Dominica in Quinquagesima ~ Semiduplex II. classis
EWANGELJA
zapisana u św. Łukasza w rozdz. XVIII. w. 31-43.
zapisana u św. Łukasza w rozdz. XVIII. w. 31-43.
W on czas, wziął z sobą Jezus dwunastu, i rzekł im: Oto wstępujemy do Jeruzalem: a skończy się wszystko, co napisano jest przez Proroki o Synie człowieczym. Bo będzie wydan poganom i będzie naigrawan, i ubiczowan, i oplwan: a ubiczowawszy, zabiją Go: a dnia trzeciego zmartwychwstanie. A oni tego nic nie rozumieli, i było to słowo zakryte od nich, i nie zrozumieli co się mówiło. I stało się, gdy się przybliżał ku Jerychu, ślepy niektóry siedział wedle drogi, żebrząc. A usłyszawszy rzeszę przechodzącą, pytał coby to było. I powiedzieli mu, iż Jezus Nazareński mimo idzie. I zawołał mówiąc: Jezusie, Synu Dawidów, zmiłuj się nademną! A Jezus stanąwszy, rozkazał go przywieść do siebie. A gdy się przybliżył, pytał go, mówiąc: Co chcesz, abym ci uczynił? A on powiedział: Panie, abym przejrzał. A Jezus mu rzekł: Przejrzyj! Wiara twoja ciebie uzdrowiła. I natychmiast przejrzał, i szedł za nim, wielbiąc Boga. A lud wszystek widząc, dawał chwałę Bogu.
OBJAŚNIENIA.
(1) Ta rozmowa i cud, o którym opowiada dzisiejsza Ewangelia miały miejsce w ostatniej przed męką i śmiercią podróży P. Jezusa do Jeruzalem. Św. Marek wspomina, że P. Jezus uczniów swoich wyprzedził, tak iż dziwili się temu i zdążali za Nim z bojaźnią, bo wiedzieli o zdradzie knutej przeciw Panu. Przystanął wreszcie P. Jezus i połączywszy się znów z uczniami począł im powiadać co nań przyjść miało. On wszystko wiedział, więc wiedział też doskonale o całej męce i okrutnej śmierci swojej na krzyżu, owszem, On chciał i pragnął za nas i nasze zbawienie stać się ofiarą. Wszak dlatego się narodził, dlatego żył, przeto teraz, pod koniec ziemskiej swojej pielgrzymki, spieszno Mu do śmierci i wyprzedza uczniów w drodze. Kościół św. zaś czytać nam każe właśnie teraz tę Ewangelię, aby przygotować nas do wielkopostnych rozpamiętywań o Męce Pańskiej. Jakże niezgodne z tą myślą Kościoła są te szalone zabawy, jakim świat w tym właśnie czasie zwykł się oddawać.
(2) Nie pierwszy to raz P. Jezus ostrzega uczniów swoich o śmierci swojej i jej sposobie i przygotowuje ich na ciężkie przejścia, aby, gdy to się stanie, nie zwątpili o Nim i Jego Boskiej nauce. Tym razem jednak wyraźniej niż kiedykolwiek mówi im, że spełni się już wszystko co napisano jest przez proroki o Synie człowieczym. Bo będzie wydan poganom – tj. rzymskiemu staroście, i będzie naigrawan, i uboczowan, i oplwan, a ubiczowawszy zabija Go, a dnia trzeciego zmartwychwstanie. Czyż może być co wyraźniejszego? A jednak oni nic z tego nie zrozumieli i było to słowo zakryte od nich i nie rozumieli co się mówiło. Tak uwierzyli w wszechmocność Pana, a zarazem tak im się w głowach pomieścić nie chciało, aby Pan Jezus, ten cudowny P. Jezus, miał cierpieć i być ukrzyżowany, i dopiero przez krzyż i mękę wnijść do chwały swojej, że pojąć nie mogli, co im P. Jezus jako rzecz pewną zapowiadał. Zapytać zaś, jak to zwykli byli czynić, wtenczas nie śmieli, a raczej nie chciało im się, bo byli przygnębieni i jakby niechętni, że P. Jezus, mimo że Go ostrzegano przed zawziętością żydowską, idzie do Jerozolimy i naraża i siebie i ich na różne nieprzyjemności. Gorzko przyszło im za to płacić, bo gdyby byli starali się zrozumieć P. Jezusa, nie byliby Go podczas męki i śmierci tak małodusznie odstąpili. Nie zrozumieli, więc nierozumnie postąpili, że się nie zapytali.
(3) Co nam się nie podoba, czego sobie nie życzymy, tego często zrozumieć nie chcemy i dlatego zrozumieć nie możemy. Wielu nie rozumie tego, że Kościół św., któremu P. Jezus przepowiedział: Jeśli mię prześladowali i was prześladować będą, jeśli mowę moją chowali i waszą chować będą, miewa czasem wielkie i bardzo wielkie powodzenie i wziętość między narodami, ale częściej przechodzić musi, za przykładem P. Jezusa, ciężkie i bardzo ciężkie prześladowania. Nie rozumiejąc zaś, chętnie w czasach spokojnych przyznają się do tego, że są katolikami; ale nie tylko pocznie się prześladowanie Kościoła, wiary świętej lub kapłanów, oni albo kryją się jak niegdyś Apostołowie, albo gorzej jeszcze, bo tak jak Piotr zarzekają się, że nic nie mają wspólnego z „klerykałami” i nic nie wiedzą i wiedzieć nie chcą o katolickich dążnościach i staraniach. Inny nie rozumie dlatego, że mu się nie podobają słowa P. Jezusa: Jeśli kto chce być uczniem moim, niech zaprze sam siebie; nie rozumie, bo żyje i używa jak najlepiej i najwygodniej tylko może; a kiedy żadną miarą nie może uniknąć chociażby najmniejszej przykrości, narzeka bez końca; o poskramianiu zachcianek, o zwalczaniu „pożądliwości oczu”, pożądliwości ciała i „pychy żywota” – ani myśli. A ponieważ czasem zmówi lichy pacierz i bywa na Mszy św., a nawet chodzi raz na rok do spowiedzi, zdaje mu się, że jest bez zarzutu i że niebo żadną miarą go ominąć nie może. Darmo! Życie zniewieściałe nie jest drogą, wiodącą do nieba.
(4) Jerycho było miasteczkiem odległym o milę od Jordanu, a trzy mile od Jeruzalem, a sławnem z urodzajności pól swoich i szczególnie z drzew, wydających doskonały balsam. Ale i tam nie brakło nędzy. Oto przy drodze wiodącej do Jerycha, siedzi ślepy żebrak. Im więcej się P. Jezus zbliżał do Jeruzalem, tem większe tłumy, ciekawe cudów i nauki Jego, do Niego się przyłączały. Kiedy nadchodzą, słyszy ów żebrak odgłos kroków wielkiej rzeszy i zaciekawiony pyta, co się dzieje. I ktoś poczciwy mówi mu, że to idzie Jezus z Nazaretu. Od razu przypomniał sobie biedny żebrak wszystko co słyszał o dobroci i cudownej mocy P. Jezusa, o którym powszechnie mniemano, że był Mesjaszem, od dawna przez Proroków zapowiedzianym; budzi się w nim żywa wiara, a zarazem ufność wielka, że Ten i może i zechce go poratować. Więc nie prosi już o jałmużnę, ale woła pełen radosnego uniesienia: Jezusie, Synu Dawidów, zmiłuj się nade mną. Niektórzy z tych, co pragnęli nie uronić ani jednego słowa P. Jezusa, a którym w tem przeszkadzało wołanie onego żebraka, fukali nań, aby milczał. Może, gdyby to był jaki bogacz, a nie prosty żebrak, łaskawiej z nim byliby postąpili. Żebrak ten się zraża, ale tem głośniej woła: Synu Dawidów, zmiłuj się nade mną! I o cudo zmiłowania Pańskiego! Na prośbę lichego, ślepego żebraka, wbrew mniemaniom ludzkim, P. Jezus stanął, nie dość na tem, – rozkazał go przywieść do siebie. Jakże ty całkiem inaczej, niż P. Jezus czynisz, bo zamiast zaczekać i cierpliwie wysłuchać o co cię kto prosi, uchodzisz, żeby sobie oszczędzić trudu i wydatku, – a może gorzej jeszcze, może zamiast pożądanej pomocy, łajesz proszącego, że śmiał cię zaczepić. Mało jeszcze P. Jezusowi na tem, że kazał przywołać onego żebraka, ale żeby go ośmielić, pyta go z wielką uprzejmością: co chcesz abym ci uczynił? Gdyby tak którego z nas P. Jezus raczył zapytać: co chcesz, abym ci uczynił, jakich niemądrych nieraz musiałby słuchać życzeń. Jeżeli mamy trochę rozumu, prawdziwie wedle Serca Bożego, to powinniśmy błaga P. Jezusa: Nie pytaj Panie, co ja chcę, ale daj, abym ja zawsze z gotowością pytał się Ciebie: Panie, co Ty chcesz, abym uczynił, albo znosił; nie moja, ale Twoja wola, najświętsza i najsłodsza, niech się dzieje we wszystkiem!
(5) Panie, abym przejrzał, prosi żebrak zachęcony łaskawością P. Jezusa. A Jezus mu rzekł: przejrzyj; wiara twoja ciebie uzdrowiła. I natychmiast przejrzał. Przejrzał zaś, jak nauczają Ojcowie św. i tłumacze Pisma św., nie tylko na oczy ciała, ale więcej jeszcze oczyma duszy i dlatego od razu poszedł za P. Jezusem, wielbiąc Boga. Wielkiem dobrodziejstwem zdrowe oczy i biedny ten, kto wzrok utracił. Tak Tobjasz stary zaniewidziawszy, żali się: Co za wesele mi będzie, który w ciemności siedzę, a światłości niebieskiej nie widzę? Czyś ty choć kiedy podziękował P. Bogu za zdrowe oczy i że, chociaż ich tak często grzesznie nadużywałeś, dotychczas miłościwie ci je zachował? A za zdrowe do pracy ręce, za nogi do chodzenia, za język, za słuch, za serce i za tyle innych darów, czy poczuwałeś się kiedykolwiek do szczerej wdzięczności względem P. Boga?
(6) Źle ślepemu na oczy ciała, ale stokroć gorzej ślepemu na duszy, a najgorzej takiemu, co mógłby widzieć, ale nie chce widzieć, ani poznać prawdy Bożej. Jakżeż on trafi do nieba? Jakimże sposobem zarobi na odpuszczenie grzechów, na zmiłowanie Boże i nagrodę wieczną? Gdyby przynajmniej był, jak ten żebrak, świadom swego kalectwa, możeby przynajmniej począł prosić Boga o zlitowanie; ale on jeszcze chełpi się z swojej ślepoty i na kształt onego ślepca, który chciał sądzić o kolorach, on nam, którzy wierzymy i przez wiarę widzimy Boga żywego i prawdziwego, w zarozumiałości swojej przygania; siebie nazywa człowiekiem światłymi jasno widzącym, a wierzących w Boga mieni być ciemnymi i zacofanymi. Biedni ci tak zaślepieni! Nie modlą się za siebie; ty przynajmniej pomódl się za nich.
Modlitwa kościelna.
Modlitwy nasze, prosimy Cię Panie,
łaskawie wysłuchaj: a z więzów grzechowych wyzwoliwszy,
od wszelkiej strzeż nas przeciwności.
Przez naszego, Jezusa Chrystusa,
który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
łaskawie wysłuchaj: a z więzów grzechowych wyzwoliwszy,
od wszelkiej strzeż nas przeciwności.
Przez naszego, Jezusa Chrystusa,
który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.
Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).
za: http://vetusordo.pl/objasnieniannzpna/
za: http://vetusordo.pl/objasnieniannzpna/
Introitus Ps 30:3-4 Esto mihi in Deum protectórem, et in locum refúgii, ut salvum me fácias: quóniam firmaméntum meum et refúgium meum es tu: et propter nomen tuum dux mihi eris, et enútries me. Ps 30:2 In te, Dómine, sperávi, non confúndar in ætérnum: in justítia tua líbera me et éripe me. V. Glória Patri, et Fílio, et Spirítui Sancto. R. Sicut erat in princípio, et nunc, et semper, et in saecula saeculórum. Amen Esto mihi in Deum protectórem, et in locum refúgii, ut salvum me fácias: quóniam firmaméntum meum et refúgium meum es tu: et propter nomen tuum dux mihi eris, et enútries me. |
1
IntroitPs 30:3-4 Bądź mi, Boże, obrońcą, bądź zamkiem warownym, abyś mnie ocalił; boś Ty jest skałą mą i twierdzą, wywiedziesz mnie i pokierujesz dla imienia Twego. Ps 30:2 Do Ciebie, Panie, się uciekam, niech się nie zawstydzę na wieki; uwolnij mnie w sprawiedliwości Twojej. V. Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. R. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Bądź mi, Boże, obrońcą, bądź zamkiem warownym, abyś mnie ocalił; boś Ty jest skałą mą i twierdzą, wywiedziesz mnie i pokierujesz dla imienia Twego. |
Gloria | Gloria |
Oratio Orémus. Preces nostras, quǽsumus, Dómine, cleménter exáudi: atque, a peccatórum vínculis absolútos, ab omni nos adversitáte custódi. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
3
KolektaMódlmy się. Wysłuchaj łaskawie, prosimy Cię, Panie, modlitwy nasze, wyzwól nas z więzów grzechowych i zachowaj od wszelkiej przeciwności. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Lectio Léctio Epístolæ beáti Pauli Apóstoli ad Corinthios. 1 Cor 13:1-13 Fratres: Si linguis hóminum loquar et Angelórum, caritátem autem non hábeam, factus sum velut æs sonans aut cýmbalum tínniens. Et si habúero prophétiam, et nóverim mystéria ómnia et omnem sciéntiam: et si habúero omnem fidem, ita ut montes tránsferam, caritátem autem non habúero, nihil sum. Et si distribúero in cibos páuperum omnes facultátes meas, et si tradídero corpus meum, ita ut árdeam, caritátem autem non habuero, nihil mihi prodest. Cáritas patiens est, benígna est: cáritas non æmulátur, non agit pérperam, non inflátur, non est ambitiósa, non quærit quæ sua sunt, non irritátur, non cógitat malum, non gaudet super iniquitáte, congáudet autem veritáti: ómnia suffert, ómnia credit, ómnia sperat, ómnia sústinet. Cáritas numquam éxcidit: sive prophétiæ evacuabúntur, sive linguæ cessábunt, sive sciéntia destruétur. Ex parte enim cognóscimus, et ex parte prophetámus. Cum autem vénerit quod perféctum est, evacuábitur quod ex parte est. Cum essem párvulus, loquébar ut párvulus, sapiébam ut párvulus, cogitábam ut párvulus. Quando autem factus sum vir, evacuávi quæ erant párvuli. Vidémus nunc per spéculum in ænígmate: tunc autem fácie ad fáciem. Nunc cognósco ex parte: tunc autem cognóscam, sicut et cógnitus sum. Nunc autem manent fides, spes, cáritas, tria hæc: major autem horum est cáritas. R. Deo gratias. |
4
LekcjaCzytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian. 1 Kor 13:1-13 Hymn św. Pawła o miłości to jedna z najpiękniejszych kart Nowego Testamentu. Wartość naszego życia nadprzyrodzonego i siła jego promieniowania nie zależy od wielkości naszych czynów, lecz od natężenia miłości, która je ożywia. Ta cnota upodabnia nas do Boga i pozwala oglądać Go twarzą w twarz. Bracia: Gdybym mówił językami ludzi i Aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jako miedź brzęcząca, albo cymbał brzmiący. I gdybym miał dar proroctwa, znał wszystkie tajemnice i posiadł wszelką wiedzę, a wiarę miałbym taką, iżbym przenosił góry, a miłości bym nie miał, niczym nie jestem. I gdybym na żywienie ubogich rozdał wszystką majętność swoją, a ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie działa obłudnie, nie nadyma się, nie łaknie czci, nie szuka swego, nie wpada w gniew, nie pamięta urazy, nie cieszy się z niesprawiedliwości, ale współweseli się z prawdy. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko wytrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, chociaż proroctwa się skończą, choć zniknie dar języków, choć przeminie wiedza. Bo w części tylko poznajemy i w części prorokujemy. Ale gdy przyjdzie to, co jest doskonałe, ustanie to, co jest częściowe. Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jako dziecię, rozumiałem jako dziecię, myślałem jako dziecię. Lecz gdym stał się mężem, wyzbyłem się tego co dziecięce. Teraz widzimy niejasno, przez zwierciadło, lecz później twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, lecz później poznam, jakom i poznany jest. Teraz tedy pozostaje wiara, nadzieja i miłość: to troje, a z tych największa jest miłość. R. Bogu dzięki. |
Graduale Ps 76:15; 76:16 Tu es Deus qui facis mirabília solus: notam fecísti in géntibus virtútem tuam. V. Liberásti in bráchio tuo pópulum tuum, fílios Israel et Joseph. Ps 99:1-2 Jubiláte Deo, omnis terra: servíte Dómino in lætítia, V. Intráte in conspéctu ejus in exsultatióne: scitóte, quod Dóminus ipse est Deus. V. Ipse fecit nos, et non ipsi nos: nos autem pópulus ejus, et oves páscuæ ejus. |
5
GraduałPs 76:15; 76:16 Tyś jest Bogiem, który cuda działasz; potęgę Swoją ludom objawiłeś. V. Ramieniem Swoim zbawiłeś Twój lud, potomstwo Jakuba i Józefa. Ps 99:1-2 Z radością wykrzykujcie Bogu, wszystkie ziemie; służcie Panu z weselem! V. Wśród okrzyków radości stawajcie przed Jego obliczem: wiedzcie, że tylko Pan jest Bogiem. V. On sam nas stworzył, my Jego własnością, my lud Jego, owce Jego pastwiska. |
Evangelium Sequéntia ✠︎ sancti Evangélii secúndum Lucam. R. Gloria tibi, Domine! Luc 18:31-43 In illo témpore: Assúmpsit Jesus duódecim, et ait illis: Ecce, ascéndimus Jerosólymam, et consummabúntur ómnia, quæ scripta sunt per Prophétas de Fílio hominis. Tradátur enim Géntibus, et illudétur, et flagellábitur, et conspuétur: et postquam flagelláverint, occídent eum, et tértia die resúrget. Et ipsi nihil horum intellexérunt, et erat verbum istud abscónditum ab eis, et non intellegébant quæ dicebántur. Factum est autem, cum appropinquáret Jéricho, cæcus quidam sedébat secus viam, mendícans. Et cum audíret turbam prætereúntem, interrogábat, quid hoc esset. Dixérunt autem ei, quod Jesus Nazarénus transíret. Et clamávit, dicens: Jesu, fili David, miserére mei. Et qui præíbant, increpábant eum, ut tacéret. Ipse vero multo magis clamábat: Fili David, miserére mei. Stans autem Jesus, jussit illum addúci ad se. Et cum appropinquásset, interrogávit illum, dicens: Quid tibi vis fáciam? At ille dixit: Dómine, ut vídeam. Et Jesus dixit illi: Réspice, fides tua te salvum fecit. Et conféstim vidit, et sequebátur illum, magníficans Deum. Et omnis plebs ut vidit, dedit laudem Deo. R. Laus tibi, Christe! S. Per Evangelica dicta, deleantur nostra delicta. |
6
EwangeliaCiąg dalszy ✠︎ Ewangelii świętej według Łukasza. R. Chwała Tobie Panie. Łk 18:31-43 Onego czasu: Jezus wziąwszy z sobą dwunastu, mówił do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy i wypełni się wszystko, co napisane jest przez Proroków o Synu Człowieczym. Bedzie bowiem wydany poganom, będzie wyśmiany, ubiczowany i oplwany. A po ubiczowaniu zabiją Go i dnia trzeciego zmartwychwstanie». Lecz oni z tego nic nie zrozumieli i mowa ta była przed nimi zakryta, i nie pojmowali o czym mówiono. I stało się, gdy się przybliżał do Jerycha, że ślepiec pewien siedział przy drodze żebrząc. A usłyszawszy rzeszę przechodzącą, zapytał, co by to było. I powiedziano mu, że Jezus Nazareński przechodzi mimo. I zawołał mówiąc: «Jezusie, Synu Dawidów, zmiłuj się nade mną». A ci, którzy szli na przedzie, upominali go, aby milczał. On jednak bardziej jeszcze wołał: «Synu Dawidów, zmiłuj się nade mną». A Jezus zatrzymując się, rozkazał przywieść go do siebie. I gdy się przybliżył zapytał Go mówiąc: «Co chcesz, abym Ci uczynił?» A on rzekł: «Panie, abym przejrzał». I rzekł mu Jezus: «Przejrzyj, wiara twoja uzdrowiła cię». I natychmiast przejrzał, i szedł za Nim, wielbiąc Boga. A cały lud, widząc to, oddał chwałę Bogu. R. Chwała Tobie, Chryste. S. Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy. |
Credo | Credo |
Offertorium Ps 118:12-13 Benedíctus es, Dómine, doce me justificatiónes tuas: in lábiis meis pronuntiávi ómnia judícia oris tui. |
8
OfiarowaniePs 118:12-13 Błogosławiony jesteś, Panie, naucz mnie ustaw Twoich. Wargami moimi opowiadam wszystkie wyroki ust Twoich. |
Secreta Hæc hóstia, Dómine, quǽsumus, emúndet nostra delícta: et, ad sacrifícium celebrándum, subditórum tibi córpora mentésque sanctíficet. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
9
SecretaProsimy Cię, Panie, niech ta hostia oczyści nas z grzechów i uświęci dusze i ciała sług Twoich do sprawowania ofiary. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Prefatio de sanctissima Trinitate Vere dignum et justum est, æquum et salutáre, nos tibi semper et ubíque grátias ágere: Dómine sancte, Pater omnípotens, ætérne Deus: Qui cum unigénito Fílio tuo et Spíritu Sancto unus es Deus, unus es Dóminus: non in unius singularitáte persónæ, sed in uníus Trinitáte substántiæ. Quod enim de tua glória, revelánte te, crédimus, hoc de Fílio tuo, hoc de Spíritu Sancto sine differéntia discretiónis sentímus. Ut in confessióne veræ sempiternǽque Deitátis, et in persónis propríetas, et in esséntia únitas, et in majestáte adorétur æquálitas. Quam laudant Angeli atque Archángeli, Chérubim quoque ac Séraphim: qui non cessant clamáre cotídie, una voce dicéntes: |
10
PrefacjaPrefacja o Trójcy Przenajświętszej Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący, wieczny Boże: Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem, nie w jedności jednej osoby, lecz w jednej istocie Trójcy. W co bowiem z objawienia Twego wierzymy o Twej chwale, to samo utrzymujemy bez żadnej różnicy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie. Majestat ten chwalą Aniołowie i Archaniołowie, Cherubini i Serafini, którzy nie przestają wołać codziennie powtarzając jednym głosem: |
Communicántes, et memóriam venerántes, in primis gloriósæ semper Vírginis Maríæ, Genetrícis Dei et Dómini nostri Jesu Christi: sed | Zjednoczeni w Świętych Obcowaniu, ze czcią wspominamy najpierw chwalebną zawsze Dziewicę Maryję, Matkę Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa: |
Communio Ps 77:29-30 Manducavérunt, et saturári sunt nimis, et desidérium eórum áttulit eis Dóminus: non sunt fraudáti a desidério suo. |
13
KomuniaPs 77:29-30 Jedli i nasycili się bardzo, i pożądanie ich Pan zaspokoił: nie zawiedli się w swych pragnieniach. |
Postcommunio Orémus. Quǽsumus, omnípotens Deus: ut, qui coeléstia aliménta percépimus, per hæc contra ómnia adversa muniámur. Per Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. R. Amen. |
14
PokomuniaMódlmy się. Prosimy Cię, wszechmogący Boże, aby pokarm niebieski, któryśmy przyjęli, chronił nas od wszelkich przeciwności. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. R. Amen. |
Msza (Esto mihi).Spośród trzech mszy niedzielnych przedpościa, przygotowującego nas do czasu wielkiego odnowienia, msza dzisiejsza osiąga punkt szczytowy. W dniu dzisiejszym Ofiara eucharystyczna odprawia się na grobie św. Piotra. Przychodzimy do domu Bożego, do opoki Piotrowej szukając pomocy. Nie skarżymy się już z goryczą, lecz prosimy z pełnym zaufanie: „Bądź mi wodzem i żywicielem” zarówno dzisiaj jak i przez czterdzieści dni „pobytu na pustyni„, czyli przez cały Wielki Post. Psalm 30 wiedzie nas przez głębię męki do przemienienia na górze Tabor (Wielkanoc). Kolekta powtarza ostatnie prośby Modlitwy Pańskiej o wyzwolenie z więzów grzechowych i o wybawienie od wszelkiego zła.
Epistoła. Trzecia epistoła przedpościa wprowadza nas na najwyższy stopień przygotowania do postu – a jest nim miłość. Św. Paweł śpiewa wspaniały hymn o miłości, która jest najwyższą wartością w królestwie Bożym; miłość o sobie zapomina, wszystko znosi, nie przemija. Graduał: hymn o miłości wywołuje pieśń dziękczynną za odkupienie, prawdziwy psalm zmartwychwstania.
W ewangelii wskazuje nam Kościół na Zbawiciela idącego bolesną drogą cierpienia, opromienionego jednak chwałą zmartwychwstania. Jakby z dalekiej perspektywie ukazuje się zdumionym oczom naszym Wielki Tydzień i Wielkanoc. Teraz, podczas Ofiary, podobny jestem do ślepego żebraka siedzącego przy drodze; przechodzący mimo Chrystus chce mi przywrócić wzrok, a ja w ofiarowaniu idę za Nim drogą cierpienia „wielbiąc Boga„. „Prosimy Cię, Panie, Hostia ta niech nas oczyści z grzechów – tak modlimy się w sekrecie – a ciała i dusze sług Twoich uświęci do godnego sprawowania Ofiary świętej„. W antyfonie na Komunię św. Kościół zapewnia, że przez Eucharystię wszystkie nasze pragnienia i tęsknota szczęścia wielkanocnego będą zaspokojone, w modlitwie zaś końcowej błagamy o obronę przed wszelkimi przeciwnościami.
Epistoła. Trzecia epistoła przedpościa wprowadza nas na najwyższy stopień przygotowania do postu – a jest nim miłość. Św. Paweł śpiewa wspaniały hymn o miłości, która jest najwyższą wartością w królestwie Bożym; miłość o sobie zapomina, wszystko znosi, nie przemija. Graduał: hymn o miłości wywołuje pieśń dziękczynną za odkupienie, prawdziwy psalm zmartwychwstania.
W ewangelii wskazuje nam Kościół na Zbawiciela idącego bolesną drogą cierpienia, opromienionego jednak chwałą zmartwychwstania. Jakby z dalekiej perspektywie ukazuje się zdumionym oczom naszym Wielki Tydzień i Wielkanoc. Teraz, podczas Ofiary, podobny jestem do ślepego żebraka siedzącego przy drodze; przechodzący mimo Chrystus chce mi przywrócić wzrok, a ja w ofiarowaniu idę za Nim drogą cierpienia „wielbiąc Boga„. „Prosimy Cię, Panie, Hostia ta niech nas oczyści z grzechów – tak modlimy się w sekrecie – a ciała i dusze sług Twoich uświęci do godnego sprawowania Ofiary świętej„. W antyfonie na Komunię św. Kościół zapewnia, że przez Eucharystię wszystkie nasze pragnienia i tęsknota szczęścia wielkanocnego będą zaspokojone, w modlitwie zaś końcowej błagamy o obronę przed wszelkimi przeciwnościami.
Rozważania na dzisiejszą niedzielę są fragmentem pracy Piusa Parscha, zatytułowanej „Rok liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, strona 45).
za: http://vetusordo.pl/event/2019n50y/
za: http://vetusordo.pl/event/2019n50y/
Niedziela Zapustna
czyli pięćdziesiątnica
Czas obecny to czas wesela i zabawy, nie tylko zabawy umiarkowanej, na którą matka nasza, Kościół katolicki, dzieciom swoim pozwala, ale częstokroć, niestety, zabawy grzesznej, szalonej, połączonej z nadużyciami i z wielką nieraz obrazą Pana Boga. Przeciwko takiemu weselu i takiej zabawie Ewangelia dzisiejsza podaje nam przypomnienie gorzkiej i okrutnej męki Zbawiciela, przepowiedzianej przez proroków, a podjętej na zadosyćuczynienie za grzechy nasze. Męka i śmierć niewinna Syna Bożego najlepiej wykazuje nam ciężkość grzechu i w te dni zapustne, gdy się ludzie tak bardzo zwykli zapominać, ma nas odwodzić od obrazy Stwórcy naszego. Jakże bowiem wielka być musi złość grzechu, skoro dla jego zgładzenia aż tyle Chrystus ucierpiał! Grzech każdy tak wielkim jest złem, że go ani niebo, ani ziemia znieść nie może. Zgrzeszył anioł, a natychmiast przestwory niebios rozwarły się, aby go wyrzucić w przepaści piekielne. Zgrzeszyli na puszczy Kore, Datan i Abiron szemraniem przeciwko Bogu i Mojżeszowi, a zaraz ziemia rozstąpiła się pod nimi i żywcem ich pochłonęła. I dziś, jeśli się pod grzesznikami nie rozpada i nie pożera ich, sprawa to nieskończonego miłosierdzia Bożego, które oczekuje naszego nawrócenia i pokuty. Jeśli jeden grzech tak wielką złość ma w sobie, to jakież dopiero niepojęte brzemię stanowią wszystkie grzechy całego świata? A brzemię to nieznośne włożył Pan Bóg na ramiona Syna swego i dopuścił nań męki takie, na jakie zasłużyły grzechy wszystkich ludzi, od Adama aż do ostatniego człowieka. I będziemyż tak niewdzięczni, żebyśmy do owego ciężkiego brzemienia mieli ustawicznie nowe przydawać nieprawości, znowu naigrawając i biczując i krzyżując Pana swego? Jeśli bowiem grzechy nasze były przyczyną wszystkiej Jego męki, każdy więc, który grzeszy, ile z niego jest, znowu krzyżuje Chrystusa; owszem, ciężej grzeszy, niż tamci krzyżownicy, którzy, gdyby Go byli poznali, nigdy by Pana chwały nie ukrzyżowali. Tymczasem chrześcijanie, znając Go przez wiarę, a zapierając się uczynkami, większą Mu zniewagę wyrządzają. Takimi zaś są wszyscy, którzy, więcej niźli Boga, miłują rozkosze ziemskie, choć ich się przecież na chrzcie wyrzekli; którzy mówią w sercu albo i usty: używajmy dóbr tego świata, póki możemy. Na nich żali się Paweł święty, mówiąc, iż to są nieprzyjaciele krzyża Chrystusowego, których koniec zatracenie, których bogiem jest brzuch i chwała w sromocie ich, którzy ziemskie rzeczy miłują (Filip. III, 18-19).
A nie mów, chrześcijaninie, iż czas ten, to czas wesela i w obyczaj już weszło trochę poszaleć. Bo naprzód w Kościele świętym już od dwóch tygodni nie śpiewamy wesołego alleluja i nabożeństwa już są w duchu żałobnej pokuty odprawiane. Ani się też zwyczajem wymawiać godzi, bo to nas przed Bogiem nie uniewinni. Już dawno weszło w zwyczaj, że źli idą na potępienie, czyżbyś chciał iść za nimi, aby zwyczaju nie naruszyć? Czy zły zwyczaj może dobre prawo Boskie odmienić? Czy zły zwyczaj może sprawić, aby się to kiedy godziło czynić, co się nigdy nie godzi? Wszechmogący jest Pan Bóg, lecz choć wszystko może, przecież nie może pozwolić na to, co jest niegodziwe i świętości Jego przeciwne, a co ty byś rad zwyczajem wymawiać. Wprawdzie szeroka i przestronna jest droga, która wiedzie na zatracenie i wielu tą drogą idzie; ciasna i wąska jest ścieżka do żywota wiecznego, a mało nią postępuje. A przecież cisnąć się na nią potrzeba i gwałtem Królestwa niebieskiego dobywać; komu zaś szaleć się chce i bawić choćby kosztem własnej duszy, ten niech pamięta, iż Pan Bóg z siebie szydzić nie pozwoli, ale każdemu odda wedle uczynków jego.
Druga część Ewangelii dzisiejszej mówi o ślepym, który siedział nade drogą żebrząc, i jak mu Pan Jezus wzrok przywrócił. Ślepy ów jest obrazem grzeszników, albowiem każdy grzesznik jest ślepy na duszy. Zaślepia duszę gniew, zaślepia chciwość, zaślepia nienawiść, zaślepia nieczystość. Jednym słowem, każdy człowiek, jakimkolwiek grzechem śmiertelnym zaślepiony, w ciemnościach duchowych zostaje, jak to Zbawiciel o faryzeuszach się wyraził, że są ślepymi i wodzami ślepych (Mt. XV, 14). Ta duszna ślepota nierównie jest gorsza, niż ślepota cielesna. Albowiem ślepy na oczy czuje i zna ślepotę swoją; ślepy na duszy, im bardziej jest zaślepiony, tym bardziej się spiera, że doskonale widzi. Ślepy na oczy szuka sobie przewodnika; ślepy na duszy nie tylko nie da sobą kierować, ale i sam chce być wodzem innych, jak on sam, ślepych. Ślepy na oczy bardzo pragnie odzyskania wzroku; ślepy na duszy unika światłości słowa Bożego, którą by mógł być oświecony, i strzeże się jej. Więc naprawdę grzesznik zaślepiony i w złem trwający nieszczęśliwy jest i to tym bardziej, iż swego nieszczęścia widzieć nie chce; a nie tylko nieszczęśliwy, ale i ubogi niezmiernie, bo z łaski Bożej, z cnoty i miłości Pana Boga ogołocony.
Przyjrzyj się, chrześcijaninie katoliku, powyższemu obrazowi, bo może w nim odnajdziesz swoje podobieństwo. Jeżeli tak jest, ratuj się, póki ci Stwórca miłosierny czasu na to daje. A jakże się masz ratować? Czyń to, co ów ślepy czynił. Oto, usłyszawszy rzeszę przechodzącą, pytał co by to było. Gdy mu zaś powiedziano, że Pan Jezus tędy przechodzi, wołał głośno: Jezusie, synu Dawidów, zmiłuj się nade mną. I ty słuchaj pilnie, kiedy Zbawiciel przyjdzie, aby przemówić do serca twojego. A nie trzeba nań długo czekać, boć On niedaleko jest od każdego z nas, gdyż (jak uczy Paweł święty) w Bogu żyjemy i ruszamy się i jesteśmy (Dz. Ap. XVII, 28). Stoi On ustawicznie u drzwi serc naszych i kołacze. Gdy już uczujesz, że do ciebie przychodzi, nawróćże się ku Niemu ze wszystkiego serca twego, a uznawszy niegodność i ślepotę swoją, wołaj z wielką wiarą i ufnością: Jezu, Panie i Zbawicielu mój, zmiłuj się nade mną. I chociaż ci i owi, już namową a prośbą, już groźbą a łajaniem, odwodzić cię będą od prawdziwego nawrócenia, od modlitwy, od porzucenia grzesznych okazji, ty przecież, naśladując ewangelicznego kalekę, tym więcej wołaj do Jezusa, aby cię wysłuchał i uleczył ślepotę duszy twojej. Bo i o co tamten nieszczęśliwy prosił? Nie o złoto, ani o pieniądze, ale o oświecenie: Panie, abym przejrzał. I ty czyń podobnie. Nie proś Pana o bogactwa i dostatki, ani o ziemską szczęśliwość, bo to wszystko, jako cień przemija; ale błagaj o światło, nie światło doczesne, ale inne, którego masz w niebie z aniołami zażywać; o światło, do którego drogą jest wiara święta: Przejrzyj, wiara twoja ciebie uzdrowiła. Lecz nie dosyć na tym. Słuchaj, co dalej mówi święta Ewangelia: I natychmiast przejrzał i szedł za Nim, to jest za Jezusem. Więc dlatego ów niewidomy przejrzał, dlatego był oświecony, aby mógł iść za Panem Jezusem, aby mógł oglądać drogę zbawienia i nią postępować. I ty, chrześcijaninie katoliku, gdyś prawdziwie oświecony na duszy, idź za Jezusem, patrzaj, którędy On chodzi i trzymaj się śladu Jego. Drogi Jezusowe to umartwienie, pokora, ubóstwo, praca, modlitwa, miłosierdzie. Jeśli przeto szukasz grzesznego zysku, jeśli hołdujesz chciwości, jeśli się w pychę podnosisz, lub zapalasz nienawiścią, jeśli się nieczystością plugawisz, nie idziesz za Jezusem. Żywot Jezusa był gorzki w pokucie. I nasze też życie doczesne nie ma być weselem, po ziemsku a grzesznie pojętym, ale próbą i pokutą, za którą dopiero iść może wesele niebieskie i wieczna u Boga zapłata. Tym sposobem nie tylko życie się nasze według woli Bożej naprawi, ale i dobry nasz przykład innych ku chwale Bożej pobudzi; jako się i przy owym ślepym ewangelicznym stało, iż lud wszystek, widząc to, dawał chwałę Bogu, któremu niech będzie cześć na wieki.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 93-97.
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_18.htm
za: http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_18.htm
Żywot świętej Kunegundy, Cesarzowej.
(Żyła około roku Pańskiego 1030).
Kunegunda, córka Zygfryda, hrabiego Luksemburskiego, odebrała od matki staranne wychowanie. Piękność jej, oraz inne wielkie zalety były powodem, że wszyscy poblizcy książęta starali się o jej rękę. Wkońcu poszła za Henryka, księcia Bawarskiego, którego uważała za najgodniejszego swej ręki, i w czem się też nie omyliła. W dzień ślubu młodzi małżonkowie przyrzekli sobie dozgonną czystość, chcąc naśladować Najśw. Maryę Pannę i świętego Józefa. Oboje odtąd poczęli się ubiegać, które z nich najwięcej dobrego czynić będzie.
W roku 1002 obrano w Moguncyi Henryka królem, a w dwa miesiące później koronowano Kunegundę w Paderbornie na królową. W roku zaś 1014 otrzymali oboje z rąk Papieża Benedykta VIII cesarską koronę. To wyniesienie było jeszcze większym bodźcem do dobroczynności. Zaczęły się wznosić kościoły, klasztory, szpitale, i dotąd nawet liczne znajdują się jeszcze pomniki jej pobożności. Aby zaś mogła czynić jak najwięcej dobrego, żyła nadzwyczaj skromnie.
Bóg zsyła krzyżyki na tych, którzy Go kochają, czego i Kunegunda miała doświadczyć. Szatan w sercach kilku dworzan wzniecił bowiem nienawiść. Posądzona o sprzeniewierzenie się mężowi, cierpiała Kunegunda niewymownie, ale i cesarz nie mniej się martwił. Widząc coraz większy smutek męża, zaręczyła Kunegunda o swej niewinności, oświadczając się gotową odbyć próbę ognia, wówczas używaną.
W dniu naznaczonym udała się w odzieniu pokutnicy, w towarzystwie cesarza i dostojników państwa tak duchownych, jak świeckich i mnóstwa ludu, do kościoła. Po Mszy świętej odmówił nad nią Biskup modlitwy, podał Ewangelię i krzyż do pocałowania, napominając, aby jeśli się czuje winną, nie kusiła Pana Boga. Następnie dał jej Komunię świętą. Tymczasem zabrano się do przygotowań. Pewną ilość lemieszy, rozpalonych w ogniu do czerwoności, ułożono w szereg piętnaście stóp długi. Odczytano teraz cesarzowej publicznie oskarżenie, poczem padła na kolana, modląc się: „Panie i Boże mój, bądź mi świadkiem, jakom nie złamała wiary poślubionej memu małżonkowi.“ W tej chwili dał się słyszeć głos: „Bądź odważną, dziewico Kunegundo, Marya Panna wysłuchała twej modlitwy!“ Cesarzowa zdjęła następnie obuwie i przeszła boso po rozpalonych żelazach. Lekarze natychmiast badali jej nogi i poświadczyli, że niema ani znaku oparzelizny. Wszystek lud wraz z cesarzem byli tego świadkami i wszystkim w oczach stanęły łzy; tak cudem Bóg poświadczył niewinność Kunegundy. Tysiączne okrzyki radości zagrzmiały w kościele: „Nasza kochana cesarzowa jest niewinną!... w ogień oszczerców!“ Lecz cesarzowa najprzód podziękowawszy Bogu, rzuciła się potem mężowi na szyję, a wkońcu oświadczyła, że swym prześladowcom przebacza, i prosiła cesarza, aby im darował winę.
W czasie pobytu w Hessyi Kunegunda ciężko zachorowała i wonczas ślubowała wystawić klasztor dla Panien Benedyktynek w Kaufungen. Jeszcze klasztor nie był całkiem ukończony, kiedy cesarz r. 1024 umarł. W rok zaś po śmierci męża odbyło się uroczyste poświęcenie klasztoru. Była temu przytomną także cesarzowa w wspaniałem cesarskiem ubraniu i z koroną na głowie. W czasie Mszy świętej zeszła po Ewangelii z tronu, złożyła ubranie cesarskie, a przywdziawszy wełniane, dała się ostrzydz na znak wyrzeczenia się świata; Biskup dał jej następnie zakonną zasłonę i pierścień na znak zaręczenia się z Jezusem Chrystusem.
W roku 1002 obrano w Moguncyi Henryka królem, a w dwa miesiące później koronowano Kunegundę w Paderbornie na królową. W roku zaś 1014 otrzymali oboje z rąk Papieża Benedykta VIII cesarską koronę. To wyniesienie było jeszcze większym bodźcem do dobroczynności. Zaczęły się wznosić kościoły, klasztory, szpitale, i dotąd nawet liczne znajdują się jeszcze pomniki jej pobożności. Aby zaś mogła czynić jak najwięcej dobrego, żyła nadzwyczaj skromnie.
Bóg zsyła krzyżyki na tych, którzy Go kochają, czego i Kunegunda miała doświadczyć. Szatan w sercach kilku dworzan wzniecił bowiem nienawiść. Posądzona o sprzeniewierzenie się mężowi, cierpiała Kunegunda niewymownie, ale i cesarz nie mniej się martwił. Widząc coraz większy smutek męża, zaręczyła Kunegunda o swej niewinności, oświadczając się gotową odbyć próbę ognia, wówczas używaną.
W dniu naznaczonym udała się w odzieniu pokutnicy, w towarzystwie cesarza i dostojników państwa tak duchownych, jak świeckich i mnóstwa ludu, do kościoła. Po Mszy świętej odmówił nad nią Biskup modlitwy, podał Ewangelię i krzyż do pocałowania, napominając, aby jeśli się czuje winną, nie kusiła Pana Boga. Następnie dał jej Komunię świętą. Tymczasem zabrano się do przygotowań. Pewną ilość lemieszy, rozpalonych w ogniu do czerwoności, ułożono w szereg piętnaście stóp długi. Odczytano teraz cesarzowej publicznie oskarżenie, poczem padła na kolana, modląc się: „Panie i Boże mój, bądź mi świadkiem, jakom nie złamała wiary poślubionej memu małżonkowi.“ W tej chwili dał się słyszeć głos: „Bądź odważną, dziewico Kunegundo, Marya Panna wysłuchała twej modlitwy!“ Cesarzowa zdjęła następnie obuwie i przeszła boso po rozpalonych żelazach. Lekarze natychmiast badali jej nogi i poświadczyli, że niema ani znaku oparzelizny. Wszystek lud wraz z cesarzem byli tego świadkami i wszystkim w oczach stanęły łzy; tak cudem Bóg poświadczył niewinność Kunegundy. Tysiączne okrzyki radości zagrzmiały w kościele: „Nasza kochana cesarzowa jest niewinną!... w ogień oszczerców!“ Lecz cesarzowa najprzód podziękowawszy Bogu, rzuciła się potem mężowi na szyję, a wkońcu oświadczyła, że swym prześladowcom przebacza, i prosiła cesarza, aby im darował winę.
W czasie pobytu w Hessyi Kunegunda ciężko zachorowała i wonczas ślubowała wystawić klasztor dla Panien Benedyktynek w Kaufungen. Jeszcze klasztor nie był całkiem ukończony, kiedy cesarz r. 1024 umarł. W rok zaś po śmierci męża odbyło się uroczyste poświęcenie klasztoru. Była temu przytomną także cesarzowa w wspaniałem cesarskiem ubraniu i z koroną na głowie. W czasie Mszy świętej zeszła po Ewangelii z tronu, złożyła ubranie cesarskie, a przywdziawszy wełniane, dała się ostrzydz na znak wyrzeczenia się świata; Biskup dał jej następnie zakonną zasłonę i pierścień na znak zaręczenia się z Jezusem Chrystusem.
W klasztornem zaciszu przeżyła jeszcze piętnaście lat, nie chcąc być niczem więcej, jak inne siostry. Podejmowała się najpospolitszych robót tak chętnie, jakby nigdy nie była cesarzową. Szczególnie w doglądaniu chorych zakonnic przewyższała inne w troskliwości, miłości i zręczności w obchodzeniu się z niemi. Darem modlitwy obdarzona, zwykle większą część nocy na niej przepędzała. W używaniu pokarmów coraz więcej sobie ujmując, przyszła była do tego, iż już prawie cudem żyła. Kiedy, leżąc na śmiertelnem łożu, zauważyła, że na jej pogrzeb przygotowują złotem haftowane nakrycie, zabroniła tego, prosząc, by jej trumnę postawiono obok trumny małżonka. Umarła 3 marca 1040 r. Pogrzeb odbył się w Bamberdze, a lud przytomny ujrzał cud wielki, bo trumna Henryka sama na lewą stronę się przeniosła, tworząc miejsce prawe dla Kunegundy. Dla licznych cudów, gdyż nawet już za życia ugasiła znakiem Krzyża świętego pożar w klasztorze, wyniósł ją Papież Innocenty III do liczby Świętych Pańskich roku 1200.
Nauka moralna.
Rzucone na Kunegundę podejrzenie było bardzo bolesne, ale jak wspaniały dała przykład chrześcijańskiej miłości! Miała w ręku wszelką moc do zemsty, mogła swych nieprzyjaciół zniszczyć, zdeptać, nawet sam lud domagał się śmierci oszczerców, ale święta Kunegunda, pomna słów Zbawiciela, który kazał się modlić: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom“, również i słów Zbawiciela: „Ojcze, odpuść im (bluźniercom), bo nie wiedzą, co czynią!“ przebaczyła wszystkim wspaniałomyślnie. A jakże się dzieje między nami? - Skargi, procesa, zemsty, — oto, co się dziś prawie wszędzie dzieje. Trzeba pamiętać, że od oszczerstw i prześladowań nikt nie jest wolnym, mianowicie, jeśli wyższe zajmuje stanowisko. Ale tem większą ma zasługę, gdy prześladowcom swoim przebaczy.
Modlitwa.
Boże, który pomiędzy innemi przedziwnemi dziełami Twojemi, świętą Kunegundę, Dziewicę, takiemi cnotami przyozdobiłeś, że ona i w małżeństwie dziewictwo przechowała, a po śmierci małżonka wstąpiwszy do Zakonu, wysokiemi cnotami zajaśniała, daj miłościwie, abyśmy starając się godnie Ją uczcić, za Jej pośrednictwem wedle możności naszej, cnoty Jej naśladowali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
∗ ∗
∗ |
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:
Dnia 3-go marca w Cezarei w Palestynie męczeństwo św. Marynusa, Żołnierza i Asteryusza, Senatora; działo się to za czasów prześladowania Waleryana. Marynus przez innych żołnierzy ogłoszony chrześcijaninem, wyznał przed sędzią otwarcie swą wiarę, za co go ścięto mieczem; gdy tedy Asteryusz martwe ciało żołnierza w płaszcz swój obwinął i na plecach chciał precz zanieść aby takowe pochować, za takie uczczenie Męczennika sam dostąpił chwały ofiarowania życia swego za Jezusa Chrystusa. — W Hiszpanii dzień śmierci św. Hemiteryusza i Chelidoniusza, Męczenników; obydwaj jako żołnierze właśnie byli na kwaterze w Leonie, gdy wybuchło prześladowanie. Natychmiast udali się więc do Kalahorry, aby wyznać że są chrześcijaninami, gdzie też po wielorakich katuszach zdobyli sobie palmę męczeńską. — Tego samego dnia pamiątka św. Męczenników Feliksa, Luciolusa, Fortunata, Marcyi i ich towarzyszy. - Również św. Kleonikusa, Eutropiusza i Bazylizeusza, Żołnierzy, którzy prześladowanie Maksymiańskie z czasów namiestnika Asclepiadesa przez śmierć na krzyżu chwalebnie zwyciężyli. — W Brescyi św. Tycyana, Biskupa i Wyznawcy. — W Bamberdze św. Kunegundy, Cesarzowej; zamężna z św. Henrykiem, za jego przyzwoleniem zachowała dziewiczość w stanie małżeńskim; zasłużony swój żywot zakończyła spokojnie w Panu, będąc uświetnioną wielu cudami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz