, ten nie ma posłannictwa od Boga, przez tego Chrystus nie woła na wieczerzę niebieską, ten z Nim nie będzie biesiadował w królestwie Ojca.

Trzy są główne przyczyny, odwodzące ludzi od świętej wieczerzy: chciwość, pycha i rozkosz zmysłowa. Chciwym był ów pierwszy z wymawiających się od zaproszenia: Kupiłem wieś i koniecznie muszę wyjść i oglądać ją. Nienasycony to był człowiek, dom do domu, rolę do roli, wioskę do wioski przyłączający. O nierozumny, jeszcześ wsi nie widział, a już ją kupiłeś. Należało wprzód ją obejrzeć, a potem targować. Gdybyś jej się dobrze przypatrzył, może byś się o nią tak bardzo nie starał z uszczerbkiem własnej duszy, z zaniedbaniem wieczerzy niebieskiej. Nie rozważyłeś nieboraku, że krótkie jest posiadanie na ziemi. Okładasz się majętnościami, może nawet z krzywdą ludzką, a nie zmieścisz się ciasną furtką do nieba. Nie przeciśniesz się tam, musisz tu wszystko zostawić, musisz zdać liczbę z włodarstwa swego, a biada ci, jeśli dostaniesz się na sąsiada bogaczowi ewangelicznemu. Inny zaś mówi: Nie potrzeba mi kościoła. A cóż mi kościół da? Niechaj się ksiądz, jeśli chce, za mnie modli. Teraz żniwo, teraz zimno, teraz gorąco, teraz jarmark, teraz to, teraz owo, teraz muszę dom kupić, teraz rolę, teraz to lub owo sprzedać. I mniema, że się tym wymówił. A chociaż Chrystus przez sługi swoje ustawicznie woła: Biada wam, którzy dom do domu przyłączacie, a rolę do roli przyczyniacie (Iz. V, 8), choć gdzieindziej mówi: Nie troszczcie się o duszę waszą, co byście jedli, ani o ciało wasze, czym byście się odziewali... Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie rdza i mól psuje i gdzie złodzieje wykopywają i kradną (Mt. VI, 25. 19), to wszystko niczym u chciwego; woli on skarby i dochody swoje, niż przykazanie i wołanie Chrystusowe.

Obrazem pysznych był drugi, który wzgardził zaproszeniem, a to pod pozorem, że kupił pięć jarzm wołów i chciał ich doświadczyć. Pyszny bowiem nikomu nie rad wierzy, jedno własnej głowie i własnemu rozumowi swojemu; niczego nie uzna, czego przedtem pięciu zmysłami swoimi nie doświadczy i nie spróbuje, i mówi z niewiernym Tomaszem: póki nie ujrzę, póki się nie dotknę, póki się nie domacam, póki własnym rozumem nie przeniknę, tedy nie uwierzę. A zapomina o tym, że słaby rozumek ludzki niezgłębionych tajemnic Bożych przeniknąć nie zdoła, choćby nie wiem jak tego pragnął; że dosyć mu na tym, gdy wie z pewnością, co wiedzieć łatwo może, iż tak Pan Bóg objawił i nam przez swój nieomylny Kościół rzymskokatolicki do wierzenia podał. Przeciwko takim nierozsądnym pyszałkom mówi Bóg usty Izajasza proroka: Jeśli wierzyć nie będziecie, nie ostoicie się (Iz. VII, 9).

Na koniec obrazem rozkoszników był trzeci, który rzekł: żonę pojąłem, więc nie mogę przyjść. Wprawdzie małżeństwo złe samo z siebie nie jest, gdyż owszem Bóg je w raju uświęcił błogosławieństwem swoim, a Chrystus Pan podniósł do godności Sakramentu; lecz niestety, rzadki je zawiera tak, jakby należało: nie tyle dla wspólnej pomocy i towarzystwa, dla bogobojnego wychowania dziatek, dla ustrzeżenia się grzechu, ile raczej dla samej pożądliwości cielesnej. A inny, straciwszy bojaźń Bożą, już ani dba o małżeństwo, ani się ludzi wstydzi, ani o zbawienie duszy nie stoi. Powiedz mu z Pawłem św., że ciało jego winno być Kościołem Ducha Świętego, że kto gwałci Kościół Boży, tego Bóg zatraci, że cudzołożników i nieczystych ludzi Pan Bóg sądzić będzie: on nie przestanie się wymawiać od zaproszenia na wieczerzę niebieską, bo sobie upodobał strawę wieprzów i nią się kontentuje. Lecz komu przez to źle czyni, czy nie sam sobie? A nawet i w małżeństwach, skądinąd zacnych i uczciwych, niekiedy jedno drugiemu przeszkadza do prawdziwej pobożności, która by się łatwo i z obowiązkami domowymi zgodzić mogła. Rad by mąż pilniej szukał zbawienia duszy, ale mu żona nie dopuści. Rada by częściej żona śladem świętobliwości chodziła, ale przed mężem nie może, a tak mnóstwo ludzi przez takie małżeństwa od wieczerzy niebieskiej daje się odciągać na pokątne wieczerze czartowskie i na zgubę wiekuistą.

Słysząc ów święty Gospodarz, co się stało, a jako się wszyscy wymawiali, tak do sługi powiedział: żaden z owych mężów, którzy są zaproszeni, nie skosztuje wieczerzy mojej. Ponieważ tak rozliczne wymówki przywodzą, a nie chcą przyjść na wieczerzę, to jest do jedności wiary katolickiej, do częstego i pobożnego używania Sakramentów świętych, ani nawet do żywota wiecznego, więc też tej mojej wieczerzy nie skosztują na wieki. Co zaś im było zgotowane, dostanie się ubogim i ułomnym i ślepym i chromym. A naprzód ubogim w duchu, to jest posłusznym i pokornym, którzy wołania sług Bożych, na wieczerzę niebieską wzywających, radzi słuchają i gotowi są dla Chrystusa wszystkiego się wyrzec i wszystko opuścić. Po wtóre ślepym, którzy rozum swój pod posłuszeństwo wiary zniewalają i nie sądzą według zmysłów i przywidzenia swego, ale z nieomylnym Kościołem Chrystusowym trzymają i po prostu wierzą, czczą, chwalą i przyjmują, co im tenże Kościół do wierzenia i do uczczenia podaje. Na koniec chromym, którzy ciało swe i zmysły pod panowanie ducha podbijają, którym świat ukrzyżowan jest, a oni światu; którzy każdą pokusę, choćby im jak oko, ręka lub noga miłą była, od siebie odcinają, wiedząc, iż lepiej jest chromym i ułomnym wnijść do żywota wiecznego, niż z zupełnością członków iść na potępienie wieczne. O szczęśliwi to ludzie, którzy zawsze czuwają nad sobą, którzy w bojaźni zbawienie swoje sprawują i pamiętają na rzeczy ostateczne. Takimi bądźmy, chrześcijanie katolicy, a mając na pieczy wieczną duszy własnej szczęśliwość, nie zapominajmy i o tych, co grzeszą opieszałością w najważniejszej sprawie zbawienia; módlmy się za tych, których Gospodarz Niebieski w dzisiejszej Ewangelii przez sługę swego wnijść przymusza, aby dom Jego został napełniony; módlmy się, aby ich Bóg łaskawy zniewolił wnijść do owczarni swojej i sprawił w nich chęć dobrą do pracy i czujności nad własnym zbawieniem, abyśmy tak kiedyś wspólnie mogli zażywać niebieskiej uczty w przybytkach Boga i z Nim się radować na wieki.

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 193-198
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_38.htm

Żywot świętej Maryanny Egniskiej, Dziewicy.
(Żyła około roku Pańskiego 1200).
Ś


Święta Maryanna, nazwana Egniską, od miasta Egni, w którem długo przebywała, urodziła się w miasteczku Niwella, w Biskupstwie Leodyjskiem, w Belgii położonem, roku Pańskiego 1177, z rodziców w wielkie dostatki opływających. Od najmłodszych lat uprzedził ją Pan Bóg szczególnemi łaskami, zapowiadającemi wysoką świętobliwość, do jakiej z czasem dojść miała. Już wtedy Pan Jezus, który chciał aby w Nim jednym całe swoje szczęście znajdowała, oderwał jej serce od rzeczy stworzonych. Maryanna wzgardziła wszystkiem, w czem młode dziewice zwykle największe mają upodobanie, to jest płochemi rozrywkami, uciechami światowemi i strojami. Rodzice dawali jej przepyszne suknie, klejnoty, drogie perły, a ona starała się jak najrzadziej takowych używać. Lecz za to wielkie miała upodobanie w samotności, na którą często się udając, modliła się gorąco i rozpamiętywała wieczne prawdy. O północy nawet wstawała, a ujmując sobie spoczynku, trwała na modlitwie; dla ubogich okazywała wielkie miłosierdzie, a dla zakonnic taką czcią była przejęta, że gdy je gdzie spotkała, natenczas całowała ich ślady po ziemi.
Gdy skończyła lat czternaście, wydali ją rodzice za mąż, a wkrótce męża do tego skłoniła, iż oboje czystość Panu Bogu dozgonną obiecali i wzgardziwszy dobrami doczesnemi, wszystko co mieli, ubogim rozdali.
Często bardzo przystępowała do Stołu Pańskiego, a wina nigdy nie piła, ani mięsa nie jadła. Kiedy się zaś zdarzyło, że po ciężkiej chorobie na pokrzepienie sił mięso jeść i wino pić musiała, to za to na umartwienie wyrzynała sobie kawałki ciała, z czego pozostały blizny, które potem ujrzeli obmywający po jej śmierci jej ciało. Zwykłem jej pożywieniem był chleb czarny i twardy, a czasem jadła jarzynę i owoc z drzew. Przez trzy lata raz tylko na dzień jadła kawałek chleba i wodę piła. Czasem dni jedenaście, od Wniebowstąpienia aż do Świątek, nie jadła nic, a głowa jej nie zabolała i tak czerstwą była, że przytem rozmaite roboty mogła wykonywać. Kościół od miejsca jej zamieszkania był dwie mile odległy, tam często pieszo z jedną towarzyszką chodząc, bezustannie po drodze się modliła. Na podstępach szatańskich sama się znała i innych z nich wyswobadzała. Snu bardzo mało używała, sypiała tylko na gołej słomie, często w kościele noce spędzała na modlitwie, a jeśli znużona zasnęła, z Chrystusem rozmawiała. Szaty nosiła bardzo skromne, a włosienicę pod spodem.
W milczeniu tak się kochała, iż raz od Krzyża świętego aż do Wielkiejnocy żadnego do ludzi słowa nie przemówiła.
Gdy pewien Prałat, Gwido z Kameraku, zboczył z drogi, aby ją odwiedzić, śmiał się z niego towarzysz podróży, Kanonik jeden, mówiąc: „Muchy gonić chcesz, jak gdybyś niewiasty nie widział“, i odszedł na stronę, podczas gdy Gwido z nią rozmawiał. Wreszcie zaczęło się owemu Kanonikowi dłużyć, sam przeto poszedł ku nim, a zobaczywszy twarz Maryanny, jaśniejącą osobliwym blaskiem, rozrzewnił się i już sam potem odejść nie chciał. Spostrzegłszy to Gwido, zapytał na odwrót: „Pójdź, alboś niewiasty nie widział?“ Tedy rzecze Kanonik: „Nie wiedziałem, iż twarz Świętych Pańskich i rozmowa ich z taką siłą działa.“
Niektórych chorych na ciele cudownie leczyła, nawet ułomnych uzdrawiała, kładąc rękę na ich ciało.
Kazania i Pisma św. z wielką nabożnością słuchała, a po kazaniu chciała nogi całować kaznodziejom; gdy zaś oni tego nie dopuszczali, wielce się smuciła. Taką miała cierpliwość i wytrwałość w cierpieniu, iż gdy raz przez dni czterdzieści chorobą była złożona, a pytano jej, czy jej to nie przykro, odpowiedziała: „Byłabym rada, aby się te dni dopiero teraz zaczęły.“ Więcej się troskała o zasmucenie drugich, niż o własną chorobę. Pan Bóg obdarzył ją takim rozsądkiem, iż kapłani do niej udawali się po radę. Jeden z nich zapytywał, czy ma przyjąć drugą parafię, przynoszącą znaczny dochód; wtedy ona mu to zganiła i nie radziła, nazywając to łakomstwem, które mu nie wyjdzie na korzyść, ani na zbawienie jego duszy, jako też na korzyść parafian, których mając więcej, byłby zniewolonym zaniedbywać. I ów kapłan poszedł za jej radą.
Gdy się pewnego razu chrześcijanie gotowali na wyprawę przeciw heretykom, Albigensom, ona chciała z nimi wyruszyć na tę wyprawę; a gdy się jej zapytano, coby tam robiła jako niewiasta, odpowiedziała: „Nic innego, jak tylko, iżbym im pokazała, jak Boga czcić należy.“
Pewien mąż, mając żonę oddającą się zanadto uciechom światowym, prosił jej o modlitwę za nią. Maryanna modliła się szczerze, a potem tak ją przekonała, że niewiasta ta uznała grzechy swoje, zmieniła życie i odtąd stała się całkiem nabożną i skromną, i pogardzała marnościami tego świata. Pan Bóg udzielił jej łaski, iż przeczuła, kiedy koniec jej życia nastąpi i to na kilka lat przedtem. Za dozwoleniem spowiednika, męża świętobliwego, obrała sobie miejsce o dwie mile od miejsca dotychczasowego zamieszkania, zwane Egni. Tam postanowiła odtąd mieszkać i oczekiwać śmierci i tam też życzyła sobie być pochowaną w kościele świętego Mikołaja. Przepowiedziała i to, że długą ją Pan Bóg złoży niemocą, ale zamiast obawy miała radości serdeczne, usłyszała bowiem głos Jezusa: „Pójdź, wybrana Moja, najmilsza Moja, gołębico Moja, ukoronowaną będziesz!“ Odtąd częste miewała zachwycenia w duchu i rozkosze przyszłej chwały. Tak się też stało jak przewidziała i cały rok złożona była chorobą.
Przez rok ten cały w poniedziałki nic nie jadła, wiedząc iż w poniedziałek umrzeć miała, a od narodzenia św. Jana Chrzciciela poszcząc, tylko jedenaście razy jadła i to miernie. Gdy już przepowiedziany czas zgonu jej był blizki, z radości całe trzy dni i trzy noce wielkim i pięknym głosem śpiewała i chwaliła Pana Boga, objawiając tajemnice niebieskie nigdy nie słyszane i od wielu ludzi niezrozumiane. Przeor miejscowy, bojąc się, aby ludzie jej nie uważali za szaloną, zamykał drzwi i kościół, a sam tylko ze sługą przy niej siedział, wszakże głos jej utaić się nie mógł i wielu ludzi słyszało ją śpiewającą. Po pierwszym dniu i nocy tak ochrypła, że już mówić nie mogła, ale potem znów przyszła do siebie, całe dwa dni i dwie noce jeszcze w tem śpiewaniu przetrwawszy. Pełno tajemnic Boskich wyjawiała ustami; gdy trzy dni tak śpiewała, kazała sobie łoże przed ołtarzem w kościele przygotować i zawoławszy kapłanów i braci jakoby siły nabierając, rzekła: „Śpiewanie minęło dla radości, która ma przyjść; nadchodzi już płacz dla niemocy i śmierci, już mi jeść nie dajcie, a te książki, które tu mam, zabierzcie.“ W chorobie tej często spożywała Komunię świętą, a żadnego innego pokarmu nie przyjmowała; gdy jej zaś dawano opłatek niepoświęcony , zaraz poznawała i wypluwała. Tak bez pożywienia i napoju przeżyła dni pięćdziesiąt i dwa.
Wiele proroctw objawiła o rzeczach przyszłych; czwartego dnia przed śmiercią nic mówić nie chciała, oczy tylko podniosła w Niebo, ruszała wargami, a twarz jej poczęła jaśnieć. Wkońcu spokojnie i wesoło z piękną twarzą w dzień św. Jana Chrzciciela Panu Bogu ducha oddała. Ludzie patrząc na umarłą, wydziwić się nie mogli jej spokojem jaśniejącej twarzy. Ciało jej było tak wyschłe, iż same tylko kości zostawały. Wielu ludzi po śmierci jej dotknąwszy się z wiarą ciała, zdrowie odzyskało. Zakończyła żywot, mając lat trzydzieści i sześć, w roku 1213.
Nauka moralna.
Kardynał i Biskup Ochoński Jakób de Vistriaco, otrzymał po śmierci świętej Maryanny palec jej jako relikwię. Długo go nosząc, darował potem Papieżowi Grzegorzowi IX na odpędzenie pokus, któremi Papież ten był trapiony.
Również pokusami za życia trapioną była Maryanna święta. Nie wiedząc, co czynić przeciwko tym pokusom, do rozpaczy przychodziła, mniemając, iż to grzech był, a były to myśli sprosne, nieprzystojne, o jakich Pismo święte mówi: „Od myśli nieuczciwych i głupich a nikczemnych, strzeż mnie, Panie!“
Pokusą tą jest czart, który wiedzie człowieka i pociąga ku sobie, aby go odwieźć od dobrej drogi. Zwykle Pan Bóg nie dopuszcza pokusy na tych, którzy w grzechu śmiertelnym pozostają, albo za niego nie żałują, ale na tych, którzy pokutę zaczynają, albo ku doskonałym cnotom i uczynkom dla zbawienia swego i miłości Bożej postępują.
Gdyby na kogo z dopuszczenia Bożego pokusa przypadła, niech nie sądzi, że te myśli szkaradne z niego wypływają. One są właśnie przez czarta wzbudzone i on sam je na myśl przywodzi, aby niemi człowieka zgubić.
Pokusy tej niechaj sobie nikt za grzech nie bierze, ale za osobliwsze nawiedzenie i doświadczenie Boże; im więcej kto sobie to za grzech mieć będzie, tem więcej nieprzyjaciela rozraduje.
Człowiek prosić winien Pana Boga, aby od niego pokusę oddalał, a jeśli Pan Bóg nie raczy tego uczynić, to pokusę tę winien człowiek znosić cierpliwie, a grzechami się brzydzić. Czytamy w żywocie świętej Katarzyny z Sienny, że mając długi czas sprosne, niemoralne myśli i widok szatanów wabiących ją ku sobie, których potem Jezus od niej oddalił, zawołała: „A gdzieżeś przez ten czas był, Oblubieńcze mój miły?“ W sercu twem byłem.“ Na co ona odrzekła: „A wszakże serce moje pełnem było sprośności, jakże Ty mogłeś w niem mieszkać, Miłośniku czystości?“ A Chrystus jej na to: „W tem, iżeś się owemi myślami brzydziła i żałość z nich wielką mając, miejsce dla Mnie zostawiłaś.“
Tak my się też tem cieszmy, gdyby to na nas przyszło, iż przy pokusach na nas przypadłych nie ustając w miłości ku Panu Bogu, nie tylko nie utracimy łaski Boga, ale jej sobie jeszcze więcej przyczynić zdołamy.
Modlitwa.
Boże, któryś świętą Maryannę łaskami przedziwnej ostrości i wysokiej bogomyślności hojnie wzbogacił, spraw miłościwie, abyśmy za jej wstawieniem się i przykładem zmysły i ciało umartwiając, ducha naszego do niebieskich rzeczy zamiłowania coraz więcej sposobili. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Bogiem i Duchem świętym żyje i króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 23-go czerwca wigilia św. Jana Chrzciciela. — W Rzymie męczeństwo św. Jana, Kapłana, ściętego za Juliana Apostaty przed bożkiem słońca przy starej drodze Salaryjskiej. Ciało jego pogrzebał błog. Kapłan Konkordyusz w grobach Męczenników. — Również w Rzymie śmierć męczeńska św. Agrypiny, Dziewicy i Męczenniczki z czasów cesarza Waleryana; ciało jej przeniesiono na Sycylię i błyszczy tam wielu cudami. — W Sutri w Toskanii dzień zgonu św. Feliksa, Kapłana, w którego oblicze prefekt Turcyusz tak długo kazał bić kamieniem, aż ducha wyzionął. — W Nikomedyi pamiątka bardzo wielu św. Męczenników, którzy się za Dyoklecyana ukrywali pewien czas w jaskiniach i pieczarach, ale potem z radosną odwagą podjęli śmierć męczeńską dla Chrystusa. — W Filadelfii w Arabii męczeństwo św. Zenona i sługi jego Zenasa; gdy tenże całował łańcuchy krępujące pana jego z prośbą przyjęcia go jako towarzysza w cierpieniu, został przez siepaczy schwytany i otrzymał z panem swoim koronę męczeńską. — W Anglii uroczystość św. Edyltrudy, Królowej i Dziewicy, co słynna świętobliwością i cudami odeszła z ziemi; ciało jej znaleziono w jedenaście lat po śmierci nienaruszone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz