Dominica III in Quadragesima ~ Semiduplex I. classisCommemoratio: S. Gabrielis Archangeli

EWANGELJA
zapisana u św. Łukasza w rozdz. XI. w. 14-28.
zapisana u św. Łukasza w rozdz. XI. w. 14-28.
W on czas, wyrzucał Jezus czarta, a on był niemy. A gdy wyrzucił czarta przemówił niemy: i dziwowały się rzesze. A niektórzy z nich mówili: przez Beelzebuba, książęcia czartowskiego, wyrzuca czarty. A drudzy kusząc, domagali się znaku od Niego z nieba. A on skoro ujrzał myśli ich, rzekł im: Wszelkie królestwo przeciw sobie rozdzielone, będzie spustoszone, i dom na dom upadnie. A jeśliż i szatan rozdzielon jest przeciw sobie, jakoż się ostoi królestwo jego? Gdyż powiadacie, iż ja przez Beelzebuba wyrzucam czarty: synowie wasi przez kogo wyrzucają? Dlatego oni sędziami waszymi będą. Lecz jeśli palcem Bożym wyrzucam czarty: zaiste na was przyszło królestwo Boże. Gdy mocarz zbrojny strzeże domu swego; w pokoju jest to, co ma. Ale jeśli mocniejszy nadeń nadszedłszy, zwycięży go: odejmie wszystką broń jego w której ufał i korzyści jego rozda. Ktoć nie jest ze mną, przeciw mnie jest; a kto nie zgromadza ze mną, rozprasza. Gdy duch nieczysty wynijdzie od człowieka, chodzi po miejscach bezwodnych, mówi: wrócę do domu mego, skądem wyszedł. A przyszedłszy, najduje go umieciony i ochędożony. Tedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów, gorszych nad się, a wszedłszy mieszkają tam. I stawają się pośledniejsze rzeczy człowieka onego, gorsze niźli pierwsze. I stało się, gdy to mówił, podniósłszy głos niektóra niewiasta z rzeszy rzekła mu: Błogosławiony żywot, który cię nosił, i piersi, któreś ssał. A on rzekł: I owszem, błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego, i strzegą go.
OBJAŚNIENIA.
(1) Opętania, które w pogańskich krajach i po dziś dzień bywają rzeczą dość pospolitą i w Ziemi żydowskiej przed śmiercią Zbawiciela, która ukróciła moc szatańską, wcale nie były czemś nadzwyczajnem; w krajach katolickich wyjątkowo tylko się zdarzają. Dobrze to mówią ludzie, że czart boi się wody święconej, ale więcej jeszcze boi on się znaku krzyża św. i Najsłod. Imienia Jezus, przed którem ugina się wszelkie kolano niebieskich, ziemskich i podziemnych. W szczególności znak krzyża św., jaki przy Chrzcie św. kładzie kapłan na czole dziecka z wyraźnym zakazem, żeby czart znaku tego nigdy nie śmiał naruszyć, stanowi potężną obronę przeciw tego rodzaju zakusom. To też Kościół św. surowo gani łatwowierność ludzi mało w wierze oświeconych, pochopnych przy lada okazji zaraz domyślać się działania diabelskiego, albo i opętania: dlatego też używanie egzorcyzmów czyni zależnem od pozwolenia biskupów. Gdzie jednak pomiędzy ludźmi ubywa wiary, albo znajomości tejże, tam łatwiej czart miesza się do spraw ludzkich; a częściej jeszcze ludzie dla zysku, albo z próżności wyprawiają sztuczki, wyglądające na czary.
(2) Na duszy też, czart ludziom tyle tylko szkodzić może, ile każdy z nas mu na to pozwoli. Dobrze mówi jeden z Ojców św., że diabeł utraciwszy przez śmierć P. Jezusa na krzyżu swoje panowanie nad światem, jeśli teraz jak pies na łańcuchu, który nikogo ukąsić nie może, jeśli się do niego nie zbliży. Niestety jednak, zbyt często ludzie w różny sposób narażają się na to niebezpieczeństwo, już to zaniedbując modlitwę i pamięć na Boga i rzeczy wieczne, już też wdając się w rozmaite okazje do grzechu.
(3) Opętany, opowiada dzisiejsza Ewangelia, był niemy, a jak dodaje św. Mateusz, także i ślepy. Niemych duchowo i teraz bywa dużo; są nimi nie umiejący, a raczej nie chcący ust otwierać do chwały Bożej, do modlitwy: więcej jeszcze niemymi są ci, którzy albo wcale nie chodzą do spowiedzi, albo przyszedłszy, dla wstydu lub bojaźni, lub też z namowy ludzkiej, nie wyznają grzechów swoich, z powinną szczerością. Ślepymi duchowo są ci, którzy nie widzą tego, co przede wszystkiem widzieć i rozumieć powinni, mianowicie prawd Wiary św., drogi wiodącej do wiecznego zbawienia i grzechów własnych. A ponieważ tacy zwykle sami sobie poradzić nie umieją, ani nawet nie chcą, więc tem więcej potrzeba, żebyśmy dla nich o światło prosili P. Jezusa, który jest Lekarzem i Zbawicielem dusz. Łajać ich i gniewać się na nich nie byłoby ani chrześcijańską, ani ludzką rzeczą; bo któż kiedy słyszał, żeby gniewać się na niemego lub ślepego, nawet gdyby ten sam ponosił winę swego kalectwa. Ale oprócz modlitwy za nich, powinniśmy in i dobrem słowem i więcej jeszcze przykładem naszym w miarę możności dopomagać do wydobycia się z opłakanego stanu.
(4) Wielkiem bluźnierstwem zelżyli P. Jezusa zarzucający Mu, że przez Belzebuba, księcia czartowskiego, wyrzuca czarty. Uczynili to, jak opowiadają inni Ewangeliści, faryzeusze i uczeni w piśmie, czyli po naszemu obłudnicy, pragnący uchodzić za lepszych od innych. Czy nie jesteś już może w czem do nich podobny? Tym, którzy domagali się do Niego znaku z nieba, żadnej P. Jezus nie daje odpowiedzi, jak i za naszych czasów nie odpowiada takim, którym nie wystarczają liczne i wielkie cuda, jakich nam Pan nasz nie szczędził i nie szczędzi, ale żądają, żeby P. Bóg, jakby dla popisu, umyślnie dla nich i według ich widzimisię, nowe jeszcze, dziwaczne cuda czynił. A na obelgę, patrz, jak P. Jezus odpowiada z zupełnym spokojem i jeszcze ich poucza. O, prawdziwie uczynkiem tu stwierdza P. Jezus one słowa Swoje: Uczcie się, ode mnie, iżem jest cichy i pokornego serca!
(5) Wszelkie królestwo, mówi P. Jezus, przeciw sobie rozdzielone, będzie spustoszone. Słowa te na wieki prawdą zostaną i wszędzie też sprawdzać się muszą. Niezgoda między mężem a żoną, między rodzeństwem, sąsiadami, wszelkie nieporozumienia, swary, kwasy, kłótnie i procesy, zawsze jednej i drugiej stronie wychodzą na szkodę, a zyskuje na nich jedynie ktoś obcy. A co przytem bywa obrazy Bożej, to i trudno wypowiedzieć. Gorzej jeszcze, jeżeli w gminie jedni na drugich powstają, jeżeli po miastach i po wsiach, po całym kraju różne tworzą się stronnictwa, „ten ciągnie do lasa, a tamten do sasa”, jedni drugich szkalują, nawzajem sobie zarzucają tysiączne krzywdy i nadużycia, odsądzają jedni drugich od czci i wiary i napadają na siebie jak na największych wrogów. Wcale nie po Bożemu, źle i bardzo źle robią ci, co takie niezgody po kraju wywołują, szerzą i podtrzymują. Ciężko będą za to odpowiadać na sądzie Bożym!
(6) Kto nie jest ze mną, przeciw mnie jest; kto nie zgromadza ze mną, rozprasza. To słowo tylko P. Jezus ma zupełne prawo powiedzieć o Sobie. A strasznem jest ono; bo kto nie jest z P. Jezusem, a tem samem przeciw Niemu jest, ten też nie dostępuje Jego łaski w tem życiu, ani Go też oglądać będzie w przyszedłem; zginąć musi docześnie i wiecznie. Czy ty jesteś z P. Jezusem? Czy z Nim zgromadzasz? Poznasz to, jeśli szczerze i sumiennie odpowiesz sobie, na następujące cztery pytania: 1) Czy wierzysz naprawdę we wszystko, co P. Bóg objawił i przez Swój św. Kościół do wierzenia podaje? 2) Czy przystępujesz chętnie do św. Sakramentów, z należytem przygotowaniem i pożytkiem? 4) Czy chętnie i szczerze jesteś posłusznym Namiestnikom P. Jezusowym, mianowicie najprzód Ojcu świętemu, którego P. Jezus postanowił najwyższym Pasterzem nad wszystkimi owieczkami i barankami swemi, a następnie Biskupom, zależnym od Ojca św., których Duch Święty, postanowił, aby rządzili Kościołem Bożym, który nabył Krwią Swoją? To czworo jeśli zachowujesz, ufaj w Panu naszym Jezusie Chrystusie, że ciepie nie opuści, ale pilnuj się też, byś i nadal nic z tego czworga nie uronił.
(7) Stawają się pośledniejsze rzeczy człowieka onego gorsze niźli pierwsze. Prawdą to jest o powtórnie opętanych, którzy przecież przeciw swojej woli dostają się pod moc szatańską; tem więcej jest to prawdą o takich, którzy po szczerej pokucie powracają do dawnych grzechów i tem samem powtórnie i dobrowolnie, oddają się szatanowi w niewolę. Tacy ciężej grzeszą, bo przez szczerą pokutę lepiej poznali i obrzydzili sobie złość i ohydę swojego grzechu; więc teraz grzeszą z większą świadomością złego, niżeli wprzód. Im większa zaś świadomość, tem cięższy też jest grzech. Nadto, częste powracanie do tego samego rodzaju grzechu, wyrabia zły nałóg (np. pijaństwa, nieczystości, przekleństwa itp.); złe zaś nałogi są jakby łańcuchami, na których diabeł trzyma grzeszników, żeby im utrudnić powrót do Pana Boga.
Modlitwa kościelna.
Prosimy Cię, Wszechmogący Boże,
wejrzyj na modlitwy korzących się Tobie
i prawicę Majestatu Twego na obronę naszą wyciągnij.
Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Syna Twego,
który z Tobą żyje i króluje, w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
wejrzyj na modlitwy korzących się Tobie
i prawicę Majestatu Twego na obronę naszą wyciągnij.
Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Syna Twego,
który z Tobą żyje i króluje, w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).
za: http://vetusordo.pl/2019oenntp/
za: http://vetusordo.pl/2019oenntp/
Introitus Ps 24:15-16. Oculi mei semper ad Dóminum, quia ipse evéllet de láqueo pedes meos: réspice in me, et miserére mei, quóniam únicus et pauper sum ego. Ps 24:1-2 Ad te, Dómine, levávi ánimam meam: Deus meus, in te confído, non erubéscam, V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Oculi mei semper ad Dóminum, quia ipse evéllet de láqueo pedes meos: réspice in me, et miserére mei, quóniam únicus et pauper sum ego. |
1
IntroitPs 24:15-16 Oczy moje zawsze ku Panu, gdyż On sam oswobodzi z sideł moje nogi. Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną, bo samotny jestem i biedny. Ps 24:1-2 Ku Tobie wznoszę duszę moją, Panie, Boże mój, Tobie ja ufam, niech nie doznam wstydu. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Oczy moje zawsze ku Panu, gdyż On sam oswobodzi z sideł moje nogi. Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną, bo samotny jestem i biedny. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Quǽsumus, omnípotens Deus, vota humílium réspice: atque, ad defensiónem nostram, déxteram tuæ majestátis exténde. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Gabrielis Archangeli Deus, qui inter céteros Angelos, ad annuntiándum incarnatiónis tuæ mystérium, Gabriélem Archángelum elegísti: concéde propítius; ut, qui festum (commemoratiónem) ejus celebrámus in terris, ipsíus patrocínium sentiámus in coelis: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Wszechmogący Boże, wejrzyj, prosimy, na pokorne modły i wyciągnij w naszej obronie prawicę Twego majestatu. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Gabrielis Archangeli Boże, Ty spośród innych Aniołów wybrałeś Archanioła Gabriela na zwiastuna tajemnicy Twojego Wcielenia; spraw łaskawie, abyśmy obchodząc Jego święto na ziemi, doznali jego opieki z nieba: Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Ephésios. Ephes 5:1-9 Fratres: Estote imitatores Dei, sicut fílii caríssimi: et ambuláte in dilectióne, sicut et Christus dilexit nos, et tradidit semetipsum pro nobis oblatiónem, et hostiam Deo in odorem suavitátis. Fornicatio autem et omnis immunditia aut avaritia nec nominetur in vobis, sicut decet sanctos: aut turpitudo aut stultiloquium aut scurrilitas, quæ ad rem non pertinet: sed magis gratiárum actio. Hoc enim scitóte intelligentes, quod omnis fornicator aut immundus aut avarus, quod est idolorum servitus, non habet hereditátem in regno Christi et Dei. Nemo vos sedúcat inanibus verbis: propter hæc enim venit ira Dei in filios diffidéntiæ. Nolíte ergo effici participes eórum. Erátis enim aliquando tenebrae: nunc autem lux in Dómino. Ut fílii lucis ambuláte: fructus enim lucis est in omni bonitate et justítia et veritáte. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Efezjan. Ef 5:1-9 Bracia: Bądźcież naśladowcami Bożymi jako synowie najmilsi i postępujcie w miłości, jako i Chrystus umiłował nas i wydał samego siebie za nas na dar i na ofiarę, na wonność wdzięczności. A rozpusta i wszelka nieczystość albo chciwość niech nie będą nawet wspominane między wami, jak przystoi świętym. Podobnie też i bezwstyd albo głupie mowy lub nieprzystojne żarty, nie należące do rzeczy, ale raczej składanie dziękczynienia. Bo o tym powinniście być przekonani, że żaden rozpustnik albo nieczysty lub chciwiec (co jest bałwochwalstwem) nie ma dziedzictwa w Królestwie Chrystusowym i Bożym. Niechże was nikt nie zwodzi próżnymi słowy, bo za to nadciąga gniew Boży na synów niedowiarstwa. Nie wchodźcie więc z nimi w uczestnictwo. Niegdyś bowiem byliście ciemnością, ale teraz staliście się światłością w Panu. Postępujcie jako synowie światłości. Bo owoc światłości polega na wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 9:20; 9:4 Exsúrge, Dómine, non præváleat homo: judicéntur gentes in conspéctu tuo. V. In converténdo inimícum meum retrórsum, infirmabúntur, et períbunt a facie tua. Tractus 122:1-3 Ad te levávi óculos meos, qui hábitas in coelis. V. Ecce, sicut óculi servórum in mánibus dominórum suórum. V. Et sicut óculi ancíllæ in mánibus dóminæ suæ: ita óculi nostri ad Dóminum, Deum nostrum, donec misereátur nostri, V. Miserére nobis, Dómine, miserére nobis. |
5
GraduałPs 9:20; 9:4 Powstań, o Panie, by człowiek nie przemógł, pozwij narody przed Twój trybunał. V. Wrogowie moi cofnęli się, upadli i zginęli sprzed Twego oblicza. Traktus 122:1-3 Do Ciebie oczy me wznoszę, który mieszkasz w niebie. V. Oto jak oczy sług zwracają się ku rękom swych panów. V. Jak oczy służebnicy ku rękom swej pani, tak oczy nasze ku Panu, Bogu naszemu, aż się zmiłuje nad nami. V. Zmiłuj się nad nami, Panie, zmiłuj się nad nami. |
Evangelium Sequéntia +︎ sancti Evangélii secúndum Lucam. R. Gloria tibi, Domine! Luc 11:14-28 In illo témpore: Erat Jesus ejíciens dæmónium, et illud erat mutum. Et cum ejecísset dæmónium, locútus est mutus, et admirátæ sunt turbæ. Quidam autem ex eis dixérunt: In Beélzebub, príncipe dæmoniórum, éjicit dæmónia. Et alii tentántes, signum de coelo quærébant ab eo. Ipse autem ut vidit cogitatiónes eórum, dixit eis: Omne regnum in seípsum divísum desolábitur, et domus supra domum cadet. Si autem et sátanas in seípsum divísus est, quómodo stabit regnum ejus? quia dícitis, in Beélzebub me ejícere dæmónia. Si autem ego in Beélzebub ejício dæmónia: fílii vestri in quo ejíciunt? Ideo ipsi júdices vestri erunt. Porro si in dígito Dei ejício dæmónia: profécto pervénit in vos regnum Dei. Cum fortis armátus custódit átrium suum, in pace sunt ea, quæ póssidet. Si autem fórtior eo supervéniens vícerit eum, univérsa arma ejus áuferet, in quibus confidébat, et spólia ejus distríbuet. Qui non est mecum, contra me est: et qui non cólligit mecum, dispérgit. Cum immúndus spíritus exíerit de hómine, ámbulat per loca inaquósa, quærens réquiem: et non invéniens, dicit: Revértar in domum meam, unde exivi. Et cum vénerit, invénit eam scopis mundátam, et ornátam. Tunc vadit, et assúmit septem alios spíritus secum nequióres se, et ingréssi hábitant ibi. Et fiunt novíssima hóminis illíus pejóra prióribus. Factum est autem, cum hæc díceret: extóllens vocem quædam múlier de turba, dixit illi: Beátus venter, qui te portávit, et úbera, quæ suxísti. At ille dixit: Quinímmo beáti, qui áudiunt verbum Dei, et custódiunt illud. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy +︎ Ewangelii świętej według Łukasza. R. Chwała Tobie Panie. Łk 11:14-28 Onego czasu: Wyrzucał Jezus czarta, a ten był niemy. A gdy wyrzucił czarta, przemówił niemy i zdumiały się rzesze. I mówili niektórzy z nich: «Przez Belzebuba, księcia czartowskiego, wyrzuca czarty». A inni, kusząc, domagali się od Niego znaku z nieba. Ale On, znając ich myśli, rzekł im: «Wszelkie królestwo rozdzierane niezgodą będzie spustoszone, a dom na dom upadnie. A jeśliby i szatan rozdzierany był niezgodą, jakże ostoi się królestwo jego, skoro powiadacie, że ja przez Belzebuba wyrzucam czarty? A jeśli ja przez Belzebuba wyrzucam czarty, synowie wasi przez kogo wyrzucają? Dlatego oni będą sędziami waszymi. Lecz jeśli ja mocą Bożą wyrzucam czarty, tedy przyszło do Was Królestwo Boże. Gdy zbrojny mocarz strzeże domu swego, bezpieczne jest to, co ma. Ale jeżeli mocniejszy od niego nadejdzie i zwycięży go, zabierze wszystką jego broń, w której ufał, a łupy jego rozda. Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest, a kto nie zgromadza ze mną, rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając odpocznienia, a nie znajdując mówi: Wrócę się do domu mego, skąd wyszedłem. I wróciwszy znajduje go umiecionym i przyozdobionym. Wówczas idzie i bierze ze sobą siedmiu innych duchów, gorszych od siebie, i wszedłszy mieszkają tam. I stają się późniejsze rzeczy człowieka owego gorsze niźli pierwsze». I stało się, gdy to mówił, że pewna niewiasta z tłumu donośnym głosem rzekła do Niego: «Błogosławione łono, które cię nosiło i piersi, któreś ssał». A On rzekł: «Raczej ci są błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go». R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 18:9, 10, 11, 12 Justítiæ Dómini rectæ, lætificántes corda, et judícia ejus dulci ora super mel et favum: nam et servus tuus custódit ea. |
8
OfiarowaniePs 18:9, 10, 11, 12 Przykazania Pańskie słuszne, radują serca, sądy Pańskie słodsze od miodu płynącego z plastrów, przeto Twój sługa zachowuje je. |
Secreta Hæc hóstia, Dómine, quǽsumus, emúndet nostra delícta: et, ad sacrifícium celebrándum, subditórum tibi córpora mentésque sanctíficet. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Commemoratio S. Gabrielis Archangeli Accéptum fiat in conspéctu tuo, Dómine, nostræ servitútis munus, et beáti Archángeli Gabriélis orátio: ut, qui a nobis venerátur in terris, sit apud te pro nobis advocátus in coelis. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaProsimy Cię, Panie, niech ta hostia oczyści nas z grzechów i uświęci dusze i ciała sług Twoich do sprawowania ofiary. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Commemoratio S. Gabrielis Archangeli Panie, przyjmij łaskawie ofiarę, nas sług Twoich, wraz z modlitwą św. Gabriela Archanioła; niech ten, którego czcimy na ziemi, będzie naszym orędownikiem w niebie. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio de Quadragesima Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper, et ubíque grátias agere: Dómine, sancte Pater, omnípotens ætérne Deus: Qui corporáli ieiúnio vítia cómprimis, mentem élevas, virtútem largíris et prǽmia: per Christum Dóminum nostrum. Per quem maiestátem tuam laudant Angeli, adórant Dominatiónes, tremunt Potestátes. Cæli cælorúmque Virtútes, ac beáta Séraphim, sócia exsultatióne concélebrant. Cum quibus et nostras voces, ut admitti iúbeas, deprecámur, súpplici confessióne dicentes: |
10
PrefacjaPrefacja Wielkopostna Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: Ty przez post ciała uśmierzasz wady, podnosisz ducha, udzielasz cnoty i nagrody, przez Chrystusa, Pana naszego. Przez Niego majestat Twój chwalą Aniołowie, uwielbiają Państwa, z lękiem czczą Potęgi. A wspólnie z nimi w radosnym uniesieniu sławią Niebiosa, Moce niebieskie i błogosławieni Serafini. Z nimi to, prosimy, dozwól i naszym głosom wołać w pokornym uwielbieniu: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Ps 83:4-5 Passer invénit sibi domum, et turtur nidum, ubi repónat pullos suos: altária tua, Dómine virtútum, Rex meus, et Deus meus: beáti, qui hábitant in domo tua, in saeculum saeculi laudábunt te. |
13
KomuniaPs 83:4-5 Wróbel znajduje sobie dom i jaskółka gniazdo, gdzie złoży swoje pisklęta: Twoje ołtarze, Panie Zastępów, mój Królu i mój Boże. Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, i nieustannie Cię chwalą. |
Postcommunio Orémus. A cunctis nos, quǽsumus, Dómine, reátibus et perículis propitiátus absólve: quos tanti mystérii tríbuis esse partícipes. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. Orémus. Commemoratio S. Gabrielis Archangeli Córporis tui et Sánguinis sumptis mystériis, tuam, Dómine, Deus noster, deprecámur cleméntiam: ut, sicut, Gabriéle nuntiánte, incarnatiónem tuam cognóvimus; ita, ipso adjuvante, incarnationis ejúsdem benefícia consequámur: Qui vivis et regnas cum Deo Patre, in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Prosimy Cię, Panie, uwolnij nas łaskawie od wszelkich przewinień i niebezpieczeństw, skoro pozwalasz nam uczestniczyć w tak wielkim Sakramencie. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. Módlmy się. Commemoratio S. Gabrielis Archangeli Po przyjęciu Sakramentu Ciała i Krwi Twojej, Panie Boże nasz, błagamy Twą dobroć: jak za zwiastowaniem Gabriela poznaliśmy Twoje Wcielenie, tak przy jego pomocy niechaj dostąpimy zbawiennych skutków tegoż Wcielenia: Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Stacja u św. Wawrzyńca
Mocarza pokonywa mocniejszy
Niedziela ta posiada jednolity, przejrzysty układ: Chrystus czyni nas dziećmi światłości, przezwycięża w nas szatana (przez chrzest i Eucharystię). Oczywiście bezpośrednio msza ta miała na uwadze katechumenów, w pełnym jednak znaczeniu można teksty te rozciągnąć i na wiernych.
W dawnych czasach. Przenieśmy się do Rzymu sprzed tysiąca pięciuset lat. Widzimy procesję, idącą przez miasto święte. Na przedzie katechumeni, za nimi pokutnicy we włosiennicach, potem wierni, na ostatku Ojciec święty z duchowieństwem. Wchodzą do słynnej bazyliki św. Wawrzyńca za murami miasta: ów bohater wśród męczenników ma być dla nas wzorem, jak pokonywać „mocarza” – szatana. Wszyscy gromadzą się przy grobie św. Wawrzyńca. Z jakąż tęsknotą weszli dzisiaj do domu Bożego! Oczy ich zwrócone są na miejsce święte (ołtarzem jest Chrystus) – czują się bezpieczni przed sidłami wroga (introit, wzruszający adwentowy psalm 24). Matka Kościół popiera „błagania pokornych” i prosi o ich obronę (kolekta). I oto teraz Kościół, matka nasza, podnosi głos. Stoją tam sędziwi mężowie, którzy przez walkę osiągnęli wiarę, delikatne dziewice, które dla Chrystusa odrzuciły bogate małżeństwo, i ci, których rodzice wydziedziczyli za to, że pragnęli stać się chrześcijanami. Oni wszyscy toczyli wewnętrzne i zewnętrzne boje. Zwycięstwo wprawdzie nie jest jeszcze osiągnięte, ale dziś nastąpi rozstrzygnięcie: Chrystus ma zapanować jako „Król i Bóg”. Najpierw tedy Kościół zaczyna wspominać dawniejsze czasy. „Jakie były wówczas wasze ideały?”. Chciwość, namiętność, chęć używania, oto jedyne dążenia wasze. Były to ciemności nieprzeniknione. Obecnie zabłysnął nad wami promień innego ideału: Chrystus – Boże Słońce. Obecnie dokonała się w was wielka przemiana: przejście od nocy do jasności dnia. Dlatego też teraz powinniście postępować jak dzieci Bożej światłości. Gwiazdy są dziećmi słońca! A więc ludzie światłości, gwiazdy na ciemnym niebie nocy – oto obecne nasze miano! Kościół mówi dalej przez usta diakona: „mocarz”, książę tego świata, był dotąd królem waszym. Dopókiście mu podlegali – był spokojny. Teraz, gdy go strącacie z tronu, poruszył się, rozpętał burzę: krewni wasi, wasze otoczenie, całe piekło – wszystko zwróciło się przeciwko wam. Nowy Pan, ten, który jest „mocniejszy” – Chrystus, powinien w was wstąpić na tron. Zwycięstwo Chrystusowe w was powinno stać się prawdą. Jeszcze jedna poważna przestroga! Konieczne są wielkie ofiary, musicie wszystko poświęcić: świat, zaszczyty, dobra, używanie. Czy jednak wytrwacie? Biada wam, jeżeli znowu odpadniecie! „Nie podobna bowiem, aby ci, którzy raz zostali oświeceni, zakosztowali daru niebiańskiego i stali się uczestnikami Ducha Świętego … gdy odpadną, dali się znowu odnowić przez pokutę” (Żyd. 6, 4-6). Słowa te przebrzmiały, ale długo jeszcze odzywały się echem w duszach słuchaczy. Następuje teraz odprawa katechumenów. Pozostają wierni i składają ofiarę. W kanonie modlono się dziś również za rodziców chrzestnych katechumenów. Słowa te i wiernym trafiały do serca. Oni też jeszcze toczą walkę o koronę. Czy w duszach ich nie ma już żadnej ciemnej plamy? Czy „mocarz” już ostatecznie został złożony z tronu? Czy Chrystus panuje we wszystkich zakątkach serca? Czy niebezpieczeństwo odpadnięcia minęło dla nic zupełnie? A cóż by się stało, gdyby kat zapukał do ich drzwi? Ale jest jednak zwycięzca w tych walkach: to Chrystus żyjący w wiernych, Chrystus w świętej Ofierze, który wydał się za nich z miłości. Dlatego teraz w ofiarowaniu składają oni na ołtarzu swą wolę zachowywania przykazań Bożych. W Ofierze św. Chrystus umacnia w nich zwycięstwo, stają się oni ludźmi światłości. Chrystus ma ponownie wejść do swego królestwa; jest Królem ich serc, jest „Królem i Panem ich” (antyfona na Komunię św.). W taki to sposób msza wiodła przez walkę wielkopostną do wielkanocnego zwycięstwa.
W dawnych czasach. Przenieśmy się do Rzymu sprzed tysiąca pięciuset lat. Widzimy procesję, idącą przez miasto święte. Na przedzie katechumeni, za nimi pokutnicy we włosiennicach, potem wierni, na ostatku Ojciec święty z duchowieństwem. Wchodzą do słynnej bazyliki św. Wawrzyńca za murami miasta: ów bohater wśród męczenników ma być dla nas wzorem, jak pokonywać „mocarza” – szatana. Wszyscy gromadzą się przy grobie św. Wawrzyńca. Z jakąż tęsknotą weszli dzisiaj do domu Bożego! Oczy ich zwrócone są na miejsce święte (ołtarzem jest Chrystus) – czują się bezpieczni przed sidłami wroga (introit, wzruszający adwentowy psalm 24). Matka Kościół popiera „błagania pokornych” i prosi o ich obronę (kolekta). I oto teraz Kościół, matka nasza, podnosi głos. Stoją tam sędziwi mężowie, którzy przez walkę osiągnęli wiarę, delikatne dziewice, które dla Chrystusa odrzuciły bogate małżeństwo, i ci, których rodzice wydziedziczyli za to, że pragnęli stać się chrześcijanami. Oni wszyscy toczyli wewnętrzne i zewnętrzne boje. Zwycięstwo wprawdzie nie jest jeszcze osiągnięte, ale dziś nastąpi rozstrzygnięcie: Chrystus ma zapanować jako „Król i Bóg”. Najpierw tedy Kościół zaczyna wspominać dawniejsze czasy. „Jakie były wówczas wasze ideały?”. Chciwość, namiętność, chęć używania, oto jedyne dążenia wasze. Były to ciemności nieprzeniknione. Obecnie zabłysnął nad wami promień innego ideału: Chrystus – Boże Słońce. Obecnie dokonała się w was wielka przemiana: przejście od nocy do jasności dnia. Dlatego też teraz powinniście postępować jak dzieci Bożej światłości. Gwiazdy są dziećmi słońca! A więc ludzie światłości, gwiazdy na ciemnym niebie nocy – oto obecne nasze miano! Kościół mówi dalej przez usta diakona: „mocarz”, książę tego świata, był dotąd królem waszym. Dopókiście mu podlegali – był spokojny. Teraz, gdy go strącacie z tronu, poruszył się, rozpętał burzę: krewni wasi, wasze otoczenie, całe piekło – wszystko zwróciło się przeciwko wam. Nowy Pan, ten, który jest „mocniejszy” – Chrystus, powinien w was wstąpić na tron. Zwycięstwo Chrystusowe w was powinno stać się prawdą. Jeszcze jedna poważna przestroga! Konieczne są wielkie ofiary, musicie wszystko poświęcić: świat, zaszczyty, dobra, używanie. Czy jednak wytrwacie? Biada wam, jeżeli znowu odpadniecie! „Nie podobna bowiem, aby ci, którzy raz zostali oświeceni, zakosztowali daru niebiańskiego i stali się uczestnikami Ducha Świętego … gdy odpadną, dali się znowu odnowić przez pokutę” (Żyd. 6, 4-6). Słowa te przebrzmiały, ale długo jeszcze odzywały się echem w duszach słuchaczy. Następuje teraz odprawa katechumenów. Pozostają wierni i składają ofiarę. W kanonie modlono się dziś również za rodziców chrzestnych katechumenów. Słowa te i wiernym trafiały do serca. Oni też jeszcze toczą walkę o koronę. Czy w duszach ich nie ma już żadnej ciemnej plamy? Czy „mocarz” już ostatecznie został złożony z tronu? Czy Chrystus panuje we wszystkich zakątkach serca? Czy niebezpieczeństwo odpadnięcia minęło dla nic zupełnie? A cóż by się stało, gdyby kat zapukał do ich drzwi? Ale jest jednak zwycięzca w tych walkach: to Chrystus żyjący w wiernych, Chrystus w świętej Ofierze, który wydał się za nich z miłości. Dlatego teraz w ofiarowaniu składają oni na ołtarzu swą wolę zachowywania przykazań Bożych. W Ofierze św. Chrystus umacnia w nich zwycięstwo, stają się oni ludźmi światłości. Chrystus ma ponownie wejść do swego królestwa; jest Królem ich serc, jest „Królem i Panem ich” (antyfona na Komunię św.). W taki to sposób msza wiodła przez walkę wielkopostną do wielkanocnego zwycięstwa.
Powyższy tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, strona 120-122).
za: http://vetusordo.pl/event/20193nwp/
za: http://vetusordo.pl/event/20193nwp/
Niedziela trzecia Wielkiego Postu
W czasach, gdy Chrystus Pan żył na tej ziemi, szatan, nieprzyjaciel Boga i ludzi, potężną miał moc nie tylko nad poganami, oddanymi bałwochwalstwu i różnym występkom, lecz i nad bardzo wielu Żydami, którzy albo nie według zakonu Pańskiego żywot prowadzili, albo też chlubiąc się z mniemanej świętobliwości, pełni byli pychy, kłamstwa i obłudy. Nic przeto dziwnego, że diabeł nie tylko ich dusze miał w posiadaniu tak, jak ją ma w każdym człowieku, znajdującym się w stanie grzechu śmiertelnego, ale nadto i nad ciałem wielu panował przez tak nazwane opętanie, odejmując im niekiedy używanie wszystkich, albo niektórych zmysłów ciała. Jednego z takich opętanych przyprowadzono do Jezusa, aby go uleczył. Dobry Zbawiciel wyrzucił z niego czarta i przywrócił mu mowę, a jak przydaje inny Ewangelista, Mateusz święty (r. XII, w. 22), i słuch i wzrok, których także był pozbawiony. Tu się jawnie okazała cudowna moc Chrystusa Pana nie tylko nad ludźmi, ale i nad czartem, i przeciwieństwo pomiędzy Chrystusem a duchem piekielnym. Gdy czart zawsze na szkodę ludzi działa, Zbawiciel tylko dobrze nam czynić pragnie. Nic dziwnego, że gdy przemówił, dziwowały się rzesze, temu cudowi obecne, widziały bowiem spełnienie się proroctwa Izajasza, który napisał, iż skoro przyjdzie obiecany Mesjasz, tedy się otworzą oczy ślepych i uszy głuchych będą otworzone, tedy wyskoczy chromy, jako jeleń i otworzony będzie język niemych (Iz. XXXV, 5-6).
Atoli chociaż lud słusznie podziwiał cudowne sprawy Jezusowe, zacięci w pysznym niedowiarstwie faryzeusze i kapłani żydowscy, pragnąc zohydzić Zbawiciela, tak mówili: On nie jest Mesjaszem, ani Boską mocą cuda czyni, lecz przez Belzebuba, książęcia czartowskiego, wyrzuca czarty. Inni zaś, nie zadawalając się tym, co już Chrystus Pan uczynił, domagali się nowych cudów i znaków z nieba. Bezwątpienia mógł Syn Boży w ludzkim ciele sprawić, aby np. dzień się przedłużył, jak za czasów Jozuego; lub żeby ogień spadł z nieba i pożarł grzeszników, jak za czasów Eliasza; albo żeby ukazał się słup ognisty, jak za Mojżesza: ale tego wszystkiego nie uczynił, ponieważ, znając ich serca, wiedział iż pragnęli nowych cudów jedynie z ciekawości, nie zaś, aby weń uwierzyli. Za to dał im naukę, z której łatwo mogli się przekonać, iż co czynił, nie czartowską, ale Bożą mocą czynił. Gdzie jest niezgoda (tak do nich mówił Zbawiciel), tam się nic utrzymać nie może. Niezgodne królestwo, choćby nie wiem jak było wielkie i potężne, ginie i pustoszeje i obce narody je podbijają. Niezgodny dom czyli rodzina podupada i ubożeje. Mówicie, że ja przez Belzebuba wyrzucam czarty. Znaczyłoby to, że Belzebub, szatan potężniejszy, wyrzuca innych czartów z ludzi opętanych, a przez to prowadzi do religii i pobożności tych, co przedtem byli w jego mocy. A jeżeli tak jest, więc niezgoda między czartami panuje i ci nawzajem sobie szkodzą i psują królestwo swoje. Nie tacy oni przecież głupi, aby sobie szkodzili, a przez to ludziom do dobrego pomagali. Jeśli więc ja wyrzucam czarty z opętanych, nie czynię tego mocą Belzebuba, ale mocą własną, mocą Bożą, zarówno jak i uczniowie moi, synowie waszego narodu, którzy tę samą władzę mają ode mnie, a o których sami powiadacie, że Imieniem i mocą Pana Boga wyganiają diabelstwa z ludzi. Ponieważ zaś inaczej o mnie, a inaczej o moich posłańcach rozumiecie, oni niech dadzą świadectwo, od kogo tę moc wzięli, i niech was osądzą. Uznajcie zatem palec Boży, to jest moc Bożą w cudownych sprawach moich i niech one dla was będą znakiem, że już przyszło na ziemię królestwo, które wam Bóg obiecał zesłać przez Mesjasza, królestwo Mesjaszowe, królestwo Ewangelii, łaski i prawdziwego z Bogiem pojednania. Uznajcie, żem ja jest ów od dawna zapowiadany przez proroków Mesjasz, pełen mocy niebieskiej, której się diabeł żadną miarą oprzeć nie może. Uznajcie, żem ja mocniejszy od czarta, owego zbrojnego mocarza, trzymającego dotąd pod swą okrutną władzą wszystek rodzaj ludzki; że mam Boską siłę, aby go porazić, związać i zwyciężyć krzyżem świętym i odjąć mu wszystką broń jego, w której ufał, to jest wszystką chytrość, złość i zdradę, którą nieszczęsne dzieci Adama do piekielnej sieci napędzał; że mocen jestem odebrać czartu korzyści czyli łupy jego, które on sobie gromadził przez tyle czasu, opanowując ciała i dusze ludzkie, wydzierając je Bogu i prowadząc na potępienie. Uznajcie, żem ja jest przeciwnik ducha piekielnego, że obadwaj nigdy zgodzić się nie możemy. On rozprasza, ja zgromadzam. On fałszerz, obłudnik i zdrajca, ja jestem droga, prawda i żywot. On od Boga odwodzi, ja prowadzę do poznania Ojca niebieskiego. Kto ze mną jest, ten jedność i miłość i zgodę ze wszystkimi usiłuje zachować. Kto przeciw mnie jest, ten rozprasza, jątrzy, sieje niezgodę, czartowską czyni robotę. Strzeżcie się więc czarta, bo to największy wasz nieprzyjaciel; porzućcie waszą pychę i upór, bo to grzech diabelski; wyrzekajcie się wszystkich spraw jego, to jest grzechów waszych, zwłaszcza niedowiarstwa i nienawiści.
Taką to naukę w dzisiejszej Ewangelii daje Boski Nauczyciel faryzeuszom, broniąc się przeciwko oszczerczym ich zarzutom. Takie same upomnienie pożyteczne jest i nam, chrześcijanom-katolikom, którzy w tym czasie mamy się jednać z Bogiem przez Sakrament Pokuty świętej; albowiem wobec bliskiej spowiedzi może bardziej niż kiedy indziej zły duch nakłaniać nas zechce do grzesznej niemocy, abyśmy zaniechali wyznania grzechów, albo przynajmniej abyśmy nie wszystkie śmiertelne rany duszy przed spowiednikiem otworzyli. Odrzucajmy statecznie takie pokusy, aby nas diabeł do reszty nie opanował, a jeśli uczuwamy lenistwo duchowe do pojednania się z Bogiem, lub wstyd w wyznaniu nieprawości, wołajmy z ufnością do Jezusa, aby nam dopomógł i pokonał srogiego przeciwnika naszego i dał łaskę szczerej, z prawdziwą skruchą połączonej spowiedzi. Nie ma bowiem dla nas innego środka powrotu do Boga i pojednania się z Bogiem, jedno przez szczerą spowiedź i sakramentalne rozgrzeszenie. – Ale i samej spowiedzi nie dosyć. Masz nadto, chrześcijaninie, pamiętać o poprawie grzesznego dotąd życia twojego, masz na zawsze uczynić rozbrat i z czartem i z grzechami. Słyszałeś w dzisiejszej Ewangelii z ust samego Chrystusa rzecz straszną, co się dzieje z tymi, z których duch nieczysty na czas jakiś przez ich pokutę odejdzie, jeśliby potem, wracając do dawnych grzesznych nawyknień, znowu mu miejsce w swym sercu dawali. Wówczas on już nie sam, ale z siedmiu towarzyszami, gorszymi nad się, w nich zamieszka. Biada ci, gdyby tak z tobą stać się miało, bo już ich lada jako nie pozbędziesz, ani się tak łatwo z pod ich mocy nie wyrwiesz. Jeśli im się na nowo poddasz, opanują cię i staną się późniejsze grzechy twoje stokroć gorsze, aniżeli były poprzednio. O nieszczęsna dusza, która sprawy czartowskie i czartów samych ma gośćmi u siebie! Nie myl się przeto, chrześcijaninie, sądząc, żeś już wszystko uczynił, skoroś się wyspowiadał; lecz powinieneś zawsze mieć na uwadze postanowienie poprawy, unikać złego, a czynić dobrze. Strzeż się mocno, abyś znowu nie czynił tego, za coś dopiero pokutował, czegoś niedawno żałował.
I stało się, gdy Zbawiciel mówił do zgromadzonej rzeszy, pewna niewiasta, zachwycona Boskimi prawdami, które z ust Jego płynęły, zawołała: Błogosławiony żywot, który Cię nosił i piersi, któreś ssał. Błogosławiona matka Twoja, która Cię porodziła i wykarmiła. Szczęśliwa matka takiego Syna! Godna czci i uwielbienia u wszystkich niebian i u wszystkich narodów ziemi! A Jezus odrzekł: I owszem, błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go (Łk. XI, 28). Jakby mówił: Błogosławionać jest najmilsza matka moja, lecz nie tyle dlatego, że matką moją jest, ile raczej dlatego, że słowa Boże w sercu swoim pilnie rozważając, według nich żyła i we wszystkim najdoskonalej wolę Bożą spełniała. Zapisz dobrze w sercu swoim, chrześcijaninie, i tę ostatnią naukę Pana twego i nie tylko pilnie słowa Bożego słuchaj, ale je z wiarą przyjmuj, w sercu zachowuj, uczynkami pobożnymi w sobie poświadczaj, a będziesz błogosławiony na ziemi i w niebie.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 108-112.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_21.htm
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_21.htm
Archanioł Gabryel.
(Roku Pańskiego pierwszego).
Wczasie świętej postnej ciszy, w czasie pokuty i lubej nadziei pojednania się ze sprawiedliwością Bożą przez gorzką mękę i śmierć Jezusa Chrystusa, podaje nam Kościół święty radosną uroczystość Archanioła Gabryela, którego za tydzień ujrzymy znowu jako posłańca Trójcy Przenajświętszej, zstępującego z Nieba do Maryi Panny.
Gabryel znaczy „moc Boża.“ Archanioł ten należy do najwyższego chóru Duchów niebieskich i stoi przed oblicznością Pańską, jak to sam Zacharyaszowi powiedział. (Łuk. 1, 19). Bóg powierzył mu wszystkie poselstwa tyczące się Wcielenia Syna Bożego, ponieważ właśnie w tej niby tak pokornej tajemnicy zawarta jest i okazała się siła Boża. Już w Starym Testamencie ukazał się Gabryel Prorokowi Danielowi i to w takim blasku, że Prorok z przerażenia padł na kolana. Archanioł wtenczas oznaczył dokładnie czas przyjścia Mesyasza. „Danielu — rzekł — terazem wyszedł, abym cię nauczył, ażebyś zrozumiał. Od początku modlitw twoich wyszła mowa: a jam przyszedł oznajmić tobie, boś mąż pożądany jest, ty tedy obacz mowę, a zrozumiej widzenie. Siedmdziesiąt tygodni (lat) ukrócone są na lud twój, i na miasto święte twoje, aby się dokonało przestępstwo, a grzech wziął koniec, ażeby nieprawość była złagodzona, a przywiedziona sprawiedliwość wieczna, i aby się spełniło widzenie i proroctwo, a był pomazany Święty świętych. A tak wiedz, a obacz: od wyjścia mowy, aby zaś było zbudowane Jeruzalem aż do Chrystusa wodza, tygodniów siedm, i tygodniów sześćdziesiąt i dwa będą: a znowu będzie zbudowana ulica, i mury w ciasności czasów. A po tygodniów sześćdziesiąt i dwu będzie zabit Chrystus, a nie będzie cudem jego, który się go zaprzy. A miasto i świątynię skazi lud z wodzem, który przyjdzie, a koniec jego spustoszenie, a po skończeniu wojny postanowione spustoszenie. A wzmocni przymierze z mnogimi tydzień jeden, a w pół tygodnia ustanie ofiara i ofiarowanie.“ (Daniel 9, 22—27).
Po upływie tych siedmdziesięciu tygodni, a zatem 490 lat, zwiastował Archanioł Gabryel staremu kapłanowi Zacharyaszowi w świątyni w Jerozolimie narodzenie Jana Chrzciciela jako poprzednika Mesyasza, owego Baranka Bożego. „Nie bój się, Zacharyaszu — rzekł Archanioł, kiedy tenże na widok posłańca Niebios się przeraził — bo jest wysłuchana modlitwa twoja; a żona twa Elżbieta narodzi tobie syna, i nazwiesz imię jego Jan; a ty będziesz miał wesele i radość, i wielu ich będą się radować z narodzenia jego.“ (Łuk. 1, 13-14).
W sześć miesięcy później ukazał się znowu Archanioł Gabryel Najświętszej Maryi Pannie z radosną nowiną, iż zostanie Matką Zbawiciela. „Bądź pozdrowiona — rzekł do Niej — łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami..., znalazłaś łaskę u Boga! Oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus.“ (Łuk. 1, 28. 30. 31).
Józef, Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, nie wiedząc, co zaszło, a poznawszy, że Marya jest brzemienną, chciał Ją potajemnie opuścić, bo będąc „sprawiedliwym“, nie chciał Jej zniesławić przed ludźmi. Kiedy się z tą myślą nosił, ukazał mu się we śnie „Anioł Pański“, mówiąc: „Józefie, Synu Dawidów, nie bój się przyjąć Maryi za małżonkę, albowiem co się z niej narodzi, jest z Ducha świętego.“ Jak podanie niesie, owym „Aniołem Pańskim“ był Archanioł Gabryel, który i tu dopełnił swego urzędu powierzonego mu w dziele Wcielenia Syna Bożego, i napełnił Serce Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa lubą radością.
Gabryel znaczy „moc Boża.“ Archanioł ten należy do najwyższego chóru Duchów niebieskich i stoi przed oblicznością Pańską, jak to sam Zacharyaszowi powiedział. (Łuk. 1, 19). Bóg powierzył mu wszystkie poselstwa tyczące się Wcielenia Syna Bożego, ponieważ właśnie w tej niby tak pokornej tajemnicy zawarta jest i okazała się siła Boża. Już w Starym Testamencie ukazał się Gabryel Prorokowi Danielowi i to w takim blasku, że Prorok z przerażenia padł na kolana. Archanioł wtenczas oznaczył dokładnie czas przyjścia Mesyasza. „Danielu — rzekł — terazem wyszedł, abym cię nauczył, ażebyś zrozumiał. Od początku modlitw twoich wyszła mowa: a jam przyszedł oznajmić tobie, boś mąż pożądany jest, ty tedy obacz mowę, a zrozumiej widzenie. Siedmdziesiąt tygodni (lat) ukrócone są na lud twój, i na miasto święte twoje, aby się dokonało przestępstwo, a grzech wziął koniec, ażeby nieprawość była złagodzona, a przywiedziona sprawiedliwość wieczna, i aby się spełniło widzenie i proroctwo, a był pomazany Święty świętych. A tak wiedz, a obacz: od wyjścia mowy, aby zaś było zbudowane Jeruzalem aż do Chrystusa wodza, tygodniów siedm, i tygodniów sześćdziesiąt i dwa będą: a znowu będzie zbudowana ulica, i mury w ciasności czasów. A po tygodniów sześćdziesiąt i dwu będzie zabit Chrystus, a nie będzie cudem jego, który się go zaprzy. A miasto i świątynię skazi lud z wodzem, który przyjdzie, a koniec jego spustoszenie, a po skończeniu wojny postanowione spustoszenie. A wzmocni przymierze z mnogimi tydzień jeden, a w pół tygodnia ustanie ofiara i ofiarowanie.“ (Daniel 9, 22—27).
Po upływie tych siedmdziesięciu tygodni, a zatem 490 lat, zwiastował Archanioł Gabryel staremu kapłanowi Zacharyaszowi w świątyni w Jerozolimie narodzenie Jana Chrzciciela jako poprzednika Mesyasza, owego Baranka Bożego. „Nie bój się, Zacharyaszu — rzekł Archanioł, kiedy tenże na widok posłańca Niebios się przeraził — bo jest wysłuchana modlitwa twoja; a żona twa Elżbieta narodzi tobie syna, i nazwiesz imię jego Jan; a ty będziesz miał wesele i radość, i wielu ich będą się radować z narodzenia jego.“ (Łuk. 1, 13-14).
W sześć miesięcy później ukazał się znowu Archanioł Gabryel Najświętszej Maryi Pannie z radosną nowiną, iż zostanie Matką Zbawiciela. „Bądź pozdrowiona — rzekł do Niej — łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami..., znalazłaś łaskę u Boga! Oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus.“ (Łuk. 1, 28. 30. 31).
Józef, Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, nie wiedząc, co zaszło, a poznawszy, że Marya jest brzemienną, chciał Ją potajemnie opuścić, bo będąc „sprawiedliwym“, nie chciał Jej zniesławić przed ludźmi. Kiedy się z tą myślą nosił, ukazał mu się we śnie „Anioł Pański“, mówiąc: „Józefie, Synu Dawidów, nie bój się przyjąć Maryi za małżonkę, albowiem co się z niej narodzi, jest z Ducha świętego.“ Jak podanie niesie, owym „Aniołem Pańskim“ był Archanioł Gabryel, który i tu dopełnił swego urzędu powierzonego mu w dziele Wcielenia Syna Bożego, i napełnił Serce Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa lubą radością.
Kiedy się dni Maryi wypełniły, narodziło się Dzieciątko w ciemnej, ubożuchnej stajence. Jednakże Niebiosa na to nie pozwoliły, aby Dziecię pozostawało w żłóbku bez uwielbienia. Anioł otoczony wielką jasnością, ukazał się pasterzom na polach betleemskich i kazał im iść do stajenki, gdzie znajdą Dzieciątko spowite w pieluszki i położone w żłobie. Anioł ten otoczony był licznymi chórami niebieskich duchów, którzy radośnie śpiewali: „Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli!“ Któryż to mógł być z Aniołów wyższego rzędu, otoczony chórami innych Aniołów, sam przemawiający do pasterzy? Katoliccy uczeni Teologowie są tego zdania, że tym Aniołem nie był kto inny, tylko Archanioł Gabryel, którego obowiązkiem było zwiastować przyjście Mesyasza. Tenże sam Archanioł ostrzegł Trzech Mędrców, aby nie wracali do Heroda, jako też nakazał Józefowi uciekać przed rzezią dzieci: „Wstań — rzekł — a weźmij Dziecię i Matkę Jego, a uciecz do Egiptu, i bądź tam, aż ci powiem.“ (Mat. 2, 13).
Krótko przed męką klęczał Zbawiciel w Ogrojcu, a krwawy pot zlewał Oblicze Jego święte. Wtenczas wzdychał, mówiąc: „Ojcze, jeśli można, oddal ode Mnie ten kielich, lecz nie Moja, ale Twoja wola niech się dzieje.“ I Anioł z Nieba przystąpił do Niego, nie na to, aby się przyglądać Jego strachowi śmiertelnemu, lecz aby Go posilić. Ewangeliści nie powiadają nam, kto to był ten Anioł, ale ogólnem mniemaniem Ojców Kościoła jest, że to był Archanioł Gabryel, jako „siła Boża“ do posilenia i pokrzepienia Jezusa na śmierć krzyżową.
Opierając się na tych ważnych wypadkach, wzywa dzisiaj Kościół św. wiernych do oddania czci dziękczynnej temu Archaniołowi, któr w dziele odkupienia tak ważne zajmował miejsce.
Krótko przed męką klęczał Zbawiciel w Ogrojcu, a krwawy pot zlewał Oblicze Jego święte. Wtenczas wzdychał, mówiąc: „Ojcze, jeśli można, oddal ode Mnie ten kielich, lecz nie Moja, ale Twoja wola niech się dzieje.“ I Anioł z Nieba przystąpił do Niego, nie na to, aby się przyglądać Jego strachowi śmiertelnemu, lecz aby Go posilić. Ewangeliści nie powiadają nam, kto to był ten Anioł, ale ogólnem mniemaniem Ojców Kościoła jest, że to był Archanioł Gabryel, jako „siła Boża“ do posilenia i pokrzepienia Jezusa na śmierć krzyżową.
Opierając się na tych ważnych wypadkach, wzywa dzisiaj Kościół św. wiernych do oddania czci dziękczynnej temu Archaniołowi, któr w dziele odkupienia tak ważne zajmował miejsce.
Nauka moralna.
Na pamiątkę Zwiastowania Najśw. Maryi Pannie i Wcielenia się Jezusa Chrystusa, istnieje w Kościele katolickim od niepamiętnych czasów piękny zwyczaj odmawiania rano, w południe i wieczorem „Pozdrowienia Anielskiego.“ W tych trzech częściach dnia odzywa się dzwon kościelny, wzywając wiernych do tej modlitwy. Kościół święty nadał liczne odpusty tym, którzy „Anioł Pański“ pobożnie odmawiają. Lecz niestety ubolewać trzeba, że jest tak wielu katolików, którzy na odgłos dzwonu mało zważają, niektórzy nawet wcale go słyszeć nie chcą. Wprawdzie do odmawiania „Anioł Pański“ katolik pod karą grzechu nie jest zobowiązany, ale powinien zadosyćuczynić macierzyńskiemu życzeniu Kościoła świętego, który przez tę modlitwę czci Najświętszą Maryę Pannę, i nam przypomina najważniejszą tajemnicę dzieła odkupienia. Nie opuszczaj przeto, chrześcijaninie, tejże modlitwy, tego pięknego katolickiego zwyczaju, nie daj się odwieść od tego przez ludzi oziębłych i niereligijnych; uczcij Maryę i Archanioła Gabryela, który nam z Nieba tak radosne przyniósł poselstwo. Odmawiaj nabożnie, czy to publicznie, czy też w twojej izdebce: „Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami itd. (Łukasz 1, 28).
Modlitwa.
Boże, któryś Archanioła Gabryela wybrał, aby tajemnicę Wcielenia Twego zwiastował, spraw miłościwie, prosimy Cię, abyśmy tu na ziemi opieką Jego się cieszyli, i za jego przyczyną Ciebie oglądać mogli. Amen.
∗ ∗
∗ |
Żywot świętego Szymona, Dziecięcia i Męczennika
(Żył około roku Pańskiego 1470).
Od samego początku świata żaden jeszcze język ludzki nie wymówił więcej zemstą tchnącego słowa, ani straszliwszego i bardziej zgrozą przejmującego przekleństwa, jak wonczas żydzi, kiedy w Wielki Piątek z wściekłości przeciw Jezusowi Chrystusowi wrzeszczeli: „Krew Jego na nas i syny nasze.“ (Mateusz 27, 25). Straszliwe to przekleństwo rzucone na własne głowy, okrutnie się spełniło. Żydzi bowiem wzgardzeni, włóczą się odtąd po wszystkich zakątkach ziemi, ścigani przez Krew Chrystusową; wszędzie się ich obawiają, wszędzie są znienawidzeni, a jednak wszędzie ich można napotkać. Wiele krain skalali dawniej żydzi przez mordowanie dziatek chrześcijańskich, powodowani sprawieniem sobie szatańskiej przyjemności ujrzenia płynącej krwi ochrzconej niewinności i słyszenia jęków męczonej ofiary, jako też czując przy tem w sercu rozkosz nienawiści przeciw Jezusowi Chrystusowi.
Dnia 24 marca roku Pańskiego 1475, we wtorek Wielkiego Tygodnia, zgromadzili się żydzi w Trydencie w Tyrolu w synagodze, aby poczynić przygotowania do wszystkiego, co im potrzebnem było do uroczystego obchodu Paschy, to jest ich Wielkiejnocy. Wtem ktoś podał myśl, aby dla odnowienia i zadowolenia nienawiści przeciw Ukrzyżowanemu zarzezać dziecko chrześcijańskie. Wszyscy nad wnioskiem tym wielce się ucieszyli, a lekarz Tobiasz przyrzekł ofiarę dostawić. W środę wieczorem, kiedy katolicy znajdowali się w kościele na nabożeństwie, zwabił do siebie słodyczami chłopczyka zaledwie kilkoletniego, i zaprowadził go do domu Samuela, jednego ze znaczniejszych żydów. W Wielki Czwartek wieczorem uprowadził Samuel chłopca do domu stojącego tuż przy synagodze, i o północy rozpoczęli żydzi czyn, na którego wspomnienie włosy na głowie stawają. Zawiązali chłopcu usta i gardło chustką, zdarli z niego odzienie, rozciągnęli mu ręce w kształcie krzyża, podczas gdy inni trzymali go za nogi. Najprzód Samuel zranił go nożem na prawem ramieniu i wyciął kawałek ciała. Oczy widzów zabłysły radością, gdy ujrzeli krew chrześcijańską, chciwie chwytając ją na misę. Następnie wziąwszy nożyczki, siekł niemi prawą twarz niewinnego, i wykroiwszy z niej kawałek ciała, wrzucił do misy. Potem dał nożyczki drugiemu, który toż samo czynił, aż tego dopełnili wszyscy starsi żydzi tam wtedy obecni, a którzy gdy już na twarzyczce dziecięcia ciała zabrakło, z prawej nóżki mu je wycinali. Podczas tej męczarni spoglądał Szymon z łzami w oczach ku Niebu, potem skłonił głowę i Bogu ducha oddał.
Nawet najdziksze serce ludzkie powinno było uczuć litość, ale żydzi nie mogli się strasznym widokiem nasycić. Aby tej rozkoszy dłużej doznawać, bluźniąc Jezusowi Chrystusowi, kłuli ciałko ustawicznie szydłami, szpilkami i innemi ostremi narzędziami od głowy aż do stóp tak długo, aż wkońcu jednę tylko ranę przedstawiało, gdy tymczasem drudzy straszliwie wrzeszczeli: „Jakośmy Jezusa, Boga chrześcijańskiego zabili, tak i tego zabijmy; niech tak nieprzyjaciele nasi na wieki pohańbieni zostaną.“
Aby urząd czynu ich nie wyśledził, skryli trupa najprzód w magazynie siana; nie będąc jednak pewnymi, zakopali następnie w piwnicy. Tymczasem zarządzono po całem mieście poszukiwania za przepadłem bez wieści dziecięciem i poczęto już głośno wypowiadać podejrzenie, jakoby żydzi je porwali i zamordowali. Przejęci tedy strachem, mieli nadzieję, że odwrócą od siebie podejrzenie, gdy potajemnie wrzucą trupa do strumyka płynącego za miastem, a potem sami dadzą znać urzędowi, że w strumyku znajduje się trup jakiegoś dziecięcia.
Jak myśleli, tak też uczynili. Zwierzchność kazała trupa wydobyć i przez lekarzy zrewidować; na pierwszy rzut oka poznano, że dziecko się nie utopiło, lecz zostało zamordowanem. Kiedy zaś dokładne zbadanie ran pochodzących od rznięcia i kłucia wykazało złośliwe morderstwo, wszyscy byli tego przekonania, że tylko żydzi zdolni byli do tak okrutnego pastwienia się nad niewinnem dziecięciem.
Dnia 24 marca roku Pańskiego 1475, we wtorek Wielkiego Tygodnia, zgromadzili się żydzi w Trydencie w Tyrolu w synagodze, aby poczynić przygotowania do wszystkiego, co im potrzebnem było do uroczystego obchodu Paschy, to jest ich Wielkiejnocy. Wtem ktoś podał myśl, aby dla odnowienia i zadowolenia nienawiści przeciw Ukrzyżowanemu zarzezać dziecko chrześcijańskie. Wszyscy nad wnioskiem tym wielce się ucieszyli, a lekarz Tobiasz przyrzekł ofiarę dostawić. W środę wieczorem, kiedy katolicy znajdowali się w kościele na nabożeństwie, zwabił do siebie słodyczami chłopczyka zaledwie kilkoletniego, i zaprowadził go do domu Samuela, jednego ze znaczniejszych żydów. W Wielki Czwartek wieczorem uprowadził Samuel chłopca do domu stojącego tuż przy synagodze, i o północy rozpoczęli żydzi czyn, na którego wspomnienie włosy na głowie stawają. Zawiązali chłopcu usta i gardło chustką, zdarli z niego odzienie, rozciągnęli mu ręce w kształcie krzyża, podczas gdy inni trzymali go za nogi. Najprzód Samuel zranił go nożem na prawem ramieniu i wyciął kawałek ciała. Oczy widzów zabłysły radością, gdy ujrzeli krew chrześcijańską, chciwie chwytając ją na misę. Następnie wziąwszy nożyczki, siekł niemi prawą twarz niewinnego, i wykroiwszy z niej kawałek ciała, wrzucił do misy. Potem dał nożyczki drugiemu, który toż samo czynił, aż tego dopełnili wszyscy starsi żydzi tam wtedy obecni, a którzy gdy już na twarzyczce dziecięcia ciała zabrakło, z prawej nóżki mu je wycinali. Podczas tej męczarni spoglądał Szymon z łzami w oczach ku Niebu, potem skłonił głowę i Bogu ducha oddał.
Nawet najdziksze serce ludzkie powinno było uczuć litość, ale żydzi nie mogli się strasznym widokiem nasycić. Aby tej rozkoszy dłużej doznawać, bluźniąc Jezusowi Chrystusowi, kłuli ciałko ustawicznie szydłami, szpilkami i innemi ostremi narzędziami od głowy aż do stóp tak długo, aż wkońcu jednę tylko ranę przedstawiało, gdy tymczasem drudzy straszliwie wrzeszczeli: „Jakośmy Jezusa, Boga chrześcijańskiego zabili, tak i tego zabijmy; niech tak nieprzyjaciele nasi na wieki pohańbieni zostaną.“
Aby urząd czynu ich nie wyśledził, skryli trupa najprzód w magazynie siana; nie będąc jednak pewnymi, zakopali następnie w piwnicy. Tymczasem zarządzono po całem mieście poszukiwania za przepadłem bez wieści dziecięciem i poczęto już głośno wypowiadać podejrzenie, jakoby żydzi je porwali i zamordowali. Przejęci tedy strachem, mieli nadzieję, że odwrócą od siebie podejrzenie, gdy potajemnie wrzucą trupa do strumyka płynącego za miastem, a potem sami dadzą znać urzędowi, że w strumyku znajduje się trup jakiegoś dziecięcia.
Jak myśleli, tak też uczynili. Zwierzchność kazała trupa wydobyć i przez lekarzy zrewidować; na pierwszy rzut oka poznano, że dziecko się nie utopiło, lecz zostało zamordowanem. Kiedy zaś dokładne zbadanie ran pochodzących od rznięcia i kłucia wykazało złośliwe morderstwo, wszyscy byli tego przekonania, że tylko żydzi zdolni byli do tak okrutnego pastwienia się nad niewinnem dziecięciem.
Niebawem przeto zwierzchność pozwała żydów przed sąd, a ci przyznali się do wszystkiego z wszelkimi szczegółami. Skazano ich więc na śmierć, synagogę zburzono, a na miejscu, gdzie Szymona zamęczono, wystawiono kaplicę. Pan Bóg wszechmocny uwielbił też owo z nienawiści przeciw Jezusowi Chrystusowi zamęczone dziecko licznymi cudami. Wielu ślepych, chromych i chorych wszelkiego rodzaju odzyskało zdrowie. Biskup zatem i kapituła katedralna w Rzymie wzniosła prośbę o kanonizacyę chłopca. Ojciec święty Grzegorz XIII-ty pozwolił go wpisać w rejestr Świętych, a Sykstus V, zezwolił odprawiać osobną Mszę na jego cześć. Obecnie jest Szymon drugim Patronem Biskupstwa Trydenckiego, gdzie w kościele św. Piotra relikwie jego się znajdują. Kiedy w r. 1609 dr. Kwarynon na nowo ciało Świętego balsamował, policzył rany i znalazł ich 5812.
Nauka moralna.
Chrześcijaninie, czytając powyższy opis, zapewne nie mogłeś powstrzymać uczucia gniewu przeciw żydom, którzy i teraz niejednokrotnie korzystają z każdej sposobności, aby odziedziczoną nienawiść do Jezusa Chrystusa wywrzeć na Kościele katolickim i jego dzieciach. Ale gniew twój byłby grzesznym i Bogu niemiłym, albowiem sprzeciwiałby się nauce Jezusa Chrystusa, który nam dał przykład miłości nieprzyjaciół: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią.“ (Łuk. 23, 34). Kościół święty wymaga od ciebie, abyś szanował każdego człowieka, choćby był żydem lub poganinem, albowiem każdy człowiek jest stworzony na podobieństwo Boga, a jako taki zawsze godzien poszanowania. Nauk i obyczajów takiego człowieka, o ile się sprzeciwiają naukom i rozporządzeniom Kościoła katolickiego, przyjmować ci nie wolno, powinieneś je zganić i gardzić niemi, ale nigdy jego osobą. Gdyby on bowiem był otrzymał takie same wewnętrzne i zewnętrzne łaski, jak ty, byłby może lepszym katolikiem od ciebie. Przeto nie twoja rzecz badać i wyrokować, czemu ktośkolwiek łask tych nie otrzymał, lub z nich nie robi użytku, należy to bowiem do samego Boga. Obowiązkiem twoim jest ubolewać nad taką osobą i starać się modlitwą, pouczeniem i dobrym przykładem o jej nawrócenie. Powinnością naszą jest nawet nieprzyjaźnie nam usposobionych miłować, czego Kościół św. w ustawicznych prześladowaniach przykład nam daje, gdyż sam Jezus Chrystus powiedział: „Miłujcie nieprzyjacioły wasze: dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, a módlcie się za prześladujących i potwarzających was.“ (Mat. 5, 44).
Modlitwa.
Boże i Panie mój, Odnowicielu niewinności, dla którego Imienia niewiniątko Szymon, przez wiarołomnych żydów zamordowane zostało, daj nam za jego zasługami uchować się od zepsucia tego świata, a dostąpić zbawienia w ojczyżnie Niebieskiej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 24-go marca w Rzymie męczeństwo św. Marka i Tymoteusza, którzy za panowania cesarza Antonina zdobyli sobie palmę zwycięstwa. — Tamże świętego Epigmeniusza, Kapłana, który podczas Dyoklecyańskiego prześladowania chrześcijan z rozkazu sędziego Turpiusza mieczem ścięty, zyskał koronę męczeństwa. — W Rzymie św. Pigmeniusza, Kapłana, który wrzucony do Tybru za wyznawanie wiary Chrystusowej, zdobył sobie koronę zwycięstwa pod panowaniem odstępnego cesarza Juliana. — W Cezarei w Palestynie dzień zgonu św. Męczenników: Tymolausza, Dyonizego, Pauzysa, Romulusa, Agapiusza i jeszcze jednego Aleksandra i Dyonizego, którzy podczas prześladowania Dyoklecyańskiego na rozkaz starosty Urbana ścięci zostali i tym sposobem włączeni do chwały wiecznej. — W Maurytanii pamiątka św. Braci Romulusa i Sekundusa, którzy śmierć ponieśli za wiarę Chrystusa. — W Tryencie męczeństwo św. Szymona, Dziecięcia, które przez żydów zamordowane w sposób najokrutniejszy, potem wsławione zostało cudami wielu. — W Synadzie we Frygii pamiątka św. Agapita, Biskupa. — W Brescyi św. Latyna, Biskupa. — W Syryi św. Seleukusa, Wyznawcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz