Dominica IV Post Pascha ~ Semiduplex Dominica minorCommemoratio: S. Petri Celestini Papae Confessoris
EWANGELJA
zapisana u św. Jana w rozdziale XVI. w. 5-14.
zapisana u św. Jana w rozdziale XVI. w. 5-14.
Onego czasu rzekł Pan Jezus uczniom swoim: Idę do tego, który mię posłał; a żaden z was nie pyta mię: dokąd idziesz? Ale iżem to wam powiedział, smutek napełnił serca wasze. Aleć ja prawdę wam powiadam: pożyteczno wam, abym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A on gdy przyjdzie, będzie karał świat z grzechu, z sprawiedliwości, i z sądu. Z grzechu mówię: iż nie wierzą we mię. A z sprawiedliwości, iż do Ojca idę a już mię nie ujrzycie. A z sądu, iż książę tego świata już jest osądzony. Jeszcze wam wiele mam mówić, ale teraz znieść nie możecie. Lecz gdy przyjdzie on Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy. Bo nie sam od siebie mówić będzie; i co przyjść ma, oznajmi wam. O mię uwielbi, albowiem z mego weźmie, a wam opowie.
OBJAŚNIENIA.
Dzisiejsza Ewangelja wyjęta jest z rozmowy P. Jezusa z uczniami podczas ostatniej wieczerzy. Kładzie ją zaś Kościół św. na tę niedzielę dlatego, że zawiera w sobie jakby przygotowanie na uroczystość Wniebowstąpienia i Zesłanie Ducha Św.
(1) Idę do tego, który mię posłał. Zapowiada P. Jezus uczniom bliskie odejście swoje przez śmierć, powrót Swój do Ojca i chwały wiekuistej przez Wniebowstąpienie, a wreszcie Zesłanie Ducha Św. po Wniebowstąpieniu. Uczniowie jednak tak są pogrążeni w smutku, że nic nie rozumieją z tego wszystkiego, co im P. Jezus mówi, i chociaż ich pociesza i tłumaczy im: pożyteczno wam, abym ja odszedł, oni jakby tego nie słyszą. To samo bywa i z nami, że kiedy nas ogarnie smutek, trwoga, gniew lub jakakolwiek inna namiętność, nic już prawie nie pojmujemy z tego, co nam mówi wiara i zdrowy rozsądek. W takich też razach mnożą się i wzmagają różne pokusy, którym jeżeli pragniemy się obronić, potrzeba, abyśmy przyczynili serdecznej modlitwy, a zarazem wszelkiemi siłami starali się odzyskać równowagę. Usprawiedliwiać zaś wobec samego siebie rozmaitemi racjami ten nasz smutek, trwogę, gniew i tym podobne namiętności nie godzi się, bo to niechybnie prowadzi do różnych, nieraz bardzo ciężkich, upadków.
(2) Żaden z was nie pyta mię: dokąd idziesz. Słuszniej jeszcze mógłby P. Jezus nam podobny uczynić zarzut: Żaden z was nie pyta samego siebie: dokąd idziesz? P. Jezus na pytanie: dokąd idziesz? mógł bezpiecznie i z prawdą odpowiedzieć, że idzie do Ojca, do nieba. Ale ja? Dokąd ja idę? Wyrokiem Bożym postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd. Wszyscyśmy skazani na śmierć; ile godzin, dni i lat żyjemy, tyle zbliżamy się do śmierci, a tem samem idziemy na sąd, a po sądzie pójdzie człowiek do domu wieczności swej. Jest przysłowie, które mówi, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu; ale z daleko większą prawdą można i trzeba powiedzieć, że jakiemikolwiek drogami przejdziesz przez życie, ostatecznie zawsze dojdziesz do śmierci, zajdziesz na sąd, a zatrzymasz się w wieczności. Ale w jakiej wieczności, czy w niebie, czy w piekle? Jeżeli zdążasz za P. Jezusem, dojdziesz do nieba; jeżeli o P. Jezusie i niebie rzadko tylko albo może nigdy nie myślisz, to najprawdopodobniej zajdziesz do piekła. Pytaj zatem samego siebie dokąd idziesz? Czy idąc dalej dotychczasową drogą twoją, będziesz zbawiony, czy też będziesz musiał być potępiony?
(3) Prawdę wam powiadam, pożyteczno wam, abym ja odszedł. Pociesza P. Jezus uczniów swoich, zasmuconych zapowiedzią Jego odejścia, nie jak to ludzie nieraz czynią, jakiemiś złudnemi obietnicami, ale szczerą prawdą, tj. ukazując im pożytek, jaki to odejście Jego miało na nich sprowadzić. Obmierzli Bogu, a ludziom szkodliwi są oni rzekomi pocieszyciele, którzy, aby pocieszyć zasmuconego, wmawiają w niego różne rzeczy, w które oni sami nie wierzą. Jak niańka dziecku płaczącemu niestworzone rzeczy obiecuje, albo go niemi straszy, tak dorosłych niezadowolonych ze swego losu lub stanu, źli ludzie oszukują różnemi obietnicami, które nigdy się nie ziszczą i ziścić nie mogą, a narażają ich tylko na nowe cięższe od dawnych zawody i smutki. Zły to sposób pocieszania i nigdy na dobre nie wychodzi. Ale prawdziwem okrucieństwem staje się taki kłamliwy sposób pocieszenia, kiedy chodzi o umierającego, w którego nieraz najbliżsi krewni i najserdeczniejsi przyjaciele wmawiają, że jeszcze nie umrze i dla oszczędzenia mu, jak mówią, przykrego wrażenia, ociągają się z przywołaniem księdza, któryby go pojednał z P. Bogiem i dał mu jedynie prawdziwą pociechę, a w onej chwili koniecznie potrzebną. W ostatniej dopiero chwili, kiedy konający już traci mowę, a często i przytomność, wtenczas dopiero posyłają po księdza, ale chyba już nie dla jego pociechy, lecz dla względu ludzkiego, i żeby samych siebie zasłonić od wyrzutów, iż dopuścili nieboszczykowi zejść z tego świata bez śś. Sakramentów, a jest to tem większem okrucieństwem względem umierającego, że chodzi tutaj o wieczne zbawienie, o wieczność całą, którą niejeden dlatego traci, iż w godzinę śmierci nie pozwolono mu się uczciwie spowiadać, ani korzystać z tej pomocy, jaką z łaski Bożej dają ostatnie śś. Sakramenta i modlitwy kapłańskie. Biada takim fałszywym przyjaciołom i zwodniczym pocieszycielom, bo ciężka czeka ich odpowiedzialność na sądzie Bożym! A grzeszą w ten sposób nie tyle ludzie prości, bo oni z niczem sobie, więc i ze śmiercią, nie robią ceremonji, jak raczej inteligentni i wykształceni. Oni to nierzadko – mimo swego wykształcenia – nie chcą jakoś zrozumieć, że jeżeli chodzi rzeczywiście o oszczędzenie choremu przykrego wrażenia, to należałoby nie dopuszczać do niego nie tylko księdza, ale też nie więcej niż jednego lekarza, ani też nie sprowadzać z daleka krewnych. Bo przecież i konsylia lekarskie i zbieranie się rodziny z dalekich nieraz stron koniecznie budzi w chorym świadomość, że stan jego jest groźny. Nie ma żadnej potrzeby mówić choremu, że umrze na pewno, bo i najbieglejsi lekarze czasem się mylą, zapowiadając komu bliską i niechybną śmierć. Więc jeżeli nie jesteś prorokiem, to nawet nie masz prawa mówić choremu, że umrze już teraz, zwłaszcza że Ostatnie Oleje św. namaszczenie często w cudowny prawie sposób służy także i zdrowiu ciała. Mów choremu prawdę, że stan jego jest groźny, że więc należy się na każdy wypadek zabezpieczyć. Jeżeli zaś sam nie śmiesz, to poproś kogo, aby tę tak ważną i świętą przysługę choremu oddał, a wyświadczysz mu tem przysługę, za którą ci będzie wdzięczny przez wdzięczność całą.
(4) Duch św. Pocieszyciel ma karać świat z grzechu, sądu i sprawiedliwości. Jakież znaczenie tych słów? Mowa tu nie o martwym świecie Bożym czyli naturze, ale o ludziach takich, którzy poza tym światem widzialnym nie chcą nic widzieć. Jest to ten świat, o którym mówi Jan św.: Nie miłujcie świata, ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie masz w nim synowskiej miłości. Albowiem wszystko, co jest na świecie, jest pożądliwość ciała, i pożądliwość oczu i pycha żywota, która nie jest z Ojca, ale jest z świata. A świat przemija, i pożądliwość jego. Lecz kto czyni wolę Bożą, trwa na wieki. Ten świat więc Duch Św. przekona, dowiedzie mu, bo łacińskie słowo arguet to raczej oznacza, niż będzie karał, jak jest w polskiem tłumaczeniu Ewangelji. Przekona go 1) o grzechu, tj. że świat i ludzie za światem idący nie wierzący P. Jezusowi, trwają w grzechu, bo bez szczerej wiary w Pana Jezusa nie masz odpuszczenia grzechów; 2) o sprawiedliwości, tzn. przekona świat, iż P. Jezus jest sprawiedliwy, że jest źródłem i dawcą wszelkiej sprawiedliwości, bo niesprawiedliwy nie mógł wstąpić do nieba i siedzieć na prawicy Ojca; 3) o sądzie, to znaczy, że świat osądzon jest w osobie księcia swego szatana, którego Apostołowie mocą Ducha Św. mieli pokonać i strącić z tronu jego, który zajmował w świątyniach pogańskich, oraz w sercach, a nieraz i w ciałach ludzkich. To niniejsze zaś pokonanie szatana jest tylko zapowiedzią i początkiem wiecznego potępienia, jakie jego i jego zwolenników czeka w dniu ostatecznym.
(5) Gdy przyjdzie on Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy. Patrz, jak wysoko ceni P. Jezus prawdę? Ducha Świętego, trzecią osobę Trójcy św. nazywa Duchem prawdy. O sobie mówi: Jam jest prawda, do Piłata: Jam się na to narodził i na tom przyszedł na świat, abym świadectwo dał prawdzie. Wszelki, który jest z prawdy, słucha głosu mego, do uczniów zaś powiada: Poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. Czy cenisz prawdę, czy dbasz o nią i starasz się ją poznać? Jak jej przestrzegasz w słowach i mowach swoich, w postępowaniu i życiu swojem?
Modlitwa kościelna.
Boże, który serca wiernych czynisz jednomyślnymi,
daj ludom Twoim to kochać,
co przykazujesz, tego pragnąć, co obiecujesz;
aby wśród zmian światowych,
myśli nasze tam się wytrwale zwracały,
gdzie są prawdziwe radości.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
Syna Twego, który żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
daj ludom Twoim to kochać,
co przykazujesz, tego pragnąć, co obiecujesz;
aby wśród zmian światowych,
myśli nasze tam się wytrwale zwracały,
gdzie są prawdziwe radości.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
Syna Twego, który żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).
za: http://vetusordo.pl/2019oenn4pw/
za: http://vetusordo.pl/2019oenn4pw/
Święty Piotr Celestyn, Papież i Wyznawca
Piotr, urodzony około roku 1215 jako przedostatni z dwunastki rodzeństwa, od najmłodszych lat kosztował chleba ubóstwa. Jego rodzicom, ubogim rolnikom w Abruzzach, trudno było utrzymać tak liczną rodzinę na skrawku jałowej ziemi. Jednak ubóstwo wynagradzali sobie religijnym wychowaniem i przywiązaniem do wiary.
Kiedy Piotr miał 20 lat, wstąpił do pobliskiego klasztoru. Opuścił go jednak niebawem i udał się na pustkowie, by tam wieść samotne życie. W grocie na górze Pelleno założył pustelnię. Aby jednak móc oddziaływać duszpastersko na okolicznych mieszkańców, udał się do Rzymu i przyjął święcenia kapłańskie. Po powrocie (1238) na górze Murrone (Morrone), w pobliżu Sulmony, założył erem. Kiedy sława pustelnika zaczęła gromadzić przy nim coraz więcej uczniów, założył w okolicy kilka podobnych eremów. W roku 1263 nowy zakon zatwierdził papież Urban IV w oparciu o regułę św. Benedykta. W roku 1274 Piotr uczestniczył w Soborze Lyońskim II, aby dla swojego zakonu otrzymać przywileje. Papież Grzegorz X raz jeszcze uroczyście bullą Religiosam vitam zatwierdził nową rodzinę zakonną (1275). Rozwijała się ona tak pięknie, że jeszcze za życia Piotra liczyła około 600 członków i 40 eremów.
Zatroskanie o tak wiele fundacji nakazały Świętemu zrzec się przełożeństwa. Powierzył więc opiekę nad nimi wybranemu przez siebie następcy (1286), sam zaś usunął się na pustkowie, by poświęcić czas własnemu uświęceniu.
Tymczasem po śmierci papieża Mikołaja IV (+ 1292) kardynałowie przez dwa lata nie mogli uzgodnić kandydata na Stolicę Apostolską. W tej sytuacji zebrani na konklawe w Perugii zgodzili się na wybór Piotra, pustelnika, którego sława świętości znana była wszystkim. W taki to sposób Piotr, jako niezaangażowany po żadnej stronie, 5 lipca 1294 roku został powołany na Stolicę Apostolską. Jako 190. z kolei papież obrał sobie imię Celestyn V. Kardynałowie znaleźli go w pustelni. Naglony przez nich, przyjął wreszcie ofiarowaną sobie godność. W Rzymie zjawił się na osiołku w swoim codziennym, wytartym odzieniu. Jednakże wybór 80-letniego starca, zupełnie nie obeznanego ze sprawami rządów Kościołem, okazał się niepomyślny. Liczono na to, że zakonodawca wykaże więcej zmysłu organizacyjnego. Tymczasem nowy papież zawiódł wszelkie nadzieje. Po tak skromnym ingresie do Rzymu i po dokonanej intronizacji więcej nie pojawił się w Wiecznym Mieście. Rządził Kościołem z klasztoru w Collemaggio koło Aquila. Zadbał jedynie o swój zakon i wzbogacił go w przywileje. Poparł również reformę zakonu franciszkańskiego. Dał się uwikłać królowi Neapolu, Karolowi d'Anjou, i na dwunastu nowych kreowanych przez siebie kardynałów wybrał aż sześciu Francuzów. Przeniósł się nawet do Castelnuovo w Kampanii, gdzie władcą był Karol. Nie znając sytuacji, dawał łatwo posłuch ludziom przebiegłym przy obsadzaniu urzędów kościelnych.
Celestyn V był jednak na tyle krytyczny wobec siebie, że rychło spostrzegł się, że do rządów Kościołem Chrystusa się nie nadaje. Czując więc ogrom odpowiedzialności, jeszcze tego samego roku, dnia 13 grudnia 1294 roku, zrzekł się urzędu. Złożył przed kardynałami insygnia papieskie i udał się na pustelnię na górę Murrone.
Następca Celestyna V, papież Bonifacy VIII (1294-1303), jeden z najwybitniejszych na stolicy Piotrowej, kazał przenieść siłą swojego poprzednika na zameczek w Castello di Fumone i pilnie go strzec w obawie, aby Karol nie wykorzystał sytuacji i nie chciał na starca wywierać dalszej presji. Tam też Celestyn V zmarł 19 maja 1296 roku. Pomimo błędów, jakie poczynił, potomność uznała heroiczny akt jego zrzeczenia się urzędu papieskiego. Uznała także jego osobistą świętość, którą wyróżniał się od najmłodszych lat. Dlatego zaraz po śmierci zaczęto oddawać mu cześć. Dnia 5 maja 1313 roku papież Klemens V uroczyście zaliczył Celestyna V do katalogu świętych. Papież Klemens IX w roku 1668 jego doroczną pamiątkę, wyznaczoną na 19 maja, rozszerzył na cały Kościół.
Relikwie Świętego przechodziły różne koleje. Jego skromny tron papieski znajduje się w krypcie katedry w Sulmonie. Zakon celestynów dzisiaj nie istnieje. Miał do niego należeć także papież Eugeniusz IV (+ 1447).
Św. Celestyn V zostawił po sobie kilka pism: O cudach, O występkach, O marności ludzkiej, O wyjętych (zakonach), Zdania Ojców i Autobiografię. Utwory te napisane są językiem wytwornym, literackim.
za:https://glostradycji.blogspot.com/2015/05/swiety-piotr-celestyn-papiez-i-wyznawca.html
za:https://glostradycji.blogspot.com/2015/05/swiety-piotr-celestyn-papiez-i-wyznawca.html
Introitus Ps 97:1; 97:2 Cantáte Dómino cánticum novum, allelúja: quia mirabília fecit Dóminus, allelúja: ante conspéctum géntium revelávit justítiam suam, allelúja, allelúja, allelúja. Ps 97:1 Salvávit sibi déxtera ejus: et bráchium sanctum ejus. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Cantáte Dómino cánticum novum, allelúja: quia mirabília fecit Dóminus, allelúja: ante conspéctum géntium revelávit justítiam suam, allelúja, allelúja, allelúja. |
1
IntroitPs 97:1; 97:2 Śpiewajcie Panu pieśń nową, alleluja, albowiem Pan uczynił cuda, alleluja, w oczach pogan okazał swoją sprawiedliwość, alleluja, alleluja, alleluja. Ps 97:1 Zwycięstwo odniosła Jego prawica i święte ramię Jego. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Śpiewajcie Panu pieśń nową, alleluja, albowiem Pan uczynił cuda, alleluja, w oczach pogan okazał swoją sprawiedliwość, alleluja, alleluja, alleluja. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Deus, qui fidélium mentes uníus éfficis voluntátis: da pópulis tuis id amáre quod prǽcipis, id desideráre quod promíttis; ut inter mundánas varietátes ibi nostra fixa sint corda, ubi vera sunt gáudia. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Petri Celestini Papae Confessoris Deus, qui beátum Petrum Coelestínum ad summi pontificátus ápicem sublimásti, quique illum humilitáti postpónere docuísti: concéde propítius; ut ejus exémplo cuncta mundi despícere, et ad promíssa humílibus praemia perveníre felíciter mereámur. Pro S. Pudentiana Virgine. Exáudi nos, Deus, salutáris noster: ut, sicut de beátæ Pudentiánæ Vírginis tuæ festivitáte gaudémus; ita piæ devotiónis erudiámur affectu. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Boże, który sprawiasz, że dusze Twych wiernych mają jedno dążenie, daj ludom Twoim to miłować, co nakazujesz, tego pragnąć, co obiecujesz, abyśmy wśród zmienności świata tam utkwili nasze serca, gdzie są prawdziwe radości. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Petri Celestini Papae Confessoris Boże, Tyś wyniósł św. Piotra Celestyna na szczyty papiestwa i nauczyłeś go mniej je cenić niż pokorę, spraw łaskawie, abyśmy za jego przykładem gardząc wszystkim, co ziemskie, zdołali szczęśliwie osiągnąć nagrodę obiecaną pokornym. Wspomnienie św. Pudencjany Wysłuchaj nas, Boże, nasz Zbawicielu, i spraw, abyśmy radując się z uroczystości świętej Twojej Dziewicy Pudencjany, nabyli uczucia synowskiego oddania. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Jacóbi Apóstoli Jas 1:17-21 Caríssimi: Omne datum óptimum, et omne donum perféctum desúrsum est, descéndens a Patre lúminum, apud quem non est transmutátio nec vicissitúdinis obumbrátio. Voluntárie enim génuit nos verbo veritátis, ut simus inítium áliquod creatúræ ejus. Scitis, fratres mei dilectíssimi. Sit autem omnis homo velox ad audiéndum: tardus autem ad loquéndum et tardus ad iram. Ira enim viri justítiam Dei non operátur. Propter quod abjiciéntes omnem immundítiam et abundántiam malítiæ, in mansuetúdine suscípite ínsitum verbum, quod potest salváre ánimas vestras. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Jakuba Apostoła. Jk 1:17-21 Najmilsi: Wszelki dar dobry i każda wzniosła łaska z wysoka pochodzi, zstępuje od Ojca światłości, u którego nie masz odmiany ani cienia zmienności. Bo z własnej woli zrodził nas słowem prawdy, abyśmy byli niejako początkiem stworzenia Jego. Wiecie to bracia moi najmilsi! A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, a powolny do mówienia i powolny do gniewu. Bo gniew człowieka nie wypełnia sprawiedliwości Bożej. Dlatego też, odrzuciwszy wszelką nieczystość i nadmiar złości, przyjmujcie z łagodnością słowo w was wszczepione, które może zbawić dusze wasze. R. Bogu dzięki. |
Alleluja Allelúja, allelúja. Ps 117:16. Déxtera Dómini fecit virtútem: déxtera Dómini exaltávit me. Allelúja. Rom 6:9 Christus resúrgens ex mórtuis jam non móritur: mors illi ultra non dominábitur. Allelúja. |
5
GraduałAlleluja, alleluja Ps 117:16 Prawica Pańska moc okazała, prawica Pańska dźwignęła mnie. Alleluja. Rz 6:9 Chrystus powstawszy z martwych więcej nie umiera i śmierć więcej już nad Nim nie zapanuje. Alleluja. |
Evangelium Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Joánnem R. Gloria tibi, Domine! Joannes 16:5-14 In illo témpore: Dixit Jesus discípulis suis: Vado ad eum, qui misit me: et nemo ex vobis intérrogat me: Quo vadis? Sed quia hæc locútus sum vobis, tristítia implévit cor vestrum. Sed ego veritátem dico vobis: expédit vobis, ut ego vadam: si enim non abíero, Paráclitus non véniet ad vos: si autem abíero, mittam eum ad vos. Et cum vénerit ille. árguet mundum de peccáto et de justítia et de judício. De peccáto quidem, quia non credidérunt in me: de justítia vero, quia ad Patrem vado, et jam non vidébitis me: de judício autem, quia princeps hujus mundi jam judicátus est. Adhuc multa hábeo vobis dícere: sed non potéstis portáre modo. Cum autem vénerit ille Spíritus veritátis, docébit vos omnem veritátem. Non enim loquétur a semetípso: sed quæcúmque áudiet, loquétur, et quæ ventúra sunt, annuntiábit vobis. Ille me clarificábit: quia de meo accípiet et annuntiábit vobis. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Jana. R. Chwała Tobie Panie. J 16:5-14 Onego czasu: rzekł Jezus uczniom swoim: «Idę do Tego, który mnie posłał, i nikt z was nie pyta mnie: Dokąd idziesz? Ale, żem to wam powiedział, smutek napełnił serca wasze. Lecz ja prawdę wam mówię: Lepiej dla was żebym odszedł, bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do Was, a jeśli odejdę, poślę Go do was. I gdy On przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu, mówię, że nie wierzą we mnie, o sprawiedliwości, bo idę do Ojca i już mnie nie ujrzycie, i o sądzie, bo książę tego świata już został osądzony. Wiele jeszcze mam wam powiedzieć, ale teraz znieść nie możecie. Lecz gdy przyjdzie ów Duch Prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy. Bo nie od siebie mówić będzie, ale cokolwiek usłyszy, powie, i co ma nadejść, oznajmi wam. On mnie uwielbi, bo z mego weźmie, a wam oznajmi». R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 65:1-2; 85:16 Jubiláte Deo, univérsa terra, psalmum dícite nómini ejus: veníte et audíte, et narrábo vobis, omnes qui timétis Deum, quanta fecit Dóminus ánimæ meæ, allelúja. |
8
OfiarowaniePs 65:1-2; 85:16 Z radością sławcie Boga, wszystkie ziemie, opiewajcie chwałę Jego imienia. Pójdźcie wszyscy, co się Boga boicie, słuchajcie mnie, a opowiem, jak wielkie rzeczy Pan uczynił mojej duszy, alleluja. |
Secreta Deus, qui nos, per hujus sacrifícii veneránda commércia, uníus summæ divinitátis partícipes effecísti: præsta, quǽsumus; ut, sicut tuam cognóscimus veritátem, sic eam dignis móribus assequámur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Commemoratio S. Petri Celestini Papae Confessoris Sancti tui, quǽsumus, Dómine, nos ubíque lætíficent: ut, dum eórum mérita recólimus, patrocínia sentiámus. Pro S. Pudentiana Virgine. Accépta tibi sit, Dómine, sacrátæ plebis oblátio pro tuórum honóre Sanctórum: quorum se méritis de tribulatióne percepísse cognóscit auxílium. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaBoże, który przez przedziwną wymianę dokonującą się w tej ofierze czynisz nas uczestnikami jedynego i najwyższego Bóstwa, spraw, prosimy, aby nasze obyczaje godne były poznanej prawdy. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Commemoratio S. Petri Celestini Papae Confessoris Złożywszy dary, prosimy Cię, Panie, oświeć łaskawie Twój Kościół, by trzodzie Twojej wszędzie sprzyjało powodzenie, a pasterze pod Twymi rządami starali się podobać Twojemu imieniu. Wspomnienie św. Pudencjany Przyjmij, Panie, ofiarę, którą lud Tobie oddany składa ku czci Twoich Świętych, uznając, że dzięki ich zasługom doznał pomocy w ucisku. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio Paschalis Vere dignum et justum est, æquum et salutáre: Te quidem, Dómine, omni témpore, sed in hoc potíssimum gloriósius prædicáre, cum Pascha nostrum immolátus est Christus. Ipse enim verus est Agnus, qui ábstulit peccáta mundi. Qui mortem nostram moriéndo destrúxit et vitam resurgéndo reparávit. Et ídeo cum Angelis et Archángelis, cum Thronis et Dominatiónibus cumque omni milítia coeléstis exércitus hymnum glóriæ tuæ cánimus, sine fine dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja Wielkanocna Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy Ciebie, Panie, zawsze, a zwłaszcza w tym dniu uroczyściej sławili, gdy jako nasza Pascha został ofiarowany Chrystus. On bowiem jest prawdziwym Barankiem, który zgładził grzechy świata; On umierając zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając przywrócił nam życie. Przeto z Aniołami i Archaniołami, z Tronami i Państwami oraz ze wszystkimi hufcami wojska niebieskiego śpiewamy hymn ku Twej chwale, wołając bez końca: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Joann 16:8 Cum vénerit Paráclitus Spíritus veritátis, ille árguet mundum de peccáto et de justítia et de judício, allelúja, allelúja. |
13
KomuniaJ 16:8 Gdy przyjdzie Pocieszyciel, Duch prawdy, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie, alleluja, alleluja. |
Postcommunio Orémus. Adésto nobis, Dómine, Deus noster: ut per hæc, quæ fidéliter súmpsimus, et purgémur a vítiis et a perículis ómnibus eruámur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Petri Celestini Papae Confessoris Præsta, quǽsumus, omnípotens Deus: ut, de percéptis munéribus grátias exhibéntes, intercedénte beáto Petro Coelestíno Confessóre tuo atque Pontífice, benefícia potióra sumámus. Pro S. Pudentiana Virgine. Satiásti, Dómine, famíliam tuam munéribus sacris: ejus, quǽsumus, semper interventióne nos réfove, cujus sollémnia celebrámus. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Przybądź nam z pomocą, Panie, Boże nasz, aby Sakrament, któryśmy z wiarą przyjęli, oczyścił nas z wad i uchronił od wszystkich niebezpieczeństw. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Petri Celestini Papae Confessoris Prosimy Cię, Panie, rządź miłościwie Twoim Kościołem, krzepionym przez święty pokarm, aby pod Twoim możnym panowaniem rosła wolność Kościoła, a związek jego z Tobą trwał niezachwiany. Wspomnienie św. Pudencjany Nasyciłeś, Panie, rodzinę Twoją świętymi darami: wzmacniaj nas stale za wstawiennictwem tej, której uroczystość obchodzimy. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
A gdy przyjdzie Pocieszyciel, Duch prawdy
Msza (Cantate) objawia nam w słowie i w sakramencie działanie Ducha Świętego. Podobnie jak w poprzedniej niedzieli, tak i dziś kulminacyjnym punktem introitu jest Alleluja: „Śpiewajcie Panu pieśń nową, alleluja!” – po czym natychmiast następuje uzasadnienie: „Bo uczynił cuda„. Cuda te, objawione światu przez Boga, to działanie Ducha Świętego. W kolekcie zwracamy się do Ojca niebieskiego, spełnienie zaś próśb naszych zawdzięczamy Duchowi Świętemu. Zespala On wiernych w jedności, w jedności Chrystusa mistycznego: jedna wola, jedna miłość, jedno pragnienie. Kres tej jedności jest tam, dokąd nas Chrystus Pan uprzedził. W ten sposób wśród wzburzonych fal oceanu, którym jest życie ziemskie, serca nasze zakotwiczone są w niebie. Tam zażywać będziemy prawdziwej radości. Epistoła nawiązuje do myśli przewodniej Mszy św. za pośrednictwem słowa: „z wysoka” (desursum). Co jest owym „datkiem dobrym i wszelkim darem doskonałym, zstępującym z wysoka od Ojca światłości„? Jest nim Duch Święty, który na chrzcie św. „zrodził nas słowem prawdy, abyśmy byli niejako początkiem stworzenia Jego„. Zacności tego zrodzenia powinno odpowiadać życie nasze: Niechaj każdy z nas „będzie skory do słuchania, a powolny do mówienia i powolny do gniewu … odrzuciwszy wszelką nieczystość i nadmiar złości„. Duch Święty sprawia, że posiew Boży wschodzi na roli serc naszych; jest On palcem „prawicy pańskiej, która uczyniła moc i mnie wywyższyła” (Alleluja).
Ewangelia głosi nam dwie wieści: o wniebowstąpieniu Pańskim i zesłaniu Ducha Pocieszyciela, który odtąd rozpoczyna swą wszechogarniającą działalność w świecie i Kościele. Jest On przewodnikiem i nauczycielem, który nas coraz głębiej wprowadza w prawdy wiary Chrystusowej; On również uwielbi Chrystusa Pana, mistycznego Chrystusa na ziemi. Wspaniałą tę działalność rozwija Duch Święty w Eucharystii. W antyfonie na ofiarowanie Kościół z wdzięcznością śpiewa radosny psalm wielkanocny: „Opowiem wam … jak wielkie rzeczy uczynił Pan duszy mojej, alleluja„. Sekreta nawiązuje do modlitwy, którą kapłan odmawia przy ofiarowaniu, mieszając wodę z winem: prosimy w niej, aby Bóg, który „przez nasze uczestnictwo w tej świętej Ofierze jednoczy nas z najwyższym Bóstwem„, pozwolił nam godnie urzeczywistniać w życiu prawdę Jego. Antyfona na Komunię św. powtarza główną myśl ewangelii: „A gdy przyjdzie Pocieszyciel, Duch prawdy, przekona świat o grzechu, i o sprawiedliwości, i o sądzie„. Liturgia podkreśla w ten sposób, że Eucharystia jest owym zbawiennym środkiem, przez który Duch Święty działa w świecie i w Kościele. I tak jest rzeczywiście: Eucharystia jest wytryskującym źródłem wszelkiej łaski. Modlitwa do Komunii św. wskazuje raczej na oczyszczające i ochraniające działanie Eucharystii.
Ewangelia głosi nam dwie wieści: o wniebowstąpieniu Pańskim i zesłaniu Ducha Pocieszyciela, który odtąd rozpoczyna swą wszechogarniającą działalność w świecie i Kościele. Jest On przewodnikiem i nauczycielem, który nas coraz głębiej wprowadza w prawdy wiary Chrystusowej; On również uwielbi Chrystusa Pana, mistycznego Chrystusa na ziemi. Wspaniałą tę działalność rozwija Duch Święty w Eucharystii. W antyfonie na ofiarowanie Kościół z wdzięcznością śpiewa radosny psalm wielkanocny: „Opowiem wam … jak wielkie rzeczy uczynił Pan duszy mojej, alleluja„. Sekreta nawiązuje do modlitwy, którą kapłan odmawia przy ofiarowaniu, mieszając wodę z winem: prosimy w niej, aby Bóg, który „przez nasze uczestnictwo w tej świętej Ofierze jednoczy nas z najwyższym Bóstwem„, pozwolił nam godnie urzeczywistniać w życiu prawdę Jego. Antyfona na Komunię św. powtarza główną myśl ewangelii: „A gdy przyjdzie Pocieszyciel, Duch prawdy, przekona świat o grzechu, i o sprawiedliwości, i o sądzie„. Liturgia podkreśla w ten sposób, że Eucharystia jest owym zbawiennym środkiem, przez który Duch Święty działa w świecie i w Kościele. I tak jest rzeczywiście: Eucharystia jest wytryskującym źródłem wszelkiej łaski. Modlitwa do Komunii św. wskazuje raczej na oczyszczające i ochraniające działanie Eucharystii.
Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 3, s. 300-301).
za: http://vetusordo.pl/event/20194npw/
za: http://vetusordo.pl/event/20194npw/
Niedziela czwarta po Wielkanocy
Dla lepszego zrozumienia dzisiejszej nieco przytrudnej Ewangelii, podzielimy ją sobie na kilka części i nad każdą z osobna ku zbudowaniu naszemu się zastanowimy. A naprzód:
1. Dlaczego Pan Jezus mękę i śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie swoje odejściem, albo drogą do Ojca nazywa? Tak bowiem mówi do uczniów swoich: Idę do Tego, który mnie posłał. Oto po pierwsze dlatego, abyśmy poznali, iż Królestwo Jego różne jest od królestw tej ziemi. Zaczęło się bowiem od krzyża i śmierci, ale potem wsławione i rozszerzone zostało i aż do końca świata rosnąć będzie, a w niebiesiech dokonane i zebrane, nigdy końca, ani osłabienia, ani wyczerpania nie zazna. W tym zaś Królestwie Ojciec Niebieski Synowi swemu, za Jego uniżenie i posłuszeństwo aż do śmierci krzyżowej, dał podwyższenie i Imię, które jest nad wszelakie imię. Po wtóre, abyśmy wiedzieli, że przez odejście Pana Jezusa, to jest przez zasługi Jego śmierci, przez zmartwychwstanie i wniebowstąpienie, otworzona jest nam droga do nieba. Pociesza też Zbawiciel Apostołów: Nie smućcie się, uczniowie moi, że was już opuszczam, gdyż pożyteczne jest dla was, abym Ja odszedł; albowiem jeśli Ja nie odejdę, jeśli nie umrę i nie uczynię z siebie ofiary na przebłaganie za grzechy wasze i całego rodzaju ludzkiego, tedy Pocieszyciel świata, Duch Święty nie przyjdzie do ludzi. Nie może bowiem przyjść i zamieszkać w sercach, dopóki nieprzyjaźń między Bogiem i ludźmi nie będzie przeze mnie usunięta, dopóki Ojciec Niebieski przez moje zadosyćuczynienie nie będzie pojednany z dziećmi Adama. Więc chociaż już was opuszczę, nie zostawię was sierotami; wiem, że potrzebujecie Boga-Pocieszyciela, Ducha mojego, którego, gdy odejdę, poślę do was.
2. A On gdy przyjdzie, będzie karał świat z grzechu i ze sprawiedliwości i z sądu. Królowie świata tego, gdy odjeżdżają, czynią to zazwyczaj dla swej wygody i przyjemności, a władzę swą zlecają namiestnikom. Lecz Zbawiciel i Król nasz, Jezus Chrystus, dla naszego pożytku wstąpił do nieba, aby był naszym rzecznikiem u Boga Ojca. A odszedłszy, takiego nam Namiestnika na swym miejscu zostawił, który Mu jest równy we wszystkim, który jest prawym Pocieszycielem smutnych, nauczycielem nieumiejętnych, pomocnikiem słabych, wspomożycielem strapionych. Chociaż zaś jest Duchem najdobrotliwszym i Pocieszycielem bogobojnych, przecież nie zaniedba karać złych i bezbożnych. Będzie karał świat z grzechu, mianowicie z grzechu niedowiarstwa, iż wielu nie uwierzyło w Syna Bożego, nie chcieli Go przyjąć jako Mesjasza, Dobrodzieja i Odkupiciela swego, nie dali wiary Boskim Jego słowom. Grzech bowiem niedowiarstwa jest niejako źródłem i początkiem każdego innego grzechu. I pierwsi rodzice zgrzeszyli niedowiarstwem; i poganie winni są tego grzechu; i Żydzi Chrystusa odrzucili, a tymczasem (jako Paweł św. uczy) bez wiary niepodobna Panu Bogu się podobać. – Będzie jeszcze Duch Święty karał świat ze sprawiedliwości, to jest okaże mu sprawiedliwość Jezusową i wywiedzie to światu, że Syn Boży jest sprawiedliwością samą, chociaż Go Żydzi złośliwie potwarzali, czyniąc Go niesprawiedliwym i gwałcicielem zakonu. A jakimże sposobem Duch Święty dowiedzie sprawiedliwości Jezusowej? Oto tym, że (jak powiada Zbawiciel) do Ojca idę, a już Mię nie ujrzycie. Bo gdybym Ja był niesprawiedliwym, a przeciwnikiem zakonu, tedyby Mię żadną miarą Bóg Ojciec do siebie nie przyjął; a gdybym był grzesznikiem wam podobnym, tedy bym nigdy nie powstał z martwych, ale pogrzebiony w grobie, podległbym zepsuciu i moglibyście tam moje resztki oglądać. Lecz mię już więcej nie ujrzycie w tym śmiertelnym ciele, bo idę do Ojca, a to jest pewny znak, żem nic nie zawinił przeciw Bogu Ojcu Niebieskiemu. Nadto Duch Święty, ukazując sprawiedliwość Chrystusową, potępi zarazem niesprawiedliwość tego świata, niechcącego się poddać sprawiedliwości Bożej. Żydzi pokładali sprawiedliwość w zachowaniu prawa Mojżeszowego, poganie zaś w życiu zewnętrznie cnotliwym. Lecz Duch Święty uczy, że ani jedna, ani druga sprawiedliwość nigdy sama nie mogła nas uczynić przyjemnymi Panu Bogu. Wszystka bowiem sprawiedliwość nasza ma swe źródło w zasłudze męki i śmierci Zbawiciela, gdyż On umarł dla grzechów naszych i zmartwychwstał dla usprawiedliwienia naszego; stąd bez łaski i zasługi Jego, bez wiary i miłości ku Niemu, wszystkie, by najlepsze uczynki nasze, nieba nam nie otworzą. – Na koniec Duch Święty karać świat będzie z sądu, czyli z umysłu przewrotnego, bo świat i Żydzi złośliwi osądzili Jezusa za opętanego, wypędzającego czartów mocą Belzebuba, czartowskiego książęcia. Otóż przeciw temu Duch Święty i nauką i cudami okaże światu przez Apostołów, iż nieprzyjaciele Zbawcy niesprawiedliwie Go osądzili i potępili; ponieważ diabeł już jest przez Syna Bożego osądzony i potępiony, stąd wynika, iż Pan nasz nigdy nie miał z nim żadnego uczestnictwa i że taki zarzut Żydów był bluźnierstwem i fałszywym, a niesprawiedliwym sądem. A jako czart, nazwany księciem tego świata (ma tu bowiem wielu zwolenników, którzy mu służą i za pana go swego uznają), już jest osądzony i potępiony, tak i świat przewrotny, naśladując go w pysze i bezbożności, ani na przyszły sąd Boży bacząc, usłyszy kiedyś ów straszny, choć sprawiedliwy wyrok: Idźcie ode mnie przeklęci w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego (Mt. XXV, 41). Bo jeśli Bóg aniołom grzeszącym nie przepuścił, bez wątpienia nie przebaczy i światu, który idzie drogami książęcia swego.
3. Jeszcze wam wiele mam mówić, ale teraz znieść nie możecie. Zbawiciel nasz nie wszystkich od razu tajemnic wiary nauczył Apostołów, ale niektóre na dalszy czas odłożył. Tak również czynił i Paweł św. Apostoł, o czym pisze do chrześcijan w Koryncie: Bracia, nie mogłem wam mówić jako duchownym, ale jako cielesnym. Jako malutkim w Chrystusie, dałem wam mleko na napój, nie pokarm, boście jeszcze nie mogli zrozumieć (I Kor. III, 1-2). To zaś, co Pan Jezus na potem zostawił, miało być po Jego odejściu do Ojca objawione Apostołom i objaśnione tak im, jako i ich następcom przez samego Ducha Świętego. Tak bowiem wyraźnie Zbawiciel w dzisiejszej Ewangelii przyobiecał: Gdy przyjdzie on Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy. Ten Duch Święty, obiecany Kościołowi Bożemu, aby w nim przebywał, oświecał, oświeca i do skończenia świata oświecać będzie prawych następców apostolskich, papieża i biskupów, światłością prawdziwej nauki, gdyż tak zapewnił Bóg, który nigdy omylić nie może: Da wam (Ojciec) Pocieszyciela, aby z wami mieszkał na wieki (Jan XIV, 16). Stąd widać, iż nauka i ustawy kościelne są od Ducha Świętego, którego Pan obiecać raczył Kościołowi swemu i który po dziś dzień w Kościele katolickim trwa, rządzi nim i sprawuje go i błądzić mu nie dopuszcza i dlatego tenże Kościół Chrystusowy nazwany jest od św. Pawła Apostoła filarem i utwierdzeniem prawdy (I Tym. III, 15).
4. Bo (Duch Święty) nie sam od siebie mówić będzie, ale cokolwiek usłyszy mówić będzie i co przyjść ma, oznajmi wam. On Mnie uwielbi, albowiem z mego weźmie, a wam opowie. Duch Święty jest prawdziwym Bogiem, takiej samej potęgi i mądrości, jak Ojciec i Syn Boży. Wszystko, co ma Ojciec, ma i Syn Boży, ma i Duch Święty, któremu nic brakować nie może dlatego właśnie, że jest Bogiem. Cóż więc mogą znaczyć powyższe słowa Zbawiciela: cokolwiek usłyszy, mówić będzie... z mego weźmie, a wam powie? Oznaczają one pochodzenie Ducha Świętego od Syna. Bo gdy Chrystus mówi: z mego weźmie, znaczy to tyle, jakby rzekł: Duch Święty jest z istności mojej, ode mnie przed wiekami pochodzi i pochodzić będzie. A jako ode mnie ma początek istności swojej, tak ode mnie wraz z istnością ma wszelką mądrość. Na innym zaś miejscu Pan Jezus mówi o tymże Duchu Świętym, że od Ojca pochodzi (Jan XV, 26); jest przeto i Duchem Ojca i Duchem Syna, i z Ojca i z Syna. Ojciec od nikogo nie stworzony, ani zrodzony, ani pochodzący; Syn od Ojca przedwiecznie zrodzony; Duch Święty od Ojca i od Syna, jako od jednego początku, przedwiecznie pochodzący. A jako owego przedwiecznego zrodzenia Syna Bożego, tak również i przedwiecznego pochodzenia Ducha Świętego żaden umysł ludzki nie pojmie, albowiem ograniczony rozum stworzenia nieskończenie głębokich tajemnic Bożych ogarnąć nie zdoła. Dosyć nam na tym, że tak Chrystus nauczył i nieomylnemu Kościołowi swemu podał, abyśmy przezeń tak wierzyli, a wyznając różnicę Osób Boskich, wiedzieli, iż jedna jest istność, jedna natura, jedna moc, jedna cześć i chwała Boga w Trójcy jedynego, Ojca i Syna i Ducha Świętego, który jest błogosławiony na wieki.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 153-157.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_30.htm
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_30.htm
Żywot świętego Iwona, Kapłana.
(Żył około roku Pańskiego 1300).
Pismo święte Starego Testamentu wyszczególnia matkę każdego króla Izraelskiego i to dlatego, ażeby wykazać, ile matka wpływu posiada na wychowanie dzieci. Zwykle Święci Pańscy mieli dobre i pobożne matki i tak samo miał ją kapłan Iwon, którego nazywano „świętym Kapłanem.“
Matce jego Anzonie, po urodzeniu się Iwona śniło się, że Iwon będzie bogobojnym sługą Jezusa, co zachęciło ją jeszcze więcej do wychowania syna w bojaźni Bożej. Zaledwie chłopiec cokolwiek pojmować zdołał, mówiła mu często: „Iwonie, musisz być Świętym“, — a przy tem zaraz mu wyjaśniała, co to jest być Świętym. Kiedy zaś chłopiec ją na to zapytywał, w jakiby sposób mógł Świętym zostać, opowiadała mu o Jezusie Chrystusie i wskazywała, co czynić winien, by iść za przykładem Zbawiciela świata. Słowa te trafiały do serca i przekonania chłopca i odpowiadał matce radośnie: „Tak, chcę zostać Świętym i przyrzekam Panu Jezusowi, że krzyż Jego chętnie dźwigać będę.“ Usiłowaniom matki dopomagał ojciec, Heloryusz, który również był pobożnym i bogobojnym jak i matka.
Utwierdziwszy w synu wszelkie cnoty domowe, pomyśleli rodzice także o tem, jakby mu udzielić jak najwięcej nauk. Posyłali go zatem pilnie do szkoły i nic nie żałowali na jego wykształcenie, ponieważ zaś Iwon bardzo dobrze się uczył, przeto mając lat dopiero 14, już się mógł udać na uniwersytet do Paryża.
Na tejże wszechnicy zastał między uczniami młodzież dobrych i złych obyczajów, z których to zwłaszcza ci ostatni młodego i niewinnego Iwona gwałtem na swoją stronę przeciągnąć się starali. Częste atoli napomnienia matki i liczne słyszane w domu wyrazy: „Iwonie, ty musisz być Świętym“, a przytem modlitwy broniły Iwona od zastawionych nań sideł.
Zachowawszy przeto czystość i niewinność ciała i duszy, jako też nabywszy dużo umiejętności, powrócił do domu z mocnem postanowieniem zostania kapłanem. Wielką była stąd radość rodziców i obdarzony ich błogosławieństwem wstąpił Iwon do stanu kapłańskiego.
Ziścił się też sen matki; wkrótce bowiem za okazaną gorliwość i skutkiem zdolności wyniósł go archidyakon Maurycy z Rennes do urzędu najwyższego sędziego duchownego, jakiemu podlegały nawet wyroki w sprawach cywilnych. Na tym trudnym i pełnym odpowiedzialności urzędzie ów „święty Kapłan“ nieraz dał dowody wielkiej miłości ku ubogim, przypominając sobie często słowa ojca: „Bądź miłosiernym dla biednych i uciemiężonych.“ Gdy im się krzywda działa, to bezpłatnie dopomagał im do wygrania procesów, przyczem zawsze dawał baczenie, aby powaśnieni coprędzej się pojednali. Bez przestanku w chwilach wolnych od pracy modlił się za strony się procesujące. — Gdy pewna matka z synem długo proces toczyła, odprawił Mszę świętą na ich intencyę i miał tę pociechę, że Pan Bóg ułagodził ich serca.
Sława tego „świętego Kapłana“ doszła do uszu Biskupa z Trequier (ćwierć mili od tego miasta Iwon się urodził). Biskup on powołał przeto Iwona do siebie i powierzył mu ten sam urząd. W krótkim czasie wpływ jego tak był zbawienny, że niezadługo nastąpiło polepszenie się obyczajności i moralności w całej dyecezyi.
Po niejakim czasie dał Biskup Iwonowi probostwo Dresdretz, którego on sam zapragnął, chcąc po wielu latach czynności żyć w większej samotności i odosobnieniu; po ośmiu latach zamienił tę parafię na plebanię w Lohanek, gdzie przebył do końca życia, a wszędzie pozostawił po sobie ślady błogiego wpływu na dusze owieczek swoich; bo też wszędzie uważał je za istoty sobie od Boga powierzone, odkupione Krwią Jezusa Chrystusa. O północy wstawał i modlił się za wiernych parafian, rano na klęczkach przygotowywał się do godnego odprawienia Mszy świętej, którą potem z taką rzewnością odprawiał, iż zawsze z oczu jego łzy się lały. Kazania miewał nie tylko w swojej parafii, ale i w parafiach sąsiednich, nie tylko w Niedzielę i święta, ale w dni powszednie, ilekroć tego była potrzeba. Codziennie odwiedzał chorych, a dla ubogich i nieszczęśliwych dom jego nigdy nie był zamkniętym. Całe swe dochody obracając na czyny miłosierdzia, sam żył jak pustelnik; ubiór jego był skromny, pożywienie składało się z polewki i jarzyny, a sypiał na gołej słomie.
Matce jego Anzonie, po urodzeniu się Iwona śniło się, że Iwon będzie bogobojnym sługą Jezusa, co zachęciło ją jeszcze więcej do wychowania syna w bojaźni Bożej. Zaledwie chłopiec cokolwiek pojmować zdołał, mówiła mu często: „Iwonie, musisz być Świętym“, — a przy tem zaraz mu wyjaśniała, co to jest być Świętym. Kiedy zaś chłopiec ją na to zapytywał, w jakiby sposób mógł Świętym zostać, opowiadała mu o Jezusie Chrystusie i wskazywała, co czynić winien, by iść za przykładem Zbawiciela świata. Słowa te trafiały do serca i przekonania chłopca i odpowiadał matce radośnie: „Tak, chcę zostać Świętym i przyrzekam Panu Jezusowi, że krzyż Jego chętnie dźwigać będę.“ Usiłowaniom matki dopomagał ojciec, Heloryusz, który również był pobożnym i bogobojnym jak i matka.
Utwierdziwszy w synu wszelkie cnoty domowe, pomyśleli rodzice także o tem, jakby mu udzielić jak najwięcej nauk. Posyłali go zatem pilnie do szkoły i nic nie żałowali na jego wykształcenie, ponieważ zaś Iwon bardzo dobrze się uczył, przeto mając lat dopiero 14, już się mógł udać na uniwersytet do Paryża.
Na tejże wszechnicy zastał między uczniami młodzież dobrych i złych obyczajów, z których to zwłaszcza ci ostatni młodego i niewinnego Iwona gwałtem na swoją stronę przeciągnąć się starali. Częste atoli napomnienia matki i liczne słyszane w domu wyrazy: „Iwonie, ty musisz być Świętym“, a przytem modlitwy broniły Iwona od zastawionych nań sideł.
Zachowawszy przeto czystość i niewinność ciała i duszy, jako też nabywszy dużo umiejętności, powrócił do domu z mocnem postanowieniem zostania kapłanem. Wielką była stąd radość rodziców i obdarzony ich błogosławieństwem wstąpił Iwon do stanu kapłańskiego.
Ziścił się też sen matki; wkrótce bowiem za okazaną gorliwość i skutkiem zdolności wyniósł go archidyakon Maurycy z Rennes do urzędu najwyższego sędziego duchownego, jakiemu podlegały nawet wyroki w sprawach cywilnych. Na tym trudnym i pełnym odpowiedzialności urzędzie ów „święty Kapłan“ nieraz dał dowody wielkiej miłości ku ubogim, przypominając sobie często słowa ojca: „Bądź miłosiernym dla biednych i uciemiężonych.“ Gdy im się krzywda działa, to bezpłatnie dopomagał im do wygrania procesów, przyczem zawsze dawał baczenie, aby powaśnieni coprędzej się pojednali. Bez przestanku w chwilach wolnych od pracy modlił się za strony się procesujące. — Gdy pewna matka z synem długo proces toczyła, odprawił Mszę świętą na ich intencyę i miał tę pociechę, że Pan Bóg ułagodził ich serca.
Sława tego „świętego Kapłana“ doszła do uszu Biskupa z Trequier (ćwierć mili od tego miasta Iwon się urodził). Biskup on powołał przeto Iwona do siebie i powierzył mu ten sam urząd. W krótkim czasie wpływ jego tak był zbawienny, że niezadługo nastąpiło polepszenie się obyczajności i moralności w całej dyecezyi.
Po niejakim czasie dał Biskup Iwonowi probostwo Dresdretz, którego on sam zapragnął, chcąc po wielu latach czynności żyć w większej samotności i odosobnieniu; po ośmiu latach zamienił tę parafię na plebanię w Lohanek, gdzie przebył do końca życia, a wszędzie pozostawił po sobie ślady błogiego wpływu na dusze owieczek swoich; bo też wszędzie uważał je za istoty sobie od Boga powierzone, odkupione Krwią Jezusa Chrystusa. O północy wstawał i modlił się za wiernych parafian, rano na klęczkach przygotowywał się do godnego odprawienia Mszy świętej, którą potem z taką rzewnością odprawiał, iż zawsze z oczu jego łzy się lały. Kazania miewał nie tylko w swojej parafii, ale i w parafiach sąsiednich, nie tylko w Niedzielę i święta, ale w dni powszednie, ilekroć tego była potrzeba. Codziennie odwiedzał chorych, a dla ubogich i nieszczęśliwych dom jego nigdy nie był zamkniętym. Całe swe dochody obracając na czyny miłosierdzia, sam żył jak pustelnik; ubiór jego był skromny, pożywienie składało się z polewki i jarzyny, a sypiał na gołej słomie.
Nie wystarczała mu nauka udzielana parafianom w kościele , chodził jeszcze po domach i tam udzielał rad zbawiennych. Mieszkanie jego było zarazem gościńcem dla obcych; aby oszczędzić pieniędzy dla chorych, chodził zawsze pieszo, a po zebraniu plonów z pola pozostawił sobie na całoroczne potrzeby jak najskromniejsze zasoby, resztę zaś dzielił pomiędzy ubogich. Kiedy mu pewnego razu dawano radę, aby poczekał ze sprzedażą zboża, póki nie podrożeje, odpowiedział, że nikt nie wie, jak długo żyć będzie, a kiedy mu ten sam oświadczył potem, iż przez dłuższe wyczekiwanie zarobił dużo na wyższej cenie, odpowiedział: a moi ubodzy zarobili na rychlejszej sprzedaży; Bóg udziela stokrotnie tym, którzy wspierają ubogich.
Gdy tak wszystko pomiędzy ubogich rozdzielał, zdarzyło się, że nastał głód, a Iwonowi pozostał tylko jeden bochenek chleba. Gdy tedy kapelan zabronił wydania tego ostatka, natenczas Iwon przełamał bochenek, połowę dał ubogiemu, połowę drugą kapelanowi, a sam dla siebie nic nie zachował. Niezadługo potem jakaś nieznana niewiasta przyniosła w dom jego trzy bochenki chleba i tymi on żywił dom cały, a ilekroć ukrajał kawał, tyle razy chleb nadrastał.
Pewnego razu przybył do jego domu nieznajomy, dotknięty chorobą zaraźliwą. Iwon ustąpił mu miejsca przy stole i ofiarował swoją potrawę. Nieznajomy zasiadł, wtem postać jego się przemieniła, oblicze zajaśniało i jasność ta odbiła się w całem mieszkaniu, a nieznajomy zniknął, powiedziawszy te słowa: „Pokój z tobą!“ Był to Jezus Chrystus, dla którego Iwon okazał się tak gościnnym.
Innym razem przypomniał mu szafarz, że niema zboża, właśnie w tej chwili, kiedy ubogi prosił o jałmużnę. Pełen zaufania w łaskę Boską odezwał się do szafarza: Idź tylko na śpichlerz i przynieś z tego zboża, które tam pozostało. I w istocie szafarz znalazł zboże, którego przed chwilą nie było.
Aż do końca życia Iwon tak postępował, a Bóg wkońcu zesłał mu jeszcze cierpienia, które on cierpliwie i z pokorą znosił. Umarł dnia 19 maja 1303 roku, a setki ubogich i chorych, którym był ojcem i opiekunem, opłakiwały zgon jego.
Gdy tak wszystko pomiędzy ubogich rozdzielał, zdarzyło się, że nastał głód, a Iwonowi pozostał tylko jeden bochenek chleba. Gdy tedy kapelan zabronił wydania tego ostatka, natenczas Iwon przełamał bochenek, połowę dał ubogiemu, połowę drugą kapelanowi, a sam dla siebie nic nie zachował. Niezadługo potem jakaś nieznana niewiasta przyniosła w dom jego trzy bochenki chleba i tymi on żywił dom cały, a ilekroć ukrajał kawał, tyle razy chleb nadrastał.
Pewnego razu przybył do jego domu nieznajomy, dotknięty chorobą zaraźliwą. Iwon ustąpił mu miejsca przy stole i ofiarował swoją potrawę. Nieznajomy zasiadł, wtem postać jego się przemieniła, oblicze zajaśniało i jasność ta odbiła się w całem mieszkaniu, a nieznajomy zniknął, powiedziawszy te słowa: „Pokój z tobą!“ Był to Jezus Chrystus, dla którego Iwon okazał się tak gościnnym.
Innym razem przypomniał mu szafarz, że niema zboża, właśnie w tej chwili, kiedy ubogi prosił o jałmużnę. Pełen zaufania w łaskę Boską odezwał się do szafarza: Idź tylko na śpichlerz i przynieś z tego zboża, które tam pozostało. I w istocie szafarz znalazł zboże, którego przed chwilą nie było.
Aż do końca życia Iwon tak postępował, a Bóg wkońcu zesłał mu jeszcze cierpienia, które on cierpliwie i z pokorą znosił. Umarł dnia 19 maja 1303 roku, a setki ubogich i chorych, którym był ojcem i opiekunem, opłakiwały zgon jego.
Nauka moralna.
Kiedy się niejednego oddanego nazbyt światu nakłania, aby zmienił swe życie, to nieraz odpowiada: „Co tam: ja Świętym być nie chcę!“ Często też mówią ludzie na tego który się odosobnia i unika towarzystw: „Patrzcie! ten chce zostać Świętym!“
Cóż sądzisz, duszo chrześcijańska, czy to nie są słowa lekkomyślne i bez zastanowienia!
Czyż można zostać Świętym, nie żyjąc odpowiednio? Do Nieba każdy chce się dostać, a Apostoł Jan powiada: „Kto jest sprawiedliwy, niech jeszcze będzie usprawiedliwion: a Święty, niech jeszcze będzie poświęcony.“ (Objaw. św. Jana 22, 11). Ten sam Apostoł powiada: „Nic nieczystego nie wejdzie do Królestwa niebieskiego!“ Jakże tedy podobna nie żyć odpowiednio, a chcieć się dostać do Nieba. — Czyż to nie to samo, gdy kto mówi: nie chcę być Świętym! jak gdyby mówił: nie chcę być zbawionym!
Wszyscy Święci byliby nierozsądnymi, gdyby byli dążyli do świętości, kiedy i bez świętości można być zbawionym. Św. Iwon inaczej myślał: On wiedział, że tylko życie odpowiednie zawiedzie go do zbawienia.
Każdy człowiek winien być Świętym, tj. żyć tak, jak nam Pan Jezus nakazał i pełnić wszystkie cnoty i obowiązki, a wszystko z miłości ku Bogu, a to jest właśnie świętością.
Cóż sądzisz, duszo chrześcijańska, czy to nie są słowa lekkomyślne i bez zastanowienia!
Czyż można zostać Świętym, nie żyjąc odpowiednio? Do Nieba każdy chce się dostać, a Apostoł Jan powiada: „Kto jest sprawiedliwy, niech jeszcze będzie usprawiedliwion: a Święty, niech jeszcze będzie poświęcony.“ (Objaw. św. Jana 22, 11). Ten sam Apostoł powiada: „Nic nieczystego nie wejdzie do Królestwa niebieskiego!“ Jakże tedy podobna nie żyć odpowiednio, a chcieć się dostać do Nieba. — Czyż to nie to samo, gdy kto mówi: nie chcę być Świętym! jak gdyby mówił: nie chcę być zbawionym!
Wszyscy Święci byliby nierozsądnymi, gdyby byli dążyli do świętości, kiedy i bez świętości można być zbawionym. Św. Iwon inaczej myślał: On wiedział, że tylko życie odpowiednie zawiedzie go do zbawienia.
Każdy człowiek winien być Świętym, tj. żyć tak, jak nam Pan Jezus nakazał i pełnić wszystkie cnoty i obowiązki, a wszystko z miłości ku Bogu, a to jest właśnie świętością.
Modlitwa.
Jezusie, Zbawicielu mój, racz mnie natchnąć gorącem i usilnem życzeniem, iżbym przez życie bogobojne Tobie się stawał co dzień podobniejszym, a tym sposobem osiągnął zbawienie wieczne. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, teraz i po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 19-go maja w Rzymie uroczystość św. Piotra z Morono, który jako pustelnik został obrany Papieżem i jest znany pod nazwą Celestyna V; później jednakże wysoką tę godność złożył i dalej prowadził swe bogobojne życie w samotności. aż bogaty w cnoty i odznaczony cudami zaszedł do swej Ojczyzny Niebieskiej. — W Rzymie uroczystość św. Pudencyany, Dziewicy, która po wielu udręczeniach nareszcie weszła do chwały wiecznej; z największa gorliwością starała się o pochowanie wielu św. Męczenników, a z miłości dla Chrystusa swój majątek rozdała ubogim. — Tamże pamiątka św. Pudensa, ojca św. Pudencyany, Senatora; ochrzcił go św. Piotr, Apostoł, a białą sukienkę wtenczas otrzymaną, potrafił zachować czystą i niesplamioną aż do końca życia swego. — W Rzymie przy Via Appia męczeństwo św. Kalocerusa i Parteniusza. Kalocerus był pierwszym podkomorzym małżonki cesarza Decyusza; Parteniusz był także urzędnikiem dworskim. Oboje zostali na rozkaz Decyusza ścięci, gdyż bożkom ofiary złożyć nie chcieli. — W Nikomedyi śmierć męczeńska św. Filotera, syna prokonsula Pacyanusa; po wielu męczarniach doczekał się korony zwycięstwa pod Dyoklecyanem. — Tamże uroczystość pamiątkowa 6 Dziewic, między któremi odznaczyła się Cyryaka; wyrzucała ona Dyoklecyanowi jego bezbożność; za to posiekano jej ciało w najokropniejszy sposób i wrzucono w ogień. — W Kanterbury uroczystość św. Dunstanusa. Biskupa. — W Bretanii pamiątka św. Iwona, Kapłana i Wyznawcy; jako adwokat z miłości dla Chrystusa zajmował się przedewszystkiem sierotami, wdowami i biednymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz