Dominica I Adventus ~ Semiduplex I. classisCommemoratio: S. Bibianae Virginis et Martyris
EWANGELJA
zapisana u św. Łukasza w rozdz. XXI. W 25-33.
zapisana u św. Łukasza w rozdz. XXI. W 25-33.
W on czas mówił Jezus uczniom swoim: będą znaki na słońcu i księżycu i gwiazdach, a na ziemi uciśnienie narodów dla zamieszania szumu morskiego i nawałności: gdy będą ludzie schnąć od strachu i oczekiwania tych rzeczy, które będą przychodzić na wszystek świat, albowiem mocy niebieskie wzruszone będą. A tedy ujrzą Syna człowieczego przychodzącego w obłoku z mocą wielką i z majestatem. A to gdy się dziać pocznie, poglądajcież a podnieście głowy wasze, boć się przybliża odkupienie wasze. I powiedział im podobieństwo: Pojrzyjcie na figę i na wszystkie drzewa: gdy już z siebie owoc wypuszczają, wiecie, że już blizko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, iż się to będzie działo, wiedzcież żeć blizko jest królestwo Boże. Zaprawdę mówię wam, że nie przeminie ten rodzaj, aż się wszystko ziści. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.
OBJAŚNIENIA.
(1) Słowo „Adwent”, wzięte z łacińskiego, znaczy po naszemu tyle co „Przyjście”, rozumie się P.N. Jezusa Chrystusa; służy zaś za nazwę czasowi, poprzedzającemu uroczystość Bożego Narodzenia. Jak niegdyś tuż po Wniebowstąpieniu Pana Jezusa Aniołowie Apostołów i uczniów wpatrzonych w niebo ostrzegli: Ten Jezus, który wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie, jakoście Go widzieli idącego do nieba; tak i Kościół św. chcąc przygotować wiernych do należytego korzystania ze zbliżającej się uroczystości, przypomina nam, że P. Jezus nie tylko przyszedł raz na świat dla jego zbawienia, ale że przyjdzie powtórnie, aby sądzić. I nie tylko podczas Adwentu, ale przez cały Boży rok, ilekroć przy codziennym pacierzu powtarzamy „Wierzę w Boga”, przypomina nam Kościół św. ten artykuł Wiary w Składzie apostolskim wyraźnie zawarty: „Przyjdzie sądzić żywych i umarłych”.
(2) Niegdyś, wkrótce po Narodzeniu Zbawiciela, rzekł o nim Symeon: Otóż Ten położon na upadek i na powstanie wielu w Izraelu; coś podobnego mówi dzisiejsza Ewangelja św. o przyszłem przyjściu P. Jezusa na sąd; z jednej strony: będą ludzie schnąć od strachu, z drugiej zaś: podnoście głowy wasze, boć się przybliża odkupienie wasze. O pierwszem przyjściu P. Jezusa w cudownem Jego z Marji Panny narodzeniu wiemy, że jedni tęsknili do niego i błagali: z rosą spuśćcie go niebiosa, a obłoki niech spuszczą ze dżdżem sprawiedliwego, niech się otworzy ziemia, i zrodzi Zbawiciela, a ilu ich w starym Zakonie otrzymało zbawienie, otrzymali je jedynie przez wiarę w przyjść mającego Zbawiciela; inni zaś o przyszłem narodzeniu Zbawiciela nic nie wiedzieli, ani wiedzieć chcieli, więc tem mniej też do Niego tęsknili. To samo po narodzeniu P. Jezusa mówi Jan św. o jednych, że P. Jezus przyszedł do swej własności, a swoi Go nie przyjęli; i do takich stosuje się, co mówi Pismo św.: Król Heród zatrwożył się, i wszystka Jerozolima z nim. O drugich zaś mówi Pismo św.: A ilekolwiek ich przyjęli Go, dał im moc, aby się stali Synami Bożymi, tym którzy wierzą w Imię Jego. Podobnie jest z drugiem przyjściem P. Jezusa na sąd: dla jednych jest ono chwilą gorąco oczekiwaną i wielkiego wesela, dla drugich zaś czasem nie tylko strasznej trwogi, ale i wiecznego pohańbienia. Tak Jan św. dawszy w ostatnich słowach księgo Objawienia świadectwo, że zaiste rychło przyjdzie P. Jezus, zaraz dodaje od siebie prośbę: Amen. Przyjdź Panie Jezu. Także i Paweł św. mówiąc o Przyjściu Pana na sąd, powiada: pochwyceni będziemy … w obłokach przeciw Chrystusowi na powietrze, a tak zawsze z Panem będziemy i kończy wezwaniem: przeto cieszcie się społem temi słowy. Podobnież św. Gertruda nieraz mówiła, iż nie pojmuje, że ludzie boją się nie sądu, kiedy sędzią naszym ma być nie kto inny, jeno właśnie P. Jezus, którego trochę tylko kochać trzeba, aby u Niego znaleźć obfitą łaskę i miłosierdzie. Mimo to takich, coby bezpiecznie mogli się cieszyć na przyjście i sąd P. Jezusa nawet pomiędzy Świętymi niewielu się znajdzie. Przeciwnie czytamy np. o św. Hieronimie, że ilekroć mu przyszła myśl o sądzie, drżał na całym ciele, a w uszach brzmiał mu jakby głos Archanioła: wstańcie umarli, i pójdźcie na sąd. Św. Augustyn wyznaje, że głównie bojaźń śmierci i sądu wyrwała go z grzesznych nałogów. Św. Bernard mówi o sobie: „Lękam się piekła, lękam się też wejrzenia Sędziego, strasznego anielskim nawet mocom. Któż da oczom moim źródło łez, abym łzami mógł zaradzić przyszłemu płaczowi”. Jeżeli Święci, którzy mało grzeszyli, wiele pokutowali, a bardzo wiele dobrego robili, tak bali się sądu, cóż mają począć tacy, co bardzo wiele grzesząc, mało pokutują, a prawie nic dobrego nie czynią.
(3) Będą znaki na słońcu. W św. Mateusza czytamy: zaćmi się słońce. Czyś kiedy pomyślał, coby dziać się musiało na ziemi, gdyby zabrakło jej słońca? Jeżeli w zimie dlatego, że słońce słabo tylko przyświeca, ziemia kostnieje, rzeki i stawy tężeją, pola, łąki i lasy zamierają i świat cały obleka się w śnieżny całun, jakby w koszulę śmiertelną, cóż będzie, gdy słońca całkiem zabraknie? Chyba z głodu powolną, straszną śmiercią zginąćby przyszło, gdyby Bóg w miłosierdziu swojem nie był przeznaczył ludziom, którzy wtenczas żyć będą, śmierci prędszej i krótszej w onym pożarze powszechnym, o którym przepowiada św. Piotr: żywioły od gorąca rozpuszczą się, a ziemia i dzieła, które na niej są, popalone będą. Skoro słońca zabraknie, to i ciemności, gorsze niż niegdyś egipskie, zalęgną ziemię całą; ani do sąsiada, ani do własnego domu, raz z niego wyszedłszy, nie trafisz; i cóż dziwnego, że będą ludzie schnąć od strachu? Ale to jest dziwne, że chociaż od jednego słońca jesteśmy już tak bardzo zależni, to przecież tak mało poczuwamy się do wdzięczności i ciągłej zależności od P. Boga, który jest Dawcą i Panem słońca i życia wszystkiego.
(4) A tedy ujrzą syna Człowieczego przychodzącego w obłoku z mocą wielką i z majestatem. Tedy ujrzą, bo teraz nie widzą, albo i widzieć nie chcą, – tedy przekonają się naocznie o tem, czemu teraz wierzyć nie chcą, że nie masz zbawienia jedno w Panu naszym Jezusie Chrystusie, i że wszystko, za czem teraz w niniejszem życiu ludzie się tak ubiegają, że wszystko to jest marność i marność nad marnościami, a jedno tylko jest potrzebne, bo jedno tylko wtedy popłacać będzie: służyć Bogu i zbawić duszę swoją. Z mocą wielką i z majestatem. Kiedy P. Jezus pierwszy raz przyszedł, przybrał na się postać sługi, aby nie tylko słowem, ale własnym przykładem nauczyć nas i zagrzewać do wszystkiego, co jest istotą służby Bożej i życia zbożnego, a zarazem podstawą naszego zbawienia, mianowicie do zaparcia siebie, do noszenia krzyża, do cichości i pokory. Tedy przyjdzie z mocą i majestatem, już nie żeby uczyć, ale żeby każdemu oddać według zasługi jego; jednych uczyni królami w niebie, drugich niewolnikami na wieki w piekle. Na co z tego dwojga ty zasługujesz?
(5) Jakkolwiek moc i majestat, z jakiemi P. Jezus przyjdzie sądzić, i teraz są Mu właściwe, chociaż nie tak widoczne, to jednak P. Jezus nie tylko wtedy będzie sądził, ale i teraz i w każdej chwili nas sądzi. Bo jak każda istota żywa i rozumna, urabia sobie o tem, co spostrzega, zdanie, często prawda błędne, ale zawsze jakieś zdanie korzystne lub niekorzystne, tak też P. Jezus, który jest źródłem wszelkiego życia i rozumu, który wszystko widzi, sądzi zawsze nieomylnie i w każdej chwili o myślach i usposobieniu, o słowach i uczynkach każdego z nas. Między sądem ostatecznym a teraźniejszym zachodzi ta różnica, że przyszły będzie na wieki nieodmienny, teraźniejszy zaś jeszcze możesz poprawić, t.j. sprawić, że P. Jezus na lepszy go zmieni. Dochodź więc, jak umiesz, z pokorą i ufnością, co P. Jezus sądzi: 1) o przymiotach i darach twoich zewnętrznych, dla których lubisz się wynosić nad innych, czy czynią cię lepszym, piękniejszym w oczach jego; 2) o twych dobrych przymiotach wewnętrznych, czyli o cnotach twoich, jakie zdaje ci się, że posiadasz; czy wiara, nadzieja, miłość twoja są szczere, prawdziwe; sprawiedliwość, miłosierdzie, ofiarność, pracowitość itp. czy są rzetelne; czy nie są lichym tylko blichtrem, pozłotką, a nie złotem; 3) o twoich niedostatkach, dla których narzekałeś nieraz, żeś upośledzony i jakby od Boga zapomniany; 4) o grzechach i nałogach twoich, czy P. Jezus zwątpił, że nie ma dla ciebie już żadnego wyjścia ani ratunku, – dlaczego tedy pozostawia ciebie jeszcze przy życiu, raz po raz budzi twoje sumienie i nowe daje łaski?
(6) Gdy ujrzycie, iż się to będzie działo; zatem utrapienia, zwłaszcza wielkie i nadzwyczajne, są zapowiedzią, że blizko jest Królestwo Boże.
(7) Nie przeminie ten rodzaj, aż się wszystko ziści. Nie mówi tu P. Jezus oczywiście o „rodzaju”, t.j. o tem pokoleniu, które go słuchało i było Mu współczesne, bo to nie zgadzałoby się z tem, że przy tej samej sposobności powiedział, że o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani Aniołowie niebiescy, jedno sam Ojciec; ale mówi P. Jezus albo o narodzie żydowskim, który przetrwa aż do końca świata, albo o rodzaju ludzkim.
Modlitwa kościelna.
Powstań w mocy Twojej, prosimy Cię Panie i przybądź,
abyśmy od wiszących nad nami kar grzechowych za Twoją obroną mogli być uratowani,
za Twojem wyzwoleniem wybawieni.
Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego.
Bóg po wszystkie wieki wieków. Amen.
abyśmy od wiszących nad nami kar grzechowych za Twoją obroną mogli być uratowani,
za Twojem wyzwoleniem wybawieni.
Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego.
Bóg po wszystkie wieki wieków. Amen.
Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).
Żywot świętej Bibianny, Dziewicy i Męczenniczki.
(Żyła około roku Pańskiego 362).
Cesarz Julian, bratanek Konstantyna Wielkiego, przyjął Chrzest św., ale w sercu pozostał poganinem i sprzeniewierzył się tak dalece wierze Chrystusowej, że ołtarze święte oddał poganom. Początkowo nie tępił chrześcijaństwa ogniem i mieczem, lecz podkopywał je chytrze, wzniecał niesnaski i zatargi, zakazywał chrześcijaninom piastować urzędy nauczycielskie, odbierał kościołom dochody, księżom przywileje, zakazywał po szkołach uczyć religii, obsadzał najwyższe urzędy cywilne i wojskowe poganinami, a oddalał katolików.
Żył w Rzymie niejaki Flawian, mąż zacny, który chrześcijan brał pod swą opiekę i zachęcał do wytrwałości. Apromian, starosta przez Juliana nowo mianowany, powołał go przed sąd swój, każąc czynić ofiarę bogom. Flawian odpowiedział, że jest chrześcijaninem i chce żyć i umierać jako chrześcijanin. Apromian odebrał mu tedy przywilej szlachectwa i na czole jego kazał wycisnąć znak niewolnika, lecz dzielny wyznawca dziękował Bogu za to poniżenie. Rozjuszony starosta kazał mu wypalić oczy, zabrać dobra, ale obawiając się wzburzenia ludu, skazał go na wygnanie, gdzie Męczennik z głodu wkrótce życia dokonał. Pamięć jego obchodzi Kościół dnia 22 grudnia. Apromiana nienawiść zwróciła się teraz przeciw Afrozie, przezacnej małżonce Flawiana. Gdy oświadczyła, iż nigdy bogom kłaniać się nie będzie, spotkał ją ten sam los, co męża, tj. wygnanie, a wkrótce potem ścięcie. Pamięć jej śmierci obchodzi Kościół 4 stycznia.
Święta Niewiasta zostawiła dwie młodziuchne i urodziwe córeczki, Demetryę i Bibiannę. Apromian zaczął je pochlebnie i łagodnie namawiać, aby były posłuszne prawom krajowym i starały się o łaskę cesarza. Obiecywał nadto oddać im cały majątek i zapewnił, że zastąpi im miejsce ojca i wyda je za najgodniejszych mężów. Wkońcu zaś groził im, że ich opór siłą przełamie.
Demetrya i Bibianna odpowiedziały: „Bogom twoim kłaniać się nie będziemy. Już dawno obrałyśmy sobie Pana Jezusa za Oblubieńca, a zaprzysiężonej Mu wiary i miłości nigdy nie złamiemy.“ Kazał je tedy wrzucić do brudnej ciemnicy, gdzie przesiedziały całe pięć miesięcy, znosząc głód i pragnienie, wilgoć i zaduch, urągowiska i poniewierkę od pogan. — Starosta powołał je znowu przed siebie. Młodsza z sióstr, Demetrya, wycieńczona długiem więzieniem, padła zemdlona na ziemię i wyzionęła ducha, wymawiając słodkie Imię Jezus. Pamiątkę jej obchodzi Kościół dnia 21 grudnia. Bibianna pozostała sama, stęskniona do swoich. Ze złością i chytrością istnego szatana próbował starosta pozbawić ją niewinności, aż czując swą niemoc wobec nieprzełamanej stałości, wybuchnął niepohamowanym gniewem. Kazał ją tedy przywiązać do słupa i kijmi na śmierć zatłuc, a ciało psom rzucić; Bóg ustrzegł jednakże święte zwłoki od takiego znieważenia. W drugą bowiem noc po męczeńskiej śmierci przybył Jan, kapłan i pochował Bibiannę w jej własnym domu. W piątym wieku wystawił Papież Symplicyusz na cześć jej kościół nad jej grobem.
Żył w Rzymie niejaki Flawian, mąż zacny, który chrześcijan brał pod swą opiekę i zachęcał do wytrwałości. Apromian, starosta przez Juliana nowo mianowany, powołał go przed sąd swój, każąc czynić ofiarę bogom. Flawian odpowiedział, że jest chrześcijaninem i chce żyć i umierać jako chrześcijanin. Apromian odebrał mu tedy przywilej szlachectwa i na czole jego kazał wycisnąć znak niewolnika, lecz dzielny wyznawca dziękował Bogu za to poniżenie. Rozjuszony starosta kazał mu wypalić oczy, zabrać dobra, ale obawiając się wzburzenia ludu, skazał go na wygnanie, gdzie Męczennik z głodu wkrótce życia dokonał. Pamięć jego obchodzi Kościół dnia 22 grudnia. Apromiana nienawiść zwróciła się teraz przeciw Afrozie, przezacnej małżonce Flawiana. Gdy oświadczyła, iż nigdy bogom kłaniać się nie będzie, spotkał ją ten sam los, co męża, tj. wygnanie, a wkrótce potem ścięcie. Pamięć jej śmierci obchodzi Kościół 4 stycznia.
Święta Niewiasta zostawiła dwie młodziuchne i urodziwe córeczki, Demetryę i Bibiannę. Apromian zaczął je pochlebnie i łagodnie namawiać, aby były posłuszne prawom krajowym i starały się o łaskę cesarza. Obiecywał nadto oddać im cały majątek i zapewnił, że zastąpi im miejsce ojca i wyda je za najgodniejszych mężów. Wkońcu zaś groził im, że ich opór siłą przełamie.
Demetrya i Bibianna odpowiedziały: „Bogom twoim kłaniać się nie będziemy. Już dawno obrałyśmy sobie Pana Jezusa za Oblubieńca, a zaprzysiężonej Mu wiary i miłości nigdy nie złamiemy.“ Kazał je tedy wrzucić do brudnej ciemnicy, gdzie przesiedziały całe pięć miesięcy, znosząc głód i pragnienie, wilgoć i zaduch, urągowiska i poniewierkę od pogan. — Starosta powołał je znowu przed siebie. Młodsza z sióstr, Demetrya, wycieńczona długiem więzieniem, padła zemdlona na ziemię i wyzionęła ducha, wymawiając słodkie Imię Jezus. Pamiątkę jej obchodzi Kościół dnia 21 grudnia. Bibianna pozostała sama, stęskniona do swoich. Ze złością i chytrością istnego szatana próbował starosta pozbawić ją niewinności, aż czując swą niemoc wobec nieprzełamanej stałości, wybuchnął niepohamowanym gniewem. Kazał ją tedy przywiązać do słupa i kijmi na śmierć zatłuc, a ciało psom rzucić; Bóg ustrzegł jednakże święte zwłoki od takiego znieważenia. W drugą bowiem noc po męczeńskiej śmierci przybył Jan, kapłan i pochował Bibiannę w jej własnym domu. W piątym wieku wystawił Papież Symplicyusz na cześć jej kościół nad jej grobem.
Nauka moralna.
Nie rozłączajmy się z tą świętą rodziną, której żywot powyżej opisaliśmy, dopóki nie zbudujemy się nauką, jaką nam dała swem życiem. I jakąż jest owa nauka?
1) Nie godzi się zbytnio miłować świata, gdyż świat jest wierutnym kłamcą; łudzi nas obietnicą rozkoszy, przyjemności, zabaw, pochwał, zaszczytów, wziętości u ludzi, zaspokojenia żądz zmysłowych. Spojrzyj tylko w oczy i w serce tych, którzy go miłują. Jedni nadęci są pychą i dumą, która ich czyni porywczymi i nieczułymi, inni żółkną z nienawiści, zazdrości i gniewu, że drudzy szczęśliwymi byli w spekulacyach lub przy wyborach więcej otrzymali głosów. Są tacy, którzy w wygódkach i bezczynności do tego stopnia zniewieścieli, że ustawicznie się skarżą na niepogodę, śmiertelne nudy lub dokuczliwe muchy. Inni są opętani nieszczęsnym duchem lubieżności, jak rozjątrzona osa śpieszą od rozkoszy do rozkoszy, póki nadużycie nie podkopie ich zdrowia i nie przyprawi ich o śmierć. Takiemi to obietnicami wabi nas świat, bylebyśmy się wyrzekli wiary katolickiej, jako też nadziei w spadek Chrystusowy, i bylebyśmy bili pokłony przed jego bożyszczami. Świat nęci nas dobrami doczesnemi, abyśmy się wyrzekli wiekuistych; wskazuje nam przemijające rozkosze, abyśmy je odpokutowali w miejscu męczarni wiekuistej. Odwróćmy oczy od świata.
1) Nie godzi się zbytnio miłować świata, gdyż świat jest wierutnym kłamcą; łudzi nas obietnicą rozkoszy, przyjemności, zabaw, pochwał, zaszczytów, wziętości u ludzi, zaspokojenia żądz zmysłowych. Spojrzyj tylko w oczy i w serce tych, którzy go miłują. Jedni nadęci są pychą i dumą, która ich czyni porywczymi i nieczułymi, inni żółkną z nienawiści, zazdrości i gniewu, że drudzy szczęśliwymi byli w spekulacyach lub przy wyborach więcej otrzymali głosów. Są tacy, którzy w wygódkach i bezczynności do tego stopnia zniewieścieli, że ustawicznie się skarżą na niepogodę, śmiertelne nudy lub dokuczliwe muchy. Inni są opętani nieszczęsnym duchem lubieżności, jak rozjątrzona osa śpieszą od rozkoszy do rozkoszy, póki nadużycie nie podkopie ich zdrowia i nie przyprawi ich o śmierć. Takiemi to obietnicami wabi nas świat, bylebyśmy się wyrzekli wiary katolickiej, jako też nadziei w spadek Chrystusowy, i bylebyśmy bili pokłony przed jego bożyszczami. Świat nęci nas dobrami doczesnemi, abyśmy się wyrzekli wiekuistych; wskazuje nam przemijające rozkosze, abyśmy je odpokutowali w miejscu męczarni wiekuistej. Odwróćmy oczy od świata.
2) Nie lękajmy się świata. Cóż nam może wziąć, w czem nam zaszkodzić? Tylko w tem chyba, do czego mu dał moc Ojciec nasz niebieski, drogi nasz przybity na krzyżu Zbawiciel. Ale wolno światu tylko tyle nam uczynić, ani o włos więcej, ile jest potrzebnem do dobra naszego, ile jest korzystnem i pożytecznem do zbawienia naszego. Mądrość Ojca niebieskiego dopuścić może, że świat nas nienawidzi, że nami gardzi, że nas znieważa i szkodzi nam na sławie, pozbawia nas majątku, wtrąca do więzienia, jak tego doświadczyła rodzina Flawiana; ale dobroć i wszechmocność Boga stokrotnie nam to wynagrodzi, pokrzepi duszę, doda sił woli naszej i ostatecznie sprawi, że w tym kielichu, zaprawionym według zdania świata goryczą, znajdziemy nadprzyrodzoną słodycz i osadzeni w ciemnem więzieniu nucić będziemy hymny, opiewające chwałę Bożą. Nie lękajmy się świata; weźmie on nam tylko to, co nam w każdym razie śmierć zabrać zdoła. Jeśli Bóg nas rychlej od tych cierpień nie oswobadza, czyni to dlatego, że cierpienia te służą na dobro i korzyść naszą.
Modlitwa.
Boże i Panie mój, Dawco wszelkiego dobra, któryś w służebnicy Twojej Bibiannie, z kwiatem świętego Dziewictwa połączył palmę męczeńską; spraw łaskawie, abyśmy za jej pośrednictwem dusze nasze przez miłość Twoją z Sobą zjednoczyli, a przezwyciężając wszelkie do zbawienia przeszkody, nagrody wiekuistej dostąpili. Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 2-go grudnia w Rzymie męczeństwo św. Bibianny, Dziewicy, którą za Juliana Odstępcy tak długo biczowano kulkami ołowianemi, aż wreszcie ducha wyzionęła. — Tamże śmierć męczeńska św. Euzebiusza, Kapłana, św. Marcella, Dyakona i św. Hipolita, Maksyma, Adryi, Pauliny, Neony, Maryi, Martany i Aurelii, które w prześladowaniu Waleryańskiem wywalczyły za sędziego Sekundyna nagrodę zwycięstwa. — Również w Rzymie pamiątka św. Poncyana z 4 towarzyszami. — W Afryce dzień zgonu św. Sewera, Sekurusa, Januaryusza i Wiktoryna, Męczenników, straconych w prześladowaniu wandalskiem. — W Akwilei uroczystość św. Chromacyusza, Biskupa i Wyznawcy. — Pod Imolą dzień zgonu św. Piotra Chryzologa, Biskupa Rawenny, odznaczonego uczonością i świętością; uroczystość jego obchodzą dnia 4 b. m. — W Weronie uroczystość św. Lupusa, Biskupa i Wyznawcy. — W Edessie uroczystość świętego Nonnusa, Biskupa, na którego modlitwę nawróciła się święta Pelagia, Pokutnica. — W Troas we Frygii pamiątka św. Sylwana, Biskupa, słynnego z daru cudów. —- W Brescyi pamiątka św. Ewazyusza, Biskupa.
Introitus Ps 24:1-3. Ad te levávi ánimam meam: Deus meus, in te confído, non erubéscam: neque irrídeant me inimíci mei: étenim univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur. Ps 24:4 Vias tuas, Dómine, demónstra mihi: et sémitas tuas édoce me. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Ad te levávi ánimam meam: Deus meus, in te confído, non erubéscam: neque irrídeant me inimíci mei: étenim univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur. |
1
IntroitPs 24:1-3 Ku Tobie wznoszę duszę moją, Boże mój, Tobie ufam: niech nie doznam wstydu, niech się nie śmieją ze mnie moi wrogowie. Wszyscy bowiem, co ufają Tobie, wstydu nie doznają. Ps 24:4 Ukaż mi, Panie, drogi Twoje i naucz mnie Twoich ścieżek. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Ku Tobie wznoszę duszę moją, Boże mój, Tobie ufam: niech nie doznam wstydu, niech się nie śmieją ze mnie moi wrogowie. Wszyscy bowiem, co ufają Tobie, wstydu nie doznają. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Excita, quǽsumus, Dómine, poténtiam tuam, et veni: ut ab imminéntibus peccatórum nostrórum perículis, te mereámur protegénte éripi, te liberánte salvári: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Bibianae Virginis et Martyris Deus, ómnium largítor bonórum, qui in fámula tua Bibiána cum virginitátis flore martýrii palmam conjunxísti: mentes nostras ejus intercessióne tibi caritáte conjúnge; ut, amótis perículis, praemia consequámur ætérna. de S. Maria tempore Adventus Deus, qui de beátæ Maríæ Vírginis útero Verbum tuum, Angelo nuntiánte, carnem suscípere voluísti: præsta supplícibus tuis; ut, qui vere eam Genetrícem Dei credimus, ejus apud te intercessiónibus adjuvémur. Contra persecutores Ecclesiæ Ecclésiæ tuæ, quæsumus, Dómine, preces placátus admítte: ut, destrúctis adversitátibus et erróribus univérsis, secúra tibi sérviat libertáte. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Wzbudź potęgę Twoją, prosimy Cię, Panie, i przybądź: Niech Twoja opieka wyzwoli nas od niebezpieczeństw grożących nam wskutek naszych grzechów, a Twoja moc nas zbawi. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Bibianae Virginis et Martyris Boże, dawco wszelkich dóbr, który połączyłeś w służebnicy Twojej Bibianie palmę męczeństwa z kwiatem dziewictwa, za jej wstawiennictwem zespól nasze dusze z Tobą przez miłość, abyśmy wolni od niebezpieczeństw osiągnęli wieczną nagrodę. de S. Maria tempore Adventus Boże, któryś zrządził, że za zwiastowaniem anielskim w żywocie Najświętszej Maryi Panny Słowo Twoje Ciałem się stało, pokornie Cię błagamy, spraw, aby wspomagało nas wstawiennictwo Tej, w której Boże Macierzyństwo wierzymy. |
Lectio Lectio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Romános Rom 13:11-14. Fatres: Sciéntes, quia hora est jam nos de somno súrgere. Nunc enim própior est nostra salus, quam cum credídimus. Nox præcéssit, dies autem appropinquávit. Abjiciámus ergo ópera tenebrárum, et induámur arma lucis. Sicut in die honéste ambulémus: non in comessatiónibus et ebrietátibus, non in cubílibus et impudicítiis, non in contentióne et æmulatióne: sed induímini Dóminum Jesum Christum. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian. Rz 13:11-14 Bracia: Wiecie, że pora nam już powstać ze snu. Teraz bowiem bliższe jest zbawienie nasze niż wówczas, gdyśmy uwierzyli. Noc już minęła i przybliżył się dzień. Odrzućmyż tedy uczynki ciemności i przywdziejmy zbroję światła. Jako w świetle dnia postępujmyż szlachetnie, nie w ucztach i pijaństwie, nie w rozpuście i wszeteczeństwie, nie w zwadzie i zazdrości. Lecz przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 24:3; 24:4 Univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur, Dómine. V. Vias tuas, Dómine, notas fac mihi: et sémitas tuas édoce me. Allelúja, allelúja. Ps 84:8. V. Osténde nobis, Dómine, misericórdiam tuam: et salutáre tuum da nobis. Allelúja. |
5
GraduałPs 24:3; 24:4 Wszyscy, co ufają Tobie, wstydu nie doznają. V. Ukaż mi, Panie, drogi Twoje, i naucz mnie Twoich ścieżek. Alleluja, alleluja. Ps 84:8 V. Okaż nam, Panie, miłosierdzie swoje i daj nam swoje zbawienie. Alleluja. |
Evangelium Sequéntia ✠︎ sancti Evangélii secundum Lucam. R. Gloria tibi, Domine! Luc 21:25-33. In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis: Erunt signa in sole et luna et stellis, et in terris pressúra géntium præ confusióne sónitus maris et flúctuum: arescéntibus homínibus præ timóre et exspectatióne, quæ supervénient univérso orbi: nam virtútes cœlórum movebúntur. Et tunc vidébunt Fílium hóminis veniéntem in nube cum potestáte magna et majestáte. His autem fíeri incipiéntibus, respícite et leváte cápita vestra: quóniam appropínquat redémptio vestra. Et dixit illis similitúdinem: Vidéte ficúlneam et omnes árbores: cum prodúcunt jam ex se fructum, scitis, quóniam prope est æstas. Ita et vos, cum vidéritis hæc fíeri, scitóte, quóniam prope est regnum Dei. Amen, dico vobis, quia non præteríbit generátio hæc, donec ómnia fiant. Cœlum et terra transíbunt: verba autem mea non transíbunt. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy ✠︎ Ewangelii świętej według Łukasza. R. Chwała Tobie Panie. Łk 21:25-33 Onego czasu rzekł Jezus uczniom swoim: «Będą znaki na słońcu i księżycu i gwiazdach, a na ziemi ucisk narodów wśród zamieszania, szumu morskiego i nawałności. Gdy ludzie drętwieć będą ze strachu i oczekiwania tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat, albowiem moce niebieskie poruszone będą. A wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą wielką i majestatem. A gdy się to dziać pocznie, patrzcie, a podnoście głowy wasze, bo się przybliża odkupienie wasze». I powiedział im przypowieść: «Spojrzyjcie na drzewo figowe i na wszystkie drzewa. Gdy już z siebie owoc wydają, wiecie, że blisko jest lato. Tak i wy, skoro ujrzycie, że się to dzieje, wiedzcie, że blisko jest Królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam, nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą». R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 24:1-3. Ad te levávi ánimam meam: Deus meus, in te confído, non erubéscam: neque irrídeant me inimíci mei: étenim univérsi, qui te exspéctant, non confundéntur. |
8
OfiarowaniePs 24:1-3 Ku Tobie wznoszę duszę moją, Boże mój, Tobie ufam: niech nie doznam wstydu, niech się nie śmieją ze mnie moi wrogowie. Wszyscy bowiem, co ufają Tobie, wstydu nie doznają. |
Secreta Hæc sacra nos, Dómine, poténti virtúte mundátos ad suum fáciant purióres veníre princípium. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Commemoratio S. Bibianae Virginis et Martyris Hóstias tibi, Dómine, beátæ Bibiánæ Vírginis et Martyris tuæ dicátas méritis, benígnus assúme: et ad perpétuum nobis tríbue proveníre subsídium. de S. Maria tempore Adventus In mentibus nostris, quæsumus, Dómine, veræ fídei sacraménta confírma: ut, qui concéptum de Vírgine Deum verum et hóminem confitémur; per ejus salutíferæ resurrectiónis poténtiam, ad ætérnam mereámur perveníre lætítiam. Contra persecutores Ecclesiæ. Prótege nos, Dómine, tuis mystériis serviéntes: ut, divínis rebus inhæréntes, et córpore tibi famulémur et mente. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaPanie, niech te święte tajemnice oczyszczą nas swoją potężną mocą i pozwolą w większej czystości dojść do swojego Stwórcy. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Commemoratio S. Bibianae Virginis et Martyris Prosimy Cię, Panie, przyjmij łaskawie ofiarę, którą Ci składamy przez zasługi świętej Bibiany Twojej Dziewicy i Męczennicy, i spraw, by nam nieustanną była pomocą. de S. Maria tempore Adventus Prosimy Cię, Panie, utwierdź w duszach naszych tajemnice prawdziwej wiary, abyśmy wyznając prawdziwe Bóstwo i człowieczeństwo Tego, który się począł z Dziewicy, zdołali dojść do wiekuistej radości mocą Jego zbawczego Zmartwychwstania. |
Prefatio de sanctissima Trinitate Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui cum unigénito Fílio tuo et Spíritu Sancto unus es Deus, unus es Dóminus: non in unius singularitáte persónæ, sed in uníus Trinitáte substántiæ. Quod enim de tua glória, revelánte te, crédimus, hoc de Fílio tuo, hoc de Spíritu Sancto sine differéntia discretiónis sentímus. Ut in confessióne veræ sempiternǽque Deitátis, et in persónis propríetas, et in esséntia únitas, et in majestáte adorétur æquálitas. Quam laudant Angeli atque Archángeli, Chérubim quoque ac Séraphim: qui non cessant clamáre cotídie, una voce dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja o Trójcy Przenajświętszej Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem, nie w jedności jednej osoby, lecz w jednej istocie Trójcy. W co bowiem z objawienia Twego wierzymy o Twej chwale, to samo utrzymujemy bez żadnej różnicy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie. Majestat ten chwalą Aniołowie i Archaniołowie, Cherubini i Serafini, którzy nie przestają wołać codziennie powtarzając jednym głosem: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Ps 84:13. Dóminus dabit benignitátem: et terra nostra dabit fructum suum. |
13
KomuniaPs 84:13 Pan użyczy błogosławieństwa, a ziemia nasza wyda swój plon. |
Postcommunio Orémus. Suscipiámus, Dómine, misericórdiam tuam in médio templi tui: ut reparatiónis nostræ ventúra sollémnia cóngruis honóribus præcedámus. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Bibianae Virginis et Martyris Divíni múneris largitáte satiáti, quǽsumus, Dómine, Deus noster: ut, intercedénte beáta Bibiána Vírgine et Mártyre tua, in ejus semper participatióne vivámus. de S. Maria tempore Adventus Grátiam tuam, quæsumus, Dómine, méntibus nostris infúnde: ut, qui, Angelo nuntiánte, Christi, Fílii tui, incarnatiónem cognóvimus; per passiónem ejus et crucem, ad resurrectiónis glóriam perducámur. Contra persecutores Ecclesiæ. Quaesumus, Dómine, Deus noster: ut, quos divína tríbuis participatióne gaudére, humánis non sinas subjacére perículis. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Obdarz nas, Panie, miłosierdziem Swoim w pośrodku Twojej świątyni, abyśmy poprzedzali godnym przygotowaniem nadchodzące uroczystości naszego Odkupienia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Bibianae Virginis et Martyris Darem Bożym szczodrze nasyceni, prosimy Cię, Panie Boże nasz, abyśmy za wstawiennictwem świętej Bibiany, Twojej Dziewicy i Męczennicy, zawsze czerpali zeń życie. de S. Maria tempore Adventus Prosimy Cię Panie, wlej w nasze serca Twoją łaskę, abyśmy poznawszy za zwiastowaniem anielskim wcielenie Chrystusa, Syna Twego, przez Jego mękę i krzyż, zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania. |
Msza (Ad te levavi). Dzisiejsza ofiara Mszy św., pierwsza na progu roku świętego, w swych częściach zmiennych daje nam: zapowiedź (ewangelia), upomnienie (epistoła) i modlitwy adwentowe (introit, kolekta).
Wstępujemy do domu Bożego. Na wstępie spotykamy Maryję, Matkę Bożą, przygotowującą już żłóbek, w którym położyć ma Syna Bożego. Stacja w kościele S. Maria Maggiore, przy żłóbku (w kościele stacyjnym spotyka nas patron tego kościoła). Jakież to piękne: dziś, w pierwszym dniu przygotowania do Bożego Narodzenia, widzimy już Matkę Bożą przy żłóbku. Najświętsza Panna Maryja prowadzi nas obecnie na świętą Ofiarę, przemawia do nas, modli się z nami. Jak przejmująco w Jej ustach brzmi introit: „Do Ciebie, Panie, podnoszę duszę moją, Boże mój, w Tobie ja ufam … bo żaden z ufających w Tobie nie dozna zawodu”. Ona, Matka Boża, może nas uczyć modlitwy i tęsknoty. Śpiewamy Kyrie, pieśń wygnanych dzieci Bożych, pieśń naszej tęsknoty; w okresie Adwentu w ten właśnie sposób chcemy wyrazić naszą tęsknotę do zbawienia. Gloria odpada; zaśpiewamy ją dopiero wtedy, gdy w tym samym kościele w świętą noc obchodzić będziemy uroczystość Bożego Narodzenia.
Kościół Święty, Matka Nasza, rozkłada ręce odmawiając kolektę; jest to typowa modlitwa Adwentu, rozpoczynająca się słowem „Excita” (wzbudź); w przeciwieństwie do spokojnie płynących słów modlitw okresu Zesłania Ducha Świętego jest ona gwałtowna; nacisk położony jest na słowo „przybądź”. Zważmy, że ta modlitwa zwrócona jest wprost do Chrystusa. Brzmi to jak starożytne „maran atha”, to znaczy: „przybądź, Panie!”. W jakim celu Pan ma przybyć? Aby nas odkupić: przybądź i zbaw nas od grzechu i kary. Znowu staje przed nami Najświętsza Maryja Panna i poucza nas w epistole. Przedziwne to słowa, zwłaszcza w ustach Najświętszej Maryi Panny: stoi ona w blasku dnia odkupienia. Ciemna noc panowała dotąd na ziemi; ludzie spali, odziani w brudne łachmany grzechu. Teraz świta dzień zbawienia, Król jest już blisko. Wzywa On do boju jaśniejący zastęp swych rycerzy; Najświętsza Panna, jako orędowniczka, mówi: Obleczcie się w zbroję światłości; co więcej – obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, jak i ja sama w Niego się przyoblekłam. W ewangelii ukazuje się Pan w mocy i majestcie: jest to już odpowiedź na słowo „Excita”. Spoglądamy i „podnosimy głowy nasze, bo się przybliża odkupienia nasze”. W wiekach średnich podczas tej Mszy św. śpiewano przed ewangelią znaną sekwencję „Dies irae”, która jest tu bardziej na miejscu niż we mszy za zmarłych. Grzegorz Wielki wygłosił o tej ewangelii w kościele stacyjnym homilię, którą częściowo czytamy w brewiarzu. Po słowie następuje czyn, zarówno ze strony ludzi jak i ze strony Boga. Aby zaznaczyć, że nie są to jedynie słowa, sobie samych przynosimy w ofierze pod postacią darów, do których dołączamy swą własną tęsknotę. Ofiarowanie więc jest służbą słowa Bożego (pierwsza część Mszy św., tzw. msza katechumenów), zamienioną w ludzki nasz czyn. Czynem zaś ze strony Boga jest przyjście Chrystusa w łasce, podobne w skutkach swych do tego, co opisuje słowo Boże (ewangelia). To przyjście Chrystusa jest dzisiaj jeszcze niewidzialne, ukryte – niemniej jednak rzeczywiste, i przygotowuje nas do wielkiej łaski Jego przybycia w dzień Bożego Narodzenia (po Komunii św.). Sekreta, klasycznie zwięzła, jest pełna treści: „Spraw, Panie, abyśmy mocą świętych tajemnic oczyszczeni, do Ciebie, któryś jest ich sprawcą, z czystym sercem dojść mogli”. Zwróćmy uwagę na modlitwę po Komunii św.; jest ona wzięta z psalmu 47; „Obdarz nas, Panie, miłosierdziem Twoim w pośrodku Kościoła Twego” – oznacza to, że klęczymy w domu Bożym z wyciągniętymi ku górze rękoma, czekając, aby nich było złożone Miłosierdzie (wcielone), jak niegdyś na rękach starca Symeona. Taka jest postawa nasza na początku tego okresu świątecznego. Przy końcu, 2 lutego, modlimy się tymi słowami Psalmisty: „Przyjęliśmy, Boże, miłosierdzie Twoje”: (introit). Święta Ofiara ma załagodzić naszą tęsknotę do Pana, ma być ziarnem, które padłszy na urodzajną ziemię, na Boże Narodzenie przyniesie plon stokrotny (antyfona na Komunię św.). Serce nasze ma być równocześnie Matką Bożą i żłóbkiem. Zważmy, że gdzie przemawia tęsknota człowieka, śpiewamy psalm 24 (introit, graduał, ofertorium), tam natomiast, gdzie Bóg odpowiada nam przyjściem swoim, intonujemy psalm 84 (Alleluja, antyfona na Komunię św.).
Wstępujemy do domu Bożego. Na wstępie spotykamy Maryję, Matkę Bożą, przygotowującą już żłóbek, w którym położyć ma Syna Bożego. Stacja w kościele S. Maria Maggiore, przy żłóbku (w kościele stacyjnym spotyka nas patron tego kościoła). Jakież to piękne: dziś, w pierwszym dniu przygotowania do Bożego Narodzenia, widzimy już Matkę Bożą przy żłóbku. Najświętsza Panna Maryja prowadzi nas obecnie na świętą Ofiarę, przemawia do nas, modli się z nami. Jak przejmująco w Jej ustach brzmi introit: „Do Ciebie, Panie, podnoszę duszę moją, Boże mój, w Tobie ja ufam … bo żaden z ufających w Tobie nie dozna zawodu”. Ona, Matka Boża, może nas uczyć modlitwy i tęsknoty. Śpiewamy Kyrie, pieśń wygnanych dzieci Bożych, pieśń naszej tęsknoty; w okresie Adwentu w ten właśnie sposób chcemy wyrazić naszą tęsknotę do zbawienia. Gloria odpada; zaśpiewamy ją dopiero wtedy, gdy w tym samym kościele w świętą noc obchodzić będziemy uroczystość Bożego Narodzenia.
Kościół Święty, Matka Nasza, rozkłada ręce odmawiając kolektę; jest to typowa modlitwa Adwentu, rozpoczynająca się słowem „Excita” (wzbudź); w przeciwieństwie do spokojnie płynących słów modlitw okresu Zesłania Ducha Świętego jest ona gwałtowna; nacisk położony jest na słowo „przybądź”. Zważmy, że ta modlitwa zwrócona jest wprost do Chrystusa. Brzmi to jak starożytne „maran atha”, to znaczy: „przybądź, Panie!”. W jakim celu Pan ma przybyć? Aby nas odkupić: przybądź i zbaw nas od grzechu i kary. Znowu staje przed nami Najświętsza Maryja Panna i poucza nas w epistole. Przedziwne to słowa, zwłaszcza w ustach Najświętszej Maryi Panny: stoi ona w blasku dnia odkupienia. Ciemna noc panowała dotąd na ziemi; ludzie spali, odziani w brudne łachmany grzechu. Teraz świta dzień zbawienia, Król jest już blisko. Wzywa On do boju jaśniejący zastęp swych rycerzy; Najświętsza Panna, jako orędowniczka, mówi: Obleczcie się w zbroję światłości; co więcej – obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, jak i ja sama w Niego się przyoblekłam. W ewangelii ukazuje się Pan w mocy i majestcie: jest to już odpowiedź na słowo „Excita”. Spoglądamy i „podnosimy głowy nasze, bo się przybliża odkupienia nasze”. W wiekach średnich podczas tej Mszy św. śpiewano przed ewangelią znaną sekwencję „Dies irae”, która jest tu bardziej na miejscu niż we mszy za zmarłych. Grzegorz Wielki wygłosił o tej ewangelii w kościele stacyjnym homilię, którą częściowo czytamy w brewiarzu. Po słowie następuje czyn, zarówno ze strony ludzi jak i ze strony Boga. Aby zaznaczyć, że nie są to jedynie słowa, sobie samych przynosimy w ofierze pod postacią darów, do których dołączamy swą własną tęsknotę. Ofiarowanie więc jest służbą słowa Bożego (pierwsza część Mszy św., tzw. msza katechumenów), zamienioną w ludzki nasz czyn. Czynem zaś ze strony Boga jest przyjście Chrystusa w łasce, podobne w skutkach swych do tego, co opisuje słowo Boże (ewangelia). To przyjście Chrystusa jest dzisiaj jeszcze niewidzialne, ukryte – niemniej jednak rzeczywiste, i przygotowuje nas do wielkiej łaski Jego przybycia w dzień Bożego Narodzenia (po Komunii św.). Sekreta, klasycznie zwięzła, jest pełna treści: „Spraw, Panie, abyśmy mocą świętych tajemnic oczyszczeni, do Ciebie, któryś jest ich sprawcą, z czystym sercem dojść mogli”. Zwróćmy uwagę na modlitwę po Komunii św.; jest ona wzięta z psalmu 47; „Obdarz nas, Panie, miłosierdziem Twoim w pośrodku Kościoła Twego” – oznacza to, że klęczymy w domu Bożym z wyciągniętymi ku górze rękoma, czekając, aby nich było złożone Miłosierdzie (wcielone), jak niegdyś na rękach starca Symeona. Taka jest postawa nasza na początku tego okresu świątecznego. Przy końcu, 2 lutego, modlimy się tymi słowami Psalmisty: „Przyjęliśmy, Boże, miłosierdzie Twoje”: (introit). Święta Ofiara ma załagodzić naszą tęsknotę do Pana, ma być ziarnem, które padłszy na urodzajną ziemię, na Boże Narodzenie przyniesie plon stokrotny (antyfona na Komunię św.). Serce nasze ma być równocześnie Matką Bożą i żłóbkiem. Zważmy, że gdzie przemawia tęsknota człowieka, śpiewamy psalm 24 (introit, graduał, ofertorium), tam natomiast, gdzie Bóg odpowiada nam przyjściem swoim, intonujemy psalm 84 (Alleluja, antyfona na Komunię św.).
Rozważania do Mszy Świętej zostały opracowane na podstawie pierwszego tomu pracy Piusa Parscha zatytułowanej „Rok liturgiczny” (Poznań, 1956).
Niedziela pierwsza Adwentu
Ten jest duch i Ewangelii Chrystusowej i Kościoła świętego, że i o miłosierdziu Pańskim często mówi, i sprawiedliwość Jego nam przypomina. Pamięć bowiem na nieskończoną dobroć Boga wlewa otuchę w serca nasze i do nadziei chrześcijańskiej pobudza, natomiast bojaźń Boża zbytnią a grzeszną ufność niweczy. Właśnie sprawiedliwe sądy Boże stawia nam przed oczy dzisiejsza Ewangelia, którą nieco bliżej rozważmy.
O dwojakim przyjściu Chrystusowym mówi Pismo święte. Pierwsze przyjście już było, drugie dopiero będzie. Pierwsze było pokorne i od ludzi wzgardzone, drugie będzie w obłoku z mocą wielką i z majestatem. Kto tedy nie chce miłować pokornego Chrystusa, ten niechaj się lęka potęgi Syna Bożego, gdy wszystkich przed sąd swój zawezwie!
O tym sądzie Pańskim wiemy, iż jeden jest szczegółowy, drugi powszechny. Pierwszy ma miejsce zaraz po śmierci, o nim tak mówi św. Paweł: Postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hebr. IX, 27). Tego sądu słusznie każdy ma się lękać, ponieważ kto się na nim dobrze sprawi, i na owym powszechnym bezpieczny będzie o zbawienie własne.
Sąd powszechny, o jakim mowa w dzisiejszej Ewangelii, poprzedzą znaki od samego Chrystusa wskazane, mianowicie: znaki na księżycu, słońcu i gwiazdach; słońce się zaćmi (jako czytamy u św. Mateusza w rozdziale 24), księżyc nie da światła swego, a gwiazdy padać będą. Nadto i na morzu powstanie szum i wzburzą się nawałności jego w sposób niezwykły, co ludzi napełni wielkim przerażeniem, iż schnąć będą od strachu i oczekiwania tego, co się dalej z całym stanie światem.
Uważmy to dobrze, jaki naówczas lęk ogarnie żyjących, gdy Pan, jako był obiecał przez proroka, uczyni cuda na niebie i na ziemi; krew i ogień i parę dymową; gdy słońce obróci się w ciemność, a księżyc krwawym zaświeci światłem (Joel. II, 30) wprzód, nim przyjdzie dzień Pański, dzień wielki a straszny, dzień sądu Bożego. Wszystko bowiem stworzenie Pan Bóg niejako uzbroi naówczas na ukaranie nieprzyjaciół swoich tj. grzeszników; walczyć przeciwko nim będzie wszystek okrąg ziemi. Ponieważ źle wszystkiego nadużywali ku obrazie Bożej, przeto oburzy się na nich wszystko stworzenie i walczyć przeciwko nim będzie, iż słusznie powtórzyć będą mogli słowa, zapisane u proroka Ozeasza: oto zapłaty moje, które mi dali miłośnicy moi (r. II, w. 12).
Zaprawdę będzie na on czas bać się czego!
Lepiej przeto lękajmy się teraz, abyśmy się, na on czas próżno strachać nie mieli. Schnąć wtedy ludzie od bojaźni będą, lecz im to nic nie pomoże, ponieważ się przedtem Boga nie bali. Poczną na się narzekać wszystkie pokolenia ziemi. Płakać będą grzesznicy, iż tu nie płakali, a żadnego pożytku nie wzięli ze Krwi Zbawiciela, dla nich na krzyżu przelanej. Serca im się krajać będą, iż się zawiedli na grzesznej miłości i przywiązaniu do rzeczy i rozkoszy tego świata. Co tam pocznie pyszny, który się tu piął wysoko, a o duszy nie myślał? Co pocznie skąpy i chciwy, gdy tam nic nie znajdzie w ręku swoim, bo nic stąd zabrać nie mógł? Co rzecze niewstrzemięźliwy i pijanica i wszetecznik, gdy dozna, że o ile bardziej tu sobie pozwalał, tyle tam ciało jego więcej cierpieć będzie? Na ziemię próżno się oglądać, już tam nie wrócą, a tuż nad nimi Sędzia sprawiedliwy, gotów każdemu oddać według uczynków jego; a pod nimi przepaść wiecznego potępienia.
Lecz oto już ujrzą Syna człowieczego przychodzącego w obłoku z mocą wielką i majestatem. Straszna rzecz będzie dla nich patrzeć na Majestat Tego, Którego przykazaniami gardzili za życia. Co tam pomyśli Piłat, Herod, Kajfasz i inni, gdy wspomną sobie na one słowa, które z ust Chrystusa słyszeli: ujrzycie Syna człowieczego, siedzącego na prawicy mocy Bożej, przychodzącego w obłokach niebieskich...
Co powiedzą grzesznicy, gdy Sędzia straszliwy zasiądzie na sąd, gdy księgi sumień ludzkich otworzy, gdy wszystkie skrytości serc będą objawione, gdy to wszystko, cokolwiek ludzie murami zakrywali i cokolwiek w myśli kiedy mieli, przed oczyma wszystkiego świata się ujawni? Co będzie, gdy źli od sprawiedliwych zostaną odłączeni, gdy wielu przedtem na świecie znakomitych, tam w ostatnim rzędzie, a wielu tu wzgardzonych, tam na miejscu najprzedniejszym aniołowie ustawią? A gdy ponad to wspomnimy na owe straszliwe słowo i nieodmienny wyrok: odstąpcie ode mnie przeklęci w ogień wieczny – do opisania tych rzeczy łez by, a nie atramentu potrzeba, płaczu a nie wymowy. Albowiem nie tylko od Chrystusa odrzuceni będą, nie tylko wiecznie od Królestwa Bożego odcięci i pozbawieni owej pożądanej chwały synów Bożych, ale nad to wszystko do piekła na wieczne zdani będą potępienie. Zaiste, nie ma pióra, które by zdołało wysłowić wielkość szkody, na jaką się narazili; sama bowiem myśl o tym, co utracili, większą dla nich będzie męczarnią, niż męki piekielne. Jak oko nie wtedy się ma najgorzej, gdy boli, lecz gdy wzrok utraci, tak również i człowiekowi cięższą będzie myśl, że pozbawiony jest widzenia Boga, niż wiekuiste i niewymowne męki, jakie go czekają.
A jeśli to wszystko prawda tak pewna, jak to, że Bóg jest na niebie, co i tu Pan potwierdza, kończąc dzisiejszą Ewangelię: Iż niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą, – jakże się, człowiecze nie masz lękać, abyś Boga nie utracił? Jakże się nie masz starać, abyś tak żył na tym świecie, a tak służył Panu twemu, iżbyś wówczas przy Nim bezpiecznie mógł stanąć, a nie bać się wyroku, który wyda na potępionych? Jakże czystym i gotowym być nie masz każdego czasu, ponieważ nie wiesz dnia, ani godziny swojej? Albowiem dlatego Pan Bóg ani aniołom, ani Apostołom, ani żadnemu stworzeniu dnia ostatecznego, ani tobie dnia śmierci twojej objawić nie raczył, abyś, jako wierny sługa, zawsze był gotów i przepasany, z zapaloną pochodnią wiary, miłości i dobrych uczynków w rękach twoich, czekający Pana swego, kiedy z godów powróci. O błogosławiony sługa, którego Pan, gdy przyjdzie czujnym a gotowym zastanie.
Więc póki żyjesz, chrześcijaninie, wspominaj sobie na sprawiedliwego, mądrego i wszechmocnego Sędziego, przed którym się żadna rzecz zataić, któremu się nikt wymówić, przed którym nikt uciec nie może. Ciebie to Pan w dzisiejszej Ewangelii upomina, aby na on czas nie musiał srogiego wyroku swego rozciągnąć nad tobą, albowiem nie pragnie twego potępienia, lecz chce, abyś był zbawiony. Więc ile możesz, czyń dobrze, a z bojaźnią i drżeniem sprawuj zbawienie twoje: w trzeźwości, w czystości, w świętobliwości i sprawiedliwości żyjąc przed oblicznością Pańską przez wszystek czas żywota twego.
Albowiem przyjdzie Pan z pewnością, przyjdzie a nie omieszka, aby zapłacił każdemu według uczynków jego.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 7-10.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_1.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz