Feria IV Quattuor Temporum in Adventu ~ Semiduplex
Obowiązuje post ścisły i częściowa wstrzemięźliwość od mięsa i rosołu!
Suche Dni Zimowe
Wstępujemy na dalszy stopień przygotowania do Bożego Narodzenia. Słyszeliśmy najpierw, że Król nadchodzi, potem – że Jeruzalem czyni przygotowania, a wreszcie – że stoi On pośród nas. Dziś ukazuje nam Kościół Króla w ludzkiej postaci: przyodziewa On niewolniczą szatę natury człowieczej. Msze Suchych dni przedstawiają nam dzieje przed narodzeniem i publicznym wystąpieniem Chrystusa.
Jako wstęp do prastarego obchodu Suchych dni zamieszczamy kazanie wygłoszone przez św. Leona papieża:„Najmilsi, z troskliwością pasterską głosimy wam to, do czego nakłania nas pora i obyczaj służby Bożej. Obchodzimy post dziesiątego miesiąca (grudzień był dziesiątym miesiącem roku). Przynosimy w nim Panu, Dawcy wszelkiego dobra, godną ofiarę wstrzemięźliwości w zamian za dokonane żniwo wszelkich owoców. Cóż może być skuteczniejsze od postu, przez który zbliżamy się do Boga, zwalczamy szatana i przezwyciężamy kuszące nas złe skłonności? Post zawsze był pokarmem cnoty. Ze wstrzemięźliwości wynikają karne myśli, rozsądne postanowienia, zbawienne rady. Przez dobrowolne umartwienie zamierają w nas pożądliwości ciała. Duch nasz odnawia się przy wykonywaniu cnót. A ponieważ przez sam tylko post nie możemy uzyskać zbawienia duszy, powinniśmy uzupełnić go uczynkami miłosierdzia względem ubogich. Oddajmy cnocie to, co odbieramy uciechom. Wstrzemięźliwość poszczącego jest pokrzepieniem ubogich. Dołóżmy starań, by ochraniać wdowy, wspomagać sieroty, by pocieszać strapionych, godzić zwaśnionych; ugośćmy pielgrzyma, wspierajmy uciśnionego, przyodziejmy nagiego, pielęgnujmy chorego. Wówczas każdy z nas, kto Bogu, sprawcy wszelkiego dobra, przyniesie tę ofiarę miłosierdzia jako dar swej rzetelnej pracy, stanie się godnym otrzymać od niego nagrodę w królestwie niebieskim. Będziemy zatem pościć w środę i w piątek, a w sobotę odprawimy modły nocne u św. Piotra Apostoła, by nam przez zasługi swoje wyjednał wysłuchanie próśb naszych. Przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, który z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje na wieki wieków. Amen.” (Kazanie to, arcydzieło wymowy kościelnej, umieszczone jest w brewiarzu jako lekcja w II nokturnie na minioną niedzielę).
Suchedni należą do najszacowniejszych zwyczajów roku kościelnego i sięgają najdawniejszej epoki Kościoła rzymskiego (starsze są od Adwentu). Papież Leon I (około r. 450) pozostawił nam szereg pięknych kazań na Suchedni; początkowo były to obchody dziękczynne po ukończonych żniwach (trzy razy, po zebraniu trzech głównych plonów: pszenicy, wina i oliwy, które są najważniejszymi liturgicznymi symbolami zaczerpniętymi z przyrody). Wierni przynosili dziesięcinę ze swoich zbiorów w uroczystym pochodzie, jako ofiarę na Kościół i dla ubogich (jest to wskazówka dla nas!). Tygodnie te powinny również służyć ku odnowieniu ducha; człowiek, w codziennym trudzie swego zawodu zbyt łatwo zapominający o rzeczach wiecznych, powinien przynajmniej cztery razy do roku wznieść spojrzenie ku Bogu i wejrzeć wgłąb swej duszy. Jeżeli Wielki Post był okresem dorocznych rekolekcji, to Suchedni są porą odnowienia ducha. Są to tygodnie pełne powagi, ale nie żałoby lub pokuty. Ten właśnie post jest nie tyle wyrazem pokuty i żalu, ile raczej daną Bogu, radosną dziesięciną, która jednocześnie ma nas pobudzać do dawania jałmużny. Suchedni jako dni święceń kapłańskich (sobota) były szczególnie wyróżniane. Sobota grudniowych Suchych dni była głównym dniem święcenia kapłanów (dlatego wierni powinni modlić się o dobrych kapłanów). Z biegiem czasu jednak Suchedni przeszły na służbę roku kościelnego i każdy z tych czterech tygodni otrzymał własne swoje zabarwienie. Suchedni adwentowe są czasem wzmożonego przygotowania do święta Bożego Narodzenia; ostatnie bowiem przygotowania na przyjście Chrystusa czynione są właśnie w czasie Suchych dni i przez antyfony O.
Wielkie antyfony O. Najwyższym stopniem przygotowania do obchodu święta Bożego Narodzenia są tak zwane antyfony O, które śpiewamy przez ostatnich siedem dni przed tą uroczystością. Są one wstępnymi pieśniami do nieszpornego hymnu Magnificat, nazwanymi tak, ponieważ wszystkie siedem zaczynają się od wykrzyknika O! Mają one nie tylko tę samą melodię, ale i ten sam układ; zbudowane są na wzór kolekty rzymskiej: (1) Wezwanie. Wzywamy nadchodzącego Pana tytułem lub obrazowym słowem, np. O Mądrości, O Korzeniu Jessego, O Wschodzie … (2) Zdanie względne, które rozwija i wyjaśnia podany w wezwaniu tytuł lub obraz. (3) Prośba. Na wstępie tęskne „Veni” – przybądź; na słowo to położony jest nacisk, a po nim następuje prośba o zbawienie, Owe wzniosłe antyfony są jakby zestawieniem wszystkich proroctw dotyczących Zbawiciela. Melodia tych pieśni jest pełna zdumienia i tęsknoty. Brzmi w nich tęsknota Starego Przymierza i zarazem świata pogańskiego do Zbawiciela; są one wołaniem całej ludzkości: „Niebiosa, spuśćcie rosę”. W owych siedmiu pieśniach widoczny jest pewien postęp myśli: widzimy najpierw Syna Bożego w Jego życiu przed wielkim czasem, jako Mądrość niestworzoną, która wszechświat stworzyła i wszystko „z miłością i mocą urządziła”. To stworzenie świata jest symbolem o wiele wyższego odeń stworzenia duchowego przez odkupienie. Oby nam je przyniósł Zbawiciel! W następnych trzech antyfonach widzimy Odkupiciela w świetle Starego Zakonu, jako Boga Przymierza i Wodza domu Izraelowego na pustyni, jako Korzeń Jessego, potomka Dawida i Króla Zwycięstwa, wreszcie jako Klucz Dawidów, co oznacza spełnienie wszystkich tajemnic i figur Starego Testamentu. Zanosimy modły, by Zbawiciel przyniósł nam urzeczywistnienie wszystkich tych obietnic. W piątej antyfonie zwracamy oczy w kierunku przyrody, widząc w słońcu wspaniały symbol Zbawiciela. Obraz ten jest nam znany z własnych słów Chrystusowych. Oby Zbawiciel rzeczywiście stał się dla nas prawdziwym słońcem duchowym! W szóstej antyfonie widzimy również pogan wyciągających ręce ku Zbawicielowi, który żydów i pogan złączył w jeden lud Boży. Wzywamy Zbawiciela, by i wśród pogan dokonał wielkiego swego adwentu. Siódma antyfona w wołaniu swoim łączy wszystkie poprzednie, nazywając Zbawiciela imieniem nadanym Mu przez Proroka: Emanuel, to znaczy Bóg z nami.
Złączmy te antyfony z pieśnią Magnificat w codzienną gorącą modlitwę adwentową. Szczególna uroczystość tych śpiewów wynika z przepisów Kościoła, by były śpiewane w całości przed i po Magnificat (co zwykle zachodzi tylko w święta uroczyste). W zakonach, w których są w użyciu uroczyste modły chóralne, antyfony O śpiewane są przy użyciu szczególnych ceremonii. Pierwszą antyfonę intonuje opat, w szatach pontyfikalnych, na tronie, w chwili gdy odzywa się wielki dzwon; dzwonienie trwa przez cały czas śpiewania Magnificat. Każdego następnego dnia intonuje antyfonę najstarszy z kolei dostojeństwem, stojąc w kapie (przed pulpitem) pośrodku chóru.
Rozważania zostały opracowane na podstawie pierwszego tomu pracy Piusa Parscha zatytułowanej „Rok liturgiczny” (Poznań, 1956)
za: http://vetusordo.pl/sdz/
za: http://vetusordo.pl/sdz/
Dzisiejsza msza była szczególnie ceniona w średniowieczu: nazywano ją Mszą złotą – Missa aurea. Św. Bernard, jako opat, wypowiedział swoje słynne homilie „supper Missus est” z tej właśnie mszy. Są one częściowo zamieszczone w brewiarzu. Znakiem, stwierdzającym, jak wielką wagę przywiązywano do owej „Mszy złotej„, jest to, że roraty, w niektórych okolicach odprawiane przez cały Adwent, z niej właśnie biorą swój początek. Pobożność ludu z wyjątkowym umiłowaniem przyswoiła sobie tajemnicę dnia dzisiejszego: do Modlitwy Pańskiej dodaje ona zawsze Pozdrowienie Anielskie i trzykrotnie w ciągu dnia odmawia Anioł Pański, wspominając tę wzniosłą tajemnicę naszego zbawienia. Wymawiając słowa: „A Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami” klękamy, zarówno przy końcu ostatniej ewangelii,jaki w „Anioł Pański„, jak wreszcie w Credo („Et incarnatus est …„), uwielbiając tajemnicę Wcielenia. Widzimy z tego, jak pełne znaczenia są myśli przeznaczone na dzień dzisiejszy. Dodajmy jeszcze, że Msza dzisiejsza ma wiele podobieństwa do tajemnicy Wcielenia: Przecież w czasie konsekracji Chrystus pojawia się pod postaciami chleba i wina. Obchodzimy więc dzisiaj nie tylko wspomnienie tego wielkiego wydarzenia: w czasie Mszy św. ono się uobecnia poniekąd. W czasie przeistoczenia moglibyśmy zawołać: „A Słowo stało się ciałem!” Rozumiemy więc teraz, dlaczego ta Msza św. otrzymała w dawnych czasach zaszczytne miano Missa aurea – złotej Mszy.
Msza (Rorate coeli)Odprawiamy dzisiejszą Mszę św., wraz z całym światem chrześcijańskim, w wielkim kościele Najświętszej Maryi Panny w Rzymie, gdzie znajduje się żłóbek będący dla nas symbolem Betlejem. W introicie wołamy wespół z ludzkością tęskniącą do zbawienia: „Niebiosa, spuśćcie rosę„. W psalmie 18 widzimy spełnienie obietnicy: „Słońcu postawił na niebie przybytek; ono jak oblubieniec wychodzi z komnaty, z radością, niby mocarz biegnący swą drogą. Wychodzi z jednego krańca nieba i zmierza ku drugiemu; przed jego żarem nic się nie ukryje.” Chrystus, Bóg światłości, jest jeszcze przez okres dziewięciu miesięcy ukryty w łonie Dziewicy Maryi – lecz na Boże Narodzenie (po zimowym przesileniu dnia z nocą) ukazuje się nam.
W pierwszej modlitwie prosi Kościół, by „nadchodząca uroczystość naszego odkupienia” przyniosła nam pożytek i tu na ziemi, i na tamtym świecie. Jeszcze piękniejsza jest druga modlitwa: „Prosimy Cię, Panie, pośpiesz, a nie ociągaj się dłużej … – wesprzyj nas pocieszeniem Twojego przybycia.” Jest to pełna żarliwości modlitwa, odbiegająca od powściągliwości klasycznych kolekt.
Na starodawne pochodzenie „Mszy złotej” wskazują trzy czytania (za dawnych rzymskich czasów msze miały trzy czytania). Obie lekcje wzięte są z Izajasza, naszego proroka adwentowego; obie są nam znane. Syjon jest kolebką Kościoła świętego, do niego pójdą wszyscy poganie; stamtąd wyjdzie zakon i Prawodawca. Syjon jest obrazem Kościoła i duszy. W ten sposób powstaje trójdźwięk brzmiący w całej Mszy św.: Maryja, Kościół, dusza. Kościół jest również Matką Bożą, a dusza staje się dzisiaj i w każdej Mszy św. Matką Chrystusa.
Piękną pieśnią jest pierwszy graduał, przedstawiający nam Boże Narodzenie: stoimy przed zamkniętymi bramami raju; zawory otwierają się, już ciągną za łańcuchy, wołamy pełni niecierpliwości: „Otwórzcie, książęta, bramy wasze, podnieście się, bramy odwieczne, a wnijdzie Król chwały„.
Pięknie odpowiadają sobie dwa następne czytania (2 lekcja i ewangelia), jako zapowiedź i spełnienie. Prorok mówi (w 2 lekcji): „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwane będzie imię Jego Emanuel„. Ewangelista zaś mówi (w ewangelii): „Bądź pozdrowiona … oto poczniesz w łonie i porodzisz Syna, nadasz Mu imię Jezus. Ten będzie nazwany Synem Najwyższego … Duch Święty zstąpił na Ciebie i moc Najwyższego Cię osłoni.” Przepiękna ta i niezapomniana ewangelia jest jednym z największych objawień, które stały się udziałem ludzkości. Pierwsza część mszy (msza katechumenów) przemierzyła niejako cały Adwent i stanęła u progu tajemnicy Bożego Narodzenia.
Dlatego już na początku ofiarowania widzimy przychodzącego Zbawiciela. „Nabierzcie odwagi, a nie bójcie się, oto bowiem Bóg nasz wymierzy sprawiedliwość: Sam przyjdzie, aby nas zbawić.” W sekrecie Kościół nam przypomina, że dzień dzisiejszy jest dniem postu. Przynosimy więc dzisiaj do ołtarza ten post nasz, który gładzi karę za grzechy i prowadzi do wiecznych obietnic.
W antyfonie na Komunię św. powtarza Kościół znowu przepowiednię mesjańską, że Emanuel narodzi się z Dziewicy. Przez Komunię św. bierzemy w pewnej mierze udział w pełnym łaski poczęciu Najświętszej Maryi Panny, dlatego słowa te odnoszą się również do nas. Działanie Uczty świętej powinno stanowić dla nas nie tylko odczuwalną pociechę, lecz także odnowienie ducha w czynnym chrześcijaństwie.
W pierwszej modlitwie prosi Kościół, by „nadchodząca uroczystość naszego odkupienia” przyniosła nam pożytek i tu na ziemi, i na tamtym świecie. Jeszcze piękniejsza jest druga modlitwa: „Prosimy Cię, Panie, pośpiesz, a nie ociągaj się dłużej … – wesprzyj nas pocieszeniem Twojego przybycia.” Jest to pełna żarliwości modlitwa, odbiegająca od powściągliwości klasycznych kolekt.
Na starodawne pochodzenie „Mszy złotej” wskazują trzy czytania (za dawnych rzymskich czasów msze miały trzy czytania). Obie lekcje wzięte są z Izajasza, naszego proroka adwentowego; obie są nam znane. Syjon jest kolebką Kościoła świętego, do niego pójdą wszyscy poganie; stamtąd wyjdzie zakon i Prawodawca. Syjon jest obrazem Kościoła i duszy. W ten sposób powstaje trójdźwięk brzmiący w całej Mszy św.: Maryja, Kościół, dusza. Kościół jest również Matką Bożą, a dusza staje się dzisiaj i w każdej Mszy św. Matką Chrystusa.
Piękną pieśnią jest pierwszy graduał, przedstawiający nam Boże Narodzenie: stoimy przed zamkniętymi bramami raju; zawory otwierają się, już ciągną za łańcuchy, wołamy pełni niecierpliwości: „Otwórzcie, książęta, bramy wasze, podnieście się, bramy odwieczne, a wnijdzie Król chwały„.
Pięknie odpowiadają sobie dwa następne czytania (2 lekcja i ewangelia), jako zapowiedź i spełnienie. Prorok mówi (w 2 lekcji): „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwane będzie imię Jego Emanuel„. Ewangelista zaś mówi (w ewangelii): „Bądź pozdrowiona … oto poczniesz w łonie i porodzisz Syna, nadasz Mu imię Jezus. Ten będzie nazwany Synem Najwyższego … Duch Święty zstąpił na Ciebie i moc Najwyższego Cię osłoni.” Przepiękna ta i niezapomniana ewangelia jest jednym z największych objawień, które stały się udziałem ludzkości. Pierwsza część mszy (msza katechumenów) przemierzyła niejako cały Adwent i stanęła u progu tajemnicy Bożego Narodzenia.
Dlatego już na początku ofiarowania widzimy przychodzącego Zbawiciela. „Nabierzcie odwagi, a nie bójcie się, oto bowiem Bóg nasz wymierzy sprawiedliwość: Sam przyjdzie, aby nas zbawić.” W sekrecie Kościół nam przypomina, że dzień dzisiejszy jest dniem postu. Przynosimy więc dzisiaj do ołtarza ten post nasz, który gładzi karę za grzechy i prowadzi do wiecznych obietnic.
W antyfonie na Komunię św. powtarza Kościół znowu przepowiednię mesjańską, że Emanuel narodzi się z Dziewicy. Przez Komunię św. bierzemy w pewnej mierze udział w pełnym łaski poczęciu Najświętszej Maryi Panny, dlatego słowa te odnoszą się również do nas. Działanie Uczty świętej powinno stanowić dla nas nie tylko odczuwalną pociechę, lecz także odnowienie ducha w czynnym chrześcijaństwie.
Rozważania na dzisiejsze Święto zostały opracowane na podstawie pierwszego tomu pracy Piusa Parscha zatytułowanej „Rok liturgiczny” (Poznań, 1956)za: http://vetusordo.pl/event/ssdz-2/
Introitus Is 45:8. Roráte, cœli, désuper, et nubes pluant justum: aperiátur terra, et gérminet Salvatórem Ps 18:2. Cœli enárrant glóriam Dei: et ópera mánuum ejus annúntiat firmaméntum. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Roráte, cœli, désuper, et nubes pluant justum: aperiátur terra, et gérminet Salvatórem |
1
IntroitIz 45:8 Niebiosa, spuśćcie rosę z góry, a obłoki niech zleją z deszczem Sprawiedliwego. Niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela. Ps 18:2 Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego obwieszcza nieboskłon. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Niebiosa, spuśćcie rosę z góry, a obłoki niech zleją z deszczem Sprawiedliwego. Niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. V. Flectámus génua. R. Leváte. Præsta, quǽsumus, omnípotens Deus: ut redemptiónis nostræ ventúra sollémnitas et præséntis nobis vitæ subsídia cónferat, et ætérnæ beatitúdinis prǽmia largiátur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Lectio Léctio Isaíæ Prophétæ Is 2:2-5. In diébus illis: Dixit Isaias Prophéta: Erit in novíssimis diébus præparátus mons domus Dómini in vértice móntium, et elevábitur super colles, et fluent ad eum omnes gentes. Et ibunt pópuli multi, et dicent: Veníte et ascendámus ad montem Dómini, et ad domum Dei Jacob, et docébit nos vias suas, et ambulábimus in sémitis ejus: quia de Sion exíbit lex, et verbum Dómini de Jerúsalem. Et judicábit gentes, et árguet pópulos multos: et conflábunt gládios suos in vómeres, et lánceas suas in falces. Non levábit gens contra gentem gládium: nec exercebúntur ultra ad prǽlium. Domus Jacob, veníte, et ambulémus in lúmine Dómini, Dei nostri. Graduale Ps 23:7; 23:3; 23:4 Tóllite portas, principes, vestras: et elevámini, portæ æternáles: et introíbit Rex glóriæ. V. Quis ascéndet in montem Dómini? aut quis stabit in loco sancto ejus ? Innocens mánibus et mundo corde. Oratio V. Dóminus vobíscum. R. Et cum spiritu tuo. Orémus. Festína, quǽsumus, Dómine, ne tardáveris, et auxílium nobis supérnæ virtútis impénde: ut advéntus tui consolatiónibus sublevéntur, qui in tua pietáte confídunt: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. de S. Maria tempore Adventus Deus, qui de beátæ Maríæ Vírginis útero Verbum tuum, Angelo nuntiánte, carnem suscípere voluísti: præsta supplícibus tuis; ut, qui vere eam Genetrícem Dei credimus, ejus apud te intercessiónibus adjuvémur. Pro papa Deus, ómnium fidélium pastor et rector, fámulum tuum Francíscum, quem pastórem Ecclésiæ tuæ præésse voluísti, propítius réspice: da ei, quæsumus, verbo et exémplo, quibus præest, profícere; ut ad vitam, una cum grege sibi crédito, pervéniat sempitérnam. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. V. Klęknijmy. R. Powstańmy. Spraw, prosimy Cię, wszechmogący Boże, aby nadchodząca uroczystość naszego odkupienia przyniosła nam pomoc w życiu doczesnym i obdarzyła nas nagrodą życia wiecznego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Lekcja Czytanie z Księgi Proroka Izajasza. Iz 2:2-5 W one dni rzekł Izajasz prorok: I będzie w ostateczne dni przygotowana góra domu Pańskiego na wierzchu gór, i wywyższy się nad pagórki, a popłyną do niej wszystkie narody. Pójdą też liczne ludy i rzekną: Chodźcie, a wstąpimy na górę Pańską i do domu Boga Jakubowego, a nauczy nas dróg swoich i będziemy chodzić ścieżkami Jego. Bo z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pańskie z Jeruzalem. I będzie sądził narody i wielu ludom będzie wymierzał sprawiedliwość. I przekują miecze swe na lemiesze, a włócznie swe na sierpy; nie podniesie miecza naród przeciw narodowi ani nie będą więcej ćwiczyć się do boju. Domu Jakuba, pójdźcie, a chodźmy w światłości Pana Boga naszego. Graduał Ps 23:7; 23:3; 23:4 Bramy, podnieście swe szczyty i rozstąpcie się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały. V. Kto wstąpi na górę Pana lub stanie na świętym Jego miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca. Kolekta V. Pan z wami. R. I z duchem twoim. Módlmy się. Pośpiesz, prosimy Cie, Panie, i nie zwlekaj, lecz ześlij nam potężną pomoc z nieba, aby radość z Twego przyjścia podniosła tych, co ufają Twej dobroci: Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. de S. Maria tempore Adventus Boże, któryś zrządził, że za zwiastowaniem anielskim w żywocie Najświętszej Maryi Panny Słowo Twoje Ciałem się stało, pokornie Cię błagamy, spraw, aby wspomagało nas wstawiennictwo Tej, w której Boże Macierzyństwo wierzymy. for the Pope Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Lectio Isaíæ Prophétæ. Is 7:10-15 In diébus illis: Locútus est Dóminus ad Achaz, dicens: Pete tibi signum a Dómino, Deo tuo, in profúndum inférni, sive in excélsum supra. Et dixit Achaz: Non petam et non tentábo Dóminum. Et dixit: Audíte ergo, domus David: Numquid parum vobis est, moléstos esse homínibus, quia molesti estis et Deo meo? Propter hoc dabit Dóminus ipse vobis signum. Ecce, Virgo concípiet et páriet fílium, et vocábitur nomen ejus Emmánuel. Butýrum et mel cómedet, ut sciat reprobare malum et elígere bonum. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Księgi Proroka Izajasza. Iz 7:10-15 W one dni: Rzekł Pan do Achaza, mówiąc: «Proś Pana Boga twego o znak dla siebie: w głębinie piekła lub na wysokości w górze». I rzekł Achaz: «Nie będę prosił i nie będę kusił Pana». I rzekł: «Słuchajcie więc, domie Dawida: Czyż to mało dla was dręczyć ludzi, że dręczycie także Boga mojego? Przeto sam Pan da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwą imię Jego Emmanuel. Masło i miód będzie pożywał, by umiał zło odrzucać, a wybierać dobro». R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 144:18; 144:21 Prope est Dóminus ómnibus invocántibus eum: ómnibus qui ínvocant eum in veritáte. V. Laudem Dómini loquétur os meum: et benedícat omnis caro nomen sanctum ejus. |
5
GraduałPs 144:18; 144:21 Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają; wszystkich wzywających Go szczerze. V. Chwałę Pańską niech głoszą me usta, a wszelkie ciało niech błogosławi Jego święte imię. |
Evangelium Sequéntia ✠︎ sancti Evangélii secundum Lucam. R. Gloria tibi, Domine! Luc 1:26-38 In illo tempore: Missus est Angelus Gábriel a Deo in civitatem Galilǽæ, cui nomen Názareth, ad Vírginem desponsátam viro, cui nomen erat Joseph, de domo David, et nomen Vírginis María. Et ingréssus Angelus ad eam, dixit: Ave, grátia plena; Dóminus tecum: benedícta tu in muliéribus. Quæ cum audísset, turbáta est in sermóne ejus: et cogitábat, qualis esset ista salutátio. Et ait Angelus ei: Ne tímeas, María, invenísti enim grátiam apud Deum: ecce, concípies in útero, et páries fílium, et vocábis nomen ejus Jesum. Hic erit magnus, et Fílius Altíssimi vocábitur, et dabit illi Dóminus Deus sedem David, patris ejus: et regnábit in domo Jacob in ætérnum, et regni ejus non erit finis. Dixit autem María ad Angelum: Quómodo fiet istud, quóniam virum non cognósco? Et respóndens Angelus, dixit ei: Spíritus Sanctus supervéniet in te, et virtus Altíssimi obumbrábit tibi. Ideóque et quod nascétur ex te Sanctum, vocábitur Fílius Dei. Et ecce, Elísabeth, cognáta tua, et ipsa concépit fílium in senectúte sua: et hic mensis sextus est illi, quæ vocátur stérilis: quia non erit impossíbile apud Deum omne verbum. Dixit autem María: Ecce ancílla Dómini, fiat mihi secúndum verbum tuum. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy ✠︎ Ewangelii świętej według Łukasza. R. Chwała Tobie Panie. Łk 1:26-38 Onego czasu: Posłany jest Anioł Gabriel od Boga do miasta galilejskiego, które zwano Nazaret, do Panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a imię Panny Maryja. I wszedłszy do Niej Anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami». A Ona, gdy posłyszała, zatrwożyła się na słowa jego i rozważała, cóż by to było za pozdrowienie. I rzekł Jej Anioł: «Nie lękaj się, Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę u Boga! Oto poczniesz w łonie i porodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. Ten będzie wielkim i Synem Najwyższego nazwany będzie. I da Mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca Jego i będzie królował nad domem Jakubowym na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca». A Maryja rzekła do Anioła: «Jakże się to stanie, skoro męża nie znam?» I odpowiadając Anioł rzekł Jej: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego Cię zacieni. Przeto i co się z Ciebie narodzi święte, Synem Bożym będzie nazwane. A oto Elżbieta, krewna Twoja, i ona poczęła dziecię w starości swojej, a jest to już szósty miesiąc dla tej, którą zowią niepłodną: bo nie masz nic niemożliwego u Boga». I rzekła Maryja: «Otom ja, służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa twego». R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Is 35:4. Confortámini, et jam nolite timére: ecce enim, Deus noster retríbuet judícium: ipse véniet, et salvos nos fáciet. |
8
OfiarowanieIz 35:4 Wzmocnijcie się, a nie bójcie się; oto bowiem Bóg nasz wymierzy sprawiedliwość, Bóg sam przyjdzie i zbawi nas. |
Secreta Acépta tibi sint, quǽsumus, Dómine, nostra jejúnia: quæ et expiándo nos tua grátia dignos effíciant, et ad sempiterna promíssa perdúcant. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. de S. Maria tempore Adventus In mentibus nostris, quæsumus, Dómine, veræ fídei sacraménta confírma: ut, qui concéptum de Vírgine Deum verum et hóminem confitémur; per ejus salutíferæ resurrectiónis poténtiam, ad ætérnam mereámur perveníre lætítiam. Pro papa Oblátis, quaeumus, Dómine, placáre munéribus: et fámulum tuum Francíscum, quem pastórem Ecclésiæ tuæ præésse voluísti, assídua protectióne gubérna. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaRacz przyjąć, prosimy Cie, Panie, nasze posty. Niech one nas oczyszczą i uczynią godnymi Twej łaski oraz zawiodą do wiekuistych dóbr, które obiecałeś. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. de S. Maria tempore Adventus Prosimy Cię, Panie, utwierdź w duszach naszych tajemnice prawdziwej wiary, abyśmy wyznając prawdziwe Bóstwo i człowieczeństwo Tego, który się począł z Dziewicy, zdołali dojść do wiekuistej radości mocą Jego zbawczego Zmartwychwstania. for the Pope Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio Communis Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias agere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: per Christum, Dóminum nostrum. Per quem majestátem tuam laudant Angeli, adórant Dominatiónes, tremunt Potestátes. Coeli coelorúmque Virtútes ac beáta Séraphim sócia exsultatióne concélebrant. Cum quibus et nostras voces ut admitti jubeas, deprecámur, súpplici confessione dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja zwykła Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze Święty, wszechmogący, wieczny Boże, przez Chrystusa, Pana naszego. Przez Niego Twój majestat chwalą Aniołowie, uwielbiają Państwa, z lękiem czczą Potęgi, Niebiosa i Moce niebios oraz błogosławieni Serafini we wspólnej wysławiają radości. Z nimi to, prosimy, dozwól i naszym głosom wołać w pokornym uwielbieniu: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Is 7:14 Ecce, Virgo concípiet et páriet fílium: et vocábitur nomen ejus Emmánuel. |
13
KomuniaIz 7:14 Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwą imię Jego Emmanuel. |
Postcommunio Orémus. Salutáris tui, Dómine, munere satiáti, súpplices deprecámur: ut, cujus lætámur gustu, renovémur efféctu. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. de S. Maria tempore Adventus Grátiam tuam, quæsumus, Dómine, méntibus nostris infúnde: ut, qui, Angelo nuntiánte, Christi, Fílii tui, incarnatiónem cognóvimus; per passiónem ejus et crucem, ad resurrectiónis glóriam perducámur. Pro papa Hæc nos, quæsumus, Dómine, divíni sacraménti percéptio prótegat: et fámulum tuum Francíscum, quem pastórem Ecclésiæ tuæ præésse voluísti; una cum commísso sibi grege, salvet semper et múniat. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Posileni zbawiennym Darem, pokornie błagamy Cię, Panie, aby to, co z radością przyjmujemy, przyniosło nam odnowienie. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. de S. Maria tempore Adventus Prosimy Cię Panie, wlej w nasze serca Twoją łaskę, abyśmy poznawszy za zwiastowaniem anielskim wcielenie Chrystusa, Syna Twego, przez Jego mękę i krzyż, zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania. for the Pope Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Żywot świętego Tymoteusza i Maury, Męczenników.
(Żyli około roku Pańskiego 304).
Święty Tymoteusz przyszedł na świat w Perapie, niewielkiem miasteczku w Tebaidzie położonem. Biskup miejscowy widząc w nim od lat najmłodszych wzorową pobożność, skłonił go do przyjęcia niższych święceń. Ponieważ według praw Kościoła, ci którzy tylko niższe święcenia mają, mogą się żenić, więc Tymoteusz pojął w małżeństwo młodą chrześcijankę, zacną dziewicę, lecz ozięble Panu Bogu służącą.
W trzy tygodnie po ich ślubie wszczęło się, jak się w Tebaidzie prześladowanie wiernych. Przybyły do Perapy wielkorządca cesarski Aryan, kazał wyszukiwać wyznawców Chrystusowych i jednym z pierwszych był uwięziony Tymoteusz. Wielkorządca zawezwawszy go przed siebie, spytał jakiego jest wyznania i z jakiego stanu. „Jestem chrześcijaninem — odpowiedział mu Tymoteusz — i pełnię przy kościele tutejszym urząd lektora, który mi wyznacza czytanie ksiąg świętych przed ludem.“ — „Czy wiadome ci — spytał go znowu Aryan — wyroki cesarskie, wymierzające kary na tych, którzy nie oddają czci bożkom naszym?“ — „Znam je — odpowiedział Święty — i wiem nawet, że ktoby tego uczynić nie chciał, ulegnie śmierci i ciężkim mękom; gotów też jestem na wszystko, byle Boga mojego nie odstąpić.“ — „A czy widzisz — zawołał znowu wielkorządca — te narzędzia męczeńskie, które tu się znajdują? Gdy cię wezmą na tortury, zapewne przestaniesz tak zuchwale odpowiadać.“ — „Widzę te barbarzyńskie narzędzia — odpowiedział Tymoteusz — ale czy ty również widzisz Aniołów Boga wszechmogącego, którzy mnie otaczają, aby mi wśród męczarni dodać męstwa?“ Po tej odpowiedzi kazał mu tyran włożyć w uszy długie żelazne, do czerwoności rozpalone trzpienie, wskutek czego oczy mu krwią zaszły i zaniewidział. Lecz wśród tak strasznej męki głośno dziękował Bogu za łaskę męczeństwa i odmawiał Psalmy. Wielkorządca kazał go przeto uwiesić u słupa za nogi, z kamieniem uwiązanym u szyi i z kneblem w ustach, aby nie przemawiał. A gdy i po tak barbarzyńskiej katuszy nie mógł wymódz na niem oddania czci bożkom, dowiedziawszy się, że niedawno się ożenił, posłał po jego żonę, wnosząc, że przez nią prędzej go do tego przywiedzie.
Gdy nadeszła, powiedział jej, że jeśli nie skłoni Tymoteusza do złożenia ofiary bożkom, poniesie on śmierć niechybnie i dlatego radzi jej, aby się ubrała jak najwykwintniej, a olejami wonnymi namaściła się, jak to wówczas było zwyczajem, aby tym sposobem prędzej do serca męża trafiła. Maura, która była młodą kobietą słabej jeszcze wiary, a namiętnie kochała męża, usłuchała tej rady. Wpuszczono ją tedy do więzienia Tymoteusza, któremu rzuciwszy się do nóg, prosiła go i zaklinała na miłość, jaką miał dla niej, aby dla uratowania sobie życia pozornie oddał cześć bożkom. Tymoteusz odsunął się od niej, mówiąc, iż znieść nie może zapachów, które od niej wychodziły, dając jej przez to poznać, jak niewłaściwie w takiej chwili przystroiła się w ten sposób. Gdy zaś ona nie przestawała nalegać, rzekł do niej z wielką powagą, chociaż bardzo rozrzewniony: „Mauro, czy ja słyszę chrześcijankę czy pogankę? Cóż się stało z tobą? Gdzie się podziała Wiara święta, w której wychowana byłaś? Zamiast żebyś mnie zachęcała do przeniesienia dla Chrystusa cierpień chwilowych, po których czeka mnie wieczne szczęście, ty ośmielasz się namawiać, abym za krótkie życia dostał się na wieczne męki. Czyż na to mnie miłujesz, abyś mnie zgubiła, i na to stałaś się moją małżonką, aby mnie kusić? Jesteś chrześcijanką jak i ja chrześcijaninem jestem, bądź więc podobnież wierną Chrystusowi.“
Gdy tak Tymoteusz przemawiał, Pan Bóg dotknął łaską Swoją serce Maury. W tejże chwili inna się z niej zrobiła kobieta: „Przebacz mi — zawołała — mężu najdroższy, przebacz mi moją bezbożność, nikczemność i małoduszność; już nie tylko nie nakłaniam cię, abyś wielkorządcy słuchał dla uwolnienia się od mąk, które cię jeszcze czekają, lecz owszem proszę cię i błagam, nie odstępuj Chrystusa, chociażby cię w kawałki poszarpano. Oświadczam ci zarazem, iż sama za najszczęśliwszą bym się poczytała, gdybym śmiercią za wiarę odpokutować mogła mój upadek, i wraz z tobą pozyskać koronę męczeńską. Cóż więc mam czynić, abym tego dostąpiła?“ — „Droga Mauro — odpowiedział jej na to uradowany Tymoteusz — pociecha, jaką mi sprawiasz tem co mówisz, zatarła w mojej pamięci wszystko, com wycierpiał. Dziękujmy Bogu za łaskę, którą nas obdarza i trwajmy stale w Jego wyznaniu; niema też czasu do stracenia, idź do wielkorządcy i oświadcz mu, że nie tylko nie chcesz mnie przywodzić do oddania czci bożkom, lecz i sama gotowa jesteś przenieść największe męki dla Chrystusa.“ To przeraziło Maurę: „Nie śmiem tuszyć nadziei — rzekła do męża — abym się na to zdobyła; może lepiej czekać, aż mnie powołają.“ Lecz święty Tymoteusz nie był tego zdania, przypomniał jej, że nie na siebie samą lecz na łaskę Chrystusa liczyć powinna, pomodlił się z nią, pobłogosławił ją, a Maura poszedłszy do wielkorządcy, wręcz mu oświadczyła, iż żałuje tego, co za jego radą uczyniła, ponieważ także jest chrześcijanką i gotową ponieść śmierć i męki za wiarę.
W trzy tygodnie po ich ślubie wszczęło się, jak się w Tebaidzie prześladowanie wiernych. Przybyły do Perapy wielkorządca cesarski Aryan, kazał wyszukiwać wyznawców Chrystusowych i jednym z pierwszych był uwięziony Tymoteusz. Wielkorządca zawezwawszy go przed siebie, spytał jakiego jest wyznania i z jakiego stanu. „Jestem chrześcijaninem — odpowiedział mu Tymoteusz — i pełnię przy kościele tutejszym urząd lektora, który mi wyznacza czytanie ksiąg świętych przed ludem.“ — „Czy wiadome ci — spytał go znowu Aryan — wyroki cesarskie, wymierzające kary na tych, którzy nie oddają czci bożkom naszym?“ — „Znam je — odpowiedział Święty — i wiem nawet, że ktoby tego uczynić nie chciał, ulegnie śmierci i ciężkim mękom; gotów też jestem na wszystko, byle Boga mojego nie odstąpić.“ — „A czy widzisz — zawołał znowu wielkorządca — te narzędzia męczeńskie, które tu się znajdują? Gdy cię wezmą na tortury, zapewne przestaniesz tak zuchwale odpowiadać.“ — „Widzę te barbarzyńskie narzędzia — odpowiedział Tymoteusz — ale czy ty również widzisz Aniołów Boga wszechmogącego, którzy mnie otaczają, aby mi wśród męczarni dodać męstwa?“ Po tej odpowiedzi kazał mu tyran włożyć w uszy długie żelazne, do czerwoności rozpalone trzpienie, wskutek czego oczy mu krwią zaszły i zaniewidział. Lecz wśród tak strasznej męki głośno dziękował Bogu za łaskę męczeństwa i odmawiał Psalmy. Wielkorządca kazał go przeto uwiesić u słupa za nogi, z kamieniem uwiązanym u szyi i z kneblem w ustach, aby nie przemawiał. A gdy i po tak barbarzyńskiej katuszy nie mógł wymódz na niem oddania czci bożkom, dowiedziawszy się, że niedawno się ożenił, posłał po jego żonę, wnosząc, że przez nią prędzej go do tego przywiedzie.
Gdy nadeszła, powiedział jej, że jeśli nie skłoni Tymoteusza do złożenia ofiary bożkom, poniesie on śmierć niechybnie i dlatego radzi jej, aby się ubrała jak najwykwintniej, a olejami wonnymi namaściła się, jak to wówczas było zwyczajem, aby tym sposobem prędzej do serca męża trafiła. Maura, która była młodą kobietą słabej jeszcze wiary, a namiętnie kochała męża, usłuchała tej rady. Wpuszczono ją tedy do więzienia Tymoteusza, któremu rzuciwszy się do nóg, prosiła go i zaklinała na miłość, jaką miał dla niej, aby dla uratowania sobie życia pozornie oddał cześć bożkom. Tymoteusz odsunął się od niej, mówiąc, iż znieść nie może zapachów, które od niej wychodziły, dając jej przez to poznać, jak niewłaściwie w takiej chwili przystroiła się w ten sposób. Gdy zaś ona nie przestawała nalegać, rzekł do niej z wielką powagą, chociaż bardzo rozrzewniony: „Mauro, czy ja słyszę chrześcijankę czy pogankę? Cóż się stało z tobą? Gdzie się podziała Wiara święta, w której wychowana byłaś? Zamiast żebyś mnie zachęcała do przeniesienia dla Chrystusa cierpień chwilowych, po których czeka mnie wieczne szczęście, ty ośmielasz się namawiać, abym za krótkie życia dostał się na wieczne męki. Czyż na to mnie miłujesz, abyś mnie zgubiła, i na to stałaś się moją małżonką, aby mnie kusić? Jesteś chrześcijanką jak i ja chrześcijaninem jestem, bądź więc podobnież wierną Chrystusowi.“
Gdy tak Tymoteusz przemawiał, Pan Bóg dotknął łaską Swoją serce Maury. W tejże chwili inna się z niej zrobiła kobieta: „Przebacz mi — zawołała — mężu najdroższy, przebacz mi moją bezbożność, nikczemność i małoduszność; już nie tylko nie nakłaniam cię, abyś wielkorządcy słuchał dla uwolnienia się od mąk, które cię jeszcze czekają, lecz owszem proszę cię i błagam, nie odstępuj Chrystusa, chociażby cię w kawałki poszarpano. Oświadczam ci zarazem, iż sama za najszczęśliwszą bym się poczytała, gdybym śmiercią za wiarę odpokutować mogła mój upadek, i wraz z tobą pozyskać koronę męczeńską. Cóż więc mam czynić, abym tego dostąpiła?“ — „Droga Mauro — odpowiedział jej na to uradowany Tymoteusz — pociecha, jaką mi sprawiasz tem co mówisz, zatarła w mojej pamięci wszystko, com wycierpiał. Dziękujmy Bogu za łaskę, którą nas obdarza i trwajmy stale w Jego wyznaniu; niema też czasu do stracenia, idź do wielkorządcy i oświadcz mu, że nie tylko nie chcesz mnie przywodzić do oddania czci bożkom, lecz i sama gotowa jesteś przenieść największe męki dla Chrystusa.“ To przeraziło Maurę: „Nie śmiem tuszyć nadziei — rzekła do męża — abym się na to zdobyła; może lepiej czekać, aż mnie powołają.“ Lecz święty Tymoteusz nie był tego zdania, przypomniał jej, że nie na siebie samą lecz na łaskę Chrystusa liczyć powinna, pomodlił się z nią, pobłogosławił ją, a Maura poszedłszy do wielkorządcy, wręcz mu oświadczyła, iż żałuje tego, co za jego radą uczyniła, ponieważ także jest chrześcijanką i gotową ponieść śmierć i męki za wiarę.
Zdziwiony tem Aryan, przypisywał według zwyczaju pogan tak nagłą zmianę w Maurze sztuce czarnoksięskiej Tymoteusza, a chcąc ją od śmierci zachować, rzekł do niej: „Widocznem jest, że mąż twój jest czarnoksiężnikiem. Posłuchaj więc mojej rady i pozostaw go w jego szalonym uporze; już go nic nie upamięta, musi śmierć ponieść, a ty jeśli oddasz cześć bogom naszym, wydam cię za mąż za jednego z wodzów wojsk cesarskich, z którym będziesz żyła szczęśliwie i będziesz jedną z pierwszych pań tego kraju.“ Maura odpowiedziała mu na to z oburzeniem, że jeśli męża jej zamordują, nie będzie ona miała innego oblubieńca, jak Chrystusa, w którego Królestwie niebieskiem ma nadzieję niedługo połączyć się ze swoim ukochanym Tymoteuszem. Aryan wpadł we wściekłość, a widząc ją jeszcze w owych wykwintnych strojach, w których poszła była do męża i z bujnym włosem na głowie, kazał jej takowe przez obecnych katów niezwłocznie oberwać. Podczas tej męki Święta w głos dziękowała Panu Bogu, że jej daje sposobność do pokutowania za grzechy, jakie popełniła przez szczególne pielęgnowanie swych włosów dla przypodobania się mężczyznom.
Wtedy tyran bardziej jeszcze rozgniewany, kazał jej palec po palcu odcinać, a Maura znowu dziękowała Bogu, spodziewając się, iż przez tę mękę odpokutuje lekkomyślność, jakiej się dopuszczała, gdy palców używała głównie do trefienia włosów i przystrajania nędznego ciała swojego. Następnie kazał ją Aryan wrzucić w kocieł wrzącej wody; ogień pod kotłem podżegano, lecz Święta jakby najmniejszego nie czując bólu, prosiła Pana Boga, aby ten ukrop obmył jej duszę z wszelkich skaz grzechu i wyszła z kotła żywa i zdrowa. Wielkorządca nadzwyczaj cudem tym był uderzony, który nawet później był głównym powodem jego nawrócenia się i poniesienia męczeństwa za wiarę. Lecz wtedy daleko jeszcze od tego było. Chciał on wprawdzie świętą Maurę już po tej katuszy odprawić do domu, lecz inni będący przy nim urzędnicy cesarscy ostrzegali go, że tym sposobem nie spełniłby swego obowiązku i uzuchwaliłby chrześcijan. Podwoił przeto okrucieństwa, kazał lać na świętą Męczenniczkę wrzącą siarkę ze smołą. Barbarzyństwo to zgrozą przejęło nawet pogan obecnych, lecz Maura szydziła z tej katuszy, jakby jej wcale nie czuła. Wtedy Aryan wydał wyrok, aby obu tych świętych Małżonków rozpięto na krzyżu i pozostawiono na nim, aż skonają, chyba że nakoniec skłonią się do oddania czci bożkom.
Gdy ich na miejsce ukrzyżowania prowadzili, matka świętej Maury nadzwyczaj ją kochająca, przebiwszy się przez tłumy pogan, którzy Świętych otaczali, z wielkim płaczem rzuciła się na szyję córki w chwili, gdy już byli blizko krzyżów. Widok ten wszystkich rozczulił, a i sama Maura nadzwyczaj wzruszona, wyrwała się z objęć matki, pobiegła do krzyża i przyczepiła się do niego, prosząc Pana Jezusa, aby ją nie pozbawił szczęścia poniesienia tegoż rodzaju śmierci, jaką On z miłości ku ludziom ponieść raczył.
Rozpięci na obok stojących krzyżach, pozostawali na nich przez dni kilka, a w ciągu tej strasznej męki razem się modlili, naprzemian Psalmy głośno odmawiali i jedno drugiemu ducha dodawało.
Przed samem ich błogosławionem skonaniem miała Maura widzenie, w którem ujrzała w Niebie tron bardzo wyniesiony, a nad nim koronę dla niej przeznaczoną, nieco zaś wyżej drugi takiż tron, z koroną dla jej męża. Gdy spytała, dla czego te dwa trony nie stoją na równi, usłyszała odpowiedź, że ponieważ po Bogu zawdzięcza ona swoje nawrócenie i swoją wytrwałość mężowi, z powodu jego namowy, przykładu i modlitwy, przeto słusznem jest, aby jej męża wyższa w Niebie spotkała nagroda. Po tem widzeniu święta Maura ujrzawszy wielu chrześcijan obok jej krzyża zgromadzonych, przemówiła jeszcze do nich, polecając im wytrwałość w wierze, ufność w łasce Bożej i aby za nic poczytywali dobra tego świata, byle wiekuistego szczęścia w Niebie dostąpić. Nakoniec oboje Święci poleciwszy się Panu Bogu, prawie w jednejże chwili oddali w ręce Jego ducha. Ponieśli śmierć męczeńską dnia 18 grudnia około roku Pańskiego 304. W późniejszych czasach zbudowany był w Carogrodzie, na przedmieściu Pera, wspaniały kościół pod ich wezwaniem, z czego wnosić można, iż tam ich ciała zostały przeniesione.
Wtedy tyran bardziej jeszcze rozgniewany, kazał jej palec po palcu odcinać, a Maura znowu dziękowała Bogu, spodziewając się, iż przez tę mękę odpokutuje lekkomyślność, jakiej się dopuszczała, gdy palców używała głównie do trefienia włosów i przystrajania nędznego ciała swojego. Następnie kazał ją Aryan wrzucić w kocieł wrzącej wody; ogień pod kotłem podżegano, lecz Święta jakby najmniejszego nie czując bólu, prosiła Pana Boga, aby ten ukrop obmył jej duszę z wszelkich skaz grzechu i wyszła z kotła żywa i zdrowa. Wielkorządca nadzwyczaj cudem tym był uderzony, który nawet później był głównym powodem jego nawrócenia się i poniesienia męczeństwa za wiarę. Lecz wtedy daleko jeszcze od tego było. Chciał on wprawdzie świętą Maurę już po tej katuszy odprawić do domu, lecz inni będący przy nim urzędnicy cesarscy ostrzegali go, że tym sposobem nie spełniłby swego obowiązku i uzuchwaliłby chrześcijan. Podwoił przeto okrucieństwa, kazał lać na świętą Męczenniczkę wrzącą siarkę ze smołą. Barbarzyństwo to zgrozą przejęło nawet pogan obecnych, lecz Maura szydziła z tej katuszy, jakby jej wcale nie czuła. Wtedy Aryan wydał wyrok, aby obu tych świętych Małżonków rozpięto na krzyżu i pozostawiono na nim, aż skonają, chyba że nakoniec skłonią się do oddania czci bożkom.
Gdy ich na miejsce ukrzyżowania prowadzili, matka świętej Maury nadzwyczaj ją kochająca, przebiwszy się przez tłumy pogan, którzy Świętych otaczali, z wielkim płaczem rzuciła się na szyję córki w chwili, gdy już byli blizko krzyżów. Widok ten wszystkich rozczulił, a i sama Maura nadzwyczaj wzruszona, wyrwała się z objęć matki, pobiegła do krzyża i przyczepiła się do niego, prosząc Pana Jezusa, aby ją nie pozbawił szczęścia poniesienia tegoż rodzaju śmierci, jaką On z miłości ku ludziom ponieść raczył.
Rozpięci na obok stojących krzyżach, pozostawali na nich przez dni kilka, a w ciągu tej strasznej męki razem się modlili, naprzemian Psalmy głośno odmawiali i jedno drugiemu ducha dodawało.
Przed samem ich błogosławionem skonaniem miała Maura widzenie, w którem ujrzała w Niebie tron bardzo wyniesiony, a nad nim koronę dla niej przeznaczoną, nieco zaś wyżej drugi takiż tron, z koroną dla jej męża. Gdy spytała, dla czego te dwa trony nie stoją na równi, usłyszała odpowiedź, że ponieważ po Bogu zawdzięcza ona swoje nawrócenie i swoją wytrwałość mężowi, z powodu jego namowy, przykładu i modlitwy, przeto słusznem jest, aby jej męża wyższa w Niebie spotkała nagroda. Po tem widzeniu święta Maura ujrzawszy wielu chrześcijan obok jej krzyża zgromadzonych, przemówiła jeszcze do nich, polecając im wytrwałość w wierze, ufność w łasce Bożej i aby za nic poczytywali dobra tego świata, byle wiekuistego szczęścia w Niebie dostąpić. Nakoniec oboje Święci poleciwszy się Panu Bogu, prawie w jednejże chwili oddali w ręce Jego ducha. Ponieśli śmierć męczeńską dnia 18 grudnia około roku Pańskiego 304. W późniejszych czasach zbudowany był w Carogrodzie, na przedmieściu Pera, wspaniały kościół pod ich wezwaniem, z czego wnosić można, iż tam ich ciała zostały przeniesione.
Nauka moralna.
Czyż namawiając męża do zaprzestania dalszego oporu, nie dopuściła się Maura ciężkiego grzechu? Wszakżeż chęci jej były dobre, gdyż pragnęła ocalić życie Tymoteusza, ale pozory często mylą. Zgorszenia dopuszcza się ten, kto drugiego namawia do grzechu, albo mu podaje dobrowolnie i umyślnie do niego sposobność. Maura uczyniła to, boć jako chrześcijanka winna była wiedzieć, że nie godzi się jej zabijać męża na duszy, by go ocalić cieleśnie; winna była wiedzieć, że większa miłość należy się Bogu, niż mężowi.
1) Zgorszenie jest wielkim grzechem. Poświadcza to sam Pan Jezus u Marka świętego, mówiąc: „Biada zgorszycielowi! Kto jednego z tych małych, co we Mnie uwierzyli, zgorszy, temu lepiejby było przywiązać kamień młyński do szyi i wrzucić go w morze.“ Gorszyciela zowie Pan Jezus wprost szatanem. Przebaczył Zbawiciel Piotrowi, gdy Go się wyparł, ale uniósł się gniewem przeciw niemu, gdy Go Piotr chciał odwieźć od pójścia na męki do Jerozolimy. Słusznie przeto złajał go gromkiemi słowy: „Odstąp ode Mnie, szatanie, gorszysz Mnie!“ Jeśli Pan Jezus zowie szatanem ulubionego Piotra, który z miłości i przywiązania pragnął Go uchronić od śmierci krzyżowej, jakże nazwać takiego, który umyślnie do złego namawia? Każdy gorszyciel, każdy podżegacz do złego, jest rzeczywiście wrogiem i przeciwnikiem Boga, gdyż stara się przyprawić o wiekuistą zgubę dusze, którym Bóg przelewem Swej Krwi Przenajświętszej chciał zapewnić wieczne szczęście i zbawienie. Często jest on nawet gorszym od szatana, bo swą złość stara się okryć płaszczykiem cnoty i uczciwości.
2) Iluż to mamy gorszycieli i jak wielokrotnem jest zgorszenie! Iluż to mamy takich, którzy plugawemi i bezwstydnemi słowy, bluźnierstwami i bezbożnością wobec innych, a mianowicie młodszych, starają się szerzyć zgorszenie? Okazują oni swe moralne zepsucie samym ubiorem, wypożyczają i szerzą książki polecające rozpustę i wszeteczeństwo, nadto wieszają po ścianach obrazy, wywołujące rumieniec wstydu na licach i otwierają swój dom pijakom, szulerom, bezbożnikom i szydercom wiary i religii. Zgorszenie sieją przełożeni, co przymrużają oczy na nadużycia podwładnych, zgorszenie sieją rodzice ślepi na wady i zdrożności dzieci, nauczyciele zbyt pobłażający uczniom. Jak mało mamy naśladowców Tymoteusza, a jak wielu naśladowców Maury, która przynajmniej swem dalszem postępowaniem i męczeńską śmiercią powetowała wyrządzone zło!
1) Zgorszenie jest wielkim grzechem. Poświadcza to sam Pan Jezus u Marka świętego, mówiąc: „Biada zgorszycielowi! Kto jednego z tych małych, co we Mnie uwierzyli, zgorszy, temu lepiejby było przywiązać kamień młyński do szyi i wrzucić go w morze.“ Gorszyciela zowie Pan Jezus wprost szatanem. Przebaczył Zbawiciel Piotrowi, gdy Go się wyparł, ale uniósł się gniewem przeciw niemu, gdy Go Piotr chciał odwieźć od pójścia na męki do Jerozolimy. Słusznie przeto złajał go gromkiemi słowy: „Odstąp ode Mnie, szatanie, gorszysz Mnie!“ Jeśli Pan Jezus zowie szatanem ulubionego Piotra, który z miłości i przywiązania pragnął Go uchronić od śmierci krzyżowej, jakże nazwać takiego, który umyślnie do złego namawia? Każdy gorszyciel, każdy podżegacz do złego, jest rzeczywiście wrogiem i przeciwnikiem Boga, gdyż stara się przyprawić o wiekuistą zgubę dusze, którym Bóg przelewem Swej Krwi Przenajświętszej chciał zapewnić wieczne szczęście i zbawienie. Często jest on nawet gorszym od szatana, bo swą złość stara się okryć płaszczykiem cnoty i uczciwości.
2) Iluż to mamy gorszycieli i jak wielokrotnem jest zgorszenie! Iluż to mamy takich, którzy plugawemi i bezwstydnemi słowy, bluźnierstwami i bezbożnością wobec innych, a mianowicie młodszych, starają się szerzyć zgorszenie? Okazują oni swe moralne zepsucie samym ubiorem, wypożyczają i szerzą książki polecające rozpustę i wszeteczeństwo, nadto wieszają po ścianach obrazy, wywołujące rumieniec wstydu na licach i otwierają swój dom pijakom, szulerom, bezbożnikom i szydercom wiary i religii. Zgorszenie sieją przełożeni, co przymrużają oczy na nadużycia podwładnych, zgorszenie sieją rodzice ślepi na wady i zdrożności dzieci, nauczyciele zbyt pobłażający uczniom. Jak mało mamy naśladowców Tymoteusza, a jak wielu naśladowców Maury, która przynajmniej swem dalszem postępowaniem i męczeńską śmiercią powetowała wyrządzone zło!
Modlitwa.
Boże, któryś świętych Tymoteusza i Maurę, Męczenników Twoich, wzajemnym przykładem wytrwałości w Wierze świętej utwierdzić raczył, spraw łaskawie, prosimy, abyśmy jedni drugich i słowem i przykładem do cnoty zachęcając, za ich pośrednictwem wszyscy razem w Niebie chwalili Cię na wieki. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 19-go grudnia w Aleksandryi w Egipcie męczeństwo św. Nemezyusza. Kłamliwym sposobem oskarżono go najpierw, że jest rozbójnikiem ulicznym. Zaledwie uznano go niewinnym, a już znowu doniesiono sędziemu Emilianowi pod cesarzem Decyuszem, że jest chrześcijaninem. Za to polecił sędzia ukarać go jeszcze raz tak srogo, jak zbójców, a wreszcie razem z nimi spalić. Tym sposobem stał się ów Święty podobnym Zbawicielowi naszemu, gdyż i Jego ukrzyżowano między łotrami. — W Nicei śmierć męczeńska św. Daryusza, Zozyma, Pawła i Sekunda. — W Nikomedyi wspomnienie św. Męczenników Cyryaka, Paulilla, Sekunda, Anastazego i Syndyma z ich towarzyszami. — W Maurytanii pamiątka św. Tymoteusza, Dyakona, który dla wiary chrześcijańskiej po długiem więzieniu wrzucony został w ogień, gdzie męczeństwa swego dokonał. — W Gazie w Palestynie pamiątka św. Meuris i Tei, Męczenniczek. — W Auxerre uroczystość św. Grzegorza, Biskupa i Wyznawcy. — W Orleanie uroczystość św. Adjutusa, Opata, który napełniony był duchem proroczym. — W Rzymie uroczystość św. Fausty, matki św. Anastazyi, która odznaczyła się szlachetnością rodu jako też świętością. — W Awinionie uroczystość błogosł. Urbana V, Papieża. Tenże przeniósł Stolicę Apostolską znowu do Rzymu, pojednał greków z łacinnikami, zwalczał szczęśliwie niewiernych i zdobył sobie wiele zasług około dobra Kościoła. Jego dawną cześć pochwalił i potwierdził Papież Pius IX.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz