poniedziałek, 6 maja 2019

7. maja AD MMXIX - św. Stanisława Biskupa i Męczennika

S. Stanislai Episcopi Martyri ~ DuplexTempora: Feria Tertia infra Hebdomadam II post Octavam Paschae

Święty Stanisław, Biskup i Męczennik - główny Patron Polski
Święty Stanisław ze Szczepanowa
   















 Najdawniejszym i pierwszym źródłem do żywotu św. Stanisława są roczniki, czyli notatki według kolejności lat o najdawniejszych wydarzeniach, które za czasów arcybiskupa Arona (+ 1059) zostały przywiezione do Krakowa i które dalej uzupełniano oraz Katalog biskupów krakowskich. W obu tych dokumentach znajdują się daty rządów św. Stanisława i wiadomość o translacji (przeniesieniu) jego ciała. O św. Stanisławie pisze pierwszy historyk polski, Anonim, zwany potocznie Gallem (ok. 1112) i - obszernie - bł. Wincenty Kadłubek (+ 1223), który jako biskup krakowski mógł mieć szersze informacje o swoim poprzedniku. Pierwszy, właściwy żywot św. Stanisława napisał dominikanin, Wincenty z Kielc, ok. 1240 roku. Żywot ten posłużył jako podstawa do kanonizacji męczennika.

Stanisław urodził się w Szczepanowie prawdopodobnie około 1030 r. Podawane imiona rodziców: Wielisław i Małgorzata lub Bogna nie są pewne. Stanisław miał pochodzić z rodu Turzynów, mieszkających we wsi Raba i Szczepanów koło Bochni w ziemi krakowskiej. Wioska Szczepanów miała być własnością jego rodziny. Swoje pierwsze studia Stanisław odbył zapewne w domu rodzinnym, potem być może w Tyńcu w klasztorze benedyktyńskim. Nie jest wykluczone, że dalsze studia odbywał zgodnie z ówczesnym zwyczajem zagranicą. Wskazuje się najczęściej na słynną wówczas szkołę katedralną w Leodium (Liege w Belgii) lub Paryż. Święcenia kapłańskie otrzymał ok. roku 1060.
Biskup krakowski, Lambert Suła, mianował Stanisława kanonikiem katedry. Na zlecenie biskupa Stanisław założył, jak się przypuszcza, Rocznik krakowski, czyli rodzaj kroniki katedralnej, w której notował ważniejsze wydarzenia z życia diecezji. Po śmierci Lamberta (1070) Stanisław został wybrany jego następcą. Wybór ten zatwierdził papież Aleksander II. Konsekracja odbyła się jednak dopiero w roku 1072. Dwa lata przerwy wskazywałyby, że mogło chodzić w tym wypadku o jakieś przetargi, których okoliczności bliżej nie znamy.
O samej działalności duszpasterskiej Stanisława wiemy niewiele. Dał się poznać jako pasterz gorliwy, ale i bezkompromisowy. Pewnym jest, że w swojej rodzinnej wiosce wystawił drewniany kościół pod wezwaniem św. Marii Magdaleny, który dotrwał do XVIII wieku. Dla biskupstwa nabył wieś Piotrawin na prawym brzegu Wisły. Jest bardzo prawdopodobne, że wygrał przed sądem książęcym spór o tę wieś ze spadkobiercami jej zmarłego właściciela.
Na pierwszym miejscu jednak największą zasługą Stanisława było to, że dzięki poparciu króla Bolesława Śmiałego, który go protegował na stolicę krakowską, udał się do papieża Grzegorza VII wyjednać wskrzeszenie metropolii gnieźnieńskiej. W ten sposób raz na zawsze ustały automatycznie pretensje metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi. Św. Grzegorz VII przysłał do Polski 25 kwietnia 1075 r. swoich legatów, którzy orzekli prawomocność erygowania metropolii gnieźnieńskiej z roku 999/1000 oraz jej praw. Prawdopodobnie ustanowili też oni na stolicy arcybiskupiej św. Wojciecha nowego metropolitę, którego jednak imienia nie znamy.
W centrum zainteresowania kronikarzy znalazł się przede wszystkim fakt zatargu Stanisława z królem Bolesławem Śmiałym, który zadecydował o chwale pierwszego, a tragicznym końcu drugiego. Trzeba bowiem przyznać, że Bolesław Śmiały, zwany również Szczodrym, należał do postaci wybitnych. Popierał gorliwie reformy Grzegorza VII. Po zawierusze pogańskiej odbudował wiele kościołów i klasztorów. Sprowadzał chętnie nowych duchownych do kraju. Koronował się na króla i przywrócił Polsce suwerenną powagę.
Gall Anonim tak opisuje morderstwo Stanisława: "Jak zaś król Bolesław został z Polski wyrzucony, długo byłoby opowiadać. Lecz to wolno powiedzieć, że nie powinien pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. Tym bowiem sobie wiele zaszkodził, że do grzechu grzech dodał; że za bunt skazał biskupa na obcięcie członków. Ani więc biskupa-buntownika nie uniewinniamy, ani króla mszczącego się tak szpetnie nie zalecamy". Z tekstu wynika, że Gall sympatyzuje z królem, a biskupowi krakowskiemu przypisuje wyraźnie zdradę. Nie można się temu dziwić, skoro kronikarz żył z łaski książęcej. Pisał bowiem swoją historię na dworze Bolesława Krzywoustego, bratanka Bolesława Śmiałego.
Mamy jeszcze jedną kronikę, napisaną przez bł. Wincentego Kadłubka, który był kolejnym biskupem krakowskim - a więc miał dostęp do źródeł bezpośrednich, których my dziś nie posiadamy. Według jego relacji sprawy miały przedstawiać się w sposób następujący: "Bolesław był prawie zawsze w kraju nieobecny, gdyż nieustannie brał udział w zbrojnych wyprawach. Historia to potwierdza faktycznie. I tak zaraz na początku swoich rządów (1058) udaje się do Czech, gdzie ponosi klęskę. Z kolei dwa razy wyrusza na Węgry, aby poprzeć króla Belę I przeciwko Niemcom (1060 i 1063). W roku 1069 wyruszył do Kijowa, aby tam poprzeć księcia Izasława, swojego krewnego, w zatargu z jego braćmi. W latach 1070-1072 widzimy znowu króla Bolesława w Czechach. Podobnie w latach 1075-1076. Po śmierci Beli I w roku 1077 Bolesław wprowadza na tron węgierski jego brata, św. Władysława. Wreszcie wyprawa druga do Kijowa (1077) przypieczętowała wszystko". Wincenty Kadłubek pisze, że te wyprawy były powodem, że w kraju szerzył się rozbój i wiarołomstwo żon, a przez to rozbicie małżeństw i zamęt. Kiedy podczas ostatniej wyprawy na Ruś rycerze błagali króla, aby powracał do kraju, ten w najlepsze całymi tygodniami się bawił. Wtedy rycerze zaczęli go potajemnie opuszczać. Kiedy Bolesław wrócił do kraju, zaczął się okrutnie na nich mścić. Fakt targnięcia się na św. Stanisława w kościele, w czasie odprawiania Mszy świętej, świadczy najlepiej o tym, jak nieopanowany był jego tyrański charakter. Wincenty Kadłubek przytacza ponadto, że Bolesław nakazywał wiarołomnym żonom karmić piersiami swymi szczenięta.
Kiedy król szalał, aby złamać opór, Stanisław jako jedyny - według kroniki Kadłubka - miał odwagę upomnieć króla. Kiedy zaś ten nic sobie z upomnienia nie czynił i dalej szalał, biskup rzucił na niego klątwę, czyli wyłączył króla ze społeczności Kościoła, a przez to samo zwolnił od posłuszeństwa poddanych. To zapewne Gall nazywa buntem i zdradą. Ze strony Stanisława był to akt niezwykłej odwagi pasterza, ujmującego się za swoją owczarnią, chociaż zdawał sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą go za to spotkać.

Męczeństwo św. Stanisława













Autorytet Stanisława musiał być w Polsce ogromny, skoro według podania nawet najbliżsi stronnicy króla Bolesława nie śmieli targnąć się na jego życie. Król miał to uczynić sam. 11 kwietnia 1079 roku Bolesław udał się na Skałkę i w czasie Mszy świętej zarąbał biskupa uderzeniem w głowę. Potem kazał poćwiartować jego ciało. Ówczesnym zwyczajem bowiem ciało skazańca niszczono. Duchowni ze czcią pochowali je w kościele św. Michała na Skałce. Fakt ten jest dowodem czci, jakiej wtedy męczennik zażywał. Czaszka Stanisława posiada wszystkie zęby. To by świadczyło, że biskup zginął w pełni sił męskich. Mógł mieć ok. 40 lat. Na czaszce widać ślady 7 uderzeń ostrego żelaza, co potwierdza rodzaj śmierci, przekazany przez tradycję. Największe cięcie ma 45 mm długości i ok. 6 mm głębokości. Stanisław został uderzony z tyłu czaszki.
Na wiadomość o dokonanym w tak ohydny sposób mordzie na biskupie, przy ołtarzu, w czasie sprawowania Najświętszej Ofiary, cały naród stanął przeciwko królowi. Opuszczony przez wszystkich, musiał udać się na banicję. Bolesław Śmiały usiłował jeszcze szukać dla siebie poparcia na Węgrzech u św. Władysława. Ten mu jednak odmówił. Zmarł tamże zapewne w 1081 roku. Istnieje podanie, że dwa ostatnie lata król spędził na ostrej pokucie w klasztorze benedyktyńskim w Osjaku, gdzie też miał być pochowany.
W 1088 roku dokonano przeniesienia relikwii św. Stanisława do katedry krakowskiej. Kadłubek przytacza legendę, że ciała strzegły orły, wspomina też o cudownym zrośnięciu się porąbanych części ciała.

Pierwsze starania o kanonizację św. Stanisława podjął już św. Grzegorz VII. Sam jednak papież musiał wkrótce opuścić Rzym i iść na dobrowolną banicję. Potem Polska została podzielona na dzielnice (1138). Tak więc chociaż kult św. Stanisława istniał od dawna, to jego kanonizacją zajął się formalnie dopiero biskup krakowski Iwo Odrowąż w 1229 r. On to polecił dominikaninowi Wincentemu z Kielc, aby napisał żywot Stanisława. Tego bowiem przede wszystkim żądał Rzym do kanonizacji. Sam biskup, bawiąc w Rzymie, gdzie starał się o wznowienie metropolii krakowskiej, poczynił pierwsze starania w sprawie kanonizacji Stanisława.
Nie mniej energicznie sprawą kanonizacji zajął się kolejny biskup krakowski, Prandota. Zaprowadzono wówczas księgę cudów. W roku 1250 papież Innocenty IV wyznaczył do przeprowadzenia procesu specjalną komisję. Wynikiem jej pracy był sporządzony protokół, z którym w roku 1251 zostali wysłani do Rzymu mistrz Jakub ze Skarszewa, doktor dekretów i mistrz Gerard, w towarzystwie franciszkanów i dominikanów. Wyniki komisji nie zadowoliły papieża. Wysłał do Polski franciszkanina, Jakuba z Velletri, aby ponownie zbadał księgę cudów i sprawdził, czy Świętemu cześć była oddawana nieprzerwanie. Po dokonaniu rewizji procesu w roku 1253 wyruszyło do Rzymu nowe poselstwo, do którego dołączono świadków cudów zdziałanych za przyczyną św. Stanisława. Z nieznanych nam bliżej przyczyn stanowczy opór stawił kardynał Rinaldo Conti, późniejszy papież Aleksander IV (1254-1261). Właśnie od procesu Stanisława wprowadzona została praktyka "adwokata diabła" (łac. advocatus diaboli), którego zadaniem było wyciąganie na jaw wszystkich niejasności i zarzutów przeciw kanonizacji.
Opór kardynała ostatecznie przełamano i dnia 8 września 1253 roku w kościele św. Franciszka z Asyżu papież Innocenty IV dokonał kanonizacji. Na ręce dostojników Kościoła w Polsce papież wręczył bullę kanonizacyjną. Wracających z Italii posłów Kraków powitał uroczystą procesją ze wszystkich kościołów. Na następny rok biskup Prandota wyznaczył uroczystość podniesienia relikwii Stanisława i ogłoszenia jego kanonizacji w Polsce. Uroczystość odbyła się dnia 8 maja 1254 roku. Stąd liturgiczny obchód ku czci Stanisława w Polsce przypada właśnie na 8 maja. Św. Stanisław jest głównym patronem Polski. W ciągu wieków przywoływano legendę o zrośnięciu się rozsieczonego ciała św. Stanisława. Kult Świętego odegrał w XIII i XIV wieku ważną rolę historyczną jako czynnik kształtowania się myśli o zjednoczeniu Polski. Wierzono, że w ten sam sposób - jak ciało św. Stanisława - połączy się i zjednoczy podzielone wówczas na księstwa dzielnicowe Królestwo Polskie.

Relikwie św. Stanisława w Krakowie

W ikonografii św. Stanisław przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym z pastorałem. Jego atrybutami są: miecz, palma męczeńska, u stóp wskrzeszony Piotrowin. Bywa ukazywany z orłem - godłem Polski.
za: http://glostradycji.blogspot.com/search?q=%C5%9Bw.+Stanis%C5%82aw

Introitus
Ps 63:3
Protexísti me, Deus, a convéntu malignántium, allelúja: a multitúdine operántium iniquitátem, allelúja, allelúja.
Ps. 63:2
Exáudi, Deus, oratiónem meam, cum déprecor: a timóre inimíci éripe ánimam meam.
V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto.
R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen
Protexísti me, Deus, a convéntu malignántium, allelúja: a multitúdine operántium iniquitátem, allelúja, allelúja.
1
Introit
Ps 63:3
Ocaliłeś mię, Boże, od zgrai złoczyńców, alleluja, i od gromady czyniących nieprawość, alleluja, alleluja.
Ps 63:2
Słuchaj, Boże, głosu mojego, gdy się żalę; od strachu przed wrogiem zachowaj me życie.
V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu.
R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Ocaliłeś mię, Boże, od zgrai złoczyńców, alleluja, i od gromady czyniących nieprawość, alleluja, alleluja.
Gloria Gloria 
Top  Next
Oratio
Orémus.
Deus,pro cujus honóre gloriósus Póntifex Stanisláus gládiis impiórum occúbuit: præsta, quǽsumus; ut omnes, qui ejus implórant auxílium, petitiónis suæ salutárem consequántur efféctum.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
3
Kolekta
Módlmy się.
Boże, za Twój Kościół zginął pod mieczami bezbożnych chwalebny Biskup Stanisław; spraw, prosimy, aby wszyscy, którzy wzywają jego pomocy, osiągnęli zbawienny skutek swojej prośby.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Top  Next
Lectio
Léctio libri Sapiéntiæ.
Sap 5:1-5
Stabunt justi in magna constántia advérsus eos, qui se angustiavérunt et qui abstulérunt labóres eórum. Vidéntes turbabúntur timore horríbili, et mirabúntur in subitatióne insperátæ salútis, dicéntes intra se, poeniténtiam agéntes, et præ angústia spíritus geméntes: Hi sunt, quos habúimus aliquándo in derísum et in similitúdinem impropérii. Nos insensáti vitam illórum æstimabámus insániam, et finem illórum sine honóre: ecce, quómodo computáti sunt inter fílios Dei, et inter Sanctos sors illórum est.
R. Deo gratias.
4
Lekcja
Czytanie z Księgi Mądrości.
Mdr 5:1-5
Sprawiedliwi staną z wielką stanowczością naprzeciw tych, którzy ich uciskali i zniweczyli ich trudy. Na ten widok zatrwożą się lękiem przeraźliwym i zadziwią z powodu prędkiego a niespodziewanego wybawienia, mówiąc do siebie z żalem i jęcząc w ucisku ducha: «Oto ci, których niegdyś wystawialiśmy na pośmiewisko i jakby na wzgardę. My nierozumni za szaleństwo poczytaliśmy ich życie a koniec ich za czci pozbawiony: a oto, jak zostali oni policzeni między synów Bożych, a udział ich ze Świętymi».
R. Bogu dzięki.
Top  Next
Alleluja
Allelúja, allelúja
Ps 88:6.
Confitebúntur cœli mirabília tua, Dómine: étenim veritátem tuam in ecclésia sanctórum. Allelúja
Ps 20:4
Posuísti, Dómine, super caput ejus corónam de lápide pretióso. Allelúja.
5
Graduał
Alleluja, alleluja
Ps 88:6
Niebiosa wielbią cuda Twoje, Panie, a wierność Twoją zgromadzenie świętych. Alleluja.
Ps 20:4
Panie, włożyłeś mu na głowę koronę z drogich kamieni. Alleluja.
Top  Next
Evangelium
Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Joánnem.
R. Gloria tibi, Domine!
Joannes 15:1-7
In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis: Ego sum vitis vera: et Pater meus agrícola est. Omnem pálmitem in me non feréntem fructum, tollet eum: et omnem, qui fert fructum, purgábit eum, ut fructum plus áfferat. Jam vos mundi estis propter sermónem, quem locútus sum vobis. Mane te in me: et ego in vobis. Sicut palmes non potest ferre fructum a semetípso, nisi mánserit in vite: sic nec vos, nisi in me manséritis. Ego sum vitis, vos pálmites: qui manet in me, et ego in eo, hic fert fructum multum: quia sine me nihil potéstis fácere. Si quis in me non mánserit, mittétur foras sicut palmes, et aréscet, et cólligent eum, et in ignem mittent, et ardet. Si manséritis in me, et verba mea in vobis mánserint: quodcúmque voluéritis, petétis, et fiet vobis.
R. Laus tibi, Christe!
S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta.
6
Ewangelia
Ciąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Jana.
R. Chwała Tobie Panie.
J 15:1-7
Onego czasu: Rzekł Jezus uczniom swoim: «Jam jest prawdziwy krzew winny, a Ojciec mój jest rolnikiem. Wszelką latorośl, która we mnie nie przynosi owocu, odetnie, a tę, która przynosi owoc, oczyści, aby więcej owocu przynosiła. Wy już jesteście oczyszczeni dzięki nauce, którą wam oznajmiłem.
Trwajcie we mnie, a ja w was. Jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, jeśli nie tkwi w winnym krzewie, tak i wy, jeśli we mnie pozostawać nie będziecie. Jam winnym krzewem, a wy latoroślami. Kto mieszka we mnie, a ja w nim, ten wiele owocu przynosi; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie będzie trwał we mnie, odrzucony będzie precz, niby latorośl, i uschnie; zbiorą ją, do ognia wrzucą i zgorzeje.
Jeśli trwać będziecie we mnie, a słowa moje w was, o cokolwiek zechcecie, prosić będziecie, a stanie się wam».
R. Chwała Tobie, Chryste.
S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy.
Credo Credo  
Top  Next
Offertorium
Ps 88:6 
Confitebúntur cœli mirabília tua, Dómine: et veritátem tuam in ecclésia sanctórum, allelúja, allelúja.
8
Ofiarowanie
Ps 88:6 
Niebiosa wielbią cuda Twoje, Panie, a wierność Twoją zgromadzenie świętych, alleluja, alleluja.
Top  Next
Secreta
Múnera tibi, Dómine, dicáta sanctífica: et, intercedénte beáto Stanisláo Mártyre tuo atque Pontífice, per eadem nos placátus inténde.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
9
Secreta
Poświęć, Panie, złożone Ci dary, i za przyczyną św. Stanisława, Twego Męczennika i Biskupa, daj się przez nie przebłagać i bądź nam przychylny.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.
Top  Next
Prefatio
Paschalis
Vere dignum et justum est, æquum et salutáre: Te quidem, Dómine, omni témpore, sed in hoc potíssimum gloriósius prædicáre, cum Pascha nostrum immolátus est Christus. Ipse enim verus est Agnus, qui ábstulit peccáta mundi. Qui mortem nostram moriéndo destrúxit et vitam resurgéndo reparávit. Et ídeo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes:
10
Prefacja
Prefacja Wielkanocna
Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy Ciebie, Panie, zawsze, a zwłaszcza w tym dniu uroczyściej sławili, gdy jako nasza Pascha został ofiarowany Chrystus. On bowiem jest prawdziwym Barankiem, który zgładził grzechy świata; On umierając zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając przywrócił nam życie.
Przeto z Aniołami i Archaniołami, z Tronami i Państwami oraz ze wszystkimi hufcami wojska niebieskiego śpiewamy hymn ku Twej chwale, wołając bez końca:
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sedZjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa:


