piątek, 31 maja 2019

1. czerwca AD MMXIX - Sobota w Oktawie Wniebowstąpienia

Sabbato infra Octavam Ascensionis ~ Semiduplex

Introitus
Acta 1:11.
Viri Galilǽi, quid admirámini aspiciéntes in cœlum? allelúja: quemádmodum vidístis eum ascendéntem in cœlum, ita véniet, allelúja, allelúja, allelúja.
Ps 46:2
Omnes gentes, pláudite mánibus: jubiláte Deo in voce exsultatiónis.
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen
Viri Galilǽi, quid admirámini aspiciéntes in cœlum? allelúja: quemádmodum vidístis eum ascendéntem in cœlum, ita véniet, allelúja, allelúja, allelúja.

1
Introit
Dz 1:11
Mężowie Galilejscy, czemu stoicie zapatrzeni w niebo? Alleluja. Jak widzieliście Go wstępującego do nieba, tak przyjdzie, alleluja, alleluja, alleluja.
Ps 46:2
Wszystkie narody klaskajcie w dłonie, radosnym głosem wykrzykujcie Bogu.
V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu.
R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Mężowie Galilejscy, czemu stoicie zapatrzeni w niebo? Alleluja. Jak widzieliście Go wstępującego do nieba, tak przyjdzie, alleluja, alleluja, alleluja.
Gloria Gloria 

Top  Next
Oratio
Orémus.
Concéde, quǽsumus, omnípotens Deus: ut, qui hodiérna die Unigénitum tuum, Redemptórem nostrum, ad cœlos ascendísse crédimus; ipsi quoque mente in cœléstibus habitémus.
Per eundem Dominum nostrum Jesum Christum filium tuum, qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

3
Kolekta
Módlmy się.
Wszechmogący Boże, wierzymy, że Twój Syn Jednorodzony, nasz Zbawiciel, w dniu dzisiejszym wstąpił do nieba; spraw prosimy, abyśmy również duchem przebywali w niebie.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Top  Next
Lectio
Léctio Actuum Apostólorum.
Act 1:1-11
Primum quidem sermónem feci de ómnibus, o Theóphile, quæ cœpit Jesus facere et docére usque in diem, qua, præcípiens Apóstolis per Spíritum Sanctum, quos elégit, assúmptus est: quibus et prǽbuit seípsum vivum post passiónem suam in multas arguméntis, per dies quadragínta appárens eis et loquens de regno Dei. Et convéscens, præcépit eis, ab Jerosólymis ne discéderent, sed exspectárent promissiónem Patris, quam audístis -inquit - per os meum: quia Joánnes quidem baptizávit aqua, vos autem baptizabímini Spíritu Sancto non post multos hos dies. Igitur qui convénerant, interrogábant eum, dicéntes: Dómine, si in témpore hoc restítues regnum Israël? Dixit autem eis: Non est vestrum nosse témpora vel moménta, quæ Pater pósuit in sua potestáte: sed accipiétis virtútem superveniéntis Spíritus Sancti in vos, et éritis mihi testes in Jerúsalem et in omni Judǽa et Samaría et usque ad últimum terræ. Et cum hæc dixísset, vidéntibus illis, elevátus est, et nubes suscépit eum ab óculis eórum. Cumque intuerétur in cœlum eúntem illum, ecce, duo viri astitérunt juxta illos in véstibus albis, qui et dixérunt: Viri Galilǽi, quid statis aspiciéntes in cœlum? Hic Jesus, qui assúmptus est a vobis in cœlum, sic véniet, quemádmodum vidístis eum eúntem in cœlum.
R. Deo gratias.

4
Lekcja
Czytania z Dziejów Apostolskich
Dz 1:1-11
Wstęp do księgi Dziejów Apostolskich to równocześnie wstęp do dziejów Kościoła. Z chwilą odejścia Zbawiciela rozpoczyna się posłannictwo Jego Kościoła, które jest przedłużeniem posłannictwa samego Chrystusa.
W pierwszej księdze opowiedziałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus uczynił był i czego nauczał od początku, aż do dnia, w którym, gdy przez Ducha Świętego pouczył wybranych przez siebie Apostołów, wzięty był do nieba. Im też po swojej męce ukazał się jako żyjący, dając im tego liczne dowody, zjawiając się wobec nich przez dni czterdzieści i pouczając o Królestwie Bożym.
A gdy zasiadł z nimi do stołu, przykazał im, aby nie odchodzili z Jerozolimy, ale oczekiwali obietnicy Ojca, o której słyszeliście — mówił — z ust moich, że (mianowicie) Jan bowiem chrzcił tylko wodą, a wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym po niewielu dniach. Ci więc, którzy się zebrali, zapytywali go: «Panie czy teraz odbudujesz królestwo Izraela?» Ale on odrzekł: «Nie należy to do was, abyście znali czas i chwile wybrane przez Ojca na mocy najwyższej jego władzy, ale otrzymacie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i Samarii, i aż po krańce ziemi». A gdy to powiedział w ich oczach uniósł się w górę i obłok osłonił Go przed ich wzrokiem. I gdy oni pilnie patrzyli za oddalającym się ku niebu, oto stanęli przy nich dwaj mężowie w białych szatach, którzy rzekli: «Mężowie galilejscy, czemu stoicie zapatrzeni w niebo? Ten Jezus, który spośród was wzięty jest do nieba, przyjdzie tak, jakoście go widzieli idącego do nieba».
R. Bogu dzięki.

Top  Next
Alleluja
Allelúja, allelúja.
Ps 46:6.
Ascéndit Deus in jubilatióne, et Dóminus in voce tubæ. Allelúja.
Ps 67:18-19.
V. Dóminus in Sina in sancto, ascéndens in altum, captívam duxit captivitátem. Allelúja.

5
Graduał
Alleluja, alleluja
Ps 46:6
Bóg wstępuje wśród radosnych pieśni i Pan przy dźwięku trąby. Alleluja.
Ps 67:18-19
V. Pan z Synaju zdąża ku świątyni, wstępując na górę wiódł za sobą jeńców. Alleluja.

Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Marcum.
R. Gloria tibi, Domine!
Marc 16:14-20
In illo témpore: Recumbéntibus úndecim discípulis, appáruit illis Jesus: et exprobrávit incredulitátem eórum et durítiam cordis: quia iis, qui víderant eum resurrexísse, non credidérunt. Et dixit eis: Eúntes in mundum univérsum, prædicáte Evangélium omni creatúræ. Qui credíderit et baptizátus fúerit, salvus erit: qui vero non credíderit, condemnábitur. Signa autem eos, qui credíderint, hæc sequéntur: In nómine meo dæmónia ejícient: linguis loquantur novis: serpentes tollent: et si mortíferum quid bíberint, non eis nocébit: super ægros manus impónent, et bene habébunt. Et Dóminus quidem Jesus, postquam locútus est eis, assúmptus est in cœlum, et sedet a dextris Dei. Illi autem profécti, prædicavérunt ubíque, Dómino cooperánte et sermónem confirmánte, sequéntibus signis.
Dicto Evangelio exstinguitur Cereus paschalis, nec ulterius accenditur, nisi in Sabbato Pentecostes ad benedictionem Fontis.
R. Laus tibi, Christe!
S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta.

6
Ewangelia
Ciąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Marka.
R. Chwała Tobie Panie.
Mk 16:14-20
Onego czasu: Ukazał się Jezus jedenastu, gdy siedzieli u stołu, i ganił niedowiarstwo ich i twardość serca, że nie uwierzyli tym, którzy go widzieli zmartwychwstałego. I rzekł im: «Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony. A tym, którzy uwierzą, takie cuda towarzyszyć będą: w imię moje będą czarty wyrzucać, nowymi językami mówić będą, węże będą brać, i choćby coś trującego pili, szkodzić im nie będzie; na chorych ręce kłaść będą, a wyzdrowieją». A Pan Jezus potem, gdy do nich przemówił, wzięty był do nieba i zasiadł na prawicy Bożej. Oni zaś wyruszywszy, przepowiadali wszędzie, a Pan im dopomagał i utwierdzał mowę przez cuda w ślad za nimi idące.
Po odśpiewaniu ewangelii gasi się paschał, który symbolizował pobyt zmartwychwstałego Zbawiciela na ziemi.
R. Chwała Tobie, Chryste.
S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy.
Credo Credo  

Top  Next
Offertorium
Ps 46:6.
Ascéndit Deus in jubilatióne, et Dóminus in voce tubæ, allelúja.

8
Ofiarowanie
Ps 46:6
Bóg wstępuje wśród radosnych pieśni i Pan przy dźwięku trąby. Alleluja.

Top  Next
Secreta
Súscipe, Dómine, múnera, quæ pro Fílii tui gloriósa censióne deférimus: et concéde propítius; ut a præséntibus perículis liberémur, et ad vitam per veniámus ætérnam.
Per eundem Dominum nostrum Jesum Christum filium tuum, qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

9
Secreta
Przyjmij, Panie, te dary, które Ci składamy dla uczczenia chwalebnego Wniebowstąpienia Syna Twojego i pozwól łaskawie, abyśmy wolni byli od doczesnych niebezpieczeństw oraz doszli do żywota wiecznego.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Top  Next
Prefatio
de Ascensione Domini
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: per Christum, Dóminum nostrum. Qui post resurrectiónem suam ómnibus discípulis suis maniféstus appáruit et, ipsis cernéntibus, est elevátus in coelum, ut nos divinitátis suæ tribúeret esse partícipes. Et ídeo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes:

10
Prefacja
Prefacja o Wniebowstąpieniu
Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: przez Chrystusa, Pana naszego.
On to swoim zmartwychwstaniu jawnie się ukazał wszystkim swoim uczniom i w ich oczach wzniósł się do nieba, aby dać nam udział w swoim Bóstwie.
Przeto z Aniołami i Archaniołami, z Tronami i Państwami oraz ze wszystkimi hufcami wojska niebieskiego śpiewamy hymn ku Twej chwale, wołając bez końca:

Top  Next
In Ascensione Domini et per Octavam dicitur: 
Communicántes, et diem sacratíssimum celebrántes, quo Dóminus noster, unigénitus Fílius tuus, unítam sibi fragilitátis nostræ substántiam in glóriæ tuæ déxtera collocávit: sed et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis ejuúsdem Dei ei Dómini nostri Jesu Christi: sed

11
Na Wniebowstąpienie Pańskie i przez Oktawę
Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, obchodzimy prześwięty dzień, w którym Pan nasz, Jednorodzony Syn Twój umieścił w chwale po prawicy Twojej naszą ułomną naturę, zjednoczoną ze swoim Bóstwem, i ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę tegoż Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa:



Top  Next
Communio
Ps 67:33-34
Psállite Dómino, qui ascéndit super cœlos cœlórum ad Oriéntem, allelúja.

13
Komunia
Ps 67:33-34
Śpiewajcie psalm Panu, który wstępuje ponad najwyższe niebiosa odwieczne, alleluja.

Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Præsta nobis, quǽsumus, omnípotens et miséricors Deus: ut, quæ visibílibus mystériis suménda percépimus, invisíbili consequámur efféctu.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

14
Pokomunia
Módlmy się.
Wszechmogący i miłosierny Boże, Ciebie prosimy, daj nam osiągnąć niewidzialny skutek tego, cośmy widomie w sakramencie spożyli.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Żywot błogosław. Jakóba Strzemienia albo Strepy, Arcybiskupa.
(Żył około roku Pańskiego 1400).
J

Jakób Strepa urodził się około r. 1340. O jego rodzinie, młodości nic dotychczas nie wiemy. Tyle pewna, że wstąpił do zakonu OO. Franciszkanów, gdzie na modlitwie i rozmyślaniu przygotowywał się do przyszłej pracy „około drogiej materyi ludzkiego zbawienia, na sobie wpierw wyprawując rzemiosło duszne, którego później miał doświadczać na innych.“ Wnet wybrano go gwardyanem klasztoru przy dawnym kościele św. Krzyża we Lwowie, a potem wikaryuszem generalnym Stowarzyszenia „Braci pielgrzymujących“ czyli misyonarzy franciszkańskich, opowiadających wiarę Chrystusową na Rusi. Duchowieństwa świeckiego było bardzo mało; pomagali więc w pracy duszpasterskiej także zakonnicy: OO. Dominikanie i Franciszkanie.
Miejscowa ludność ruska była dawniej katolicką. Ale z czasem wysłannicy greccy z Carogrodu oderwali ją od Rzymu. Za dni Jakóba wszyscy Rusini już byli schizmatykami czyli prawosławnymi. Chodziło tedy o pozyskanie ich znowu dla wiary katolickiej. Ale nietylko Rusini siedzieli na ziemiach ruskich. Od wieków zamieszkiwali je także Polacy i Niemcy, którzy za handlem tu przybyli. Więcej jeszcze kupców polskich, polskich rzemieślników i włościan osiedliło się tutaj, kiedy król Kazimierz Wielki przyłączył wielką część ziem ruskich do Polski. Krzywdy z tego powodu nie było nikomu, bo kraj był dla częstych napadów tatarskich wyludniony, całe obszary ziemi leżały nieuprawione. Ludność napływowa polska i niemiecka mieszkała głównie po miastach, gdzie też powstały pierwsze kościoły i parafie katolickie. Wnet przybyły osady polskie po wsiach dokoła dworów. Aby ta ludność polska nie przepadła dla obrządku i wiary, potrzeba ją było odwiedzać z posługą duchowną jak najczęściej. Do najgorliwszych jej opiekunów należał nasz Jakób. Zwrócił on też na siebie oczy wszystkich, jako mąż Boży, jako potężny w Kościele pracownik. Za nic bowiem sobie ważył trud; w chłodzie i głodzie przebiegał Ruś i Wołoszczyznę, jednając Chrystusowi dusze, nieraz z niebezpieczeństwem życia.
Wtem umarł pod koniec r. 1390, czy też w samym początku 1391 ówczesny Arcybiskup lwowski Bernard. Archidyecezya lwowska istniała od niedawna, bo dopiero od roku 1375. Pierwszym Arcybiskupem był Maciej, drugim wspomniany Bernard. Stan dyecezyi po śmierci Bernarda był opłakany: liczba kapłanów nie wystarczająca, kościołów, parafii bardzo mało. Trzeba było wszystko od fundamentów budować, urządzać.
Komu Pan Bóg w tej tak przełomowej, ciężkiej chwili powierzy pasterzowanie nad tą cząstką Kościoła?
W Polsce, do której Ruś należała, był wówczas królem Jagiełło, królową Jadwiga. Na wspomnienie tych dwojga imion, a zwłaszcza Jadwigi, „w której zbiega się i z którego rozpromienia się chwała narodu, czyjeż serce się nie wzruszy? Na Jadwigi godach z Jagiełłą stał się większy poniekąd od cudu w Kanie galilejskiej, cud w Kanie naszej polskiej, w Krakowie. Tam woda zmieniła się w wino; a tu, tąż mocą Chrystusową, przez wodę Chrztu świętego, poganie przemienieni w chrześcijan, a dwa narody bratnie — Polska i Litwa — zlały się jakoby dwie dusze w jedno tylko ciało.“ Jagiełło i Jadwiga znali gorliwego o dusz zbawienie misyonarza Jakóba. Zalecili im go też światli mężowie duchowni i świeccy, „których radami oni boki swoje osadzili.“ Jego tedy u Stolicy apostolskiej uprosili na arcypasterza osieroconej metropolii lwowskiej. Że tylko zasługa wyniosła ubogiego zakonnika na drugą z rzędu w ojczyźnie godność duchowną, widzimy z bulli nominacyjnej z dnia 27 czerwca 1391 roku w której Papież Bonifacy IX wylicza jego przymioty: gorliwość apostolską, wielkie wykształcenie, czystość życia, wytrawność w sądzie i w zarządzie sprawami duchownemi i świeckiemi.
Konsekracya Jakóba była tedy wielkiem świętem dla miasta i dyecezyi. Dużo się po nim spodziewano; ziścił przy łasce Bożej nadzieje.
Arcypasterz nie potrzebował się długo namyślać w jakim kierunku rozwinąć działalność. Znał dyecezyę jak nikt inny. Wiedział, że jeśli lud katolicki polski, rozrzucony małemi osadami wśród prawosławnych, nie będzie miał kapłana blizko siebie, przepadnie dla wiary i narodu. To też za główne zadanie wziął sobie mnożyć ilość duchowieństwa i parafii. Ale nie tylko kapłana lud powinien mieć jak najbliżej siebie. Musi on też widzieć często swego Biskupa. I ten obowiązek Jakób spełniał najsumienniej. Szedł w lud w najszlachetniejszem słowa znaczeniu, konsekrując mu z radością domy Boże, modląc się z nim razem, niosąc mu Sakramenta święte, ucząc katechizmu, przekonany, że ten lud jego ukochany nie straci też języka ojczystego, przynajmniej całkowicie, dopóki go do modlitwy używa, dopóki nim z Bogiem mówi. Nie wątpić nam, że gorliwy pasterz w ciągu kilkunastoletnich swoich rządów nieraz odwiedził swoje parafie.
Także miasto Lwów kochał całą duszą. Bo też mieszczaństwo lwowskie zasługiwało na szczególniejszą miłość swojego arcypasterza, popierając go ochotnie w budowie kościoła katedralnego i w każdej dobrej sprawie.
Najlepszego przyjaciela mieli w nim nauczyciele. Dla ubogich, chorych był prawdziwym ojcem. Zabiegał nie tylko o Niebo dla swojego ludu, ale starał się też pomnożyć jego dobrobyt doczesny.
Ze stolicą Apostolską Jakób całe życie pozostawał w najściślejszej jedności. „Wiedział on i czuł głęboko, że łączność z Rzymem jest łącznością z Bogiem, wierność Rzymowi, wiernością Chrystusowi, posłuszeństwo Rzymowi, posłuszeństwem samemu Bogu.“
Za szczęście sobie największe poczytywał, że jest synem, kapłanem św. Kościoła katolickiego; wierzył całą duszą w ten Kościół, wierzył Kościołowi, wierzył z Kościołem, wszystkie nadzieje pokładał w tym Kościele, kochał ten Kościół... dlań targał z radością codzień swoje siły, życie.
W sercu Jakóba były wszystkie wielkie miłości: owe nieba i owe ziemi, a więc Boga, a więc i ojczyzny swojej doczesnej. Jako obywatel patrzył zdrowo na sprawy narodu... zdrowiej, niż niejeden mąż stanu. Miłość ojczyzny była u niego przedłużeniem miłości ku Bogu i cała w czynach. Budował kościoły w ojczyźnie, ale jeszcze więcej starał się budować ojczyznę w Kościele. Ile azy król zjeżdżał na Ruś, nie omieszkał wysłuchać zdania swojego przyjaciela Biskupa. Radzili razem, pracowali razem. „I szła sprawa Boża ze sprawą Polski, jak dusza z ciałem złączona. I obie razem się wspierały, obie razem rosły.“
Jakób umarł w roku 1409. Umarł ubogo — jak żył ubogo. Co mu jeszcze zostało, rozdał testamentem między kościoły i biednych. Pochowano go na jego życzenie w habicie zakonnym i w szatach Biskupich w chórze kościoła franciszkańskiego świętego Krzyża we Lwowie.
Zaraz po jego śmierci głos powszechny obwołał Jakóba świętym. Wierzono, że On jak Mojżesz wyszedł na wysoką górę... nieba i że stamtąd wznosi nad ojczyzną w modlitwie ręce, błogosławi. Uciekano się też do niego o pomoc w potrzebach duszy i ciała, czczono jako Patrona od bólu i zawrotu głowy, przypisywano mu ocalenie miasta Lwowa od pożaru i zwycięstwo nad Tatarami, otaczano poszanowaniem religijnem jego trumnę i pozostałe po nim szaty kościelne.
Bez miary czcił, kochał Jakób Przenajświętszy Sakrament i tę miłość starał się przelać w serca swoich dyecezyan. Niech kapłani, niech wierni lepiej poznają skarb jaki posiadają w Przenajśw. Sakramencie, niech garną się do niego coraz więcej, niech się wmyślą w Jezusa eucharystycznego, niech się przejmą Jego wolą Bożą, niech w adoracyi Chleba Żywota wynajdują coraz nowe, Boże smaki, a zbrzydnie im wszystko co złe, co nizkie, małe, a rozszerzą się, rozrosną i wyolbrzymieją dusze ich, odnowią się rodziny, dźwignie się ku niebu społeczeństwo całe! Takie było hasło jego życia.
I nie zawiódł się arcypasterz na swoich kapłanach i owieczkach. Gdy przedtem niejedna dusza miała do Przenajśw. Sakramenu cześć chłodną, jakby On, Jezus eucharystyczny, był tylko bezduszną pamiątką, martwą relikwią po Jezusie, przybitym na Kalwaryi za nas do krzyża, to teraz wszyscy zrozumieli, że w Eucharystyi żyje utajony Bóg, bije utajone Serce Boga-Człowieka, wielkie jak świat, bo kochające cały świat, codzień nieskończona ofiara przebłagalna Bogu i codzień nieskończonej ceny Boży pokarm Swego stworzenia.
W adoracyi u stóp Boga-Człowieka, który przebywa w Eucharystyi, aby się wciąż cały wydawać nam i za nas, Jakób nauczył się nic nie wiedzieć i nic nie widzieć i nic nie kochać, jeno Boga, jeno krzyż Jezusa i dusze nieśmiertelne, dla których dusz On, arcypasterz, pod grozą potępienia wiecznego, miał być drugim Zbawicielem. Tego też Jezusa, Boga swego, starał się wciąż naśladować, rozumiejąc, że pasterz musi ludowi za przykładem Jezusa także wciąż dawać siebie i wciąż dawać naukę, przykład. Sakramenta święte, pocieszenie... a jedynie w konieczności brać i to tylko..., co najniezbędniejsze.
Jakże nie wspomnieć o heroicznej miłości Jakóba ku Tej, co nam przygotowała Przenajświętszy Sakrament, ku Matuchnie Jezusowej, o tem, jak zwoływał wiernych na Jej nabożeństwa, jak ich zbierał pod Jej płaszcz, niby pisklęta swoje, jak Ją obrał za swoją Panią, i Doradczynię, jak Jej wizerunek umieścił na swej pieczęci arcypasterskiej! Marya odpłaciła mu też już tu na ziemi tę troskę koło powiększenia Jej czci. Bo jak niesie podanie, pogrążonemu w modlitwie i wołającemu: „Pokaż mi się Matką“. ukazała się z Bożem Dzieciątkiem na ręce i odpowiedziała: „Masz Matkę i Syna!“
Mimo wszystkie te heroiczne cnoty, grób Jakóba w kościele jego zakonu poszedł z czasem w zapomnienie. Prawdopodobnie ukryto go najpierw, aby uchronić święte szczątki przed dziczą tatarską, która nieraz zapędzała się aż pod Lwów. Zatarto ślady grobu tak dokładnie, iż z czasem nawet Bracia zakonni odszukać go nie mogli. Odnaleziono go znowu 29 listopada 1619 roku przy kopaniu w chórze miejsca spoczynku dla innego zmarłego. Zbiegło się całe miasto, aby zobaczyć świętego Arcypasterza, do którego nigdy nie przestało się modlić. Spoczywał w trumnie, jak go ułożono pierwotnie... w stroju Biskupim, z pod którego wyglądał szary habit zakonny. Z największą czcią przeniesiono go do nowej trumny w miejsce stosowniejsze w kościele. Od tej chwili cześć Jakóba wzmagała się z dniem każdym. Wołano też doń nie bez skutku. Za jego przyczyną spływały łaski na jednostki, na miasto, na ojczyznę.
Pod wpływem rosnącego wciąż nabożeństwa do Jakóba i na podstawie stwierdzonych łask, Arcybiskupi lwowscy wraz z OO. Franciszkanami poczynili w Rzymie starania o przyznanie mu czci publicznej na ołtarzach. Przeprowadzone ścisłe badania cnót i cudów wypadły pomyślnie, doprowadziły do potwierdzenia jego kultu. Dekretem beatyfikacyjnym z 11 września 1790 Pius VI przyznał Jakóbowi tytuł „Błogosławionego.“
Kiedy w roku 1785 zamknięto kościół św. Krzyża, Arcybiskup ówczesny przeniósł relikwie naszego Błogosławionego do katedry i umieścił w kaplicy Chrystusa ukrzyżowanego, gdzie dotychczas spoczywają.
W r. 1907 otworzono trumienkę, w której znaleziono czaszkę, święte kości prawie całe, a nadto ornat, mitrę, rękawiczki, dwa złote pierścienie, szczątki paliusza, kawałki drewnianego pastorału, resztki habitu, w którym złożono go do grobu.
Nauka moralna.
Prawdziwa miłość Pana Jezusa objawia się w gorliwości o zbawienie bliźnich naszych. Według tego, jak powiedział Pan Jezus do Piotra świętego: „Jeżeli Mnie miłujesz więcej aniżeli inni, paś baranki Moje.“ Jeśli i ty chcesz jawnie okazać, że szczerze — a nie słowami tylko — miłujesz Pana Jezusa, staraj się o zbawienie bliźnich twoich, zwłaszcza tych, którzy od ciebie zależą. Staraj się ich namową i przykładem własnym do pobożności i miłości Bożej zachęcić.
Naśladuj również błogosławionego tego Biskupa w jego nabożeństwie do Matki Bożej. On zaprowadził zwyczaj w swojej archidyecezyi, aby Ją każdego wieczora uczczono pieśniami i pobożnemi ćwiczeniami. Staraj się i ty dzień każdy kończąc, uczcić Ją w sposób szczególny, a jeśli ci to możliwe, czyń to i w gronie domowników twoich, albo innych pobożnych osób.
Modlitwa.
Boże, któryś w błogosławionym Jakóbie, Wyznawcy Twoim i Biskupie, ducha Apostolskiego w ogłaszaniu Ewangelii przedziwnie wznowił, spraw łaskawie, abyśmy za jego pośrednictwem, przez żywą wiarę i ćwiczenie się w cnotach, coraz ściślej z Tobą się jednoczyli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 1-go czerwca w Rzymie uroczystość św. Juwencyusza, Męczennika. — W Cezarei w Palestynie męczeństwo św. Pamfila, Kapłana, męża niezwykłej świętobliwości i uczoności, oraz wielkiej szczodrobliwości względem ubogich. Za panowania cesarza Galeryusza Maksymiana został najpierw przez starostę Urbana dla wiary chrześcijańskiej okrutnie męczony i uwięziony; Firmilian wydał go powtórnie na męki, podczas których zakończył równocześnie z innymi ofiarę życia swego. Wtedy cierpieli także: Dyakon Walens i Paweł z 9 towarzyszami, których pamiątkę obchodzą w inne dni. — W Autun uroczysty obchód św. Reweryana i św. Pawła, Kapłana z 10 towarzyszami, którzy za cesarza Aureliana pozyskali koronę męczeńską. — W Kapadocyi męczeństwo św. Tespezyusza, któremu za cesarza Aleksandra i prefekta Symplicyusza po różnych męczarniach ucięto głowę. — W Egipcie śmierć męczeńska św. Ischyriona, Kapitana z 5 żołnierzami, co za cesarza Dyoklecyana ofiarowali na różny sposób życie swe za Wiarę św. — Tak samo męczeństwo św. Firmusa, który w prześladowaniu Maksymiana po rozlicznych okropnych męczarniach rozbity został kamieniami, aż wreszcie śmierć przez ścięcie powiodła go do wiecznej chwały. — W Perugii uroczystość św. Felina i Gracyniana, Żołnierzy i Męczenników; po wielokrotnych męczarniach otrzymali za Decyusza przez chwalebną śmierć palmę męczeńską. — W Umbryi uroczystość św. Fortunata, Kapłana, sławnego cudami swymi. — W klasztorze Lerin pamiątka św. Kaprazyusza, Opata. — W Trewirze uroczysty obchód św. Symeona, policzonego przez Papieża Benedykta IX w poczet Świętych. — W klasztorze Onna pod Burgos w Hiszpanii uroczystość pamiątkowa św. Eneco, Opata z zakonu Benedyktynów, którego świętość i cuda słynęły daleko.

Intencya na miesiąc Czerwiec. Aby Serce Jezusowe owładnęło wszystkie serca.

Żywoty św. Pańskich na wszystkie dnie roku-picture p. 543.png






Intencya na miesiąc Czerwiec.
Aby Serce Jezusowe owładnęło wszystkie serca.

J

Jeszcze na kilkaset lat przed bł. Małgorzatą, miała św. Gertruda objawienie, w którem okazał jej się św. Jan Ewangelista i pouczył, że Pan Bóg w skarbnicy miłosierdzia Swego przechowuje dla przyszłych pokoleń znamienitą łaskę szczerego nabożeństwa do Najsłodszego Serca Jezusowego, które ludzkość uzdrowi z chorób jej i pobudzi ją do nowego zapału w służbie Bożej i szukania wiecznego zbawienia. Czasy te już niejako się uwidoczniły, kiedy Ojciec święty Leon XIII w Encyklice swojej z dnia 25 maja 1899 roku do Biskupów całego świata w następujących odezwał się słowach: „Kiedy Kościół w pierwszych wiekach swego istnienia uginał się pod krwawem jarzmem cezarów, młodemu cesarzowi Konstantynowi Wielkiemu ukazał się na Niebie krzyż, który był zapowiedzią i który też przygotował wspaniałe i blizkie już zwycięstwo. Za dni naszych inny oto znak mocy Bożej, ze szczęśliwszą jeszcze zapowiedzią, przedstawia się oczom naszym. Jest nim Najsłodsze Serce Jezusowe, na którem zatknięty jest krzyż i które rozpłomienione niezrównanym jaśnieje blaskiem. W Niem powinniśmy pokładać wszystkie nasze nadzieje; u Niego żebrać i spodziewać się ratunku dla rodzaju ludzkiego.“
Nie chodzi tu bynajmniej o ratunek w doczesnych tylko potrzebach, bo o tych naucza nas Apostoł: Jeśli w tym tylko żywocie w Chrystusie nadzieję mamy, jesteśmy nędzniejsi niźli wszyscy ludzie; chociaż bynajmniej nie przeczę, że bardzo wielu tego też rodzaju ratunku gwałtownie potrzebuje, jak i nie wątpię, że Pan Jezus co z szczerego serca obiecał, tego też nie mniej szczerem sercem i w naszych czasach dotrzyma: Szukajcie tedy najprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko - o co i poganie troszczyć się zwykli — przydano wam będzie. Przedewszystkiem chodzi o ratunek dusz, które w tych naszych czasach więcej niż kiedykolwiek są zagrożone. Bo któż nie widzi, że u nas, a gorzej jeszcze za granicą, coraz gwałtowniej i bezczelniej szerzy i panoszy się bezbożność i wszelkie zepsucie. Zaiste zdaje się, że z każdem nowem pokoleniem coraz więcej zbliżamy się do onych czasów, o których przepowiada Paweł święty: Wiedz, że w ostatnie dni nastaną czasy niebezpieczne. Będą ludzie sami siebie miłujący, chciwi, hardzi, pyszni, bluźnierce, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, złośnicy; bez miłości przyrodzonej, bez pokoju, potwarcy, niepowściągliwi, nieskromni, bez dobrotliwości; zdrajce, uporni, nadęci i rozkosze więcej miłujący niźli Boga; wreszcie co najsmutniejsza i najniebezpieczniejsza: mając wprawdzie pozór pobożności, lecz się mocy jej zapierający. Rozważ każde słowo tego apostolskiego proroctwa i rozpatrz się po świecie; a przekonasz się, że jeśli kiedy, to chyba w naszych czasach tak jest źle, że temu już żadna mądrość ani siła ludzka nie zaradzi i że świat albo zginie; albo sam Bóg zlituje się i poratuje go.
Od końca świata i sądu swojego niechaj nas Pan Bóg raczy zachować, bo jak słusznie mówi Psalmista: Nie wchodź Panie do sądu z sługą Twoim; albowiem nie usprawiedliwi się przed Tobą żaden żyjący. Do miłosierdzia tedy Bożego jedyna i ostatnia nasza ucieczka; a to miłosierdzie gdzież znajdziemy, jeśli nie w Najsłodszem Sercu Jezusowem. Przyczyniajmy modlitw i prośb, przyczyniajmy też postów i jałmużn, aby uprosić to Najsłodsze Boskie Serce Pana naszego i błagajmy: Racz nam Panie uczynić, jakoś obiecał przez Proroka Twego Jeremiasza: Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego przyciągnąłem litując; i zasię zbuduję cię. Ty powstawszy zmiłuj się nad nami: boć czas zmiłowania nad nami, bo przyszedł czas. Nawróć nas i nawrócim się. Uczyń Panie według przymierza, któreś postanowił z nami: Daj zakon Twój do wnętrzności naszych, a na sercach naszych napisz go; i bądź nam Bogiem, a my niech będziem Ci ludem Twoim.
Ziści Bóg tę prośbę naszą i okaże wielkie miłosierdzie Swoje nad światem tym sposobem, że jak mamy w tegomiesięcznej intencyi, Najsłodsze Serce Jezusowe zawładnie wszystkiemi sercami ludzkiemi. Ponieważ jednak Pan Bóg tego nam nie uczyni bez nas, więc starajmy się jasno zrozumieć, na czem to władanie Serca Bożego nad sercami naszemi polega, — a zarazem temu władaniu nie stawiajmy oporu, ale przeciwnie chętnie i wytrwale we wszystkiem Mu się poddajmy.
Cóż więc znaczy to, że Serce Jezusowe ma zawładnąć sercami naszemi? Święty Paweł zalicza to do najcięższych i najgroźniejszych kar Bożych, jeśli Pan Bóg kogo jak niegdyś pogan podał pożądliwościom serca ich, czyli jak się wyraża Psalmista: Puszcza ludzi za żądzami serc ich, iż idą według wynalazków swych. Albowiem, jak naucza Pan Jezus, z serca wychodzą złe myśli, mężobójstwa, cudzołóstwa, porubstwa, kradziestwa, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa; i teć są, które plugawią człowieka. Źle tedy dzieje się z człowiekiem, kiedy swojem własnem tylko chce się rządzić sercem; i jeśli nie ma zginąć, koniecznie musi to serce swoje poddać pod rząd kogoś takiego, coby umiał i chciał niem prawdziwie po Bożemu pokierować. Radzi zaś Pismo święte: Od porady miej jednego z tysiąca. Oczywiście tym jednym z tysiąca, i za tysiące wystarczającym jest sam Pan nasz Jezus Chrystus z tem złotem nieocenionem Sercem Swojem. Nie swojego tedy serca, ale Jego się radź, Jego też słuchaj. Ale zapyta może niejeden: W jaki sposób mam się radzić Pana Jezusa, kiedy nie jestem tak wielkim Świętym, aby On mi się miał objawiać i na moje zapytania odpowiadać? Chociaż każdemu z całego serca życzę, żeby był świętym i mógł już tu na ziemi, przynajmniej kiedy nie kiedy, widzieć (jak kiedyś będzie widział w Niebie) na żywe oczy Pana Jezusa; przecież tego nie potrzeba, aby z dobrym skutkiem módz się radzić Pana Jezusa i we wszystkiem rządzić się Sercem Jego. Wystarczy na to, abyś miał dobrą i szczerą wolę postępować tak jak się Panu Jezusowi podoba, bez względu czy tobie to dogadza, albo niedogadza; z tą dobrą tedy wolą raz po raz, a następnie coraz częściej a częściej, wezwawszy króciuchno pomocy Bożej, pytaj samego siebie: Jakby Pan Jezus postąpił, gdyby teraz był na mojem miejscu i w podobnych co ja znajdował się okolicznościach? N. p. ktoś ci powiedział nieuczciwe słowo, lub inną przykrość albo nawet krzywdę wyrządził, nie idź za pierwszym popędem serca twego, które cię ciągnie do pomstowania, wydania procesu itp., ale z oną dobra i szczerą wolą zastanów się: coby Pan Jezus będąc na mojem miejscu teraz uczynił; i według tego postąp. Albo powierzono ci opiekę nad sierotami i gruntem ich; serce twoje szepce ci, że możesz i potrzebujesz z tego skorzystać. Ale ty nie idź za pożądliwościami serca twojego, lecz znów zastanów się: a Pan Jezus jakby uczynił? Podobnież i w drobniejszych rzeczach; np. jużeś z rana się wyspał, ale jak ów leniuch jeszcześ się nie wyleżał i chce ci się pomarudzić; nie puszczaj się za żądzami serca twego, ale pytaj: a Pan Jezus jak robił? I tak samo w tysiącznych innych tak powszednich, jak i nadzwyczajnych okolicznościach życia twego. Spróbuj, a prędko się przekonasz, że Pan Jezus najlepszym doradcą.
Bywa nie mało takich, co w ciągu dnia tak są zaprzątnieni pracą i różnemi troskami swojemi potrzebnemi, a częściej jeszcze niepotrzebnemi, że nie mają dość spokoju, aby należycie zastanowić się, jakby Pan Jezus będąc w ich położeniu Sobie postąpił i tym sposobem obrać jedyną drogę wiodącą bezpiecznie do żywota. Takim radzę, aby przynajmniej wieczorem przed udaniem się na spoczynek cokolwiek się skupili i przeszedłszy co główniejsze okoliczności i sprawy ostatniego dnia, przy każdym wypadku w szczególności zdali sobie sprawę: czy Pan Jezus w tym oto wypadku byłby tak myślał, mówił, uczynił jak ty myślałeś, mówiłeś, uczyniłeś? I jeśli będziesz mógł wobec Boga i sumienia dać sobie świadectwo, że w tym i owym szczególe postąpiłeś w duchu Pana Jezusa, a więc prawdziwie po Bożemu, to za to jako za wielką łaskę podziękuj Panu Bogu i postanów na przyszłość tego samego trzymać się trybu. Jeśli przeciwnie przekonasz się, że w niejednej rzeczy nie szedłeś za duchem Bożym, ale folgowałeś nad miarę złym żądzom serca swojego, wzbudź za to żal, przeproś Pana Boga i obmyśl szczerą na przyszłość poprawę.
Gotując się zaś do szczerej spowiedzi, będziesz musiał sobie przypomnieć, co się od ostatniej prawdziwie dobrej spowiedzi z tobą i w tobie działo, co i jak w szczególności robiłeś w tych i owych miejscach, w których przebywałeś? jak też postępowałeś względem tych przeróżnych osób, z któremi częstszą lud rzadszą miewałeś styczność? jak wreszcie zachowałeś się względem różnych obowiązków, jakie na tobie ciążyły i w rozmaitych okolicznościach (np. zdrowiu i chorobie, powodzeniu i niepowodzeniu, pracy i odpoczynku, weselu i smutku itp.), jakie cię spotykały? Skorzystajże z tego rachunku sumienia i jeśli nie przy każdym szczególe, to przynajmniej piąte przez dziesiąte rozpatrz się w życiu swojem, czy urządziłeś je tak, jakby to uczynił Pan Jezus, gdyby zostawał w takich jak ty warunkach. Choć to niewiele, zawsze jednak i z tego trochę bodaj odniesiesz korzyści, a może i zachęcisz się, żeby na przyszłość zastosować się i do tego, co powyżej powiedziano.
Najlepiej jednak zrobisz, jeśli za łaską Bożą te trzy praktyki wprowadzisz w życie. Za ich pomocą stanie się, że choć nie od razu, a jednak krok za krokiem i rok po roku wyjdziesz na prawego chrześcijanina, to znaczy ucznia Chrystusowego i będziesz człowiekiem wedle Serca Bożego. To daj Boże nam wszystkim. Amen.

czwartek, 30 maja 2019

31. maja AD MMXIX - św. Anieli Merici Panny (kommemoracja Piątku w Oktawie Wniebowstąpienia i św. Petroneli Panny)

S. Angelae Mericiae Virginis ~ DuplexCommemoratio: Feria VI infra Octavam Ascensionis

Święta Aniela Merici, założycielka Urszulanek. (1474 - 1540.)

Roku 1470 urodziła się św. Aniela Merici w Desenzano nad jeziorem Garda we Włoszech. Rodzice pobożni dali córce cnotliwe wychowanie, bo od dziecięctwa przyzwyczajali ją do bojaźni Bożej; mała Aniela zaś dziwnymi przymiotami duszy znajdowała radość rzeczywistą w rzeczach religijnych; nie pojmowała wcale uroku zabaw dziecięcych, bo nie czuła żadnej do nich skłonności; wielką też odrazę żywiła do wszelkiego grzechu. Rodzice cieszyli się świątobliwością córki, lubo nie ze wszystkiem zezwalali na umartwienia, jakie Aniela w młodocianym wieku dobrowolnie sobie nakładała. Niestety nie mieli się doczekać rozwoju cnót w córce swej, bo rychło ją odumarli.
W piętnastym więc roku życia przeniosła się Aniela z starszą siostrą swą do wuja swego Biancosi w Salo. Nie napotykały tutaj na żadne trudności w pobożnych swych praktykach religijnych; skarżyły się jedynie na zbyt wiele sposobności do rozproszenia. Wskutek tego obydwie siostry w cichości usunęły się do pieczary pod Salo, aby samotne pędzić życie. Wuj odnalazł zbiegłe siostrzenice, i przedstawił im nierozwagę, jaką się kierowały; sprowadził je z łatwością napowrót do domu, gdzie pozwolił im dowoli oddawać się postępom doskonałości.
Rozdźwiękiem w bogobojnem życiu Anieli była niespodziewana śmierć ukochanej siostry. Zalewała się łzami nad jej stratą, ale wkrótce wróciła do równowagi ducha, kiedy rozważyła, że wola Boża jest nieodwołalna i najlepsza; a już się zupełnie pocieszyła, kiedy pewności nabrała o wiecznej szczęśliwości, jaką osięgnęła zmarła siostra. Sama zaś czuła się stąd powołaną do coraz większej doskonałości; wstąpiła więc do trzeciego zakonu św. Franciszka. Mieszkanie i szaty Anieli zdradzały ducha zupełnego ubóstwa; żywiła się tylko chlebem, wodą i jarzynami; dobrowolne nakładała sobie posty; bezustannie nosiła włosiennicę. Pomimo zasobów swego wuja, starała się opędzać potrzeby życia za wzorem świętych li tylko z jałmużny otrzymywanej. Źródłem pociech duchowych była dla niej cześć ku Najśw. Sakramentowi; codziennie przystępowała do Stołu Pańskiego, godzinami trwała na uwielbieniu Tajemnicy Ołtarza.
Po śmierci wuja wróciła do braci swych w Desenzano, nie zmieniając w niczem swego dotychczasowego sposobu życia. Wtedy to w Brudazzo pobliskiem miała r. 1498 Aniela widzenie, które ją natchnęło troską o wychowanie dziewcząt chrześcijańskich. Zaczęła myśl tę urzeczywistniać z pomocą sióstr trzeciego zakonu. Owoce działalności zaczęły się wkrótce zaznaczać, bo dziewczęta większą jaśniały cnotliwością życia, a poziom obyczajów wzniósł się do niemałej wysokości. Pracę swą prowadziła św. Aniela w Brescia, dokąd ja wezwała rodzina Patengola. Przerwała pracę pielgrzymką do Ziemi świętej r. 1524; Bóg dotknął ją doświadczeniem, bo na wyspie Kreta straciła zupełnie wzrok; pomimo to zwiedziła święte miejsca, prowadzona przez swe towarzyszki. W podróży powrotnej cudownie wzrok znowu odzyskała. Wróciła do Włoch na czas jubileuszu powszechnego r. 1525; udała się stąd do Rzymu, gdzie Klemens VII. nadaremno ją nakłaniał do pozostania w stolicy chrześcijaństwa. Skoro przybyła do Brescia, proroczym przejęta duchem przepowiedziała bliskie zawarcie pokoju w zamieszkach, na jakie miasto było narażone w wojnie cesarza niemieckiego z Francuzami.
Nowe objawienie dało pochop Anieli do utworzenia osobnego stowarzyszenia, którego zadaniem miało być urzeczywistnienie widzenia z Brudazzo. Dwanaście dziewic zjednała sobie dla swych planów. Zajęły budynek pod kościołem św. Afry; pobożna Elżbieta de Prato osobną dla nich urządziła kaplicę. Przyłączyło się do stowarzyszenia dalszych jeszcze 15 dziewic. Wszystkie przyjęły dnia 25. listopada r. 1535 Komunię św. jako dowód wyłącznej odtąd dla Ukrzyżowanego służby.
Stowarzyszenie przyjęło jako patronkę św. Urszulę; stowarzyszone nie miały być krępowane wspólnością życia; miały pozostać w świecie, zbierać się na pewne nabożeństwa, odmawiać przepisane modlitwy, zachowywać pewne posty; śluby się nie składały; natomiast ślub czystości był zalecony, ale nie nakazany. Celem stowarzyszenia było wychowanie chrześcijańskie młodzieży żeńskiej. Regułę ułożoną przez św. Anielę z pomocą uczonych i pobożnych duchownych potwierdził kardynał Franciszek Cornaro, biskup z Brescia r. 1536; stowarzyszenie uznanie zyskało papieskie bulą Pawła III. z r. 1544.
Na zebraniu r. 1537 św. Aniela przeciw swej woli została obrana przełożoną całego stowarzyszenia. Łagodność, wyrozumiałość, wzniosły przykład założycielki nie mało się przyczyniły do rozwoju dalszego Urszulanek, bo tak się zwało stowarzyszenie. Po pewnym czasie chciała się św. Aniela usunąć od ciężaru swych obowiązków, których rzekomo dla swego wieku i słabego zdrowia sumiennie pełnić nie mogła. Pozostała jednak na swem stanowisku na prośby swych współsióstr oraz za wolą biskupa z Brescia.
Wkrótce przecież miała św. Aniela przenieść się do wieczności; śmiertelna choroba zapowiadała nieodwołalny koniec życia świątobliwego. Przygotowana na drogę wieczności, oddała duszę swą Bogu dnia 27. stycznia 1540. Ciało jej spoczęło w kościele św. Afry w Brescia. Klemens XIII. ogłosił ją r. 1768 błogosławioną, Pius VII. r. 1807 świętą. Kościół czci pamięć św. Anieli Merici na dniu 31. maja.


Nauka

Troska św. Anieli o dobre wychowanie młodzieży żeńskiej przypomina rodzicom obowiązek o dobre wychowanie dzieci. Zadaniem i obowiązkiem rodziców jest zachowanie duszy dzieci od potępienia właśnie przez chrześcijańskie, uczciwe wychowanie. Nie spełnialiby swego obowiązku, chociażby się wprost nie przyczynili do potępienia dusz im powierzonych, bo w tem nie ma żadnej zasługi.
Wpajać więc rodzice muszą dzieciom zasady cnoty, podstawy wiary, dawać im sposobność do rozwinięcia zdolności wrodzonych, starać się o ich utrzymanie, mieć troskę o nich na przyszłość, kiedy samodzielnością mają się już kierować; innemi słowami muszą spełniać wobec dzieci te wszystkie obowiązki, które nazywamy w potocznem życiu uczynkami miłosierdzia co do duszy i co do ciała.
Przycisk położyć mianowicie należy na dobry przykład; brak przykładu jest wprost przewinieniem; słowo bowiem jest teoryą, nauką zasad, przykład zaś urzeczywistnieniem zasady, jest stwierdzeniem i pokazaniem cnoty. Na marne pójdą wszelkie nauki, jeśli przykład rodziców kłam im zadawać będzie. Na marne pójdą i najlepsze skłonności dzieci, jeśli się spaczą tem, czem zawinią rozmyślnie lub nierozmyślnie rodzice.
A jak braki w wychowaniu dzieci są winą rodziców, tak winą jest przesada w troskliwości o dzieci, ich wygody, zachcianki, złe nawet skłonności. Miłować muszą rodzice swe dzieci, ale w tej miłości zachować winni przezorną roztropność, porządek nakazany; inaczej z dzieci wyrosną rozpieszczone, nieprzydatne do niczego osobniki, które zakałą mogą być dla Kościoła i społeczeństwa; nierównie udzielana dzieciom miłość może ich na całe życia nauczyć zgorzkniałości, podejrzliwości, niechęci w wspólnej pracy społecznej.
za: 
https://gloria.tv/article/8m7vShjsiwZXEfpiPYtJM3BHJ
Introitus
Ps 118:46-47
Loquébar de testimóniis tuis in conspéctu regum, et non confundébar: et meditábar in mandátis tuis, quæ diléxi nimis. Allelúja, allelúja.
Ps 118:1
Beáti immaculáti in via: qui ámbulant in lege Dómini.
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen
Loquébar de testimóniis tuis in conspéctu regum, et non confundébar: et meditábar in mandátis tuis, quæ diléxi nimis. Allelúja, allelúja.
Gloria 
Top  Next
Oratio
Orémus.
Deus, qui novum per beátam Angelam sacrárum Virginum collégium in Ecclésia tua floréscere voluísti: da nobis, ejus intercessióne, angélicis móribus vívere; ut, terrénis ómnibus abdicátis, gáudiis pérfrui mereámur ætérnis.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio Feria VI infra Octavam Ascensionis
Concéde, quǽsumus, omnípotens Deus: ut, qui hodiérna die Unigénitum tuum, Redemptórem nostrum, ad cœlos ascendísse crédimus; ipsi quoque mente in cœléstibus habitémus.
Pro S. Petronilla
Exáudi nos, Deux, salutáris noster: ut, sicut beátæ Petroníllæ Vírginis tuæ festivitáte gaudémus; ita piæ devotiónis erudiámur afféctu.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Top  Next
Lectio
Léctio libri Sapiéntiæ
Eccli 51:1-8; 51:12
Confitébor tibi, Dómine, Rex, et collaudábo te Deum, Salvatórem meum. Confitébor nómini tuo: quóniam adjútor et protéctor factus es mihi, et liberásti corpus meum a perditióne, a láqueo línguæ iníquæ et a lábiis operántium mendácium, et in conspéctu astántium factus es mihi adjutor. Et liberasti me secúndum multitúdinem misericórdiæ nóminis tui a rugiéntibus, præparátis ad escam, de mánibus quæréntium ánimam meam, et de portis tribulatiónum, quæ circumdedérunt me: a pressúra flammæ, quæ circúmdedit me, et in médio ignis non sum æstuáta: de altitúdine ventris inferi, et a lingua coinquináta, et a verbo mendácii, a rege iníquo, et a lingua injústa: laudábit usque ad mortem ánima mea Dóminum: quóniam éruis sustinéntes te, et líberas eos de mánibus géntium, Dómine, Deus noster.
R. Deo gratias.
Top  Next
Alleluja
Allelúja, allelúja
Ps 44:15; 44:16
Adducántur Regi Vírgines post eam: próximæ ejus afferéntur tibi in lætítia. Allelúja.
Ps 44:5
Spécie tua et pulchritúdine tua inténde, próspere procéde et regna. Allelúja.
Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Matthǽum
R. Gloria tibi, Domine!
Matt 25:1-13
In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis parábolam hanc: Simile erit regnum coelórum decem virgínibus: quæ, accipiéntes lámpades suas, exiérunt óbviam sponso et sponsæ. Quinque autem ex eis erant fátuæ, et quinque prudéntes: sed quinque fátuæ, accéptis lampádibus, non sumpsérunt óleum secum: prudéntes vero accepérunt óleum in vasis suis cum lampádibus. Horam autem faciénte sponso, dormitavérunt omnes et dormiérunt. Média autem nocte clamor factus est: Ecce, sponsus venit, exíte óbviam ei. Tunc surrexérunt omnes vírgines illae, et ornavérunt lámpades suas. Fátuæ autem sapiéntibus dixérunt: Date nobis de óleo vestro: quia lámpades nostræ exstinguúntur. Respondérunt prudéntes, dicéntes: Ne forte non suffíciat nobis et vobis, ite pótius ad vendéntes, et émite vobis. Dum autem irent émere, venit sponsus: et quæ parátæ erant, intravérunt cum eo ad núptias, et clausa est jánua. Novíssime vero véniunt et réliquæ vírgines, dicéntes: Dómine, Dómine, áperi nobis. At ille respóndens, ait: Amen, dico vobis, néscio vos. Vigiláte ítaque, quia nescítis diem neque horam.
R. Laus tibi, Christe!
S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta.
Credo 
Top  Next
Offertorium
Ps 44:15; 44:16
Afferéntur Regi Vírgines post eam: próximæ ejus afferéntur tibi in lætítia et exsultatióne: adducántur in templum Regi Dómino.
Allelúja.
Top  Next
Secreta
Hóstia, Dómine, quam tibi beátæ Angelæ memóriam recoléntes offérimus, et nostræ pravitatis véniam implóret, et grátiæ tuæ nobis dona concíliet.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Commemoratio Feria VI infra Octavam Ascensionis
Súscipe, Dómine, múnera, quæ pro Fílii tui gloriósa censióne deférimus: et concéde propítius; ut a præséntibus perículis liberémur, et ad vitam per veniámus ætérnam.
Pro S. Petronilla
Accépta tibi sit, Dómine, sacrátæ plebis oblátio pro tuórum honóre Sanctórum: quorum se méritis de tribulatióne percepísse cognóscit auxílium.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
Top  Next
Prefatio
de Ascensione Domini
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: per Christum, Dóminum nostrum. Qui post resurrectiónem suam ómnibus discípulis suis maniféstus appáruit et, ipsis cernéntibus, est elevátus in coelum, ut nos divinitátis suæ tribúeret esse partícipes. Et ídeo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes:
Top  Next
In Ascensione Domini et per Octavam dicitur: 
Communicántes, et diem sacratíssimum celebrántes, quo Dóminus noster, unigénitus Fílius tuus, unítam sibi fragilitátis nostræ substántiam in glóriæ tuæ déxtera collocávit: sed et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis ejuúsdem Dei ei Dómini nostri Jesu Christi: sed

Top  Next
Communio
Ps 118:78; 118:80
Confundántur supérbi, quia injúste iniquitátem fecérunt in me: ego autem in mandátis tuis exercébor, in tuis justificatiónibus, ut non confúndar. Allelúja.
Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Coelésti alimónia refécti, súpplices te, Dómine, deprecámur: ut, beátæ Angelæ précibus et exémplo ab omni labe mundáti, et córpore tibi placeámus et mente.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Orémus.
Commemoratio Feria VI infra Octavam Ascensionis
Præsta nobis, quǽsumus, omnípotens et miséricors Deus: ut, quæ visibílibus mystériis suménda percépimus, invisíbili consequámur efféctu.
Pro S. Petronilla
Satiásti, Dómine, famíliam tuam munéribus sacris: ejus, quǽsumus, semper interventióne nos réfove, cujus sollémnia celebrámus
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.

Żywot świętej Petronelli, Dziewicy.
(Żyła około roku Pańskiego 60).
M

Martyrologium rzymskie nadmienia, iż święta Petronella była córką świętego Piotra, będącego przedtem jeszcze, zanim powołany został przez Pana Jezusa na Apostoła, zaślubionym ze świętą Perpetuą, która za wiarę poniosła śmierć męczeńską. Przyszła ona na świat w Galilei, jednej z prowincyi Palestyny czyli Ziemi świętej, na której narodził się, żył i umarł za nas Pan Jezus. Niewiadomym jest rok jej urodzenia, lecz rzecz w tem niewątpliwa, że Apostołowie odłączyli się od żon swoich, skoro przez Chrystusa Pana powołani zostali; święta Petronella przyszła więc na świat przedtem, nim święty Piotr powołany przez Zbawiciela, imię Piotra otrzymał. Z tego też wnosić trzeba, że imię Petronella, które jest imieniem pochodzącem od imienia Piotra, nie było jej nadanem przy urodzeniu, lecz dopiero przy Chrzcie świętym.
Gdy ten Książę Apostołów przebywszy morza, osiadł w Rzymie, aby w tym grodzie założyć swoją stolicę jako Biskup świata całego, święta Petronella przeniosła się za nim, i przez lat kilka wiodła życie doskonałej chrześcijanki, pod przewodnictwem i duchownego i rodzonego swego ojca, któremu ile to było w jej możności dopomagała w jego pracach około rozszerzania Ewangelii.
Święty Marcel, syn Marka Wielkorządcy Rzymskiego, w liście swoim znajdującym się w Aktach męczeńskich świętych Nereusza i Achileja, pisząc o niej, mówi, iż była to dziewica wielkiej świątobliwości, znana w Rzymie pomiędzy wszystkiemi chrześcijankami z wielkiego swojego miłosierdzia względem biednych. Dalej powiada, iż zapadła była w ciężką chorobę; dotknięta bowiem paraliżem, z łóżka wstawać nie mogła i ciągłych doznawała na całem ciele boleści. Że jednak przejęta wielką miłością krzyża Chrystusowego, od dawna wzdychała za cierpieniami, i nawet pobudzona do tego szczególna łaską Boską prosiła o nie Pana Jezusa, znosiła je też z przedziwną cierpliwością i poddaniem się woli Bożej. Nikt ją nigdy nie słyszał uskarżającą się, a przez długi czas leżąc bezwładną i prawie ciągle dotkliwych doznając cierpień, ani na chwilę nie traciła spokoju wewnętrznego i swobody ducha, która się malowała na jej obliczu, i budowała wszystkich, którzy ją nawiedzali dla słuchania zbawiennych nauk, jakie im dawała. W takim stanie ciągłej słabości, była uderzającym przykładem cierpliwości chrześcijańskiej i dlatego właśnie tłumnie garnęli się do niej chrześcijanie, podziwiając w niej tę cnotę i nazywając ją ciągłym cudem cierpliwości najdoskonalszej. Odznaczała się także szczególnem nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, której pośrednictwu przypisywała wszystkie łaski, jakie od Boga odbierała i w każdej rozmowie zachęcała wiernych, aby się do Niej we wszelkich potrzebach z największą ufnością uciekali.
Gdy ta ciężka choroba świętej Petronelli znacznie się przedłużała, niektórzy chrześcijanie dziwili się, dlaczego Piotr św., jako jej rodzony ojciec, któremu Pan Bóg udzielił byt łaskę uzdrowienia tak wielkiej liczby innych chorych, nie uzdrawiał własnej córki. Razu pewnego ośmielił się nawet jeden z chrześcijan, imieniem Tytus, z wielkiem uszanowaniem zrobić mu w tym względzie uwagę, i to w obecności wielu wtenczas w mieszkaniu św. Petronelli zgromadzonych osób. Św. Piotr oświecony w tem, jednak w szczególny sposób przez Ducha świętego i wiedząc, jak wielkiem polem zasługi była dla córki jego choroba, której doznawała, a przeciwnie, będąc nadzwyczaj powabnej urody, na jak wielkie niebezpieczeństwa narażoną by była, taką dał Tytusowi odpowiedź: „Niemoc ta dana jest córce mojej od Pana Boga, na straż czystości pokory, i gdyby teraz w kwiecie swojej młodości zdrową była, mogłaby się dać uwieść pokusom świata tego; niemoc cielesna jest zdrowiem jej duszy. Wszakże, abyście nie mniemali, iż moc Chrystusowa, która mi jest dana na leczenie chorych, i jej by wyleczyć nie mogła, oto jej wstać każę, aby zupełnie zdrowa służyła nam, i wraz z nami do stołu zasiadła.“ Jakoż, po modlitwie, którą święty Piotr odprawił, Petronella wstała jak najzdrowsza, przez cały wieczór około obsługi licznych gości się krzątała, a później z rozkazu ojcowskiego położyła się napowrót do łóżka, i w dawną chorobę zapadła.
Piszą, że święta Petronella lat jeszcze kilka chorowała, i dopiero po męczeńskiej śmierci świętego Piotra znowu cudownym sposobem przez niego uzdrowioną została. Nadto, co również było cudem, nie tylko odzyskała zupełne zdrowie, lecz niejako odmłodniała, i uroda jej, z której już pierwej w całem mieście słynęła, jeszcze okazywała się znamienitszą. Godna córka księcia Apostołów, przez niego samego na drogach wysokiej świętobliwości wyćwiczona, jego teraz opieką z Nieba wsparta, wielki postęp w życiu doskonałej chrześcijanki czyniła. Uwolniona od cierpień, które w ciężkiej chorobie przez lat wiele doznawała, różnemi umartwieniami trapiła swoje ciało. Dnie całe spędzała na modlitwie i na uczynkach miłosierdzia chrześcijańskiego. Po śmierci świętego Apostoła Kościół w Rzymie przez czas niejaki zażywał spokoju, z czego korzystając święta Petronella, nie kładła granic swojej gorliwości w nawracaniu niewiernych, i w miłości bliźniego, oddając im wszelkiego rodzaju usługi tak duchowne jako i doczesne. Dom jej stał się przytułkiem najpobożniejszych dziewic chrześcijańskich, i tam pod jej przewodnictwem, żyły one jakby w klasztorze. Co tylko posiadała, rozdawała ubogim, i nawet własną pracą ręczną sporządzała im odzienia. Zwykle z domu, gdzie przybywający kapłani skrycie odbywali święte obrzędy, nie wydalała się jak chyba tylko dla odwiedzenia chorych chrześcijan, albo trzymanych w więzieniu, lub też dla grzebania ciał tych, którzy męczeństwo ponieśli.
Pan Bóg wkrótce te wysokie jej cnoty uświetnić raczył darem czynienia wielkich cudów. Nie było choroby, któraby na jej modlitwę nie ustąpiła; sama jej chęć pomodlenia się za jakiego chorego, jak to świadczą jej akta kościelne, już go niezwłocznie uzdrawiała. I można powiedzieć, że w Rzymie w owym czasie Pan Bóg przez oną świętą Dziewicę najwięcej przyciągał do Kościoła Swojego niewiernych, podziwiających jej cnoty i uderzonych cudami, jakie czyniła.
Sława jej wreszcie rozeszła się była po całem mieście, co obudziło ciekawość pewnego bogatego pana rzymskiego, nazwiskiem Flakus, który chciał ją poznać. W pierwszem spotkaniu tak był ujęty i jej powierzchownością i rozmową, że umyślił prosić o jej rękę. W kilka dni też potem przybył do niej z bardzo świetnym orszakiem swoich dworzan, i wręcz jej oświadczył, iż pragnie ją pojąć za małżonkę, oznajmiając przytem, jak bardzo jest bogatym, do jak świetnego rodu należy i jak wysokie położenie czeka ją w świecie, gdy jego żoną zostanie. Święta, która od dawna ślubowała była dziewictwo swoje Panu Jezusowi, nie chcąc jednak przez wyraźną odmowę ściągać na siebie i na wszystkich swoich prześladowania tego nader możnego poganina, prosiła go, aby jej pozostawił trzy dni czasu do namysłu. Flakus zgodził się na to chętnie, nie wątpiąc, iż mu ręki swojej nie odmówi. Tymczasem Petronella przez te trzy dni tak gorąco się modliła i tyle łez wylała przed Bogiem, prosząc Pana Jezusa, aby ją od tego związku jakimkolwiek sposobem wyzwolił, że Oblubieniec jej Niebieski raczył ją miłościwie wysłuchać. Gdy nadszedł dzień trzeci, zawezwała do domu swego świętobliwego kapłana nazwiskiem Nikodema, który wyspowiadawszy ją, odprawił w jej mieszkaniu Mszę świętą i udzielił zarazem Komunii świętej. Niezwłocznie po jej przyjęciu, Petronella bez żadnej choroby zasnęła spokojnie w Panu. Umarła dnia 31 maja, w którym to dniu Kościół obchodzi jej święto.
Ciało tej świętej Dziewicy pochowane było na drodze Ardeatyńskiej, gdzie dawniej był cmentarz i kościół pod jej wezwaniem. Później Papież Paweł I przeniósł jej błogosławione zwłoki do Bazyliki Watykańskiej świętego Piotra i tam wzniósł dla niej marmurowy grobowiec, z napisem: „Przezacnej Petronelli, najdroższej córce.“ Nakoniec wybudowano dla niej w tejże Bazylice osobną kaplicę, i ciało jej tam złożono w roku 1606, głowę zaś, w bogatym relikwiarzu przechowują w zakrystyi.
Nauka moralna.
Piękność przemija, cnota pozostaje, jest to prawda niezbita, a mimo to ludzie więcej wierzą w piękność niż w cnotę; tamta bowiem ich więcej ku sobie pociąga, a o cnotę mniej się starają. Ponieważ zaś świat wielką przywięzuje wagę do piękności ciała, przeto niewiasty, chcąc się przypodobać, a niektóre znowu zarozumiałe na swą mniemaną piękność, starają się wszelkimi sposobami ten wdzięk ciała podnieść. Stroją się one w piękne szaty, w świecące ozdoby, splatają włosy i we wszelkie możliwe kształty układają je na głowie, barwiąc je nawet, chcąc takowe uczynić ponętniejszemi, nadto bielą i różują twarz i szyję, aby w ten sposób wdzięku sobie dodać i naturalne powaby ciała jeszcze więcej uwydatnić. Nie wierzą one w to, że przez to same siebie oszukują, a nieraz przyśpieszają tym sposobem chwilę upadku i oszpecenia. Jak długo bowiem trwa ta piękność ich ciała? Krótki tylko czas — kilka tylko lat prawdziwego wdzięku, a potem jakże szybko więdnie. Mała często choroba zdolna jest zniszczyć wszelkie wdzięki, po których nieraz ani śladu nie pozostanie. A jakże to często dla piękności ciała ginie piękność duszy! Piękność ciała rozbudza chęć przypodobania się, duma i zarozumiałość napełniają serce i odciągają je od Boga, a w wielu przypadkach następują grzechy namiętności i nieczystości, które duszę do zupełnego wiodą upadku. Nieczysta dusza, chociażby w ciele najpiękniejszem, porównana być może z prześlicznem naczyniem mieszczącem w sobie brudy.
A jednakże tyle dziewic goni za tą ułudą zewnętrzną, zazdrości innym, posiadającym te zewnętrzne piękności w wyższym nieco stopniu. Jakże nierozsądnym jest świat, pokładający szczęście na tej ułudnej a tak znikomej i krótkotrwałej piękności! Nigdy ona nie dosięgnie i nie wyrówna piękności duszy.
Jedyna cnota jest długotrwałą i wieczną. Cóżby święta Petronella była zyskała na swej piękności? Oczywiście świetne, wesołe, pełne rozkoszy i wszelkich szczęśliwości doczesnych życie; ale jak krótko byłoby to wszystko trwało? Kilka lat, może i kilka tylko miesięcy — bo i tak się w życiu nieraz zdarzać zwykło. Na świecie tutaj rozkosz z boleścią zawsze idzie w parze, boleści nawet cielesne zwykle przeważają, bo rzadko gdzie napotkamy człowieka będącego, że tak powiem całkowicie zdrowym — a sama zewnętrzna piękność ciała nie wystarcza do zupełnego szczęścia doczesnego, jeśli wśród tego ciała ukryte błędy i niedomagania na wewnątrz się objawiające, a pozornie niewidzialne, dokuczliwemi się stają i człowiekowi raz po raz przywodzą na pamięć, że ciało jego jest znikome i podległe wszelkim chorobom. Jedyna cnota pozostaje niezmienną, ona ciału temu znikomemu dodaje wartości i chroni je często od nagłego upadku, bo nie pozwala rozwinąć się namiętnościom.
Cóżby się było stało z świętą Petronellą, gdyby była poddała się zachciankom ciała? Byłaby wprawdzie na krótki czas uszczęśliwioną ziemską szczęśliwością, tak szybko przemijającą; nie uległszy jednakże zachciankom ciała, nosi teraz na wieki koronę czystości dziewiczej, która daje jej szczęśliwość wieczną.
Duszo chrześcijańska! miej zawsze w pamięci tę szczęśliwość, jaka duszę twą oczekuje, jeżeli zamiast starać się o zbyteczne podniesienie wartości i piękności ciała, raczej pomyślisz o duszy i ćwicząc ją w cnocie, do coraz większej doskonałości doprowadzać ją będziesz. Dla tej pięknej i wiecznej nagrody warto dołożyć starań.
Rozważmy więc wszystko dokładnie i postępujmy podług podanych wskazówek, aby tym sposobem osięgnąć nagrodę w szczęśliwości wiecznej.
Modlitwa.
Boże, któryś świętą Petronellę cierpieniami ciężkiej choroby cierpliwie znoszonemi, do wysokiej doprowadził świętobliwości, daj nam za jej wstawieniem się i przykładem, abyśmy wszelkie spotkać nas mogące cierpienia znosili, a tem samem obfitszych nagród w wieczności sobie zasłużyli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 31-go maja w Brescyi uroczystość św. Anieli Merici, Dziewicy, założycielki Urszulanek, wspomnianej już dnia 27 stycznia. — W Rzymie św. Petronelli, Dziewicy, córki św. Piotra, Apostoła. Gdy pewien znakomity poganin, imieniem Flakus, przybył do niej, aby ją pojąć za małżonkę, Petronella prosiła o trzy dni czasu do namysłu. Spędziła je na poście i gorącej modlitwie, a trzeciego dnia umarła, przyjąwszy przedtem Komunię świętą. — W Akwilei męczeństwo św. Rodzeństwa Kancyusza, Kancyana i Kancyanilli ze szlachetnej rodziny Anicyuszów; za Dyoklecyana i Maksymiana zostali pospołu z wychowawcą swoim Protem ścięci dla wiary Chrystusowej. — W Torre na Sardynii dzień pamiątkowy świętego Krescencyana, Męczennika. — W Komanie w Kapadocyi męczeństwo św. Hermiasa, Żołnierza, który za cesarza Antonina, otoczony szczególną opieką Bożą, z najokrutniejszych mąk wyszedł nienaruszony i tem nawet kata swego do uwierzenia spowodował. Później zostali obaj, Hermias wprzód, ścięci mieczem. — W Weronie uroczystość pamiątkowa świętego Lupicyna, Biskupa. — W Rzymie uroczystość świętego Paschazyusza, wspomnianego w pismach św. Grzegorza, Papieża.

Żywoty św. Pańskich na wszystkie dnie roku-picture p. 541.png