Top  Next
Communio
Ps 63:11.
Lætábitur justus in Dómino, et sperábit in eo: et laudabúntur omnes recti corde, allelúja, allelúja.
13
Komunia
Ps 63:11
Sprawiedliwy weseli się w Panu i do Niego się ucieka, a wszyscy prawego serca się chlubią, alleluja, alleluja.
Top  Next
Postcommunio
Orémus.
Hæc nos commúnio, Dómine, purget a crímine: et, intercedénte beáto Stanisláo Mártyre tuo atque Pontifice, coeléstis remédii fáciat esse consórtes.
Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum.
R. Amen.
14
Pokomunia
Módlmy się.
Niech ta Komunia, o Panie, oczyści nas z grzechów i za przyczyną św. Stanisława, Twego Męczennika i Biskupa, stanie się dla nas niebieskim lekarstwem.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Żywot świętej Domicylli, Panny i Męczenniczki.
(Żyła około roku Pańskiego 98).
N

Nereusz i Achilej, przez św. Piotra do wiary chrześcijańskiej przygotowani, nauczeni i w wierze tej ochrzceni, byli braćmi i pozostawali w służbie u Flawii Domicylli, blizkiej pokrewnej cesarza Domicyana. Domicylla, będąc zaręczoną z Aurelianem, jednym z najznakomitszych i najbogatszych młodzieńców rzymskich, myślała tylko o tem, jakby się przypodobać swemu oblubieńcowi Aurelianowi, i cały czas spędzała na pielęgnowaniu ciała i strojach, po kilka godzin przesiadując przed zwierciadłem, zajmowała dużo niewolnic pracą dotyczącą jedynie ubioru i strojów. Zdarzyło się, iż obaj bracia, jako wierni służebnicy pani swej, a kochając ją bardzo, nie mogli znieść tego zbytku i marnowania czasu, przeto postanowili wypowiedzieć jej własne o tem przekonanie i rzekli w owym dniu: „Bodajbyś pani czas, pilność i pracę, którą tracisz na przystrojenie ciała twego, chcąc się Aurelianowi przypodobać, obracała raczej na przystrojenie swej duszy, a zapewnebyś lepszego sobie Oblubieńca znalazła i to Syna Bożego, ubiory zaś twoje wiecznemi by były i nic by ich się nie zużyło.“ Domicylla odrzekła: „Czy może być co lepszego nad to, gdy człowiek w małżeństwie żyje, dziatki wychowa, w których pamiątkę swoją i zacność domu swego na długie wieki zostawi? Trudna to rzecz i nieludzka szczęściem doczesnem gardzić, nie użyć żywota tego i tak żyć, jak gdyby człowiek na ten świat wcale się nie urodził, gdyby ciału tego nie użyć, co ciału się należy.“ Rzekł jej na to Nereusz: „Ty na doczesne i krótkie szczęśliwości patrzysz, a tego niebezpieczeństwa nie widzisz, które z niemi związane; najprzód nieskalaność, z którąś się urodziła, utracisz i już cię nie panną zwać będą, ale niewiastą. Dotąd wolności utracić nie chciałaś i rodzicom nawet nie chciałaś podlegać, a odtąd w małżeństwie obcemu człowiekowi jako niewolnica się sprzedasz, który cię używać będzie, jakoby kupionej i nie pozwoli z nikim się rozmówić, ani powinowatych twoich, ani sług, gdy zechce, do ciebie nie dopuści i we wszystkiem będziesz podejrzaną, choćbyś w prostocie swojej tylko słuchać i patrzeć chciała, bez żadnych złych czynów.“

Na to mu Domicylla odrzekła: „Wiem wprawdzie, iż matka moja miała męża takiego, który jej nigdy nic wierzył i długo taką krzywdę cierpiała, ale ja lepszego męża mieć będę.“

Rzekł jej tedy znów Achilej: „Oblubieńcy przed ślubem zwykle są ludzkimi i skromnymi, ale potem są niepowściągliwi, żonami wzgardzają, a do służebnic się udają, u których potem żona własna jest wzgardzoną, a mąż ich broni i rychlej żonę połaje, a nawet wybije, niż one. Co teraz jako panna przykrego słowa nawet od rodziców nie ścierpisz, to potem od męża nieraz pięści i policzki cierpliwie będziesz musiała znosić. A ileżto nędzy jest w małżeństwie, gdy mąż jest gniewliwy i podejrzliwy. A na jakież to choroby, dolegliwości i cierpienia wystawia się niewiasta, którą Bóg macierzyństwem ma obdarzyć? Często zdrowie traci, nieraz tajemne wstydliwe choroby obcym ludziom musi objawiać z wielką męką wstydu swego — jakże często i śmierć ponosi, wydając na świat dziecię!“
Gdy to mówił Achilej, zawołał Nereusz: „O błogosławione dziewictwo, co tej nędzy nie zna, Bogu jest wdzięczne, Aniołom miłe; straciwszy dziewictwo, może niewiasta grzech pokutą zmazać, ale dziewictwo to stracone wrócić się nie może. Dziewictwo, które innych cnót jest matką, jest jako w Raju niezwiędły nigdy wieniec cnót chrześcijańskich przed Bogiem, jest jako róża i lilia najwdzięczniejsza. Nie obawia się ludzkiego naigrawania dziewica, która od Boga w wielkiej wolności stworzona nie poddaje się mężowi, któryby potem chował ją jako więźnia, odosobniał i wiele kazał znosić przykrości. Gniewają się Aniołowie, gdy panny dziewictwem pomiatają, a zamiast niego dostają skazę. I mówi Anioł do panienki: Powiedz, czemu ci się dziewictwo uprzykrzyło, iż je chcesz utracić i skazy nabywać? z tobą się z matki narodziło, z tobą się wychowało i zrosło, z tobą na Chrzcie świętym poświęcone jest, na którym Kościół z Chrystusem niezliczone rodzi dzieci, a czystości nie traci. I tobie nie ubywać z takim Oblubieńcom, ale przybywać dziewictwa będzie. Jakże wielkie są bogactwa i jak świetne ubiory i dary Oblubienicy Chrystusowej, z której ust wychodzą nad miód słodsze wdzięczności cnót świętych. O szczęśliwe a święte dziewictwo, które tu na ziemi z grzesznikami mieszkając, wielkiej radości używasz! A cóż w Niebie między Aniołami będzie, jakże oni cię miłować i sprzyjać ci będą! Tam zawsze jako oblubienica patrzeć będziesz na Oblubieńca swego najświętszego, nad wszelkie promienie jaśniejącego i trwać wiecznie w rozkoszach niebieskich, z Nim bez końca wesela używać będziesz.
Obierajże zatem Domicyllo albo tego wiecznego, nieskończone ci rozkosze obiecującego Oblubieńca, albo też tego śmiertelnego, który tych rozkoszy ziemskich prędko ci da zapomnieć.“
Na to odrzekła mądra i bystra dziewica: „Czemużeście mnie dawniej tak nie uczyli? Gdybym to była wiedziała, nigdyby mnie Aurelian oblubienicą nie był nazwał! A teraz ten Pan Bóg, który mnie przez usta wasze do zachowania czystości panieńskiej pobudził, niechaj mi przez was także wskaże drogę do jej zachowania.“
Za jej też przyzwoleniem zaślubił ją Papież Klemens w zakonie czystości Panu Jezusowi, a odtąd temu Oblubieńcowi Niebieskiemu wierną pozostała.
Aurelian, jej oblubieniec ziemski, dużo jej za to sprawił cierpień w życiu doczesnem. Uprosił on u cesarza, że Domicyllę, blizką pokrewną swoją, wydalić postanowił i usunąć na wyspę Pontia, jeżeli bogom ofiary nie złoży; chciał ją bowiem tem wygnaniem i nędzą zwyciężyć i przywołać do uległości dla siebie. Ale dziewica owa wolała na wygnaniu przebywać, niżli z serca swego Oblubieńca Jezusa wyrugować, a bogom pogańskim się pokłonić.
Wraz z nią udali się na to wygnanie Nereusz i Achilej, a przy tem jeszcze Eutyches, Wiktorynus i Maro, których Aurelian namówił, aby Domicyllę do małżeństwa namawiali, a gdy tego uczynić nie chcieli, rozmaitemi ich mękami pozbawił życia. Eutychesa też tak długo biczowano, póki nie umarł — Wiktoryna u cieplic Kotylijskich, gdzie siarczana gorąca woda wypływała, w owej gorącej wodzie zanurzano i tak trzy dni go moczono, a przytem głodem morzono, aż życie z niego uleciało. Na Marona tak wielki kamień włożono, iżby go siedmdziesięciu ludzi nie było podniosło, a jemu Bóg udzielił mocy tak cudownej, iż ów kamień wziął na się i uniósł go o dwie mile dalej, aż przyszedł na miejsce, gdzie zwykle na modlitwie przebywał. Wskutek wielkiego cudu wielu pogan nawróciło się do Boga, a gdy potem Marona zabito, chrześcijanie w tym kamieniu grób mu wykuli i tam go pochowali.
Tak wszystkich ludzi Domicylli wytępił Aurelian, a następnie starał się ją przekonać, i używał do tego wszelkich sposobów.
Pewnego razu rzekł do przyjaciół swych Sulpicyusza i Serwiliusza, młodzieńców znakomitego rodu: „Postaram się o przeniesienie Domicylli z wyspy poncyańskiej do Kampanii, do miasta Terracyny, wiem bowiem, iż macie tam oblubienice swe, znane towarzyszki Domicylli i przez nią ulubione, a przytem panienki roztropne; proszę was, niechże ją namówią, iżby małżonką moją została.“ Jak mówił, uczynił; panienki przebywając z Domicyllą, wspólnie się z nią rozrywały, gdy jednak do stołu pójść miały, Domicylla nie siadła, tylko na modlitwę się udała. Rzekły zatem do niej: Czyż my, które za mąż iść mamy, służyć nie możemy Bogu twojemu? Odpowiedziała na to Domicylla: Wy macie oblubieńców zacnych ludzi, a gdyby was kto podlejszy za żony mieć chciał, czybyście przyzwoliły? — Rzekły tedy: Boże uchowaj! — I mnie też Boże uchowaj — odpowiedziała Domicylla — bo ja mam bardzo wielkiego Oblubieńca, Syna Bożego, który z Nieba zstąpiwszy, obiecał być Oblubieńcom wszystkim, które dla Niego dziewictwo chowają i obiecał im dać żywot wieczny i Niebo po śmierci, aby tam z Aniołami dziwnej rozkoszy używały, a gdy to obiecał, a ludzie Mu nie wierzyli, natenczas ślepych uzdrawiał, trędowatych czyścił i umarłych wskrzeszał, pokazując, że jest prawym Synem Bożym — poczem wielu weń uwierzyło.“
Jedna z nich, Teodora, odparła na to: „Mam brata niewidomego, Heroda, a Eufrozyna ma mamkę, której córka jest niemą, czy możesz ich uleczyć?“ Domicylla, skoro obu jej przyprowadzono, pomodliła się do Jezusa Chrystusa, a wtem niewidomy Herod przejrzał, a niema dzieweczka przemówiła. Widząc to przyjaciółki, zawołały: Prawdziwy jest Bóg twój, Domicyllo, i wszystko jest prawdą, co z ust twoich wychodzi! — Następnie padły jej do nóg, prosząc, aby mogły być ochrzcone.
Wiele przytem innych chorób leczyła Domicylla i pozyskała Jezusowi wielką liczbę dusz, tak, iż ów dom, w którym mieszkała, był niejako kościołem.
Gdy potem Aurelian z owymi dwoma młodzieńcami przybył, sądząc, iż cel jego dopięty i gody weselne będą się mogły odbyć, dowiedział się ku niemałemu swemu zdziwieniu, iż się zawiódł. Towarzysze jego słysząc od swych narzeczonych o cudach za przyczyną Domicylli zdziałanych, uwierzyli w Boga i zostali chrześcijaninami. Sam tylko Aurelian trwał w swej zatwardziałości pogańskiej, kazał Domicyllę gwałtem porwać i zamknąć ją w swym pałacu, chcąc tym sposobem przemocą zmusić do małżeństwa. W tym celu urządził gody, na których gdy dwa dni i dwie noce tańczył i hulał, nagle padł trupem na ziemię. Wszyscy obecni wypadkiem tym wzruszeni, uwierzyli w Jezusa Chrystusa.
Brat Aureliana, Luksuryusz, uprosiwszy cesarza Trajana, aby mu wolno było chrześcijan przymuszać do składania ofiary bogom, a gubić tych, którzyby mu nie ulegali, nasamprzód zabrał się do Sulpicyusza i Serwiliusza, żądając od nich złożenia ofiary bogom. Gdy zaś ci tego uczynić nie chcieli, oddał ich pod moc starosty Amiana, który gdy owych młodzieńców w żaden sposób do złożenia ofiar bogom skłonić nie mógł, kazał ich bez miłosierdzia pościnać. Udał się następnie Luksuryusz do Teracyny, gdzie przebywała Domicylla ze świeżo nawróconemi towarzyszkami Teodorą i Eufrozyną, takie same im stawiając żądania, a gdy o nich słuchać nie chciały, kazał im pozabierać sprzęty i odzież, a wreszcie zamknąć do ciemnej komory i podpalić dom, aby tam śmierć poniosły. Nazajutrz święty Cezaryusz dyakon znalazł je nieżywe, ale ciała ich niezgorzałe; skonały one na modlitwie, padłszy na twarze i tak się udusiły.
Nauka moralna.
Jakże szczęśliwymi bylibyście, gdybyście tyle czasu, ile trawicie na przyozdobienie ciała, użyli na przyozdobienie dusz waszych? Czyż pomiędzy płcią niewieścią niema licznych osób, które zasługują na powyższe napomnienie? Na przyozdobienie ciała nie skąpią one najkosztowniejszych wydatków; niczem dla nich czas i praca, byle tylko przypodobać się mogły; wszelkie wymagania mody znają one lepiej, niż potrzeby duszy, a myśli ich skierowane jedynie ku temu celowi światowemu, zaprzątnięte są wyłącznie błyskotkami i wynajdywaniem sposobów, jakby coraz nowemi się obwieszać. O ciemnoto i lekkomyślności ludzka! Z więcej podeszłym wiekiem wszystko przemija i pozostają ludzie, jak drzewa w zimie, wyciągające ku Niebiosom czarne, suche, z liści opadłe konary i gałęzie. Przeto zawczasu kochajmy więcej duszę niż ciało, by nas śmierć nie zaskoczyła nieprzygotowanych na drogę wieczności.
Modlitwa.
Boże, wypleń z nas łaską Swoją świętą wszelkie uczucia pychy, lekkomyślności i zbytku w staraniu o ciało, abyśmy troskliwi tylko o duszę, czystem sercem służyć Ci mogli. Przez Pana naszego. Amen.
∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 7-go maja w Krakowie męczeństwo św. Stanisława, Biskupa, którego zabił bezbożny król Bolesław. — W Terracynie w Kampanii uroczystość św. Flawii Domicylli, Dziewicy; była ona siostrzenicą konsula Flawiusza Klemensa a od Papieża Klemensa otrzymała świętą Zasłonę; w prześladowaniu Domicyańskiem została za wiarę Chrystusową z wielu innymi wygnaną na wyspę Pontia, gdzie musiała znosić długie męczeństwo; wkońcu przeniesiono ją do Terracyny, gdzie słowem i cudami nawróciła wiele ludzi do wiary chrześcijańskiej. Z tego powodu kazał sędzia pogański podpalić pokój, w którym ona przebywała wraz ze swemi sługami Eufrozyną i Teodorą; i tak doczekała się świetnej korony męczeństwa. Także 12 maja oddaje się jej cześć wraz ze świętymi Męczennikami Nereuszem i Achileuszem. — Tegoż dnia pamiątka św. Juwenalisa, Męczennika. — W Nikomedyi dzień zgonu św. Flawiusza, Augusta i Augustyna, Braci. — Tamże św. Kwadratusa, Męczennika, który pod Decyuszem kilkakrotnie torturowany a wkońcu został ścięty. — W Rzymie pamiątka św. Benedykta, Papieża i Wyznawcy. — W Yorku w Anglii uroczystość św. Jana, Biskupa, który przez swe pobożne życie i cuda daleko słynął. — W Pawii pamiątka św. Piotra, Biskupa. — W Rzymie przeniesienie relikwii pierwszego Męczennika św. Szczepana; zostały one za czasów Papieża Pelagiusza przeniesione z Konstantynopola do wiecznego miasta i tam złożone w grobie św. Wawrzyńca, Męczennika, na Ager Veranus, gdzie czci wielkiej doznają.
Żywoty św. Pańskich na wszystkie dnie roku-picture p. 30.png


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz